środa, 31 lipca 2013

Perełki do kąpieli z Wróżkowym pyłem - magia!

Witajcie Słoneczka ;)
Co robią dzieci w deszczową pogodę? Trocha się nudzą, łagodnie powiedziawszy, co nie zbyt korzystnie odbija się na głowie rodziców, ale zawsze można wymyślić nową, wspaniała zabawę, co prawda po kilku chwilach tracą do niej zainteresowanie, a potem kolejną i kolejną... Dobrze też zrobi spacer i zabawa na mokrej trawie, każda pogoda jest dobra na ruch i wyładowanie energii, a po tak wyczerpujących przeżyciach dobrze zrobi gorąca kąpiel. A kąpiel z użyciem perełek Tetesept Kinder Badespaß przeznaczonych dla dziewczynek, sprawia im niesamowitą frajdę i zabiera w magiczny, owity tajemnicą, baśniowy świat wróżek ;)


Słów kilka od producenta

Odkryj czarujący świat z magicznym Wróżkowym pyłem w wodzie.
Perełki do kąpieli dla zdrowia skóry zostały stworzone na bazie mocznika.
Dla dzieci od 3 lat.
Szczególnie delikatne i odżywcze dla skóry.
Perełki do kąpieli Tetesept Kinder Badespaß są dopasowane do delikatnej pielęgnacji skóry dzieci, zawierają organiczny Nagietek i olej Migdałowy. Perełki do kąpieli na bazie mocznika troszczą się o skórę i barwią wodę za pomocą bezpiecznych spożywczych barwników.
Dzięki unikalnym liposomom, pochodzącym z naturalnych składników, perełki kondycjonują skórę podczas kąpieli zapewniając intensywną pielęgnację delikatnej skórze dzieci.
Z perełkami Tetesept Kinder Badespaß kąpiel jest świetną zabawą - magiczny wróżkowy pył sprawia, że najskrytsze marzenia dzieci się spełniają.


Główne cechy produktu
  • Dobrze tolerowane przez skórę wrażliwą - przebadane dermatologicznie przez niezależny instytut badawczy
  • Szczególnie delikatne, nawilżają i odżywiają skórę
  • Zawierają barwniki spożywcze i delikatny brokat
  • Nie zawierają konserwantów
  • Wolne od parafiny, silikonów i olejów mineralnych
  • Nie zawierają mydła alkalicznego
  • Łatwo rozpuszczają się w kąpieli wodnej
  • Nie barwią skóry, włosów ani wanny
  • Dla dzieci powyżej 3 roku życia.


  • Opis według mnie

    Opakowanie perełek to śliczna saszetka zawierająca 80 g produktu, oczywiście mieszczą się na niej wszystkie ważne informacje, łącznie ze składem, tyle że w języku niemieckim. Opakowanie nie jest przezroczyste, z wyjątkiem sukieneczki królewny - żabki i właśnie dzięki niej możemy zobaczyć jak wyglądają perełki, np. podczas zakupu. Łatwo otwiera się, bez konieczności użycia nożyczek, wystarczy pociągnąć zdecydowanym ruchem w miejscu nacięcia i korzystać :)
    Skład jak widzicie bardzo fajny, produkt rzeczywiście zawiera wiele cennych składników naturalnych, na pierwszym miejscu mocznik, następnie sól sodowa kwasów tłuszczowych oleju kokosowego, substancja zapachowa, lecytyna, ekstrakt z kwiatów nagietka, olej migdałowy, krzemionka, uwodorniony olej z oleju palmowego, uwodorniony olej słonecznikowy, mika, a następnie barwniki, substancje powierzchniowo czynne, krokosz barwierski ( nie wiem tylko czy ekstrakt czy olej z tej rośliny tu zostały użyte ), gliceryna, emolient, alkohol, emulgator pochodzący z oleju kokosowego i słonecznikowego, przeciwutleniacz spożywczy - rozpuszczalną w tłuszczach forma witaminy C, emolient pochodzący z kwasów tłuszczowych, maltodekstryna - mieszanina poli- i oligosacharydów, otrzymywana przez częściową hydrolizę skrobi, barwniki i na samym końcu substancja zapachowa  naturalnie występująca w olejku z rumianku.


