Witajcie Słonka :)
W końcu się zmobilizowałam! Wszystkie puste buteleczki, słoiczki, opakowania o saszetki do jednej gromadki pozbierałam, w słoneczny dzionek - obfotografowałam no i przychodzę do Was z denkowym projektem :)
Mega duże denko, więc uzbrójcie się w cierpliwość :) Różnorodność marek, produktów, sposobów zastosowania - chyba muszę nieco przystopować!
Spora dziś ta pustakowa ekipa! W marcu nie udało mi się wygospodarować czasu, a więc dzisiejszy wpis przedstawia produkty zużyte w ciągu dwóch miesięcy. Marzec i kwiecień wypadły owocnie bardzo - jesteście ciekawe?
Każdy produkt, który był recenzowany na blogu, jest podlinkowany do właściwej notki :)
Garnier Color Sensation 111 Srebrny Superjasny Blond - 2 op., do tego Intensywnie trwałego kremu koloryzującego Garniera wracam co jakiś czas, bowiem całkiem fajnie sprawdza się na moich włosach. Co prawda nie jest trwały, kolor szybko traci swój chłodny odcień na moich włosach, tym nie mniej, jest to jedna z nielicznych farb, która nie podrażnia mi skóry głowy, nie piecze, nie szczypie... Łatwa zarówno w przygotowaniu jaki i do samodzielnej aplikacji, gęsta konsystencja na to pozwala. Przyjemna w użyciu - nie ocieka, szybko się zmywa, nie zabija zapachem... Dobra jest, może kiedyś o niej napiszę pełną recenzję.
Czy kupię ponownie - TAK
Joico K-PAK Color Therapy Restorative Styling Oil - 21,5 ml, jest to olejek do włosów farbowanych, kropla którego w mig potrafi poprawić wygląd włosów. Wystarczy rozetrzeć malutką ilość olejku w palcach i " przejechać " nimi po wybranych pasmach, końcówkach czy po całej długości włosów - połysk i piękny zapach gwarantowane! Wydajny bardzoooo!
Czy kupię ponownie - TAK!!!
Nivea Long Repair Odżywka regenerująca długie włosy - 200 ml, bardzo fajna odżywka, która, użyta w ilości minimalnej, potrafiła cudownie wygładzić, zmiękczyć i nadać blasku kosmykom. Bardzo gęsta konsystencja przekłada się na wysoką wydajność, natomiast przyjemny zapach i błyskawiczne działanie - uprzyjemniają stosowanie. Ułatwia rozczesywanie włosów, dyscyplinuje, uelastycznia, ładnie dociąża... Cena drogeryjna, produkt swoim działaniem nie ustępuje niejednemu profesjonalnemu specyfikowi :)
Czy kupię ponownie - TAK!!
Yves Rocher Purete Purifying Shampoo - Szampon oczyszczający do włosów przetłuszczających się - 300 ml, zużywał się całe wiekiiii! I to wcale nie dlatego, że był taki wydajny, o nie! :) Dobrze oczyszczał włosy i skórę głowy... koniec zalet. Strasznie plątał mi włosy, nawet odżywki i olejki nie zawsze radziły sobie z przywróceniem ich " normalności ". Dodatkowo matowił moje włosy, usztywniał je i sprawiał, że szybciej się przetłuszczały. Pachnie naturalnie, pokrzywą.
Czy kupię ponownie - NIE!
Garnier Fructis Gęste i Zachwycające - Szampon wzmacniający do włosów - 250 ml, bardzo wydajny szampon o przepięknym, uzależniającym zapachu. Nie pogrubiał, to tylko szampon, który stosowałam w połączeniu z maskami i olejkami innych firm. Delikatnie plącze włosy, ale świetnie oczyszczał i zapobiegał szybkiemu przetłuszczaniu się. Polubiłam!
Czy kupię ponownie - TAK!
BeBeauty Body Expertiv SPA Energetyzująca sól do kąpieli - Bursztyn - 600 g, powiem krótko, gdy mam pod ręką dobrą sól do kąpieli, po co płacić więcej? Pachnie świetnie, nie wysusza skóry, nie podrażnia, nie pieni się ( bo to sól! ) - relaksująca, uprzyjemniająca leżakowanie w wannie :)
Czy kupię ponownie - TAK
Joanna z Apteczki Babuni Kąpiel Solankowa jodowo-bromowa o zapachu Bzu - 700 ml, różana wersja tej kąpieli zaczęła mnie męczyć już " w połowie butelki ", natomiast bzowa była naprawdę fantastyczna! Zwłaszcza dla wielbicielek zapachu bzu polecam. Fajny produkt, który nie tylko uprzyjemnia kąpiel ładnym aromatem, ale też wygładza skórę, zmiękcza, a nawet delikatnie jakby nawilża. Wydajność ma wysoką, a cenę przyjemną.
