Lato jakoś specjalnie do nas nie śpieszy się, czym wprawia mnie w stan niezadowolenia, maj już się zbliża ku końcowi, a ilość ciepłych, słonecznych dni jest minimalna, tak bardzo chcę poczuć ciepło słońca, rozkoszować się w jego promieniach, a tu nic...
A może by tak przywołać to lato? Zastanawiałam się, zerkając co jakiś czas na " słoneczną " buteleczkę sprayu Balea kryjącą w sobie zapach Brazylijskiego Mango, który jest moją nagrodą z konkursu na blogu ABC-Uroda. Jak pomyślałam, tak zrobiłam, " przywołuję to lato " już od trzech tygodni...
Opis producenta
Balea orzeźwiający spray Brazylijskie Mango odświeża ciało i łagodzi skórę. Skóra po jego użyciu jest cudownie orzeźwiona podczas gorących letnich dni. Spray nie pozostawia nieprzyjemnego, klejącego filmu na skórze i otula ciało inspirującym zapachem świeżych owoców.
Spray do ciała Brazylijskie Mango, to pielęgnacja z przyjemnym efektem chłodzenia!
Produkt wegański.
Należy rozpylać na ciało z odległości 15 cm, nie stosować na ubrania, unikać kontaktu z oczami!
Testowany dermatologicznie.
Opis
Opakowanie sprayu to wygodna i bardzo poręczna plastikowa, półmiękka, przezroczysta, smukła buteleczka, o pojemności 200 ml, zakręcana korkiem z atomizerem, dodatkowo atomizer jest chroniony przezroczystą nasadką.
Na buteleczce jest przyklejona etykieta zawierająca wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, w języku niemieckim, szata graficzna nawiązuje do zapachu okazując piękne, soczyste owoce oraz egzotyczne kwiaty.
Skład taki dosyć przyjemny, ale zobaczcie sami:
- AQUA - woda
- ALCOHOL DENAT - alkohol denaturowany jest bardzo dobrym środkiem rozpuszczającym dla licznych substancji, stosowany w kosmetykach zamiast czystego alkoholu ( etanolu ), aby uczynić je nie do spożycia, ma działanie tonizujące, oczyszczające, odtłuszczające, odświeżające.
- PARFUM - substancja zapachowa.
- PANTHENOL - prowitamina B5, aktywna substancja nawilżająca, zapewnia działanie przeciwzapalne, przyspiesza procesy regeneracji naskórka, jest wykorzystywana w preparatach do pielęgnacji skóry, nadaje jej uczucia gładkości.
- COCAMIDOPROPYL BETAINE - substancja powierzchniowo czynna, główne stosowana do preparatów myjących, usuwa zanieczyszczenia z włosów i skóry, bardzo łagodna dla skóry i błon śluzowych.
- ALLANTOIN - alantoina o działaniu przeciwzapalnym, łagodzi podrażnienia, wspomaga procesy regeneracji i odbudowy naskórka, stymuluje proces gojenia się ran, działa silnie nawilżająco, przez co wywołuje uczucie gładkości na skórze.
- SODIUM CHLORIDE - chlorek sodu, nieorganiczny związek chemiczny dobrze rozpuszczający się w wodzie, z reguły jest stosowany w preparatach do higieny jamy ustnej jako substancja polerująca oraz redukująca nieprzyjemny zapach.
- LIMONENIE - limonen węglowodór terpenowy, jest bezbarwną cieczą o zapachu cytrynowym, występuje w olejku eterycznym cytrynowym, kminkowym i pomarańczowym.
- GERANIOL - organiczny związek chemiczny z grupy nienasyconych alkoholi terpenowych, składnik kompozycji zapachowych, występuje w olejkach eterycznych, est głównym składnikiem olejku różanego, pelargoniowego i cytrynowego.
- BENZYL ALCOHOL - organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi aromatycznych, występuje w postaci estrów w olejkach eterycznych, na przykład róży, jaśminu, hiacyntu.
