Maski. To właśnie po nie sięgamy podczas domowego ( i nie tylko ) SPA, przed wielkim wyjściem, a nawet wtedy, gdy chcemy ... poczuć się lepiej :) Dzięki maskom uzyskujemy natychmiastowe, zazwyczaj też dosyć spektakularne efekty, i to niewielkim kosztem. Wystarczy kilkanaście chwil, aby móc cieszyć się piękną skórą i olśniewać wszystkich wokół. Prosta i niezawodna metoda - prawda?
Każda z nas ma swoje ulubione maseczki, i nie mówię tu o konkretnej firmie, tylko o " gatunku " masek :) Ja osobiście gustuję w tych materiałowych, w hydrożelowych, w płatach... choć nie gardzę też wersjami kremowymi czy glinkowymi, najmniej lubię peel-off. Ciągle szukam, próbuję, testuję i dobrze mi z tym, bo najważniejsze są efekty, a tych nie zawsze da się dostrzec :)
Dziś chcę przedstawić Wam kilka masek lubianej i cenionej firmy L’biotica, ze sklepu Biutiq. Wybrałam dla siebie Maskę Hialuronową oraz nocne DERMOMASK Night Active - Złote Nici i Eksfoliacja do twarzy, a także Peelingującą maskę do rąk.
Jak się sprawdzają, czy efektami i działaniem zachwycają? O tym już za chwilę :)
Słów kilka od producenta
Maska hialuronowa to luksusowa maseczka z kwasem hialuronowym, uważanym za jedną z najskuteczniejszych substancji nawilżających. Dodatkowo kwas ten, hamuje proces powstawania zmarszczek oraz zwiększa penetrację składników aktywnych z kosmetyków w głąb skóry. Znany z działania opóźniającego procesy starzenia kwas hialuronowy, pomaga tkankom skórnym odzyskać lepszą sprężystość oraz blask.
EFEKT NA SKÓRZE:
• intensywne nawilżenie
• uczucie świeżości i sprężystości
• zahamowanie procesu powstawania zmarszczek.
Maska polecana jest do całorocznej pielęgnacji skóry przesuszonej, potrzebującej intensywnego nawilżenia i regeneracji.
Maska wzbogacona o aktywne składniki zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia, nadaje jej uczucie świeżości i sprężystości.
Buuuuu! Nie bójcie się - to tylko ja :D
Maskę hialuronową otrzymujemy w tekturowej " saszetce " mieszczącej na sobie wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu, w tym pełny skład oraz ilustrowaną instrukcję stosowania. Maska jest zapakowana do foliowej saszetki, ale dzięki malutkim nacięciom z łatwością można do niej się dostać, bez użycia nożyczek. Wystarczy pociągnąć we wskazanym miejscu i zabrać się za nakładanie.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu, maska ma postać materiałowego płata z wycięciami na oczy ( a mianowicie to klapkami na oczy, które można dawać na powieki, zamknięte oczywiście :) ), nos i usta. Dodatkowe nacięcia, te większe i mniejsze, ułatwiają dopasowanie maski do konturu twarzy, dzięki czemu mam dosyć spore pole do popisu :)
Maskę należy nakładać na dokładnie oczyszczoną twarz i po dopasowaniu udać się na kilkuminutowy relaks. Jest dosyć mocno nasączona lekko żelową, lecz nie klejącą substancją. Tuż po nałożeniu czuję na skórze bardzo przyjemne uczucie ukojenia, nawilżenia, orzeźwienia. Ja sobie odpoczywam, a skóra chłonie ten życiodajny płyn, stopniowo odradzając się i piękniejąc :)
Po zdjęciu maski lekko wklepuję wilgotną warstewkę, aby wysychając samoistnie nie spowodowała ściągnięcia. Hialuronowa maska rewelacyjnie wygładza i ujędrnia skórę, minimalizuje widoczność drobnych naczynek, zwęża pory, ujednolica koloryt i delikatnie rozjaśnia, nadając wyrazistego " młodzieńczego blasku ". Skóra ma świetną fakturę, jest ewidentnie odżywiona, nawodniona, odmłodzona, drobne linie i zmarszczki mimiczne zostają lekko spłycone.
Świetny efekt, przyjemna aplikacja, miłe doznania, dzięki pięknemu, świeżemu i kojącemu zapachowi - mmmm! Polubiliśmy się bardzo! W masce nie wyglądam najlepiej, ale po jej zdjęciu - skóra jest przepiękna!
Słów kilka od producenta
Maseczki DERMOMASK to super bogata formuła, która zawiera wyjątkowo wysokie dozy wyselekcjonowanych składników aktywnych, pochodzących od światowych producentów oferujących surowce dla najlepszych marek kosmetyków luksusowych!