Czy kupię ponownie - TAK!
Farmona Fresh&Beauty Rytualny Olejek Do Kąpieli zielona herbata i limonka - 500 ml, wcale olejkiem bym to nie nazwała - płyn do kąpieli o olejopodobnej konsystencji - tak. W każdym bądź razie jak zwał, tak zwał, ale spodobał mi się jego świeży, dobrze zrównoważony zapach, który podczas zażywania kąpieli - rozkoszuje i relaksuje zmysły. Dodatkowo mocno się pieni, co ucieszy fanki puszystej pianki :) Niedrogi, wydajny, przyjemny w użyciu. Nie wysusza skóry, ale użycie balsamu czy masełka, jest wskazane :)
Czy kupię ponownie - TAK
Ziaja Oliwkowa Naturalny oliwkowy płyn do higieny intymnej - 500 ml, nie wiem, dlaczego nazywany jest " naturalnym" - naturą nawet nie pachnie! Co nie zmienia faktu, że pachnie bardzo przyjemnie, i wcale nie oliwkowo :) Mimo zawartości SLSu, nie powoduje podrażnień, aczkolwiek nie jestem aż tak nadwrażliwa na ten składnik. Dobrze pieni się, myje, odświeża. Plus za wygodną butelkę z pompką - używanie płynu w tak dużej pojemności, dzięki niej, jest istną przyjemnością. Wydajność oceniam jako wysoką.
Czy kupię ponownie - MOŻE...
A-Derma Exomega Żel do mycia ciała na bazie wyciągu z owsa Rhealba - 500 ml, bardzo delikatny żel, który stosowałam głównie w okresie nadwrażliwości skóry. Koi podrażnienia i łagodzi zaczerwienienia, nie wysusza skóry, zapewnia jej delikatne oczyszczenie i orzeźwienie. Zapach ma bardzo delikatny, subtelny, ledwo wyczuwalny. Jedyną niedogodnością jest krótki termin ważności, tylko 6 miesięcy, co może spowodować, że nie zdążymy zużyć całości przy używaniu większej ilości kosmetyków myjących - nie lubię nudy.
Czy kupię ponownie - MOŻE...
Savon Liquide de Marseille huile essentialle de Lavender - 500 ml, certyfikowane mydło organiczne wyrabiane wedle długowiecznej tradycji na bazie naturalnych olejów oraz eterycznego olejku z lawendy. Uwielbiam mydła naturalne, te w płynnej postaci też, choć wiele Marsylskich zawiera EDTA, płynnych to nie dotyczy. Świetnie myło, w delikatny sposób oczyszczając skórę i wypełniając całą łazienkę naturalnym aromatem lawendy, którą wielbię, delikatnie się pieniło, nie podrażniało. Było wydajne i, dzięki pompce, wygodne w użyciu.
Czy kupię ponownie - TAK!
Alepia Savon Noir Premium Karmel Bio - 200 ml, jedno z najlepszych czarnych mydeł, które stosowałam. Marka Alepia ma świetne, bardzo gęste mydła, posiadające certyfikat Ecocert. Przyznam, że najbardziej jednak lubię ich tradycyjne Savon Noir, choć wersja karmelowa wyróżnia się łagodniejszym, przyjemniejszym zapachem. Jest sztywniejsze od tradycyjnego, gorzej się też rozprowadzało - gdy skóra schładzała się, nawet kessa nie pomagała równomiernie go rozprowadzić. Starałam się więc szybko aplikować na mocno rozgrzaną skórę. Efekty - nieskazitelnie gładka skóra ciała, delikatna i miękka w dotyku, cudownaaaa! Żaden kosmetyk oczyszczający nie oferuje tak nienagannego efektu jak savon noir! Żaden! Pełną recenzje znajdziecie na NaturalnaJa.
Czy kupię ponownie - TAK!
AnuSpa Kesar Mydło szafranowe - 125 g, przyjemne mydełko, nie powiem, aczkolwiek, spodziewałam się szafranu na pierwszej pozycji składu. Moje pierwsze indyjskie mydło, podejrzewam, że nie ostatnie. Była przyjemna to znajomość w asyście miłego zapachu, puszystej pianki i gładkiego, doskonale oczyszczonego, lekko pachnącego ciałka :)
Czy kupię ponownie - TAK
Nivea Mint&White Tea Mydło w kostce - 90 g, dawno nie używałam mydeł drogeryjnych, ostatnie czasy to zmieniłam, by sprawdzić jak się zmieniły mydełka z perspektywy lat :) No i jest fajnie! Zapach mięty i białej herbaty nie jest tak prawdziwy, jak w mydłach naturalnych, ale przyjemny dla nosa ;) Mydełko nie wysusza, dobrze się pieni i... szybko się kończy :)
Czy kupię ponownie - TAK
Garnier Essentials Tonik witaminowy z różą do skóry suchej i wrażliwej - 200 ml, szczerze mówiąc, jestem mile zaskoczona jego świetnym działaniem. Przyjemnie pachnie, doskonale odświeża i tonizuje skórę. Koi zaczerwienienia, nie podrażnia, jest wydany, ma praktyczne opakowanie, ułatwiające stosowanie toniku, no i wiele nie kosztuje ;)
Czy kupię ponownie - TAK!
