Bez zbędnych wstępów i zwłoki zapraszam do przeglądu kosmetycznych zużyć lipca i przypominam, iż produkty recenzowane już wcześniej na blogu, mają podlinkowane tytuły. Jeśli interesuje Cię któryś z przedstawionych tu gagatków - klikaj i czytaj!
Do oceny każdego kosmetyku posługuję się tradycyjnymi już oznakowaniami:
💙 - bardzo lubię!
👌 - całkiem spoko...
👎 - nie sprawdza się u mnie!
Zaczynamy od lewej :)
Ava Laboratorium ProRenew Serum naprawcze " Probiotyczna stymulacja młodości " 15 ml - cała linia ProRenew, oparta na probiotykach, okazała się świetnym wyborem dla mojej skóry. Serum genialnie nawilżało, wygładzało i ujędrniało skórę wyraźnie poprawiając jej elastyczność i ogólną kondycję. Lekkie, delikatne, przyjemne w konsystencji, błyskawicznie się wchłaniało i tak samo szybko działało. Idealne pod makijaż i solo, nie natłuszcza, nie obciąża, nie zapycha, przy regularnym stosowaniu świetnie wyrównuje fakturę skórę i dodaje jej młodzieńczego blasku. 💙
Sylveco Odżywcza Pomadka z Peelingiem 4,4 g - jak wiecie, jedna z pomadek, którą zawsze mam pod ręką, a więc tradycyjnie już - uwielbiam! Jestem od niej absolutnie uzależniona i nie wyobrażam sobie dnia bez jej słodkiego smaku, delikatnie połyskującej, natłuszczającej warstewki na swoich ustach oraz przyjemnego, ziołowo-miodowego zapachu. Kryształki cukru w niej zawarte absolutnie perfekcyjnie wygładzają usta i sprawiają, że są zawsze gładkie, jędrne i miękkie. Odżywcza formuła balsamu niezawodnie pielęgnuje, nawilża, odżywia i regeneruje usta, nadając im pięknego i zdrowego wyglądu. Doskonale chroni wargi przed przesuszeniem i spierzchnięciem. 💙
Sylveco Brzozowa Pomadka ochronna z Betuliną 4,4 g - nie przepadam za jej zapachem, ale to nic takiego, wliczając świetne działanie ochronne i regeneracyjne tej pomadki. Twardy, przypominający ni to balsam, ni to wazelinkę sztyft pozwala na precyzyjną aplikację. Już po kilku pociągnięciach pokrywa usta odżywczą, nawilżającą warstewką, która dodatkowo skutecznie chroni usta przed wysuszeniem, spierzchnięciem i podrażnieniem. Szybko się zjada, a więc często po nią sięgam, ale i tak wyznacza się bardzo wysoką wydajnością, więc kupuje co jakiś czas :) 👌
Bielenda Fresh Juice Rozświetlający Płyn Micelarny z bioaktywną Wodą Cytrusową 500 ml - byłam niezmiernie ciekawa tego micela i wiecie co? Jest absolutnie świetny! Z ogromną przyjemnością zużyłam pierwsza butlę, ale z pewnością jeszcze do niego wrócę. Wybrałam dla siebie tę wersję ze względu na obecność soku z ananasa, zapach którego uwielbiam :) Micel zawiera kwas laktobionowy i micele, świetnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, sebum oraz resztek makijażu. Jednocześnie ją ładnie odświeża, zmiękcza, nawilża i delikatnie rozjaśnia. Skóra po użyciu tego micela jest perfekcyjnie czysta, gładka, promienna, pachnąca ( ananaskiem oczywiście ) - idealnie przygotowana do dalszych kroków pielęgnacyjnych. 💙
Joanna Ultra Color System Płukanka do włosów Srebrna 150 ml - jako że jestem farbowaną blondynką, wszelkiego rodzaju płukanki, mające za zadanie niwelowanie żółtych tonów lub nadawanie ładnego odcienia, są moimi sprzymierzeńcami :) Płukanka w sprayu to zupełna nowość - jej sposób użycia, ekspresowy, okazał się bardzo wygodny. I choć początkowo obawiałam się nieestetycznych plam i nierównomiernego odcienia, po kilku aplikacjach przekonałam się, że bezpodstawnie. Wystarczy dosłownie kilka sekund aby rozpylić mgiełkę " płukanki " na umyte włosy, przeczesuję i... jestem gotowa :) Włosy zawsze wyglądały po niej świeżo i zadbanie, nawet gdy blond się wypłukiwał, a odrosty były spore - psik, psik i jest ładny, naturalny, pełny blasku zimny odcień ;) Dodatkowo jest bardzo wydajna, ładnie pachnie i wcale nie obciąża, ani nie klei włosów. 💙
Do oceny każdego kosmetyku posługuję się tradycyjnymi już oznakowaniami:
💙 - bardzo lubię!
