O wspaniałej mocy zapachów, o ich niesamowitych właściwościach oraz o tym, jak na nas wpływają, pisałam już nie raz. Doskonale wiemy, że nie ma nic lepszego, od kosmetyku skutecznego i pięknie pachnącego - wiem o tym ja, i Wy, i Organique o tym wie, a wiedzę tą w swych produktach starannie umieszcza :) W wyniku tego otrzymujemy wspaniałe kosmetyki, które nie tylko pielęgnują twarz, ciało i włosy, ale również zmysłom dużo przyjemności oferują.
W szerokiej ofercie marki można znaleźć całe mnóstwo produktów, które w pełni zatroszczą się o nasze piękno, dobre samopoczucie, a także... zdrowie. Naturalne formuły, piękne zapachy, przyjemność i komfort używania przekładają się na nasz wygląd. Lubimy o siebie dbać, szczególnie gdy widzimy i czujemy natychmiastowe efekty. Olej do kąpieli i masażu Pinakolada zdecydowanie mogę zaliczyć do produktów o błyskawicznym, niezawodnym i bardzo skutecznym działaniu - na efekty pielęgnacji nie trzeba długo czekać :) Co więcej, ma niejedno zastosowanie, a więc do wszystkich walorów, o których za chwilę opowiem, doliczmy też wielofunkcyjność!
Słów kilka od producenta
Sensoryczne oleje do kąpieli i masażu Organique skomponowane zostały na bazie naturalnych składników: bogatego w kwasy tłuszczowe oleju słonecznikowego oraz witamin, które zmiękczają, normalizują i nawilżają naskórek. Dzięki tym naturalnym składnikom zawartym w olejach Organique, skóra staje się wyraźnie gładka, delikatna i aksamitna w dotyku. Olej sojowy zawarty w olejach do kąpieli i masażu wspomaga funkcjonowanie bariery lipidowej skóry, dzięki czemu jest ona nawilżona i elastyczna.
W ofercie dostępnych jest pięć zapachów olejów - pomarańcza, owocowy koktajl, mrożona herbata, mango i pinakolada.
Olej do kąpieli i masażu Pinakolada
Olejek skomponowany na bazie oleju słonecznikowego ( nazwa łacińska Helianthus znaczy słoneczny kwiat ), bogatego w kwasy tłuszczowe i witaminy, który wzmacnia, zmiękcza, normalizuje i nawilża skórę. Egzotyczny aromat koktajlu ananasowego, uwalniany w trakcie kąpieli lub masażu, orzeźwia i dodaje pozytywnej energii. Polecany do stosowania w zaciszu domowego SPA oraz w zabiegach profesjonalnych.
Zastosowanie oleju do kąpieli i masażu w rytuałach domowych:
• Codzienna pielęgnacja - podczas codziennej pielęgnacji na oczyszczoną i przygotowaną peelingiem skórę nanosimy niewielką ilość oleju i pozostawiamy do wchłonięcia.
• W celu natłuszczenia, odżywienia i zmiękczenia skóry można także wlać olej do kąpieli, skóra po kąpieli pozostanie lekko natłuszczona, nawilżona i aksamitna w dotyku.
• Masaż - na oleju można wykonywać także aromatyczny masaż.
Olej do masażu i kąpieli nie zawiera parabenów, PEG, formaldehydu i pochodnich, SLES, SLS, ALS, wazeliny, silikonów, parafiny, etanoloaminy.
Składniki aktywne:
• Olej słonecznikowy - otrzymywany z ziaren słonecznika tłoczonych na zimno. Regeneruje naskórek, wzmacnia naturalną barierę ochronną, działa przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie, działa także ujędrniająco i zapobiega starzeniu się skóry.
• Witamina E - skuteczny antyoksydant, chroni przed stresem oksydacyjnym i fotostarzeniem się skóry. Łagodzi podrażnienia i przyspiesza proces regeneracji.