Bioderma Sebium H2O Antybakteryjny płyn micelarny do skóry tłustej i mieszanej - 250 ml, co tu dużo pisać - absolutny ulubieniec od lat! Pisałam o nim recenzję i nie raz denkowałam. Polecam! W sumie uwielbiam wszystkie rodzaje tych miceli, ale Sebium i Sensibio najczęściej u mnie goszczą :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
Inveda Łagodzący żel do mycia twarzy Róża i Paczuli - 100 ml, całkiem fajny produkt do mycia twarzy, który solidnie oczyszcza skórę i wyznacza się ogromną wydajnością. Zapach przyjemny, ale nie jest naturalny, zresztą skład też nie, przy dłuższym stosowaniu zaczął mi nieco przeszkadzać swoją intensywnością, ale zużyłam do końca.
Czy kupię ponownie - MOŻE...
A-Derma Exomega Mousse Emolliente Krem w piance - 125 ml, pewnie zastanawiacie się, co krem robi w grupie " myjących kosmetyków"... Otóż, stosowałam go nie wedle przeznaczenia, tylko " po swojemu ". Krem miał być lekki, łatwo się wchłaniać, nie natłuszczać, być idealnym na lato... nic z tych rzeczy! Mimo iż stosowałam go jedynie w okresie nadwrażliwości skóry, natłuszczał, obciążał i zapychał skórę, może to wina parafiny ulokowanej na początku składu? W każdym bądź razie używałam go w proporcji 50 x 50 z myjącymi specyfikami do mycia twarzy :) W tej roli fajnie się sprawdzał, żel mył, a pianka... łagodziła, zmiękczała, wygładzała skórę. Ale nie takie było założenie.
Czy kupię ponownie - NIE!!!
Cleanic Chusteczki do demakijażu z Płynem Micelarnym - 25 szt, świetne chusteczki, które idealnie sprawdzają się podczas kilkudniowych wyjazdów. Porządnie oczyszczają skórę oraz zmywają makijaż, nie pozostawiając żadnych resztek. Dobrze nasączone, a więc wystarczy przyłożyć do skóry i po chwili ściągnąć - nie wymagają tarcia. Nie podrażniają, wygodne zamknięcie ułatwia stosowanie i przechowywanie, a przyjemny zapach umila demakijaż :)
Czy kupię ponownie - TAK!
Vichy Idealia Rozświetlający krem wygładzający do cery normalnej i mieszanej - 50 ml, świetny krem, który zużyłam z wielką przyjemnością. Uwielbiam jego orzeźwiający zapach, dobre nawilżenie, które oferował mojej skórze, oraz subtelny efekt rozjaśnionej skóry. Nie natłuszczał, szybko wchłaniał się, nie podrażniał - polubiłam bardzo!
Czy kupię ponownie - TAK!!!
BeeYes Bee Pure Bee Venom Serum Serum do twarzy na jadzie pszczelim - 30 ml, moje ulubione serum, które nie raz mogliście podziwiać w ulubieńcach. Złoto, zawarte w tym serum, wraz z jadem nowozelandzkich pszczół, dawały genialne efekty, za które każda skóra po 30-ce podziękuje :) Rozświetlało, nawilżało, wygładzało, ujędrniało... wymieniać można długo, poczytajcie recenzję :) Polecam!
Czy kupię ponownie - TAK!!!
Dr Irena Eris Sensigenic Hyperalergiczny krem wygładzający i redukujący cienie pod oczami - 15 ml, przyjemny, bardzo delikatny krem, który świetnie troszczył się o skórę wokół oczu. Nie zauważyłam redukcji cieni pod oczami, ale pozostałe funkcje pełnił nienagannie. Wygładzał, nawilżał, w minimalnym stopniu rozjaśniał skórę, zapewniał natychmiastowe uczucie komfortu, nie obciążał, ani nie podrażniał.
Czy kupię ponownie - MOŻE...