Dermomask Night Active to intensywna linia przeciwstarzeniowa wykorzystująca cykl wzmożonej, nocnej odnowy komórkowej. Natychmiastowo wydobywa naturalne piękno skóry. Efekt jak po luksusowych zabiegach w gabinetach kosmetycznych.
Ważnym szczegółem jest sposób użycia tych masek Dermomask Night Active. Maseczki należy stosować wieczorem rozprowadzając na oczyszczonej skórze twarzy, szyi i dekoltu. Zaleca się aby aplikacja odbyła się między godziną 22:00 a 1:00, kiedy rozpoczyna się zwielokrotniony podział komórek skóry.
Odczekać do wchłonięcia i pozostawić przez całą noc, dopiero rano zmyć letnią wodą. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
Wyjątkiem jest maska Eksfoliacja, którą nakłada się na 10-15 min, po czym zmywa się letnią wodą. Należy stosować co 3 dni w serii 8 zabiegów. W przypadku skóry wrażliwej stosować 1 raz w tygodniu w serii 4 zabiegów, skracając czas aplikacji do 8 minut.
Maseczka naprawcza Night Active Eksfoliacja zawiera 3% Kwasu Migdałowego, który w łagodny i bezpieczny sposób pobudza odnowę komórkową skóry. Wygładza strukturę skóry i poprawia jej koloryt. W efekcie wielkość porów i zmiany potrądzikowe zostają zredukowane.
Przeciwstarzeniowe działanie receptury potęguje zawartość aż 2% Ellagi-C, precyzyjnego składnika aktywnego. Ellagi-C zwiększa stężenie czystej witaminy C w fibroblastach uczestniczącej w syntezie kolagenu. Widocznie redukuje istniejące zmarszczki.
Szlachetna esencja z Trufli Białej sprawia, że po zabiegu skóra odzyskuje aksamitną gładkość i promienistość.
Środki ostrożności: Omijać okolice oczu. Po zabiegu unikać opalania oraz stosować kremy z filtrem UV. Przed użyciem maseczki zaleca się wykonanie próby tolerancji na skórze przedramienia. Odczucie delikatnego mrowienia w trakcie zabiegu, jak również zaróżowiony i / lub łuszczący się naskórek jest reakcją normalną, choć nie musi wystąpić. Niepokojącym objawem jest narastające ciepło oraz pieczenie i w przypadku ich wystąpienia maseczkę należy natychmiast zmyć letnią wodą.
Przeciwwskazania: Uszkodzenia naskórka, procesy zapalne skóry, łuszczyca, atopowe zapalenie skóry, infekcje wirusowe ( opryszczka ), grzybica w obrębie miejsc aplikacji, trądzik w aktywnej fazie, świeże blizny, nowotwory skórne, terapia retinoidami, skłonność do przebarwień, okres ciąży i laktacji.
Maseczka naprawcza Night Active Złote Nici zawiera czyste 24k Złoto, które inicjuje procesy regeneracji i odnowy na poziomie komórkowym. Pobudza syntezę oraz sieciowanie włókien kolagenu i elastyny.
Przeciwstarzeniowe działanie maseczki potęguje zawartość aż 4% Matrigenics.14G, stymulującego koncentratu odżywczego. Matrigenics.14G reaktywuje aż 14 genów odpowiedzialnych za zagęszczanie i reorganizację macierzy międzykomórkowej skóry, prowadząc do korekty owalu i złagodzenia rysów twarzy. Szlachetna esencja z Orchidei sprawia, że zabieg staje się luksusowym doznaniem, a skóra odzyskuje aksamitną gładkość i promienistość.
Maska jest biała, ma gęstą, treściwą konsystencję przypominającą bogaty krem i wyznacza się bardzo przyjemnym, słodkawym, a jednocześnie świeżym, luksusowym zapachem. Z łatwością rozprowadza się po skórze i równomiernie na niej się " układa ", jest przyjemna, nieco masełkowa w dotyku. Tuż po nałożeniu oferuje delikatny, orzeźwiający efekt bardzo subtelnego chłodzenia - dzięki czemu cudownie koi i uspokaja skórę, zapewniając uczucie odprężenia i dogłębnego nawodnienia. Muszę przyznać, że poczułam się naprawdę wyjątkowo, jak podczas maseczkowania w salonie, tuż po mikrodermabrazji - miłe uczucie!
Według mnie ilość maski w saszetce jest nieco za duża, przy tym iż każdorazowo nakładałam ją na całą twarz, szyję i dekolt. Dzięki skutecznemu działaniu nawet cienka warstwa wystarczy, niekoniecznie gruba, a więc spokojnie można podzielić ją na dwa razy, tyle że pojawia się kłopot z przechowaniem - kosmetyk musi być hermetycznie zamknięty.
