Witajcie Słoneczka ;)
Ja jak zawsze, spóźnialska, zarówno z ulubieńcami jak i denkiem, ale musicie mi wybaczyć tą moją " przypadłość " - jakoś nie potrafię zdążyć " na czas " :)
Obiecałam też pokazać swoje nowości od Benefit`u, te z Was, które obserwują profil blogowy na facebooku o tym wiedzą, zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy macie tam profile. Postanowiłam połączyć te przyjemności w jednej notce, a więc dziś będą ulubieńcy sierpnia oraz Benefit`owe słodkości :)
Zapraszam :)
Oto moja sierpniowa gromadka ulubieńców - wspaniałe produkty, które mnie oczarowały swoim działaniem i sprawiły, że sięgałam po nie regularnie, lub też okazyjnie, ale z ogromną przyjemnością.
Uważam, że są warte uwagi, jeśli je spotkacie na swojej drodze, koniecznie wypróbujcie, a jeśli już to zrobiliście - podzielcie się swoimi wrażeniami na ich temat.
Kolorówka nieco zeszła na drugi plan, zresztą nadal namiętnie używam tych samych produktów, bo je uwielbiam, a po ile prezentowałam je już wcześniej, nie chcę się powtarzać :)
Clinique Clarifying Lotion 2 - drugi krok codziennej pielęgnacji Clinique - płyn złuszczający, który ma za zadanie oczyszczać skórę z zanieczyszczeń i łuszczącego się naskórka, a także zminimalizować widoczność porów i dodać skórze blasku. Blasku mam swojego pod dostatkiem, w postaci sebum, ale przyznam, że płyn świetnie oczyszcza, odświeża skórę, zapewniając wrażenie delikatnego chłodzenia, niweluje nadmiar sebum i rzeczywiście zmniejsza widoczność porów.
Powrót do niego po latach wyszedł mi na dobre, kiedyś mnie nieco rozczarował, jednak przy obecnym stanie i kondycji mojej skóry - sprawdza się fantastycznie. Napiszę o nim.
Kolejnym " twarzowym " ulubieńcem został oczyszczający żel z bio-aloesem i owocem granatu Eubiona, o którym pisałam na dniach :) Bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem mojej skóry z zanieczyszczeń, sebum oraz kosmetyków kolorowych, Myję nim też oczy, tusz i cienie, nawet te w kremie z Benefit`u usuwa bez problemu, niektóre mydełka naturalne sobie z nimi nie radzą :) Ładnie pachnie, orzeźwia, oczyszcza, nie podrażnia, nie wysusza ani nie powoduje zaczerwienień, wręcz odwrotnie, koi skórę i zapewnia jej gładkość oraz uczucie komfortu.
O moją delikatną skórę wokół oczu od miesiąca dba skoncentrowany Osmoter z Morza Martwego do pielęgnacji okolic oczu Ahava. To coś więcej jak krem, to mega skoncentrowane serum, mające za zadanie odżywić, nawilżyć i ujędrnić skórę, już najwyższy czas! Zwłaszcza że jutro zmieniam swój status z 30+ na 35+ - łoooo matko, jak te lata lecą ;)
Wstępnie powiem, że jestem z niego bardzo zadowolona, więcej będzie w recenzji, już w przyszłym tygodniu ;)
Moje usta, nie są jakoś szczególnie wymagające, ale poszukuję ciągle produktów, które nie tylko je odżywią i pomogą zachować odpowiedni poziom nawilżenia, ale także są przyjemne i łatwe w użyciu. Smarowidełka stosuję nałogowo, a więc wiecie o czym mówię. Ochronny sztyft do ust SPF 20 od Neutrogena Formuła Norweska jest idealny pod każdym względem - doskonale nawilża, wygładza, odżywia delikatną skórę ust, długo się utrzymuje i bardzo przyjemnie, o dziwo!, pachnie :) Taki niepozorny, a ma w sobie prawdziwą moc!
Balsamy, masła, mleczka i olejki do ciała stosuje regularnie, sięgam po różne smarowidła w zależności od aktualnych potrzeb skóry oraz preferencji zapachowych, raz mam ochotę na słodkości, kolejnym razem pragnę orzeźwiającego zapachu... Olejku do ciała Multioils Bomb firmy Evree nie stosuję regularnie, lecz wtedy, gdy moja skóra pragnie więcej nawilżenia, odżywienia i relaksu. Idealna konsystencja, bardzo przyjemny zapach, możliwość stosowania go " na szybko ", tuż po prysznicu jak i do relaksującego, długiego masażu, sprawiły, że stał się moim ulubieńcem - takim rarytaskiem :) Będzie recenzja.
