Majowy weekend śmiało można uznać za otwarty!
Jak dobrze, że piątek w tym tygodniu przypadł na środę :) Przed nami kilka dni odpoczynku, czy też spraw, na które zazwyczaj nie mamy czasu, ale zanim Was całkowicie ogarnie majówkowy nastrój, zapraszam do przeczytania recenzji Bazy pod cienie Ingrid, którą wybrałam do testowania w ramach współpracy z firmą Verona.
Dobra baza to dla mnie podstawa, mam cerę mieszaną, że skłonnością do przetłuszczenia się i choć te pod makijaż stosuję dosyć sporadycznie, bez bazy pod cienie nie mogę się obejść - żaden cień, oprócz tych niefałdujacych się, nie jest w stanie utrzymać się dłużej jak kilka godzin na moich tłustych powiekach :)
Baza pod cienie Ingrid od razu przykuła moją uwagę, postanowiłam ją wypróbować na swoich powiekach, cenowo wypada bardzo korzystnie, a jak jest z jakością i trwałością?
Słów kilka od producenta
Baza pod cienie dzięki lekkiej, kremowej konsystencji umożliwia równomierną, delikatną aplikację.
Olej z oliwek zapewnia nawilżenie, zaś witamina E znana z przeciwstarzeniowych właściwości doskonale wpływa na kondycję skóry.
Kolory staja się bardziej nasycone, cienie nie zbierają się w załamaniu powiek, zaś efekt spektakularnego makijażu utrzymuje się przez wiele godzin.
Bazę otrzymujemy w ładnym, estetycznie wyglądającym i solidnie wykonanym, przezroczystym słoiczku, o pojemności 6,5 g, z szeroką, czarną nakrętką, na której zostało umieszczone logo marki, patrząc na zakrętkę w słońcu widać subtelne, brokatowe drobinki mieniące się wszystkimi kolorami tęczy.
Słoiczek jest mały, więc bez problemu zmieści się w kosmetyczce, dodatkowo jest poręczny i bardzo wygodny w użyciu - z łatwością odkręca się i szczelnie zakręca się jednym ruchem, czym zapewnia kosmetykowi ochronę i przedłuża jego żywotność.
Słoiczek dodatkowo jest zapakowany do tekturowego pudełko na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informację, w tym pełny skład.
Całość bardzo ładnie prezentuje się, dodatkowo słoiczek jest odporny na zarysowania i uszkodzenia, a napisy nie ścierają się - podoba mi się dopracowanie wszystkich szczegółów.
Baza wypełnia słoiczek niemal do samej góry, ale nie dochodzi do brzegów, dzięki czemu mamy pole do " manewru " nabierając kosmetyk, no i jest łatwy w utrzymaniu w czystości, ponieważ baza nie wciska się pod nakrętkę, nie brudzi słoiczka, po każdym użyciu wygląda schłudnie.
Baza jest bezzapachowa, ma świetny, cielisty kolor i bardzo lekką, kremową, delikatną konsystencję. Z łatwością nabiera się ją opuszkiem palca i z przyjemnością rozprowadza - sunie po powiece niczym masełko, oszczędzając pocierania i rozciągania delikatnej skóry, równomiernie " układa się", natychmiastowo poprawiając i wyrównując koloryt powiek - wszystkie drobne naczynka zostają skutecznie zatuszowane ;) Nie tworzy grudek, idealnie wtapia się w skórę.
Obawiałam się, że przez swoją kremową konsystencję, mimo przyjemności aplikacji, baza straci na trwałości, ale moje obawy były bezpodstawne, owszem, jest delikatna, ale dobrze " przywiera " do powiek oraz skutecznie utrzymuje na nich cienie, ułatwia ich aplikację, podbija kolor, zapobiega migrowaniu, ścieraniu i rozmazywaniu.
Efekt na moich tłustych powiekach, w zależności od cieni, utrzymuje się nienagannie przez 6 - 8 godzin, natomiast z ciemnymi, bardzo nasyconymi odcieniami ten czas czasami skraca się o, mniej więcej, dwie godziny, zaczynają zbierać się w załamaniach, ale to i tak bardzo dobry wynik, ponieważ bez bazy te cienie fałdują się już po 2-3 godzinach.
