sobota, 1 sierpnia 2015

Pożegnane w maju i czerwcu 2015 - denko w minirecenzjach

Witajcie Słoneczka :)
Obiecałam systematyczność w prowadzeniu denkowych podsumowań, niestety obietnicy, tym razem znów, nie dotrzymałam... W wyniku tego, czeka dziś na Was, znów!, przegląd dwumiesięcznych zużyć, ale śpieszę się uspokoić - duże nie będzie :) A więc zapraszam do krótkiego podsumowania - wirtualny " pamiętnik zużytych kosmetyków " jest fajnym sposobem na kontrolowanie tego, co się dzieje w pielęgnacji, rzadziej też w kolorówce :)

Zarówno maj jak i czerwiec były dosyć słabymi miesiącami jeśli chodzi o zużycia. A to wszystko ze względu na nowości, które zagościły w mojej codzienności - wiele buteleczek, słoiczków, pudełek zostało dopiero opakowane. Na zużycie ich trzeba jeszcze poczekać, ale już po objętości denkowej torby widzę, że lipcowe denko będzie normalne... duże ;)
No to nie traćmy czasu Kochane - zapraszam do oglądania, czytania i dzielenia się swoimi opiniami na temat tych produktów.

Celia de Luxe Argan Królewski Naprawczy krem przeciwzmarszczkowy - 50 ml, przeznaczony do stosowania zarówno na dzień jak i na noc. Kupiłam go, jak również kilka innych słoiczków, w Biedronce za śmieszną cenę, ok. 10 zł! Krem ma w sobie jeden składnik, który psuje całą, jakże pięknie skomponowaną!, resztę. Zawiera parafinę na drugiej pozycji, tuż po wodzie, a więc może zapychać wrażliwą cerę. Za to dalej mamy... olej Arganowy, olej Marula, olej Jojoba, olej Monoi ( kokosowy z wyciągiem z Gardenii Tahitańskiej - Tiare ), następnie witamina E, lecytyna, pantenol, sorbitol, wyciąg z oczaru wirginijskiego i kasztanowca zwyczajnego, rutynę... Wow! Za niecałą dychę w promocji - szok! Ładnie wygładzał, nawilżał dobrze i, co najważniejsze, wcale nie natłuszczał, mimo iż konsystencję ma treściwą! Może jeszcze do niego wrócę, skóry mi nie zapychał.
Czy kupię ponownie - TAK!

Garnier Miracle Cream przeciwzmarszczkowy krem pod oczy - 15 ml, magicznego białego kremu, który podczas aplikacji zmienia swoją barwę na lekko beżową :) Lubiłam go za wygodną i precyzyjną tubkę, ładną kolorystykę oraz lekką konsystencję. Świetnie dopasowywał się do naturalnego kolorytu skóry, nawilżał, delikatnie wygładzał, nie wysuszał, nie zbierał się w załamaniach, nie obciążał i był szalenie wydajny! Pisałam o nim, nazwa podlinkowana, jeśli interesuje Was, klikajcie i czytacie :)
Czy kupię ponownie TAK!

Resibo Krem pod oczy i Krem ultranawilżający - próbki, wypróbowałam i jakoś nie czuję się skuszona na pełnowymiarowe opakowanie Ultranawilżającego. Ma gęstą, treściwą konsystencję i niezbyt przyjemny zapach, dosyć tępo rozprowadzał się po skórze... chyba że to wina tej próbki, nie wiem. Krem pod oczy polubiłam, świetnie się rozprowadzał, koił, nawilżał, nie obciążał... być może zagości u mnie kiedyś w wersji pełnowymiarowej :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Odyssee Des Sens Krem ściągający z glinką Rhassoul - 250 g, uwielbiany przeze mnie produkt, o fantastycznym działaniu i przyjemnym, orientalnym aromacie. Stosowanie go wiązało się z ogromną przyjemnością, a efekty na skórze były wręcz fenomenalne - dlatego był numerem jeden podczas domowego SPA :) Rewelacyjnie oczyszczał, wygładzał, zmiękczał skórę, po użyciu go zmieniała się w jedwabną i nieskazitelnie gładką! Recenzja jest na blogu :)
Czy kupię ponownie TAK!!!!!