O mydłach do rąk BBW czytałam i słyszałam wiele dobrego, zrozumiałam ich fenomen dopiero po zapoznaniu się z powyższym przyjemniaczkiem - Fresh Picked Heirloom Pear Bath & Body Works. Absolutnie cudowny zapach, gruszkowy aromat w kosmetykach od lat należy do moich ulubionych, w tym mydle podany w mega soczystej odsłonie! Moje mydełko zawiera malutkie, peelingujące drobinki, które podczas mycia świetnie masują skórę i sprawiają, że po użyciu jest ona miękka i gładka, no i oczywiście dłuuuugo pachnąca - coś pięknego!
Zapachami lubię się bawić, lubię z ich pomocą kreować swoją osobowość, podkreślać swój nastrój, samopoczucie, dopełniać ubiór... Inubi Rain, wbrew swojej nazwie, nie jest wcale smutny, ani płaski, to zapach, który pozostaje na bardzo długo. Nie tylko na skórze, nie tylko na ubraniach, nie tylko na pościeli... w pamięci, w zmysłach, w sercu. Brak czasu muszę pokonać i w końcu Wam go przedstawić, bo marka, jak i sam zapach, są wyjątkowe!
Tak w kilku słowach opisałam Wam swoich ulubieńców, ciekawa jestem, czy znacie te produkty, jeśli tak, to podzielcie się swoją opinią na ich temat, jeśli nie - gorąco polecam :)
A to już moje umilacze na najbliższy czas, Benefit, jak zawsze zresztą, potrafi zaskoczyć pięknem opakowań - czyż nie są urocze :)
Bathina to delikatna, nawilżająca, perfumowana mgiełka nie zawierająca alkoholu, którą można stosować do całego ciała i do włosów - przeuroczy flakon w stylu retro idealnie pasuje do zapachu :)
Majorette to nowy róż Benefit`a z rodzaju tych kremowych, ma zapewnić ładny, pudrowy efekt na twarzy. Mój w trakcie transportowania niestety został odrobineczkę poturbowany - słoneczko przykleiło się do zabezpieczającej osłonki. Całe szczęście że była, inaczej całe wnętrze byłoby upaćkane :) Nie miałam przynajmniej skrupułów podczas pierwszego użycia :)
A tak na serio - szkoda, że nie zobaczyłam jego całkowitego piękna.
Gimme Brow to wodoodporny żel zagęszczający brwi, mam odcień Medium/Deep, który powinien dobrze pasować do moich ciemnych brwi - wypróbuję, to pokażę ;)
I ostatni smakołyk - Lollibalm, nawilżający balsam do ust w pięknym kolorze orchidei :) Podobają mi się wszystkie odcienie tych balsamów, każdy z nich mam zamiar wypróbować, ale najpierw Lollibalm :)
Co najbardziej Wam się spodobało z Bene nowości?
A może już znacie któreś z tych kosmetyków?
Jak się spisały u Was?
Miłego weekendu Wam życzę :)
Niestety nic nie znam, ale ten żel z bio- aloesem by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńTen żel, według mnie, jest fantastyczny Kochana, polecam bardzo :)
Usuńjejku, ale ładny ten benefit *.* co do ulubieńców, niczego nie próbowałam, perfumy bym z chęcią poznała ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, że są urocze? :)
UsuńPerfumy są niesamowite, polecam bardzo :)
Jutro świętujesz swoje urodziny? Już na zaś życzę wszystkiego najlepszego. Spełnienia marzeń! :*
OdpowiedzUsuńPeelingujące mydełka z B&BW są cudowne! Mam jedno, ale je uwielbiam. Zapach nieziemski!
