Z pielęgnacją twarzy jest u mnie różnie. Raz moja mieszana cera wymaga porządnego oczyszczenia, matowienia i normalizacji, kolejnym razem - dużej dawki nawilżenia, odżywienia i regeneracji. Zmiana pór roku, a wraz z nimi temperatur panujących na zewnątrz, wiąże się ze swoistym szokiem, skutkującym zachwianiem jej normalnych funkcji obronnych. Jedno jest pewne - pielęgnacja skóry musi być dopasowana nie tylko do wieku i typu cery, ale przede wszystkim, do jej potrzeb.
Ostatnimi czasy moja codzienna pielęgnacja wzbogaciła się o kilka nowych produktów. Są to świetnie pasujące do aktualnych potrzeb cery kosmetyki Lirene z najnowszej linii LAB Therapy i City Protect. Powiem na wstępie, że nawet przy obecnych humorach mojej skóry, radzą ze swoim zadaniem bardzo dobrze. Pielęgnacja ta składa się z ochronno-nawilżającego kremu na dzień, odmładzającego serum na noc oraz miodowej maski do masażu twarzy z kwasem cytrynowym. Jestem zaskoczona efektami i tym, jak dobrze się sprawdzają kosmetyki w mojej codzienności. A o każdym z nich, jak i synergii ich wspólnego działania i uzupełniania się, dziś Wam piszę.
O liniach Lab Therapy i City Protect słów kilka...
LAB Therapy to linia zawierająca wysokie stężenia kompleksów aktywnych inspirowanych profesjonalnymi zabiegami w gabinetach kosmetycznych. Każda seria odpowiada za specyficzne potrzeby różnych typów cery i zawiera profesjonalne składniki aktywne:
• nawilżenie: kwas szikimowy,
• rewitalizacja: kwas rozmarynowy,
• odżywienie: kwas bursztynowy,
• anti-aging: ultrafiller.
Seria City Protect to odpowiedź ekspertek Lirene na potrzebę ochrony skóry przed zanieczyszczeniami. Innowacyjne receptury wykazują silne działanie antyrodnikowe, dogłębnie detoksykujące skórę.
Dowodem działania są badania i oznaczenie RPF dla każdego kremu. RPF - to współczynnik siły ochrony antyrodnikowej, który określa liczbę wolnych rodników, zneutralizowanych przez 1 gram kremu.
City Protect Krem na dzień prebiotyczny ochrona + nawilżenie Cera Wrażliwa SPF30 - od producenta
Zawarty w kremie D-panthenol działa gojąco na mikrouszkodzenia skóry, niwelując jednocześnie nieprzyjemne objawy wywołane czynnikami alergennymi. Łagodząca podrażnienia alantoina nadaje skórze gładkość i miękkość. Naturalny prebiotyk długotrwale chroni przed podrażnieniami, przywracając skórze równowagę. Skóra staje się natychmiastowo ukojona, a zaczerwienienia mniej widoczne.
Złota alga jest silną komórkową substancją ochronną, która zmniejsza uszkodzenia wywołane zanieczyszczeniem środowiska i smogiem. Działa przeciwzmarszczkowo poprzez ochronę metabolizmu skóry oraz zwiększa produkcję kolagenu i elastyny. Wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF30 zapewnia ochronę wrażliwej skóry przed powstawaniem podrażnień, przebarwień i utrzymaniem równomiernego kolorytu.
Silnie higroskopijna roślinna gliceryna głęboko nawilża skórę, chroniąc ją przed wysuszeniem oraz wyraźnie zwiększa elastyczność i wygładzenie. Wyciąg z nasion lnu to naturalny składnik łagodzący - tworzy na skórze film ochronny, który ogranicza przechodzenie substancji drażniących przez jej poszczególne warstwy. Skóra staje się intensywnie nawilżona i gładka w dotyku.
Efekty stosowania kremu:
• 89% chroni skórę przed wysuszeniem*
• 78% wzmacnia barierę hydrolipidową*
• 81% wygładza i pozostawia warstwę ochronną*
• 74% intensywnie nawilża*
• 67% chroni skórę przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych*
* test IN VIVO - ocena w grupie 27 kobiet po 4 tygodniach stosowania.