Exi Cosmetics Byothea Peeling do twarzy - 200 ml, służył mi całeeee wieki! Ogromna pojemność, skuteczne, a zarazem delikatne działanie, sprawiało, że idealnie spisywał się nawet podczas nadwrażliwości skóry. Idealny dla skóry delikatnej, podatnej na podrażnienia, ale też na mieszanej sprawdza się świetnie. Jeśli lubicie ostre zdzieraki, to raczej nie będziecie zadowolone, ale jeśli głównym celem jest efekt końcowy w postaci gładkiej, delikatnej skóry - warto po niego sięgnąć!
Czy kupię ponownie TAK!

Kolastyna Refresh Żel do mycia twarzy do cery normalnej i mieszanej - 150 ml, jak dobrze że pod ręką jest Biedronka ;) Możecie się śmiać, ale to w sumie dzięki niej odkrywam drogeryjne kosmetyki. Tak samo było i z tym żelem - raz że wizualnie mnie przekupił, dwa, że akurat skończył mi się kosmetyk myjący ( nawet w zapasach! ) i takim oto cudem wylądował wpierw w koszyczku, a potem też na mojej twarzy. Całkiem fajny produkt, który świeżo, choć bardzo męsko, pachnie, dobrze oczyszcza skórę z sebum, zanieczyszczeń, makijażu, a przy tym nie podrażnia, nie wysusza i nie uczula. Faktycznie, przy regularnym stosowaniu przyczynia się do uregulowania sebum. Wydajność całkiem spora, mocno się pieni.
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Abacosun Ocean Spa Peeling z Solą Morsą Ocean Spa - 240 ml, byłby całkiem fajnym, wręcz rewelacyjnym produktem o naturalnym składzie ( sól morska, witamina E, olej z nasion słonecznika, olej awokado, algi, olej z pestek winogron ) gdyby nie parafina. To ona powodowała, że na skórze tworzył się gęsty, kleisty łój, i choć peeling świetnie oczyszczał skórę, wygładzał i delikatnie ujędrniał, zużywałam go całe wieki. Tłusta powłoka nie chciała się zmywać, więc po zastosowaniu tego peelingu zawsze myłam ciało żelem. Nie unikam parafiny, ale w niektórych kosmetykach jest ona nie do zniesienia - w tym przypadku tak właśnie było. Aż zniechęcała do sięgania po ten peeling. Szkoda...
Czy kupię ponownie - NIE!!!

Ziaja Maziajki Mydło do kąpieli Guma Balonowa - 500 ml, och, jak to pachnie! Rzeczywiście przypomina gumę balonową, i to tą, którą pamiętam z dzieciństwa - słodką, obłędnie smaczną... W każdym z nas jest trocha z dziecka, to moja " odskocznia " - bardzo trudno mu się oprzeć, i ten kolor...:) Fajnie się pieni, już mała ilość wlewana pod bieżącą wodę zapewnia ogrom białej, puszystej jak chmurki, piany. Nie podrażnia, nie wysusza skóry, nie powoduje uczulenia nawet u dzieci, skład ... lepiej nie czytać :)
Czy kupię ponownie TAK!!!

AA Oceanic Sensitive Nature SPA multiwitaminowy żel do mycia ciała Borówka - 200 ml, świetny żel, który bardzo przyjemnie pachnie, świetnie się pieni i w delikatny, ale skuteczny sposób oczyszcza i myję skórę. Żel ma krótki termin ważności, tylko 6 miesięcy od momentu otwarcia, bowiem nie zawiera konserwantów, barwników, ani innych szkodliwych czy po prostu uczulających składników, np. olejków eterycznych. Fajny produkt, choć wcale nie tani, ale i tak warto, wydajnością zaskakuje :)
Czy kupię ponownie TAK!!