Creme Bar Visage Parfait Krem pod oczy - 10 ml, ciesze się, że ten krem był w lutowym ShinyBox`ie, mogłam wypróbować jego działanie na sobie. Marka kusiła od dawna, ale krem niczym nadzwyczajnym się nie wykazał, początkowo nawet szczypał skórę tuż po aplikacji, już miałam go wywalić, lecz po jakimś czasie to natrętne uczucie zniknęło. Dalej spisywał się fajnie, ale, tak jak i poprzednik, nie redukował cieni pod oczami ( jak obiecuje producent ). Nawilżał, wygładzał, nie obciążał delikatnej skóry wokół oczu.
Czy kupię ponownie - NIE
Swazi Secrets Lip Balm Marula&Shea Balsam do ust z olejem marula i masłem shea -13 g, nie jest to typowy balsam do ust. Po pierwsze ze względu na konsystencję - masło shea połączone z olejem Marula - przy kontakcie z ciepłą skórą ust stała konsystencja zmieniała się w płynną. Całkowicie naturalny produkt, przyjemny w użyciu, aczkolwiek czasem trzeba było się namęczyć z wydostaniem, szczególnie pod koniec. Choć nie zachwycał boskim zapachem, przyjemną miał woń, jak masło shea :) Stosowałam na usta, na paznokcie i miejscowo, na podrażnione partie skóry - działał niezawodnie! Druga tubka już za mną, recenzję możecie przeczytać na Naturalnaja, kiedyś o nim pisałam :)
Czy kupię ponownie - TAK!
BeautyFace Innowacyjne serum do twarzy Active Skin Concentrate Oxygen - 10 ml, świetne to serum! Zużyłam go naprawdę z wielką przyjemnością, choć, w porównaniu z innymi jest mało wydajne. Wygładzało, zmiękczało i delikatnie napinało skórę, nie natłuszczało, ani nie kleiło jej. Zapach delikatny i subtelny, przyjemny, nie przeszkadzający. Faktycznie przyczynia się do zmniejszenia wydzielania sebum, za co wielki plus.
Czy kupię ponownie - TAK!
Sylveco Odżywcza pomadka z peelingiem - 4,6 g, choć na początku mnie nieco drażniła zwiększoną ilością drobinek w jednym miejscu, po przekroczeniu tego miejsca... pokochałam! Świetny pomysł na peeling w pomadce, praktyczne i higieniczne stosowanie, zachwycające efekty, przyjemny zapach, miły smak, wysoka wydajność i niska cena :) Boska!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!!!!
Neutrogena Ochronny sztyft do warg SPF20 - 4,8 g, zaskoczył mnie swoją świetną konsystencją, wysoką trwałością, przyjemnym zapachem oraz długotrwałą ochroną. Po jej użyciu usta stawały się nadzwyczajnie gładkie, miękkie i elastyczne, nie groźne im były ani deszcz, ani wiatr, ani mróz ... zawsze idealnie zadbane, delikatne w dotyku, całuśne :)
Czy kupię ponownie - TAK!!
ŚWIT PHARMA Exclusive Cosmetics Spa Skarpetki dla stóp - 1 para, w sumie wszystko o nich napisałam w minirecenzji, ale powiem, że świetnie zmiękczają skórę stóp i mimo iż efekty nie utrzymują się długo, warto raz na jakiś czas sobie takie SPA zafundować :)
Czy kupię ponownie - TAK!!
CaronLab Bump eRaiser Cool Splash Preparat łagodzący po goleniu - 125 ml, nie jest może produktem niezbędnym, ale z pewnością bardzo przydatnym, przyjemnym w użyciu i skutecznym. Płyn ma za zadanie łagodzić skórę po goleniu i to z powodzeniem robił, cudowny zapach aż zachęcał do stosowania, a skóra, dzięki jego " usługom " nie była podrażniona ani zaczerwieniona. Choć czasami szczypał podczas aplikacji miejsca w szczególny sposób podrażnione przez maszynkę.
Czy kupię ponownie - TAK!
Lumene Angry Birds Blueberry Hand Cream Krem do rąk z ekstraktem z Arktycznej jagody - 75 ml, nieco mnie rozczarował... ale nie działaniem, nie :) Tak pięknie pachniał, ale natłuszczał mocno ręce, więc nadawał się jedynie do stosowania na noc, a chciałabym cały czas mieć go na rękach :) Konsystencja niby lekka, ale pozostawiał na powierzchni skóry tłusty film, uniemożliwiający dotykanie czegokolwiek, a w szczególności klawiatury komputera :) Fajnie odżywiał, wygładzał, nawilżał, zmiękczał dłonie i zapewniał skórze ochronę.
Czy kupię ponownie - TAK
Matrix Biolage Body Nawilżający krem do suchej skóry rąk - 100 ml, lekka, przyjemna konsystencja zapewniała skórze rąk natychmiastowe uczucie komfortu. Szybko się wchłaniał, rzeczywiście dobrze nawilżał, pozostawiał na powierzchni skóry delikatny film ochronny, który po pewnym czasie wnikał w nią całkowicie. Bardzo wyraźnie zmiękczał i wygładzał skórę, był też niesamowicie wydajny. Zapach specyficzny, ale całkiem przyjemny.