Baza jest przeznaczona do cieni prasowanych, sypkich oraz brokatów.
Nie powoduje u mnie przesuszenia ani podrażnienia, nawet gdy trafi do oka, nie robi żadnej szkody, nie piecze, nie szczypie, z łatwością usuwa się za pomocą płynu micelarnego.
Cena - 9,99 zł / 6,5 g
Dostępność - drogerie internetowe i stacjonarne, szczegółowe info na stronie producenta - Verona.
Podsumowując...
Czy jestem zadowolona z tej bazy?
Jak najbardziej! To dobry kosmetyk za małe pieniądze który wystarczy " po/wieki " :) I choć na moich przetłuszczających się powiekach nie do końca idealnie radzi sobie z utrzymaniem w ryzach niektórych ciemnych cieni, z pozostałymi doskonale daje radę, no i jest nadzwyczajnie przyjemna w użyciu!
Dzięki bazie pod cienie Ingrid mogę cieszyć się trwałym makijażem oczu nie obawiając się rozmazywania czy fałdowania, cienie trzymają się tam, gdzie ich miejsce, a nie spływają wraz z sebum :)
Znacie tą bazę? Jak u Was zdaje egzamin?
A może polecacie inne produkty tej firmy - piszcie, chętnie skorzystam z Waszych rekomendacji :)
Udanej i pogodnej majówki Wam życzę ;*
zaciekawiłaś mnie tą bazą, ja używam z pease :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze z Paese, może w przyszłości wypróbuję, bo ta wystarczy mi na bardzo długo :)
Usuńszkoda że jej nigdzie jak na razie nie widziałam
OdpowiedzUsuńMoże w końcu napotkasz, polecam wypróbować, fajna i niedroga ;)
Usuńkupiłam pierre rene porażka
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej firmy zupełnie, ale będę pamiętać ;)
UsuńNie znam tej bazy, ale ciekawie się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńZa takie pieniądze warto wypróbować Daisy, konsystencja zachwycająco przyjemna, działanie również w porządku :)
UsuńŚwietnie, że znalazłaś produkt, który sprostał Twoim potrzebom :)
OdpowiedzUsuńNie w 100% Katalinko, mam powieki przetłuszczające się, a więc " problemowe ", baza ta świetnie sprawdza się u mnie, ale z mocno napigmętowanymi cieniami, np. z paletki EL, nie chce współpracować, z pozostałymi, pudrowymi, nie ma problemu :)
UsuńNie miałam jej, ale w podobnej cenie miałam bazę z Hean i byłam bardzo zadowolona!:)
OdpowiedzUsuńCzytałam pozytywne opinie o tej bazie ;)
UsuńNie wiem dlaczego ale mam okropny problem z dostępnością tej marki. A chętnie wypróbowałam bym tę bazę.
OdpowiedzUsuńTeraz mam Deni Carte i Grashka, ale zawsze jest chęć na coś nowego :)
Ja również taki problem mam, w mojej małej okolicy ze świeczką nie znajdziesz :)
UsuńJak dorwiesz, to zachęcam wypróbować, konsystencja mnie urzekła, opakowanie również świetne, i efekty, jak dla mnie, długotrwałe :)
Sama się nad nią zastanawiałam i nie wykluczone, że niebawem się zaopatrzę w tą bazę ;)
OdpowiedzUsuńRecenzją mnie zachęciłaś ;)
Będziesz zadowolona Anabelle, zwłaszcza, jeśli nie masz problemu z tłustymi powiekami - jeśli z moimi sobie razi, to na normalnych będzie super :)
UsuńNie lubię baz w słoiczku... a raczej moje pazury ich nie lubią ;)
OdpowiedzUsuńAch, no tak, to prawda, ja też nie lubię gdy kosmetyki wbijają się pod paznokcie, ale ja ostatnio ciągle mam krótkie, więc ten aspekt pominęłam ;)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej bazie
OdpowiedzUsuńJa również wcześniej o niej nie słyszałam, miałam słabą znajomość asortymentu marki, ale jak przeglądnęłam ofertę, poczułam się skuszona - tyle dobroci, pielęgnacja też ciekawa ;)
Usuńfajnie, że taka tania baza dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJak kolejny raz przekonuję się, tanie jest też dobre :)
UsuńJa jako bazę pod cienie używam korektora :D
OdpowiedzUsuńDo kosmetyków z Ingrid mam uraz póki co po niezbyt odpowiadającym mi płynie micelarnym...