Lumene Angry Birds Cranberry Body Lotion - 200 ml, pewnie myślicie co balsam robi w grupie kosmetyków myjących? A no bo używałam go głównie jako balsam pod prysznic - wymieszany pół na pół z ulubionym żelem pełnił role fajnego nawilżacza. Jako tradycyjny balsam źle się spisywał, kleił skórę, obciążał ją, a nawet rolował się na bardziej " miękkich " partiach ciała :) Dzięki stosowaniu pod prysznicem nie skończył w koszu - kreatywność się popłaca! Raz że nie zmarnowałam kosmetyku, dwa, że po użyciu skóra była cudownie oczyszczona, a jednocześnie wypielęgnowana - gładka, miękka, dobrze nawilżona elastyczna... Oczywiście dodatkowego balsamowania/kremowania nie wymagała :) Ale nie takie założenie było, więc ...
Czy kupię ponownie - NIE!

Bielenda Appetizing Body SPA Masło do ciała Czekolada + karmel - 200 ml, całkiem fajnego masła, o bogatych właściwościach odżywczych i nawilżających. Niestety zapachem mnie nie uwiodło, fajny jest, ale bez szału, że tak się wyrażę - ani czekolada, ani karmel - nie zasmakował :) Na szczęście zapach nie jest mocny ani też trwały, więc po aplikacji tylko lekko przez jakiś czas o swojej obecności przypomina, aż znika całkowicie. A ciało jest miękkie, gładkie, dobrze nawilżone. Masło ma gęstą konsystencję, co w połączeniu ze skutecznym działaniem daje wysoką wydajność. Efekty są też bardzo trwałe.
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Farmona Sweet Secret Szarlotkowe masło do ciała - 225 g, obłędnego zapachu i równie świetnej, kremowej konsystencji - rzeczywiście " rajski przysmak " :) Jestem od niego uzależniona! Już od dawna! Co za autentyczność aromatu - skóra po użyciu tego masła pachnie tak, jakbym zanurzyła się w szarlotce wypełnionej jabłukowo-cynamonowym nadzieniem. Aż che się liznąć :) Co ważne, zapach nie jest mocny, ale bardzo, bardzo trwały, więc można rozkoszować się nim naprawdę długooo! Walory pielęgnacyjne nie zostały w tyle - masło cudownie nawilża, odżywia, regeneruje i koi skórę, niweluje przesuszenia i zapewnia natychmiastowy komfort - polecam!
Czy kupię ponownie TAK!!!!!!!!!!!

Bath & Body Works Midnight Pomegranate Body Lotion - 236 ml, świetny balsam o przepięknym, bardzo kobiecym, świeżym, z nutą słodyczy, zapachu. Stosowałam go bardziej w celach aromaterapeutycznych niżeli pielęgnacyjnych, co wcale nie znaczy, że źle to robił, nie! Tylko dostępu do B&BW nie mam, a on tak cudownie pachnie! I długotrwale perfumuje ciało, otulając go subtelną mgiełką aromatu. Pościel pachniała nim przez 3-4 dni! Wow! Dobrze nawilżał, zapewniał komfort mojej normalnej skórze ciała i nie podrażniał. Cudowny!
Czy kupię ponownie TAK!!!!!!!

Marba Body Club Milky Body Lotion Raspberry - 400 ml, myślicie ze to jakiś zagraniczny specyfik? O nie! To Biedronkowy balsam do ciała o zapachu maliny. Co prawda naturalnymi malinami nie pachnie, ale Mambą malinową - jak najbardziej! I to właśnie ją przypomina swoim aromatem. Całkiem fajny balsam o lekkiej konsystencji i z parafiną w składzie, ale, o dziwo, nie jest ona wyczuwalna na mojej skórze. Balsam nie zapycha, nie obciąża, nie klei ani nie natłuszcza ciała, fajnie się wchłania i dosyć dobrze nawilża, wygładza, zmiękcza i zapewnia ochronę przed podrażnieniami. A to wszystko w cenie ok. 7 zł :) Kupiłam wszystkie rodzaje - w sumie 4, i wiecie co? Nie żałuję :)
Czy kupię ponownie TAK!

Kezy Nail Stars Expert Obsession Polish Remover Melon - 150 ml, bezacetonowy zmywacz do paznokci o zapachu melona, melonem co prawda nie pachnie, ale owocowymi cukierkami - i owszem :) Świetnie robił to, do czego został stworzony, a więc nie trzeba było trzeć wacikiem po paznokciach w nieskończoność - szybko, sprawnie, pachnąco... Nie wysuszał skórek, ani płytek. Bardzo fajny i wydajny!
Czy kupię ponownie TAK!!!