Maskę nakładałam tak jak zaleca producent, czyli po 22 -giej, zostawiałam na 15-20 minut, a następnie nadmiar ściągałam chusteczką, spłukiwałam dopiero o poranku. Gdy dzieliłam saszetkę na dwa razy, " nadmiaru " nie było, maska świetnie się wchłaniała zanim kładłam się do łóżka, a więc ściągać nie było czego :) Skóra po użyciu maski jest świetnie nawilżona, odżywiona, zregenerowana i wygładzona, o jednolitym kolorycie i teksturze, jakby wypełniona " od środka ". Efekt utrzymuje się do 2 dni - idealna propozycja przed wielkim wyjściem lub wydarzeniem :)
Maska Eksfoliacja jest dosyć specyficzną, co już pewnie zauważyliście po przeczytaniu opisu. Nie bez powodu jest porównywalna do profesjonalnego zabiegu, dlatego warto skrupulatnie zapoznać się z opisem, uwagami i przeciwwskazaniami. Mnie skusiła zarówno działaniem jak i efektami, które opisuje producent, skłonności do przebarwień nie mam, trądziku ani zapalenia skóry też, więc podjęłam się wyzwania. I wiecie co - jest świetna!
Opakowanie i wszystko co dotyczy opisu, składu - jest identyczne jak w Złotych Niciach, więc nie ma co się rozwodzić. Pojemność - również dobra do dzielenia na dwie części, średnia pojemność masek w saszetkach to 6-7 ml, rzadziej - 10 ml, a 12 - to gigant! :)
Maska jest biała, cechuje się bardzo przyjemnym, świeżym, morskim, czystym i orzeźwiającym zapachem oraz kremową, treściwą konsystencją, aczkolwiek odrobinę lżejszą od poprzedniczki. Świetnie rozprowadza się po skórze i równomiernie ją pokrywa, zapewniając natychmiastowe uczucie orzeźwienia i dogłębnego wnikania. Mimo ostrzeżeń producenta, nie zaznałam żadnych ubocznych efektów, mrowienia ani szczypania nie czułam, ale to oczywiście kwesta indywidualna. Moja skóra jest mieszana, obecnie mocno przetłuszcza się, szczególnie w strefie T.
Maskę należy zmyć ciepłą wodą po 10-15 minutach, ja zmywałam po 15, bowiem nie czułam dyskomfortu, grzania, szczypania... Tuż po spłukaniu widać efekty maseczkowania - pory ściągnięte, mimiczne zmarszczki spłycone, skóra delikatnie ujędrniona, wygładzona, doskonale rozjaśniona i odżywiona. Odzyskuje równomierny koloryt, jest świeża, dobrze nawilżona i zregenerowana, promienna, ale bez grama połysku! Efekt utrzymuje się u mnie przez dobę - skóra mniej się przetłuszcza i ma świetną, gładką teksturę. Nie stosowałam serii zabiegów, tylko dwie saszetki, bowiem nie wiedziałam, jak maska sprawdzi się, czy nie uczuli, czy nie podrażni - nic z tych rzeczy się nie stało, a więc chętnie sięgnę po serie zabiegów jesienią.
Słów kilka od producenta
Peelingujaca maska na dłonie, w postaci nasączonych rękawiczek, to profesjonalny zabieg do samodzielnego wykonania w domu.
EFEKT NA DŁONIACH:
• natychmiastowo i delikatnie usuwa martwy naskórek
• przywraca skórze rąk jednolity koloryt i zdrowy wygląd
• przygotowuje do zabiegów regenerujących i manicure
• pomaga usunąć narastające skórki wokół paznokci
Bogactwo w naturalne składniki takie jak aloes, ekstrakt z kwiatów róży oraz papai sprawiają, że maska działa jak naturalny peeling.
Zawarty w składzie kwas hialuronowy oraz allantoina dodatkowo pielęgnują i nawilżają skórę dłoni.
Dzięki nowoczesnej technologii substancje aktywne zawarte w masce są doskonale wykorzystane przez skórę.
Maska w postaci rękawiczek spełnia rolę filtra, który w połączeniu z ciepłotą ciała stopniowo uwalnia aktywne składniki i pomaga wnikać im w głębokie warstwy skóry.
Efekt widoczny już po pierwszym użyciu - skóra dłoni jest widocznie odświeżona, gładka i jednolita.
Dla uzyskania trwałych efektów zabieg należy powtarzać 1-2 razy w tygodniu.
Peelingującą maskę na dłonie otrzymujemy w takiejże saszetce jak i materiałową maskę Hialuronową do twarzy. Na opakowaniu znajdują się wszystkie informacje dotyczące produktu, a foliowa saszetka łatwo się otwiera, dzięki odpowiednim nacięciom. W środku znajduje się para pokaźnych rozmiarów rękawiczek, które widzicie " w akcji " na powyższym zdjęciu - zewnątrz są foliowe, z kolei wewnątrz - wyścielane miękką flizeliną. Na przegubach są ulokowane rzepy dla wygodnego dopasowania rękawic do rąk. Wewnętrzna strona rękawic jest porządnie nasączona płynem, który przypomina coś w rodzaju serum.