Czy kupię ponownie - TAK
SheFoot Krem przeciw zrogowaceniom z masłem shea - 75 ml, to już moje drugie opakowanie, trzecie już w użyciu :) Chyba nic więcej nie muszę mówić... Wkrótce będzie recenzja, ale powiem Wam, że tak cudownego zapachu nie miał żaden krem do stóp, który stosowałam, a stosowałam ich naprawdę dużooooo :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!!
SYIS Serum kolagenowe do paznokci - 10 ml, zużyłam go z wielką przyjemnością, jeszcze w marcu, ale chętnie powtórzę kurację za jakiś czas. Serum faktycznie spełniło wszystkie obietnice producenta - zmiękczało i pielęgnowało skórki, tworząc je mniej widocznymi, uelastyczniało paznokcie, przyśpieszało ich porost, choć, w moim przypadku, nie wzmacniało płytek. Paznokcie były bardziej odporne na uszkodzenia, ale nie były twarde.
Czy kupię ponownie - TAK!!!
Lady Speed Stick Aloe Protect Sensitive 24h Protection - 45 g, powrót po wielu latach... był udany :) Skuteczny, a zarazem delikatny dla skóry antyperspirant, przypadł mi do gustu swoim działaniem, wygodną aplikacją oraz wspaniałym zapachem. Co prawda szybko się zużył, bo jest dosyć miękki, ale fortuny nie kosztuje, więc nie uważam tego za minus. Drażni mnie jedynie to, że się kruszy, gdy dostajemy się do plastikowej " kratki " - więc resztek sporo zostawiam.
Czy kupię ponownie - TAK
L'OCCITANE en Provence Arlesienne Mleczko do ciała - 250 ml, uwielbiam ♥ Dlatego tak długo go stosowałam, oferując wspaniałe, subtelne chwile przy wyjątkowych okazjach :) Lekkie, delikatne, wspaniale pachnące, szybko wnikające w skórę, a przy tym świetnie nawilżające mleczko, stosowanie którego nigdy się nie znudzi.
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
Bielenda Masło do ciała Soczysta Malina - 200 ml, nie tylko tak pięknie wygląda, ale też ma pastelową, mleczno- różową barwę i obłędnie pachnie słodkim kremem malinowym :) Mniam! Smakowita pielęgnacja :) Masełko jest gęste, ale nie ciężkie, nie tłuste, przy kontakcie ze skórą zmienia swoją konsystencję na bardziej lekką, z łatwością rozprowadza się, nie roluje się, nie zapycha, nie obciąża skóry. Ładnie wygładza ciało, dobrze nawilża i regeneruje, poprawia wygląd oraz nadaje aksamitnej miękkości. Otula skórę subtelnym, ale dobrze wyczuwalnym, pięknym zapachem - bardzo dobre!
Czy kupię ponownie - TAK!!
Pat&Rub Home Spa Bogate masło do ciała - 225 ml, uwielbiam go za cudowny zapach, który oferuje niesamowity relaks podczas stosowania. Za wspaniałą konsystencję, która pozwala na łatwe rozprowadzanie oraz za uczucie komfortu, które zapewnia mojej skórze. Już drugie opakowanie zużyłam, a dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że go nie zrecenzowałam :) Nic straconego, z pewnością to uczynię, bo wrócę do niego, jeszcze nie raz :) Prawdziwe SPA w domowym zaciszu :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
Jardins De Provence Body Butter Apple&Cinnamon Masło do ciała z masłem Shea o witaminą E - 300 g, przypadkowo natrapiłam na niego w Biedronce, jak zobaczyłam masło Shea na drugiej pozycji, prócz tego całkiem fajny skład, kupiłam. Było świetne! Zapach niesamowicie naturalny, rozkoszny, obłędny - dojrzałe, słodkie jabłka posypane odrobiną cynamonu... tak pachniała po nim skóra ♥ Niesamowite! Dobrze nawilżało, nie kleiło, nie zapychało, nie obciążało, zapewniało skórze cudowną miękkość i komfort, a zapach utrzymywał się na ciele, ubraniach, piżamie... przez kilka dobrych dni - cena 10 zł!!!! Nie mogę znaleźć go w okolicznych Biedronkach, zrobię zapasy, jak tylko dorwę! Polecam!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
Benefit POREfessional Baza pod makijaż zmniejszająca widoczność porów - 22 ml, nie zużyłam jej do końca, bo straciła swoją ważność, a była szalenie wydajna! Nie przepadam za bazami pod makijaż, bowiem nie mam większych problemów ze skórą, ale widoczne pory to moje utrapienie, więc po tę bazę sięgałam. Oczywiście nie zawsze, lecz co jakiś czas. Baza u mnie sprawdzała się... różnie, raz cera wyglądała po niej świetnie, innym razem zupełnie nie dawała żadnego efektu - nie wiem od czego był zależny ten wynik, ale często mnie to zniechęcało. Nie planuje powrotu, wolę inwestować w dobre kosmetyki pielęgnacyjne, zmniejszające widoczność porów, nie w silikonowe bazy maskujące je.
