Witajcie Słoneczka ;)
Moje pazurki zaczęły rosnąć! I nawet nie łamią się! Kuracja Nail Tek`iem na razie przebiega w dobrym kierunku, phu... phu... aby nie zapeszyć, w każdym razie ciesze się jak dziecko, a moje lakiery wracają do łask, wcześniej nudziły się, bo nawet nie było na co je nakładać, nie dość że króciutkie, cieniutkie to i kondycja ich była fatalna. Na szczęście wszystko powoli wraca do normy, a ja z wielką przyjemnością robię sobie manicure - ach, jak stęskniłam się za lakierami ;)
Na zakończenie szkoły, nie nie, nie mojej szkoły, ja już dawno po... tylko mojego synka, postawiłam na pastelowy lakier MIYO Mini Drops nr 83 w odcieniu Porcelain, zrobiony dzień wcześniej manicure prezentował się... nieźle, a o poranku miałam już zdarte końcówki na kilku pazurkach ;(
Przysięgam - w nocy śpię, i jestem grzeczną dziewczyną, nie wiem jakim cudem " to " się stało!
Czasu na ponowne malowanie paznokci nie było, musiałam coś wykombinować, chwyciłam Golden Rose Jolly Jewels nr 112, który zawsze mam pod ręka, i w kilka chwil " zamaskowałam " defekty ;)
Efekt mi się spodobał, dwie warstwy Jolly Jewels idealnie schowały to, co było nie do pokazania i powodem do zdenerwowania.
Warstewka top coatu uwieńczyła dzieło, wyszło nieźle, a co najważniejsze, wszystkim się podobały moje pazurki, a pytaniem dnia było: " Kto Ci takie zrobił? ".
I kto by pomyślał, że efekt będzie tak zauważalny ;)
Miała być recenzja jedynie MIYO Mini Drops ale jednak do końca nie spisał się, więc będzie też o zbawicielu - Golden Rose Jolly Jewels, który to lekkim pociągnięciem pędzelka sprawił, że zwyczajny, nie rzucający się w oczy, manicure, przemienił się w piękną ozdobę dłoni ;)
Oto one - gwiazdy?! dzisiejszej notki, nie będę Was zamęczać pisaniem, dziś będzie więcej oglądania i słów kilka o każdym z tych lakierów.
Z Jolly Jewels dość często " miałam kontakt " bo jest fajną propozycją nawet do króciutkich paznokci, natomiast MIYO Mini Drops gościł na moich pazurkach góra trzy razy.
Golden Rose Jolly Jewels nr 112
Jeszcze nie tak dawno na lakiery z tej kolekcji panował istny szał, ja, z powodów oczywistych, nie zwracałam na nie specjalnie uwagi, i pewnie nawet bym go nie kupiła, bo na co niby miałam go nakładać? Na te swoje ogryzki? Ale w rozdaniu blogowym, chyba u Kayah, wygrałam go i takim czynem trafił w moje posiadanie, no a jak mam, to grzechem by było go nie wypróbować.
Już jedna warstwa tego lakieru zapewnia ciekawy efekt, więcej nie potrzebowałam, na moich krótkich płytkach, w masakrycznej formie kółeczek, tyle było wystarczająco, druga warstwa tworzyła je jeszcze mniejszymi i zwracała uwagę na siebie, a tego akurat nie chciałam, nie ma co pokazywać - okropne!
Podoba mi się buteleczka lakieru, ładnie wykonana z grubego szkła, srebrny korek dodaje szyku, co ważne, to sreberko z niego w trakcie używania nie łuszczy się, nie wyciera, więc buteleczka zawsze ładnie prezentuje się, nie tylko od wewnątrz.
Odcień 112 to mieszanka fioletowego, mocno połyskującego brokatu ze złotymi drobinkami o wysokim połysku.
Konsystencja półpłynna, dzięki czemu bardzo fajnie rozprowadza się, dobrze pokrywa płytkę paznokcia już przy pierwszej warstwie, nie spływa na boki ani na skórki.
Pędzelek ma fajną formę, jest miękki, dosyć cienki, ale dzięki niemu można precyzyjnie pokryć płytki lakierem, bez wychodzenia na skórki.
Grubsza jego warstwa zapewnia iście biżuteryjny efekt, może z powodzeniem służyć nie tylko do pokrycia samej płytki, lakieru kolorowego, ale także do zdobienia pazurków.
Szybko schnie i zapewnia ładny połysk, zapach tradycyjny, " lakierowy ".
Co do trwałości, to wypada średnio, 3 - 4 dni bez zarzutu, później zaczyna łuszczyć się na końcówkach.