Celia Kolagen Krem do stóp pielęgnacyjno-odżywczy Rozmarynowy - 125 ml, oto, moje Drogie, jest jeden z najlepszych, ale z pewnością najtańszy, krem do stóp jaki kiedykolwiek stosowałam! Fantastycznie nawilża, przyjemnie, kojąco pachnie, zapewnia przesuszonym stopom ulgę i natychmiastowy komfort, odświeża, regeneruje, zmiękcza. Co więcej, efekty są długotrwałe! Wydajność - wysoka bardzo! Kosztował niespełna 5 zł, jakbym wiedziała, co kryje się w tej tubce - zrobiłabym porządny zapas! Ale nic straconego, przy najbliższej okazji to uczynię ;)
Czy kupię ponownie TAK!!!!

Shefoot Krem na popękane pięty Extra plus - 75 ml, to bardzo treściwy, gęsty i skuteczny krem o pięknym i trwałym zapachu. Uwielbiam gdy kremy do stóp pięknie pachną, bowiem nie tylko walory pielęgnacyjne się liczą - przyjemność podczas stosowania też ma znaczenie. Krem idealnie radzi sobie z przesuszoną skórą, porządnie ją nawilżając, odżywiając i, przy regularnym stosowaniu, zmiękczając. Nie wiem jak się spisuje na popękanych piętach, wolę do tego stanu nie dopuszczać swych stóp, ale z jego pomocą na pewno mi to nie grozi ;)
Czy kupię ponownie TAK!!!

Serpol Cosmetics Linda mydło w płynie Mleko i Miód - 500 ml, kremowego, delikatnego i ładnie pachnącego mydła, które nie tylko fajnie myje ręce, usuwając z nich brzydkie zapachy ryby, cebuli i t.p., ale również nie wysusza, nie ściąga ani nie podrażnia delikatnej skóry. Mydła te często u mnie goszczą, a dziś, tak z ciekawości, sprawdziłam stronę producenta, widzę że produkują cudownie brzmiące ( i wyglądające ) mydła dla Piotr i Paweł - wyglądają jak prowansalskie mydła w płynie :) Muszę kiedyś wypróbować :)
Czy kupię ponownie TAK!!!

Betasoap Linda mydło w kostce z Francuską Różą i Mleczkiem z Bawełny - 150 g, jak widzicie nazwa ta sama, a firma inna, przy okazji denek badam nieznane mi tajniki, np. dotyczące producentów, a te, jak się okazuje, są inne, mimo iż produkują pod jedna nazwę :) To Biedronkowe mydło w kostce ma taki sam skład jak mydła marsylskie - wiecie o tym? Nie zawiera SLSów, ale ma w sobie EDTA, oraz olej palmowy, ekstrakt róży, mleczko z bawełny... tyle że kosztuje o wiele mniej jak Marsylskie :) Ot taka ciekawostka. Pachnie przyjemnie, delikatnie myje skórę, nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza... A i jest przebadane dermatologicznie.
Czy kupię ponownie TAK

Nivea Sea Minerals Care Soap - 90 g, mydełko o świeżym, przyjemnym, choć nieco męskim, moim zdaniem, zapachu i delikatnym działaniu. Dobrze się pieni, skutecznie usuwa zanieczyszczenia i brzydkie zapachy, nie wysusza skóry, ale fajnie ją odświeża. Nie mięknie w trakcie stosowania, nie tworzy nieestetycznych glutków.
Czy kupię ponownie TAK

Dove Beauty Cream Bar Kremowa kostka myjąca - 100 g, to zupełnie inne mydło, w sumie to nawet nie mydło, to delikatna, kremowa kostka, która pod wpływem wody wytwarza emulsjopodobną piankę delikatnie oczyszczającą i dobrze nawilżającą skórę. Subtelny zapach uprzyjemnia stosowanie, a ciało, po jej użyciu, staje się delikatne, gładkie i bardzo przyjemne w dotyku.
Czy kupię ponownie TAK

Benefit Lolli Balm Balsam do ust - 30 g, mój wielki ulubieniec! Świetna, kremowa, delikatna tekstura subtelnie pokrywała usta subtelną powłoczką. Koloryzował i zapewniał porządną ochronę, a ładny zapach, świeżo zerwanych płatków róż, umilał zarówno stosowanie jak i " noszenie ". Świetnie nawilżał, nadawał ładnego, romantycznego koloru ustom, odżywiał, zapobiegał pierzchnięciu i przesuszeniom - boskiiiii! Czytajcie recenzję :)
Czy kupię ponownie TAK!!!!!!!!!!

