Jak samopoczucie po świętach?
Mam nadzieje, że udało się Wam odpocząć, ja trocha zregenerowałam siły, najwyższy czas wracać do " normalności ":)
Dziś zapraszam Was na kolejną odsłonę pudełka otrzymanego w ramach projektu Akademii Zmysłów L`Occitane, w marcowej edycji główną rolę odgrywa Migdał.
Jesteście ciekawe zawartości? Chodźcie ;)
Twardy orzech o kolorze kości słoniowej, który wzrasta osłonięty w pięknej, miękkiej, zielono-jedwabnej skorupce. Jest niezwykle ceniony za swoje kosmetyczne właściwości. Z orzecha pozyskiwany jest elegancki i bogaty olejek migdałowy, a także mleczko i proteiny, które nawilżają, odżywiają, wygładzają i ujędrniają skórę.
Szeroko znane ze względu na swoje nawilżające i zmiękczające działanie, proteiny ze skorupki migdała sprawiają, iż naskórek staje się jędrniejszy i bardzie elastyczny. W połączeniu z innymi składnikami, wspomniane proteiny pomagają w walce z cellulitem i pozwalają kształtować sylwetkę.
W mitologii greckiej, drzewo migdałowe symbolizowało młodzieńczość, delikatność i wdzięk. Dopiero na początku wieku, drzewo migdałowe stało się jednym z symboli Alpes de Haute Provence, podobnie jak lawenda czy drzewo oliwne.
W latach trzydziestych ubiegłego stulecia zaprzestano uprawiania drzew migdałowych na rzecz bardziej opłacalnych upraw. Obecnie L'Occitane wspiera projekt koordynowany przez samorząd Alpes de Haute-Provence, którego celem jest powrót do kultywacji tych pięknych drzew w Prowansji.
Po otwarciu pięknego pudełka moim oczom okazało się " migdałowe wnętrze " - te kosmetyczne skarby, nie tylko dostojnie prezentowały się, lecz także przepięknie pachniały, aromat migdałów należy do jednych z moich ulubieńców, nie zaskoczę Was, gdy powiem, że byłam oczarowana!
A w pudełku znalazłam:
- Olejek pod prysznic Migdał
- 2 Mini kremy do rąk Migdał
- Peelingujące mydło Migdał
- Masażer do ciała
- 4 saszetki koncentratu do ciała Migdał
Słów kilka od producenta
Ten migdałowy olejek pod prysznic w kontakcie z wodą zmienia się w wyjątkową pianę, która dzięki swej oryginalnej i niepowtarzalnej konsystencji sprawia, że skóra staje się aksamitna i gładka.
Wzbogacona o olejek migdałowy formuła chroni hydrolipidową powłokę skóry oraz pozostawia delikatny apetyczny zapach świeżych migdałów.
Główne składniki:
- Migdałowiec
- Winorośl
- Rozmaryn
Olejek jest zamknięty w przezroczystej butelce, o pojemności 250 ml, wykonanej z twardego tworzywa, zamykanej korkiem z dozownikiem typu press swoją wielkością dobrze dostosowany do konsystencji produktu - olejek z łatwością dawkuje się, a dzięki przezroczystej butelce, na bieżąco możemy śledzić stopień zużycia.
Na butelce znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu: opis, także w języku polskim, sposób użycia, pełny skład, miejsce produkcji - Francja, oraz termin ważności - 12 miesięcy od momentu otwarcia.
Olejek ma płynną, lekko tłustą konsystencję i żółte zabarwienie, swoim niesamowitym, bardzo przyjemnym, słodkawo-świeżym zapachem wprawia w błogi nastrój, relaksuje, odpręża i bardzo uprzyjemnia chwile spędzone pod prysznicem.
Olejek należy rozprowadzić na mokrej skórze ciała i masować aż do uzyskania piany, próbowałam go stosować bezpośrednio na skórę, jak również aplikowałam za pomocą myjki do ciała, która dodatkowo masowała skórę oraz znacznie bardziej potęgowała wytwarzanie piany.
Pierwszy sposób, czyli aplikacja bezpośrednio na ciało, doskonale sprawdza się w okresach nadwrażliwości skóry, lekki masaż, tłustawa konsystencja olejku i delikatna, kremowa pianka, przypominająca emulsję, są dla podrażnionej skóry prawdziwym zbawieniem :)
W partiach zagrożonych lub już objętych cellulitem olejek w połączeniu z masażerem sprawdza się idealnie!
Wypustki skutecznie, ale bezinwazyjnie, masują skórę, z łatwością poruszając się po śliskiej skórze.
Olejek dobrze się spłukuje, brew pozorom czy podejrzeniom, wcale nie zostawia na skórze tłustej czy klejącej, nieprzyjemnej warstwy, lecz delikatną, ochronną warstewkę, dzięki której skóra jest dobrze chroniona i ukojona, zyskuje miękkość i gładkość.
Przy normalnej skórze, po użyciu olejku, nie ma konieczności balsamowania ciała, przy suchej warto po niego sięgnąć, choć to już raczej kwestia indywidualna.
