Witajcie Słoneczka :)
Długi weekend trwa w najlepsze, i choć w czwartek pogoda wręcz zachwycała swą nieskazitelnością, wczoraj i dziś słońce ustąpiło miejsce burzowym chmurom i ulewom. Deszcz od samego ranka nieco pokrzyżował plany na aktywny dzień na świeżym powietrzu, ale się nie smucę - przecież to świetna okazja, abym w końcu napisała o majowym denku :) Zapraszam Was na kosmetyczne pożegnania maja :)
W maju jakoś nie zaszalałam pod względem zużyć, patrząc na powyższe zdjęcie wniosek nasuwa się tylko jeden - dużo się myłam, oczyszczałam, odrobinę nawilżałam i, oczywiście, rzęsy malowałam :D A tak na serio... kilka kosmetyków tego samego przeznaczenia w aktualnym użyciu wcale nie sprzyjają denkowaniu. Cóż uczynić, gdy nie mogę się przemóc do nawyku stosowania dwóch kremów do twarzy, bo moja mieszana cera miewa swoje humory, więc wolę pielęgnację dostosowywać do jej aktualnych potrzeb. To samo dotyczy ciała i włosów - jak jest w czym wybierać, robię to :)
Recenzowane kosmetyki są podlinkowane do swoich recenzji, a teraz przypominam znaczenie oznakowań:
💙 - bardzo lubię!
👌 - całkiem spoko...
👎 - nie sprawdza się u mnie!
Organique Łagodzący płyn micelarny na bazie Ekstraktu z Aloesu 200 ml - świetny produkt o wspaniałym składzie i takimże działaniu. Bardzo fajnie oczyszcza, łagodzi, a zarazem tonizuje skórę, zapewniając jej miękkość, gładkość i ukojenie. Bardzo piękny, orzeźwiająco-świeży zapach, który wręcz uwielbiam, uprzyjemnia stosowanie micela i pobudza zmysły. Wygodna i praktyczna w użyciu buteleczka świetnie sprawdza się w każdej sytuacji, i w podróży i w domu idealna! 💙
Linda Nawilżające mydła w płynie Fruit Miód Manuka & Żurawina oraz Miód Manuka & Limonka 500 ml każde - lubię mydła z Biedronki, bo mają ciekawe szaty, a więc ładnie prezentują się w łazience, piękne zapachy, które też wpasują się w każdy gust i, zazwyczaj, całkiem dobre formuły. Limitowana linia Fruit z miodem Manuka skusiła mnie wersją z żurawiną i z limonką, kupowałam je wiosną, kiedy jeszcze było dosyć zimno. Mydła wyznaczają się fajną, kremową, średniej gęstości konsystencją, nie wysuszają moich rąk, dobrze się pienią i tak samo fajnie usuwają nieprzyjemne zapachy z dłoni. Pod względem zapachowym obydwie wersje mi się spodobały, aczkolwiek w trakcie użytkowania żurawina w minimalnym stopniu przebiła woń limonki :) Zapachy są bardzo autentyczne, w tym limonkowym czuć nawet specyficzne nuty skórki z limonki. Nie wykluczam ponownego zakupu, jeśli będą dostępne gdy już zużyję obecne mydła lub nie pojawi się nowa limitka :D 👌
Farmona Ananas & Kokos Energetyzujący balsam do ciała 200 ml - świetny zapach, przypominający pinacoladę, czaruje już po otwarciu tubki! Ale sam zapach to nie wszystko, balsam świetnie pielęgnuje i wygładza skórę. Zawiera olej słonecznikowy, kokosowy, masło shea, mocznik, glicerynę i silikon, mimo jego obecności wcale nie zapycha, nie obciąża ani nie klei skóry. Szybko się wchłania, długotrwale nawilża i odżywia skórę, świetnie ją chroni, a zapach na dugo pozostaje na ciele. Polubiłam bardzo! 💙
Timotei Miraculous Repair szampon Zachwycające wzmocnienie 250 ml - dawno już nie byłam tak zadowolona z drogeryjnego szamponu! Ten gagatek świetnie oczyszczał moje włosy i skórę głowy, nie podrażniając jej. Świetnie się pieni, na długo odświeża, jest bardzo wydajny i, co najważniejsze, nie plątał moich kosmyków! Mogłam go stosować nawet bez odżywki, a rozczesywałam włosy w kilka chwil. Co więcej, pięknie pachniał, a włosy po nim były wygładzone, zdyscyplinowane, pełne blasku i " życia ". Jego działanie mogę porównać do produktów salonowych, profesjonalnych, a cena wręcz śmieszna :) Świetnie się sprawdza na moich włosach! 💙