Czy kupię ponownie - NIE
L'Oréal Paris Glam Shine Diamant Lip Gloss 161 Amber Carat - 6 ml, mój ulubiony błyszczyk do ust, który nie tylko ładnie podkreślał i uwydatniał usta, ale również był bardzo przyjemny i łatwi w użyciu. Wygodny " serduszkowy " aplikator w kilka sekund pokrywał usta równomierną warstwą błyszczyka. Połysk cudowny! Do tego żadnej kleistej warstwy, rozmazywania, ociekania, zbierania się w załamaniach... tworzyły z niego błyszczyk idealny! I bardzo wydajny!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
Glazel Diamond Cocktail Błyszczyk do ust z diamentowym połyskiem - 6 ml, jak widzicie, kręcą mnie diamenty :) Kolejny mega ulubieniec! Piękny połysk, miękkość, gładkość ust i równomierny kolor bez klejącej warstwy - cudownyyyy! Dosyć długo utrzymywał się na ustach i był bardzo wydajny!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
No i na koniec tego megastycznego denka garść próbasków, płatki bawełniane Carea Soft Touch z Biedronki, które uwielbiam, domowy manicure Dax Cosmetics Perfecta - maska-serum i szafirowy peeling do rąk - które fantastycznie sprawdziły się u mnie, a także 80 kapsułek Skrzypu Optima VitalsssPlus - które jakoś specjalnych efektów nie zapewniły, wróciłam do SkrzypoVity :)
Koniec...
Czy znacie któreś produkty z mojego denka?
Jakie macie zdanie na ich temat?
Co chcielibyście wypróbować?
Mam nadzieje, że moje minirecenzje pomogą Wam dokonać właściwych kosmetycznych wyborów :)
Miłego wieczoru :*
Sporo ciekawych produktów. Muszę w końcu kupić ten micel Biodermy, bo znam tylko wersję różową (która uwielbiam!). Mam też ochotę na serum BeautyFace.....
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szampon YR Purete się u Ciebie nie sprawdził :( U mnie spisuje się bardzo dobrze, jest jednym z moich ulubieńców, a mam bardzo problematyczną skórę głowy...
OdpowiedzUsuńEvelin, no tak to jest, każdej z nas co innego czasami służy :)
UsuńOgromne zużycia :) Płyn z Biodermy lubię, Idealia Vichy mi nie odchodzi. Z masełek do ciała uwielbiam to z Biedronki w wersji waniliowej. Podoba mi się też malinowe masło z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńPomadkę Sylveco bardzo lubię:) baza Pore u mnie się fajnie sprawdza, ale nie stosuje często. Rzeczywiście jest to mega wydajne (ja mam tylko próbkę). Masło Pat chętnie bym wypróbowała, właśnie kończę balsam z lini hipo
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię pomadkę Sylveco. Przetestowałam wszystkie i ta z peelingiem oraz brzozowa są najlepsze. Rokitnikowa również jest dobra do standardowej pielęgnacji, ale przy większych problemach z suchą skórą ust, a zwłaszcza przy zajadach, brzozowa jest zdecydowanie lepsza.
OdpowiedzUsuńOgromne denko i mnóstwo ciekawych kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńSporo tego, te sole z Biedronki uwielbiam, płatki również ;) Reszta jest mi nie znana, choć widzę ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia, Kochana, gratuluję!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przypomniałaś mi o kremie Idealia z Vichy - ja go kiedyś miałam i byłam bardzo zadowolona, więc na pewno jeszcze do niego wrócę :-)
Przy najbliższej okazji muszę się skusić w końcu na tą pilingującą pomadkę Sylveco, bo wszyscy ją chwalą.
Baza Benefit także i u mnie sprawdza się różnie... W sumie teraz rzadko po nią sięgam, ale na szczęście mam miniaturę.
Uwielbiam masła Pat&Rub, wprawdzie nie miałam jeszcze tego z serii Home Spa, ale jestem pewna, że działa ono co najmniej tak dobrze, jak hipoalergiczne.
Masło malinowe z Bielendy kusi niesamowicie swoim zapachem. Kocham wszystko, co malinowe!
mnie się właśnie kończy peeling do ust sylveco, a go uwielbiam:) ogromniaste denko! gratuluję zużyć!