👌 - całkiem spoko...
👎 - nie sprawdza się u mnie!
Zaczynamy od lewej :)
Sylveco Odżywcza Pomadka z Peelingiem 4,4 g - jak wiecie, jedna z pomadek, którą zawsze mam pod ręką, a więc tradycyjnie już - uwielbiam! Jestem od niej absolutnie uzależniona i nie wyobrażam sobie dnia bez jej słodkiego smaku, delikatnie połyskującej, natłuszczającej warstewki na swoich ustach oraz przyjemnego, ziołowo-miodowego zapachu. Kryształki cukru w niej zawarte absolutnie perfekcyjnie wygładzają usta i sprawiają, że są zawsze gładkie, jędrne i miękkie. Odżywcza formuła balsamu niezawodnie pielęgnuje, nawilża, odżywia i regeneruje usta, nadając im pięknego i zdrowego wyglądu. Doskonale chroni wargi przed przesuszeniem i spierzchnięciem. 💙
Sylveco Brzozowa Pomadka ochronna z Betuliną 4,4 g - nie przepadam za jej zapachem, ale to nic takiego, wliczając świetne działanie ochronne i regeneracyjne tej pomadki. Twardy, przypominający ni to balsam, ni to wazelinkę sztyft pozwala na precyzyjną aplikację. Już po kilku pociągnięciach pokrywa usta odżywczą, nawilżającą warstewką, która dodatkowo skutecznie chroni usta przed wysuszeniem, spierzchnięciem i podrażnieniem. Szybko się zjada, a więc często po nią sięgam, ale i tak wyznacza się bardzo wysoką wydajnością, więc kupuje co jakiś czas :) 👌
Bielenda Fresh Juice Rozświetlający Płyn Micelarny z bioaktywną Wodą Cytrusową 500 ml - byłam niezmiernie ciekawa tego micela i wiecie co? Jest absolutnie świetny! Z ogromną przyjemnością zużyłam pierwsza butlę, ale z pewnością jeszcze do niego wrócę. Wybrałam dla siebie tę wersję ze względu na obecność soku z ananasa, zapach którego uwielbiam :) Micel zawiera kwas laktobionowy i micele, świetnie oczyszcza skórę z zanieczyszczeń, sebum oraz resztek makijażu. Jednocześnie ją ładnie odświeża, zmiękcza, nawilża i delikatnie rozjaśnia. Skóra po użyciu tego micela jest perfekcyjnie czysta, gładka, promienna, pachnąca ( ananaskiem oczywiście ) - idealnie przygotowana do dalszych kroków pielęgnacyjnych. 💙
Joanna Ultra Color System Płukanka do włosów Srebrna 150 ml - jako że jestem farbowaną blondynką, wszelkiego rodzaju płukanki, mające za zadanie niwelowanie żółtych tonów lub nadawanie ładnego odcienia, są moimi sprzymierzeńcami :) Płukanka w sprayu to zupełna nowość - jej sposób użycia, ekspresowy, okazał się bardzo wygodny. I choć początkowo obawiałam się nieestetycznych plam i nierównomiernego odcienia, po kilku aplikacjach przekonałam się, że bezpodstawnie. Wystarczy dosłownie kilka sekund aby rozpylić mgiełkę " płukanki " na umyte włosy, przeczesuję i... jestem gotowa :) Włosy zawsze wyglądały po niej świeżo i zadbanie, nawet gdy blond się wypłukiwał, a odrosty były spore - psik, psik i jest ładny, naturalny, pełny blasku zimny odcień ;) Dodatkowo jest bardzo wydajna, ładnie pachnie i wcale nie obciąża, ani nie klei włosów. 💙
Nuxe Aquabella Tonik - esencja do twarzy 200 ml - cudowny zapach, niezwykle delikatna konsystencja i uczucie świeżości, które ten kosmetyk zapewniał, sprawiają, że chciałam po niego sięgać każdego dnia. Mimo regularnego stosowania służył mi naprawdę bardzo, bardzo długo. Stosowałam bez płatków kosmetycznych, jak na esencję przystało. Wlewałam odrobinę produktu we wgłębienie dłoni, rozcierałam drugą i nakładałam bezpośrednio na twarz - po lekkim wmasowaniu, wklepywaniu, wchłaniał się całkowicie. Pozostawiał skórę miękką, delikatną, odświeżoną i ukojoną. Delikatnie rozjaśniał, świetnie nawilżał i wygładzał ją, otulając subtelnym aromatem. 💙