Spray ma płynną, wodnistą postać, nie jest klejący ani tłusty, przypomina swoją konsystencją wodę, jest przezroczysty.
Zapach jest... po prostu boski! Nie jest typowo " mangowy ", jest świeży, energetyzujący z nutą słodyczy i też lekką, ledwo wyczuwalną goryczką grejpfruta, podbity cudownym, lekkim, magicznym zapachem kwiatów egzotycznych. Niestety, nie grzeszy trwałością.
Aplikacja nadzwyczajnie prosta i wygodna, atomizer bardzo dobrze rozpyla spray, który lekką mgiełką " równomiernie układa się " na skórze.
Efekty są dosyć zadowalające, skóra pachnąca, nawilżona, miękka, gładka, bez podrażnień i niespodzianek, spray choć nie trzyma się skóry długo, jest dosyć fajny jakościowo, koi i łagodzi skórę po opalaniu zapewniając uczucie komfortu i świetny zapach.
Wydajność średnia, poprzez ulotny zapach trzeba aplikować go dosyć często.
Opinia
Już od samego patrzenia na buteleczkę na myśl przychodzą wspomnienia z gorących wakacji, słoneczny kolor plus egzotyczne kwiaty i owoce nadają przedsmaku przed używaniem zawartości.
Buteleczka jest smukła i bardzo poręczna, z łatwością zmieści się do niewielkiej torebki, a wygodny i precyzyjny atomizer ułatwia i uprzyjemnia stosowanie sprayu, rureczka atomizera jest długa, dostaje do samego dna, więc z zużyciem kosmetyku do ostatniej kropli nie będzie problemu. Przezroczyste tworzywo pozwala na kontrolowanie zużycia, co jest dodatkowym plusem.
Atomizer rozpyla płyn doskonale, tworząc leciutką mgiełkę, która ładnie i równomiernie " układa się " na skórze. Otworek atomizera nie zatyka się, nie zakleja, nie brudzi się w trakcie stosowania, przezroczysta nasadka dodatkowo chroni otwór przed zabrudzeniem i wysychaniem płynu.
Zapach jest po prostu niesamowity! Urzekł mnie od pierwszego niuchnięcia ;) Cudowna słodycz mango w połączeniu z soczystym, energetyzującym grejpfrutem i szlachetnym aromatem egzotycznych kwiatów tworzy mieszankę zmysłową, kuszącą, niesamowicie pobudzającą, aż chce się nosić na sobie ten zapach i rozkoszować się nim bez przerwy!
Wielka szkoda, że z trwałością już tak pięknie nie jest, ale spraye już tak mają, są dość ulotne, trwałość Brazylijskiego Mango oceniam jako średnią, bo bywały u mnie spraye jeszcze mniej trwałe, ale uwaga, w gorące dni, podczas opalania i także po nim, tak, tak, miałam taki weekend gdy mogłam już to uczynić ;), zaaplikowany na skórę spray utrzymuje się dłużej, i zapach jest bardziej intensywny, niżeli zazwyczaj.
Prócz cudownego zapachu spray zapewnia także komfort skórze - lekko chłodzi, dobrze nawilża, nie wysusza, nie powoduje podrażnień, nie pozostawia klejącej warstewki, a nawet, w moim przypadku, zapobiega uczuleniowej wysypce na skórze, której często dostaję w przypadku stosowania perfum i wystawiając się na promienie słoneczne. Spray jest dla mnie całkowicie bezpieczny - aromatyzuje skórę, poprawia samopoczucie, fajnie chłodzi, orzeźwia, koi i łagodzi. Użyty prosto z lodówki zapewnia jeszcze lepszy efekt, w upalne dni staje się prawdziwym ratunkiem dla ciała i niesamowitym " pobudzaczem " dla zmysłów.
Choć wydajność nie jest wysoka, poprzez częstotliwość stosowania, cena jest przyjemna, nie zrujnuje domowego budżetu, a przyjemność ze stosowania gwarantowana!