Otulający zapach na ciele utrzymuje się bardzo długo, co mnie bardzo cieszy. Olejek jest szalenie wydajny, co jest jego kolejnym atutem - cudowny!
Cena - 75 zł / 250 ml
Masażer to idealny umilacz każdej kąpieli, zwłaszcza niezbędny osobom, które tak jak ja, walczą z nadmiarem tłuszczyku, tu i ówdzie, oraz cellulitem, zgrozą wszystkich kobiet ;)
Masażer L`Occitane został bardzo precyzyjnie i pięknie wykonany, dopracowano w nim wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły. Wykonany z drewna, jest gładki i miły w dotyku, elastyczna gumowa podstawa jest najeżona twardymi, przezroczystymi, doskonale ukształtowanymi wypustkami z tworzywa, wygodny materiałowy uchwyt ułatwia stosowanie masażera - dzięki niemu masażer idealnie przylega do ręki, nie ślizga się, nie wypada, nawet z mokrej dłoni :)
Dzięki tym wszystkim szczegółom masażer zapewnia naprawdę przyjemne doznania, czy to na sucho, z olejami, czy też na mokro, pod prysznicem - niezawodny!
Delikatne mydło z peelingującymi drobinkami Migdał to kolejny produkt, który zawładną moją ciekawością oraz zmysłami.
Mydła L`Occitane należą d moich ulubieńców, wszystkie, które dotychczas stosowałam, sprawdzały się na mojej skórze doskonale, jednak peelingującego jeszcze nie posiadałam, co szczególnie zaostrzyło mój apetyt na niego ;)
Mydełko jest zapakowane w matową, twardą folię, na której znajdują się podstawowe informacje takie jak skład, miejsce produkcji - Francja, i waga - 50 g.
Niestety nie jest ono dostępne w sklepie w pojedynku, jedynie w prezentowym zestawie Migdałowe Przyjemności.
Mydło ma owalny kształt, niczym migdał, i mleczno-beżowy kolor z widocznymi, zatopionymi brązowymi drobinkami, podejrzewam, że są to rozkruszone łupinki migdała, są dosyć ostre, drobne, okrągłe, dobrze wyczuwalne podczas każdego użycia.
Mydełko jest twarde, ale pod wpływem ciepła i wody bardzo dobrze pieni się, wytwarzając białą, delikatną piankę, natomiast nie zauważyłam aby miękło, nie tworzy też nieestetycznych glutów, szybko wysycha i ciągle zachowuje swoją formę, równomiernie zmydlając się.
Mydełko jest delikatne dla skóry, dlatego używam go nie tylko do mycia ciała, ale również twarzy, nie oferuje przesuszenia, podrażnienia, nie ściąga skóry, nie zostawia po sobie żadnego osadu.
Drobinki w delikatny sposób złuszczają martwy naskórek, ale ze względu na ich ostrość, stosując mydło do mycia twarzy, najpierw go spieniam w dłoniach, a następnie powstałą pianką myję cerę.
Zapach jest równie uroczy i nadzwyczajnie przyjemny, jak w pozostałych produktach z tej linii, długo utrzymuje się na skórze i w łazience :)
Polubiłam go bardzo, i chciałabym, aby było dostępne w sklepie solo, z pewnością co jakiś czas powracałabym do niego :)
Cena - ok. 15 zł / 50 g
Krem do rąk Migdał jest mi dobrze znany od dawna, bardzo go lubię, zarówno za zapach, cudowny!, jak i doskonałe działanie. Te są w wersji mini, po 10 ml każdy, mają formułę bogatą w delikatne mleczko migdałowe i wygładzające migdałowe proteiny, konsystencja bardzo delikatna, nietłusta, dzięki czemu krem szybko wchłania się i dobrze nawilża skórę rąk, nie pozostawiając na niej żadnej klejącej warstewki, co kwalifikuje go do kremu na dzień - tuż po aplikacji mogę pracować na komputerze, nie zostawiając tłustych plam na klawiaturze ;)
Krem pozostawia na skórze delikatny zapach kwiatów migdałowca, który bardzo długo utrzymuje się, ciesząc nos i zmysły swoją obecnością ;)
Wydajność tego kremu oceniam jako wysoką, niewielka ilość wystarczy, by zadbać o delikatną skórę rąk, a więc te maluchy posłużą przez jakiś czas ;)
Koncentrat do ciała Migdał zamknięty w tych saszetkach zrobił na mnie dobre wrażenie, czuje się zachęcona do wypróbowania pełnowymiarowej wersji - konsystencja lekka, delikatna, wchłania się bez reszty, co lubię, zapach cudowny, utrzymany w tych że nutach, co cała linia Migdał.
Koncentrat ma za zadanie zapewnić skórze długotrwałe nawilżenie, a także ujędrnić ją i zmiękczyć, a przy regularnym stosowaniu, przez miesiąc, ma poprawić kontur ciała i sprawić, że skóra stanie się napięta i satynowo gładka - zapowiada się ciekawie ;)
Jak Wam podoba się marcowe pudełko od L`Occitane?
Co szczególnie zaciekawiło, a może znacie/ lubicie/ stosujecie któryś z powyższych kosmetyków - co o nich sądzicie?