Farmona Herbal Care Żel do higieny intymnej Bławatek 330 ml - nowość Farmony, która, jak większość kosmetyków marki, wpisała się w mój gust i zapotrzebowanie :) Łagodzący żel do higieny intymnej wyznacza się bardzo delikatnym, subtelnym, świeżym zapachem i żelową, przezroczystą konsystencją. Płyn zawiera aż 94% naturalnych składników i jest przeznaczony do pielęgnacji podrażnionych okolic intymnych. Delikatnie myje, nie wysusza, na długo odświeża, czym zapewnia komfort i przyjemność. Piękna i wygodna w użyciu butelka z pompką, ułatwia stosowanie produktu, z kolei opcja zamykania pomaga chronić zawartość przed szkodliwym działaniem wilgoci oraz drobnoustrojów. Płyn wyznacza się też wysoką wydajnością i doskonałą tolerancją przez skórę wrażliwą. Zużyłam z przyjemnością i już wiem, że nieraz jeszcze po niego sięgnę, ale najpierw... wypróbuję dwie pozostałe wersje - Kora dębu i Czystek. 💙
Delia Cosmetics Krem do stóp Regulator potliwości Mięta wodna - 100 ml, całkiem poprawny kosmetyk, który, mimo iż zapachem nie czaruje, dobrze robi to, co do niego należy. Lekka, żelowo-kremowa formuła sprawia, że łatwo się rozprowadza, szybko też wnika w skórę stóp natychmiastowo ją wygładzając, nawilżając i kojąc. Pozostawia na stopach lekki ochronny film, ale jeśli odczekamy ok. 10 minut, wniknie w skórę całkowicie. Opakowanie ładne, miękkie i praktyczne, działanie długotrwałe i skuteczne, wydajność wysoka, dostępność - szeroka! A więc pewnie jeszcze nieraz kupię, to już moja druga tubka. 👌
Evree Facial Care Różany tonik do twarzy 200 ml - ten tonik należy do jednych z moich ulubionych kosmetyków do tonizacji skóry. Doceniam za świetne działanie i cudowny, różany zapach, wielbicielką którego jestem. Tonik dobrze nawilża, odświeża, pobudza i tonizuje skórę, a jednocześnie wygładza, zmiękcza i przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Precyzyjny atomizer ułatwia aplikację i jest nadzwyczajnie wygodny w użyciu. W upalne dni dodatkowo daruje skórze ukojenie, ale w oczy mocno szczypie, więc trzeba uważać! To już moja druga buteleczka, ale z pewnością nie ostatnia. 💙
BeBeauty Zmywacz do paznokci z Olejem Kokosowym i Gliceryną 150 ml - jakoś nie jestem do końca pewna, czy służy mi, czy nie... Zmywacz jest zamknięty w wygodnej buteleczce z aplikatorem, który, o dziwo działał sprawnie aż do końca - za co plus. Sam zmywacz ma dosyć wyraźny, drażniący mój nos zapach, wolałabym bardziej przyjemny aromat, nie ukrywam. Jeśli chodzi o działanie - to całkiem dobrze zmywa lakiery, nawet te o intensywnych barwach. Nie zauważyłam ani natłuszczenia, ani ochrony, wysusza mi płytki i skórki wokół paznokci. Nie mogłam się doczekać aż się skończy, a on był takie wydajnyyyy! W końcu zużyłam, ale pisząc wszystkie " za i przeciw ", już wiem, że go nie więcej kupię. Muszę wypróbować wersję różową :) 👎
L`Oreal Volume Million Lashes Excess Pogrubiający tusz do rzęs 9 ml - kolejna moja faworytka wyposażona w silikonową mega szczoteczkę, ładnie wyprofilowaną i gęsto usianą " włoskami ". Świetnie wydłuża i pogrubia rzęsy, bardzo precyzyjnie się rozprowadza uwydatniając nawet te najmniejsze, najkrótsze, niewidoczne " gołym okiem osobniki " :) Nie skleja, nie obsypuje się, szybko wysycha po aplikacji, a więc nie odbija się na górnej powiece. Na domiar dobrego - przepięknie pachnie, czym uprzyjemnia stosowanie. Piękna tubka sprawia, że staje się ładnym gadżetem do torebki :) Wystarczyła mi na 3,5 miesiące. Uwielbiam! 💙
Mincer Pharma VitaC lnfusion Nawilżająca mikrodermabrazja 75 ml - to mój absolutny ulubieniec, który wspaniale " szlifuje " skórę poprawiając jej kondycje i wygląd w trybie natychmiastowym. Najlepsze efekty zapewniała mi stosowana codziennie lub co 2 dzień. Przyjemna w użyciu, zarówno pod względem masowania jak i zapachowym. Orzeźwiające nuty cytrusowe dodają energii, a skóra po spłukaniu pozostałości mikrodermabrazji jest niczym jedwab - gładka, promienna, nieskazitelnie czysta i delikatna w dotyku. Uwielbiam! Druga tubka już w użyciu ;) 💙
Miraculum Pani Walewska Gold Perfumowane mydło do ciała 100 g - bardzo udane to mydełko, zresztą jak i cała kolekcja Premium. Przepięknie pachnie, w trakcie używania wytwarza delikatną kremową piankę, która dobrze oczyszcza skórę nie wysuszając jej. Po użyciu mydła na ciele jeszcze długo można wyczuć subtelnie pachnącą " woalkę ". Taka wersja mycia w stylu retro ;) Jak można poczuć się prawdziwą damą stosując mydełko? Z Panią Walewską to jest możliwe :) 💙
Jak tam się miewają Wasze zużycia Kochane?
