Lato już za nami, dzisiaj wszyscy, z entuzjazmem lub bez, maszerowali do pracy i szkoły :) Pożegnaliśmy beztroskie wakacje, nawet pogoda dziś była smutna, z nieba siąpił deszczyk... ale z pewnością to nie koniec ciepła, nie koniec słonecznych dni, bo przecież przed nami złota jesień!
Będzie słońce, to muszą być i filtry przeciwsłoneczne, bo nasza skóra wymaga skutecznej ochrony przez cały rok, aby na długo zachować piękny i młody wygląd. O moją skórę od dłuższego czasu troszczy się Photoderm Max Ultra-Fluide SPF 50+ / UVA 40 od Biodermy i to właśnie jemu jest poświęcona dzisiejsza notka - zapraszam do czytania :)
Słów kilka od producenta
Photoderm Max Ultra-Fluide SPF 50+/UVA 40 to ultralekki bezbarwny fluid z filtrem ochronnym, który dzięki unikalnemu połączeniu filtrów UVA i UVB, skutecznie chroni skórę przed poparzeniami słonecznymi, a także zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry.
Innowacyjny kompleks BIOPROTECTION® pobudza naturalny system obronny skóry oraz chroni przed zmianami w obrębie DNA.
Jest bardzo dobrze tolerowany, nie zawiera parabenów.
Nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie powoduje jej błyszczenia się. Nie zatyka porów. Jest fototrwały i fotostabilny. Zapewnia maksymalną ochronę skóry twarzy przed słońcem. Polecany jest do skóry o jasnej karnacji, z piegami, przy nadwrażliwości skóry na słońce, do skóry narażonej na silne działanie promieni słonecznych.
Wygodne opakowanie zapewnia prostą i komfortową aplikację .
- Preparat nałożyć równomiernie i obficie na czystą i suchą skórę przed ekspozycją na słońce
- Aplikację należy regularnie powtarzać (najlepiej co 2 godziny) oraz w przypadku starcia preparatu (np. przy wycieraniu się lub po uprawianiu sportu)
- Dostępny również w ciemnym i jasnym odcieniu
- Nie należy eksponować na słońce niemowląt oraz małych dzieci
- Przed użyciem wstrząsnąć.
Fluid jest podany w bardzo ładnej, poręcznej tubce, o pojemności 40 ml, wykonanej z półmiękkiego tworzywa. Pomarańczowo-białe szaty są bardzo przyjemne dla oka, a jednocześnie nawiązują do barwy słońca, lata, beztroski... Opakowanie jest klasyczne, minimalistyczne, a jednocześnie eleganckie.
Na tubce znajdziemy jedynie najważniejsze informacje takie jak nazwa produktu, pojemność oraz termin ważności - 9 miesięcy od momentu otwarcia oraz ogólny - najlepiej zużyć przed końcem 2016.
Tubka dodatkowo jest zapakowana w tekturowe pudełko i to właśnie z niego wyczytamy obszerne informacje na temat produktu - opis, wskazania i zalecenia, sposób użycia oraz pełny skład.
Tubka została wykończona wygodnym, wąskim aplikatorem z małym otworem, idealnie dostosowanym do konsystencji produktu - ułatwia stosowanie zapobiegając wylewaniu nadmiernej ilości fluidu oraz jest nadzwyczajnie łatwy do utrzymaniu w czystości.
Dzięki stabilnemu korkowi tubka bez problemu na nim stoi, a fluid zawsze znajduje się tam, gdzie być powinien - nie musimy męczyć się z jego wydostaniem, co szczególnie docenia się, gdy tubka jest już w połowie pusta.
Fluid jest biały, ma bardzo lekką, półpłynną konsystencję przypominającą mleczko, z łatwością rozprowadza się po skórze i stosunkowo szybko wchłania się, zapewnia komfort oraz nawilżenie, ale pozostawia też na jej powierzchni delikatny film ochronny, który sprawia, że moja mieszana skóra świeci się.
