piątek, 17 lipca 2015

The Birthday Edition - ShinyBox czerwiec 2015 w minirecenzjach oraz InspiredBy - Stefano Terrazzino

Witajcie Słoneczka :)
Jak Wam mija wakacyjny czas? Odpoczywacie, leniuchujecie czy jeszcze czekacie na swój urlop? Lato nas w tym roku nie rozpieszcza, przeplatając szaleńcze upały z gwałtownymi burzami, ale ShinyBox i owszem - potrafi zaskoczyć oraz umilić każdy dzień :) Dziś zapraszam Was na minirecenzje produktów które znalazły się w czerwcowym pudełku The Birthday Edition oraz prezentację zestawu InspiredBy - Stefano Terrazzino :)

Urodzinowa Edycja ShinyBox to nie byle co, pudełka były rzeczywiście fantastyczne! Były? Tak, bo cieszyły się tak ogromnym zainteresowaniem, iż zostały wyprzedane kilka dni po premierze :)
Jeśli chodzi o zestawy InspiredBy, to po długich namysłach, ostatecznie zdecydowałam się na propozycję Stefano Terrazzino, chciałam zrobić mężowi niespodziankę, ale czy się udało? O tym dowiecie się później :)

Tak prezentuje się Urodzinowa Zawartość - prawda że robi wrażenie? Kosmetyki zostały świetnie skomponowane, a po prawie trzech tygodniach stosowania już wiem, które są tak naprawdę warte uwagi :)

Czas na świętowanie! 
W tym roku ShinyBox obchodzi kolejne, już 3 urodziny. Z tej okazji jubileuszowe pudełko zabłyśnie w Waszej kosmetycznej kolekcji z potrójną siłą! 
Uwielbiamy Was pozytywnie zaskakiwać i dzielić się z Wami tym co najlepsze, dlatego przygotowaliśmy dla Was wyjątkową, urodzinową edycję ShinyBox pełną niespodzianek. 
Pudełko ShinyBox: The Birthday Edition to zestaw doskonałych kosmetyków z którymi przeniesiesz się do świata piękna i nowości kosmetycznych. To szczególny podarunek, dzięki któremu razem będziemy świętować kolejne urodziny! 
Dziękujemy, że jesteście z nami! 

Ale superowo! 100 lat ShinyBox ♥ 

Dove Peelingujący żel pod prysznic Gentle Exfoliating to unikalne połączenie żelu pod prysznic i delikatnego peelingu. Drobinki krzemionki usuwają martwy, przesuszony naskórek i pogłębiają działanie oczyszczające skórę, pozostawiając ją na długo delikatną i gładką. Ponadto poprzez właściwości złuszczające, a także dzięki odpowiedniej zawartość składników opartych o formułę Nutrium Moisture™ wzgogaconą o lipidy, nawilżenie wnika w jeszcze głębsze warstwy skóry. Codzienne stosowanie żelu przywróci jej naturalne piękno, blask i odżywienie.
Kosmetyk dołączony został do pudełek czerwcowej edycji ShinyBox zamówionych w ramach subskrypcji.

Cena - 11,45 zł / 250 ml ( produkt pełnowymiarowy dodawany do zamówień w ramach subskrypcji).

Żele Dove, w tym Gentle Exfoliating, bardzo lubię i od długiego czasu stosuję, pisałam nawet o nich osobną notkę, o TU. Peelingujący należy do szczególnych ulubieńców ze względu na swoje właściwości lekko złuszczające. Nie stosuję go codziennie, ale na przemian z innymi żelami, co nie zmienia faktu, iż jest skuteczny i bardzo przyjemny w użyciu. Żel świetnie oczyszcza skórę i wygładza ją, nie powodując przy tym przesuszenia ani podrażnienia. Mocno się pieni, wytwarzając miękką, puszystą i kremową pianę, która opatula całe ciało niczym puchowa pierzynka, ale z łatwością się spłukuje. Piękny, subtelny, świeży, a zarazem pobudzający zapach, uprzyjemnia stosowanie. Po użyciu żelu skóra staje się nieskazitelnie gładka, a jednocześnie delikatna i przyjemna w dotyku. Stosowanie balsamu czy masła, przy normalnej skórze, już nie jest konieczne... Cudowny!

