Maski! Kto ich nie lubi? To przyjemna forma pielęgnacji skóry bez nadmiernego nakładu czasu. Wystarczy minuta na aplikację i... totalny relaks. A w czasie gdy my odpoczywamy, bądź zajmujemy się ważnymi sprawami, one działają, zapewniając skórze porządny zastrzyk energii i składników odżywczych. Absolutna przyjemność i wygoda - prawda?
Regularne sięganie po maski, co najmniej 1-2 razy w tygodniu, sprawia, że skóra wygląda znacznie lepiej, młodziej i promienniej. Nie zależnie od tego, jaką opcję działania wybierasz, uzyskasz cały " pakiet " dobrodziejstw, od poprawy nawilżenia począwszy :) Zresztą skuteczne maski, nawet te używane wyłącznie przed " wielkim wyjściem ", są w stanie zrobić nas " na bóstwo " w ciągu kilkunastu minut! Stosuję maski regularnie, w każdej postaci, aczkolwiek najmniej lubię pell-off`y, natomiast najulubieńszą formą są maski w płachtach, które, według mnie, dają najlepsze efekty!
Maski w płachcie są nasączone aktywnymi składnikami, a forma aplikacji, poprzez nakładanie tkaniny na twarz sprawia, że te dobroczynne substancje nie ulatniają się lecz intensywnie wnikają w skórę. Dziś podzielę się z wami opinia o koreańskich maskach It`s Skin, a mianowicie o Odżywczej masce w płachcie Avocado oraz Ujędrniającej masce w płachcie z kolagenem Power 10 Formula Co.
IT'S SKIN The Fresh Mask Sheet Avocado - od producenta
Odżywcza maseczka do twarzy w płachcie zawiera olej z awokado bogaty w witaminy ( m.in. A, B, C, E i K ) oraz kwasy tłuszczowe, dzięki czemu działa na skórę niczym odżywczo-kojący kompres. Dogłębnie odżywia, silnie nawilża oraz skutecznie wzmacnia naturalną barierę ochronną. W efekcie, skóra jest bardzo dobrze zabezpieczona zarówno przed czynnikami zewnętrznymi, jak i utratą wilgoci. Olej z awokado intensywnie regeneruje oraz działa przeciwzapalnie, dzięki czemu można go stosować nawet przy bardzo wrażliwej skórze. Maseczka dodatkowo ma świetne działanie antyoksydacyjne.
Maska polecana jest do pielęgnacji skóry wymagającej intensywnej regeneracji - suchej, zniszczonej, wrażliwej oraz dojrzałej. Znakomicie dopasowuje się do kształtu twarzy, umożliwiając tym samym równomierne rozprowadzenie składników aktywnych na skórze.
Stosowanie maski jest bardzo proste: nakładasz płachtę, trzymasz na twarzy 20-30 min, zdejmujesz i wyrzucasz. Maski nie trzeba zmywać, a pozostałość można wklepać opuszkami palców do całkowitego wchłonięcia.
Efekty:
• Odżywienie skóry
• Wygładzenie i redukcja zmarszczek
• Ujędrnienie i sprężystość
• Utrzymanie odpowiedniego poziomu nawilżenia naskórka
• Działanie łagodząco-przeciwzapalne.