To też dobry sposób, ale na moich tłustych powiekach też się fałduje :)
UsuńPamiętam, już pisałaś, ja już od ponad miesiąca stosuję tonik i jestem z niego bardzo zadowolona - zapach piękny i działanie fajne ;)
ja mam teraz z hean, ingrid kompletnie nie znam
OdpowiedzUsuńTą z Hean też wiele osób chwali :)
UsuńTej bazy nie znam, testowałam z Artdeco (świetna), z Virtuala (też super), z Bell (taka sobie bo ma lekko fioletowy odcień i to widać).
OdpowiedzUsuńArtdeco`wa baza to już klasyk, wiele osób ją chwali, o pozostałych nie miałam pojęcia, a tą polecam, warto przejrzeć się jej bliżej - niska cena i świetna jakość ;)
UsuńPlanuję teraz zakup jakiejś bazy pod cienie, więc wezmę pod uwagę tą, bo cena jest bardzo atrakcyjna :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej warto jej przyjrzeć się, bardzo przyjemna w konsystencji i działanie również ma zadowalające ;)
UsuńOdkąd mam tubkę z Lumene to już nie szukam innych, bo wszystko mi w niej pasuje ;) Niemniej cieszę się bardzo, że Tobie Skarbulku służy :)
OdpowiedzUsuńAch wiem Kochana, że ją masz i słyszałam, że jest godna uwagi, mam nadzieje że ją kiedyś wypróbuję, ale to dopiero po zużyciu powyższej :)
UsuńMoje powieki tez lubią się przetłuszczać i nie pomagały tańsze odpowiedniki. Dopiero teraz doceniam Lime Crime.
OdpowiedzUsuńPowiem, że jak na bazę za 10 zł ta z Ingrid bardzo dobrze sobie radzi z tym problemem, nie jest nadzwyczajnie trwała, ale przez cały dzień nie muszę zbytnio martwić się makijażem oczu, niektóre ciemne cienie potrzebują poprawki po 5 godzinach, ale wystarczy delikatnie rozetrzeć linie i po sprawie, jasne utrzymują się znacznie dłużej :)
UsuńJak gdzieś znajdę, to na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńPolecam Mirago :)
UsuńFajny cielaczek z niej i ładnie podbija kolor cieni :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Marti, wyrównuje koloryt, kryje niedoskonałości ( naczynka, przebarwienia ) i podbija kolor cieni przedłużając ich trwałość :)
UsuńSłyszałam dużo dobrego o tej bazie:-) ja na co dzień cieni nie używam ale jeśli używam:-) to bazę jaką stosuję jest baza z firmy Bell. Na moje wymagania sprawdza się idealnie:-) ma piękny liljowy kolor i pudrowe wykończenie:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Ci ten liliowy kolor odpowiada, bo wiele osób on zniechęca do używania tej bazy :)
UsuńDobra cena i skoro przedłuża trwałość cieni, to znaczy że Ingrid stara się i idzie w dobrym kierunku, produkując coraz lepsze jakościowo kosmetyki
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, bardzo pozytywne zaskoczenie - jednak można za niewiele zyskać wiele Anno ;)
Usuńmam baze ale rzadko uzywam;)
OdpowiedzUsuńBez bazy Rossnet makijaż oczu jest u mnie problematyczny, jedynie Benefitowe niefałdujace się cienie utrzymują się bez zarzutu, z pozostałymi już tak pięknie nie jest, baza ładnie podbija kolor cieni i na kilka dobrych godzin zapewnia nieskazitelny makijaż :)
UsuńCieszę się, że jestes zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńJa typowych baz nie używam, u mnie cielisty cień w kremie pełni rolę bazy ;)
Buziaczki i słonecznej majówki!