Olej do kąpieli i masażu Organique otrzymujemy w małej, poręcznej, twardej buteleczce, o pojemności 125 ml, wykonanej z ciemnego, piwnego tworzywa. Zakręcany korek mieści w sobie dozator, który wyłania się po naciśnięciu we wskazanym miejscu. Dzięki dozownikowi stosowanie oleju jest komfortowe i przyjemne, aczkolwiek, jak to przy tej formie dozatora, nie zawsze da się zapobiec oleistym zaciekom na buteleczce. Na szczęście utrzymanie jej w czystości jest całkiem łatwe, wystarczy tylko przetrzeć po użyciu chusteczką higieniczną i... czekać do kolejnego użycia - czynność każdorazowo powtarzać.
Ciekawa, szatą nawiązująca do zawartości, etykieta jest utrzymana w miłej dla oka tonacji, prócz walorów upiększających pełni rolę informacyjną. Wyczytamy z niej opis, sposób użycia, skład, a także terminy ważności, ogólny i po otwarciu, wynoszący 12 miesięcy.
Olej Pinakolada jest płynny, ma postać oleju, jak sama nazwa wskazuje, ale jest lekki, przyjemny w konsystencji, bardzo komfortowy w używaniu. Na szczególną uwagę zasługuje obłędny, owocowy zapach, co w sumie w kosmetykach Organique już dziwić nie powinno, a jednak sprawia, że normalnie wzdycham z zachwytu, i to przy każdym użyciu :) Nie jest to typowy zapach słynnego, karaibskiego koktajlu o nazwie Pinacolada, lecz czysty, świeży, delikatnie słodkawy aromat egzotycznych owoców wprost z rajskiej plaży. Nie jest mdły, męczący, ani przesłodzony, nawet przy dłuższym " kontakcie " nie wprawia w ból głowy, nie zniechęca do ponownego używania. Wręcz odwrotnie - koi nerwy, uspokaja, relaksuje swą niewinną, subtelną, naturalną i świeżą słodyczą, pozwalając " odlecieć ", odpoczywając ciałem, duchem i zmysłami. Zapach nie jest mocny, ani też słaby, idealnie zrównoważony, tak aby móc czerpać jego dobroczynne walory aromaterapeutyczne bez męczenia się w " oparach " aromatu. Jest lekki, subtelny, ale trwały, ciągle obecny, zarówno na ciele jak i na pościeli czy piżamie, o czym w delikatny sposób przypomina.
Stosowanie go wiąże się jedynie z przyjemnością, i to nie tylko za sprawką rajskiego zapachu... Lekka konsystencja sprawia, iż olej idealnie rozprowadza się po skórze, delikatnie się ślizgając po jej powierzchni. Nie obciąża, nie klei, choć oczywiście lekko natłuszcza, dzięki czemu masaż z jego użyciem może trwać bardzo długo, co mi osobiście jest " na rękę " :D Relaks niebiański - rytuał pielęgnacyjny wprowadzający w stan upojenia i rozkoszy! Wystarczy zamknąć oczy i oddać się w ukochane ręce, oczywiście wstępnie umaszczone olejem Pinakolada :) Jest bosko!
Gdy ukochanych, sprawnych rąk obok nie ma, muszę jakoś radzić sobie sama... A więc, po wstępnym umyciu i lekkim ( ale nie całkowitym! ) osuszeniu ciała ręcznikiem, aplikuję olej malutkimi porcjami, szybko wmasowując w skórę. Pozostawiam do całkowitego wchłonięcia, co u mnie trwa około 20 - 30 minut, w zależności od stopnia przesuszenia i chłonności skóry. Wilgotna " pije " olej znacznie szybciej i lepiej. A efekt końcowy? Jest po prostu zachwycający!
Olej, stosowany bezpośrednio na skórę, bardzo dobrze nawilża, regeneruje i wygładza ją, tworząc jedwabistą, miękką i nadzwyczajnie delikatną w dotyku. Wyraźnie ujędrnia, szczególnie w połączeniu z masażem, odżywia, poprawia jej strukturę, nadając jednolitego kolorytu i pięknego, zdrowego blasku. Po zastosowaniu oleju skóra nie tylko apetycznie wygląda, ale również jest aksamitnie gładka, miękka, otulona komfortem i pięknym zapachem. Wszelkie podrażnienia, zaczerwienienia czy przesuszenia po prostu znikają.
