piątek, 15 marca 2013

Diamentowe wyszczuplacze Slim Extreme 4D od Eveline

Witajcie Skarbeczki ;)
Wiosny, niestety, nie widać, a wręcz odwrotnie, śniegu dziś u mnie nasypało po kolana :) ale kosmetyki wyszczuplające mają u mnie zastosowanie przez cały rok, o piękno ciałka trzeba dbać nie tylko sezonowo :)
Dziś opowiem Wam o swoich wyszczuplających faworytach od Eveline Cosmetics, produkty tej firmy z linii Slim Extreme stosuję od lat, była wpierw 3D, a ostatnio przeszłam na 4D, ale Diamentowe serum wyszczuplające ANTYCELLULIT oraz Diamentowy peeling-masaż myjący ANTYCELLULIT są dla mnie nowością, dzięki Malince poznałam też ich działanie na sobie ;)


Diamentowy zestaw od dawna mnie kusił, czytając opisy w internecie, wywnioskowałam, że są bardzo skuteczne, i to każdy w pojedynkę, o kompleksowym działaniu już nie wspominając, wiadomo, uzupełniająca pielęgnacja powinna dawać jeszcze lepsze rezultaty. Mając już doświadczenie z wyszczuplaczami Eveline oraz pozytywną o nich opinię, mój apetyt na nie wzmagał się, i oto mam, sprawdzałam, obserwowałam, stosowałam...

Opis producenta

DIAMENTOWY PEELING-MASAŻ MYJĄCY ANTYCELLULIT to innowacyjny produkt wyszczuplający łączący skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej. Peeling-masaż skutecznie oczyszcza skórę, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji.

  • Mikrokryształy diamentu usuwają martwe i suche komórki naskórka, pobudzają mikrokrążenie oraz aktywnie dotleniają komórki skóry. 
  • Kofeina stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej. 
  • BioHyaluron Slim Complex™ intensywnie nawilża i chroni naskórek przed wysuszeniem. 
  • Duo Active Moist® długotrwale nawilża i zabezpiecza skórę przed utratą wody, poprawia elastyczność i sprężystość naskórka. 
  • Wyciąg z jedwabiu dzięki wysokiej zawartości aminokwasów wygładza skórę.

Pachnący peeling-masaż działa jak energetyzujący zabieg, pozwalający zapomnieć o zmęczeniu i osłabieniu, po którym ciało sprawia wrażenie lżejszego i pełnego energii. Natychmiast po użyciu, skóra staje się aksamitnie gładka i miękka w dotyku.

Opis

Opakowanie peelingu to wygodna tuba, o pojemności 250 ml, wykonana z miękkiego, półprzezroczystego  tworzywa z twardym szerokim, solidnym korkiem, na którym tuba stabilnie stoi, górna część korka zamykana jest na zatrzask, z łatwością też otwiera się, dzięki wyprofilowanemu wgłębieniu. Miejsce wydostania kosmetyku ma fajną wielkość, z łatwością  więc z niej wydostaje się peeling.
Na opakowaniu znajdują się wszystkie niezbędne informacje takie jak nazwa produktu, logo firmy, aktywne składniki oraz działanie które kosmetyk powinien zapewniać, czas działania i typ skóry, do której jest przeznaczony produkt, zamieszony jest również obszerny opis, sposób użycia, składniki INCI, dane firmy, termin ważności, pojemność, znajduje się informacja o tym, że produkt został przebadany dermatologicznie oraz nie był testowany na zwierzętach - informacja mega kompletna!


Składniki ( INCI )

Aqua / Water, Sodium Laureth Sulfate, Polietylene, Cocamidopropyl Betaine, Acrylates / C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Cocamide DEA, PEG - 40 Hydrogenated Castor Oil, Triethanolamine, Caffeine, Glycerin / Butylene Glycol / Aqua / Paullinia Cupana / Hyaluronic Acid, Water / Xanthan Gum / Carragennan ( Chondrus crispus ) / Glucose, Diamond Powder, Propylene Glycol / Water / Hydrolyzed Silk, Polyquaternium - 4, Urea, Glucose, Methylchloroisothiazolinone / Methylisothiazolinon, Fragrance, Limonene.
Jak widać jest sporo chemii, ale są też naturalne składniki takie jak kofeina, guarana, mech irlandzki,  hydrolizowany jedwab, kwas hialuronowy oraz sproszkowane diamenty również zawiera :)