Isana Aprikosenblüte Rasiergel Żel do golenia o zapachu Kwiatu Moreli 150 ml - wypatrzony na promocji i kupiony za kilka złotych, całkiem fajnie się sprawował. Aczkolwiek, szału nie było. Poprawnie się pieni, wytwarzając delikatną, białą piankę. Ułatwiał poślizg maszynce, nie podrażniał, nie wysuszał skóry. Zapach, początkowo uroczy i przyjemnym, przy kolejnych stosowaniach czemuś mnie drażnił - był mdły, przesłodzony i zupełnie nie mój. Zużyłam do końca, wystarczył na długo, ale powrotu do tej wersji zapachowej z pewnością nie będzie ;) 👌
Avon Mark Big & Magical Mascara Pogrubiający tusz do rzęs 10 ml - zużyłam wersję czarną, z której w sumie jestem bardzo zadowolona, pomijając fakt, że szybko wyschnął w tubce. Mimo iż producent podaje 3 miesiące od otwarcia, mój posłużył tylko dwa. Podobał mi się jego intensywny, kruczoczarny kolor, delikatne, połyskujące drobiny, które nie " raziły " po oczach, ale jednak dodawały odrobinę szaleństwa i blasku :) Silikonową szczoteczką o ciekawym kształcie sprawnie mi się operowało, ładnie rozczesywała rzęsy, rozdzielała i dokładnie pokrywała je tuszem, nawet te najdrobniejsze. Tusz nie sklejał moich rzęs, nie rozmazywał się ani się nie obsypywał, nawet przy upałach. 👌
La Corvette Mydło Prowansalskie Marakuja 100 g - delikatnie perfumowane, o subtelnym, owocowym aromacie mydełko stworzone na bazie olejów naturalnych. Lekko się pieni, wytwarzając delikatną piankę przypominającą emulsję. Oczyszcza skórę, dokładnie myje ciało i zapewnia przyjemne uczucie świeżości. Nie wysusza, nie podrażnia, nie uczula - pozostawia skórę miękką i delikatną w dotyku. Dodatkowo wyznacza się wysoką wydajnością :) 💙
Lanbena Whitening Essential Oil Olejek Wybielający z Witaminą C 15 ml - ciekawy chiński olejek o całkiem fajnym składzie i subtelnym zapachu róży. Dobrze nawilżał, fantastycznie wygładzał i napinał skórę, szczególnie stosowany na noc. O poranku twarz i szyja wyglądały znacznie młodziej, bardziej promiennie. Wydajnością wręcz powalił - był nie do zużycia! Faktycznie na jedną aplikację wystarczało 3 krople, zalecane przez producenta, przy większej porcji moja mieszana skóra się błyszczała, bo olejek się nie wchłaniał. 👌
Oriflame Woda perfumowana Possess The Secret dla Niej 50 ml - wykończenie każdego flakonika perfum, jest jak święto :) Skrajnie rzadko mi się to zdarza, nie wliczając miniatur :) A jednak... Possess polubiłam za jej oryginalne zestawienie nut i wszechstronność, która pozwalała na używanie tego zapachu zarówno wieczorem jak i w ciągu dnia. Mocny, zdecydowany, oryginalny i niepowtarzalny, a dodatkowo dosyć trwały. Piękny flakonik to tylko dodatek, ale wcale nie mniej uroczy jak sam zapach :) Pisałam o nim, więc zapraszam jak co :) 💙
L’biotica Eclat Peeling - maska z Korundem mikrokrystalicznym 50 ml - uwielbiam całą linię tych peelingów, ale ten w wersji peeling-maska zużyłam najszybciej ze względu na właściwości pielęgnacyjne. To takie swoiste 2 w 1 :) Nakładam, masuję przez kilka minut i zostawiam - składniki aktywne zaczynają działać, zapewniając skórze porządną porcję regeneracji, odnowy i odżywienia. Po spłukaniu twarz aż promienie zdrowym blaskiem, skóra jest jednolita, ładnie rozjaśniona, ujednolicona, a pory stają się niemal niewidoczne. Mimo małych rozmiarów peeling-maska wystarczył mi na pond 12 użyć. Chętnie do niego wrócę :) 💙