La Luxe Paris Sexy Maxi Extra Lash Mascara - 10 ml, to pogrubiająco-podkrecający tusz do rzęs w kolorze głębokiej czerni. Kupiony... w Biedronce, gdy w zapasach zrobiło się pusto, a maskary " na już " potrzebowałam. Zaskoczył mnie swoją jakością i świetnymi efektami. Ładnie wyprofilowana szczoteczka rozdzielała i precyzyjnie pokrywała wszystkie, nawet najmniejsze rzęsy. Po dwóch tygodniach, gdy nieco zgęstniał, wystarczała jedna warstwa, a efekt był bardzo wyrazisty - polubiłam! I polecam wypróbować!
Czy kupię ponownie TAK!!!

L'Occitane en Provence Limonkowy balsam do ust Masło Shea - 12 ml, smakować.. nie smakował, ale nawilżał, odżywiał i chronił usta niezawodnie. Był tak skuteczny i wygodny w aplikacji, że niemal zawsze miałam go pod ręką, stąd ten obskurny wygląd - wiele ze mną przeszedł, długo ze mną był :) Malutka ilość wystarczała, by skutecznie nawilżyć, delikatnie nabłyszczyć i zapewnić długotrwałą ochronę, a że nie był smaczny, dłużej pozostawał na ustach, bez zlizywania :)
Czy kupię ponownie TAK!!!

Palette Permanent Natural Colors 219 Popielaty Blond - 2 szt., już nie pamiętam kiedy miałam Palette na włosach, a te wypróbowałam za namową męża. Rzeczywiście kolor wychodzi śliczny, pokazywałam wyniki farbowania na facebooku, w maju. Chłodny, popielaty blond, który stosunkowo długo się trzymał. Jedynym mankamentem jest to, że te farby pieką mnie w skórę głowy podczas trzymania, i chcę i nie chcę do niej wrócić...
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Goldwell Dualsenses Blondes&Highlights Szampon do włosów rozjaśnianych i z pasemkami - 250 ml, bardzo fajny produkt o niebieskich pigmentach, który w subtelny sposób mył, a jednocześnie pielęgnował rozjaśnione kosmyki utrzymując je w chłodnym odcieniu blondu. Nie podrażniał skóry głowy, nie wysuszał jej, nie obciążał włosów, w pewnej mierze przyczyniał się do przedłużenia trwałości koloru. Więcej w recenzji o nim możecie przeczytać, pisałam :)
Czy kupię ponownie - TAK!

Oczywiście nie mogło zabraknąć płatków Carea Aloe Vera x 2 i próbasków, ta maseczka Barwa Siarkowa Moc antytrądzikowa jest bardzo fajna - spodobała mi się :)

O to już koniec Kochane - mówiłam że słabo, no ale nic, lipcowym nadrobię ;)
Znacie któreś z tych produktów?
Jak je oceniacie, lubicie czy unikacie?
Miłego weekendu Wam życzę :*
                                     

50 komentarzy:

  1. Zainteresowało mnie kilka produktów, szczególnie krem z Celii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zużycia:)
    zapraszam na moje denko;)
    http://swiatdzikuski26.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nawet 5 produktów chyba nie zużyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam nic prawie tylko biedronkowe mydła i płatki. Nie miałam pojęcia, ze te mydła robi nawet dwie różne firmy :o Fajnie wiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Większości tych kosmetyków niestety nie znam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nono, trochę tego jednak jest. Ciekawi mnie ten kremik Garnier pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spore denko. Farmona ma fantastyczne zapachy kosmetykow

    OdpowiedzUsuń
  8. a mnie wymeczyl ten ziaja balonowy;)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie zużycia zawsze jakieś za duże! Znam ten balsam L'occitane