    Perełki mają różną wielkość i  kolory, lekko perłowe, są dosyć twarde, ale z łatwością rozpuszczają się w wodzie, zawierają w sobie drobny srebrny pył.
    Zapach bardzo miły i przyjemny, wyraźnie wyczuwa się truskawkę, ale w połączeniu z czymś... bardzo ciężkim do zidentyfikowania, tym nie mniej jest wspaniały, w wodzie staje się mniej intensywny, dzięki czemu nie przeszkadza, pozwala zrelaksować się, na ciałku jeszcze przez dłuższą chwilę utrzymuje się, po czym znika bez śladu.
    Stosowanie wedle wskazówek producenta, należy dodać perełki do wody o temperaturze 35-38 ° C, po czym czerpać przyjemność przez 10 - 20 minut. Nie pozostawiają osadu na wannie.
    Działanie relaksująco - barwiące ;)  Perełki intensywnie zabarwiają wodę, ale ciałek, włosów ani wanny na szczęście nie ;) Nie natłuszczają, ani ciała, ani wody.
    Efekty to przede wszystkim mnóstwo radości i frajdy, ciałka po kąpieli są gładkie i mięciutkie, bez brokatu, bez podrażnień, bez przebarwień na skórze.
    Wydajność - saszetka zawiera porcje perełek przeznaczoną na jedno użycie.


    Moja opinia

    Ach te perełki! Moje córeczki, gdy je zobaczyły, były zachwycone już samym opakowaniem, ta żabka z różdżką i zamek na wzgórzu, i gwiazdki działają na dziecięcą wyobraźnie :)
    Po rozpakowaniu saszetki wyłania się piękny truskawkowy aromat, po chwili jest wyczuwalna też inna nuta zapachowa, bardziej zdecydowana, lekko przełamująca słodycz truskawki, zapach jest dosyć intensywny, ale w wodzie staje się subtelny, lekki, przyjemny.
    Same perełki wyglądają naprawdę bardzo zachęcająco i ślicznie, mają kilka odcieni fioletu, pomarańczy i różu, są lekko perłowe, a brokat jest widoczny dopiero na dłoniach - drobniutki srebrny pył. Taka forma kosmetyku do kąpieli z pewnością spodoba się nie tylko moim Księżniczkom - najpierw była zabawa, dotykanie, sprawdzanie, wąchanie, potem perełki wylądowały w wodzie i po kilku chwilach rozpuściły się całkowicie, barwiąc wodę na głęboki odcień fioletu.


    Barwa ta wywołała kolejny zachwyty, pierwszy raz mieliśmy tak mocno " kolorową wodę " :)
    Perełki nie spowodowały żadnych skutków ubocznych, nie wysuszyły delikatnej skóry dziewczynek, nie podrażniły, co czasem nam się zdarza doświadczyć, a wtedy ciałka reagują zaczerwienieniem, tutaj tych objawów brak.
    Po wspaniałej, pachnącej kąpieli Księżniczki mogły pochwalić się delikatnością skóry lekko pachnącej truskaweczkami, sny tej nocy były bardzo kolorowe, iście Księżniczkowe :)
    I ja także zaczerpnęłam tej czarującej przyjemności, dziewczynki z wody, a ja siup i już celebrowałam słodkie chwile otoczona fioletową taflą wody o słodkawo - świeżym aromacie, tylko zamknąć oczy i podróż w dziecięce, beztroskie czasy gwarantowana :) Czary, mary..


    Cena - 5,99 zł / 1 op. 80 g

    Ocena - 5/5

    Dostępność - abc-uroda.com

    Podsumowanie

    Teraz już wicie ile frajdy mogą sprawić takie oto perełki małym, a także tym dużym, Księżniczkom :) Bardzo przyjemna forma kosmetyku oraz bajkowe opakowanie, zdecydowanie zachęcają do wypróbowania, miły zapach uprzyjemnia leżakowanie w wannie, a wręcz ma magiczną moc, ma w sobie coś takiego słodkiego, beztroskiego. Prócz tego perełki mają fajny skład, nie powodują żadnych nieprzyjemnych odczuć, jedyna ich wada to słaba dostępność.

