Tusze do rzęs L`Oreal Paris należą do moich ulubieńców, ostatnią propozycją, która mnie zachwyciła, była maskara Lashes Excess Noir choć nie była ideałem, upodobałam jej głęboką czerń, wygodną szczoteczkę i świetne efekty, które zapewniała na moich rzęsach, trocha czasu od naszej znajomości upłynęło, a nie tak dawno marka wprowadziła kolejną nowość - Volume Million Lashes So Couture, która od razu przykuła moją uwagę i wzbudziła ciekawość...
Już od miesiąca namiętnie ją stosuję i przyznam, że jest naprawdę rewelacyjna, ale o tym po kolei ;)
Słów kilka od producenta
Szczoteczka Couture o wyjątkowo drobnych i miękkich włóknach, łączy w sobie delikatność i precyzję, aby dotrzeć do każdej rzęsy zapewniając równomierne rozdzielenie i elegancki efekt.
L'Oréal Paris opracował specjalną formułę, która pozwala pokryć rzęsy intensywnie czarną zasłoną.
Wysokiej jakości materiał – formuła „płynnego jedwabiu” – delikatnie pokrywa każdą rzęsę, by nadać objętość i intensywność barwy, podkreślając oczy jedwabistą czernią.
Twoje oczy zyskają elegancką oprawę i szykowny rys w najdrobniejszym szczególe dzięki innowacyjnej formule Volume Million Lashes So Couture o zniewalającym zapachu.
Ultraprecyzyjna szczoteczka Couture definiuje i otula tuszem każdą rzęsę.
Bogata formuła o zniewalającym zapachu, zawiera płynny jedwab i czarne pigmenty aby nadać rzęsom intensywną objętość bez grudek.
Ładny wygląd, to nie jedyna jego zaleta, jest również wygodne w użyciu i zostało solidnie wykonane - odporne na zarysowania, nawet po upadku wygląda nieskazitelnie, napisy nie ścierają się w trakcie użytkowania, a korek szczelnie dokręca się, delikatnie blokując się, co zapewnia dłuższą żywotność i świeżość maskarze.
Prócz podstawowych informacji o produkcie, znajdziemy również pełny skład - zamieszczam dla zainteresowanych :)
Szczoteczka również zachwyca, zarówno swoją formą jak i wielkością - jest mała, zgrabna i elastyczna, z łatwością nią operuje się nawet na najmniejszych rzęskach, i to bez brudzenia i " kropkowania" powiek :) jest usiana dużą ilością małych, i tych zupełnie malutkich, wypustek, które, w odróżnieniu od większości tego typu szczoteczek, są nadzwyczajnie delikatne i miękkie, bezinwazyjnie aplikują maskarę od nasady rzęs, bez kłucia, bez dyskomfortu, doskonale je rozdzielając, aż po same końce - otulając je równomiernie cienką warstewką tuszu.
Za każdym razem na szczoteczce jest tyle tuszu, ile potrzeba go do umalowania rzęs na jednym oku :) Magia!
Żadnego nadmiaru, nie ma więc potrzeby usuwania resztek tuszu ze szczoteczki, dzięki czemu zyskuje on na wydajności - nic się nie marnuje, a nasze rzęsy na atrakcyjności, bo nie są posklejane, lecz idealnie porozdzielane :)
Opakowanie po miesiącu stosowania nadal wygląda estetycznie i ładnie, jak nowe.
So Couture ma świetny, intensywny odcień głębokiej czerni, co przy moich jasnych rzęsach jest dużą zaletą, już po jednym pociągnięciu doskonale je uwydatnia i podkreśla nadając oczom wyrazistości, a spojrzeniu tajemniczości.
Konsystencja tuszu jest półpłynna, nie jest on mokry lecz, co mnie zaskoczyło, od razu " gotowy " do aplikacji, nie potrzebuje " leżakowania " - idealny, od samego początku! Co ciekawe, po miesiącu regularnego stosowania nie zauważyłam żadnych zmian w jego konsystencji - tusz nie gęstnieje, nadal jest taki, jaki być powinien.
Już jedna warstwa tuszu zapewnia moim rzęsom ładny, naturalny, a jednocześnie wyrazisty wygląd - dobrze wydłuża, perfekcyjnie rozdziela i ładnie kształtuje, podwijając nawet te najmniejsze rzęski. Nie zauważyłam, aby je jakoś spektakularnie pogrubiał, ale doskonale je zagęszcza, co widać zwłaszcza tuż u nasady.
Druga warstwa jeszcze bardziej pogłębia efekt - nakładam ją zazwyczaj na wieczorowe wyjścia, na co dzień wystarcza mi jedna.