Cena - ok. 14,00 zł / 200 ml
Ocena - 4+/5
Podsumowanie
I tak odkryłam dla siebie wspaniały produkt na lato - spray Balea Brazil Mango z edycji limitowanej przypadł bardzo mi do gustu, jedyny mały minusik za średnią wydajność i średnią trwałość zapachu na ciele, jednak zostawię go na upalne dni - na rozgrzanej słońcem skórze dopiero okazuje swoją prawdziwą moc!
Na plażę, podczas opalania, na wieczorowe imprezy pod gołym niebem czy nawet romantyczną kolację na świeżym powietrzu spray sprawdzi się idealnie - ślicznie i kusząco pachnące ciało, miękkie, gładkie i delikatne w dotyku, aż chce się dotykać, muskać, głaskać ...
Wart wypróbowania - zdecydowanie ;)
Jak Wam podoba się spray? Mieliście już przyjemność go stosować, a może polecacie inne warianty zapachowe?
Doradźcie, podzielcie się, ja właśnie wpadłam w Baleamanię ;) Chce więcej i więcej ;)
Miłego wieczoru Słoneczka ;*
CHyba musze w końcu kupic te mgielkę ;)
OdpowiedzUsuńChyba tak tonia, zapach ma obłędny i cenę bardzo atrakcyjną ;)
Usuńnie znam, zapach kusi, też wpadłam w ten szał
OdpowiedzUsuńWygląda kusząco, a wnętrze jest jeszcze lepsze jak szata ;)
UsuńMam żel pod prysznic z tej serii - jest fajny, więc i ta mgiełka pewnie jest mega :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam nic innego z tej linii, nie wiem jak pachną pozostałe produkty " mangowe " ale mgiełka ma bardzooooo przyjemny zapach, cudowny!
UsuńLubię takie zapachy:) niestety produkt dla mnie niedostępny.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przeglądałam nasze sklepy internetowe i allegro - powiem Ci hoshi że Balea, jak wiele innych niemieckich kosmetyków, jest bardzo łatwa do zdobycia, muszę tylko znaleźć sprawdzonego sprzedawcę i można szaleć, ceny zachęcające bardzo!
UsuńFajny pomysł żeby mgiełka była z lodówki - tooo się nazywa orzeźwienie:) Zapach musi być niesamowity :)
OdpowiedzUsuńJa tak lubię na lato Kochana, zawsze i wszystko chłodzę co się da - toniki, micele, mgiełki, kremy pod oczy, a nawet do twarzy, jeśli nie mają przeciwwskazań i składników " tężejących " w zimnie ;)
UsuńNaprawdę świetny pomysł - jakoś na to nie wpadłam hehe - kremy trzymam te w zapasie co prawda :)
UsuńW tym roku bezapelacyjnie wypróbuję Twoją metodę :*
Już wcześniej o nim myślałam ;) teraz mnie przekonałaś.
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto, tym bardziej że to limitka, więc szybko zniknie, chyba.
UsuńMiałam z tej serii balsam do ciała i niestety po dłuższym czasie zapach zaczął mnie męczyć.
OdpowiedzUsuńNie wiem Fraise jak pachnie balsam, ale mgiełka jest świeża, orzeźwiająca i bardzo przyjemna dla noska ;) Choć może mamy inne upodobania zapachowe, i może faktycznie Ci nie podoba się taki aromat, ja uwielbiam soczyste i owocowe zapachy, więc dla mnie bomba ;)
Usuńa mnie nie kusi :-) chociaż żel i balsam są super
OdpowiedzUsuńHihi, no to ładnie ;)
UsuńKusisz ;)
OdpowiedzUsuńTak jakby Whatka ;)
UsuńNabrałam już ochoty na tą mgiełkę. :)
OdpowiedzUsuńNa lato świetna alternatywa dla perfum, zwłaszcza przy przybywaniu na słońcu, nie powoduje uczulań jak perfumy.
