Tydzień bardzo pracowity negatywnie odbija się na mojej obecności tutaj, no ale nie ma na to rady, pracować trzeba, do tego ostatnio każdy dzień mam jakiś zakręcony...
Od wczorajszego dnia na facebooku i na blogach szał, Benefitowy szał, a wszystko z powodu ich nowości, pewnie już widzieliście prezentacje u dziewczyn na blogach i na facebooku, bo ja oglądałam, a dzisiaj ja Kochane chce Wam pokazać tą najnowszą kolekcję marki Benefit - Core Color, która zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia!
Kosmetyki wyglądają bardzo zachęcająco, szaty utrzymane w benefitowym stylu - romantyczne, słodkie, przyjemne dla oka, nadzwyczajnie kobiece, w tej kolekcji widać ponadczasowy styl retro, ja uwielbiam takie opakowania, więc dla mnie są bardzo atrakcyjne ;)
Przyciągające uwagę opakowania nowej kolekcji do makijażu zostały zainspirowane artdekowską stylistyką mostu Golden Gate, który jest symbolem San Francisco, miasta z którego wywodzi się marka Benefit.
Inspiracja bardzo udana, muszę przyznać, a co wchodzi w skład kolekcji?
Tak wygląda kolekcja Core Color " w skrócie " - okazuje kosmetyki, które wchodzą w jej skład, a są to:
- Pudrowe cienie do powiek o przedłużonej trwałości
- Niefałdujące się cienie do powiek w kremie
- Aksamitny błyszczyk do ust
- Wygładzająco - nawilżająca pomadka do ust
Wszystkie kosmetyki z nowej kolekcji Benefit, prócz pomadki, są już dostępne w Sephorah, pomadka będzie od 1 września w sprzedaży ;)
Błyszczyki wywołują u mnie ślinotok - dosłownie każdy! A zwłaszcza Fauuxmance, A-lister, Lollibop oraz Poutrageous - cudowne!
Pudrowe cienie we wspaniałych neutralnych odcieniach, które będą pasować każdej z nas, ja osobiście bardzo lubię taką tonację w makijażu, nie przepadam za neonami, za to lubię je podziwiać na innych, te cienie zdecydowanie będzie ciężko wybrać, każdy cień jest piękny na swój sposób ;)
Niefałdujące się cienie zapowiadają się kusząco, stawiam na beże i fiolecik, chociaż szaraczek Skinny Jeans też kusi, ciekawa jestem ich trwałości oraz efektu na powiekach ;)
I na koniec pomadki do ust, ostatnio, po recenzji błyszczyku, dowiedziałam się z Waszych komentarzy, że bardziej wolicie szminki i pomadki - to macie! Ale musimy poczekać na nie do września ;) Tutaj już jestem zagubiona, musiałabym je zobaczyć " na żywo " ;)
Czyż nie są cudowne! Teraz przegląd poszczególnych produktów ;)
I na koniec makijażowa propozycja Benefit - jak Wam podoba się?
Co najbardziej Wam podoba się z nowej kolekcji, czy już sobie coś upatrzyliście?
Miłego weekendu Kochane Wam życzę, wspaniałego samopoczucia, pozytywnego nastawienia i uśmiechu na twarzy, mimo złej pogody ;)
Buziaki ;*
Pudrowe cienie - kilka odcieni, jest takich cudownie "moich" :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja jestem pod wrażeniem kolorystyki, bardzo mojowe ;)
UsuńMojowe - rozrastają się do granic :) Śliczne są:))
UsuńTydzień temu kupiłam błyszczyk z tej kolekcji, w kolorze koralowym.
OdpowiedzUsuńWcale nie byłam na kupnie, ale nie mogłam się oprzeć, gdy go tylko zobaczyłam...
Dziś rozpoczęłam swoją blogerską przygodę i zamierzam w najbliższym czasie utworzyć post miedzy innymi o tym błyszczyku.