Dzienny krem, według mnie, " odwala najwięcej roboty ". To właśnie on ma za zadanie sprawiać aby skóra ładnie wyglądała, była doskonale chroniona przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych, w tym przed skokiem temperatur. Ma zapewniać długotrwały komfort, utrzymywać właściwy poziom nawilżenia, a dodatkowo pasować pod makijaż. Prebiotyczny krem na dzień Lirene początkowo, czyli ponad miesiąc temu, niczym specjalnym mnie nie ujął. Już sam fakt, że przeznaczony jest do cery wrażliwej nieco mnie zniechęcał, bowiem tego typu kremy zawsze są natłuszczające. Krem na dzień City Protect ma gęstą, treściwą, ale nie zbitą konsystencję, która przy kontakcie ze skórą staje się nieco lżejsza. Z łatwością się nabiera i sprawnie się rozprowadza, równomiernie pokrywając skórę ochronną, lekko połyskującą warstewką. Krem nie bieli skóry, choć początkowo na to się zanosi - wchłania się w trakcie aplikacji. Błyskawicznie nawilża, koi i łagodzi skórę, ładnie ją wygładza, zmiękcza i uelastycznia, ale tłustawy film na jej powierzchni trochę mi przeszkadzał. Przed przystąpieniem do makijażu zawsze " zdejmowałam " nadmiar papierową chusteczką, a następnie się malowałam. Lecz po kilku godzinach skóra mi się przetłuszczała, szczególnie w " strefie T ". I co z tego, że krem tak świetnie sobie radził z podstawowymi zadaniami, jak sprawiał mi kłopot? Potrzebowałam matowienia, a nie natłuszczenia! Kilkakrotnie stosowałam krem na noc, ale nie tędy droga - z jego walorami pielęgnacyjnymi, ochronnymi i filtrem przeciwsłonecznym szkoda było...
Oczywiście sam krem za wiele by nie zdziałał, ale może on liczyć na porządne wsparcie, oferowane przez nocne serum Lab Therapy.
Lab Therapy Serum na noc spektakularnie odmładzające z Ultrafillerem i FastLift Complex - od producenta
Unikalny kompleks RADICAL REPAIR NIGHT THERAPY 10% dla skóry potrzebującej radykalnego odmłodzenia.
ULTRAFILLER to unikalny składnik stosowany w zabiegach estetycznych. Mikronizowany pod kontrolą laserów optycznych, wypełnia i koryguje zmarszczki oraz długofalowo pobudza skórę do produkcji kolagenu, sprzyjając jej głębokiej odbudowie.
FastLift Complex - bogaty w aminokwasy kompleks napinający, tworzy na powierzchni skóry wielowymiarową mikro-sieć, dając natychmiastowo efekt liftingu. Stymuluje produkcję naturalnego kolagenu, długofalowo odmładzając rysy twarzy.
Dzięki wzbogaceniu formuły o wygładzająco-odżywcze proteiny ze słodkich migdałów oraz ekstrakt z brązowych alg, zapobiegający neurostarzeniu, serum radykalnie zmniejsza widoczność zmarszczek oraz niweluje oznaki starzenia się skóry.
Efekty stosowania serum:
• zwiększenie gładkości 93%*
• zwiększenie elastyczności i sprężystości skóry 89%*
• ujędrnienie 89%*
• redukcja zmarszczek 89%*
• regeneracja i odżywienie skóry 93%*
* test IN VIVO - ocena w grupie 27 kobiet po 3 tygodniach stosowania.
Serum od lat jest obowiązkowym kosmetykiem w mojej pielęgnacji. Zmieniam marki, właściwości, konsystencje, ale zawsze się wspieram ich skoncentrowanymi formułami oraz błyskawicznym działaniem. Serum na noc Lab Therapy specjalizuje się w działaniu anti-aging, zostało stworzone z myślą o cerze dojrzałej, a moja właśnie taka jest. Ma za zadanie wygładzać, uelastyczniać, ujędrniać i napinać skórę i rzeczywiście - bardzo dobrze to robi. Serum wyznacza się lekką, kremowo-żelową, półpłynną i półtransparentną konsystencją. Szklana buteleczka, w kolorze różowego złota, pięknie się prezentuje, a wygodny i bardzo precyzyjny dozownik ułatwia dawkowanie kosmetyku. Dzięki delikatnej konsystencji serum świetnie się rozprowadza po skórze i błyskawicznie się wchłania. Nie wysycha i " nie ciągnie " skóry, jak wiele innych, żelowych " pobratymców ", ale gdy już się wchłonie, lepiej zostawić go w spokoju! To serum nie służy do masowania twarzy :) Już podczas rozprowadzenia kosmetyku czuję przyjemne uczucie ukojenia, czystości i rześkości, promieniujące w głąb skóry. Niezwykle przyjemne to uczucie powiem...
Wspaniałym uzupełnieniem mojej codziennej pielęgnacji jest niezwykle ciekawa miodowa maska do masażu twarzy Lab Therapy, którą pokochałam od pierwszego użycia!
Lab Therapy Miodowa maska do masażu twarzy z kwasem cytrynowym i Linoléique Exclusive - od producenta
Miodowa maska do masażu twarzy z kwasem cytrynowym i Linoléique Exclusive - dla skóry potrzebującej odżywienia, odprężenia i wygładzenia. Unikalny kompleks HONEY-LINOLÉIQUE EXCLUSIVE.
Ekstrakt z miodu bogaty w substancje aktywne, działa łagodząco i zmiękczająco na skórę.
Kwas cytrynowy wykazuje działanie antyoksydacyjne i rozświetlające, zapobiegając starzeniu się skóry.
Kompleks Honey-Linoléique Exclusive głęboko odżywia i regeneruje zwiotczałą skórę, dzięki czemu nabiera ona sprężystości i zdrowego kolorytu. Relaksujący masaż twarzy wykonany z użyciem miodowej maski wpływa na poprawę samopoczucia, odpręża i wygładza skórę, jednocześnie ją dotleniając i pobudzając do samoodnowy. Unikalne składniki aktywne maski intensywnie odżywiają, regenerują i rozświetlają skórę. Skóra jest odprężona, zregenerowana i miękka w dotyku.
