Strony

piątek, 23 stycznia 2015

Bee Pure Bee Venom Serum - złote serum do twarzy na jadzie pszczelim

Witajcie Słoneczka ;)
Niektórym z Was,  szczególnie młodym dziewczynom, serum może wydawać się kosmetykiem zbędnym. Jeszcze kilka lat temu też tak uważałam, ale gdy odkryłam dla siebie jego prawdziwą moc, zmieniłam zdanie. Teraz bez tego kosmetyku nie jestem w stanie się obejść.
Owszem, nie zawsze stosuję go tak systematycznie jak np. krem do twarzy, pod oczy, czy produkty do demakijażu, ale gdy skóra potrzebuje natychmiastowego wsparcia... jest niezastąpione!

Zawsze pod ręką mam buteleczkę z tym zbawiennym eliksirem. Mimo lekkiej, rzadkiej konsystencji, jak to zazwyczaj bywa, sera mają bardzo skoncentrowany skład. Co za tym idzie? Działają niczym opatrunek dla skóry, pomagając w krótkim czasie , a nawet w trybie natychmiastowym, przywrócić jej blask, jędrność, gładkość, prawidłowe nawilżenie... Wymieniać można w nieskończoność, jeśli stosujecie serum, wiecie o czym mówię :)
Dziś chce podzielić się z Wami opinią na temat serum, które stosuję od lata, stąd te słoneczne zdjęcia w środku zimy :) Poznajcie Bee Pure Bee Venom Serum - płynne złoto nadające gładkości i odświeżające skórę.

Słów kilka od producenta

Serum na jadzie pszczelim ma bardzo skuteczne i intensywne działanie odmładzające i odbudowujące. Wystarczy niewielka ilość, aby uzyskać widoczny efekt, a zastosowane drobinki 24-karatowego złota nadają cerze wyjątkowego blasku.
Zawarty jad pszczeli wytwarza mikroobrzęki, wygładzające zmarszczki.  Jednocześnie jad pszczeli stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, białek odpowiedzialnych za odbudowę zniszczonych komórek. Rezultaty będą widoczne od razu, jednak właściwy efekt osiągnie się po okresie dwóch, trzech tygodni stosowania.
Serum tworzy bardzo dobrą bazę pod makijaż.

Korzyści  potwierdzone badaniami: 
  • nadaje cerze blasku (100%)
  • poprawia napięcie skóry (95%)
  • zwiększa jędrność i elastyczność skóry (90%)
  • widocznie wygładza skórę (85%)regeneruje naskórek (90%)
  • zapewnia odczucie odżywienia skóry (95%)
  • zapewnia odczucie pielęgnacji skóry (95%)
  • poprawia nawilżenie skóry (100%)
Główne składniki: oczyszczony jad pszczeli z peptydami, miód manuka o unikalnym faktorze UMF20+ pochodzący z Nowej Zelandii, 24-karatowe złoto w postaci drobnych płatków, aloes.

Składniki: Aqua/ Water, Hydrolyzed Wheat Protein, Marine Collagen, Glycereth 26, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Dimethicone (and) Dimethiconol, Acrylates C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Manuka Mel (Honey) UMF 20, Tocopheryl Acetate (Vitamin E), Aloe Barbadensis Leaf Extract (Aloe Vera), Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil, Ascorbic Acid (Vitamin C), Niacinamide (Vitamin B3), Calcium Pantothenate (Vitamin B5), Pyridoxine HCI (Vitamin B6), Pigment (Cl. 77000), Parfum, Menthyl Lactate, 24K Gold ( as Gold Leaf), Bee Venom (Apitoxin), Beta Carotene.

Produkt testowany dermatologicznie i odpowiedni dla wszystkich rodzajów cery.
* Nie należy stosować tego kosmetyku u osób, które mają poważną alergię na użądlenia pszczół.

Opakowanie serum, to przezroczysta buteleczka, o pojemności 30 ml, wykonana ze sztucznego tworzywa, imitującego szkło. Nie traci na wyglądzie, ale zyskuje na wadze - jest lekka, poręczna i bezpieczna, nawet podczas upadku, nie grozi roztłuczeniem czy pęknięciem.
Dozownik typu airless, w który buteleczka została wyposażona, ułatwia aplikacje i tworzy ją bardziej higieniczną - lubię! Posrebrzane elementy dodają nieco luksusu całości, a czarny, twardy korek - wieńczy dzieło.
Dzieki takiemu opakowaniu serum nie tylko ładnie prezentuje się, ale również  jest doskonale chronione :)

Dodam, że w trakcie stosowania, co czynię już przez wiele miesięcy, buteleczka wcale nie traci na atrakcyjności. Niezależnie od tego czy stoi w łazience, na szafce nocnej, czy jest przewożona w kosmetyczce/torebce/bagażu - nic z nią złego się nie dzieje.
Sreberko nie łuszczy się, napisy się nie ścierają, korek i buteleczka nie pękają, nawet podczas upadków - solidne wykonanie. Niby szczegół, ale ważny :)
Tekturowe pudełko, w które serum dodatkowo zostało zapakowane, zawiera niezbędne informacje i jest... równie piękne.
Ach te pszczółki! Zadbały o wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły.

