Moja mieszana skóra, szczególnie po lecie, staje się zawsze bardzo kapryśna. To jest poszarzała, wygląda na zmęczoną, a to z kolei wrażliwa, zaczerwieniona. Przez kilka dni przetłuszcza się niemiłosiernie, na szczęście kremy ją skutecznie ujarzmiają, a przez kilka kolejnych dni jest przesuszona, delikatnie łuszczy się okazując całemu światu odstające skórki :)
W związku z jej fanaberiami moja pielęgnacja w ciągu ostatnich kilku miesięcy jest dosyć złożona - oczyszczająco-matujące produkty stosuję na przemian z olejami, dzięki czemu udaje się utrzymać ją w dosyć dobrej formie.
Oczywiście równie ważną rolę odgrywają nie tylko produkty pielęgnacyjne, ale także te oczyszczające. Oczyszczanie skóry, to podstawa! Żele do mycia twarzy, mydła naturalne, płyny micelarne, toniki i peelingi - niezawodne przyjaciele skóry, które pomagają utrzymać ją w ryzach.
Peelingów mam kilka, każdy z nich różni się nieco konsystencją oraz intensywnością działania. Każdy więc ma swoje zastosowanie, w zależności od stanu i potrzeb skóry. Peeling Fresh Skin marki NEOBIO jest moim ulubieńcem w tej kategorii, ponieważ doskonale sobie radzi w każdej " sytuacji ". Nieważne czy skóra jest zanieczyszczona czy też wrażliwa - sprawdza się fantastycznie!
Dlaczego jest taki wielofunkcyjny? Zapraszam do czytania :)
Słów kilka od producenta
Peeling do twarzy z bio-miętą i wyciągiem z aloesu Fresh Skin delikatnie i gruntownie oczyszcza skórę, przygotowując ją do dalszej pielęgnacji.
Zawiera sok z liści aloesu, który nawilża skórę. Wyciąg z organicznej mięty działa rozjaśniająco i pozostawia uczucie świeżości. Dodatkowo olejki z oliwek, nasion słonecznika i soi pielęgnują skórę, a masło shea chroni ją przed zbytnim przesuszeniem.
Peeling jest odpowiedni dla Vegan; wolny od glutenu i laktozy; posiada certyfikat NaTrue.
Zacznę od tego, że skład peelingu jest po prostu fantastyczny, i to właśnie dzięki tak skrupulatnie dobranym składnikom, oferuje on wspaniałe działanie zarówno skórę przetłuszczającej się, jak również przesuszonej czy wrażliwej.
Uwielbiam miętę w kosmetykach - zapewnia niesamowite orzeźwienie, a jednocześnie koi podrażnienia i łagodzi stany zapalne.
Opakowanie peelingu skusiło mnie w pierwszej kolejności, to właśnie ono sprawiło, że zapragnęłam poczuć na sobie orzeźwiającą i kojącą moc mięty i aloesu. Szata graficzna przemawia sama za siebie - mamy czystość, mamy naturę i świeżość.
Tubka, o pojemności 100 ml, została wykonana z półmiękkiego, elastycznego tworzywa w białym kolorze z perłową poświatą. Tubka jest półprzezroczysta, co pozwala na kontrolowanie stopnia zużycia kosmetyku. Szczególnie dobrze widać to pod światło.
Szeroki, twardy, zakręcany korek szczelnie zamyka tubkę i skutecznie chroni zawartość przed niekontrolowanym wydostaniem się oraz przed wilgocią, drobnoustrojami i powietrzem. Dzięki jego formie tubka stabilnie stoi, a peeling ciągle spływa do otworu dozującego. Otwór został dobrze dostosowany do konsystencji produktu.
Na tubce znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje dotyczące kosmetyku - jego opis, sposób użycia, pełny skład, termin ważności - 6 miesięcy od momentu otwarcia, oraz kraj produkcji Niemcy.
Tuba jest poręczna, łatwa i przyjemna w użyciu, mimo iż jest zakręcana.
Peeling ma delikatną, kremową konsystencję, przypominającą balsam, z dużą ilością zatopionych w nim drobinek. Drobinki są dosyć malutkie, ale ostre, są przezroczyste, przez co niemal niewidoczne, natomiast na skórze bardzo dobrze wyczuwalne. W peelingu można też dostrzec ciemne drobiny, o nieco większych rozmiarach, ale jest ich naprawdę bardzo mało.
Zapach... uwielbiam! Nadzwyczajnie przyjemny, delikatnie słodki, przełamany nutą świeżości - cudownie skomponowany.
Nie jest nachalny, ani zbyt mocny, dobrze wyczuwalny podczas używania, ale ze skóry znika błyskawicznie.