Odżywcza maseczka do twarzy Awokado ma postać dobrze wyciętej, cienkiej i bardzo przyjemnej w dotyku, miękkiej płachty. Jest mocno nasączona, a przezroczyste, żelowe serum, po wyjęciu maski, zostaje też w saszetce, więc mogę go rozprowadzić również na szyję i dekolt. Maska, dzięki delikatnemu, cienkiemu materiałowi, doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, a ze względu na obfite nasączenie - świetnie do niej " przywiera " :) Dla mnie okazała się trochę za duża w dolnej części twarzy - góra idealnie się dopasowała, a dół został " na luzie ". Najważniejsze, że nie jest za mała, nadmiar w tym przypadku wcale nie szkodzi :) Tuż po nałożeniu płachty czuję na skórze przyjemne ukojenie i dogłębne nawilżenie, skóra się uspokaja i chłonie wszystkie dobrodziejstwa, które zapewnia jej maska, a ja, czując ulgę, relaksuję się czerpiąc przyjemność. Maska nie wymaga leżenia, podczas zabiegu śmiało można wykonywać zwyczajne, domowe czynności bez obaw, że odpadnie ;) Tkanina wysycha bardzo powoli, a więc trzymam ją, jak to ja, dłużej niżeli zalecane przez producenta 30 minut. Gdy wysycha, zdejmuję - skóra jest rewelacyjnie wygładzona, odżywiona, nawilżona i promienna. Zmarszczki mimiczne zostają spłycone, pory ładnie ściągnięte, linie zminimalizowane. Skóra aż tętni zdrowiem i młodością - jest ujędrniona, jednolita i lekko zmatowiona! Maska nie pozostawia po sobie żadnego wyczuwalnego filmu, wchłania się całkowicie i dodaje skórze przyjemnej, satynowej miękkości. Oczywiście po jej użyciu, moja mieszana skóra nie wymaga już żadnej dodatkowej pielęgnacji - jest otulona komfortem i subtelnym, pięknym, kojącym zapachem. Chętnie po nią ponownie sięgnę, i to nie raz :)
IT'S SKIN Power 10 Formula Mask Sheet CO - od producenta
Ujędrniająca maska w płachcie z kolagenem zawiera niezwykle skuteczną hydrolizowaną ekstensynę ( kolagen roślinny ), która wspomaga odbudowę kolagenu oraz elastyny, poprawiając napięcie skóry oraz jej strukturę. Dodatkowo, ekstensyna czyni skórę niezwykle miękką i jedwabistą w dotyku oraz doskonale zabezpiecza przed szkodliwym wpływem czynników atmosferycznych. Dodatkowo zawarty w masce kompleks składników nawilżających zwiększa poziom wilgoci naskórka oraz tworzy na powierzchni skóry ochronną warstwę, dzięki której skóra utrzymuje nawilżenie przez długi czas.
Receptura maski została wzbogacona zestawem ekstraktów ziołowych ( piwonia, rumianek, lawenda, melisa, oregano, pelargonia, eukaliptus, drzewo herbaciane i mięta pieprzowa ), które wykazują działanie regeneracyjne oraz łagodząco-wyciszające, dzięki czemu stosowanie maseczki jest niezwykle przyjemne i odprężające dla skory.
Po oczyszczeniu skóry, nałóż maskę na twarz. Po 20-30 minutach zdejmij maskę i pozostałość płynu wklep delikatnie opuszkami palców w skórę do całkowitego wchłonięcia.
Efekty:
• Wygładzenie skóry
• Poprawa elastyczności skóry
• Zabezpieczenie przed czynnikami atmosferycznymi
• Nawilżenie skóry.
Kolagenowa maska Power 10 Formula CO zapakowana w neonową, matową saszetkę, od razu przykuła moją uwagę. Uwielbiam kosmetyki z kolagenem, więc nie omieszkałam poznać też azjatycką maskę nim nasączoną. Maska ma postać białej, grubej płachty, z precyzyjnie wyciętymi otworami oraz nacięciami, dodatkowo ułatwiającymi dopasowanie jej do kształtu twarzy. Maska okazała się idealnie " skrojona " na moją twarz, dopasowała się perfekcyjnie! Maska jest obficie nasączona białym, mlecznym serum, przypominającym esencję, o specyficznym zapachu. Na szczęście jest on subtelny, słabo wyczuwalny, więc w żadnym stopniu nie męczy, nie przeszkadza podczas aplikacji ani nie zakłóca relaksu towarzyszącego zabiegowi. Maska mocno przywiera do skóry, zapewniając uczucie otulenia i natychmiastowej ulgi. Serum, które pozostaje w saszetce, od razu aplikuję na pozostałe obszary - szyję i dekolt, im też trochę przyjemności się należy :) Maskę trzymam ponad 30 minut, tak samo jak w przypadku Avokado`wej, do momentu jej wyschnięcia. Po zdjęciu maski skóra jest porządnie zregenerowana, odżywiona, wygładzona, nawilżona i ujędrniona. Maska pozostawia po sobie delikatny film ochronny, który lekko natłuszcza moją mieszaną skórę, po kilkunastu minutach wchłania się całkowicie. Skóra po użyciu maski staje się wyraźnie rozjaśniona, ujędrniona i wygładzona, wszystkie zaczerwienienia i podrażnienia zostają złagodzone, twarz nabiera promienności i jednolitości. Jest ładnie uelastyczniona i otulona przyjemną, ochronną warstewką, już nie widoczną, ale jeszcze delikatnie wyczuwalną. Efekty oferowane przez maskę mi się podobają - skóra jest wyraźnie odnowiona i zregenerowana. Jest moc!