Przed nałożeniem maski należy dokładnie umyć i osuszyć dłonie, a następnie, po założeniu rękawic, pozostawić na 20 - 30 minut. Ja oczywiście trzymałam 30 minut ze względu na mocno narastające na paznokcie skórki, nie czułam żadnego mrowienia, szczypania, pieczenia, a nawet grzania - aplikacja jest łatwa i bezproblemowa, trzymanie - też należy do przyjemnych. Po zdjęciu rękawic skóra jest wilgotna, wyraźnie rozjaśniona o równomiernym kolorycie, dopiero przy pocieraniu rąk ( tak jak przy myciu dłoni ) wychodzi na jaw złuszczony, martwy naskórek :) Zaczyna się " rolować " i delikatnie schodzić, obnażając delikatną jak jedwab, jednolitą, piękną skórę. Po spłukaniu rąk wodą i delikatnym osuszeniu ręcznikiem, efekt jest naprawdę piorunujący. Nawet moje mocno narastające skórki zniknęły! Dłonie wyglądają jak po zabiegu w salonie i to bez żadnego wysiłku - niesamowita jest!
Maska bardzo przyjemnie pachnie, co sprawia, że zabieg jest prawdziwą przyjemnością nie tylko dla skóry rąk, ale też dla zmysłów. Po wykonaniu peelingu skóra jest wyraźnie gładsza, piękniejsza, jędrniejsza, lepiej też chłonie kosmetyki pielęgnacyjne, a efekt nieskazitelnej skóry utrzymywał się u mnie przez 3 dni. Dla mnie użycie peelingującej maski raz w tygodniu zdecydowanie wystarcza, ale to oczywiście jest kwestią indywidualną, uzależnioną od kondycji i stanu skóry. Rewelacyjna jest ta maska!
Cena: Maska na dłonie - 13,70 zł / szt; Maska Hialuronowa - 16,80 / szt; DermoMask Złote Nici oraz Eksfoliacja - 4,60 zł / szt
Dostępność - Biutiq.pl
Podsumowując...
Maski L’biotica są po prostu fantastyczne! Kojarzyłam markę głównie z kosmetykami do włosów, a tu taka miła odmiana, i jakże udana! Z pewnością nieraz sięgnę zarówno po maski które Wam dziś przedstawiłam, jak i po inne ich odmiany. Największym zaskoczeniem była dla mnie peelingująca maska do rąk, bowiem świetnie odmieniła wygląd moich dłoni zaledwie w 35 minut :) Aczkolwiek materiałowa maska Hialuronowa oraz nocne maski Night Active też bardzo miło wspominam. Jeśli jeszcze nie stosowaliście tych maseczek, to gorąco Wam polecam!
Znacie maski L’biotica?
Która wersja najbardziej Was zaciekawiła?
A może inne produkty pielęgnacyjne marki stosowaliście i polecacie?
Miłego wieczoru Kochani :*
Ja ostatnio pałam miłością do maseczek i jak kiedyś ich unikałam, tak teraz zużywam jedną za drugą. U Ciebie najbardziej zaciekawiła mnie eksfoliująca i to ją bym chciała wypróbować jako pierwszą :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej przekonuje się do masek :)
OdpowiedzUsuńp.s. masz piękne oczy:)!
Maska L'biotica bardzo ładnie wycięta, a to chyba potrafi być ich największym mankamentem :P
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnych masek z L’biotica, najbardziej zainteresowała mnie ta do rąk.
OdpowiedzUsuńHialurownową maskę mam zamiar wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej sie przekonuje do masek w płacie :) tych jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze żadnej maski L'biotica.
OdpowiedzUsuńNie znam tych masek ale ciekawi mnie ta do rąk ;-) Być może będę miała okazję kiedyś wypróbować
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda maska do dłoni, jej akurat nie miałam. Miałam maski w płacie i te Dermomask, wszystkie spisały się u mnie wzorowo :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tych, ale lubię uch złotą!
OdpowiedzUsuńMaseczki bardzo lubię, najbardziej zaciekawiła mnie ta do rąk:) I podobnie jak Ty, ja też nie przepadam za tymi maseczkami peel-off do twarzy...
OdpowiedzUsuńSama testuję KOSMETYKI tej marki - są bardzo dobrej jakości i dobrze mi się z nimi współpracuje :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam masek do rąk, muszę koniecznie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńSuper prezentuje się ta maseczka.
OdpowiedzUsuńTaka recenzja jest bardzo przydatna. Super wpis.
OdpowiedzUsuń