Stosowanie masek w płachtach jest banalnie proste i bezproblemowe, a efekty potrafią zaskakiwać, dlatego zyskują one coraz więcej wielbicielek. Nic więc dziwnego, że na rynku, obok azjatyckich masek na tkaninie pojawia się coraz więcej tego typu masek tworzonych przez nasze, rodzime firmy. Jakiś czas temu w moje ręce trafiły trzy maski na tkaninie marki Eveline Cosmetics - Węglowa, Aloesowa i Hialuronowa, które umilały zabiegi domowego SPA, oferując przyjemne doznania i całkiem fajne efekty. Do pełnego " programu pielęgnacyjnego " stosowałam złote płatki pod oczy 24K Gold. I to właśnie te produkty dziś pragnę Wam przedstawić.
Słów kilka o płachtowych maskach Eveline Cosmetics
Najnowsza propozycja sześciu masek na tkaninie marki Eveline Cosmetics przypadnie do gustu wszystkim Paniom, które śledzą światowe trendy i sięgają po sprawdzone substancje aktywne i sposoby aplikacji. Maski na tkaninie Eveline wyróżniają się wielokierunkowym oddziaływaniem na skórę - 8 w 1 - co jest możliwe dzięki niezmiernie bogatym składom i formułom czerpiącym z filozofii dalekowschodnich rytuałów.
W skład serii wchodzą:
• Łagodząco-odświeżająca maska na tkaninie z aloesem
• Ultranawilżająca maska na tkaninie z kwasem hialuronowym
• Przeciwzmarszczkowa maska na tkaninie z Q10
• Silnie liftingująca maska z kolagenem na tkaninie
• Oczyszczająca maska z węglem na tkaninie
• Intensywnie rewitalizująca maska na tkaninie z 24K Gold.
Charcoal Illuminating Ritual Sheet Mask Węglowy rytuał rozświetlający - od producenta
Głęboko oczyszczająca koreańska maska na tkaninie do cery tłustej i problematycznej, nasączona 20 ml detoksykującego serum, bogatego w aktywny węgiel skutecznie odblokowuje i zwęża pory, reguluje wydzielanie sebum i długotrwale matuje. Zapobiega powstawaniu niedoskonałości, pozostawiając skórę przyjemnie czystą i świeżą. Zaawansowana formuła SEOGTAN CLEANSKIN SYSTEM, inspirowana koreańskimi rytuałami piękna, doskonale oczyszcza pory, absorbuje toksyny i redukuje zaskórniki. Intensywnie wygładza, normalizuje, nawilża i aktywnie wspiera procesy regeneracji naskórka. Rytuał pozostawia skórę perfekcyjnie oczyszczoną i idealnie matową. Cera odzyskuje naturalny blask i zdrowy koloryt.
Składniki aktywne: Aktywny Węgiel, Pył Wulkaniczny, Kawior, Ekstrakt z Czarnej Porzeczki, Czarna Soja, Algi, Czarny Ryż, Sezam.
Koreańskie maski Eveline wyznaczają się ładnym, profesjonalnie wyglądającymi opakowaniami, które aż zachęcają do wypróbowania. Różnią się między sobą kolorystyką, nazewnictwem, a także określeniem typu cery, do pielęgnacji której są przeznaczone. Węglowa maska została stworzona do cery mieszanej i tłustej - ma za zadanie kompleksowo pielęgnować, a zarazem regulować sebum i długotrwale matować. Może to i robi, ale przy regularnym stosowaniu, chociażby raz w tygodni, po jednorazowej aplikacji nie osiągnęłam trwałego efektu. Maska wyznacza się czarnym kolorem, jest wykonana z przyjemnej w dotyku, miękkiej płachty z dobrze wyciętymi otworami. Jest bardzo dobrze nasączona, dzięki czemu z łatwością się nakłada i równie łatwo się dopasowuje do kształtu twarzy, idealnie do niej przylegając. Tuż po nałożeniu zapewnia mojej mieszanej skórze przyjemne uczucie orzeźwienia i dogłębnego nawilżenia. Czuje się przyjemnie i komfortowo od początku i do końca aplikacji. Maskę należy trzymać na twarzy przez 15-20 minut, ja oczywiście zdejmuje ją po 30 :) Nie wysycha, nie odstaje od skóry, nawet po tych 30 minutach nadal jest lekko wilgotna, a piękny, delikatnie perfumowany, kwiatowy zapach utrzymuje się jeszcze długo po aplikacji. Wmasowałam pozostałości serum i ... już nic więcej nie robiłam - skóra była doskonale nawilżona, odżywiona, rozświetlona, ukojona i wygładzona. Serum z saszetki wklepałam w szyję i dekolt - sporo go było! Gdy serum się wchłonęło całkowicie, odkryłam satynową delikatność swojej skóry, przy jednoczesnym zachowaniu naturalnego, nie matowego, wykończenia. Koloryt został ujednolicony, pory delikatnie ściągnięte, a twarz promieniała zdrowiem. Podoba mi się ten efekt, i to bardzo! Szkoda że zniknął do końca dnia :) Węglowy rytuał rozświetlający uważam za udany, choć nie długotrwały!