OdpowiedzUsuńWow :o Sporo udało Ci się zużyć, gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńNo, no - jakie duże denko.
OdpowiedzUsuńWow, ale tego dużo! Zawsze podziwiam denka, bo wiem, że mi by się nie chciało pisać o zużytych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńMiałam jedynie sól do kąpieli, z tym że w innych zapachach :)
OdpowiedzUsuńdużo dużo fajnych produktów :)naprawdę sporo zużyłaś:)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka, ja przerzuciłam się ostatnio na farby L'Oréal Paris Casting Creme Gloss odcień 1010 Light Iced Blond. Planuję na ten weekend drugie farbowanie, , serum BeeYes było bardzo fajne ale jeszcze bardziej lubiłam krem pod oczy i na noc.
OdpowiedzUsuńTeż nie byłam zadowolona z szamponu YR, jednak miałam inną wersję
OdpowiedzUsuńSolidne to Twoje denko :) Pomadkę peelingującą Sylveco mam zamiar sobie sprawić.
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych produktów zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńTen oliwkowy płyn z Ziaji ja stosowałam do mycia ciała i fajnie się w tej roli spisywał :) Choć ogólnie za Ziają nie przepadam :) Mam zamiar wypróbować tą pomadkę z Sylveco, bo wiele dobrego o niej czytałam :)
Tyle jest teraz kosmetyków, że szczerze - tyle tu zaprezentowałaś, a nie miałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńSole z biedronki są super, cena ich i jakość super, tak samo płatki kosmetyczne :) Masła do ciała też pewnie świetne, ale ja wole mleczka i olejki bo są szybsze w użyciu, niż wcieranie masełka :) :) A witaminki/ plusze z biedronki też jakoś nie przekonują mnie :(
OdpowiedzUsuńWow spore denko :) U mnie zużywanie szczególnie kolorówki idzie bardzo opornie ;)
OdpowiedzUsuńDuzo ciekawostek.Baze Benefi osobiscie bardzo lubie i na klientkach widze jej efekty:) ale dla siebie samej mysle ze faktycznie lepiej inwestowac w pielegnacje
OdpowiedzUsuńTwoje denka mnie zawsze onieśmielają! Uwielbiam błyszczyki L'oreala, mają świetne konsystencje, kolory i niezwykle poręczny aplikator :)
OdpowiedzUsuńSpore denko całkiem niezłych kosmetyków, widać, że większość jeszcze u Ciebie zagości, więc tylko się cieszyć :D Mam taką ochotę na tego micela Biodermy, aj aj, ale on taki drogi.... :C
OdpowiedzUsuńsporo fajnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńAle olbrzymie denko! Jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńdużo tego!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam krem Vichy Idealia! choć chętnie wypróbowałabym coś z dr ireny eris...
Toś nazbierała :) Co do bazy Benefitu, to miałam nadzieję, że przy okazji przedłuży mi trwałość makijażu. A ona nic na to. Krótko mówiąc nie zachwyciła. Bardzo lubię te małe błyszczyki Loreala. Właśnie za trwałość. Trzymają się fantastycznie. A sól z Biedronki mam pierwszy raz i też stwierdzam, że nie warto przepłacać :)
OdpowiedzUsuńSpore to denko :) Muszę koniecznie kupić odżywczą pomadkę z peelingiem Sylveco :)
OdpowiedzUsuńBIODERMĘ uwielbiam o z przyjemnością wrócę do niej w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych kosmetyków, ja właśnie zużyłam masło hipoalergiczne Pat & Rub, widzę, że i wersją Home SPA trzeba się będzie zainteresować ;) Na te kosmetyki z jadem pszczelim też mam ochotę...