Znacie któryś z wyżej przedstawionych kosmetyków?
Jak u Was się sprawdzają i czy nasze zdania się zgadzają czy są sprzeczne?
Udanego weekendu życzę :*
Ciekawe denko, szampon z timotei też bardzo lubię
OdpowiedzUsuńprzyjemne denko
OdpowiedzUsuńRóżany tonik Evree też lubię, a zmywacz BeBeauty uważam za słabiutki. Zmywać zmywa, ale faktycznie wysusza skórki i mam wrażenie, że osłabia paznokcie. Zdecydowanie wolę ten z Rossmana :)
OdpowiedzUsuńDuże denko,przyjemnie się czytało :)
OdpowiedzUsuńSpore zastępy pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich dobrodziejstw kosmetycznych znam jedynie Organique płyn micelarny na bazie Ekstraktu z Aloesu i uważam ,ze spelnia swoje zadanie pielęgnacyjne w 100%.
OdpowiedzUsuńWidzę, że prawie same perełki :) U mnie za to w czerwcu będzie biedna z nędzą, bo to denkowanie idzie mi tym razem jakoś strasznie opornie :(
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś ;) Muszę się wziąć za moje denko ;)
OdpowiedzUsuńCałościowo wypada całkiem nieźle ;) Zaintrygowałaś mnie mikrodermabrazją z Mincer Pharmy... Przydałby mi się taki kosmetyk, ale miałam z tej serii krem i wypadł słabo :( Może mimo wszystko się skuszę skoro zachwalasz :)
OdpowiedzUsuńFajne zużycia :) Także lubię te mydełka z biedronki.
OdpowiedzUsuńTonik Evree... skusilam sie na ten różany (choć nie lubie kosmetyków różanych) i tak mnie zapchał że chyba do niego nigdy nie wroce!!!
OdpowiedzUsuńMiałam wiele produktów z Twojego denka, najbardziej wkurzał mnie ten zmywacz z Biedronki :P
OdpowiedzUsuńKilka produktów znam i całkiem lubię :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię tonik Evree :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że lubimy to samo, chociaż nie wszystko jeszcze zdążyłam poznać :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie ten biedronkowy zmywacz, ale już go więcej nie kupię :)
OdpowiedzUsuńEvreee :* krem i żel z tej serii bardzo lubię, a tonik czeka w kolejce na otwarcie :)
OdpowiedzUsuńjesteś pracowita, posty- denko są bardzo zajmujące.
OdpowiedzUsuńSporo ci się udało zużyć w ciągu jednego miesiąca, gratki :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik jak na jeden miesiąc! Większości kosmetyków nie znam :)
OdpowiedzUsuńten różany tonik Evree chodzi za mną od bardzo dawna, jak wykończę hydrolat Bioline to kupię go. Ja również polubiłam ten płyn Herbal Care do higieny intymnej, jako jeden z nielicznych nie ma w składzie tuż po wodzie SLS....
OdpowiedzUsuńPłyn z Organique jest świetny, polubiłam choć użyłam kilka razy dopiero bo muszę dokończyć SVR;)
OdpowiedzUsuńmusze w koncu kupic linde:P
OdpowiedzUsuńbardzo fajne denko, też wykończyłam już zmywacz ale niedługo robię zamówienie ze stronki semilaca więc uzupełnię zapasy :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko mydło i zmywacz do paznokci z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńJakoś mi umknęło, że z linii aloesowej Organique jest też żel do mycia!
OdpowiedzUsuń