Witajcie Słoneczka ;)
No i mamy weekend! W dodatku pogoda zaczyna nieco się klarować - w zastępstwo ociężałych, ciemnych chmur wkroczyło słońce! Oby tak już zostało... mamy już połowę maja, a ciepełka, takiego konkretnego, nadal brak.
By wprawić wszystkich Was w pozytywny nastrój, zapraszam do zapoznania się z mega przyjemnym i magicznym kosmetykiem :) Moje Drogie, poznajcie Tinted Lip Glow Balm marki Catrice - balsam pielęgnacyjny do ust o iście czarodziejskiej mocy ;)
Wszelkiego rodzaju smarowidełka do ust, szczególnie te mające pielęgnacyjne walory, zawsze mnie interesują. Nałogowo wręcz dbam o usta, stosując wszelkiego rodzaju masełka, balsamy, sztyfty, szminki, wazelinki... wedle ich aktualnych potrzeb. Częstotliwość aplikacji zależy w dużej mierze od jakości oraz trwałości specyfiku. Ale zauważyłam, że w centrach handlowych oraz supermarketach, usta zawsze wysychają mi na wiór... I to wcale nie dlatego, że ślinie się na wszystkie cudowności tam sprzedawane, o nieee! Ale powietrze tam jest takie jakieś... zupełnie inne. Czy też tak macie?
Na szczęście dzisiejszy bohater doskonale sobie radzi z pielęgnacją ust na każdego rodzaju... płaszczyznach :) Dodatkowo ma taką jedną cechę, której nie oprze się żadna z nas - upiększa! I to w bardzo... zaskakujący sposób :)
Słów kilka od producenta
TINTED Lip Glow BALM marki Catrice, to pielęgnujący balsam do ust. Posiada wyjątkową formułę, która odświeża naturalny kolor ust. Subtelny odcień różni się w zależności od indywidualnego pH skóry.
Delikatna konsystencja balsamu umożliwia szybką i bardzo dokładną aplikację. Kosmetyk posiada kompozycję zapachową. Zapewnia długotrwałe nawilżenie i połysk.
TINTED Lip Glow BALM dostępny jest w 1 odcieniu. Nie posiada drobin.
Tinted Lip Glow Balm przyciągnął wpierw moją uwagę opakowaniem. Piękne, metaliczne, w kolorze przygaszonego różu. Przyjemne dla oka, luksusowe, stylowe. Na szczęście jego uroda idzie w parze z praktycznością. Mechanizm działa bez zarzutu - z łatwością się wykręca i zakręca, sztyft został mocno osadzony, dzięki czemu nawet przy mocniejszym nacisku czy upadku ( co zdarzyło się kilka razy ) nie łamie się, ani nie wysuwa.
Litery nie ścierają się, opakowanie nie traci swojego blasku, nie matowieje, jest odporne na zarysowania i uszkodzenia. To wszystko razem wzięte sprawia, że nawet przy dłuższym stosowaniu, swój używam od dwóch miesięcy, wygląda jak " nówka nieśmigana " :) To lubię i cenię - tak właśnie mam być!
Balsam ma subtelny, mleczno - różowy kolor oraz nadzwyczajnie przyjemną, miłą w dotyku teksturę, co zresztą nawet widać na zdjęciach :) Z łatwością i bez żadnego oporu sunie po ustach, pokrywając je równomierną, delikatną warstewką.
Delikatny, lekko wyczuwalny, słodkawy zapach uprzyjemnia stosowanie. Smaku balsam nie ma, żadnego.
Już po lekkim pociągnięciu balsam zapewnia ustom wyczuwalne i bardzo przyjemne uczucie komfortu, lekkie nawilżenie i delikatny połysk...
Zazwyczaj po tej czynności, która trwa zaledwie kilka sekund, odchodzę od lustra i zajmuję się swoimi sprawami. Jakież było moje zdziwienie po pierwszej aplikacji...
... gdy kilka, czy kilkanaście minut później, mimochodem spojrzałam do lustra!
No dobra, spoglądam na swoje odbicie co jakiś czas :)
Wracając do tematu... zerknęłam w lustro i pędzę dalej. Stop! Cofam! Co mam na ustach? Kolor???!!! Nie doczytałam opisu?
Wchodzę na stronę, czytam: " odświeża naturalny kolor ust ", no to pięknie " odświeżył ", nie powiem! Moje bladoróżowe usteczka zabarwiły się w kolor fuksji ♥ Wow! Kocham ten kolor :)
Każda kolejna warstwa balsamu potęguje barwę - czyli z łatwością możemy same budować kolor na swoich ustach.
W opisie producent zaznacza, że odcień różu jest kwestią indywidualną, czyli jest uzależniony od pH skóry - dobrze że z moim pH tak doskonale się zgrał :) Taka magia ♥ Jest cudowny!