Maskara nie tworzy grudek, nie skleja, nie odbija się na powiekach, szybko wysycha na rzęsach i w takim perfekcyjnym stanie utrzymuje się przez cały dzień, nie obsypuje się, nie rozmazuje, także przy łzawieniu czy wysokiej wilgotności, wytrzymuje nawet w deszczu, natomiast zmywa się bezproblemowo - używam płynu micelarnego lub żelu do mycia twarzy, w obydwu przypadkach znika bez śladu :)
Dodatkowym atutem tego tuszu jest cudowny zapach, mi przypomina mleczną czekoladę lub kakao i wanilię, który jest wyczuwalny już od pierwszego otwarcia, a potem za każdym kolejnym razem uprzyjemnia stosowanie :)
Cena - 54 zł / 9 ml
Dostępność - drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Volume Million Lashes So Couture u mnie sprawdza się genialnie i choć cena może wydawać się wysoka, według mnie jest wart każdej złotówki!
W kilka chwil upiększa rzęsy, nadając im intensywnego odcienia czerni, idealnie rozdzielając, wydłużając i podkręcając je, a przy tym niezawodnie utrzymuje się przez cały dzień i z łatwością zmywa się.
Tusz nie powoduje u mnie podrażnienia, nie przyczynia się do nadmiernego wypadania rzęs i jak przyjemnie pachnie! Aż chce się po niego sięgać :)
Znacie/stosujecie ten tusz?
Jak go oceniacie?
Czy przypadł Wam do gustu tak samo jak mi, czy macie co do niego zastrzeżenia?
Miłego wieczoru :*
Wow, daje naprawdę ładny efekt! Pięknie rozczesuje i wydłuża rzęsy. Cena jak dla mnie troszkę wysoka, ale teraz na promocji w Rossmanie można go kupić bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Kasiu, świetny tusz, warto skorzystać z promocji :)
UsuńLubie takie szczoteczki.
OdpowiedzUsuńJa również do nich przekonałam się już jakiś czas temu, ta jest mega wygodna i świetnie rozczesuje oraz rozprowadza tusz :)
UsuńOglądałam ale szczoteczka wydaje mi sie mała, wole excess:)
OdpowiedzUsuńExcess`owa również mi podobała się, ta jest mniejsza, ale o wiele bardziej precyzyjna ;)
Usuńo jakie rzęsy :) ale dla mnie cena za wysoka
OdpowiedzUsuńObecnie, na promocji, Czarnulko warto ją kupić ;)
UsuńPiękny efekt :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, a do tego osiąga się go w dosłownie w minutę ;)
UsuńPrezentuje się perfekcyjnie!
OdpowiedzUsuńWart uwagi, dla mnie właśnie taki jest Robaszku :)
UsuńJa również bardzo lubię tusze od L'oreal. Na ten też kiedyś chętnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńA tak ogólnie to na Twoich rzęsach efekt jest świetny :)
Dziękuję Black Raspberry :)
UsuńŁadny efekt daje, ja miałam tusz z L'oreal Milion Lashes ale w wersji Diamantissime. Efekt dawał super, ale trudno było go zmyć. :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam, ale So Couture bardzo polecam Niko, wygodny, trwały i z łatwością usuwa się :)
UsuńPodoba mi się szczoteczka i efekt końcowy. Chciałam go dziś kupić, ale nie było go.
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona tym tuszem, naprawdę genialny od pierwszego użycia, mam nadzieje, że tak zostanie do samego końca ;)
UsuńNie używałam tego konkretnego, ale faktycznie daje ładny efekt. Dodaje rzęsom wyrazu.
OdpowiedzUsuńTo prawda Katalinko, już jedna warstwa daje świetny efekt, druga jeszcze bardziej go potęguje ;)
UsuńMam na niego ochotę, bo daje piękny efekt. :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością nie pożałujesz zakupu - genialny jest!
UsuńKochana, ty nawet bez tuszu masz bardzo ładne rzęsy! A maskara je dodatkowo podkreśla :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego tuszu, już dawno nie miałam żadnego tuszu L'oreala... Podoba mi się jego szczoteczka :)
Buziaki!!!
No coś Ty Kochana, są takie jasne, niewyraźne - bez tuszu czuje się " naga ", dlatego jest to mój kosmetyk N1 :)
UsuńZachęcam Cię do wypróbowania So Couture, będziesz zadowolona :)
Buziaki :*
Fajna ta szczota i porządny efekt dała rzęsiskom ;)
OdpowiedzUsuńJest mała, ale bardzo precyzyjna, dlatego idealnie pokrywa nawet te najmniejsze rzęski, czym zapewnia efekt " miliona" rzęs Joa ;) Przy tym nie brudzi i szybko wysycha, a zapach cudny!