Apis Mgiełka do twarzy i ciała oparta na naturalnych, wyselekcjonowanych składnikach, które zapewniają skórze piękny, świeży i promienny wygląd. Subtelny aromat mgiełki odpręża i relaksuje zmysły. Kosmetyk można stosować w codziennej pielęgnacji do każdego rodzaju skóry.
Mgiełka z ekologiczną wodą z owoców pomarańczy i komórkami macierzystymi - ekologiczna woda z owoców pomarańczy certyfikowana przez Ecocert® i roślinnymi komórkami macierzystymi z pomarańczy CITRUSTEM™. Wzmocniona kwasem hialuronowym i ekstraktem z aloesu zapewnia skórze świeży i promienny wygląd, a subtelny pomarańczowy aromat odpręża i relaksuje zmysły.

Cena - 24 zł / 150 ml ( produkt pełnowymiarowy - jedna z 3 wersji ).

Na mgiełkę Apisa miałam od dawna ochotę, a więc bardzo się ucieszyłam, gdy ujrzałam ją wśród pozostałych produktów. W każdym czerwcowym pudełku znalazła się jedna z trzech wersji mgiełek, mi trafiła się z ekologiczną wodą z owoców pomarańczy i komórkami macierzystymi, a była jeszcze różana i oliwkowa :) Muszę przyznać, że jest naprawdę bardzo fajna, pod względem pielęgnacyjnym sprawdza się fantastycznie. Zapachu spodziewałam się nieco bardziej owocowego, jak sama nazwa wskazuje, tutaj natomiast mamy aromat bardziej przypominający zapach kwiatów pomarańczy, nie samych owoców. Tym nie mniej jest przyjemny, kojący, relaksujący. Zaaplikowana na skórę mgiełka doskonale ją nawilża, zmiękcza, wygładza i odświeża. W upały stosuję ją " z lodówki " - dzięki czemu jeszcze bardziej orzeźwia oraz pobudza, a dodatkowo koi rozgrzaną, zmęczoną słońcem skórę. Atomizer świetnie rozpyla wodę, nie zacina się, ani nie pluje, natomiast buteleczka jest ładna, lekka i praktyczna.

The Secret Soap Store Shea Line Krem do rąk Limonka z miętą. Seria kosmetyków na bazie masła Shea ­ Secret Recipes Shea Line składa się między innymi z serii 10 odżywczych kremów do rąk w bogatej gamie zapachowej, w tym jednego przeznaczonego specjalnie dla mężczyzn, każde z 20% zawartością masła Shea, olejów roślinnych, soku z cytryny, panthenolu.
Seria kremów do rąk z masłem Shea jest jedną z najlepiej sprzedających się linii marki, a kremy do rąk zostały wyróżnione w konkursach konsumenckich, jako ostatni Best Beauty Buys 2014 magazynu In Style. Linia w szczególności polecana wszystkim typom skór przesuszonych i wymagającej troskliwej pięlęgnacji.
Krem limonka z miętą, dzięki swojemu orzeźwiającemu zapachowi, w szczególności sprawdzi się latem.

Cena - 39 zł / 60 ml ( produkt pełnowymiarowy dla Członkiń Klubu VIP).

