Witajcie Słoneczka ;)
Czas rozpocząć weekendowe szaleństwo! Pogodę zapowiadają ładną i słoneczna, choć czas od czasu skrapianą ciepłym, letnim deszczem - lato! Takie dni uwielbiam spędzać nad jeziorem lub w górach, ale nie na tłocznych plażach czy przepełnionych szlakach turystycznych, lecz z dala od tego zgiełku i natłoku, w gronie najbliższych lub tylko we dwoje, w ciszy i spokoju, na łonie natury... Wtedy nie martwię się o makijaż, ani o fryzurę - prostota i komfort zawsze wygrywają. A wtem - wiążę włosy w koński ogon lub luźny kok, zabezpieczam skórę filtrami, a usta... Pomadką nabłyszczającą z witaminami Provoke :) I w drogę! Jest pięknie :)
Dr Irena Eris Provoke Bright Lipstick Pomadka nabłyszczająca z witaminami Evocative Nude N° 510 - od producenta
Pomadka o kremowej konsystencji, zapewnia trwały, głęboki kolor z subtelnym połyskiem. Dzięki pielęgnacyjnej formule z witaminą E usta zyskują natychmiastowe uczucie jedwabistej miękkości, komfortu i nawilżenia. Kremowe, błyszczące wykończenie makijażu, mocne krycie.
Formuła testowana dermatologicznie.
Składniki aktywne:
• lecytyna ( Lecithin )
• witamina E ( tokoferol )
• witamina C ( Sodium Ascorbate, askorbinowy kwas ).
Pomadkę nabłyszczającą Provoke otrzymujemy w przepięknym, metalowym, " nierdzewnym " opakowaniu, odpornym na uszkodzenia i zarysowania. Mimo iż wygląda subtelnie, pięknie i delikatnie, jak " księżniczka ", wcale nie wymaga osobliwego traktowania, wręcz przeciwnie! Obudowa jest mocna, solidna, odporna na wgniecenia nawet po upadku ( sprawdziłam w terenie! ). Logo marki oraz pozostałe napisy się nie ścierają, nawet przy dłuższym stosowaniu, ani wtedy, gdy pomadka jest noszona nie w kosmetyczce, tylko w kieszeniach spodni, kurtek czy koszul :) Fajnym patentem jest to, że pomadka zamykana jest na magnes! Tak, tak - to z koeli daje gwarancję łatwość otwierania, ale zapobiega niechcianemu zsunięciu się korka i, co gorsza, zabrudzeniu czy złamaniu sztyftu. Na spodzie opakowania została umieszczona naklejka z numerem koloru, nazwą oraz terminem ważności od otwarcia, wynoszącym 18 miesięcy - dam radę! Pomadka dodatkowo została zapakowana do błyszczącego, srebrnego kartonika z pełnym opisem, składem i t.p.
Pomadka nabłyszczająca z witaminami Evocative Nude N° 510 to piękny odcień nasyconego, " brudnego " różu. Połączenie fuksji i beżu, które tworzą... związek idealny! Od razu śpieszę się powiedzieć, że jest to pomadka kameleon. W sztyfcie prezentuje się inaczej, jak na ustach, i nie jest to wcale kwestią ilości warstw, o nie! Pomadka jest mocno kryjąca, już jedno lekkie pociągnięcie oferuje bogatą, nasyconą barwę na ustach. Konsystencję ma kremową, delikatną, początkowo nieco twardą, ale już po kilku użyciach zachwyca jedwabistą miękkością. Sprawnie sunie po ustach równomiernie pokrywając je ... koralową barwą! Tak, tak, na moich ustach, które z natury ( i wieku ) są blado różowe ( pastelowo-różowe :D ) oferuje nasycony odcień czerwieni wpadający w pomarańcz. Aczkolwiek, w zależności od światła czy oświetlenia, przeobraża się raz w dojrzałą brzoskwinię, raz w soczystego arbuza, innymi razy w różanego makaronika :) Taka magia! W sumie uznaję tę metamorfozę za wielki plus, jedna pomadka, a tyle wcieleń, tyle kunsztownej gry na wargach, tyle odzwierciedleń. Niezmiennym pozostaje jedno - przyjemność i komfort, które towarzyszą zarówno podczas jej nakładania, jak i noszenia.
