Wiosna chyba już zawitała do nas na dobre, i choć dziś pogoda u mnie trocha świruje, nie smucę się, bo wiem, że za dzień, dwa będzie znów ciepło i słonecznie, przynajmniej tak rokują prognozy - słońce ma pozytywny wpływ nie tylko na moje samopoczucie, ale i na stan umysłu, pozytywna energia we mnie aż wibruje, uśmiech z twarzy nie schodzi i jakaś taka siła wypełnia całe ciało :)
Ze skórą już tak pięknie nie jest, i to zarówno na twarzy jak i na ciele, pod koniec zimy, zresztą jak co roku, staje się ona wrażliwa, szczególnie podatna na przesuszenia i podrażnienia, kosmetyki do cery mieszanej oraz skóry normalnej, które zazwyczaj stosuję, zastępuję delikatniejszymi odpowiednikami, dziś notka o jednym z nich.
Hypoalergiczny krem przeciwzmarszczkowy na dzień i na noc Sensigenic Dr Irena Eris wraz z kilkoma innymi kosmetykami z tej linii kupiłam jeszcze w zeszłym roku, jakoś nie nadarzyła się okazja by go zużyć, ale obecnie okazał się dla mojej cery prawdziwym ratunkiem, już go Wam pokazywałam w styczniowych ulubieńcach, teraz czas na recenzję :)
Słów kilka od producenta
Innowacyjny Immune Barrier Complex odbudowuje barierę ochronną skóry.
Proteinowy wyciąg z dyni stymuluje syntezę kolagenu i fibrylliny przywracając skórze elastyczność i odpowiednie napięcie.
Olej Canola, z naturalną witaminą E, to doskonały antyoksydant.
Ekstrakt z nasion jojoby głęboko odżywia i wygładza skórę.
Krem zawiera innowacyjny Immune Barrier Complex, z kompleksem lipidowym, olejowym ekstraktem ze „złotej algi” i drogocennej perły białej, który reaktywuje i wzmacnia funkcje ochronne skóry zabezpieczając ją przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych.
Kompleks wyselekcjonowanych wosków i maseł, w połączeniu z wyciągiem z orchidei, intensywnie łagodzi i nawilża skórę zapewniając odczucie gładkiej i pełnej relaksu skóry.
Immune Barrier Complex
- zapewnia spoistość komórek skóry, co sprzyja zachowaniu równowagi wodno-lipidowej,
- ogranicza ścieńczenie naskórka, co zmniejsza przenikanie szkodliwych czynników,
- wzmacnia naturalny czynnik nawilżający zapewniający skórze piękny, zdrowy i zadbany wygląd.
Nie zawiera barwników i tradycyjnych filtrów przeciwsłonecznych.
Fotoochronę zapewniają fotoliaza i endonukleaza.
Polecany do stosowania na oczyszczoną skórę twarzy, na dzień i/lub na noc dla skóry wrażliwej.
Pełny skład tego kremu znajduje się na pudełku - zamieszczam dla zainteresowanych.
Główne składniki: alantoina, algi złote (Laminaria Ochroleuca Extract), dynia (Hydrolyzed Cucurbita Pepo Seedcake, Pumpkin), hialuronian sodu, Hydrogenated Decyl Olive Esters, lecytyna (Lecithin), Maris Sal, Micrococcus Lysate, olej Canola, olej jojoba (Simmondsia Chinensis), orchidea (Orchis mascula, purpurowy storczyk), pantenol, Pearl Powder, Plankton Extract.
Krem Sensigenic jest zamknięty w ładnym, miłym dla oka słoiczku, o pojemności 50 ml, wykonanym z grubego, twardego tworzywa imitującego szkło, solidnie zakręcany srebrnym korkiem. Słoiczek bardzo mi podoba się, wygląda luksusowo, a jednocześnie jest bardziej praktyczny i lżejszy od szklanego odpowiednika.
Dodatkowo krem jest chroniony plastikowym wieczkiem z wygodnym uchwytem, który, nie ukrywam, zachęca mnie do zakładania go po każdym użyciu, czego zazwyczaj nie robię - po pierwsze zapewnia kosmetykowi dodatkową ochronę, po drugie zabezpiecza krem przed wylaniem się na korek, a po trzecie, z łatwością go zdejmuje się.