Usuńbardzo podoba mi się zarówno szczoteczka jak i sam efekt końcowy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam Kingo :)
Usuńchętnie bym go spróbowała
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować Wero, ma wiele zalet i, według mnie, żadnego minusa :)
UsuńMam tę maskarę. To mój aktualny ulubieniec!:-)
OdpowiedzUsuńPodzielam zaszczyt, mój również Glamourko :)
UsuńJutro właśnie mam zamiar go kupić, bo efekt bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie podziel się opinią po jego zastosowaniu :)
Usuńmam mocne postanowienie aby go jutro kupić :D
OdpowiedzUsuńŻyczę spełnienia postanowienia Immenseness ;) Daj znać jak pierwsze wrażenia ;)
UsuńJestem skuszona do zakupu :)
OdpowiedzUsuńNie będę Cię zniechęcać ;) Wręcz odwrotnie - powiem: musisz go wypróbować :)
UsuńLubie tusze Loreala
OdpowiedzUsuńJa również Moniko :)
UsuńŚwietny efekt! I bajer z tym zapachem, bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJa teraz kupiłam tusz z Bourjois, ale na następnej promocji pewnie się skuszę na ten L'oreal. :)
Daj znać jak burżujek się sprawdza, a So Couture polecam Kasiu, świetny zapach i działanie :)
Usuńuwielbiam te tusze ;)
OdpowiedzUsuńBo są naprawdę świetne ;) U mnie sprawdzają się rewelacyjnie ;)
UsuńMiałam tusz L'oreala jakiejs innej serii ale strasznie sklejał mi rzęsy i ciężko było mi go zmyć...więc nie przepadam za nim ale na Twoich rzęsach efekt jest imponujący:-) pieknie wyglądają rzęsy Twoje:-)
OdpowiedzUsuńNie lubię efektu posklejanych rzęs, czuje się z nim niekomfortowo, unikam więc takich tuszy, ale So Couture ma świetną konsystencję i wcale nie skleja, nawet przy pierwszym użyciu Ivo ;)
UsuńŁAdnie wygląda na rzęsiorach! Jeśli jeszcze do tego pachnie czekolada mleczną *.*
OdpowiedzUsuńOch tak, ten zapach był dla mnie zaskoczeniem Marti, nie dość że taki fajny, to jeszcze smakowicie pachnący :)
UsuńBardzo mi się podoba efekt!:)
OdpowiedzUsuńUżywanie go - to czysta i pachnąca przyjemność Kasiu :)
UsuńUwielbiam od pierwszego użycia :)
OdpowiedzUsuńJa również - miłe zaskoczenie, od pierwszego użycia idealny!
Usuńbede pamietac o Twojej rekomendacji:)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie Hunger, świetny jest więc polecam jak najbardziej :)
UsuńDzisiaj stałam przed nia w rossmanie :) !! I jednak nie wzięłam :(
OdpowiedzUsuńŻałuj Angeliko, żałuj :)
UsuńKoniecznie chcę :) w rosku wszystko przebrane zasyfione bleeeh
OdpowiedzUsuńJakie masz długaśne rzęsy Kochana :) Piękny efekt
Ja nawet nie idę podczas wyprzedaży, wolę poszukać jakichś perełek w sklepach internetowych, jak nieraz widziałam to macanie i otwieranie wszystkiego po kolei przez klientki, to już ochota znika :)
UsuńDziękuję Esiaczku :*
Pięknie wygląda na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię, za efekt, za łatwość używania i zapach, opakowanie również bardzo w moim guście ;)
UsuńOoo, widzę po szczoteczce, że chyba polubiłybyśmy się ;) Świetna recenzja, rzetelna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
kobiety i spółka ;)
Z pewnością polubiłybyście się, to jedna z najlepszych maskar jakie miałam, cudowna od pierwszego użycia ;)
UsuńW minutę :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam styczności z tym tuszem,ale efekt jaki widzę na twoich rzęsach bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńSzkatułko, ten tusz jest naprawdę genialny, bardzo polecam - będziesz zadowolona ;)
Usuńswietnie wyglada na twoich rzesach:)
OdpowiedzUsuńDzięki, polecam Rossnett:)
Usuńteż bardzo go lubię :) jest to mój nowy ulubieniec wśród tuszy :)
OdpowiedzUsuńPrawda, potrafi zachwycić i to od pierwszego użycia ;)
UsuńWczoraj go kupilam:) uwielbiam tusze Loreal:) do tej pory namietnie uzywalam Loreal Lash Architect 4D,ale nie oparlam sie tej nowosci:)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam ich tusze Aniu, mam pewność, że będziesz zadowolona ;)
UsuńWow, rewelacyjny efekt! Będę na niego polować:)
OdpowiedzUsuńTusz idealnie rozdziela rzęsy i pięknie je wydłuża. Daje wspaniały efekt gęstych rzęs! Wersja 'so black' podoba mi się bardziej, ponieważ lubię mocno czarny efekt rzęs. Jest trwały, niestety wystarczył mi na miesiąc czasu, a za tą cenę powinien być bardziej wydajny:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blogspot.com/
PS: Obserwuję i liczę na rewanż