Tak Kochana, to już dziś ;)
UsuńDziękuję pięknie za życzenia, kochana jesteś :*
Ja już też poznałam to rozkoszne mydełko - świetna sprawa :)
Żałuję jedynie, że sklepy B&BW są tylko w Warszawie. ;(
Usuńkiedyś też bardzo lubiłam pomadki Neutrogena :) Ale cuda z Benefitu :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję ją pierwszy raz, jest taka niepozorna, ale działaniem mi odpowiada bardzo :) Choć nie mam wymagającej skóry na ustach :)
UsuńTak, same Bene smakołyki :)
To serum pod oczy mocno mnie zaciekawiło:) pomadkę Neutrogeny miałam, ale mi jakos przeszkadzał jej posmak. Zawsze oddawałam ją cioci, która ją lubiła:)
OdpowiedzUsuńO tym serum napiszę już w poniedziałek Ewelinko, jest świetne i warte uwagi :)
UsuńPosmak ma rzeczywiście nie za ciekawy, ale zapach całkiem fajny, no i działaniem mi odpowiada 0- nie mam wymagających czy przesuszonych ust :)
Wow, jakie cuda z Benefitu! :) miałam pomadkę neutrogeny i mnie też jakoś nie odpowiadało to, jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuńTak, Benefit potraf zaskoczyć kolorami, opakowaniami i działaniem, wkrótce opiszę te produkty w recenzjach :)
UsuńPomadka może i nie smakuje zbyt fajnie, ale działa bardzo ładnie na moje usta, za to ją uwielbiam :)
Balsam mi się najbardziej spodobał a róż ma przesłodkie opakowanie <3
OdpowiedzUsuńBalsam ma świetny odcień i działanie również, a róż... jest przesłodki :)
UsuńKochana dawaj Benefita-żartuję;) uwielbiam ten olejek z Evree;)
OdpowiedzUsuńDałabym, ale... uwielbiam ich kosmetyki :) Jak będę miała więcej, podzielę się ;)
UsuńOlejek jest naprawdę fantastyczny :)
Benefitowe ceudeńka chciałabym.
OdpowiedzUsuńA Neutrogenę uwielbiam!
Trudno oprzeć się czarowi tych przesłodkich opakowań, choć jakościowo też nie raz mnie zaskoczyły Darin :)
UsuńNeutrogenę odkryłam nie tak dawno, ale polubiłam - fajnie u mnie sprawdza się ;)
nie wiedziałam, że evree ma też olejki do ciała... fajne nowości z benefitu:))))
OdpowiedzUsuńMa, ma Agato, i jest fantastyczny, polecam bardzo :)
UsuńTak, Benefit czaruje ;)
Rownież bardzo polubiłam sie z tym olejkiem;)
OdpowiedzUsuńWiem Kochana, czytałam - wcale się nie dziwię, jest świetny :)
Usuńświetne nowości:)
OdpowiedzUsuńDzięki Beatko :)
UsuńTen plyn z Clinique ma kiepski sklad z tego co pamietam i mnie oktopnie podraznial:( kosmetyki z Benefit cudowne:)
OdpowiedzUsuńTak, składem nie zachwyca, zawiera alkohol, i też nim pachnie, pierwsza jego buteleczka mi nie pasowała zupełnie, jednak po latach wróciłam do niego i jestem zachwycona - dla obecnego stanu mojej skóry jest idealny :)
UsuńCudowne :)
Ten płyn Clinique mnie ciekawi sama mam ochotę go wypróbować
OdpowiedzUsuńJeśli mam cerę podobną do mojej, mieszaną z tendencją do przetłuszczania się w strefie T, to polecam Moniczko, jest świetny :)
UsuńZnam tylko mydełka z BBW, nowości za to cudaśne :)
OdpowiedzUsuń;*
Wiesz więc o czym piszę - są fantastyczne prawda? :)
UsuńCudaśne, stosuję i uwielbiam, ale o tym wkrótce ;)
Mam tonik Clinique i bardzo lubię. A nowości świetne, niech Ci wszystko dobrze służy Kochana :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka Kochana, wiadomo, że każdej z nas co innego pasuje, ja tym razem go wielbię, choć z przeszłości niezbyt miło wspominałam - warto dać kolejną szansę ;)
UsuńDziękuję :*
Same wspaniałe kosmetyki. ;) Jestem ciekawa recenzji Benefitu, zwłaszcza żelu do brwi. :)
OdpowiedzUsuńJuż za niedługo będzie pierwsza recenzja Daisy :)
UsuńKusi mnie ten olejek z Evree :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci bardzo Moniko, jest fantastyczny :)
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale opakowania zdecydowanie przyciągają uwagę. :-)
OdpowiedzUsuńDziałaniem również zachwycają 92ana :)
UsuńPomadkę z Neutrogeny również bardzo lubię. Od pewnego czasu zastanawiam się nad kupnem tego płynu złuszczającego z Clinique i chyba niebawem się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńWidzę że nie każdej z nas ta pomadka służy, ale ja ją również bardzo polubiłam :)
UsuńPłyn po latach jest zdecydowanie lepiej tolerowany przez moją skórę, wcześniej nie byłam z niego zadowolona, a teraz jest idealny :)
Miałam pomadkę ochronną z neutrogeny, ale nie byłam zbyt zadowolona :/ Nie czułam nawilżenia, jedynie niezbyt dobrą ochronę przed zimnem, ale na dłuższą metę oczekuję czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńNo widzę, że nie tylko Tobie nie podpasowała... U mnie sprawdza się fantastycznie, więc nie śmiem narzekać, wręcz odwrotnie - trafiła do ulubieńców, bo po nią sięgam najczęściej, niemal non stop :)
UsuńJa też uwielbiam ten płyn z clinique. Koniecznie muszę wypróbować lollibalm.