Zmywa się dosyć łatwo, bez większych wyczynów, wystarczy przyłożyć na kilka sekund płatek kosmetyczny nasączony zmywaczem, tych w buteleczkach, do zanurzania pazurków jeszcze nie wypróbowałam, więc nie mam porównania.
Ogólnie jestem zadowolona z tego lakieru łatwy i przyjemny w użyciu, nie bąbelkuje, zapewnia fajny efekt na paznokciach, jak solo tak i w kombinacji z innymi lakierami.
Cena - ok. 13 zł / 10,8 ml
Ocena - 4/5
MIYO Mini Drops nr 83 Porcelain
Zachwycił mnie swoim pięknym kolorem w buteleczce, właśnie takiego, naturalnego, neutralnego odcienia poszukiwałam od dawna, więc ucieszyłam się, że w końcu go mam. Nie jest jednak typowym nudziakiem, ma w sobie delikatne, różowe tony, tym nie mniej, w zależności od typu światła po innemu prezentuje się.
Mała buteleczka ślicznie prezentuje się, jest również wygodna w użyciu, mała pojemność, 8 ml, pozwala na zużycie lakieru bez rozcieńczenia do samego końca.
Korek jest mały, ale wygodny do trzymania, w sam raz do wygodnego ułożenia w palcach, przynajmniej dla mnie.
Pędzelek mi nie za bardzo podoba się, jest mały, cienki, miękki, by nałożyć warstwę lakieru muszę go co najmniej dwa razy zanurzyć w buteleczce. Co gorsza jest nieprecyzyjny, nie zbyt wygodnie nim nakłada się lakier.
Konsystencja lakieru jest bardzo płynna, wręcz wodnista, co z kolei niekorzystnie odbija się na aplikacji - dla uzyskania pełnego, jednolitego krycia potrzebne co najmniej dwie warstwy. Rozprowadza się gładko, nie tworzy smug, jednak trzeba uważać na ilość lakieru, gdy jest go za dużo, spływa po bokach i na skórki.
Prócz kilku wad ma też zalety - nie bąbelkuje, równomiernie rozprowadza się i szybko, wręcz błyskawicznie przy cienkich warstwach, wysycha, zapewnia ładny połysk, więc nie ma nawet konieczności pokrywania go top coatem.
Trwałością nie grzeszy, 2 góra 3 dni i odpryskuje, tym razem jednak mnie zaskoczył, bo zrobił to w niecałą dobę ;) Na paznokciach u stóp trzyma się u mnie przez tydzień, w porównaniu z innymi lakierami to bardzo krótko.
Zapach tradycyjny, ale takie lubię.
Nie jest do końca dobry, ale też całkiem zły też nie jest, bardzo lubię jego kolor, blask i ekspresowe wysychanie na paznokciach, gorzej z aplikacją, ale tego też można się naumiać :) Niska cena w pewnej mierze rekompensuje jego wady, ogólnie go lubię, na paznokciach prezentuje się elegancko, więc z pewnością zużyję całą buteleczkę.
Cena - ok. 4, 00 zł / 8 ml
Ocena - 3/5
Mój manicure, po renowacji ;) przetrwał cztery dni, dodatkowo użyłam lakieru podkładowego i bezbarwnej odżywki na lakier Nail Tek.
Jak Wam podoba się mój manicure, co sądzicie o lakierach MIYO Mini Drops i Golden Rose Jolly Jewels?
Macie, stosujecie, lubicie?
Miłego wieczoru ;*
sliczne pazurki :)
OdpowiedzUsuńlakier miyoma piekny kolor :) lubie takie nudziaki :)
Ja również bardzo lubię Olu ;)
UsuńNo proszę! Czasem mały dodatek potrafi przynieść zaskakujący efekt :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nawet nie spodziewałam się, że tak ładnie będą ze sobą współgrać ;)
UsuńPodoba mi się efekt frencha z użyciem brokatu - fajnie Ci to wyszło :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Katalinko ;)
UsuńMuszę przyznać, że z tym brokatem wygląda to szałowo!
OdpowiedzUsuńAkurat dziś nałożyłam mleczny lakier, jak się zetrze, na pewno spróbuję zrobić podobne końcówki :)
Tak jest M., Goldenek dodał szyku ;) Polecam!
Usuńuwielbiam ten efekt, piękne paznokcie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Żanetko ;)
Usuńale piękne masz paznokcie :)
OdpowiedzUsuńno ja nie wiem, czy Ty aby na pewno taka grzeczna ;)))
spokojnego wieczoru, kochana :)
Grzeczna, grzeczna, tylko MIYO jest trocha wredny ;)
Usuńdelikatny efekt
OdpowiedzUsuńNa każdą okazję i bez Gosiu ;)
Usuńoba wyglądają świetnie. Ten drugi ma bardzo ładny, delikatny kolorek :))
OdpowiedzUsuńTak, i za to je bardzo lubię ;)
UsuńŚlicznie:) Piękne zestawienie kolorów!