Pokochałam od pierwszego użycia! Krem do rąk Limonka z miętą wyznacza się bardzo gęstą, treściwą, ale przyjemną i miękką konsystencją oraz wspaniałym, nadzwyczajnie autentycznym i naturalnym zapachem. Ze względu na treściwość, stosuję go na noc - świetnie wtapia się w skórę pozostawiając na jej powierzchni warstewkę ochronną. Nie tylko odżywia, regeneruje, nawilża i wygładza skórę, pomagając zachować jej piękny wygląd i doskonałą kondycję, ale również posiada właściwości aromaterapeutyczne. Jego zapach na rękach utrzymuje się dosyć długo, a jak miło zasypać w jego towarzystwie - dopieszczone, zrelaksowane dłonie spoczywają na poduszce, a pod nosem łąka miętyyyyyy. Ale nie ostrej, nie zbyt mocnej, nie specyficznej, lecz takiej świeżej, kojącej, uspokajającej... Jeden listek młodej mięty zerwany i roztarty w palcach... tak właśnie pachnie ten krem - bosko! Limonki nie czuję. A tego typu tubki bardzo lubię. Mój wielki faworyt!

Lila Mai Peeling algowy jest przeznaczony do całego ciała. Złuszcza, odżywia i regeneruje naskórek dzięki czemu wygładza i uelastycznia skórę. Zmielony koralowiec zawiera takie pierwiastki jak wapń, magnez, żelazo, potas, i cynk. Minerały te przywracają skórze witalność, działają oczyszczająco i odżywczo na ciało. Korzystnie wpływają na jędrność skóry redukując tłuszcz i celulit w tkance podskórnej. Masło karite zawiera witaminy A, E i F. Zimnotłoczony olej z pestek winogron dzięki zawartości kwasu linolowego wpływa korzystnie na metabolizm skóry. Olejek cedru atlantyckiego działa skutecznie w zwalczaniu cellulitu, olejek eukaliptusowy działa antyseptycznie, olejek mandarynkowy nadaje niepowtarzalny zapach.

Cena - 51 zł / 120 ml ( miniatura 50 ml).

Patrząc na ten malutki słoiczek, pomyślałam, że na jedno użycie pewnie wystarczy, a myliłam się... Peelingu algowego wystarczyło na dwa razy i jeszcze trochę zostało :) Wydajność to nie jedyna jego pozytywna cecha. Drobiny koralowca, zatopione w kremowo-żelowej konsystencji, idealnie " ścierają " martwy naskórek zapewniając ciału przyjemny, relaksujący masaż, pobudzenie ukrwienia oraz nieskazitelną gładkość! Koralowiec jest bardzo drobno zmielony, a więc jego drobinki, mimo iż są dosyć ostre, nie podrażniają skóry, natomiast wygładzają ją perfekcyjnie! Nie rozpuszczają się, dzięki czemu można wygładzić ciało naprawdę niewielką ilością peelingu, bez konieczności dokładania kolejnej porcji - doznania są takie same od początku i aż do końca zabiegu :) Ciało po jego użyciu jest gładkie, miękkie, delikatne, a olejki, w nim zawarte, ładnie nawilżają, odżywiają, regenerują skórę - nakładanie balsamu czy mleczka jest już zbędne! Skóra po osuszeniu jest gładka jak aksamit!
Zapach nie jest mandarynkowy, olejek ten nie nadaje peelingowi niepowtarzalnego zapachu, bowiem czuć w nim głównie olejek eukaliptusowy oraz cedrowy - to mocne nuty, więc szans na owocową słodycz nie ma. Co nie zmienia faktu, że mi on odpowiada, lubię naturalne wonie, a po wypróbowaniu nabrałam wielkiej ochoty na pełnowymiarowy peeling :)

Magiclash Serum stymulujące wzrost rzęs to preparat oparty wyłącznie na naturalnych, biologicznych składnikach i biotechnologicznym kwasie hialuronowym. Synergicznie dobrane składniki gwarantują skuteczną odbudowę i upiększenie rzęs już po krótkiej, ale regularnej aplikacji. Jedna z najbardziej skutecznych i bezpiecznych odżywek stymulujących wzrost rzęs i brwi na świecie. Sprawia, że rzęsy stają się dłuższe, mocniejsze i piękniejsze w krótkim czasie po jej zastosowaniu.
Efekty działania Magiclash i bezpieczeństwo zostało potwierdzone przez niezależne instytuty badawcze. MAGICLASH jest przetestowany dermatologicznie, oftalmologicznie, nie powoduje alergii i innych skutków ubocznych. Nowa, bardziej zaawansowana i gęsta formuła serum powoduje, że odżywka nie sączy się na powierzchnię oka co pozwala na bezpieczne nakładanie tuż u nasady rzęs.