Serum nie bez powodu zostało nazwane " płynnym złotem " - rzeczywiście tak wygląda! Można patrzeć na niego godzinami... ale nie o tym teraz, na czym to ja skończyłam? Aha, serum ma lekką, delikatnie kremową, ale całkowicie beztłuszczową konsystencję. Nieco się różni od większości tego typu kosmetyków, bowiem częściej spotykamy serum w płynnej bądź półpłynnej formie. Często sera są podane w formie olejków. Ale, dzięki temu Bee Venom Serum zyskuje na wydajności. Na jednorazową aplikację na twarz, szyję i dekolt wystarcza wyżej pokazana porcja, która równa się dwóm pompkom :)
Zapach, według mnie, jest bardzo przyjemny, nie to miodowy, nie to propolisowy, nie za słodki, ani niedrażniący. Jest wyrazisty, ale niezbyt intensywny, trwały, relaksujący, uprzyjemniający aplikację i noszenie.

Serum Bee Pure jest bardzo przyjemne w aplikacji. Delikatna konsystencja lekko sunie po skórze, bez naciągania jej. Równomiernie rozprowadza się, szybko się wchłania, aż do matu!, co przy mojej mieszanej skórze, jest wielką zaletą. Serum nie zostawia na skórze żadnego wyczuwalnego filmu, nie klei skóry, nie obciąża jej, nie zapycha. Po aplikacji skóra zyskuje nie tylko blask, ale również jest dobrze nawilżona, odżywiona, niesamowite gładka, cudownie zadbana.
Złote drobiny w subtelny sposób rozświetlają skórę, optycznie ją odmładzają, dodając tak zwanego " młodzieńczego " blasku. Niech Was nie przeraża ich ilość, nie oferują " jarmarcznego" wyglądu, mimo iż są widoczne " gołym okiem ", lecz zapewniają efekt natychmiastowego liftingu :)
Serum zazwyczaj stosuję pod krem, ale zdarza się, że noszę go solo, nakładając pod makijaż, świetnie do tego celu się nadaje. Zapewnia skórze idealne wygładzenie i niesamowity komfort.
Serum nie powoduje u mnie żadnych nieprzyjemnych skutków - nie uczula, nie podrażnia, nie wysusza skóry, nie zapycha jej. Wydajnością zaskakuje - wystarcza naprawdę na długo!

Cena - 209 zł / 30 ml

Dostępność - BeeYes

Podsumowując...

Bee Venom Serum od Bee Pure stało się moim chciejstwem od momentu, kiedy o nim przeczytałam, i zobaczyłam, na blogach koleżanek-blogerek. Zachwytom nie było końca, teraz już wiem dlaczego :) Dzięki Siouxie moje chciejstwo spełniło się, i to razy 3, bo prócz serum mam krem pod oczy i maseczkę do twarzy, o których kiedyś napiszę - na razie czekają na swoją kolej :)
Bee Venom Serum uwielbiam! Jest to jedno z najlepszych serum, jakie miałam przyjemność stosować. W weekend, gdy robię sobie dni wolne od makijażu, wystarczy kilka kropel tego serum, aby czuć się boginią piękności! Jest niczym kosztowna, luksusowa biżuteria - w subtelny sposób zdobi skórę, sprawiając, że staje się ona największym atutem, nawet gdy do ideału jej daleko! Magia ♥

Znacie kosmetyki Bee Pure?
Czy stosujecie serum w swoje pielęgnacji?
Które są Waszymi faworytami?
Udanego weekendu Kochane :*
                                                                                         

65 komentarzy:

  1. złoto w buteleczce - kocham ponad wszystko nałozyc go pod podkład mmm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, lub tylko pod puderek - cera jest piękna i promienna ;)

      Usuń
  2. Miałam próbkę - fajny był, zresztą jak pozostałe kosmetyki Bee Pure! Też je odkryłam dzięki Siouxie i mam nadzieję, że będę mogła niedługo cieszyć się ich pełnowymiarowymi opakowaniami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo no proszę :) bardzo sie cieszę Monia - z pewnością pokochasz je tak jak ja

      Usuń
    2. Już nie mogę się doczekać Twojej opinii Moniko :) Ciekawa jestem, czy też je tak polubisz :)

      Usuń
  3. Super wygląda i to jak pięknie się mieni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skórze daje bardzo subtelny efekt Janino, pięknie rozświetla i odmładza skórę ;)