Jest to naprawde fajny błyszczyk, wart swojej ceny :-)
Ooo, to miła wiadomość dla mnie justynko, ponieważ błyszczyki uwielbiam, a koral również mnie bardzo kusi, dobrze wiedzieć że warto zakupić ;)
UsuńDzięki za info ;)
Jeśli szukasz ładnego koralu, to kolor Poutrageous jest jal znalazł. Na fotce wygląda troche pomarańczowo, ale w rzeczywistości jest przepiękny! I jakość jest naprawde wysoka - błyszczyk wcale się nie klei, zmiękcza i nawilża usta, jest w miare trwały, i cudownie pachnie :-)
UsuńDziękuję justynko, chętnie go poznam, zdaję sobie sprawę z tego, ze kolorówka na zdjęciach i w realu z reguły prezentuje się zupełnie inaczej, podejrzewałam, że kolorystyka będzie mniej nasycona niżeli na fotkach, z moim błyszczykiem też tak było ;)
UsuńCiekawa jestem tych cieni w kremie...
OdpowiedzUsuńJa również, bardzo ;)
Usuńłaaał! Faktycznie szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam ;)
UsuńPrzepiękne opakowania, mam ochotę na te cienie. Podoba mi się liliowy. Muszę poszukać w najbliższej Sephorze. ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam na nie ochotę, lecz chyba wybór jednego, dwóch, a nawet trzech będzie ciężką sprawą, gdyż wszystkie są cudowne :)
UsuńTestowałam w UK pudrowe cienie i błyszczyk - przyznaję, że mnie nie zachwyciły. Przeciętne produkty w wysokiej cenie. Cienie Inglota i Kobo są o 3 nieba lepsze :)
OdpowiedzUsuńTy szczęściaro! No ciekawa jestem dla czego, a masz recenzje u siebie Neneczko ?
Usuńśliczne opakowania, ciekawe jak cenowo to wychodzi
OdpowiedzUsuńŚliczne Milenko, no cenowo nie za ciekawie, cienie, pudrowe i w kremie - 89 zł, błyszczyk - 85 zł
UsuńJak to wszystko pięknie i kusząco wygląda!
OdpowiedzUsuńNo szał, ja tak patrzę i myślę, że można doprowadzić portfel do opustoszenia, każdy jest świetny, i wszystkiego się chce ;)
Usuńo jejku :)
OdpowiedzUsuńHi, hi, a nie mówiłam ;)
Usuńciekawie sie to zapowiada :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Maus, ciekawa jestem jak sprawdzają się w stosowaniu i jakie efekty dają, bardzo ciekawa ;)
Usuń:D
OdpowiedzUsuńNo, no, Marti, trocha mnie rozkojarzyłaś, zapatrzyłam się u Ciebie, zapomniałam o swoich ;)
UsuńPodoba mi się ta seria. Wizualnie - cacuszko :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam Katalinko, aby też sprawdzały się tak szałowo jak wyglądają.
UsuńMuszę zajrzeć do Sephory :)
OdpowiedzUsuńPochwal się jak zajrzysz ;)
Usuńte cienie są jakby dla mnie stworzone :)
OdpowiedzUsuńspokojnego weekendu, wypoczynku i słońca, kochana :)
Dziękuję Małgorzatko ;) I nawzajem ;)
UsuńAle cudowności! Kolekcja bardzo w moim guście :) Mam ochotę na "niefałdujący się" cień w kolorze szampańskim oraz na któryś z błyszczyków (może ten w pomarańczowej tonacji?), bo mam ich poprzedni błyszczyk z kwasem hialuronowym (z serii Ultra Plush - Bella Bamba) i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńW moim również, kolorystycznie - rewelacja! Ultra Plush jeszcze nie stosowałam, ale z Ultra Shines jestem bardzo zadowolona i sięgam po niego z ogromną przyjemnością ;)
UsuńCiekawe i zachęcające opakowania. Produkty kuszące. Szkoda, że poza moim zasięgiem.