Cena - 99 zł / 5 ml ( produkt pełnowymiarowy).

Tego serum nie otwierałam, nawet nie odpakowałam z folii... I to nie dlatego, że nie chcę mieć długich, mocnych i gęstych rzęs, nie, po prostu już go stosowałam. Niestety u mnie się nie sprawdziło, o tym kilka słów TU. Mimo regularności stosowania, skrupulatności aplikacji oraz dobrych chęci, nie zobaczyłam u siebie żadnych efektów. No może prócz wzmocnienia, rzęsy rzeczywiście mniej wypadały, ale nie o to w tym wszystkim chodzi... Może u Was się sprawdzi, bo wiele dobrego o nim czytałam oraz efekty świetne widziałam, wiele osób sobie chwali, efekty pokazując, ja nie mam co pokazywać po jego zużyciu.
Nówka nierozpakowana pójdzie na rozdanie - kto chce? Zainteresowane?

Silcare Masełko do skórek Cuticle Butter Soft Touch to delikatny dotyk nawilżenia dzięki któremu Twoje dłonie zyskają zdrowy i piękny wygląd. Preparat zapobiega wysychaniu skórek wokół paznokci, zmiękcza je i natłuszcza, chroniąc przy tym przed czynnikami zewnętrznymi (pogoda, detergenty). Łagodny, mleczny, przyjemny zapach idealnie współgra z nieocenionymi właściwościami masełka. Lekka konsystencja produktu pozwala na łatwą aplikację. Wskazane do suchych, pozadzieranych skórek. Idealne do stosowania przy paznokciach pomalowanych. Wskazany również do pękających i wysuszonych łokci. 
Nie zawiera: silikonów, MIT i MCIT, glikoli, trietanoloaminy, konserwantów uwalniających formaldehyd (DMDM Hydantoin).

Cena - 9 zł / 12 ml ( produkt pełnowymiarowy). 

Masełko do skórek może i nie jest kosmetykiem niezbędnym, bowiem wiele produktów z powodzeniem może pełnić jego funkcję, ale przyjemne - z pewnością tak! Pachnie niczym mleczne czy to karmelowe landrynki - mmm, smakowita przyjemność podczas stosowania gwarantowana! Ale najpierw stoi przed nami zadanie - zdejmowanie/odrywanie/odcinanie... wieczka zabezpieczającego :) Mi, jak widać, nie poszło najlepiej, a po ile jestem osobą impulsywną, zjadłam przy tym trocha nerwów. Mimo dążenia do perfekcji i dbania o wszystkie opakowania używanych przez siebie kosmetyków, by było pięknie i miło, tu się poddałam, pozostawiając potargane skrawki foliowego wieczka na brzegach słoiczka... Mocne zabezpieczenie!!! :D
Samo masełko, prócz boskiego zapachu, świetnie zmiękcza, wygładza i regeneruje skórki, porządnie je natłuszczając. Z suchymi miejscami też sobie radzi doskonale - łokcie i kolana odżywia w mig, niwelując suchość i nieprzyjemne uczucie ściągnięcia. Wydajność - megaaaaa! Wystarczy (po)wieki, naprawdę!

Glazel Cień do powiek wypiekany mocno napigmentowany, niezwykle nasycony kolorem cień umożliwiają uzyskanie najbardziej fantazyjnego makijażu. Dzięki możliwości aplikacji zarówno na sucho, jak i na mokro, uzyskujemy różne nasycenie koloru. Cień jest bardzo trwały, utrzymuje się długo na powiece.