Jeśli chodzi o właściwości pielęgnacyjne, to powiem, że w moim przypadku balsam całkiem fajnie się spisuje. Nie nawilża jakoś wybitnie, więc osoby z przesuszonymi ustami nie będą z niego zadowolone. Kolejną niegodnością w przypadku stosowania balsamu mogą być suche skórki. Sprawa w tym, że ma tendencję do ich podkreślania, kolor wtedy nie jest równomierny, lubi też wnikać w załamania ust, gdy są one przesuszone, co możecie zaobserwować na powyższym zdjęciu.
Gdy miewam przesuszone usta, co zdarza się wyjątkowo rzadko, rezygnuje z jego używania. Musi być aplikowany na idealnie gładką skórę warg - w tym tkwi klucz do dobrego wyglądu naszych ust!
Catrice Tinted Lip Glow Balm dostatecznie nawilża, wygładza, zmiękcza i odżywia delikatną skórę ust. Zapewnia uczucie miękkości i komfortu przez 3-4 godziny. Kolejne warstwy można dokładać po wstępnym starciu/usunięciu poprzednich :)
Ściera się równomiernie, nie tworzy plam ani zacieków i, wbrew pozorom, nie wgryza się w usta!!! Nie przyczynie się też do ich przesuszenia, wręcz przeciwnie, zapewnia wystarczająco dobrą ochronę!
Cena - 20, 99 zł / 3,5 g
Dostępność - Ladymakeup Sklep
Podsumowując...
Balsam do ust Catrice zdecydowanie idealnie pełni rolę cudownej, a zarazem magicznej, odmiany w naszej codziennej pielęgnacji. Mimo iż dobrze radzi sobie z podstawowymi, dla tego typu produktów, funkcjami, traktuję go nieco " biżuteryjnie " :)
Gdy się śpieszę i nie mam czasu na precyzyjne pomalowanie ust - jest niezawodny!
Gdy wybieram się na dłuższe zakupy - pełni rolę ochraniacza i upiększczacza. Nawet bez lusterka aplikuję go tam, gdzie należy - oferuje piękne i zadbane usta bez rozmazywania.
Jest lekki, nieklejący, nie tłusty, nie obciąża ust, ale wywołuje na nich... uśmiech :) Magiczny uśmiech!
Czy mieliście okazję poznać Tinted Lip Glow Balm od Catrice?
A może znacie inne, równie magiczne, specyfiki do ust?
Po jaką formę pielęgnacyjnych mazidełek do ust najchętniej sięgacie?
Udanego weekendu Wam życzę :*
Jakie cudowne zdjęcia ;]
OdpowiedzUsuńDziękuje Kasiu :) Bardzo mi miło :)
UsuńPięknie wygląda na ustach!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go! Ale usta muszą być w świetnej formie :)
UsuńAle piękny efekt *.* Muszę sobie sprawić taki balsam!
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kasiu ♥
UsuńKiedyś miałam na niego ochotę ale mam taką magiczną pomadkę BarryM więc odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńZ BarryM jeszcze nie poznałam żadnego kosmetyku Neneczko, ale dzięki za polecenie, zapamiętam sobie ;)
UsuńNa razie rozkoszuję się Catrice :)
o jak super, lubię Catrice, szczególnie za jeden cień, który mam i to jest jedyny, który trzyma się cały dzień bez bazy, nie roluje, itp. chętnie wypróbuję to cudo ;)
OdpowiedzUsuńJa z Catrice dopiero zaczynam przygodę, jak na razie udaną :)
UsuńCienie też wypróbuję ;)
Z catrice używam tylko cieni do brwi póki co :)
OdpowiedzUsuńJa do podkreślenia brwi używam Gimme Brow Benefita, ale chętnie też wypróbuję kiedyś cienie Catrice :)
UsuńFaktycznie usta wyglądają po nim przepięknie :) i podoba mi się słodkie opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie przeurocze i bardzo solidnie wykonane :)
UsuńAle przyjemny delikatny kolorek <3
OdpowiedzUsuńI trwały, na dokładkę ;)
UsuńFajna rzecz, mam coś takiego z Clarins:)
OdpowiedzUsuńOooo, chętnie wypróbuję ;) Polubiłam się z tym Catrickiem :)
Usuńmm fajny kolorek...zostawia taką delikatną poświatę:)
OdpowiedzUsuńNaturalnie wygląda. a jednocześnie poprawia wygląd ust - polecam Perełko :)
UsuńPięknie Ci w tym :)
OdpowiedzUsuńDzięks :)
Usuńoj widzi mi się , widzi :) piękna !!!