Efekty stosowania maski:
• poprawia samopoczucie i relaksuje zmysły 86%*
• skóra jest wygładzona i aksamitna 79%*
• likwiduje oznaki zmęczenia 59%*
• skóra jest wyraźnie odświeżona 93%**
* test IN VIVO - ocena w grupie kobiet po 1 aplikacji.
Maseczki uwielbiają wszyscy! Ja również nie należę do wyjątków, dlatego tak chętnie zabrałam się za poznawanie nowej, miodowej maski Lab Therapy. Maska do masażu to świetna sprawa, bowiem łączy w sobie właściwości odżywcze i, jak by nie patrzeć, relaksujące :) A więc za jednym zamachem ujędrniamy, napinamy i odżywiamy skórę - a jak wiadomo, czas, dla każdej z nas, jest na wagę złota!
A propos złota... Jakież było moje zaskoczenie, gdy po otwarciu słoiczka ujrzałam maskę w pełnej krasie! Wygląda niczym klejnot! Miodowa maska ma postać gęstego, przypominającego miód, żelu w którym zostały zatopione miliony skrzących, złotych drobinek! Pod wpływem światła mienią się i błyszczą zachwycając grą świetlistych refleksów. Przyjemna, klejąca, gładka jak lustro konsystencja, o średniej gęstości, z łatwością się nabiera, ja robię to palcem, nie skapuje, ani nie ocieka ze skóry zarówno podczas aplikacji jak i w czasie masażu. Aplikuję ją na suchą, wstępnie oczyszczoną twarz i szyję, a następnie rozprowadzam równomiernie dłońmi, po czym przystępuję do masażu. W trakcie masowania czuję lekkie ciepełko przyjemnie ogrzewające skórę, sprawia, że czuje się odprężona i zrelaksowana. Delikatny, choć nie do końca naturalny ale miły i kojący zapach, uprzyjemnia stosowanie maseczki.
Cena: Serum na noc Lab Therapy - 61,99 zł / 30 ml; Miodowa maska do masażu Lab Therapy - 35,99 zł / 50 ml; Krem na dzień City Protect - 28,49 zł / 50 ml ( obecnie w promocji za 21,37 zł ).
Dostępność - e-sklep Lirene, drogerie stacjonarna oraz internetowe.
Podsumowując...
Pielęgnacja " na miarę potrzeb " to zdecydowanie trafne określenie tego trio od Lirene. Choć początkowo nie było " słodko " - ostatecznie polubiłam się z każdym produktem. W pielęgnacji ważne są efekty oraz poziom zadowolenia ze stosowania - kryteria te zostały spełnione, więc nie mam powodu do narzekania. Krem na dzień, po niewielkich perypetiach, moja skóra doceniła, wraz z nadchodzącym chłodem coraz bardziej go uwielbia i ... chłonie :) Serum na noc od początku zachwyciło swoją lekkością oraz błyskawicznym działaniem ujędrniającym, z każdym kolejnym użyciem oferuje lepsze efekty! Maska to moje odkrycie! Niesamowita, jedyna w swoim rodzaju ( i nie mówię tylko o wyglądzie Złotko :) ) - jej używanie wiąże się wyłącznie z pozytywnymi emocjami i olśniewającymi efektami! Dosłownie :)
Znasz kosmetyki Lirene City Protect lub Lab Therapy?
Które produkty stosowałaś i polecasz?
Miałaś przyjemność stosować któryś z powyższych kosmetyków?
Jak u Ciebie się sprawdziły?
Miłego wieczoru życzę :*
Nie znam tych produktów. Ale wydają się ciekawe.
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Lirene, a ogólnie miło wspominam ich kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te kosmetyki w Rossmanie, ale jakoś do mnie nie przemówiły. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe te kosmetyki. Ta maska jest niesamowicie intrygująca :-)
OdpowiedzUsuńMiodowa maska wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńkosmetyki z linii Lab Therapy mam w zapasach, chyba już teraz otworzę maseczkę bo nie mogę się doczekać tego złotka.
OdpowiedzUsuńKochana bardzo mnie zaciekawił City Protect Krem na dzień prebiotyczny ochrona + nawilżenie Cera Wrażliwa SPF30 . Muszę się za nim rozejrzeć. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te kosmetyki, tak bardzo luksusowo, i cudownie, że za tym wyglądem idzie też zadowalające Ciebie działanie. Ja sama dawno nie miałam nic z Lirene, a marki Lab Therapy nie znam w ogóle.
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki Lirene Lab Therapy, miodowa maska to mój hit, cudownie nawilża suchą skórę
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że Lirene wprowadza coraz ciekawsze serie produktów :)
OdpowiedzUsuńProduktów nie znam, ale wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńTo serum na noc....intryguje!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
działa sprawdzałem
OdpowiedzUsuń