Cena: Maska w płachcie Avocado - 10 zł / 1 szt ( 20 ml ); Maska Power 10 Formula Co - 12,90 zł / 1 szt ( 25 ml )
Dostępność - e-sklep Beautikon
Podsumowując...
Maski It`s Skin przypadły mi do gustu i choć różnią się formą i grubością materiału, działaniem oraz zapachem, każda z nich wyróżnia się wspaniałymi efektami. Avocado jest lekka, przyjemna i mega nawilżająca, czaruje zapachem i świetnymi właściwościami kojącymi. Power 10 Formula Co to prawdziwa moc regeneracji, odżywienia, wygładzenia i ochrony zamknięta w grubej płachcie. Maski działają natychmiastowo, a po 30 minutach pozostawiają skórę doskonale zadbaną, piękną i promienną, czyli taką, jak lubię najbardziej :)
Stosowałaś koreańskie maski It`s Skin?
Lubisz maski w płachcie? Jakich efektów po nich oczekujesz?
Które maski najlepiej się u Ciebie sprawdzają?
Miłego wieczoru życzę :*
Wstyd się przyznać, ale nie miałam okazji próbować. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńNie korzystałam z tych masek, ale ciekawi mnie wariant z awokado :)
OdpowiedzUsuńZ awokado chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńSkoro działają, chętnie przetestuję, bo bardzo lubię maseczki. 😊
OdpowiedzUsuńLubię maski w płachcie, ale zwyczajnie szkoda mi na nie pieniędzy... od czasu do czasu tak.. ale kilka razy w tyg? To już wolę wydać te pieniądze na lepszą karmę dla Bell. A sama zadowolić się domowymi maseczkami. Ot priorytety. ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym awokado ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię koreańskie maski, w tym również It's skin, ale akurat tych nie miałam, myślę że moja sucha skóra polubiłaby się z obiema wersjami
OdpowiedzUsuńUżywałam już wiele maseczek koreanskich, ale z tą marką jeszcze nie miałam styczności. Muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio niestety zbyt rzadko sięgam po maseczki i z wszelkimi nowościami jestem do tyłu
OdpowiedzUsuńNie znam tych masek, ale te w płacie lubię najbardziej za ekspresowość i łatwość użycia.
OdpowiedzUsuńZnam firme it's skin, całkiem przyjemna, ale bez wow
OdpowiedzUsuńTych maseczek nie miałam :) ja uwielbiam maski w płachcie minimum dwa raz w tygodniu ich używam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sięgać po maski w płachcie, są dla mnie niezwykle relaksując, ale tej dwójki niestety nie miałam okazji poznać. Maska Power 10 Formula Co brzmi bosko!
OdpowiedzUsuńMaski w płachcie podbiły siat i nie ma się czemu dziwić są świetne :)
OdpowiedzUsuńJa wolę maseczki w kremie. Czasem stosuję i te w płachcie, ale kremowa konsystencja to dla mnie priorytet :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki w płachcie więc z ciekawością przeczytałam o tych proponowanych przez Ciebie. Widzę że muszę koniecznie zajrzeć na stronę o której wspominasz:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
też ich używam
OdpowiedzUsuńa o tych nawet nie słyszałam;)
OdpowiedzUsuńTych nie znałam, ale ogólnie bardzo lubię tego typu maseczki, szczególnie z aloesem
OdpowiedzUsuńMaseczki wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńsuper wpis
OdpowiedzUsuń