Aloe Vera Shooting Ampoule Sheet Mask Aloesowa ampułka kojąca 8 w 1 - od producenta
Łagodząco - odświeżająca koreańska maska na tkaninie, nasączona 20 ml kojącego serum z aloesem, natychmiast łagodzi objawy podrażnienia, przywraca skórze gładkość i elastyczność. Maksymalnie nawilża i chroni przed utratą wody. Skutecznie koi oraz nadaje skórze naturalny blask i odświeżenie. Innowacyjna formuła NAENG-GAG, inspirowana koreańskimi rytuałami piękna, bogata w kojący ekstrakt z aloesu, w ciągu kilku minut przynosi ulgę przesuszonej i podrażnionej skórze. Przywraca jej komfort i optymalny poziom nawodnienia, poprawia jędrność i elastyczność. Aloesowa ampułka zapobiega przesuszeniom i szorstkości pozostawiając skórę wyjątkowo zrelaksowaną.
Aloesowa maska ma postać białej płachty, wykonanej z mięciutkiego, półprzezroczystego materiału z wycięciami na oczy, usta i noc. W porównaniu z Węglową maską, ta nie dopasowała się aż tak idealnie do kształtu mojej twarzy, była jakby nieco za duża. Maska jest przeznaczona do każdego rodzaju skóry, potrzebującej porządnej porcji nawodnienia. Jest świetnie nasączona serum, dodatkowo, po wyjęciu maski sporo go zostaje w saszetce, co pozwala na dopieszczenie także innych części ciała, nie kwalifikujących się " pod maskę " :) Po nałożeniu maski rozprowadzam pozostałe serum cienką warstwą na szyi, dekolcie i biuście. Przepiękny, świeży zapach, przywołujący na myśl świeżość zielonej herbaty połączoną z subtelną słodyczą jaśminu i orzeźwiającymi nutami ogórka, uprzyjemnia aplikację i relaksuje zmysły podczas trzymania maski. W sumie wyczuwam go jeszcze długo po zdjęciu maski, tyle że w znacznie subtelniejszym wydaniu. Cudowny!!! Maski płachtowe najchętniej stosuję w weekend, kiedy mam możliwość w pełni celebrować ich działanie jak również podziwiać efekty, bez pośpiechu, makijażu, dodatkowej pielęgnacji. Aloesowa ampułka kojąca wspaniale relaksuje skórę, bardzo dobrze nawilża, wygładza i odżywia, zapewniając uczucie niesamowitego komfortu i ukojenia. Łagodzi podrażnienia, niweluje zaczerwienienia, także te spowodowane naczynkami. Ujednolica, poprawia koloryt i fakturę skóry. Wyraźnie wygładza i zmiękcza skórę, sprawiając, że staje się jedwabiście gładka, zadbana, promienna i świeża. Serum po zdjęciu maski wchłania się w moją mieszaną skórę całkowicie, nie pozostawiając klejącej, tłustej czy obciążającej warstewki. Efekty utrzymują się ok. doby, na drugi dzień od aplikacji wyraźnie widać, że skóra jest porządnie " wypoczęta " :) Bardzo mi się spodobała swym działaniem, boskim zapachem i trwałymi efektami.
Hyaluron Moisture Pack Ultranawilżająca maska na tkaninie z Kwasem Hialuronowym - od producenta
Ultranawilżająca maska na tkaninie, nasączona 20 ml skoncentrowanego serum, działa jak ekspresowy zastrzyk nawilżenia. Zaawansowana formuła chroni przed przesuszeniem, skutecznie łagodzi objawy podrażnienia i przywraca skórze uczucie świeżości i komfortu.
Rewolucyjna Azjatycka Receptura opierająca się na innowacyjnej formule. NOG-SAEG DERMO COMPLEX na bazie ultraskutecznej receptury hialuronowej, inspirowanej koreańskimi rytuałami piękna. Doskonale nawilża, nadaje skórze jedwabistą gładkość i blask. Zabieg pozostawia skórę satynowo - miękką, ukojoną i odżywioną.