Peeling o gęstej, galaretowatej konsystencji z mnóstwem pęcherzyków - bąbelków, jest bezbarwny, całkowicie przezroczysty, zawiera dużo przezroczystych mikro drobinek przypominających proszek, nie są ostre, ale dobrze wyczuwalne na skórze pod czas stosowania.
Zapach jest wspaniały! Świeży, orzeźwiający, energetyzujący z nutką lekkiej słodyczy, nie wiem do czego mogła bym go porównać, jest po prostu... niespotykany, dosyć trwały, długo wyczuwalny na skórze.
Aplikacja łatwa i przyjemna, peeling z łatwością rozprowadza się na skórze, mimo iż wygląda na zbity, przy kontakcie ze skórą całkowicie zmienia konsystencje na lekką, żelopodobną ;)
Działanie jest wyczuwalne natychmiastowo, peeling delikatnie masuje skórę zapewniając lekkie uczucie chłodu, ładnie napina i wygładza ją, sprawia, że staje się jedwabiście gładka i delikatna w dotyku.
Efekty można zauważyć już przy pierwszym użyciu, ale najlepiej działa przy regularnym stosowaniu, efekty utrzymują się dosyć długo, zwłaszcza w połączeniu z serum.
Wydajność mogę uznać za wysoką, porcja w wielkości orzecha włoskiego idzie u mnie na jedno użycie, a ze względu na stosowanie 2 - 3 razy w tygodniu, wystarczy go na długo!

Opinia 

Peeling - masaż myjący już swoim wyglądem zachęcał mnie do stosowania, połprzezroczyste opakowanie okazuje bąbelkowe wnętrze, kusząco zapowiadające moc orzeźwienia ;) W stosowaniu peeling jest równie przyjemny jak z wyglądu, stosowałam go wedle zaleceń producenta, 2 lub 3 razy  w tygodniu, nanosiłam na rozgrzaną ciepłą wodą wilgotną skórę i masowałam okrężnymi ruchami 5 minut, po czym spłukiwałam, nakładałam peeling tylko na miejsca objęte cellulitem. Peeling bardzo fajnie rozprowadza się, malutkie drobinki delikatnie ale odczuwalnie masują skórę, poprawiając ukrwawienie, po spłukaniu skóra była lekko zaczerwieniona, nie oszczędzałam się ;) ale już po kilku minutach zaczerwienienie znikało. Peeling zapewnia lekki efekt chłodzenia, co też mi odpowiada, bo ten z linii 3D chłodził bardzo intensywnie, co dla mnie, zmarzlucha, nie jest wcale zaletą, tutaj ten efekt jest nawet przyjemny, na skórze czuję lekkie orzeźwienie.
Skóra po użyciu peelingu jest rzeczywiście ładnie wygładzona, lekko napięta, gładziutka i miła w dotyku.
Zapach kosmetyku jest niesamowicie przyjemny, bardzo mi podoba się, a przy użyciu, pod wpływem ciepłej wody, wypełnia całą łazienkę tym wspaniałym aromatem, który działa na mnie pobudzająco ;)
Bardzo miły i przyjemny w stosowaniu kosmetyk, zdecydowanie został moim faworytem, jest genialny pod każdym względem!


Cena - ok. 15,00 zł / 250 ml

Ocena - 5/5 

Dostępność - sklepy internetowe, drogerie, supermarkety, wybrane sklepy stacjonarne.


Opis producenta

DIAMENTOWE SERUM WYSZCZUPLAJĄCE ANTYCELLULIT z kwasem hialuronowym to innowacyjny produkt wyszczuplający łączący skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej. Nowa formuła serum zawiera mikroskopijne cząsteczki diamentu oraz unikalną kompozycję substancji czynnych, które intensywnie pobudzają spalanie tłuszczów w tkance podskórnej oraz niezwykle skutecznie redukują cellulit.