Jestem zadowolona Justynko z tej bazy, cielisty cień u mnie niestety nie zawsze spisuje się, prócz Benefitowego, spływa wraz z cieniami, o fałdowaniu i nie wspomnę :)
UsuńBuziam Kochana :*
Od dawna chcę sobie kupić jakąś bazę, ale zawsze mi nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńJak ją napotkasz, koniecznie kup Chabrowa, dobry kosmetyk w korzystnej cenie :)
Usuńmarzy mi sie taka...
OdpowiedzUsuńTo marzenie do spełnienia Kinguś ;)
UsuńMiałam tę bazę i niby była z jeszcze długą datą ważności i teoretycznie nieotwierana wcześniej, a mojego kosmetyku konsystencja była całkowicie inna, twarda i w ogóle prawie nie dało się nałożyć na powiekę, pisałam awet kiedyś jej recenzję :( Dopiero przez Twoją ocenę odkryłam, że to moja sztuka była jakaś trefna... :(
OdpowiedzUsuńWitaj Moniczko, dawno Cię nie widziałam :)
UsuńMożliwe, że coś było nie tak z Twoją bazą, w mojej konsystencja jest bardzo lekka, taka kremowo-musowa - idealnie rozprowadza się, jednym muśnięciem, i szybko stapia się ze skórą, bez pocierania, zostawiając lekko satynowe wykończenie ;)
Nie znam tej bazy, na bank warta wyprobowania poniewaz nie kosztuje duzo :) Dobrze, ze jestes zadowolona z tej bazy. Ja kiedys mialam marki MEOW i byla superrr, ale pozniej zaprzestali jej produkcji :(
OdpowiedzUsuńTo prawda Anecko ;) O bazie Meow nigdy nie słyszałam, ale tą mogę polecić - bardzo przyjemna w użyciu i efekty jak najbardziej zadowalające ')
Usuńmuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej Kornelio :)
UsuńDzięki za tę opinię. Już wiem, że nie ma sensu jej szukać.
OdpowiedzUsuńU mnie na pewno się nie sprawdzi.
Wiem, że masz taki sam problem jak ja, z ciemnymi cieniami jest więc kłopot, makijaż nimi zrobiony w ciągu dnia wymaga poprawek, baza przedłuża trwałość tylko na kilka godzin.
UsuńJa mam z tej firmy bazę pod podkład i jestem zadowolona, może tą pod cienie również wypróbuję, bo akurat szukam czegoś odpowiedniego,a w tym przypadku, gdyby się nie sprawdziła, to dużo nie stracę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam o tej bazie wiele pozytywnych opinii, ale osobiście nie mam na razie na nią zapotrzebowania, natomiast tą pod cienie warto wypróbować, zwłaszcza, jeśli problem przetłuszczających się powiek jest Ci obcy :) Kosztuje niewiele, a działa całkiem dobrze ;)
UsuńTanie rowniez moze byc dobre, jednak ja poki co pozostaje wierna Art Deco :P
OdpowiedzUsuńJa ArtDeco`wej jeszcze nie miałam, ale wiele osób ją chwali, może lepiej by ujarzmiała ciemne cienie i dłużej je utrzymywała na moich powiekach :)
UsuńMam ją ;D
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdza Magdaleno?
UsuńJa osobiście mogę się wypowiedzieć tak na temat bazy Ingrid
OdpowiedzUsuń:
fajna konsystencja ,cienie się długo otrzymują nie rolują
WADY
po 2 dniach stosowania dostałam reakcji alergicznej po której spuchły mi powieki i zaczęły swędzieć
teraz będę próbować bazy Paese lub jeżeli skład będzie taki sam w bazie JOKO jak był w VIRTUALU to zapewne ją kupie gdyż Virtual sprawował mi się idealnie