OdpowiedzUsuńDziękuję hoshi ;)
Usuńoba bardzo ładne:)
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego samego zdania ;)
UsuńBardzo fajny ten Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi podoba się jego odcień idealny do każdego manicuru ;)
UsuńU mnie dzisiaj też pazurkowo :) Z tym,że u mnie OPI :) moje paznokcie również wracają do łask, zadbałam o nie, no i już nie jest tak źle, można nakładać i się cieszyć, choć do perfekcji jeszcze daleko :) ten lakier z golden rose, od dawna jest na mojej chciejliście, nie mogę na niego trafić... :( a efekt wspaniały!
OdpowiedzUsuńWidziałam i bardzo mi podoba się Twoje dzieło jak i sam lakier ;)
UsuńDzięki ;)
Bardzo ładny manicure, czasami przez przypadek można wyczarować cuda :) Mam jeden brokat z GR, ale u mnie trzyma się maksymalnie 2 dni :(
OdpowiedzUsuńDokładnie Fraise, na szybko czasami wychodzi lepiej, niżeli zwyczajnie ;)
UsuńA z tą trwałością Twojego to nie za ciekawie, u mnie co najmniej 3 dni, a czasami i znacznie dłużej, trzyma się.
nie przepadam za brokatem w żadnej postaci :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś to samo, jednak moje gusta zmieniły się ;)
UsuńNo proszę, a ja nigdy za brokaty się nie brałam. Wyszło bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJednak warto mieć, chociaż jeden w zanadrzu ;)
UsuńPrzyjemny efekt, choć zazwyczaj za brokatami nie przepadam, bo kojarzą mi się z jarmarczną krzykliwością i kiczem - tu są estetyczne, śliczne i eleganckie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale brokat brokatowi nie równia, niektóre, a nawet powiedziała bym większość, takie właśnie są kiczowate, jednak czasami można trafić na prawdziwe perełki, i GR taki właśnie jest - perełka :)
Usuńte końcóweczki bardzo ładnie się prezentują, z tym jasnym kolorkiem wygladają bardzo efektownie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tak, to prawda, wszystko dobre w miarę Kingo ;)
UsuńPięknie Ci to wyszło, u mnie z MIYO jest różnie, są kolory, które trzymają się jak przysłowiowy rzep aby inne odpadały po kilku godzinach :( ale Twoje zestawienie bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńJa mam na razie jednego MIYO, ale czytałam nie raz na blogach, że trwałością różnią się, niektóre trzymają się nawet ponad 3 dni, niektóre już po 2 schodzą...
UsuńDziękuję Donia ;)
Połączenie tych lakierów dało naprawdę przepiękny efekt !!:)
OdpowiedzUsuńJak to czasami przypadki potrafią zmotywować ;) I w kilka chwil wychodzi coś pięknego, nawet nie miałam czasu na przyklejenie pasków do frenchu, malowałam odręcznie ;)
UsuńFantastyczny efekt i fantastyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ziuziu ;)
Usuńsuper, taki jak lubie !
OdpowiedzUsuńdodajemy do obserwowanych ?
Zapraszam Klaudio, jeśli podoba ci się, układów nie lubię ;)
UsuńZgadzam się, zdjęcia perfekcyjnie ujmują piekno Goldenka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jest rzeczywiście prześliczny ;)
UsuńBardzo ładnie prezentujący się mani.:)
OdpowiedzUsuńDzięki klamarto ;)
UsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńaleś sobie wykombinowała :) świetnie wygląda z tymi brokatowymi końcówkami :)
OdpowiedzUsuńMiałam naprawdę bardzo mało czasu Marti, nawet pasków przykleić nie zdążyłam, tylko myk, od ręki, i gotowe ;)
UsuńSuper pomysł ..wygląda extra:)
OdpowiedzUsuńśliczne te lakiery :))
OdpowiedzUsuńRównież tak uważam PureMorning ;)
UsuńWow, Taniczko, przepięknie Ci wyszedł ten manicure! Efekt jest delikatny, z klasą, a jednocześnie przyciągający uwagę :)
OdpowiedzUsuńLakier JJ od Golden Rose kusi mnie już od dawna, ale tego koloru nigdzie nie mogę dostać... MIYO mnie kiedyś ciekawił, ale skoro piszesz, że jest tak nietrwały, to sobie odpuszczę - dla mnie trwałość lakieru to jedna z najważniejszych cech.