Do kąpieli używam go rzadko, ale przyznam, że w tej roli też świetnie się sprawdza. Taka forma kąpieli, jest świetną opcją dla leniuchów, ponieważ olej Organique nie tylko zmiękcza wodę w wannie, ale jednocześnie porządnie pielęgnuje ciało. Pod wpływem ciepła pory skórne się rozszerzają, a olej dogłębnie w nie wnika, zapewniając sowitą porcję nawilżenia, odżywienia oraz ukojenia, i to bez żadnego wysiłku z naszej strony :) My się relaksujemy, a ON działa, potem wystarczy lekko osuszyć skórę ręcznikiem i... cieszyć się z zadbanego ciała! Po kąpieli jest mega gładkie i delikatne, aż trudno przestać go dotykać... Mmmm! Wspaniale!
Kolejnym moim sprytnym myk`iem jest stosowanie oleju pod prysznicem. Tak, tak, gdy nie ma czasu na wylegiwanie się w kąpieli, i na wklepywanie oleju mocno go brakuje, a już o porządnym masażu nie wspomnę, dodaję porcję ( wielkości małej łyżeczki ) do porcji żelu pod prysznic i gotowe! Mieszam " składniki " bezpośrednio na gąbce bądź siateczkowej myjce i natychmiastowo myję ciało. Efekt jest zadziwiająco piękny, wspaniały, i to dosłownie w kilka minut! Po spłukaniu " żelowo - olejowej " mieszanki skóra aż promienieje, jest zadbana, gładka i dobrze nawilżona, odrobinę mniej niż po wcześniej wspomnianych rytuałach, ale wliczając zerowy nakład " pracy " bardzo satysfakcjonująco :) No i jak można go nie polubić? Ma wiele zastosowań, wspaniałą konsystencję, szereg fantastycznych walorów pielęgnacyjnych i relaksacyjnych, cudowny zapach i boski skład! A do tego wyznacza się wysoką wydajnością, co równa się - dłuuuuugą przyjemnooooością!
Dlatego, moje Drogie, postanowiłam " podzielić się " z Wami szczęściem!!! Jedną buteleczkę prawię wykończyłam, wkrótce zabieram się za drugą, a trzecią ... sprezentuję jednej z Was :)
Chcesz doświadczyć cudownych rytuałów rozkoszą pachnących?
Chcesz mieć dla Siebie buteleczkę Oleju do masażu i kąpieli Pinakolada 125 ml?
Nic prostszego! Wystarczy że podzielisz się, w komentarzu pod tą notką, swoim Sposobem na Pinakoladowy wieczór - oczywiście widząc go oczyma wyobraźni :) Wygrywa najfajniejsza, według mnie, odpowiedź.
Masz czas do 17.10.2016 ( włącznie ), a jeśli udostępnisz banerek konkursowy, będzie bardzo miło ;)
Zwyciężczynię ogłoszę 20.10.2016 w tejże notce - jako edit!
A więc wydobądź z siebie najśmielsze fantazję i... zgarnij GO! Zapewniam - NIE POŻAŁUJESZ i będziesz mogła fantazje ziścić ;D
EDIT! WYNIKI!
Moje Drogie, odpowiedzi Wasze, jak zawsze, są fantastyczne, zabawne, ciekawe i poruszające, czytanie ich jest dla mnie ogromną przyjemnością!
Dziękuję za udział w konkursie, a nagrodę w postaci Pinakoladowego olejku otrzymuje...
Draqilka D.
Gratuluję i czekam na adres korespondencyjny do wysyłki nagrody :)
Maila proszę kierować na skrzynkę podaną w zakładce KONTAKT.