Usuńponiuchałabym - musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńO tak, Kochana, zapach jest wspaniały, trocha szkoda że tak szybko " ucieka " ale też nawilża i fajnie chłodzi ciałko ;)
UsuńMango! Uwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńTak Cytrynko, mango, lecz tutaj w wersji z grejpfrutem i nutą kwiatową, które dodają mu charakteru i świetnie ze sobą komponują się, tworząc zapach mocno orzeźwiający ;)
UsuńWszystkie owocowe mgiełki mogłyby znaleźć u mnie bezpieczny domek :D Takiej z mango jeszcze nie miałam. Szkoda, że Balea nie jest ogólnodostępna, bo zauważyłam kilka perełek :)
OdpowiedzUsuńPuszeczko, ja także, ale zapach musi być naturalny, prawdziwy, bez nuty chemii ;)
UsuńW sieci jest dobrze dostępna, tak już przeglądałam sklepy i allegro i coraz więcej jest niemieckich kosmetyków u nas, i nie tylko niemieckich ;)
Wiem kochana, ale w internecie nie ma możliwości poniuchania i pomacania :D A tak w ciemno zamawiać też nie zawsze mam odwagę ;)
UsuńChemii w zapachach nie toleruję, zazwyczaj idzie taki delikwent w odstawkę od razu :P
Idealny na lato..... :D
OdpowiedzUsuńTak Paula, na opalanko, czy gorący dzień, a może szalony wieczór... każdy powód jest dobry do jego użycia, ale musi być gorąco .. ;)
UsuńLubię takie owocowe mgiełki do ciała, chętnie ją kupię bo opis zapachu jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię bardzo Neno, a zapach wart uwagi ;)
Usuńzakochałam się w nim w ogóle go nie znając, musze go poszukać :)
OdpowiedzUsuńSą kingusiu na allegro i w sklepach internetowych ;)
Usuńpowiadasz, że wart grzechu ;D więc chyba zgrzeszę!
OdpowiedzUsuńPowiadam że wart, ale o tym sama się przekonasz koruSSiu ;)
UsuńLubię takie mgiełki w okresie wiosenno-letnim :) Już od 2-3 lat po nie sięgam gdy szukam orzeźwienia :) Ciekawi mnie ten zapach, musi być fajny :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, Katalinko, są lekkie i świeże, zdecydowanie najlepsze na plażę czy podczas opalania, lub po prostu, do orzeźwienia ciałka w ciągu upalnego dnia, ale gdzie to lato????
UsuńOch Ty niedobra i teraz będę chciała ! Bardzo lubię mgiełki na lato bo oprócz zapachu tak fajnie chłodzą skórę :)
OdpowiedzUsuńJak spróbujesz Kaczmarto to powiesz że byłam dobra, bo zachęciłam Cię ;)
UsuńMusiałabym zapoznać się z zapachem tego sprayu i ocenić jego słodycz:) Lubię mango, ale producenci czasem przesadzają i tego typu kosmetyki szybko stają się męczące;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, czasami są przesłodzone, co zamiast orzeźwienia zapewnia zupełnie odwrotny efekt - są duszące, w tym przypadku ta słodycz mango jest przełamana energią i soczystością grejpfruta oraz świeżością tropikalnych kwiatów, co w połączeniu daje super zapach, lekki i przyjemny, orzeźwiający i mega świeży ;)
Usuńświetne są takie mgiełki na upalne lato, gdy perfumy wydają się ciężkie i chcemy coś bardzoe delikatnego i żwieżego :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Marti, a jeśli jeszcze dodatkowo zapewniają nawilżenie i orzeźwienie skórze, to tym bardziej są mile widziane ;)
UsuńTo musi bosko pachnieć, nie ma innej opcji :P :)).
OdpowiedzUsuńBuziaki :*.
To pachnie bosko i bardzo wakacyjnie ;)
UsuńUwielbiam takie psikadełka na lato, szkoda tylko, że zapach za długo się nie utrzymuje.
