Witajcie Słoneczka :)
Zimą, nawet tą niezbyt lutą, nasza skóra jest szczególnie narażona na przesuszenia i podrażnienia, w wyniku których odczuwamy dyskomfort, pieczenie, swędzenie... Najlepiej nie dopuszczać do tak " krytycznej sytuacji ", bowiem jej skutki bywają opłakane - skóra na tym tylko ucierpi, doznając mikrourazów przystwarza nam kłopotów i nieprzyjemnych wrażeń. I tu z pomocą przychodzą kosmetyki mocno nawilżające, odżywcze i regenerujące - zapewniające natychmiastową ulgę i ukojenie.
Skutecznymi produktami pomagającymi zapobiec suchości skóry, jak i zwalczyć już istniejące jej skutki, z pewnością są balsam do ciała oraz krem do rąk z linii Instant Help Evrēe. Ta słynna już apteczka Evree jest u mnie pod ręką od dłuższego czasu, z czego niezmiernie się cieszę, bowiem nadchodzi taki moment, kiedy muszę niezwłocznie z jej pomocy skorzystać.
I korzystam. Z wielką przyjemnością :)
W metalowym pudełku, wyścielanym czerwoną bibułą wygodnie sobie leżakują dwa największe sprzymierzeńce przesuszonej skóry. To jak używamy te produkty zależy tylko od nas, ale niezależnie od tego czy zastosujemy je profilaktycznie czy do walki z istniejącą już suchością skóry - zadziałają niezawodnie!
Słów kilka od producenta
Jest wiele balsamów i kremów do rąk, ale te są wyjątkowe - to kosmetyki do zadań specjalnych!
Gama Instant Help przynosi natychmiastową ulgę mocno przesuszonej i popękanej skórze. Składniki aktywne kosmetyków zostały dobrane w taki sposób, aby w krótkim czasie wywołać długotrwały efekt. Jak to możliwe? Poprzez połączenie wysokich stężeń masła mango, gliceryny, alantoiny, tlenku cynku, masła shea, olejku avocado i innych wartościowych surowców kosmetycznych. Po zastosowaniu skóra będzie ukojona, dogłębnie nawilżona, zregenerowana i odprężona przez długi czas. Swędzące, piekące, pękające, ściągnięte i czerwone dłonie przestaną być utrapieniem.
Instant Help to niezbity dowód na to, że warto inwestować w bezpieczne dla skóry składniki aktywne. Tylko receptury o wysokiej koncentracji składników aktywnych gwarantują maksymalną skuteczność!
Evree Instant Help balsam ratunek dla ciała
Natychmiastowa ulga dla mocno przesuszonej i popękanej skóry.
Działa na skórę niczym kojący opatrunek. Składniki aktywne kosmetyku zostały dobrane tak, by w krótkim czasie wywołać długotrwały efekt. Nietłusta, „masełkowa” konsystencja balsamu do ciała nadaje przyjemną aksamitność skórze, zaś apetyczny i uwodzicielski zapach mango pobudza zmysły jeszcze długo po aplikacji. Skoncentrowana formuła - dobrze się wchłania.
Składniki aktywne: masło mango, gliceryna, tlenek cynku, alantoina.
Działanie:
• przyspiesza regenerację naskórka
• reguluje poziom nawilżenia skóry
• zmniejsza pieczenie i swędzenie.
Evrēe Instant Help Krem ratunek dla rąk
Natychmiastowa ulga dla mocno przesuszonej i popękanej skóry.
Oparty na łagodzących i naprawczych składnikach, działa na skórę niczym kojący opatrunek. Długotrwałe działanie! Krem do rąk pachnie tropikalnie, szybko się wchłania pozostawiając skórę pełną blasku.
Idealny na cały rok zarówno w trakcie mroźnej zimy, jak i upalnego lata.
Składniki aktywne: gliceryna, masło mango, tlenek cynku, alantoina.
Działanie:
• zapewnia skórze ukojenie
• łagodzi podrażnienia i przywraca dłoniom gładkość
• szybko i głęboko nawilża dłonie.
Składniki INCI
* surowce pochodzenia roślinnego.
Obydwa produkty Evrēe Instant Help zostały zamknięte w iście sterylnych, solidnie wykonanych, białych opakowaniach z elastycznego tworzywa. O ile tubka kremu do rąk jest bardzo wygodna podczas stosowania, ze względu na miękkość tworzywa, to w przypadku balsamu do ciała jest z tym trocha kłopotu. Butelka jest pięknie ukształtowana, ale dosyć twarda, przez co oporna na naciskanie - początkowo problemu nie ma, ale gdy balsamu ubywa, musimy się natrudzić przy jego wydobyciu. Od połowy w dół idzie nieco opornie. Co więcej, napotkałam kłopot ze strony korka, po kilku użyciach malutki, cienki " zawias " od solidnie zamykanego, twardego korka, pękł, na szczęście obeszło się bez uszczerbku na ochronie zawartości. Korek nadal szczelnie się zamyka, trzeba tylko uważać aby go nie zgubić oraz uniknąć ukłucia palców wystającymi, ostrymi kawałkami plastiku podczas wydobywania balsamu.