Składniki aktywne: Kwas Hialuronowy, Ekstrakt z Zielonej Herbaty, Aloes, Lukrecja, Orchidea, Ogórek, Allantoina, Rumianek.
Hialuronowa maska jest przeznaczona do suchej, delikatnej skóry, ale z całej trójki najlepiej się sprawdziła na mojej mieszanej skórze. W sumie kwas Hialuronowy w mojej pielęgnacji zawsze dawał oczekiwane efekty, tym razem też nie zawiódł. Maska wygląda identycznie jak wersja Aloesowa, jest wykonana z cienkiej, delikatnej i miękkiej w dotyku tkaniny, z dobrze wyciętymi otworami. Dobrze przylega do skóry, ale nieco wychodzi za brzegi, fałdując po bokach i na brodzie, aczkolwiek fakt ten wcale się nie przekłada na przyczepność. Wszystkie maski na tkaninie Eveline trzymają się na skórze perfekcyjnie, nie bąblują, nie odstają, nie przemieszczają się, szybko nie wysychają. Są na skórze niemal niewyczuwalne i umożliwiają wykonywanie zwyczajnych czynności bez krępacji. Przypomnę, że każdą z nich trzymałam dłużej niżeli zalecane 15 -25 minut, i żadna z nich " nie odpadła " przed tym czasem :) Po zdjęciu maski skóra aż promienieje świeżością! Jest pięknie rozjaśniona, bardzo dobrze nawilżona, a na jej powierzchni widać " wilgotny " film, który po pewnym czasie wchłania się w skórę całkowicie, oferując promienny, zdrowy wygląd. Skóra, zarówno twarzy jak i szyi oraz dekoltu, w które wklepałam serum z saszetki, jest dogłębnie nawilżona, zregenerowana, odświeżona, ujednolicona. Staje się miękka i gładka w dotyku, wyraźnie ujędrniona i uelastyczniona. Wygląda jak po nałożeniu wygładzającej bazy pod makijaż :) Pory są zminimalizowane, zmarszczki mimicznie ładnie spłycone, skóra otulona komfortem i cudownym zapachem. Zapach ultranawilżającej maski do złudzenia przypomina ten z aloesowej, ale mi to wcale nie przeszkadza - jest fantastyczny! Efekty po użyciu Hialuronowej maski również długo się utrzymują, są wyraźnie zauważalne nawet na następny dzień. Świetna jest!
Gold Lift Expert Luksusowe przeciwzmarszczkowe złote płatki pod oczy - od producenta
Unikalna receptura Luksusowych przeciwzmarszczkowych złotych płatków pod oczy działa jak intensywny zabieg liftingujący, zapewniając natychmiastowy efekt napięcia i ujędrnienia skóry wokół oczu.
Skoncentrowana moc wyselekcjonowanych składników aktywnych, zamknięta w hydrożelowej formule, aktywnie wspomaga procesy regeneracji, błyskawicznie eliminuje oznaki starzenia, zmęczenia i stresu.
Illumisoft Complex™ z ekstraktem z oczaru wirginijskiego nawilża, odświeża i dodaje blasku. Algae Extract zapobiega powstawaniu zmarszczek.
Płatki pod oczy przeznaczone do każdego rodzaju cery. Zawierają wiele drogocennych substancji, doskonale ujędrniają i uelastyczniają skórę, widocznie likwidując drobne zmarszczki i linie mimiczne
Produkt testowany dermatologicznie.
Złote płatki są fajną propozycją przed wielkim wyjściem, o czym przekonałam się już nieraz. Zdecydowanie należą do moich ulubionych, choć są produkowane przez kilka naszych rodzimych firm. Przeciwzmarszczkowe płatki Eveline mają delikatną, hydrożelową " konsystencję " - niby zwarte, twarde, ale łatwo ulegają uszkodzeniom i zarysowaniom. Dlatego podczas aplikacji warto zachować ostrożność ;) Są dobrze nasączone, " śliskie ", ale podatne na przesuwanie, więc bez problemu można je dopasować do kształtu twarzy. Początkowo, świeżo nałożone, ociekające serum, lekko spełzają, ale w miarę jego wchłaniania, stają się stabilniejsze, a więc nie wymagają poprawiania i przesuwania " tam gdzie należy " ;) Serum, którym płatki są nasączone, bardzo przyjemnie pachnie, a więc stosowanie ich wiąże się z przyjemnością i relaksem. Złote płatki należy nakładać na dokładnie oczyszczoną skórę, czas trzymania ich wynosi 15 - 30 minut, ja oczywiście przekraczam maksymalną granicę o kilka minut. Po aplikacji płatki stają się cienkie i wiotkie, jakby skóra wypiła, wciągnęła całą ich zawartość, odradzając się " na nowo ". Skóra pod oczami po użyciu płatków staje się wyraźnie nawilżona, wygładzona i uelastyczniona. Lekko rozjaśniona, przez co ciemne kółka są mniej widoczne. Mimiczne zmarszczki też gdzieś się rozpraszają, nie rzucają się w oczy, za co wielki plus, nawet spojrzenie nabiera swoistego blasku. Płatki nie zostawiają żadnej warstewki, choć początkowo można wyczuć lekko klejący film po serum, który po kilku minutach wnika w skórę całkowicie. Nie obciążają, nie nabłyszczają, zapewniają okolicy pod oczami kilkugodzinny komfort, młodzieńczy blask i świetlistość.