    OdpowiedzUsuń
  10. Płatki Carea są niezawodne :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Sporo tego. Gratuluję zużyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ładne denko, nie ma co marudzić zwłaszcza, że większość produktów zdecydowanie wyszła Ci na plus :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne denko ! Midnight Pomegranate uwielbiam ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie z tą systematycznością #denko bywa różnie, ale nie piszę regularnie co miesiąc :) fantastyczne zużycia, większości nie znam, ale guma balonowa z Ziajki pachnie bardzo smakowicie :) Krem z Biedronki mimo parafiny podoba mi się, jak trafię, to zapewne kupię :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. sporo zużyłaś :) ja nie prowadzę takich postów u siebie na blogu, ale może dobrze by było zacząć bo zużywanie zapasów idzie mi marnie, a może byłoby to dla mnie jakąś mobilizacją :)

    OdpowiedzUsuń
  16. chciałabym wypróbować krem z Loccitane.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla mnie nie ma różnicy, czy czytam denko miesięczne, czy dwumiesięczne - każde uwielbiam :D
    Jakoś nie zwróciłam uwagi, że w Biedro były żele z Kolastyny. Kiedyś myślałam o jego zakupie, ale zawsze po drodze do koszyka trafiało co innego. Liczyłam (przez jego kolorystykę), że będzie limonkowo-orzeźwiający, ale pamiętam, że zapach był dla mnie zbyt delikatny (ale nie męski) i chyba dlatego jeszcze go nie kupiłam.
    Właśnie sobie przypomniałam, że w planach miałam też zakup żelu Maziajka o zapachu coli, ale moje zapasy nie pozwalały (i nadal nie pozwalają) na tę realizację :P Pachniał cuuudnie i pamiętam, że też miałaś go kiedyś w denku:)
    Ja też nie lubię marnować kosmetyków i jeśli tylko mogę znaleźć alternatywę dla aplikacji jakiegoś gagatka, który nie sprawdza się w tradycyjny sposób, to oczywiście to robię. Natknęłam się kiedyś w Empiku na całą serię kremów do rąk z Angry Birds i już wtedy wydały mi się podejrzane, chociaż nie znałam się na składach. Pomyślałam, że pewnie są to kolejne przeciętne kremy z ładnym designem, na jakie często można napotkać nawet w drogeriach. Teraz mam już
    swojego ulubieńca do rąk i nie nabieram się na kolorowe opakowania:)
    Na zimę (raczej za rok, bo teraz nie dam radę zużyć mazideł, których mam) chcę sobie kupić to masełko karmelowe z Bielendy. Wąchałam tester w jednej małej drogerii (w ogóle byłam w szoku, że mieli tester w tubce :D) i zapach dla mnie był cudowny:) Mam nadzieję, że nie zmienię zdania, jak zacznę go używać... Dobrze, że z jego właściwości byłaś zadowolona, bo to jest ważniejsze od zapachu:)
    Kiedyś cały czas kupowałam mydła Linda z Biedronki. Niestety od jakiegoś czasu musiałam się przerzucić na najzwyczajniejsze szare/białe mydło w kostce, bo wszystkie inne podrażniały moje dłonie, które są bardzo wrażliwe.
    Płatków z Biedry nawet nie będę komentować, bo wiesz, co o nich myślę :D
    Pozdrawiam Kochana:*

    Ps. Zajrzyj, proszę, na maila:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja denka też bardzo lubię i chętnie czytam u innych :) Też myślałam, ze żel z Kolastyny będzie cytrusowy, ale okazał się taki świeży, dla mnie męski, jakoś mnie nie porwał, choć zły nie był :)
      Ziajkę o smaku Coli też bardzo lubię, świetne mają te mydła, i nie opieram się pokusie, raz na jakiś czas nie zaszkodzą ;)
      Krem do rąk z linii Angry Birds akurat najbardziej przypadł mi do gusty z pielęgnacji - trocha tłusty, ale na noc świetny był, no i działał :)
      Mydełka uwielbiam, na szczęście żadne nie uczula, więc korzystam, póki mogę :)
      Płatki Carea są bezkonkurencyjne - tanie i takie fajne :)
      Buziole Neonowa, dzięki za komentarz ;)