Lanbena Retinolowa maska do okolicy oczu 90 g / 50 szt. - świetna, i z pewnością bardziej odżywcza, alternatywa dla kremu pod oczy. Płatki są mega cienkie, delikatne i przyjemnie miękkie w dotyku, bardzo mocno nasączone, z łatwością układają się wokół oka ( pod nim i na powiekę też ). Natychmiastowo zapewnia dogłębne uczucie nawilżenia, ukojenia i regeneracji. Trzymam zawsze aż do momentu wyschnięcia płatków ( ok. 15 - 20 minut ) - cały płyn zostaje " wypity " przez skórę, a płatki lecą do kosza. Skóra wokół oczu, po ich użyciu, jest ładnie rozjaśniona, wygładzona, zrelaksowana i ujędrniona, otulona komfortem i delikatną, miękką powłoczką ochroną. Świeży, orzeźwiający zapach uprzyjemnia stosowanie i trzymanie maseczki. Świetne są! Nawet mąż się od nich uzależnił :) 💙
Ava Laboratorium Mi-Mic Bio Lift Krem pod oczy Efekt Wygładzenia 15 ml - krem o bardzo lekkiej, przypominającej nawilżające mleczko, konsystencji, który błyskawicznie się wchłania. Jednocześnie porządnie nawilża, wygładza, odżywia i zmiękcza skórę wokół oczu. Nie klei, nie podrażnia, nie natłuszcza. Wyznaczał się wysoką wydajnością i przyjemnością stosowania. Jedynie pompka nie pozwala " wybrać " zawartości do ostatniej kropli, na szczęście zostaje tego niewiele ;) Pisałam o tym produkcie, jak i o całej linii, więc zapraszam do czytania :) 💙
Delia Extra Hand Care Wygładzający krem do rąk z d-pantenolem 75 ml - lekki i delikatny, o przyjemnej, kremowo-żelowej teksturze i pastelowym, różowym kolorze. Łatwo się dawkuje, błyskawicznie się rozprowadza i tak samo się wchłania, natychmiastowo zmiękczając, wygładzając i uelastyczniając nawet mocno przesuszoną skórę rąk. Idealny zarówno na dzień, bo nie zostawia na skórze wyczuwalnej warstewki, jak i na noc. Krem wyznacza się przyjemnym, owocowo-słodkim, przypominającym jogurt, zapachem, który przez dłuższy czas pozostaje na skórze. Uwielbiam " z nim " zasypiać - gwarantuje słodkie i spokojne sny :) 💙
Joanna Botanicals for Home Spa Oat Milk Odżywczy Krem do rąk z Mleczkiem Owsianym 75 g - bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, nawet mocno przesuszoną, wygładza ją, uelastycznia i otula ochronną warstewką. Dla tego najchętniej używam go na noc. Zapach nie jest mocny, lekko wyczuwalne, słodkawe nuty nie przeszkadzają mi w zasypianiu, choć, przyznam, że trwałością zadziwia - nawet o poranku czuję subtelne nuty kremu na skórze. Łatwy sposób używania, skuteczność działania i zadowalające efekty aż zachęcają do ponownego sięgania po niego! 💙
Lirene Dermoprogram Peeling drobnoziarnisty z Olejkiem z Czarnej Porzeczki 75 ml - całkiem przyjemny, i co najważniejsze, natychmiastowo działający peeling. Kremowo-żelowa konsystencja z mnóstwem drobinek i pestek, z opisu producenta wynika że z czarnej porzeczki, świetnie się rozprowadza po skórze, skutecznie złuszcza martwy naskórek, subtelnie masując twarz. Po spłukaniu skóra jest jedwabiście gładka i delikatna w dotyku, fantastycznie oczyszczona, odświeżona i gotowa do dalszych kroków pielęgnacyjnych. Zapach nieco syntetyczny, chemiczny aczkolwiek przyjemny, nie męczący ani drażniący. 👌
L'Oréal Preference 11.11 Ultralight Bardzo bardo jasny, chłodny, kryształowy blond 1 op. - powróciłam do Preference, bo mam sentyment do tej farby :) Postawiłam na bardzo jasny blond i w sumie takowy wyszedł, aczkolwiek nie odbyło się bez żółtych refleksów, których nie cierpię... Z pomocą przyszły fioletowe kosmetyki pielęgnacyjne - ostatecznie, schłodzony pigmentami kolor okazał się całkiem fajny. Tym nie mniej farba przesuszyła lekko moje kosmyki, co początkowo było mocno wyczuwalne po każdym myciu włosów. Wypłukała się po miesiącu, to nie jest zły wynik, ale choć nie była zła, znam lepsze, skuteczniejsze i znacznie tańsze... 👌
I to by było na tyle moje Drogie :)
Jak się mają Wasze denka?