Cena - 30 zł / 9 g ( produkt pełnowymiarowy).

Kolorówkę Glazel bardzo lubię, u mnie ich kosmetyki sprawdzają się rewelacyjnie, więc każdy kolejny produkt marki w pudełku = radości :) Z tym cieniem jest tak samo - piękny odcień, idealny zarówno na całą ruchoma powiekę jak i jedynie do przyciemniania zewnętrznych kącików. Ładnie skrzący, trwały, mocno napigmentowany - kilka ruchów pędzelkiem pozwala na uzyskanie pożądanego efektu. Nie obsypuje się, nie migruje, nie roluje, świetnie się utrzymuje nawet na moich tłustych powiekach, ściera się minimalnie i równomiernie, nie fałduje się ani nie spływa podczas upałów. Na sucho wygląda świetnie, aplikowany na mokro daje bardziej wyrazisty, intensywny efekt. Uwielbiam!

Skin79 Krem Hot Pink BB & Krem VIP Gold BB krem BB ( Blamish Balm ) to wielofunkcyjny kosmetyk o precyzyjnie dobranej kompozycji składników. Krem BB jest idealny dla uzyskania jednolitej cery i daje niezwykłe efekty w leczeniu wielu problemów skórnych.
Próbki tych " bebików " ucieszyły mnie, nie powiem, w końcu mogłam poznać ich " fenomen ", no i rzeczywiście - poznałam. Świetnie kryją, jak na BB wręcz niesamowicie, wyrównują koloryt, ujednolicają, upiększają, dodają cerze promienności i młodzieńczego, naturalnego blasku. Właściwości pielęgnacyjne również na poziomie. W przypadku mojej mieszanej, przetłuszczającej się skóry, idealnie sprawdza się VIP Gold BB - wielkie WOW! Pokazywałam efekt na instagramie :)
Hot Pink BB niestety lekko natłuszcza, a może właściwiej będzie jak powiem nie matuje mojej skóry. Gold nie jest aż tak jasny jak Pink, co przy mojej skórze, obecnie muśniętej słońcem, ma znaczenie. Chcę pełnowymiarowego VIP Gold`a:)
Pozostałe to ulotki z kodami rabatowymi, ale nie w moim kręgu zainteresowań :)

I jak Wam się podoba zawartość The Birthday Edition ShinyBox`a?
Ja jestem bardzo zadowolona, a serum z pewnością komuś z Was posłuży, wkrótce zorganizuję zabawę z nim w roli głównej :)

A teraz właśnie nadszedł czas na pudełko pełne elegancji -InspiredBy oraz prezentację Stefanowej zawartości :)

Opis wszystkich kosmetyków znajdziecie na stronie - KLIK ja tylko krótko powiem, że zestaw kosztuje 149 zł, natomiast jego zawartość jest szacowana na 300 zł!
Zamówiłam go dla męża, w sumie Wojtas jest zadowolony, każdy kosmetyk świetnie sprawdza się w codziennej, męskiej pielęgnacji, a szampon 3D Men Sion idealnie nadaje się też do moich, blond włosów, bowiem jest... fioletowy. Przeznaczony do włosów siwych, mężowi zbędny, aczkolwiek na ciemnych włosach różnicy nie widać :) Natomiast blondom zapewnia fajny, zimny odcień neutralizując żółte refleksy, jak zużyję swój Joicowy, to będę stosować ten :)
Bransoletka Senzanome też mężowi w gusta nie wpadła, ale dla mnie - jak znalazł! Zwłaszcza że jest w stylu unisex :)
I co sądzicie o pudełku Stefano Terrazzino? Podoba się Wam? Kupilibyście dla swoich mężczyzn?