Tubka kremu, pod względem opakowania, została dopracowana do perfekcji, szeroki korek jest świetnie wyprofilowany, wygodnie się otwiera i szczelnie zamyka, na klik, mimo częstego używania kremu, zawiasy nie pękają :) Miękka tubka pozwala na precyzyjne dawkowanie produktu, a szeroki, równo ścięty korek umożliwia stanie jej do góry dnem, dzięki czemu krem zawsze jest tuż przy otworze dozującym. W przypadku balsamu jest to niedogodnością, do góry dnem nie ustoi.
Otworzy dozujące obydwóch produktów są dobrze dostosowane do konsystencji produktów, co z kolei przekłada się na wygodne dawkowanie. Szaty graficzne bardzo mi się podobają, połączenie bieli z czerwienią w kosmetykach od zawsze kojarzą mi się z " szybką pomocą "," ratunkiem "- takie swoiste SOS dla skóry :) Na opakowaniach kosmetyków znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące każdego z produktów - opis, pełny skład, sposób użycia, spis zalet oraz głównych składników. Nie zabrakło też terminów ważności, zarówno ogólnego jak i " od momentu otwarcia " - wynoszącego 6 miesięcy, dla każdego z produktów.
Balsam do ciała ma gęstą, ale jednocześnie nadzwyczajnie delikatną, przypominającą masło, konsystencje. Przy kontakcie ze skórą staje się lekki, z łatwością rozprowadza się nie bieląc, nie rolując się, ani nie naciągając skóry. Jest treściwy, bogaty w naturalne emolienty, nie wnika w skórę całkowicie, lecz pozostawia na jej powierzchni wyczuwalną, tłustawą warstewkę ochronną. Nie klei jednak, nie powoduje dyskomfortu, zapychania czy obciążenia, pozostawiona sama sobie powoli wnika w skórę, aczkolwiek proces wchłaniania się w dużej mierze zależy od kondycji i typu skóry. Moja nie jest zbytnio przesuszona, staram się nie dopuszczać do tego stanu, dlatego wnikanie balsamu w moje ciało trochę trwa :) Ale, coś za coś, gra jest warta świecy, bowiem działanie balsamu jest długotrwałe! Efekt utrzymuje się nawet do dwóch dni, co mnie cieszy, bo nawet po prysznicu nie mam konieczności ponownego stosowania balsamu.
Balsam rzeczywiście działa niczym opatrunek, dogłębnie nawilża, wygładza, regeneruje, zmiękcza i odżywia skórę, zapewniając jej natychmiastowe uczucie ukojenia. Ciało jest gładkie, miękkie i delikatne w dotyku, a jednocześnie otulone przyjemnym, słodko-owocowym, świeżym zapachem - bardzo go lubię. Balsam zapewnia skórze kompleksową pielęgnacje oraz długotrwałą ochronę zapobiegając powstawaniu przesuszeń i podrażnień. Ze względu na wysoką skuteczność balsam jest nadzwyczajnie wydajny, stosuję go wtedy, gdy moja skóra potrzebuje solidnego wsparcia i niezawodnej ochrony.
Krem do rąk swoją konsystencją jest zbliżony do balsamu, ale jest odrobinę od niego lżejszy i delikatniejszy. Świetnie rozprowadza się po skórze, ale nie wnika w nią natychmiastowo, o nie, lecz pozwala na dłuższe masowanie. Nie musimy jednak wmasowywać go aż do skutku, nawet przy grubszej warstwie, po zaprzestaniu masażu, sam wnika w skórę nie pozostawiając żadnej tłustej warstewki. Ręce po zastosowaniu kremu stają się nadzwyczajnie delikatne w dotyku, wygładzone i doskonale nawilżone. Zapach mi bardzo się podoba, jest przyjemny, subtelny, otulający i kojący, choć słabo wyczuwalny. Balsam pozostawia na rękach niewyczuwalną, ochronną warstewkę, która zapobiega odparowywaniu wody, nawet przy częstym myciu ręce są dobrze zadbane i nie wymagają częstej aplikacji kremu. Tak jak zapewnia producent, krem jest bardzo wydajny i rzeczywiście w ciągu dnia wystarcza niewielka porcja, aby zapewnić dłoniom komfort i odpowiednią ochronę przed czynnikami zewnętrznymi. Gdy dochodzi do nadmiernego przesuszenia, o co nie trudno, szczególnie po sobotnich porządkach i kontakcie z detergentami, stosuję krem jako maseczkę - nakładając większą ilość wmasowuję, a następnie ubieram bawełniane rękawiczki i do luli :) Rano ręce wyglądają olśniewająco! Ani śladu po przesuszeniach, zaczerwienieniach, podrażnieniach - idealne do głaskania :) Krem również wyznacza się wysoką wydajnością, a stosowanie go wiąże się jedynie z przyjemnością!