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale za 14 zł można psikać do woli, bo również fajnie nawilża i nie klei skóry, a z lodóweczki chłodzi jeszcze bardziej - cudo!
UsuńCudo! Szkoda, że na lato chyba trzeba będzie jeszcze poczekać i to sporo... bo póki, co ani jednego dnia go nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńOj, nawet nie mów Kochana, ja miałam jeden weekend super gorący i nawet udało się poopalać trocha, ale zdecydowanie za mało tego ciepła.
UsuńSama jej używam i bardzo polecam: odświeża, ładnie pachnie i nie podrażnia skóry. Przechowuję mgiełkę w lodówce : pomaga mi się obudzić rano. :) Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńDokładnie, wszystko potwierdzam, i z lodóweczki też stosuje - mega orzeźwienie ;)
UsuńMam jedną mgiełkę bo dostałam w prezencie, ale ogólnie jakoś nie przepadam za mgiełkami do ciała. Sama nie wiem czemu..
OdpowiedzUsuńPirelko ja kiedyś także wolałam perfumy, lecz mgiełki mają za zadanie nie tylko aromatyzować nasze ciałka, ale również pielęgnować, po odkryciu kilku wspaniałych produktów tego typu przekonałam się do nich ostatecznie, teraz nie wyobrażam sobie lata bez schłodzonej, aromatycznej mgiełki ;) A ta jest bardzo fajna, ma wspaniały, naturalny zapach, co jest ważne, bo spotkałam się też z " Chemicznymi owocami " - okropności!
Usuńdawno nie stosowałam mgiełki do ciała, jedyne które znam to te owocowe z Avon
OdpowiedzUsuńNie lubię Avonowych, miałam kilka ich mgiełek i poszły w dobre ręce, nie dla mnie... ;)
Usuńwiesz co ja z nimi robię jak mi coś nie pasuje? używam jako odświeżaczy powietrza
Usuńpolecam :P
Brzmi bardzo kusząco! Chciałabym, żeby te kosmetyki były normalnie dostępne w PL :(
OdpowiedzUsuńNa razie w internecie są, i to jest dobre, nie da się poniuchać, ale kupić już można ;)
UsuńLubię takie mgiełki :) Szkoda, że nie są bardziej trwałe, ale taka już ich natura.... Na lato idealne - można się schładzać ;)) Balei nie znam ale liczę że w końcu poznam :)
OdpowiedzUsuńNo taka ich natura Kochana, dobrze że nie klei i fajnie nawilża, i pięknie pachnie, tak naturalnie - na lato ekstra!
UsuńJak będę miała okazję, to pewnie sobie ją sprawię ;) Lubię mgiełki ogólnie, często bardzo się przydają ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie Ginger, takie mgiełki mają szerokie zastosowanie - nawilża jak balsam, chroni przed wysuszeniem, aromatyzuje, jak perfumki, i zapobiega podrażnieniom słonecznym, bo mgiełka nie wchodzi w interakcje z promieniami słonecznymi, i chłodzi lekko orzeźwiając nie tylko ciało, ale i umysł swym cudnym zapachem ;)
UsuńAch ta Balea... Jak wpadnę do DM to wykupię połowę asortymentu. :D
OdpowiedzUsuńHihi, to masz szczęście że masz rtaką możliwość, ja podziwiam przez neta i dostaje oczopląsu ;) Takie piękne opakowania, kolorowe i mega kuszące i ceny super - ajno brać ;)
UsuńCiekawy
OdpowiedzUsuńI bardzo pachnący ;)
Usuńmam z tej serii żel pod prysznic i balsam i zgadzam się z Tobą zapach niesamowicie przyjemny i letni :-)
OdpowiedzUsuńogromnie żałuję, że kosmetyki Balea w dalszym ciągu u nas słabo dostępne ...