Krem jest zapakowany do tekturowego pudełka na którym znajdziemy opis produktu, skład, termin ważności - 6 miesięcy od momentu otwarcia. Do kremu jest również dołączona ulotka.
Krem jest biały i ma bardzo lekką, półpłynną konsystencję, dzięki czemu z łatwością rozprowadza się i dosyć szybko wchłania się, nie natłuszcza skóry, choć zostawia na jej powierzchni delikatny film ochronny.
Zapach jest dosyć intensywny, dobrze wyczuwalny podczas aplikacji i kilka chwil tuż po niej, świeży, z nutką czegoś energetyzującego, ciężki do zidentyfikowania, ale przyjemny, lubię go :)
Krem nie obciąża skóry, nie zapycha porów, nie powoduje świecenia się, w partiach przesuszonych wnika w skórę bez reszty, natomiast w strefie T, która u mnie ma tendencję do przetłuszczania się, zostawia widoczną, delikatnie połyskującą powłoczkę, na szczęście puder załatwia całą sprawę skutecznie matując na kilka dobrych godzin.
Sensigenic bardzo dobrze nadaje się pod makijaż, w żadnym stopniu nie przyczynia się do jego trwałości, dzięki skutecznemu działaniu nawilżającemu niweluje powstawanie suchych skórek, dzięki czemu przesuszona skóra idealnie wygląda po oprószeniu pudrem.
Krem bardzo dobrze nawilża, regeneruje i uelastycznia przesuszoną skórę, zmiękcza i wygładza ją, koi podrażnienia, niweluje zaczerwienienia, świąd i pieczenie, tuż po aplikacji zapewnia przyjemne uczucie komfortu i orzeźwienia, nie chłodzi, ale zapewnia delikatną świeżość, która sprawia wrażenie, że skóra " oddycha ", zapewnia długotrwałą ochronę, dzięki czemu skóra jest bardziej odporna na przesuszenia i podrażnienia spowodowane czynnikami zewnętrznymi.
Przy regularnym stosowaniu efekty są coraz bardziej zadowalające, krem całkowicie spełnił moje oczekiwania i choć nie zauważyłam, aby moje zmarszczki mimiczne zniknęły, skóra stała się bardziej gładka, jednolita, sprężysta, przywrócił też równowagę mojej skóry.
Wydajność oceniam jako wysoką, stosuję ten krem codziennie rano od ponad dwóch miesięcy i jeszcze 1/3 pojemności mi została - przyjemniaczek!
Cena - ok. 80 zł / 50 ml
Ocena - 5/5
Dostępność - sklepy internetowe, w tym firmowy sklep Dr Irena Eris, gdzie ten krem obecnie jest objęty świetną promocją.
Podsumowując...
Ciesze się, że zdecydowałam się na tą serię, hypoalergiczny krem Sensigenic świetnie sprawdza się na mojej skórze, co więcej, swoim skutecznym działaniem pomógł przywrócić mojej skórze równowagę, wszystkie podrażnienia i przesuszenia pożegnane, a ja ciesze się z przyjemności stosowania go każdego dnia ;)
Jeśli borykacie się z podobnymi problemami, to serdecznie Wam polecam, z pewnością nie pożałujecie ;)
Fajny kremik wypróbuję z chęcią :) Co prawda pogoda dzisiaj deszczowa, ale pojutrze ma już wrócić słoneczko :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować ;) Też liczę na piękne słoneczko, z pewnością już do nas znów zawita :)
UsuńCoś dla mnie, jak będą mi się kończyły zapasy to sobie sprawię. :)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona Daisy :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej serii. Opakowanie wygląda elegancko :-)
OdpowiedzUsuńJa na ogół stosuję kosmetyki z linii do cery mieszanej, matujące, przeciwzmarszczkowe, mocno nawilżające, ale obecnie moja skóra potrzebowała delikatnego traktowania, a Sensigenic poradził sobie z jej " naprawą " znakomicie, jeszcze trocha przyjemności mi zostało :)
UsuńNie słyszałam o nim :)
OdpowiedzUsuńNo to ciesze się, że mogłam Ci go pokazać ;)
UsuńPiękne ma opakowanie no i z tego co piszesz fajne działanie :) jak go gdzieś spotkam ;) na pewno mu się bliżej przyjrzę ;)
OdpowiedzUsuńIvo, działanie bardzo fajne, z reguły kosmetyki dla wrażliwej cery są dosyć ciężkie i tłuste, tutaj spotkałam się z miłym zaskoczeniem - lekka konsystencja i skuteczne działanie, bez tłustej warstwy :)
UsuńMiałam krem z tej serii - bardzo dobrze Nam się współpracowało - gdyby był tańszy - na pewno wróciłabym do niego ponownie :)
OdpowiedzUsuńSzkatułeczko, widziałam na stronie Eris, że teraz jest na promocji, coś ok. 60 zł za słoiczek, ja jednak poluję już na ich Normamat, bo jeszcze kilka specyfików Sensygenic mam, ale po tych przejściach moja skóra wróci do " normy " - zacznie się przetłuszczać jak zawsze :)
UsuńMam jakiś krem Eris, muszę zobaczyć co to jest. Twój ma fajną konsystencję, taką lubię.