      Usuń
  4. Miałam próbeczkę i bardzo przyjemne wrażenia. Generalnie lubię sera, a moja cera to je wręcz kocha :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja skóra też uwielbia sera - lekkie jak piórko, a działają znacznie lepiej jak krem :)

      Usuń
  5. Wygląda bosko! Kocham sera, nie wyobrażam sobie, że miałoby ich zabraknąć w mojej codziennej pielegnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam podobnie - nie wyobrażam sobie, by go nie mieć pod ręką ;)
      Polecam Kochana, świetne jest :)

      Usuń
  6. Myślę, że moja tłusta cera ma wystarczającą ilość swojego "blasku", ale pewnie cudownie sprawdzi się u cer suchych i ziemistych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemistość nie jest zwiazana z typem skory. A serum cóż-silikon w skaldzie i dostany za darmo-wystarczy żeby rozreklamować szajs. Proponuję poczytać jak z pszczółek wydobywa się ten cenny skladnik...

      Usuń
    2. Kosodrzewina, ja mam mieszaną cerę z tendencją do przetłuszczania się, ale to serum w żaden sposób nie przyczynia się do uwydatnienia " tłustego blasku " - w sposób optyczny rozjaśnia i dodaje promienności, zdrowego wyglądu skórze. Pod makijaż idealne!

      Anonimowy, silikon często oferuje więcej korzyści niżeli szkody, oczywiście jeśli skóra dobrze go toleruje, co jest w moim przypadku. Nie zapycha, nie obciąża, nie powoduje powstawania niedoskonałości... jedynie chroni skórę przed utratą wilgoci oraz negatywnymi skutkami czynników zewnętrznych. Jeśli byłby tak szkodliwy, wiele marek niszowych, kosmetyki których kosztują dwa cztery razy więcej jak to serum, nie oferowałyby go w swoich ekskluzywnych składach - a jest on obecny w wielu wysokopółkowych kosmetykach do pielęgnacji twarzy i ciała.
      Bee Venom Serum szajsem nie jest, dlatego tak wiele osób go chwali, ale podejrzewam, że nie miałaś styczności z tym produktem, jeśli tak twierdzisz.
      Jeśli chodzi o pszczółki oraz pozyskiwanie jadu ...
      Jad pszczeli jest wykorzystywany w medycynie naturalnej ( ludowej ) jako lek na wiele schorzeń - stosuje się on od stuleci! I choć kiedyś może mniej się dbało o żywotność pszczół, to obecnie, wbrew pozorom, otrzymywany jest on w sposób dla nich bezpieczny. Poprzez mikrowstrząsy elektryczne stymuluje się produkcję jadu, który spływa po szklanej płycie, a następnie jest zbierany. Pszczoły nie tracą żądła, więc nie giną, a my możemy czerpać korzyści z jego działania.
      Zachęcam do wypróbowania :)

      Usuń
  7. miałam próbkę tego serum i faktycznie wygląda jak złoto :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzieś już czytałam o tych kosmetykach. Zaskoczył mnie ten składnik jad pszczeli. Nie wiem czy zdałby u mnie egzamin taki kosmetyk - bałabym się go używać??? :). jakieś mam takie dziwne uczucie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iva, bez obaw, jeśli nie jesteś uczulona na jad pszczeli, to śmiało możesz sięgać po te kosmetyki :)
      Leczenie jadem pszczelim jest od stuleci znaną formą terapii w medycynie naturalnej - jad pomaga pozbyć się wielu dolegliwości, szczególnie przy reumatyzmie czy artretyzmie :) Dla urody też służy - świetna rzecz, wypróbuj koniecznie :)

      Usuń
  9. i satłoby się moim chciejstwem, gdyby nie fakt, że jestem uczulona na ukąszenia tych owadów:(
    Ale sera lubię, najbardziej olejowe... jak tylko mi się skończy, czuję się, jak bez ręki;)

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielka szkoda Patuś... Ja olejowe też bardzo lubię, świetnie u mnie się sprawdzają, ale jako pielęgnacja na noc, na dzień nie zawsze, pod makijaż wolę matową skórę ;)

      Usuń
  10. to serum to i bym dla siebie sobie sprawiła, ale na początku zbieram by kupić mamie : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze możesz popróbować od mamusi Rarity :) Zwłaszcza, że wydajność jest jego zaletą :)

      Usuń
  11. Miałam jedynie miniatury, ale krem pod oczy i maseczkę pokochałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka i krem pod oczy jeszcze czekają na wypróbowanie, muszę wpierw zużyć otwarte :)

      Usuń
  12. Chciałabym to serum, bardzo, jednak na razie nie mogę sobie na nie pozwolić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze będzie taka możliwość byCarol, zobaczysz :)