Znacie któreś z przedstawionych tu kosmetyków?
Jak je oceniacie? Spisują się tak samo jak u mnie czy łączą was inne relacje?
Miłego!
Delia Extra Hand Care Wygładzający krem do rąk z d-pantenolem 75 ml - lekki i delikatny, o przyjemnej, kremowo-żelowej teksturze i pastelowym, różowym kolorze. Łatwo się dawkuje, błyskawicznie się rozprowadza i tak samo się wchłania, natychmiastowo zmiękczając, wygładzając i uelastyczniając nawet mocno przesuszoną skórę rąk. Idealny zarówno na dzień, bo nie zostawia na skórze wyczuwalnej warstewki, jak i na noc. Krem wyznacza się przyjemnym, owocowo-słodkim, przypominającym jogurt, zapachem, który przez dłuższy czas pozostaje na skórze. Uwielbiam " z nim " zasypiać - gwarantuje słodkie i spokojne sny :) 💙
Joanna Botanicals for Home Spa Oat Milk Odżywczy Krem do rąk z Mleczkiem Owsianym 75 g - bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę, nawet mocno przesuszoną, wygładza ją, uelastycznia i otula ochronną warstewką. Dla tego najchętniej używam go na noc. Zapach nie jest mocny, lekko wyczuwalne, słodkawe nuty nie przeszkadzają mi w zasypianiu, choć, przyznam, że trwałością zadziwia - nawet o poranku czuję subtelne nuty kremu na skórze. Łatwy sposób używania, skuteczność działania i zadowalające efekty aż zachęcają do ponownego sięgania po niego! 💙
Lirene Dermoprogram Peeling drobnoziarnisty z Olejkiem z Czarnej Porzeczki 75 ml - całkiem przyjemny, i co najważniejsze, natychmiastowo działający peeling. Kremowo-żelowa konsystencja z mnóstwem drobinek i pestek, z opisu producenta wynika że z czarnej porzeczki, świetnie się rozprowadza po skórze, skutecznie złuszcza martwy naskórek, subtelnie masując twarz. Po spłukaniu skóra jest jedwabiście gładka i delikatna w dotyku, fantastycznie oczyszczona, odświeżona i gotowa do dalszych kroków pielęgnacyjnych. Zapach nieco syntetyczny, chemiczny aczkolwiek przyjemny, nie męczący ani drażniący. 👌
L'Oréal Preference 11.11 Ultralight Bardzo bardo jasny, chłodny, kryształowy blond 1 op. - powróciłam do Preference, bo mam sentyment do tej farby :) Postawiłam na bardzo jasny blond i w sumie takowy wyszedł, aczkolwiek nie odbyło się bez żółtych refleksów, których nie cierpię... Z pomocą przyszły fioletowe kosmetyki pielęgnacyjne - ostatecznie, schłodzony pigmentami kolor okazał się całkiem fajny. Tym nie mniej farba przesuszyła lekko moje kosmyki, co początkowo było mocno wyczuwalne po każdym myciu włosów. Wypłukała się po miesiącu, to nie jest zły wynik, ale choć nie była zła, znam lepsze, skuteczniejsze i znacznie tańsze... 👌
I to by było na tyle moje Drogie :)
Jak się mają Wasze denka?
Znacie któreś z przedstawionych tu kosmetyków?
Jak je oceniacie? Spisują się tak samo jak u mnie czy łączą was inne relacje?
Miłego!