Miłego wieczoru Wam życzę, ruszam do Was " w odwiedziny", mam spore zaległości, ale obiecuję w najbliższym czasie nadrobić :)
Boskie pudełko! Uwielbiam migdały :)
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiam :)
UsuńŚwietna zawartość pudełeczka :) olejek pod prysznic chyba najbardziej bym chciała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńOlejek polecam szczególnie Patrycjo, nie tylko delikatnie oczyszcza skórę, ale jednocześnie ją pielęgnuje i chroni :)
UsuńOjej! Ależ mi się to pudełeczko podoba!
OdpowiedzUsuńDoskonale skomponowane, same przyjemności ;)
UsuńNie przepadam za migdalami, ale to pudelko wyglada zachecajaco :)
OdpowiedzUsuńSouthgirl kosmetyki z linii Migdał nie pachną typowym migdałem, mają świeży, lekko słodkawy aromat, z pewnością byłabyś zadowolona :)
Usuńo ja.. super wygląda to pudełko :)
OdpowiedzUsuńRelaks dla ciała i dla zmysłów ;)
Usuńuwielbiam zapach tego olejku do mycia <3
OdpowiedzUsuńMydełko, koncentrat i krem do rąk również tak pięknie pachną Obsession :)
UsuńZapachowo idealny! Uwielbiam wszystko to co pachnie migdałami :D
OdpowiedzUsuńW tej linii migdał jest podany w bardzo szlachetny sposób, zapach jest niesamowity Katalinko ;)
UsuńNie miałam niestety zbyt wiele do czynienia z tą marka
OdpowiedzUsuńJa odwrotnie, lubię ich produkty, i często po nie sięgam ;)
UsuńNie znam. Fajna stylistyka opakowań.
OdpowiedzUsuńWnętrze równie urzekające i mega pachnące Uno ;)
UsuńWszystko brzmi cudnie, taki masażer by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki uzależniają Ems ;)
UsuńBardzo podoba mi się to pudełeczko. :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Same wspaniałości, olejek genialny! Polecam ;)
UsuńWspaniałe pudełeczko, nie wiedziałam, że takie się pojawiło :-)
OdpowiedzUsuńTo jest akcja Akademia Zmysłów organizowana przez L`Occitane Pozytywna Mamo :) W ramach akcji każdego miesiąca otrzymujemy box poświęcony jednej linii kosmetyków z oferty marki, uczestniczę w niej dopiero od niedawna, wcześniej była Czerwona Wiśnia, a w marcowej edycji gwoździem programu był Migdał :)
UsuńMigdały uwielbiam i pewnie kosmetyki tez bym pokochała
OdpowiedzUsuńZ pewnością Moniko :)
UsuńBardzo lubię kremy do rąk L'Occitane! Miałam też ten olejek do mycia, bardzo się lubiliśmy! A w zapasach mam to drobinkowe mydełko. Muszę wreszcie je rozparcelować :)
OdpowiedzUsuńJa również podzielam twoje zamiłowanie Marti ;) Są absolutnie genialne, mojej skórze rąk służą niezawodnie, a te zapachy... istny obłęd ;)
UsuńMydełko świetne do masażu pod prysznicem, powiem Ci, że nieźle " skrobie " :)
Najbardziej zaciekawił mnie krem do rąk. Mam wersję z 20% masłem Shea, ale ta migdałowa wyjątkowo mnie kusi.
OdpowiedzUsuńMigdałowy krem jest lżejszy od klasyka, świetny na dzień, bo szybko wchłania się i jak pięknie pachnie!
UsuńWszystko wygląda cudnie, no i ten masażer.
OdpowiedzUsuńMasażer na wiosnę szczególnie aktualny ;)
UsuńJakie piękne zdjęcia! *.*
OdpowiedzUsuńZakochałam się w migdałowej serii L'Occitane - głównie ze względu na jej piękny zapach. Świetne działanie też nie jest bez znaczenia :)
Dziękuję Kasiu :*
UsuńTo prawda, zapach jest wart grzechu, ale w sumie wszystkie kosmetyki L`Occitane wyznaczają się magicznymi aromatami, które kuszą i uzależniają :) Na szczęście skuteczne działanie też idzie w parze z pięknym zapachem :)
pięknie się prezentuje ten zestawik :) przygarnęłabym :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe to pudełko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach całej serii, a najbardziej przypadł mi do gustu olejek. Cena jednak zniechęca mnie od regualarnego używania, więc wracam do niego tylko przy dobrej okazji.
OdpowiedzUsuńZachęcająco wyglądają te kosmetyki
OdpowiedzUsuńMydełko wpadło mi w oko
Fajnie to wygląda, ale zapach chyba nie dla mnie ;-)
OdpowiedzUsuńOd dawna kuszą mnie kremy do rąk tej marki :)
OdpowiedzUsuńświetne produkty :)
OdpowiedzUsuńAleż fajna paczuszka - tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńUrocza paczuszka :)
OdpowiedzUsuńmoże i ja sprobuje?!
OdpowiedzUsuń