Początkowo, po zapoznaniu się z konsystencją, myślałam, że peeling będzie delikatny, ale już po aplikacji na skórę, da się wyczuć jego prawdziwą moc. Z łatwością rozprowadza się po wilgotnej skórze, zapewniając natychmiastowe działanie. Masując skórę ostrymi drobinkami czuję, jak twarz odzyskuje swoją gładkość, a przyjemne uczucie świeżości, które zapewnia mięta, sprawia wrażenie, że skóra jest dogłębnie oczyszczona, oddycha!
Producent zaleca stosować go 1 - 2 razy w tygodniu, tak też go używałam, w zależności od potrzeb i kondycji skóry. Czasem używałam go nie tylko jako peelingu, ale też jako maski - po dokładnym wymasowaniu skóry zostawiałam peeling na 10 minut ( zazwyczaj podczas kąpieli ) na twarzy i szyi. Po spłukaniu skóra była jeszcze bardziej odświeżona, miękka, gładka i pełna blasku. Tego zdrowego blasku :)
Peeling nie powoduje u mnie podrażnień, nie wywołuje też zaczerwienienia, nawet gdy stosuję go na przesuszone partie skóry. Wręcz odwrotnie, niweluje nieprzyjemne uczucie suchości, dobrze nawilża, wygładza, zmiękcza i odżywia.
Efekty utrzymują się przez 3 - 5 dni, w zależności od stanu skóry. Gdy się przetłuszcza mocniej - używam go dwa razy w tygodniu - dogłębnie oczyszcza i odświeża skórę. Zauważyłam, że peeling przyczynia się do niwelowania niedoskonałości, minimalizuje też widoczność porów - ładnie je ściąga :)
Wydajność według mnie jest bardzo dobra, choć to kwestia indywidualna, uzależniona od typu oraz stanu skóry - intensywność złuszczania można zwiększać, poprzez dokładanie kolejnych porcji peelingu.
Może być łagodny, a można też używać go " na ostro " - jak wolicie :)
Cena - 15,50 zł /100 ml
Dostępność - sklep EcoKraina.
Podsumowując...
Jeśli szukacie dobrego, naturalnego peelingu do twarzy, szyi i dekoltu, który nie kosztuje fortuny, to koniecznie go wypróbujcie! Peeling idealnie wpisze się w upodobania każdego rodzaju skóry, a jego intensywność można z łatwością stopniować.
Zauroczy pięknym, subtelnym zapachem, skutecznym działaniem oczyszczającym oraz nawilżającym. Nie tylko złuszcza, ale także oferuje ukojenie, regenerację i odżywienie.
Skóra jest zachwycona jego działaniem, a ja jej wyglądem, czy trzeba pisać jeszcze coś więcej?
Polecam!
Dla czytelniczek bloga w sklepie Eco Kraina jest przewidziany specjalny RABAT w wysokości 10% przy zamówieniu od 50 zł - HASŁO: dobre
Grzech nie skorzystać moje Drogie :)
Znacie produkty marki Neobio?
Które ich kosmetyki już wypróbowaliście i polecacie?
Jakie peelingi najczęściej stosujecie?
Miłego wieczoru Wam życzę ;)
Pierwszy raz widzę ten kosmetyk i tę markę :) aloes w kosmetykach uwielbiam więc nie przeczę, że kiedyś nie skuszę się na niego tym bardziej, że z tego co piszesz nadaje się on również do wrażliwej cery jaką posiadam :)
OdpowiedzUsuńJa jak go zobaczyłam, to nie wytrzymałam - musiałam wypróbować :) I bardzo z tego powodu ciesze się, bo działa na moją skórę fantastycznie, niezależnie od tego czy jest przetłuszczająca się czy przesuszona ;)
UsuńPolecam :)
Taki peeling to akurat dla mnie :D Będę musiała kiedyś wypróbować, jak tylko skończę swój zapas :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj Kochana, będziesz zadowolona - cena świetna i jakość oraz zapach - zachwycające :)
UsuńNie znam tego cudaka. W pierwszej chwili gdy przeczytałam "bio-mięta", to zapaliła mi się czerwona lampka, bo zapach miętowy w kosmetykach to nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńIzis, w nim akurat nie czuć mięty, jedynie delikatny, słodkawo - świeży aromat, więc z pewnością nie zawiodłabyś się ;) Działaniem też ucieszy :)
UsuńPrzyznam, że ciekawy.
OdpowiedzUsuńBardzo Nataleczko :) Niedrogi, a jaki przyjemny!