  • Mikrokryształy diamentu pobudzają mikrokrążenie, aktywnie dotleniają komórki oraz zwiększają przenikanie substancji aktywnych w głąb skóry. 
  • Natychmiastowy efekt skuteczności produktu jest wzmocniony przez obecność kwasu hialuronowego o dużej masie cząsteczkowej, który głęboko nawilża, wygładza i ujędrnia. 
  • bioHyaluron SlimComplex™ pozostawia delikatny film na skórze, tworząc niewidzialny gorset rozświetlający i wygładzający.
  • Roślinne komórki macierzyste aktywizują osłabione i uśpione komórki macierzyste w skórze, przez co stymulują jej naturalną regenerację. Pozwala to w naturalny sposób zwalczać cellulit. 
  • Kompleks Lipocell-Slim® stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej, wykazuje silne działanie wyszczuplające i modelujące sylwetkę.

Innowacja z kwasem hialuronowym!
EFEKT 4D
Diamentowe wyszczuplanie i modelowanie sylwetki w czterech wymiarach:

  • redukuje tkankę tłuszczową i cellulit
  • pobudza mikrokrążenie
  • modeluje sylwetkę
  • działa do 48h

Opis

Opakowanie serum jest identyczne jak peelingu, tyle że nie jest przezroczyste, co częściowo utrudnia śledzenie jego zużycia, ale zresztą " wagowo " to się da wyczuć, wiec dla mnie nie jest to żadnym problemem ani niedogodnością. Na opakowaniu również wszystko dokładnie opisane, łącznie z opisem produktu, działaniem, sposobem użycia oraz tabelką potwierdzonej skuteczności w wyniku badań: zmniejszenie widoczności cellulitu do 60%, redukcja tkanki tłuszczowej do 60%, wymodelowana sylwetka do 65% - o tak ;) Serum również, jak i peeling, przetestowane dermatologicznie i nie było testowane na zwierzętach. Pojemność 250 ml ( 200 + 50 ml gratis ).


Składniki ( INCI )

Aqua / Water, Glycerin, Cantella Asiatica, Cetyl Alkohol, Gycine Soya Oil, Alkohol Denat., Water / Butelyne Glucol / Luminaria Hyperborea Extract, Caffeine, Hedera Helix (Ivy) Extract, Ginkgo Biloba Extract, Glyceryl Stearate SE, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Caffeine / Sodium Salicylate / Lecithin / Silica, Hyaluronic Acid, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract, Diamond Powder, Hydrolized Collagen/ Hydrolized Elastin, Mentol, Maris Sal, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol/ Methylparaben/ Butylparaben/ Ethylparaben / Propylparaben, Fragrance, Limonane, CI 77019/ CI 77891.
Tutaj skład już jest bardzo fajny, serum zawiera wiele rewelacyjnych składników - wąkrotka azjatycka, olej sojowy, ekstraktu z alg Laminaria, kofeina, wyciąg z bluszczu, wyciąg z miłorzębu japońskiego, lecytyna, kwas hialuronowy, ekstrakt z owoców jabłoni, diamentowy puder, kolagen, hydrolizowana elastyna, mentol, sól morska, emulgator pochodzenia roślinnego i na samym końcu trocha parabenów.


Serum ma konsystencje lekkiego balsamu, ale nie jest wodniste, ani też zbyt gęste, ma białą barwę z lekkim połyskiem, zawiera w sobie dużo rozświetlających drobineczek diamentowego pyłu, nie natłuszcza.
Zapach ma przybliżony do peelingu, tyle że bardziej subtelny, delikatniejszy, ale też dobrze wyczuwalny pod czas aplikacji, a na skórze długo pachnie, głównie wyczuwam w nim mentol ale pomieszany ze słodyczą " czegoś " ;)
Aplikacja jest bardzo przyjemna, serum świetnie rozprowadza się, szybko wchłania się, nie natłuszcza skóry ani nie pozostawia klejącego filmu, już po kilku minutach po aplikacji można swobodnie założyć ubranie.
Działanie jest również wyczuwalne natychmiastowo, serum zapewnia efekt chłodzenia od razu po nałożeniu, dobrze nawilża skórę, zmiękcza i wygładza ją, subtelnie " nabłyszcza " - dzięki diamentowym drobineczkom skóra wygląda promiennie, a miękkość jej sprawia, że chce się dotykać ją znowu i znowu...
Efekty są bardzo zadowalające, skóra rzeczywiście staje się ujędrniona, wygładzona, delikatna w dotyku, przy regularnym stosowaniu z pewnością działa jeszcze lepiej, ale mi tej systematyczności zabrakło, tym nie mniej widzę pozytywne zmiany, więc jest super!
Wydajność średnia, nie nakładam go zbyt wiele, ale w porównaniu do peelingu zużywa się go o wiele szybciej, zwłaszcza przy zalecanym producentem sposobie użycia - dwa razy dziennie.