      Usuń
  18. Myślałam, że już zapomniałaś o tym, że z utęsknieniem zawsze czekam na Twoje denka Kochana! Tylko troszkę nie rozumiem, bo piszesz, że lipcowe denko będzie duże z tego co patrzysz do torby...a przecież lipiec już się skończył. No chyba, że pisałaś ten post jeszcze w połowie lipca to ta mała zagadka od razu rozwiązana :-) Piszę z telefonu więc wybacz mi ewentualne błędy w pisowni :*Narobiłaś mi strasznej ochoty na to myjadełko z Ziaji, wyobraziłam sobie właśnie zapach gumy balonowej i to jest zdecydowanie coś co chciałabym mieć. Uwielbiam takie nietuzinkowe zapachy kosmetyków, zwłaszcza tych, które są przeznaczone do mycia ciała. Widzę sporo produktów do smarowania ciała, od razu mam sobie za złe, że ostatnio nie jestem systematyczna. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju kosmetki z Bath Body Works.. oni to mają zapachy! Ostatnio myję się żelem pod prysznic od nich- połączenie wanilii z jeżynami jest po prostu tak piękne, że żal mi wylewać dużo tego żelu w obawie, że za szybko się skończyć..haha :-) Podobnie Farmona, mój szarlotkowy żel od nich również ma boski aromat. :* Kupiłam ostatnio krem do rąk o zapachu kiwi i powiem Ci, że mam ochotę go zjeść!! Jest wspaniały.
    Często kupuję mydełka z Biedronki, choć ostatnio też i z Isany. Jest dużo fajnych zapachów, działanie jest w porządku a i cena przystępna :-) Czytałam właśnie, że są dwaj różni producenci tych mydełek, ja jednak częściej sięgam po te w płynie bo są dla mnie wygodniejsze. Za kostkami nie przepadam.
    Kosmetyków z Shefoot miałam kilka i odczucia jak dotąd pozytywne, najmilej wspominam chyba peeling.. taki dżemowaty o ładnym zapachu.

    Czekam na kolejne zużycia i uściski dla Was :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo Rudasku, nigdy nie zapominam, że czekasz z utęsknieniem :)
      Lipiec się skończył, ale denko minionego miesiąca focę dopiero w nadchodzącym - czyli lipcowe jest jeszcze nie obfotografowane, ale widzę że torba denkowa wygląda imponująco " zewnątrz " :) Nie piszę postów na zapas Kochana, zawsze mi brakuje czasu, piszę i od razu publikuję świeżynki :)
      To mydło z Ziaji jest superowe, zresztą każdy rodzaj jest fajny na swój sposób i taki pachnący :) O tak, kosmetyki BBW pachną bosko, a smarowidełek, jak na dwa miesiące, wcale dużo nie ma. Farmonowa linia Sweet Secrets jest superaśna, tam wszystkie kosmetyki pachną smakowicie, ale to szarlotkę uwielbiam najbardziej :) Kiwi jeszcze nie próbowałam, czas to zmienić!
      Mydła stosujemy też do mycia ciała Rudasku, te w kostkach, do rąk - tylko płynne :) A kosmetyki SheFooot chyba już wszystkie wypróbowałam i uwielbiam :)
      Dziękuję za obszerny komentarz, buziam :*

      Usuń
    2. Przekonałaś mnie Ziajka znajdzie się w sierpniowych nowościach, jak narazie (to nic, że jest 4 dopiero;)) nic jeszcze nie kupiłam więc mogę sobie pozwolić, hihihi :D
      Rozumiem, ja czasami napiszę dwa,trzy na zapas... ale ostatnio nie mam nic... czekam aż będę miała dobry dostęp do komputera bo zdjęcia z nowościami lipca już się grzeją w aparacie i chcą zostać opublikowane... :-D

      :*

      Usuń
    3. Na chłodne dni takie " dziecięce " zapachy przywołujące smak dzieciństwa, są fajne Rudasku, na jesień idealne będą - po letnim słoneczku zawsze jest chandra :)

      Usuń
    4. Kupię, kupię.... :-)