Podejrzewam że " rodacy " pachną równie wspaniale aneniu ;)
UsuńTrudno, ale do zdobycia, zauważyłam że coraz więcej sklepów internetowych wprowadza je do asortymentu ;)
Tatianko piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńa mgiełka zapowiada się niezwykle kusząco :)
Dziękuje Kochana ;)
UsuńJuż nie mogę się doczekać porządnego lata, by w pełni rozkoszować się jej zapachem ( na rozgrzanej skórze pachnie jeszcze lepiej i dłużej ) i działaniem, a gdzie to lato ja się pytam?
Po pierwsze uwielbiam hurtownię abc-uroda, dzięki nim mam dostęp do kosmetyków Balea :)) W tej chwili testuję kilka perełek, jagodowych cytrynowych, wczesniej używałam kokosu, każdy nowy kosmetyk mnie zaskakuje i zachwyca:) Tej mgiełki jestem bardzo ciekawa, wygląda super i z opisu wnioskuję, że sprawdza się równie dobrze:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :) Owocowe kosmetyki bardzo udały się firmie Balea: mają przyjemne dla oka opakowania, fajne kolory i, co najważniejsze, naturalnie pachną. :) Pozdrawiam, Monika
UsuńOj tak, kosmetyki Balea są bezkonkurencyjne, jeśli chodzi o jakość i cenę :)
Usuńpiekne zdjęcia, chętnie bvym wypróbowała tą mgiełkę..
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko, polecam :)
Usuńmm ten zapach musi być nieziemski :D
OdpowiedzUsuńTak Magdalenko :) Jest cudownie wakacyjny :)
UsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju mgiełki, chociaż ostatnio zachwyciłam się jeszcze ciekawszym odkryciem - suchym olejkiem :)
OdpowiedzUsuńBalea zdobywa coraz więcej serc, więc pewnie i ja wkrótce sięgnę :)
Jak najbardziej warto Martuś :)
UsuńZapewne jest super!
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku testowałam arbuzowy - pachniał cudnie! :-)
Chciałabym też arbuzową poznać ;)
UsuńAleż zazdroszczę możliwości wypróbowania chociażby tego jedynego produktu z Balei;) Mam mgiełkę, co prawda innej firmy, która bardzo nie grzeszy trwałością. Szkoda, że i Belea nie króluje w tej kwestii. W ogóle jestem ciekawa tych letnich egzotycznych zapachów od Balei, przede wszystkim w żelach pod prysznic ^^
OdpowiedzUsuńTo już wiesz, że są świetne, a mgiełkę, szczególnie na lato, polecam Neonowa ;)
Usuńpiękne kwiatki
OdpowiedzUsuńTy to zawsze widzisz ukryte piękno Rossnett :)
UsuńOj i Tobie również! :)
OdpowiedzUsuńA Baleę- uwielbiam! Zrobiłam mega duże zamówienie jutro majowy przegląd nowości więc będziesz miała możliwość zobaczyc :)
:)
UsuńWspaniałe zdjęcia zrobiłaś ;) Kosmetyki BALEA tak za mną chodzą ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madlen :) Warto je wypróbować ;)
UsuńKusząca recenzja, jak będę w DMie to może kupię, już wyobrażam sobie jej zapach ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Leal, warto przyjrzeć się jej bliżej - zapach cudny i dosyć trwały jak na mgiełkę ;)
UsuńKuszący taki zapach :) Szkoda, że Balea nie występuje w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńJuż można ją zakupić w kilku miejscach :)
UsuńMgiełki latem są niezastąpione - nie są tak ciężkie jak perfumy i zwykle mają takie wspaniałe, orzeźwiające czy słodkie zapachy :D
OdpowiedzUsuńDokładnie Maleńka, są lekkie i bezpieczne, promienie słoneczne mogą wywołać reakcję alergiczną na skórze skropionej perfumami, mgiełki są najlepsze, szczególnie na dzień :)
UsuńI pięknie pachnie Mirago :)
OdpowiedzUsuń