Cena: Balsam do ciała - ok. 20 zł / 400 ml; Krem do rąk - ok. 9 zł / 75 ml.
Dostępność - drogerie stacjonarne i internetowe, spis których znajdziesz na stronie Evree.
Podsumowując...
Evrēe Instant Help to rzeczywiście nadzwyczajnie skuteczne produkty, które w krótkim czasie pomogą pozbyć się objawów przesuszenia i podrażnienia skóry. W trybie natychmiastowym zapewniają niesamowitą ulgę i komfort skórze, a przy tym wyróżniają się długotrwałym działaniem, przyjemnymi konsystencjami, cudownymi zapachami i są bardzo, ale to bardzo, wydajne! Niezawodne! Skuteczne! Bezpieczne! I łatwo dostępne dla każdego!
Zestaw pierwszej pomocy do ratowania skóry - a ty masz go pod ręką?
Znacie kosmetyki z linii Instant Help?
Które produkty Evrēe do pielęgnacji ciała są Waszymi ulubieńcami?
Jak chronicie swoją skórę przed przesuszeniem?
Udanego weekendu Wam życzę :*
uwielbiam ten duet :)
OdpowiedzUsuńzamówiłam je, mam nadzieję, że się sprawdzą
OdpowiedzUsuńBalsam mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńDuet ten idealnie się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie krem do rąk, zapowiada się super :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem do rąk :-) I jestem nim zachwycona! Zgadzam się w 100% z twoją opinią, Tatianko :-) Na szczęście mam tu ze sobą zapas tych kremów, więc używam do woli :-) A używa się go bardzo przyjemnie :-)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale producent miał fajny pomysł - opakowanie świetne. :)
OdpowiedzUsuńTa seria moim zdaniem jest dużo lepsza od zeszłorocznej max repair. Przynajmniej dla mnie. To fakt, butelka balsamu trochę mało wygodna gdy pozostaje go mniej niż połowa, korek mógłby być większy aby móc go postawić na główce.
OdpowiedzUsuńMimo, że widziałam tę markę już nie raz to nie miałam okazji stosować.
OdpowiedzUsuńTestowałam ten zestaw! Uwielbiam ich kosmetyki ❤️
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak skóra moich dłoni zareagowałaby na ten krem.
OdpowiedzUsuńKrem do rąk bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńObecnie używam wersji kremu do rąk tej czerwonej :)
OdpowiedzUsuńSkończyłam niedawno kremik do rąk i przypadł mi do gustu:) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJa najczęściej używam Neutrogeny albo Ziaja med do skory atopowej i wrażliwej ale myślę, ze taki balsam byłby dla mnie idealny, muszę sie rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale jestem coraz bliżej poznania dzięki takim zachęcającym opiniom :)
OdpowiedzUsuńBalsamu do ciała już w tym roku nie przetestuje, może na następna zimę go spróbuję, bo mam tyle różności, że...ale krem do rąk mam zamiar;) dużo dobrych rzeczy czytam o tych kosmetykach:)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam
OdpowiedzUsuńChronię swoją skórę nakładając na nią olej kokosowy. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy szczególnie krem do rąk. Zimą stawiam właśnie na takich zawodników. Niemniej póki co z marką się nie znamy :)
OdpowiedzUsuńAnitko, bardzo polecam, ale mnie zaskoczyłaś tym, że nie znasz jeszcze marki - musisz to zmienić :)
UsuńChetnie bysmy wyprobowaly krem do rak! <3 :)
OdpowiedzUsuńTen krem mam i bardzo go lubię bo jest taki... olejkowy (?) - nie umiem inaczej tego nazwać :) i ładnie pachnie. Balsamu jeszcze nie znam, ale słyszałam o nim same dobre opinie :) ja od siebie mogę polecić olejek Magic Rose i krem do kompletu 30+ :) na prawdę niezły duet - pisze to jako niespełna 26'latka ^^
OdpowiedzUsuńO, fajnie, że to taki dobry krem, mam przesuszoną skórę na nogach i wiele razy zastanawiałam się nad tym balsamem :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zestaw na zimę :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten KREM DO RĄK - dla moich suchych i spierzchniętych dłoni okazał się prawdziwym ratunkiem :)
OdpowiedzUsuńO tym balsamie słyszałam dużo dobrego ;)
OdpowiedzUsuńMam zarówno krem jak i balsam. Oba produkty są świetne :D Kocham <3
OdpowiedzUsuńKupiłam balsam,jestem w trakcie korzystania i mam wielką nadzieję ,że pomoże mojej okropnie suchej i popękanej skórze��
OdpowiedzUsuńTaka recenzja jest bardzo przydatna. Super wpis.
OdpowiedzUsuń