      Usuń
  19. Ogromne denko i fajne kosmetyki :) BBW uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Widzisz, poszukuję właśnie dobrego kremu do stóp, a tu proponujesz nam takie tanie rozwiązanie ;)
    Koniecznie muszę zapisać nazwę, gdy następnym razem będę na zakupach. Po przygodzie z Regenerum mam awersję do niesprawdzonych rzeczy...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak to Regenerum chwalą, nie znam osobiście, bo jeszcze nie stosowałam, choć kuszą, nie powiem :)
      Kremy SheFoot mają naturalne składy i przepiękne zapachy, dlatego tak chętnie ( i często ) po nie sięgam :)

      Usuń
  21. Te żele z Ziajki bardzo lubię ;) a w szafie gdzieś kryje się balsam BBW, muszę go wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziajka wprawia nas w dziecięce wspomnienia swoimi mydłami - pozytywne, słodkie, przyjemne ;)

      Usuń
  22. Mnie interesują bardzo produkty Resibo bo jest o nich głośno na blogach, ale skoro Ty po próbkach nie czujesz się skuszona więc może ja też się jeszcze wstrzymam tym bardziej, że mam zapasy kosmetyków. Przypomniałaś mi o moim balsamie do ust z L'Occitane, mam go w pracy i muszę w końcu zużyć. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam płatki Carea i żel do twarzy z Kolastyny, ale w sumie był średni :)

    OdpowiedzUsuń
  24. oj tak cudowne jest to mydła z ziajki :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Garnier Miracle Creammnie niesamowicie uczulał i niemiło wspominam moją przygodę z tym produktem :| Fajnie, że u Ciebie się sprawdził:) Mydełko z Nivea jest super:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja w sierpniu zmagam się z próbkami,mam ich mnóstwo,może trafie na coś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wcale nie tak słabo, u mnie zawsze jest gorzej, haha ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. skutecznie mnie namówiłaś na masło do ciała szarlotkowe .... :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Te maselko czekoladowe, z checia bysmy zchrupaly :) ....... lecz, wiekszosc kosmetykow nie znamy :/ :)

    OdpowiedzUsuń
  30. W sumie to sporo ciekawych kosmetyków.
    Masło do ciała czekolada mnie zainteresowało najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  31. Muszę wypróbować tę balonową Ziaję;) i koniecznie żelu multiwitaminowego AA:) Bardzo lubię kosmetyki tej firmy, podobnie jak Ziaję i Bielendę;) , więc z chęcią sięgam po nowości tych kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wyobrażam sobie, jak musiał pachnieć balsam B&BW, bo sama miałam okazję RAZ wejść do ich sklepu i PRZEPADŁAM. Chcę tam pojechac jeszcze raz i jeszcze. :D
    Z Ziai lubię żele pod prysznic Sopot SPA - ma piękny zapach, coś a'la męski, ale nie do końca... :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wiele marek znam, wiele testowałam, ale nic mi się z Twoimi kosmetykami nie dubluje :(... chociaż może to i lepiej wyłuskam jakieś perełki, które chętnie przetestuję jak np. Biedronkowy balsam. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wspaniałe zużycie - GRATULUJĘ :) Kilka z tych produktów znam i chętnie do niech wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wcale nie tak mało żużyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Trochę nazbierałaś. Żel Kolastyny miałam, całkiem przyjemy. Podobnie jak tusz z Biedronki. Ten to mnie zaskoczył. Faktycznie czasem warto spróbować czegoś co pod ręką. Dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Troszeczkę tego się uzbierało, to fakt Anitko :) Kolastyna mi też fajnie się sprawdzała, ale trocha zapach nie mojowy, może to też kwestia oczekiwań - myślałam cytryna, ogórek, orzeźwienie, zielona herbata... a on mi z męskimi nutami, ale pięknymi nie powiem :)
      Nie ma za co Anitko, dobre zawsze polecam - złe odradzam, tyle że tego drugiego nawet nie mam :) Na szczęście :)

      Usuń
  37. Chciałabym żeby moje denka były zawsze takie 'małe' :] hyhy
    Kocham żele i balsamy z B&BW. Zapachy mają powalające :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Faktycznie po 2 miesiacach może się uzbierać opakowań :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten wpis jest bardzo ciekawy

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!