Nie przepadam za takim efektem, bo liczyłam na bardziej matowe wykończenie po obietnicy " nie powoduje błyszczenia twarzy ". Ale przyznam, że dzieje się tak tylko w okresie wzmożonego wydzielenia sebum, gdy moja skóra bywa nieco przesuszona, wnika niemal całkowicie - efekt końcowy w dużej mierze zależy od kondycji i stanu skóry.
Fluid nie bieli skóry, nie klei jej, nie pozostawia smug ani plam.
Fluid nie bieli skóry, nie klei jej, nie pozostawia smug ani plam.
Zapach jest neutralny, niemal niewyczuwalny.
Fluid stosowałam niemal codziennie, mimo tłustawej warstewki, którą mi fundował, nie wykazywał żadnych innych niepożądanych efektów - rzeczywiście nie obciąża skóry, nie zapycha porów, nie powoduje powstawania niedoskonałości, podrażnień, zaczerwienienia, na skórze jest niewyczuwalny.
W moim przypadku, do uzyskania matowego efektu, wystarczyło oprószyć skórę delikatną warstewką pudru, przez kilka dobrych godzin mogłam cieszyć się matową skórą. Fluid idealnie nadaje się pod makijaż, nie wałkuje się, dobrze współgra zarówno z samym pudrem, jak i z podkładem.
Natomiast podczas opalania, nie zabiegałam o matową skórę, ponieważ pod wpływem słońca fluid znacznie lepiej wnikał w nią, zapewniając długotrwałą i skuteczną ochronę.
Jestem podatna na uczulenie słoneczne, które często objawia się małymi, swędzącymi, czerwonymi bąblami, bez stosownego filtra - wysypka gwarantowana!
Photoderm MAX oszczędzał mi tych dolegliwości, nawet w ostrym słońcu, dzięki jego działaniu, byłam całkowicie bezpieczna - nie doświadczyłam ani wysypki, ani poparzeń słonecznych.
Wydajność tego fluidu jest bardzo wysoka, z pewnością posłuży mi jeszcze przez dłuższy czas.
Cena - ok. 60 zł / 40 ml
Dostępność - apteki stacjonarne oraz internetowe.
Podsumowując...
Photoderm Max Ultra-Fluide SPF 50+ na mojej mieszanej skórze jednak powoduje świecenie, szczególnie w strefie T, natomiast pozostałe zapewnienia producenta zostały w 100% spełnione. Fluid zapewnia mojej skórze niezawodną ochronę, dzięki czemu nie obawiałam się przebywania nawet w ostrym słońcu. Dodatkowo świetnie nadaje się pod makijaż, nie obciąża skóry, nie zapycha porów, nie bieli, nie powoduje powstawania niedoskonałości, co jest dla mnie wielkim atutem, bo zazwyczaj wszystkie wysokie filtry, które stosowałam, obciążały i natłuszczały moją skórę.
Zużyję go z przyjemnością, ale nadal poszukuję wysokiego filtra o działaniu matującym - znacie takie?
Czy stosowaliście Photoderm Max Ultra-Fluide SPF 50+?
Jakie są Wasze wrażenia?
Czy u Was też powoduje świecenie skóry czy to ze mną coś nie tak?
Znacie wysokie filtry o działaniu matującym?
Miłego wieczoru Wam życzę :)
no nie wiem nie wiem, stosowałam ostatnio filtry i mnie zapchały i teraz tak się boję;/ mam cerę tłustą, także to świecenie by mi przeszkadzało, może dorwę próbkę i sprawdzę ;)
OdpowiedzUsuńMam podobną cerę do Twojej, i podobny problem Britycjo, Photoderm Max Ultra-Fluide jest na tyle dobry, ze nie zapycha, ani nie obciąża skóry, jest na niej niewyczuwalny, no ale warstewkę świetlistą mi oferuję :)
UsuńMusiałabyś wypróbować, bo fajny jest :)
Jakoś nie spodobała mi się jego konsystencja. Nie ma tego czegoś. Jeśli miałby i u mnie wywołać świecenie to zdecydowanie jestem na nie.
OdpowiedzUsuńAle jeśli chodzi o zdjęcia- jestem na tak :)
Mi się podoba Rudasku, bo jest jak mleczko, nie tłusta, nie sztywna, błyskawicznie rozprowadza się i tak samo szybko wchłania, ale warstewkę mi oferuje, mam cerę mieszaną, w stronę przetłuszczającej się, prócz tej warstewki, działa wszystko idealnie - nie bieli, nie zapycha, nie obciąża... i świetnie chroni!