Dziękuję raz jeszcze za udział w konkursie i już dziś pragnę zaprosić Was do konkursu, w którym do wygrania będą lakiery Mollona - zwyczajny i hybrydowy :)
Startujemy w przyszłym tygodniu!
Olej do kąpieli i masażu Pinakolada można kupić w sklepie internetowym Organique oraz w stacjonarnych salonach w cenie 29,90 zł / 125 ml lub 49,90 zł / 250 ml.Znacie oleje do kąpieli i masażu Organique?
Którą wersję wypróbowaliście i jak oceniacie?
W jaki sposób stosujecie oleje w swojej pielęgnacji?
Miłego wieczoru Kochane!
Miałam, pachnie mocno cytrusowo ;)
OdpowiedzUsuńJestem geniusz, miałam wersje Ice Tea która pachniało mocno cytrusowo, sam olejek ok ale bez sząłu :)
UsuńBardzo lubię linię Pinacolada z Organique. Polecam piankę :)
OdpowiedzUsuńO tak pianka jest super!
UsuńOch, do masażu by się przydał :) Pomyślę nad zadaniem konkursowym :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te olejki, cudownie pachną :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że zapach by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńLubię takie zapachy, moim zdaniem są uniwersalne i spodoba się zarówno Panią i jak i Panom
OdpowiedzUsuńOj zamarzyła mi się wieczorna kąpiel i cieplutki pachnący olej... <3
OdpowiedzUsuńPrzydałby się na jesienne wieczory
OdpowiedzUsuńMój sposób na pinakoladowy wieczór wyobrażam sobie jako długą i gorącą kąpiel w wannie z dodatkiem właśnie tego olejku o zapachu pinakolady, który zarówno będzie świetną aromaterapią jak jeszcze wprowadzi relaksacyjny nastrój oraz nawilży i rozpieści moją skórę, do tego oczywiście zapalone świeczki, ulubiona maseczka oraz najlepsze winko Carlo Rossi :) Chyba lepiej być nie może.. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękną odpowiedź :)
UsuńTrzymam kciuki!
pinakolada od zawsze kojarzy mi się z gorącymi, letnimi wieczorami i słodkimi drinkami :-)
OdpowiedzUsuńOjj... nie wiem, czy mogę opisać mój wymarzony wieczór z olejkiem Organique. Ale Spróbuję opisać to w przyzwoite słowa. ;) Oto moja opowieść:
OdpowiedzUsuńJest wieczór, noc już dawno rozpostarła swe skrzydła. Jestem już w łóżku.. wymyta, wyszykowana do snu realizuję kolejny punkt mojej wieczornej rutyny. Czytam. Musicie wiedzieć, ze niewiele rzeczy relaksuje mnie równie mocno jak czytanie. Właściwie to są dwie takie rzeczy jedna nieprzyzwoita, do tej drugiej potrzebne są mocne, ukochane męskie dłonie. Ale wracając.. Czytam.. w sypialni pojawia się On.. mój ukochany pan M uśmiecha się tym swoim krzywym uśmieszkiem i mówi:
- Kocie wygrałaś dziś na loterii, odłóż książkę, wyskakuj z pidżamki i kładź się na brzuch
Ojj... już wiem co mnie czeka. Słyszę, syk zapalanej zapałki więc zapala świece, po chwili gaśnie światło.. słyszę pyknięcie, czuję że coś leje mi się na plecy.. czuję nowy zapach
- Co to? – pytam
- Kumpel polecił, podobno działa cuda i babki robią się miękkie jak wosk. Nie żebyś była twarda czy coś.. ale postanowiłem wypróbować. - odpowiada (faceci są tacy romantyczni... ;) ) i rozpoczyna masaż, a ja się rozpływam, rozkoszując się jego dotykiem i otulającym mnie zapachem...
Wybacz Taniko.. ale sama prosiłaś o mój sposób na piniakoladowy wieczór. :P
Banerek udostępniam oczywiście!
Dziękuję za Twoją odpowiedź, prosiłam i cieszę się, że się " zwierzyłaś " - pięknie!