OdpowiedzUsuńmy-world-lol.blogspot.com
Jest świetny, ale oczywiście to kwestia indywidualna :) Lollibalm jest fantastyczny, polecam Paula ;)
UsuńMoimi ulubieńcami są zapachy Inubi, ale przede wszystkim FLAME i RAIN. Miałam przyjemność poczuć je na swojej skórze (wszystkie z asortymentu Inubi) :) Syn zdecydowanie jest nastawiony na zapach FIRE.
OdpowiedzUsuńInnych kosmetyków nie znam, więc trudno mi cokolwiek o nich powiedzieć.
Pozdrawiam!
Rain jest moim pierwszym zapachem od INUBI, ale z pewnością nie ostatnim! Jestem od niego uzależniona, tak pięknie pachnie, że aż trudno to opisać słowami - kocham, po prostu :)
UsuńMiałam tylko tę pomadkę ochronną, ale bardzo ciekawi mnie ten specyfik pod oczy. No i od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zakupem gimme brow. Ale to dopiero jak wykończę to, co aktualnie mam do brwi.
OdpowiedzUsuńOsmoter Ahavy jest fantastyczny, działa natychmiastowo i wyznacza się wysoką wydajnością lealise :)
UsuńGimme brow stosuję od tygodnia i jestem bardzo zadowolona z efektów, ale o tym wkrótce ;)
Sztyft do ust mnie bardzo zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie u mnie sprawdza się Kochana, ale dziewczyny wyżej piszą, że nie sprostał ich oczekiwaniom, warto wypróbować, bo jest to raczej kwestia indywidualna - ja jestem bardzo zadowolona ;)
UsuńO mamo, opakowania wyglądają cudownie :)
OdpowiedzUsuńoby dobrze się sprawowały kosmetyki ;)
Dziękuję, jak na razie sprawdzają się świetnie, zobaczymy jak pójdzie dalej :)
UsuńPomadka z Neutrogeny nie raz uratowała mi usta :) Jedna z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, tobie też służy cudownie Katalinko :) To dobrze :)
UsuńNiestety, nie miałam żadnego z Twoich ulubieńców;)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś spotkasz je na swojej drodze, to przyjrzyj się bliżej, może będziesz też zadowolona, tak jak ja :)
UsuńJa również - wygląda na,to że jestem zacofana - muszę,to zmienić i poznać bliżej Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą Szkatułeczko, ja też wielu kosmetyków, które pokazujesz, nie znam :)
UsuńJestem absolutnie zakochana w opakowaniach Benefitu. <3
OdpowiedzUsuńJa również ♥
UsuńNie znam nic niestety z Twoich nowości, ale mam nadzieję, że wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie TAK Kochana :)
Usuńszkoda, że ten róż Benefit jest w kremie bo kolor po zapowiedziach spodobał mi się ;)
OdpowiedzUsuńNie lubisz różu w kremie Marlin? Pokażę go w recenzji za jakiś czas, niech tylko porządnie wypróbuję, może zmienisz swoje zdanie :)
UsuńNeutrogena do ust to u mnie niewypał
OdpowiedzUsuńNo widzę że bardzo zróżnicowane opinie na jej temat krążą, na szczęście wybór smarowidełek mamy ogromny, więc jest pole do popisu :) Mi służy idealnie, ale to oczywiście indywidualna kwestia :)
UsuńNa cudowności z Benefit nie mogę patrzeć zwłaszcza, ze motyw Pin Up wywołuje u mnie niezmiennie ślinotok.