UsuńPolecam :)
Z tą marką jeszcze nie miałam przyjemności, ale aloes plus przyjemny zapach i możliwość stopniowania intensywności peelingu brzmią bardzo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńTo niemiecka marka Fraise, też nie miałam z nią nigdy styczności, ale jak zobaczyłam ten peeling, poczytałam opis i skład - musiałam wypróbować :)
UsuńU mnie sprawdza się doskonale, uwielbiam jak peeling i jako maseczkę :)
Uwielbiam kosmetyki z dodatkiem mięty :)
OdpowiedzUsuńTo będziesz zadowolona - peeling zapewnia delikatny efekt odświeżenia i orzeźwienia, mam wrażenie czystej, oddychającej skóry - cudowne uczucie ;)
UsuńPeeling ciekawy, ale te zdjęcia są niesamowite. :)
OdpowiedzUsuńPeeling polecam Daisy, a za miłe słowa bardzo dziękuję ;)
Usuńbardzo ciekawy peeling, lubię kosmetyki z aloesem :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię kosmetyki z aloesem, i z miętą również :)
UsuńLubię jak peeling ma w sobie sporo drobinek, bo tylko wtedy skutecznie zdziera. Fajny pomysł z tą miętą, na pewno daje fajne odświeżenie. Jedynie aloes nie dla mnie, bo zwykle mnie uczula. Niemniej jednak fajny produkt :)
OdpowiedzUsuńMusiałabyś wypróbować Kochana, peeling jest delikatnie orzeźwiający, a przy tym nawilża i doskonale oczyszcza skórę - niby delikatny, ale drobinki w efektowny sposób wygładzają skórę :)
UsuńBardzo fajny, polecam :)
Zapach musi być przyjemny, podobnie jak cena i pojemność - lubię to :)
OdpowiedzUsuńAż się zdziwiłam, że cena jest tak niska, bo produkt jest najwyższej jakości i wyróżnia się wysoką wydajnością :)
UsuńTeż to lubię ;)
nie znam tych kosmetykow, ale chetnie sprobuje - skusil mnie zapach miety:)
OdpowiedzUsuńZapach Agato nie jest typowo miętowy, ale świeży, taki energetyzujący :) No i działanie - fenomenalne!
UsuńPolecam :)
Od dawna mam chęć na coś z aloesem...
OdpowiedzUsuńTo właściwa pora by to zmienić Kochana :)
UsuńPolecam bardzo ten peeling, niedrogi i wspaniały, no i można używać go również jako maseczki - takie 2 w 1 :)
Ciekawy ten peeling
OdpowiedzUsuńDoskonale działający i niedrogi, a przy tym ma świetny skład, mimo alkoholu w zawartości, nie wysusza skóry, wręcz odwrotnie ;)
UsuńCiekawe jak sprawdziłby się u mnie. Ostatnio moja skóra wariuje i stare, sprawdzone peelingi na nią nie działają
OdpowiedzUsuńTen jesienno - zimowy okres jest najgorszy, w sumie czasem i wiosną jest kłopot, ale to zależy od pielęgnacji.
UsuńPeeling polecam bardzo Paulino, warto wypróbować, może spodoba Ci się tak bardzo jak mi :)
Lubię miętę w każdej postaci, w kosmetykach zawsze powoduje wzmożone uczucie świeżości :) Tylko , ze mita najczęściej kojarzy mi się z kremem do stóp , ewentualnie z żelem pod prysznic:)))) W smarowidłach i peelingach jeszcze nie miałam okazji używac
OdpowiedzUsuńAleż moja Droga, peeling miętę zawiera, ale wcale nią nie pachnie tak wyraziście, nie! Zapach jest nadzwyczajnie przyjemny, świeży i czysty, nie ziołowy, ani nie miętowy - piękny i subtelny jest, więc używanie peelingu staje się prawdziwą przyjemnością ;)
Usuńpeeling z miętą..to musi być ciekawe, nie znam tej marki, ale za taką cenę mogę poznać:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej warto Moniko, niedrogi, a skuteczny. Pięknie pachnie i nie podrażnia, może służyć tylko jako peeling, a także jako maseczka - zostawiony na skórze na 10 minut działa jeszcze lepiej :)
UsuńMoja mieszana skóra też jest kapryśna.
OdpowiedzUsuńFajny ten peeling!