Dziewczyny, czy wiecie że wysyłka najnowszej, lipcowej edycji ShinyBox Perfect Beauty - say yes!, stworzonej razem z serwisem TwojaSuknia.pl, rusza już w poniedziałek, tak ten co będzie - 20 lipca!
Już nie mogę się doczekać - jestem bardzo ciekawa zawartości, zwłaszcza z tak kobiecym partnerem - czas na nową sukienkę :)
Jeśli jeszcze nie zamówiliście swojego zestawu cudowności śpieszcie się to zmienić, bowiem ich ilość jest ograniczona!!! KLIK

Udanego weekendu moje Drogie, dużo słoneczka i odpoczynku Wam życzę 

                                

27 komentarzy:

  1. Całkiem fajna zawartość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyki LillaMai bardzo mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawartość urodzinowego pudełeczka jest bardzo ciekawa :) Męskie niestety u mnie by nie przeszło, mój luby używa tylu kosmetyków ile ma palców u jednej dłoni ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Męskie odpada, za to urodzinowe.. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. sama bym z chęcią przygarnęła takie pudełeczko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja zawartość pudełka jest całkiem, całkiem. Lubię żele z Dove, mam kilka dużych butelek zapasach... ciekawe kiedy je zużyję. Dodatkowo zainteresował mnie ten peeling bo jestem wielką fanką zdzieraków do ciała. Mgiełkę też bym chętnie widziała u siebie. :) Ta podstawowa zawartość pudełek jednak nie zrobiła na mnie wrażenia. Pudełko dla Wojtasa, pierwsza klasa. Lubię ten skrót :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Shiny kupiłam ale cień miałam rozwalony. Dostałam nowy. I nie miałam kremu do rąk :). Poza tym jestem z niego zadowolona. No i żelu Dove też nie :D. Pudełko Stefano fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój facet raczej nie byłby zachwycony pudłem kosmetyków :P a tym bardziej bransoletką :D

    OdpowiedzUsuń
  9. przepiękny cień do powiek, idealna konsystencja peelingu do ciała i ciekawa struktura żelu Dove!
    Podoba mi się to pudełko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawartość bardzo fajna ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. byłam zadowolona z zawartości urodzinowego pudełka, a box Terrazino jest całkiem fajny :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. oba boxy są całkiem fajne, zadowalająca zawartość

    OdpowiedzUsuń
  13. zamówiłam to pudełeczko przedewszytski zewzględu na odżywke do rzęś - mam wrażenie że faktycznie działa; reszta kosmetyków okazała się jednak trafiona - zwłaszcza mgiałka (ja mam oliwkową) i balsam do skórek. A teraz wacham sie cały czas czy zamawiac sierpniowe czy zrobić sobie przerwe ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie już nie kuszą zupełnie te pudełka bo podobają mi się pojedyncze kosmetyki tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie chciałam zobaczyć co jest w pudełku inspired by dla mężczyzn :) - dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo fajne to pudełko, świetna zawartość, co do pudełka Inspired by dla męźczyzn to mąż chyba był zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja dziś właśnie wstawiłam post o tym peelingu Lilla Mai, bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A nie wiedziałam że są i męskie :) podobają mi się zwartości :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Musze spróbować mgiełki APIS:) Zaintrygowałaś mnie tym produktem:) Gdzie można go dostać?

    OdpowiedzUsuń
  20. zgadzam się z Twoją opinią, pudełeczko czerwcowe ShinyBox rewelacja ;) O męskich kosmetykach nie będę się wypowiadać, natomiast zapraszam Cię do poczytania mojej recenzji pudełka Inspired By Charlize Mystery. To mój debiut recenzencki, mam nadzieję, że w miarę udany ;) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  21. Co lepsze Shine box czy glossy box? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie Shiny ma lepszą zawartość, choć czasem zdarzają się wyjątki :)

      Usuń
  22. Ta recenzja jest bardzo wartościowa.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Waszą obecność oraz każdy komentarz - jesteście dla mnie bardzo ważne i wyjątkowe ♥♥♥
Wielka prośba o NIEDODAWANIE linków do blogów oraz sklepów, spamu - komentarze te będą od razu usuwane!