OdpowiedzUsuńCo do BBW mnie kuszą od nich bardziej żele antybakteryjnie, okropnie bym chciała wypróbować :D
A w związku z tym o ile dobrze zrozumiałam masz dziś urodziny więc wszystkiego najlepszego! Szczęście, spełnienia marzeń, czasu dla siebie i swoje pasje :*
Hyhy, mam tak samo Arcy Joko, te ich opakowania są takie urocze, trocha infantylne, ale uwielbiam to - niepowtarzalne :)
UsuńNie znam zbytnio asortymentu BBW, bo są dla mnie niedostępne, sklep dalekooo, ale też bym chciała, bo mają boskie zapachy :)
Dziękuję pięknie za życzenia, bardzo mi miło Kochana :*
Świetne te produkty!
OdpowiedzUsuńDziękuję Martyno :)
UsuńZ ulubieńców używałam jedynie pomadki Neutrogeny, ale u mnie niestety się nie sprawdziła :/ Ten róż Majorette bardzo mi się podoba, szkoda że nie do końca w całości do Ciebie dotarł :/
OdpowiedzUsuńOjej, kolejna niefajna opinia, no nie wiem, ja go bardzo lubię, może to od skóry ust zależy, pory roku, preferencji... u mnie sprawdza się świetnie, non stop po niego sięgam :)
UsuńNo szkoda, szkoda, ale i tak miziać się nim pragnę, więc szybko słoneczko zniknie ;)
Alicja Szpunar- Chyćko Żadnego z tych kosmetyków nie znam - przykro mi . Ale bardzo zainteresował mnie ten żel z "eubiona" z bio-aloesem i owocem granatu oraz personal perfume Inubi. Ciekawa jestem . gdzie ten żel można kupić ? :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńAlicjo żel można kupić w sklepie Eco Kraina, mają pełny asortyment kosmetyków tej marki, pisałam o nim recenzje, proszę kliknąć na nazwę - jest podlinkowana do niej :)
UsuńPerfumy INUBI są po prostu wyjątkowe, niepowtarzalne, cudowne - zapach rozwija się przepięknie - polecam bardzo :)
z Twoich ulubieńców, nie miałam nic, lol...
OdpowiedzUsuńnatomiast z benefitu czaję się na tusz do rzęs, ale już sama nie wiem;)
:*
Ja też chcę ich tusz, wiele dobrego o nim czytałam :)
Usuńniezły benefit ! :)
OdpowiedzUsuńCudowny Benefit :)
UsuńFajni ulubieńcy:-) co prawda zadnego z nich nie znam ale zaciekawiłaś mnie kilkoma z nich więc na pewno przyjrzę się im bliżej:-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kochana, polecam :)
Usuńsame wspaniałosci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kingusiu :)
UsuńKocham mydła BBW! Wszystkie :D Muszę wreszcie zapoznać się z tymi krokami z Clinique, bo chyba jestem jedną z nielicznych, co to ich jeszcze nie uzywała :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem Kochana, że uwielbiasz te mydła, ja też czuję pokusę i chęć na więcej, ale z dostępem trudna sprawa...
UsuńJa Cinique lubię, co prawda nie wszystko mi pasuje, ale akurat ten płyn po latach zdobył moje uznanie - cera się zmienia, więc jej potrzeby też :)
Jeszcze nie miałam tych kosmetyków, ale na pare się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo Kaja, może Ci również tak bardzo przypadną do gustu :)
UsuńNie miałam jako tako nic z twoich ulubieńców, ale znam firmę Evree z zestawu peeling plus maska do stóp. A te nowości po prostu śliczne.
OdpowiedzUsuńTen olejek jest moim pierwszym kosmetykiem z Evree, ale tak go pokochałam, że z pewnością wypróbuję więcej - czytałam wiele dobrego o ich produktach :)
UsuńInubi - kocham wersje Wind. :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam tańszy zamiennik - nie tak
trwały i intensywny ale jednak bardzo
podobny. :)
Boję się kosmetyków pielęgnacyjnych z Cliniqua, nieraz mnie podrażniły. Firma stosuje jeden ze składników, które ja nie mogę używać :-(
OdpowiedzUsuń