Opinia 

Diamentowe serum kusiło mnie najbardziej, musiałam go wypróbować, by poznać działanie i zobaczyć efekt,  no i muszę przyznać, że jest naprawdę genialne!
Wspaniały zapach, który uwalnia się przy otwarciu tubki zapowiada smakowitą pielęgnacje, jednak zapach, to nie jedyna jego zaleta - konsystencja jest dla mnie idealna, łatwe w stosowaniu, błyskawicznie wchłania się, co lubię, natychmiastowo zapewnia efekty, nie tylko te chłodzące, ale i ujędrniające, bo skóra po użyciu serum staje się napięta i gładka, diamentowy pył pięknie rozświetla skórę, ale w subtelny sposób, sprawia, że ciało wygląda bardziej kusząco, a i cellulit jest mniej widoczny, bo kto tam patrzy na cellulit, gdy ciałko tak " migocze " ;)


Pokazuje " efekty świetlne " serum na ręce, po aplikacji go tak wygląda skóra, bo cellulitus mój nie chce być ujawniany ;) Ale serum ślicznie wyrównuję skórę, lekko ją perfumuje, zmiękcza i wygładza, sprawia, że dzięki tym wszystkim, wyżej wymienionym właściwościom, ja czuje się bardziej atrakcyjna, nawet z cellulitem ;)
Systematyczność tym razem nie wypadła najlepiej, zabieganie, brak czasu, sprawiają, że smaruje się tym serum z reguły tylko wieczorami, a nie rano i wieczorem jak zaleca producent, mi by bardziej odpowiadała opcja stosowania tego serum jak peelingu, góra 3 razy w ciągu tygodnia i cellulit pożegnany, ale tak łatwo niema ;)
Tym nie mniej, nawet nie przestrzegając wskazówek dotyczących stosowania, ciałko i tak, pod działaniem tego serum, upiększa się, nierówności mniej widoczne, skóra piękna i zadbana, nie podrażniona, nie zaczerwieniona, brak jakichkolwiek niedogodnień, a efekty utrzymuję się bardzo długo. Stosuję to serum jako balsam pielęgnacyjny, wiem, że cudów niema, i tak łatwo nie będzie pozbyć się " skórki pomarańczowej ", musi być dieta, ćwiczenia, dużo ruchu + serum, ale stwierdzam, że działa, to widać nawet bez wysiłku, więc muszę się ostro za siebie zabrać i wspomóc jego działanie swoją aktywnością.
Polubiłam ten kosmetyk, widzę z wzajemnością, składniki w nim zawarte są znane ze swoich właściwości wyszczuplających i odchudzających, a diamentowy pył, to taki luksusowy, piękny " dodatek " - całość cudowna!


Cena - ok. 18,00 zł / 250 ml

Ocena - 5/5

Dostępność - sklepy internetowe, drogerie, markety, supermarkety, wybrane sklepy.

Podsumowanie

Chciałam i mam, i jestem bardzo zadowolona z posiadania, stosowania i efektów które zapewnia ten duet. Wysoka jakość, wspaniałe składniki, śliczny zapach, który bardzo uprzyjemnia stosowanie i zachęca do sięgania po nie, lekki efekt chłodzący, co też mi bardzo odpowiada, nie lubię tych mocno chłodzących ani tym bardziej termicznych, rezultaty w pełni zadowalające, no a jak się nie ma czasu na systematyczność, to już inna sprawa, i nie jest to wina kosmetyków ;) Ogólnie, kolejne świetne kosmetyki marka Eveline nam zaoferowała, odrobina luksusu w bardzo korzystnej cenie, tylko korzystać i czerpać z tego korzystania przyjemności ;)