UsuńTrzymam kciuki!
Mój sposób na pinacolowy wieczór? Zaplanuję namiętny, stylowy wieczór tylko we dwoje. Założę wysokie szpilki bo wiem że mężczyźni uwielbiają gdy mam takie na sobie. Zaproszę swojego mężczyznę do wanny pełnej bąbelków i cudownie miękkiej, pachnącej piany. Włączę nastrojową muzykę. Wyłączę telefony, komputer i telewizor. Dla mnie wieczór z ukochanym w stylu pinacolada to czas odprężenia, relaksu i przyjemności. Wiem i czuję że jestem piękna. Kocham ten blask w oczach mężczyzny, który pojawia się za każdym razem gdy On patrzy na mnie. I założę piękną bieliznę -uwodzicielską, seksowną, zmysłową. Mężczyźni są wzrokowcami i lubią takie rzeczy. Oj bardzo by mi się przydał ten olejek do kąpieli i masażu. To byłby niezapomniany, bardzo przyjemny wieczór ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą odpowiedź :)
UsuńTrzymam kciuki!
Różne zastosowania i piękny zapach:)Mnie to kupuje:) Bardzo lubię te kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńCudowny !!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mój wieczór ... znalazłabym największego ananasa na świecie, wyżłobiła środek (który oczywiście bym zjadła) do środka wlałabym olejek Pinakolada - dużo, dużo, tyle, że aż by się wylewał, zanurzyłabym się w nim i kąpała tak długo dopóki by mi starczyło sił :) taka oto historia :)
Pozdrawiam Pinakoladowo :) !
Haha, a to fantazja :D Super!
UsuńDziękuję pięknie za Twoją odpowiedź :)
Matko!Ależ muszą pachnieć!
OdpowiedzUsuńOj tak! Pachną :)
UsuńJak fantazja to tylko z Facetem! :D
OdpowiedzUsuńI to nie byle jakim, bo najlepiej z...własnym :)
Widzę zatem siebie na jakiejś rozgrzanej karaibskiej plaży, na jaką nigdy nie było mnie stać ;) Leżę tam na wilkiem, puchatym kocu, w obcisłym dwuczęściowym bikini i nagle zbliża się On - J. Podnoszę się na łokciach, patrzę w dół a tam...rysują mi się wyrzeźbione mięśnie brzucha (jak fantazja to na całego! :D). J. podchodzi płynnym krokiem i proponuje masaż jako udekorowanie tej idealnej chwili. Jego silne, męskie dłonie ociekające pewnym pięknie pachnącym specyfikiem wędrują od moich stóp coraz wyżej i wyżej aż kończą na...twarzy. Okazuje się, że J. w międzyczasie nauczył się przeciwzmarszczkowego masażu, który uchroni nas przed skutkami starzenia :D Upajam się zatem zapachem pina-colady, obecnością J., mięśniami na brzuchu i...świadomością, że nigdy się nie zestarzeję ;D
Haha, super :D Jak ja uwielbiam Wasze odpowiedzi w konkursach kreatywnych :)
UsuńDziękuję pięknie za udział w zabawie :)
Wieczorem pinakoladowy rytuał rozpoczynam od zamknięcia się w łazience, zostawiając za drzwiami problemy i troski dnia codziennego. Włączam spokojną muzykę, gaszę światło, zapalam aromatyczne świece o zapachu pinakolady i oddaję się przyjemności pielęgnacji. Kąpiel z olejkiem o zapachu pinakolady rozluźnia ciało i pobudza moje zmysły. Mój mąż przynosi mi ulubionego drinka z pinakoladą. Po wypiciu czeka mnie masaż balsamem z pinakoladą, podczas którego przegryzam kawałki ananasa posypanego kokosem :) Pycha!
OdpowiedzUsuńTeż lubię dodać olejek do kąpieli, ja zazwyczaj mam arganowy, ale te też są ciekawe :D
OdpowiedzUsuń