Zdjęcia robiłam o różnych porach, w zachmurzony, jak i słoneczny dzień, aby odkryć prawdziwy charakter tej pomadki nabłyszczającej, trzeba ją zawsze mieć przy sobie. Wcielenia są różne, ale forma aplikacji oraz komfort noszenia towarzyszą jej zawsze! Uwielbiam ją nakładać, co przychodzi z łatwością, dzięki pięknie " wyrzeźbionej " formie ładnie obrysowuje kontur ust, a miła, przyjemnie miękka tekstura sprawia, że wypełnianie warg kolorem trwa zaledwie chwilę. Niech Was nie zmyli jej nazwa, " nabłyszczająca " to ona nie jest, zostawia na ustach nadzwyczajnie piękny, ani to matowy, ani też " mokry " efekt, coś pomiędzy. Osobiście określiłabym go jako " naturalne wykończenie oferujące piękne, zadbane, seksowne usta " O! :D Nie smuży, nie wchodzi w załamania, nie zbiera się w kącikach, nie wysusza, lecz nawilża, wygładza i, mam wrażenie, że delikatnie ujędrnia moje usta. Jeśli chodzi o trwałość, niełatwo ją zjeść :) Trzyma się naprawdę długo! Ściera się równomiernie, ciągle oferując seksowny, apetyczny, kuszący efekt :) Całowanie staje się jeszcze przyjemniejsze ( mówi mąż! ) bo pomadka słodko i bardzo przyjemnie pachnie, swym aromatem, nadając pocałunkom innego, apetycznego wymiaru 💋💋💋
Cena - 59 zł / 3,3 g
Dostępność - sklep internetowy Dr Irena Eris
Podsumowując...
Jeśli szukasz pomadki o wysokiej trwałości, zadziwiającej kremową konsystencją, równomiernym kryciem, wyznaczającej się pięknym kolorem ( kolorami? ;) ) i uwodzącej subtelnym zapachem... to Pomadka nabłyszczająca z witaminami Evocative Nude N° 510 jest dla ciebie stworzona! Cudownie wypełnia usta kolorem, darując im komfort, miękkość i nawilżenie, a przy tym jest taka piękna - idealny " gadżet " do każdej damskiej torebki ( kopertówki, spodni, koszuli... ) :)
Jak Wam się podoba kolor tej pięknotki?
Znacie pomadki Provoke Dr Irena Eris?
Którą wersję, i kolor, wypróbowaliście i jak oceniacie?
Miłego weekendu Kochani!
Ładny odcień. Co prawda nie mój odcień, ale prezentuje się ciekawie.
OdpowiedzUsuńAle Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńLubię ją:) ślicznie wyglada na Twoich ustach:)
OdpowiedzUsuńcudowne zdjęcia, szminka też jest fantastyczna, nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńWygląda zniewalająco ♥ Opakowanie przyciąga ! Och ♥
OdpowiedzUsuńPiękny kolor, choć nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńCudowne są te pomadki, a mój ulubiony odcień to Harsh Fuchsia:)nr 511;) Evocative Nude też lubię:).
OdpowiedzUsuńuwielbiam nudziakowe kolory, ten jest przepiękny, zamkniętym w klasycznym i eleganckim opakowaniu :-)
OdpowiedzUsuńZapisuję kolor tej pomadki i mam ją na chciejliście. Uwielbiam takie pomadki, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŁadny letni kolor :)
OdpowiedzUsuńśliczna
OdpowiedzUsuńKolor piekny ale nie mat.. więc odpadam! Ja jestem w tej materii konsekwentna do bólu.. albo mat albo wcale. :D
OdpowiedzUsuńcudowna...
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona odcieniem tej szminki, prawdziwy letni ideał!
OdpowiedzUsuńPomadka wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo cenię sobie tę firmę, kremy są świetne. Z pomadką nie miałam do czynienia, ale wygląda zachęcająco. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam POMADKI od Dr Irena Eris - są bardzo eleganckie oraz trwałe :)
OdpowiedzUsuńAle ma fajny kolor!
OdpowiedzUsuńKolor piękny, mój ulubiony. Niestety nie znam tej serii osobiście, jedynie z reklam. Ale podoba mi się takie wykończenie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor aczkolwiek całkiem nie w mojej tonacji :D
OdpowiedzUsuń