OdpowiedzUsuńHyhy, urok zapasów ;) Ja również bardzo lubię takie lekkie konsystencje Mirago :)
UsuńWygląda na bardzo dobry krem, ostatnio polubiłam takie lekkie konsystencje. Nawilżenie i przywrócenie sprężystości to świetne wyniki, a na zmniejszenie zmarszczek mimicznych nie mamy chyba co liczyć :(
OdpowiedzUsuńJa od zawsze bardziej preferuję lekkie konsystencję, natomiast w kremie dla cery wrażliwej pierwszy raz byłam mile zaskoczona, są z reguły treściwe i tłustawe ;)
UsuńTak, masz racje Kochana, cudów nie ma, ale zapobiegać warto i choć teraz nie widzimy znaczących efektów, to z biegiem lat z pewnością docenimy ich działanie i nasze starania ;)
Kremie wyglada dość ciekawie sama chetnie bym go przetestowala na swojej buźce
OdpowiedzUsuńMoniko, będziesz zadowolona ;)
UsuńZapowiada się ciekawie :) Ja zazwyczaj w temacie kremów sięgam po produkty ich firmy-córki, czyli Lirene. Tez mają bardzo fajnie działające kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńJa z Lirene Katalinko miałam jedynie dwa czy trzy kremy do rąk, nie znam ich kosmetyków, ale czytałam wiele dobrego, więc z pewnością wypróbuję ;)
Usuńzaciekawiłaś mnie nim
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć Wero, ale serdecznie polecam, jest wart uwagi, oczywiście każda z nas ma inne wymagania i cerę, mojej służy bardzo :)
Usuńwygląda bardzo przyzwoicie :)
OdpowiedzUsuńPolubiliśmy się bardzo ;)
UsuńJakie piękne "drzewne" zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu - wogóle ofertę Erisa znam gorzej niż źle ;)
Super, że Ci podpasował kremik - buziaki na dobry tydzień :*
Dziękuję Esyiaczku :)
UsuńJak będziesz mieć możliwość, koniecznie zapoznaj się z asortymentem, mają tyyyyle dobroci - dla każdego coś dobrego :)
Dziękuję i nawzajem - buziam ;*
bardzo fajnie wygląda ten krem, ja mam spory zapas pielęgnacji ale mamci dam do poczytania Twoją opinię może Ona się skusi:)
OdpowiedzUsuńMamcia będzie zadowolona - świetne działanie i lekka konsystencja ;)
UsuńWydaje się być ciekawy ten krem.
OdpowiedzUsuńOd siebie polecam, poradzi sobie z każdym podrażnieniem i skutecznie niweluje suchość skóry :)
UsuńPrzeciwzmarszczkowych kremów jeszcze nie używam, ale prezentuje się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuń18 lat masz i już używasz kremu przeciwzmarszczkowego??? ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio to chętnie bym sięgnęła po taki dla mojej cery, ale póki co mam zapas kremów na długi czas :)
Chętnie sprawdzę jego działanie.
OdpowiedzUsuń