OdpowiedzUsuńAleż Kochana mega denko :) jestem pod wrażeniem, mi się wydaje ,że ja mam zawsze takie duże ale Jesteś MISTRZEM :)
OdpowiedzUsuńBuzialek :**
Nooo! Widzę mój ulubiony post :* Nie myśl, że zapomniałam... po prostu natłok zajęć nie pozwolił wpaść tu wcześniej. Po zobaczeniu miniaturki nowego wpisu, wpadłam tylko "obejrzeć foty" na szybko, a teraz mam chwilę, żeby się wypowiedzieć :) Odczułam brak marcowego denka więc byłam pewna, że to, którego teraz się doczekałam będzie ogromne- no i jest! :)
OdpowiedzUsuńFarby z Garniera bardzo lubię, z tą różnicą, że ja wybieram ciąglę Olię w kolorze złocistego brązu. Po odcienie blondu sięga moja mama, ale nie wiem czy chciałaby aż tak jasny kolor na swoich włosach. Muszę jej pokazać, a nuż się spodoba. Na odżywkę z Nivei mam straszną ochotę, ale ostatnio porobiłam włosowe zapasy i nie mogę sobie teraz na nią pozwolić. Pociesza mnie to, że moje długie i grube włosy 200ml odżywki mają tylko na kilka razy... :) więc prędzej czy później ją wypróbuję. Tego szamponu z YVES nie znam, ale ostatnio wymieniłam się z jedną z blogerek i przyleci do mnie szampon stymulujący wzrost włosów, mam nadzieję, że sprawdzi sie lepiej niż ten gagatek. Nie znoszę produktów, które sprawiają, że moje pasma źle się rozczesują. Co do serii "gęste i zachwycające"- sytuacja podobna do Nivei, mam ochotę i na szampon i na odżywkę, ale zapasy ograniczają :)
Sole z Biedronki również uwielbiam, choć paradoksalnie tak dawno ich nie miałam. Muszę w końcu się tam wybrać i jakąś kupić. Na solankę nie mam ochoty, lubię zapach bzu, ale w kosmetykach nieszczególnie przepadam za taką wonią. Częściej wybieram jakieś owocowe aromaty. Olejki z Farmony lubięęęę, ten z serii owocowej jest takim olejkiem z prawdziwego zdarzenia, tego który tu zużyłaś nie znam, ale myślę, że limonkowa woń by mi się spodobała.
Produktów do twarzy z Ziaji nie miałam abrdzo daawno, teraz w zapasch czeka na mnie pasta oczyszczająca z tej najnowszej serii, ale jakoś nie mogę po nią sięgnąć. Kiedyś miałam jakiś płyn micelarny, który ani trochę się nie sprawdził i jakoś mnie odrzuca. Przypomniałaś mi jak dawno nie kupowałam żadnego mydła w kostce!!!
Tonik witaminowy używałam u koleżanki, zapach nie mój, ale sam kosmetyk zdecydowanie na plus :) jak nie przepadam za tonikami, to ten wywarł na mnie pozytywne wrażenie i po raz kolejne sprawił, że patrzę na firmę GARNIER, przychylnym okiem. Mam straszną ochotę na ich płyn- ten, który jest przez wszystkich wychwalany. Biodermę znam, zarówno tę jak i różową wersję- obie bardzo lubię, także piąteczkaaa :) Kiedyś częściej sięgałam po chusteczki do demakijażu, ostatnio jednak zdradzam je właśnie z płynami.
Mam jedną pomadkę z Sylveco- bodajże cynamonową, działanie jest świetne, ale zapach po pewnym czasie stał się dla mnie irytujący. Zastanawiam się czy ją wyrzucić, czy przetrzymać... na lepsze czasy :D
Kremik z Angry Birds wygląda uroczy, zresztą tak samo jak szampon :* :* :* Z Shefoot miałam całą gamę produktów, najmilej wspominam zdecydowanie peeling do stóp.... taki dżemowaty. Wydaje mi się, że też go miałaś?
Masło do ciała z Bielendy0- mniaaam, mam w zapasach "troskliwą brzoskwinię" nie mogę się doczekać kiedy ją otworzę. Widzę tutaj też masełko z Pat&Rub, miałam, miałam... ale pewnego dnia oddałam ponad pół bratowej, która po jednym powąchaniu zakochała się w jego zapachu :)) Ostatnio dostałam również masło tylko o zapachu trawy cytrynowej i kokosu... mniaaam ♥
Gratuluję zużycia kolorówki, u mnie z nią ciężko... chociaż ostatnio wyrzuciłam tusz i róż, a teraz prawie kończę BB i jedną szminkę.
Reasumując- gratuluję Ci Kochana tak dużego denka, i jak zwykle przepraszam za to, że się rozpisałam, ale nie potrafię przejść obojętnie obok takich zużyć! :) :*
Wybacz drobne literówki- uroki pisania na nie do końca sprawnej klawiaturze... :)
Usuń:*
Rudasku *-* Wow! Napisałaś cały post :*
UsuńE gdzie:D
UsuńNienawidzę Twoich denek! Zawsze mam wyrzuty sumienie, że tak mało zużywam, w przeciwieństwie do Ciebie! :P ehhh
OdpowiedzUsuńKocham Biodermę! Tę zieloną poznałam stosunkowo niedawno, ale baardzo polubiłam! Teraz znów używam różowej, ale zieloną kupię znów przy najbliższej okazji! :)
Hyhy, nie załamuj się Kochana :)
UsuńZielona jest super, uwielbiam bardzo ♥
ojj znam niektóre produkty ::::) jedne dobrze np szampon garnier inne gorzej np Lady Speed Stick , a na to masełko malinowe mam mega ochotę :)
OdpowiedzUsuńWow, ogromne denko, robi wrażenie! Znam tylko płatki Carea ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie prezentują się te produkty
OdpowiedzUsuń