Cena: Maski na tkaninie - 9,99 zł; Złote płatki pod oczy - ok. 8 zł
Dostępność - drogerie stacjonarne oraz internetowe, markety, supermarkety.
Podsumowując...
Regularne stosowanie masek, chociaż raz w tygodniu, przyczynia się do wyraźnej poprawy wyglądu skóry oraz jej kondycji. Maski na tkaninie Eveline mogę śmiało zaliczyć do skutecznych, bezpiecznych i przyjemnych w użyciu. Każda z nich działa na swój, indywidualny sposób, zapewniając bardziej lub mniej spektakularne efekty widoczne gołym okiem. Najlepiej na mojej mieszanej skórze sprawdziła się maska Hialurnowa, na drugim miejscu Aloesowa, Węglowa -ulokowała się na trzecim. Ale wiem, że wraz ze zmianą pory roku, ta kolejność może się łatwo zmienić, tak samo jak wymagania skóry. Płatki pod oczy są fajnym dopełnieniem systematycznej pielęgnacji i " ratunkiem " przed wielkim wyjściem. Choć jakichś zjawiskowych efektów u mnie nie zapewniają, fajnie wzmacniają, wygładzają i porządnie regenerują skórę nadając spojrzeniu młodzieńczego blasku.
Znasz " koreańskie " maski Eveline?
Które z dostępnych wersji stosowałaś? Jak u Ciebie się sprawdziły?
A po złote płatki pod oczy sięgasz czy wolisz inną formę " wsparcia " okolic oczu?
Miłego wieczoru życzę :*
Lubię i maski w płacie i płatki pod oczy. To taka fajna forma ekspresowej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci w tych maseczkach ;) Złote pod oczy mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo lato.. więc i ja wrócę so masek w płachcie.. jak jest zimno nie używam, moje zatoki bardzo tego nie lubią.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu maski. Płatków pod oczy, tej marki, jeszcze nigdy nie stosowałam, ale chętnie spróbuję przy najbliższej okazji. 😊
OdpowiedzUsuńZnam tylko tę niebieską i ją lubię :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że Eveline ma takie fajne maski, ciekawią mnie zwłaszcza ta z aloesem i kwasem hialuronowym :-)
OdpowiedzUsuńZawsze używam Eveline
OdpowiedzUsuńEveline ma też koreańską wersję? nie wiedziałam...ale można było to w sumie przewidzieć- wszak koreańska pielęgnacja owładnęła światem;) te płatki pod oczy też by mnie kusiły;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Widziałam je w Rossmannie, ale nie kupiłam, ponieważ mam zdecydowanie za dużo masek w zapasie :D Kiedyś pewnie je wypróbuję.
OdpowiedzUsuńjestem wielką fanką takich płatków pod oczy :) niestety często zapominam o stosowaniu maseczek ale dziś jestem w domu więc zaraz coś sobie zrobię.
OdpowiedzUsuńLubie maski płachtowe, ale tych nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z tymi maskami. Fajnie, że marka wprowadziła je do oferty :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z tej amrki. Maseczki bardzo lubię, dlatego muszę się zaopatrzyć te od Eveline :)
OdpowiedzUsuńGdzieś mi już się te maseczki przewinęły, ale nie miałam okazji ich używać, mimo że bardzo lubię ten sposób aplikacji masek :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze ich, ale kuszą mnie! :) Podobnie jak płatki pod oczy!
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis, widziałam ostatnio e maski i zastanawiałam się czy warto je kupić :)
OdpowiedzUsuńod razu piekniej
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Podoba mi się
OdpowiedzUsuń