Będziesz zadowolona Dorotko :)
UsuńTo kolejny kosmetyk neobio, który mnie zaciekawił, a nigdy jeszcze nic nie używałam tej firmy. Chyba czas to zmienić. ;) Chociaż ja najbardziej lubię peelingi z korundem, to może i z tym bym się polubiła. :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo ciesze się, że po niego sięgnęłam :) Ma nie tylko ładne opakowanie, ale i wnętrze :)
UsuńJa peelingów z korundem jeszcze nie stosowałam, więc nie mam jeszcze porównania :)
ciekawa propozycja :) coś czuję, że dla mnie idealna :) szkoda, że nie kupię stacjonarnie ;/
OdpowiedzUsuńNo stacjonarnie nie wiem, czy się da Pysiu. Ale w EcoKrainie są często świetne promocje - warto skorzystać ze zniżki, a wyjdzie nawet taniej jak stacjonarnie :)
UsuńNie znam tej firmy, ale z peelingiem mogłabym się polubić. Lubię mocniejsze zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńOn jest taki średnie mocny, niby nie ostry, a cuda działa - drobinki są drobniutkie, ale ostre - dzięki temu nie jest inwazyjny, ale mega skuteczny Martuś :)
Usuńjeśli jest z aloesem to jak najbardziej dla mnie;)
OdpowiedzUsuńJest z aloesem i miętką, świetnie oczyszcza Beatko i nie podrażnia, a przy tym pięknie pachnie, wcale nie miętowo, i jest niedrogi :)
UsuńNa trzecim miejscu w składzie jest alkohol, więc raczej nie zalecałabym go do skóry suchej czy wrażliwej, a już z pewnością nie do przesuszonej. Ale opakowanie ma śliczne :) Ps. Przypomniałaś mi, że powinnam zrobić peeling :)
OdpowiedzUsuńKasiu, stosowałam go również w okresie przesuszenia skóry, suche skórki zniknęły, ale skóra nie została podrażniona, podejrzewam że składniki wspaniale się uzupełniają, alkohol oczyszcza skórę, natomiast aloes, olejki oraz masło shea - koją i łagodzą skórę, niwelują podrażnienia.
UsuńWarto wypróbować, oczywiście każda skóra jest inna, więc i efekty mogą się różnić :)
Kocham peelingi, pod każdą postacią :)))
OdpowiedzUsuń:*
Przyłączam się do zamiłowania :)
UsuńChciałabym czuć ten zapach przez monitor :)
OdpowiedzUsuńChciałabym móc Ci go przekazać :)
UsuńMoja skóra też jest kapryśna, mimo, że tłusta zdarzały jej się suche skórki w okolicach brwi i nosa, na szczęście to dawne czasy gdzie jeszcze nie do końca znałam jej wymagania i potrzeby. Teraz zdarza się to bardzo sporadycznie, ale musiałabym naprawdę się zapuścić albo źle dobrać kosmetyk :D
OdpowiedzUsuńLubię peelingi, to jeden z moich ulubionych etapów w pielęgnacji. Też bym się zaskoczyła, że peeling potrafi pokazać moc bo te drobinki rzeczywiście wyglądają delikatnie. :)
Aaaa zapomniałam dodać, że jak na taki całkiem całkiem zacny skład cena jest zadziwiająco milutka :)
UsuńCzytam o Twojej skórze, a widzę swoją ;) Identyczny kłopot z tymi skórkami i przesuszeniami na nosie i policzkach :) Peeling wygląda na bardzo delikatny, ale na skórze uwalnia ( pokazuje ) swoją moc - uwielbiam go za świeży, piękny zapach i nieinwazyjne, ale bardzo skuteczne działanie :)
UsuńJako maseczka też się sprawdza - gdy czasu brakuje, jest niezastąpiony - taki 2 w 1 :)
Cena rzeczywiście niska, też byłam mile zaskoczona :)
faktycznie ładne opakowanie 9i przyciąga oko:)
OdpowiedzUsuńMusi być fajny, choć miętę wolę latem... A ostatnio jakoś celuję w peelingi enzymatyczne...
:*
Mięty tu wyraźnie nie wyczujesz zapachowo Patrycjo, powiem Ci że ja również wszelkiej maści chłodzące produkty wolę latem, jestem zmarzluchem i absolutnie nie dla mnie uczucie chłodzenia w zimne dni ( wieczory ) :)
UsuńDziała bardzo subtelnie, nie chłodzi, ale delikatnie orzeźwia :)
Opakowanie, faktycznie kuszące:) ale chyba nie dla mnie - moja cera jest baaaardzo kapryśna i baaaaardzo wrażliwa:)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem Buniu, warto byłoby próbkę wypróbować ;)
UsuńCzuję się skuszona - bardzo bym chciała móc przetestować ten peeling :)
OdpowiedzUsuńPolecam Szkatułko i życzę spełnienia chciejstwa :)
Usuńbardzo mnie skusiłaś na ten peeling! ja tylko będę kończyć Sorayę muszę chyba postawić na niego
OdpowiedzUsuńJak najbardziej Anno :) Polecam :)
Usuń