UsuńGrunt, że chroni :)
UsuńDokładnie Rudasku, w tym przypadku jest to najważniejszą cechą ;)
Usuń:*
Usuńciekawy aplikator i konsystencja :) chyba nic nie miałam z Biodermy!
OdpowiedzUsuńJeśli nie obawiasz się świecącej się warstewki lub masz cerę normalną/suchą, to polecam jak najbardziej, chociaż, może tylko u mnie taki efekt oferuje - nie wiem.
UsuńMyślę, że nasz, polski klimat nie wymaga aż tak dużej ochrony, aczkolwiek na południu Europy to już co innego ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca tak jest Paulo, może słońca nie mamy za wiele, ale ja dostaję wysypki, gdy nie stosuję filtrów, co najmniej 30+ - jestem w bąblach :) Z wiekiem mi tak się porobiło, od 4 lat tak mam, więc wolę je stosować ;)
UsuńJa latem używałam filtra Vichy - matującego ale ten też wygląda interesująco ;) Jak skończę ten, który mam to może go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, może tylko u mnie tak działa, może zapytaj wpierw o próbki, pierwsze wrażenia pozwolą określić jak będzie się zachowywać na twojej skórze Inguś :)
UsuńNiestety jeszcze nie trafiłam na kosmetyk, który jednocześnie by chronił wysokim faktorem i matowił skórę. Ale na upartego można stosować dwa osobne produkty. Niby większy kłopot, ale jeśli dzięki temu efekt będzie odpowiadał oczekiwaniom, to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem Kat, trudna sprawa, jednak Photoderm Max Ultra-Fluide jest na tyle dobry, że nie obciąża i nie bieli skóry, a puder załatwia sprawę - na wyjście ;)
UsuńZ Biodermy jak na razie miałam łagodzący krem po opalaniu, taki niebieski, i był świetny :) Tego niestety nie miałam i nie znam żadnych matujących filtrów.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować w przyszłym roku ten krem po opalaniu, a filtr polecam :)
Usuńbardzo rzadka konsystencja...
OdpowiedzUsuńAle fajnie się rozprowadza i nie bieli skóry Magdo :)
UsuńNie stosowałam, w ogóle strasznie się zaniedbałam jeśli chodzi o filtry.. Musze to zmienić koniecznie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie Żan, dobry filtr to podstawa :)
UsuńJa używam matującego Vichy z SPF50 i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie :) Chętnie wypróbuję :)
UsuńJa używam filtr 50 z Vichy - Capital Solei. Mam buzie tłustą i ten filtr spisuje się świetnie. Polecam Ci go - http://arkanaurody.blogspot.com/2014/07/vichy-capital-soleil-spf-50.html
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie Kochana :)
UsuńMi nie przeszkadzałoby świecenie, bo wręcz lubię na twarzy efekt glow :) Ja używam filtra z Iwostinu, jest fajny, ale też nadaje lekkiego połysku. Biodermy jeszcze nie miałam, ale być może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz efekt glow, to jak najbardziej będziesz zadowolona Justynko, zwłaszcza, ze fluid nie obciąża i nie zapycha skóry, jest na niej zupełnie niewyczuwalny, no i oczywiście bardzo skutecznie chroni, nawet w ostrym słońcu :)
UsuńHmmm zyje 30 lat i jeszcze nigdy nie stosowałam kosmetyków z filtrem. Aż z ciekawości kiedy kupię i sama wypróbuiję, ;)
OdpowiedzUsuńJa żyję już prawie 35, bez kilku dni, i stosuję filtry :) A tak serio Kochana, od kilku lat je stosuję, po pierwsze w trosce o skórę, a po drugie ze względu na uczulenie słoneczne, bez filtra dostaję bąbli, które brzydko wygladają i dodatkowo swędzą :)
Usuńnie znam tego produktu,może dlatego,że w tym roku musiał zrezygnować z opalania!