Dziekóweczki dla Maliny która spełniła kolejne moje chciejstwo ;)


A Wy już stosowaliście te Diamentowe cudowności od Eveline?
Jakie macie zdanie o nich, lubicie?
Miłego weekendu Wam Słoneczka życzę, jak dobrze że weekend, pośpię do 8 :)
Buziaki ;*

53 komentarze:

  1. w sumie ciekawe produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypróbuję kiedyś piling. Dzięki za info.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo go lubię, świetny efekt i przyjemny bardzo zapach ;)

      Usuń
  3. Słyszałam,że są niezłe;) Świetnie przedstawiony post:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nad tym peelingiem się zastawiałam -teraz wiem, że kupię go na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, świetnie go używa się no i dwa trzy razy w tygodniu mi też odpowiada ;)

      Usuń
  5. Mam ten zestaw i czeka na swoją kolej ;) po twojej recenzji już nie mogę się doczekać, aż zacznę używać :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie, kolejny produkt,który pasuje dopisać do listy :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba znalazłam następcę serum rozgrzewającego Eveline ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię rozgrzewających, strasznie mi parzą skórę, wolę już chłodzące, a ten daje subtelny efekt chłodzenia, więc jest super ;)

      Usuń
  8. Czego to teraz nie wymyślają! Nawet mazidła do ciała z kosztowności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czysty luksus Katalinko - walka z cellulitem diamentami ;)

      Usuń
  9. Miałam peeling z tej serii oraz mazidło z takiej zielonej serii. Super się sprawdziły u mnie te kosmetyki, naprawdę działają! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też, zielonego też miałam, fajny, ale chłodzi dosyć intensywnie, natomiast to serum daje lżejszy efekt chłodzenia, co lubię ;)

      Usuń
  10. Peeling wypróbuję, a serum raczej nie bo jestem bardzo mało systematyczna w takim wcieraniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Kochana mam ten sam problem ;) Ale staram się jak mogę ;)

      Usuń
  11. Uwielbiam kosmetyki Eveline z serii Slim Extreme. Oczywiście żaden kosmetyk nie odchudzi Cię o 4 rozmiary i nie sprawi, że cellulit w magiczny sposób zniknie. Jednak dobrze nawilżają i ujędrniają skórę, a w połączeniu z dietą, ćwiczeniami i, co najważniejsze moim zdaniem, regularnymi masażami, potrafią zdziałać prawdziwe cuda. A do tego są tanie i szeroko dostępne. Czegóż chcieć więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Sówko, cudów nie ma, ale te produkty faktycznie świetnie działają, zwłaszcza, ze kosztują tylko kilka złotych, w porównaniu do luksusowych specyfików, które wcale lepszych rezultatów nie zapewniają ;)

      Usuń
  12. Zapraszam do Malinowej akcji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Agatko, ale ja niestety z braku czasu nie mam systematyczności, co już mnie wykreśla z udziału ;) Będę Was podziwiać ;)

      Usuń
  13. Teraz jest to również moje chciejstwo :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fajne chciejstwo, ja Ci powiem, warto było ich tak chcieć, świetne są ;)

      Usuń
  14. fajny zestawik :) w działanie kosmetyków antycellulitowych nie wierzę :P ale nie szkodzą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, cudów nie ma, no jeszcze nikt nie wymyślił czegoś, co by cellulit " wyprasowało " a tak na to liczę ;) Ale kompleksowe podejście do sprawy działa, kosmetyki wspomagają, a masaż z ich użyciem też działa swoje + zdrowe odżywianie, trocha ruchu i można intruza pożegnać ;)

      Usuń
    2. no właśnie na to wszystko składa się tyyyyle czynników.. dlatego ja z cellulitem umrę.. :P