OdpowiedzUsuń:* No pewnie :)
UsuńOpakowanie jest piękne :) Sam balsam też ślicznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTakie cacuszko - gadżet dla każdej sroczki :)
UsuńChyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńWarto mieć takie cudeńko w kosmetyczce - jest... inny niż wszystkie, ale taki piękny :)
UsuńPrzepiękny! Już w sztyfcie widać, że będzie się działo :D
OdpowiedzUsuńCudownie podkreśla usta! Lubię jak balsam daje troszkę kolory i sprawia, że usta są takie bardziej wydatne i soczyste :)
Soczyste... dobrze powiedziane ;) Super pomysł na magiczny kosmetyk :)
UsuńWow, totalnie mi go sprzedałaś! Pomimo tego że mazideł bardzo podobnych mam od groma to teraz umieram z ciekawości czy ten balsamik jednak nie okazałby się wyjątkowy! :) I opakowanie faktycznie mega urocze i kuszące :)
OdpowiedzUsuńTaki super gadżet do damskiej torebki :)
Usuńśliczny balsam:)
OdpowiedzUsuńBardziej jako szminka, tyle że znacznie trwalsza :)
UsuńOpakowanie przykuło moją uwagę :) Nie miałam okazji używać do tej pory.
OdpowiedzUsuńTo właśnie nim mnie kupił, ale wnętrze okazało się nie mniej ciekawe, baaaa, magiczne :)
UsuńAbsolutnie pięknie prezentuje się u ciebie, Tatianko! Ja sama bardzo lubię tego typu pomadki. Używam ich w ciągu dnia w pracy, gdy nie mam czasu na poprawki makijażu przed lusterkiem ;-) Niedawno zdenkowałam taką pomadkę Lip Glow od Diora, a 2 tygodnie temu będąc w Polsce kupiłam pomadkę marki Lierac. Chętnie wypróbuję także Catrice - cena jest bardzo przyjemna :-)
OdpowiedzUsuńSłonecznego weekendu życzę :-* * *
Dziękuję pięknie Justynko :) Na co dzień i do pracy taka propozycja jest wręcz niezastąpiona - trwała, bezproblemowa i piękna ;)
UsuńBuziaczki Kochana :*
Piękny kolor i niesamowita wydajność. ;] Do tego skład bazujący na oleju rycynowym - to chyba ideał.
OdpowiedzUsuńNie do końca ideał, ponieważ odbiega swoimi walorami pielęgnacyjnymi od tradycyjnych balsamów do ust, tym nie mniej, dosyć fajnie się sprawdza na ustach :)
UsuńPrześliczny kolor ;) bardzo mi się podoba, jak wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem nim oczarowana :)
UsuńFajnie, ze tak dobrze sie z Toba zgral :) Ja nie przepadam za takimi wynalazkami, wiec sie nie skusze :P
OdpowiedzUsuńMówisz, że tradycyjne są najlepsze :)
UsuńTaki balsamy są o wiele lepsze niż szminki, a efekt jest subtelny ^^
OdpowiedzUsuńSubtelny i bardzo trwały efekt, natomiast sama aplikacja, w porównaniu do szminki, znacznie łatwiejsza :)
UsuńLubię produkty pielęgnujące do ust w tej formie.Wygląda elegancko.
OdpowiedzUsuńDo każdej kopertówki idealny :)
UsuńPrzesliczny kolor !! Pieknie wygladasz <3 <3 :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńWow! Ale cudenko! I jakie piękne zdjęcia! :D
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Żan :*
Usuńto ostatnie zdjecie super:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cesze się że się podoba :) Jestem w prasie :D
UsuńNie przypuszczałam, że tak ładnie będzie się prezentować na ustach ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie, a tu takie zaskoczenie ;) Pozytywne oczywiście :)
UsuńJa też nie sądziłam, że ten pomadko-balsam daje tak fajny kolor :)!
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo, ale na ustach zmienia się nie do poznania :) Piękniś!
UsuńJakie cudne zdjęcia ...lubię takie magiczne sztuczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Esiaczku :* Ja też lubię :)
UsuńZawsze zerkam w jego stronę gdy jestem przy szafie Catrice. Jak patrzę na twoje zdjęcia to przypomina mi Camexa, którego bardzo dobrze wspominam :D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Carmex ma coś takiego w swojej ofercie :)
UsuńŁadne zdjęcia a Twoje recenzje są super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, niezmiernie mi miło to czytać :)
UsuńŚwietne zdjecia :) a kolorek cudny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Angelika :)
UsuńUroczy ten balsamik i slicznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńByłam pod wrażeniem po pierwszym użyciu, w sumie jeszcze do tej pory z niego nie wyszłam :)
UsuńWygląda bardzo interesująco i do tego ma rewelacyjne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńO tak, to prawda :)
UsuńNie wiem co mnie bardziej urzekło Twoje usta czy ten balsam, ale podejrzewam, że jedno bez drugiego funkcjonować nie może. Efekt końcowy WOW !!!
OdpowiedzUsuńDziękować :* Polecam bardzo :)
Usuń