OdpowiedzUsuńJak już się zdecydujesz w przyszłym roku, to warto wypróbować Beatko :)
UsuńJa akurat rzadko używam aż tak wysokich filtrów, ale ważne, że dobrze chroni :)
OdpowiedzUsuńTak Kochana, skuteczna ochrona jest najważniejsza :)
Usuńnie znam go;) ja używam max. 20 ;)
OdpowiedzUsuńGdy mam skórę już nieco opaloną, to też sięgam po te niższe filtry, ale 50 używam gdy np. wiem że będę musiała przebywać na ostrym słońcu, a nawet na co dzień - by potem twarz nie odcinała się ciemniejszym kolorem od reszty ciała :)
UsuńLatem filtr 50 u mnie niezastąpiony! Jesienią, zimą wystarcza mi 20 ;)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo mixoflife :)
UsuńNie miałam zbyt wielu kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńWszystko przed tobą Mileno, ja bardzo lubię produkty Biodermy :)
Usuńnie miałam okazji go wypróbować, może kolejnego lata się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam Kasiu :)
Usuńnareszcie i do Ciebie kochana dotarłam.. tak od wczoraj małymi kroczkami Was odwiedzam i witam się po przerwie:)
OdpowiedzUsuńa od soboty wyprawiam młodego do szkoły, który jutro zaczyna swoją przygodę w nowej szkole w 3 klasie...
tymczasem, no nie miałam owego fluidu, ale zamówiłam sobie z JMO krem z 30 SPF, trochę też z myślą o wakacjach, które jeszcze przed nami... jestem bardzo go ciekawa... cieszę się, że Tobie ten fluid tak ładnie służy:)
buziolki
:)
Wiem, wiem że masz tyle wszystkiego na głowie Kochana, u nas szkoła w tym tygodniu już się zaczęła, nie mogę jeszcze się przestawić na nowy tryb - dwójka dzieci w szkole ;)
UsuńJa mam jeszcze krem Dermedic z filtrem 50,ale ten wydaje się być też ciekawy
OdpowiedzUsuńAle to już w przyszłym sezonie
Słoneczne kosmetyki Dermedic`a jeszcze nie poznałam :)
Usuńbardzo ciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania, skuteczność gwarantowana :)
UsuńCiekawy produkt, ale już widzę, jakby mi się nos świecił potem :p
OdpowiedzUsuńNo świeciłby się, świecił Martuś :)
UsuńNigdy wcześniej nie używałam żadnego kremu z filtrem :p
OdpowiedzUsuńTo ładne rzeczy ja się tu dowiaduję... :)
UsuńTego kosmetyku nie znam,ja uzywam od 2lat pharmaceris krem ochronny spf 50,mam bardzo jasna karnacje i tez musze bardzo uwazac ze sloncem i naprawde pilnuje tego by sie smarowac,bo bez tego tragedia....ja tylko chcialabym zwrocic na jedna rzexz uwage odnosnie filtrow-ja np musze przyjmowac stale wit d ,ponoewaz uzywam duzo kosmetykow z wysokimi filtrami poziom wit d w moim organiMie byl skrajnie niski ...i mialo to swoje konsekwencje dla mojego organizmu.Takze wszystko trzeba stosowac z umiarem,takze filtry.
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, masz rację, wszystko jest dobre, lecz z umiarem. Ja wysokie filtry stosuję umiarkowanie, głównie na początku sezonu letniego, a także podczas przebywania na ostrym słońcu, natomiast gdy skóra jest już nieco muśnięta słońcem - na co dzień stosuję 30 lub 25 SPF - w zupełności wystarcza :)
UsuńZaczynam własnie kurację Atredermem i taki kosmetyk z tak wysokim filtrem na pewno by mi sie przydał ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ochrona skóry musi być, a Photoderm zapewnia ja na najwyższym poziomie :)
UsuńMam, stosuję i niestety, też się po nim troszkę błyszczę. Ale poza tym bardzo dobrze oceniam.
OdpowiedzUsuńJa też się po nim błyszczę Angeliko, co mi nie do końca pasuje. Ale na szczęście warstewka pudru na kilka godzin niweluje ten efekt :)
Usuń