      Usuń
  13. Brokat widzę O.O Miała bym mieszane uczucia żeby nałożyć go na skórę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom, na twarzy wygląda bardzo subtelnie, idealnie nadaje się pod makijaż i optycznie rozjaśnia skórę Sweet Chilli :)

      Usuń
  14. Niesamowity kosmetyk - uwielbiam te serum!
    A do kompletu i maseczka i krem pod oczy są rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trio doskonałe Olu :) Maseczkę i krem pod oczy stosowałam z próbek, pełnowymiarowe okazy czekają na swoją kolej :)

      Usuń
  15. Marzy mi się. Mam nadzieję, że kiedyś marzenie moje się spełni. :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale złotko ach :) Bee Pure mi się marzy bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam jeszcze tego kosmetyku ale skutecznie mnie do niego przekonałaś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wypróbować KosmetykoFanki, są też dostępne próbki, by można było wstępnie zapoznać się z zapachem, konsystencją, sposobem aplikacji :)

      Usuń
  18. Znając życie używałabym tego na ciele :D Na twarzy niekoniecznie, bo drobinki są już nieco zbyt widoczne jak na moje potrzeby, ale taki efekt na ciele wygląda bosko - zwłaszcza w słońcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ciałko też byłoby dobrym pomysłem Kat, latem te drobinki cudnie się mienią, co widać na zdjęciu :) Pod makijaż też idealne, uwielbiam efekt, który zapewnia :)

      Usuń
  19. Bardzo lubię sera,o tym czytałam same dobre rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też o nim wiele dobrego czytałam Anno, aż w końcu sama się przekonałam - jest świetne!
      Mojej skórze pasuje idealnie, i na dłuższą metę i stosowane sporadycznie :)

      Usuń
  20. wygląda ładnie :P
    przydał by się :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam bardzo, warto mieć takiego sprzymierzeńca pod ręką Jogobello :)

      Usuń
  21. Jak dla mnie nie wygląda to zachęcająco :-P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wypróbowanie - natężenie drobin jest spore, ponieważ do zdjęcia nałożyłam sporo kosmetyku, na twarz, szyję i dekolt wystarcza dwie pompki, drobinki świetnie rozjaśniają skórę i nadają jej promienności :)

      Usuń
  22. Piękne zdjęcia, miałam to serum i bardzo dobrze je wspominam. Ale jeszcze bardziej lubiłam krem pod oczy i na noc tej marki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Żanetko, ciesze się, ze Ci się podobają :)
      Moje czekają na swoją kolej, poznam je w pełni, z próbek bardzo się spodobały :)

      Usuń
  23. Przepięknie wygląda to serum :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biżuteryjny kosmetyk - upiększa skórę po jednym " pociągnięciu " :)

      Usuń
  24. Zachęcające! Serum jest świetne!

    OdpowiedzUsuń
  25. Co rusz zaskakujesz mnie NOWYMI kosmetykami z,którymi nigdy nie miałam styczności - jak tak dalej pójdzie,to zostanę daleko w tyle ze wszystkimi nowinkami kosmetycznymi....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię zaskakiwać Szkatułeczko :) Odwiedzaj mnie, a nigdy kosmetyczne nowości Cię nie ominą :D

      Usuń
  26. Prezentuje się wybornie :) będę o nim pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ależ pięknie wygląda to serum! Znam tą markę jedynie z blogów, ale za każdym razem, jak o niej coś czytam, mam ochotę na wypróbowanie tych wspaniałości :)
    Buziaki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak się napaliłam Justynko, aż w końcu moje pragnienie się spełniło - mam całe trio dla siebie, serum jest jednym z trzech wspaniałych, reszta za jakiś czas będzie też :)
      Polecam :)
      Buziaczki Justynko :)

      Usuń
  28. Już sam wygląd bardzo kusi ! a ja kocham sera!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham sera i kocham subtelne drobinki, które w fajny sposób dodają cerze promienności i zdrowego blasku :)

      Usuń
  29. Ma piękny, "luksusowy" kolor :D Chcę go mieć!

    OdpowiedzUsuń
  30. cena powala :P
    mam próbkę tego serum,a nawet jeszcze nie użyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak Anno, do tanich nie należy, ale wliczając wydajność i działanie - warto :)

      Usuń
  31. Wszystkie posty tak poprawnie napisane, czyżby pisała jedna osoba....??? ciekawe....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpieszę się Panią uspokoić... Wszystkie treści oraz zdjęcia na moim blogu są wyłącznie mojego autorstwa ( jeśli nie jest zaznaczono inaczej ).

      Usuń
  32. Haha dore, bee venom na przed ostanim miejscu w skladzie INCI :D :D :D jak nic tylko kupować

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!