    A Wy macie ochotę na taką Ksieżniczkową kąpiel?
    Stosujecie czasem kosmetyki dla dzieci, czy wolicie pozostać przy produktach dla Dużych Księżniczek?
    Miłego wieczoru Kochane :)

    poniedziałek, 29 lipca 2013

    Czuję miętę... Winylowy lakier do paznokci Dor

    Witajcie Słoneczka :)
    Jak samopoczucie po weekendzie, przeżyliście " afrykańskie upały " :) O ile jestem osobą ciepłolubną, dla mnie ten weekend był szczytem rozkoszy, słońce, woda, opalanie, dużo ruchu, tak, to jest to, czego pragnęłam już od dawna - w końcu odpoczęłam, podładowałam trocha baterie, dziś dzień równie upalny, ale pracowity, a to już nie to samo... :)
    Dziś opowiem Wam o moim, zupełnie przypadkowym, odkryciu, o Winylowym lakierze do paznokci krakowskiej firmy Dor, w urzekającym odcieniu mięty - 504.


    Słów kilka od producenta

    Kolekcja pastelowych lakierów firmy Dor swoimi kolorami nawiązuje do letnich koktajli - melonowy, jagodowy, malinowy... ty decydujesz który wybrać.
    Lakiery Dor o wyjątkowej odporności na ścieranie i odpryski. Przyjemnie nakładają się i pięknie błyszczą.


    Opis według mnie

    Opakowanie lakieru to kwadratowa buteleczka z grubego szkła zakręcana srebrnym, plastikowym korkiem z pędzelkiem. Pędzelek jest cienki, półmiękki, z włosków o średniej długości. Na buteleczce znajdziemy nazwę lakieru Vinyl nail dor, numer odcienia przyklejony z dołu, mój to 504, pełny skład, termin ważności 06.2015 oraz pojemność - 10 ml.


    Skład zamieszczam dla zainteresowanych.
    Lakier jest dosyć płynny, nieźle napigmentowany, w ślicznym miętowo-mlecznym odcieniu, na paznokciach wygląda tak samo jak w buteleczce, ale w zależności od światła zmienia odcień ze stonowanego na neonka.
    Zapach klasyczny, taki jaki zazwyczaj ma większość lakierów.
    Aplikacja dosyć dobra, lakier, mimo swojej płynnej konsystencji, nie wylewa się na skórki, trocha nierównomiernie kładzie się, ale druga warstwa załatwia sprawę.
    Działanie koloryzacyjne, bez walorów wzmacniających czy odżywczych, szybko wysycha.
    Efekty są zadowalające, dwie warstwy zapewnia śliczny efekt, dobre krycie, piękny połysk, lakier nie zmienia swojego pierwotnego koloru nawet po tygodniu.
    Trwałość mnie zaskoczyła - 7 dni trzyma się na paznokciach, nie odpryskuje, nie ściera się na końcówkach, jedynie na końcówkach widać mikrouszkodzenia powstałe w trakcie " noszenia ", nie oszczędzam dłoni...
    Bąbelkowanie ...to zależy, malowałam paznokcie w upalny dzień, w niektórych miejscach powstały bąbelki, natomiast przy " normalnych " temperaturach bombelków nie było.
    Zmywanie mogę określić jako błyskawiczne, w kilka chwil schodzi z paznokci, nie rozmazując się, ani nie barwiąc przy tym skórek, ale delikatnie odbarwia płytkę, na szczęście nie na długo.
    Wydajność wysoka, dwie warstwy zdecydowanie wystarcza na całkowite i jednolite pokrycie płytek.


    Moja opinia

    O lakierach Dor nie raz czytałam na blogach i też na wizazu, opinie o nich są bardzo zróżnicowane, niektóre zachwycają, inne z kolei odrzucają wszelkie chęci do stosowania tych lakierów, jednak osobiście nigdy na nie nie zwracałam uwagi, zawsze stawiałam na znane, popularne marki. Jednak gdy w małym sklepiku, w którym robię zakupy, zauważyłam nowe lakiery o pięknych kolorach, nie mogłam obok nich przejść obojętnie. Nazwa firmy nic, a nic mi nie mówiła, kojarzyłam lakiery Dor z tych starszych kolekcji po formie buteleczek, a tu coś zupełnie innego! i jeszcze Pani sprzedawczyni poinformowała mnie że są to lakiery niemieckiej firmy... ooo, a Balei niema...
    Skusiłam się na miętę, kolorek bardzo mi przypadł do gustu, postanowiłam zakupić jeden, wypróbować " jak działa ", a później będzie wiadomo, czy decydować się na inne kolorki, czy nie warto.