OdpowiedzUsuńJolu, z pewnością będziesz mieć jeszcze nie jedną możliwość wypróbowania :)
UsuńBenefitowe opakowanie zawsze sa takie słodkie! Nie pogardziłabym takim cukiereczkiem w mojej kosmetyczce :) Niestety ceny tych kosmetyków są za drogie :P Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Kawaii-doll, słodkie i kuszące, za każdym razem, ja bardzo je lubię, choć są też przeciwniczki infantylnych opakowań Benefita ;)
Usuńjuż pisałam na jednym z blogów, że wyglądają kosmetyki super ;))
OdpowiedzUsuńNo tak, szał panuje ;)
Usuńależ mają prześliczne opakowania te kosmetyki :-)
OdpowiedzUsuńpomadkę jakąś chętnie bym przygarnęła
Ja również, ale nie wiem którą, no nic, pożyjemy zobaczymy aneniu ;) Będą dostępne od września, tak że jest czas na przemyślenia ;)
UsuńNigdy nic z Benefit nie miałam, ale wszyscy nimi tak kuszą... ;)
OdpowiedzUsuńNo kuszą, bo fajne, ja mam kilka kosmetyków, i nie zdarzyło mi się narzekać, ale mam ogromną chęć na ich Sashę, tak mnie kuszą te nuty zapachowe i sam flakon, ze szok ;)
Usuńo tak - opakowania same w sobie to małe dzieła sztuki :)
UsuńŚwietnie się prezentują! Świetne opakowania, mnie osobiście bardzo zachęcają.
OdpowiedzUsuńU nas też kochana beznadziejna pogoda! Tragedia na dodatek spać mi się chcę ;/
Buziaczki :**
Mayeczko miałam to samo, nie dość że deszcz pada, to jeszcze tak zimno, senność męczyła okropnie, no i poniedziałek był taki pracowity ;)
Usuńmmmm same cacuszka
OdpowiedzUsuńTak, najlepiej mieć wszystko ;)
UsuńWszystko wygląda tak pięknie! Cienie bardzo mnie interesują, jestem ciekawa jak będzie z ich przedłużoną trwałością. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam do nich takie oczekiwania ;) Opakowania bardzo, ale to bardzo mi podobają się ;)
Usuńpiękne kolory tych pudrowych cieni.. szkoda ze w okolicy nie ma sephory ;c
OdpowiedzUsuńAle przez internet można zamówić Whatka, tym bardziej, że swachy nie brakuje, na razie tylko na zagranicznych blogach, ale dziewczyny mają niemal całą kolekcję " na ręce ", więc tonację, mniej więcej, można określić, bo na zdjęciach różnią się, to zależy od aparatu, oświetlenia i t.d. ;)
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków z Benefitu. Opakowania są urocze :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą CoconutLime ;)
UsuńTe cienie na samym końcu są W S P A N I A Ł E! Ależ mam chciejstwo teraz, biedny mój portfel :( A Ciebie kochana zapomniałam poinformować, ale w końcu spełniłam Twoją prośbę o pokazanie rimmelowego lakieru. Znajdziesz go tutaj - http://zapiski-grafomanki.blogspot.com/2013/05/et-voila-french-manicure-od-miss-sporty.html. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystko wspaniałe Puszeczko, a cienie również mi bardzo podobają się ;)
UsuńDziękuję Ci pięknie, już wszystko wiem ;*
Ja to chyba jestem przez te matury cały czas w tyle, bo jeszcze tego szaleństwa nie widziałam :D Niemniej jednak już się zakochałam w samych opakowaniach :)
OdpowiedzUsuńSą cudne, to prawda Moniczko ;)
UsuńOj ten Benefit, już za sam design chce się je wszystkie.
OdpowiedzUsuńZ brzuszkiem po ciąży walczyłam uparcie ponad rok, jak wreszcie doszłam do wymarzonego wyglądu-pyk i zaś ciąża, ciekawe jak teraz pójdzie.
Będzie dobrze Kochana ;)
UsuńZawsze kusi, ich produkty skradają serca ;)
OdpowiedzUsuńbardoz popularny wpis!
OdpowiedzUsuńInformacje na temat nowości zawsze się przydają.
OdpowiedzUsuń