      Usuń
  15. Ja tam nie przepadam za kosmetykami tej firmy i raczej omijam szerokim łukiem w sklepie. Nie wiem czy skuszę się na te kosmetyki, pierw muszę wykończyć moje zapasy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wielu faworytów z ich asortymentu - Slim Extreme są ulubieńcami od wielu lat! Lakier Colour Instant - rewelacja i jaka trwałość! Maskara Big Volume Lashes - bardzo mnie zaskoczyła, rzęsy aż do nieba, kosmetyki do ciała i twarzy z kwasem hialuronowym oraz kremy do dłoni i stóp - zapachy obłędne i działanie wspaniałe, a plus do tej jakości niskie ceny ;)

      Usuń
  16. mam teraz 'wyszczuplacz' eveline, ale to większe opakowanie z pompką :) działają, ale oczywiście wspomagane dietą i ćwiczeniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nić nie mamy " gratis " Kochana, może ktoś kiedyś wymyśli produkt który bez wysiłku wszystko za nas zrobi, a na razie i tak jest fajnie ;)

      Usuń
  17. Nigdy nie wierzyłam w działanie takich preparatów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Same po sobie nie usuną cellulitu, wiesz jaki to intruz ;), ale świetnie nawilżają, wygładzają, ujędrniają, a serum też upiększa skórę ;)

      Usuń
  18. Lubię te kosmetyki, dają całkiem przyjemne efekty, chociaż u mnie problemem jest chłodzenie/rozgrzewanie tych specyfików. Te z efektem chłodzącym strasznie mnie mrożą natomiast te z rozgrzewającym prawie wypalają skórę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przy recenzji zielonego Fittnes Slim Extreme też o tym pisałam, rozgrzewające mnie palą, a chłodzące zbyt mrożą, ale to serum i peeling efekt chłodzenia dają bardzo bardzo delikatny, na razie są u mnie najlepsze ze wszystkich pod tym względem, bo działają wszystkie superowo ;)

      Usuń
  19. Wypróbuję, ale dopiero na jesieni, czy jest tam jakieś info o działaniu u kobiet karmiących?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info, no to wypróbuję to cudo.
      A Julka zajadała ptysia z bitą śmietaną z dodatkiem niebieskiego barwnika-idealny kolor na dziecięce party.

      Usuń
  20. Pokochałam ten peeling! Skóra jest po nim taka cudownie miękka. Obecnie będę wypróbowywać kolejny peeling - tym razem z serii 3D. Mam nadzieję, że będzie również bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ten z 3D stosowałam, jest równie fajny ale bardziej chłodzący, zapach ma wspaniały, bardziej intensywny, jeśli to ten zielony ;)

      Usuń
  21. Muszę zaopatrzyć się zarówno w peeling jak i serum, kiedy moje mieszaninki dobiją dna. Bardzo lubię produkty Eveline, a jeśli jest wyczuwalny efekt chłodzenia to już kocham

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Sonjeczko, ja też uwielbiam ich produkty, fajne i mało kosztują - ideał ;)

      Usuń
  22. Chwilowo używam inny produkt z serii Slim Extreme 3D - nawilżający scrub-masaż pod prysznic / antycellulit. Ma identyczną konsystencję jak diamentowy peeling, który Ty używasz ;) I również bardzo dobrze wygładza i ujędrnia skórę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam go, i świetnie pachnie, ja już chyba wszystkie Slimy wypróbowałam ;)

      Usuń
  23. W takie sera antycellulitowe jakoś nie bardzo wierzę, choć na pewno mogą stanowić dobre uzupełnienie ćwiczeń i odpowiedniej diety...Chociaż wydaje mi się, że tak naprawdę masaż przy użyciu jakiegokolwiek masła czy balsamu do ciała może przynieść podobne rezultaty...
    Za to ten peeling kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie kirei, masaż sam w sobie działa cuda, właściwy kosmetyk, zwłaszcza z takimi składnikami, też swoje robi, ale tutaj jeszcze dodatkowo upiększa ciałko, bo zapewnia subtelny efekt połysku, jak na ręce widać, co uatrakcyjnia skórę ;) Lubię ;)

      Usuń
  24. Używałam wielu kosmetyków wyszczuplających Eveline, tej serii diamentowej akurat nie, ale zapewne za jakiś czas się z nią zapoznam, gdyż jak dotąd mam dobre doświadczenia z tą firmą...

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę sobie przy okazji sprawić, bardzo lubię Eveline:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo lubię kosmetyki z tej serii.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!