Słów kilka od producenta
Maskara SUPERSTAR XFIBER zawiera innowacyjną formułę z włóknami, które przywierają do naturalnych rzęs, przynosząc widoczny efekt pogrubienia i wydłużenia rzęs. Włókna osadzają się między włoskami i otulają końcówki rzęs, by nadać im MEGAOBJĘTOŚĆ oraz niesamowite wydłużenie. Gwiazdorski efekt sztucznych rzęs!
SUPEROBJĘTOŚĆ! SUPERWYDŁUŻENIE! SUPERPODKRĘCENIE!
Czarna baza dla super objętości i widocznego pogrubienia rzęs, z kolei innowacyjna formuła z włóknami - dla efektu maksymalnego wydłużenia rzęs. Bez opadania włókien i grudek.
Maskara False Lash Superstar X FIBER to tak naprawdę dwie " maskary ", sprytnie ukryte w pięknym, fioletowym, opalizującym opakowaniu. Szata graficzna kojarzy mi się z... sznurowanym gorsetem :) Ogólnie rzecz biorąc oprawa tuszu jest nie tylko ładna i bardzo kobieca, ale również praktyczna. Opakowanie zostało zaprojektowane i wyprofilowane tak, aby stosowanie maskary było łatwe i przyjemne. Nieco pękate tubki z bazą i maskarą ułatwiają odkręcanie, są też solidnie zakręcane na subtelnie wyczuwalny " klik ". Zwężenie po środku umożliwia stabilne trzymanie szczoteczki, zgrabnie " układa się " w palcach, niezależnie od tego, którą połówkę obecnie używasz :) Mimo iż z drugiej strony zawsze jest tubka, nie odbija się to na komforcie stosowania - obydwie tubki, ta z tuszem i z bazą, są lekkie, a więc operowanie szczoteczką nie sprawia trudności.
Czarna baza, oznaczona jedynką, została wyposażona w delikatnie zwężoną po środku szczoteczką z krótkimi, prostymi, gęsto umiejscowionymi włoskami. Została osadzona na średniej długości trzonku, ładnie dopasowuje się kształtu powieki i jest bardzo precyzyjna. Szczoteczka nie jest silikonowa, ale to nie problem, elastyczne, włoski " chwytają " rzęsy, nawet te najdrobniejsze, równomiernie pokrywając je kolorem, wydłużając i uwydatniając je.
Sama baza wyznacza się przyjemnym, słodkawym zapachem, mi osobiście przywołuje na myśl migdały w cukrze ;) Ma średniej gęstości konsystencję, nie jest za rzadka, ani gęsta, wręcz idealna, i to od samego początku. Nie potrzebuje czasu by " dojrzeć ". Aczkolwiek wydaje mi się, że pod tusz z włóknami mogłaby być nieco " mokrzejsza " :) Tym nie mniej, problemu nie zaobserwowałam - baza nie wysycha zbyt szybko, a więc dobrze wiąże włókienka, nie powoduje ich obsypywania ani nie skleja rzęs. Jest przyjemna, a w pojedynku zapewnia ładny, naturalny efekt, myślę że może być stosowana także solo :)
Tusz z włóknami jest ulokowany pod dwójeczką, ma przyjemną, lekko mokrą początkowo, później, w trakcie używania, nieco gęstniejącą konsystencję oraz nasyconą, czarną barwę. Zapach winny, owocowe, lekko musujące wino i coś specyficznego w tle - ogólnie przyjemny, choć słabiutko wyczuwalny. Charakterystyczną cechą tej maskary są widoczne gołym okiem włókienka, jest ich dosyć sporo, można sobie wyobrazić, jakie efekty zapewnią :) Maskarę " nakładamy " na zagruntowane czarną bazą rzęsy, włókna natychmiastowo przywierają do nich ( czy do niej - bazy ) zapewniając natychmiastowy efekt zwiększonej objętości i porządnego wydłużenia. Włókienka nie obsypują się! Ani w trakcie aplikacji, ani po niej, ani w ciągu dnia! Producent proponuje, dla jeszcze lepszego efektu, utrwalić maskarę z włóknami bazą, ale według mnie - to zbędne, chyba że chcesz osiągnąć iście spektakularny " gwiazdorski " efekt. Można i kilka razy :)
Szczoteczka tuszu jest świetnie wyprofilowana, kształt łuku idealnie " układa się " na rzęsach równomiernie je pokrywając od nasady aż po same końce. Włoski są elastyczne, gęsto umiejscowione, co gwarantuje jeszcze lepszą przyczepność i większą precyzję podczas aplikacji. Trzonek, dla odmiany, fioletowy, aby komuś się nie pomyliło :D
Pierwsze zdjęcie przedstawia tusz tuż! po otwarciu - pierwsza aplikacja, widać, że jeszcze nieco mokre włókienka, nie tworzą tak wyrazistego efektu. Drugie zdjęcie - po 3 tygodniach stosowania, tusz z włóknami nieco zgęstniał, lepiej przywiera. Baza, jak wspomniałam wcześniej, jest idealna od otwarcia - w trakcie używania nie gęstnieje, ani nie wysycha, już 4 tygodnie stosuję :) W obydwóch makijażach mam na sobie tylko jedną warstwę bazy + maskara, bez powtórzenia kolejnych warstw. Maskara zapewnia bardzo ładny, wyrazisty efekt, nie powiem że naturalny, bo rzęsy są wyraźnie wydłużone, stają się gęstsze i pełne objętości. Kruczoczarna barwa ładnie uwydatnia i podkreśla moje rzęsy, upiększa oprawę oczu, nadając spojrzeniu wyrazistości. Nie kruszy się, nie rozmazuje, nie obsypuje, nie usztywnia rzęs, z łatwością też się zmywa, zarówno żelem, jak i micelem czy olejkiem. Bardzo udana nowość, uwielbiam tę maskarę!
Cena - ok. 67 zł / szt
Dostępność - Rossmann, Empik oraz inne drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Maskara False Lash Superstar X FIBER oczarowała mnie od pierwszego wejrzenia swoją szatą w pięknej kolorystyce, świetnymi szczoteczkami, konsystencją, zapachem... W użyciu uwolniła cały swój urok, sprawiając, że polubiłam ją jeszcze bardziej. Baza cudownie przygotowuje rzęsy do nakładania maskary. Włókna " zatopione " w maskarze subtelnie otulają rzęsy, nadając im objętości i powodując optyczne ich wydłużenie - jak " rzęsy w butelce " :) Czego można chcieć więcej? Polubiłam ją bardzo, sięgam po jej " usługi " każdego dnia, miesiąc już za nami, ciekawa jestem ile jeszcze czasu nam zostało :)
Lubicie maskary L`Oreal`a?
Zaprzyjaźnilibyście się z False Lash Superstar X FIBER?
A może już ją stosujecie - jak oceniacie efekty?
Miłego wieczoru życzę :*