Dziękuję Kasieńko ;)
UsuńTy już jesteś drugą osobą, która poszukuje ten odcień, to okazuje się, że mam prawdziwy skarb GR :)
Co do lakierów MIYO, czytałam, że niektóre mają wyższą trwałość, ale ja nie mam jeszcze porównania, bo to mój pierwszy lakier tej marki, podzielam twoje zdanie, trwałość jest bardzo ważna, również lubię te " niezdzieralne " ;)
Fajnie się połączyły więc i efekt wyszedł bajeczny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy i jednocześnie nieprzesadzony prawda? ;)
Usuńciekawe i ładne połączenie! :D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tych lakierów
Dziękuję ;)
Usuńu mnie też Nail Tek sprawdza się super! :)
OdpowiedzUsuńTo super, ja stosuję dalej, to dopiero miesiąc, a na trwałe efekty muszę jeszcze poczekać, kuracja powinna trwać co najmniej 3 miesiące dopiero mi odrastają, zobaczę jak będzie dalej, ale już jestem zachwycona - pazurki są twarde!
UsuńNo widzisz jak fajnie wyszło
OdpowiedzUsuńNo widzę, jak to fajnie czasem pokombinować ;)
UsuńŁadnie :D Lubię takie wariacje na temat francuskiego manicure :D Zawsze to jakieś urozmaicenie :D
OdpowiedzUsuńCo prawda, to prawda Ginger ;)
UsuńŁadny ten różowaty nudziak, a brokatowy bardziej mi się spodobał na końcówkach, niż na całości, byłam pewna, że Miyo jest twardszy.
OdpowiedzUsuńTak GR jest świetny, chociaż myślę że wariacja z jednym paznokciem pokrytym dwoma warstwami GR będzie też świetna ;)
Usuńmi się podobają brokatowe końcówki! ;D
OdpowiedzUsuń:) To super, wypróbuj koniecznie koruSSiu ;)
Usuńlubię brokaty, w obu wersjach :)
OdpowiedzUsuńJa również ;)
Usuńjewelsy pięknie wyglądają, ale są wredne przy zmywaniu ;C
OdpowiedzUsuńTrocha wymagają zajścia, ale są też gorsze ;)
UsuńJakie piękne pazurki! :) Mam jeden brokatowy z SH, pomaluję sobie podobnie, może mi wyjdzie. ;) Jeszcze raz serdecznie dziękuję za paczuszkę z kosmetykami i próbkami.:* :))
OdpowiedzUsuńProszę Docia, niech Ci służą ;)
UsuńJa używam eveline 8w1 i muszę przyznać, ze też mi włosy zaczęły rosnąć. Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńWłosy??? A to ciekawe...
Usuńale ładny efekt ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Adziaem ;)
UsuńCieszę się, że Twoje pazurki przeszły pozytywną kurację:) Wpadłaś na świetny pomysł z tymi zdobieniami, tuszującymi defekty! Szkoda, że lakiery Miyo są tak nietrwałe, bo miałam na nie chętkę:/
OdpowiedzUsuńDziękuję Neonowa :) Tak, Miyo nie grzeszy trwałością, ale i tak go lubię ;)
UsuńLubię błyskotki na paznokciach. Musze koniecznie uzupełnić lakierowe zapasy !!!
OdpowiedzUsuńTo podobno jak ja ;) Też muszę uzupełnić trocha :)
UsuńSłodko to wygląda :) Nie mam jeszcze żadnego Jolly Jewels, ale mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować, a na pewno Ci spodoba się ;)
Usuńwszystkie wersje z brokatem są przepiękne :)
OdpowiedzUsuńfajny efekt :)) jeszcze nie miałam lakierów z tej serii:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zachęcam do wypróbowania alicjamagdalena ;)
Usuńfrench wygląda super!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Tamit24 ;)
Usuńprzepiękne zdjęcia;)) a lakiery też niczego sobie!
OdpowiedzUsuńDzięki Joanno ;)
UsuńLakierów Miyo nie lubię, JJ z GR średnio mi się podoba. To nie moja bajka :) Aczkolwiek z tej serii jest "Makowa Panienka" która zawsze przyciąga moje oczy i to chyba ten kolor najbardziej chciałabym mieć.
OdpowiedzUsuńMani uratowany, tylko to się liczy :)Swoją drogą, kiedyś Tova pokazywała u siebie lakier, który nałożony wieczorem odpadł przez noc.... Sama też miałam czasem takie niespodzianki, ale to było przed erą baz i topów.
U mnie to na tyle dziwne Hexx, że ja top też miałam, i lakier wydał się już wyschnięty, a tu taka niespodzianka, no czasami kosmetyczne produkty nas zaskakują ;)
Usuńciekawy pomysł z tymi końcówkami,naprawdę uroczo to wygląda:)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że przez przypadek powstają najlepsze pomysły ;)
Usuń