    Dopiero w domu, przy dokładnych " oględzinach " zauważyłam dane producenta, a tam... Kraków!
    Poczytałam trocha w necie, i okazuje się, że jest to jednak ta sama, nasza marka, tylko pewnie w innej, bardziej " luksusowej " odsłonie ;)
    Buteleczka, nie powiem, wygląda bardzo zachęcająco, szkoda tylko że napisy schodzą z niej już po pierwszym użyciu, a wcale ich nie pocierałam! Po trzech znikają na zawsze..., zostaje tylko nalepka ze składem, dobrze i to.
    Pędzelek jest dosyć cienki, ale z drugiej strony, przy płynnej konsystencji lakieru, pozwala na pokrycie płytek bardzo starannie, bez wychodzenia na skórki.
    Pierwsza warstwa kładzie się nierównomiernie, widać gdzie nigdzie smugi, ale druga sprawia, ze ślad po nich zanika, w wyniku czego mam jednolicie pokryte płytki.


    Lakier jest dobrze napigmentowany, kolor nie blednie w trakcie noszenie, ma ładny połysk, po kilku dniach intensywność połysku trocha zanika, ale jeśli używam lakieru nawierzchniowego, jest genialnie.
    Lakier przy dziennym świetle ma odcień zgaszonej mięty, natomiast w słońcu zmienia się na neonkę - taki kameleonik :)
    Przy większej ilości tworzy bąbelki, ale zdarzyło mi się to podczas malowania paznokci w upalny dzień, kolejne już odbyły się bez bąbelków.
    Jego trwałość mnie mocno zaskoczyła, podoba mi się również to, że nie odpryskuje, jedynie zachowuje ślady uszkodzeń na końcówkach i staje się w tych miejscach trocha porowaty - co widać na zdjęciu z dużym palcem.
    Zmywa się szybko i łatwo, a lekkie przebarwienie, nadaje żółtego odcienia płytkom, zniknęło po 2 godzinach.

    Lakier na paznokciach po 7 dniach 
    Cena - 4,80 / 10 ml

    Ocena - 4 / 5

    Dostępność - małe sklepy osiedlowe, mój z pewnością ;)

    Podsumowanie

    Ogólnie z tego lakieru jestem zadowolona, to mój pierwszy lakier firmy Dor, i z pewnością nie ostatni, za taką cenę, nie będę się czepiać do lekkiego barwienia płytki ani do powstających, czas od czasu bąbelków, bo wiele drogich firm takie lakiery w swojej ofercie ma, natomiast trwałość ma fenomenalną!

    Pokażę Wam jakie kolorki jeszcze są dostępne, dziś byłam na zakupach w tym sklepiku i dostałam zezwolenie na fotografowanie :)


    Jest jeszcze kolor winnej czerwieni, ale zauważyłam go, gdy wróciłam po kolejny lakier, widać go jedynie z góry, a ja kupiłam już kolejny, buraczkowy :)


    O i jeszcze takie malutkie są, mają pojemność 5 ml i kosztują 2,60 :)


    Ciekawa jestem jak się spisze ten buraczek, czy będzie równie dobry? A może jeszcze lepszy... lub gorszy, wypróbuję to Wam pokażę i napiszę, a na razie moje pazurki są zajęte przez innego przystojniaka ;)

    Jak Wam podoba się miętowy lakier, które kolorki wybralibyście dla siebie?
    Mieliście już lakiery Dor, stosowaliście, jakie są Wasze wrażenia?

    Przypominam Wam Kochane o moich konkursach, macie jeszcze tydzień by zgłosić swój udział w zabawie - wspaniałe nagrody czekają - zapraszam - klik na zdjęcia :)



    Miłego wieczoru Wam życzę - buziaki :*

    czwartek, 25 lipca 2013

    Benefit Longwear Powder Shadow - Thanks a Latte i Nude Swings

    Hej, hej Słoneczka!
    Witam Was cieplutko, weekend już coraz bliżej, pogoda, na szczęście, dopisuje, nie mogę się już doczekać odpoczynku, latem praca powinna być zakazana - zdecydowanie, nawet jeśli ją bardzo się lubi :)
    A dziś na blogasku będzie rządzić Benefit, a mianowicie ich cienie Longwear Powder Shadow z kolekcji Core Color - przedstawiam Wam moich ulubieńców Thanks a Latte & Nude Swings, które to namiętnie stosuję niemal od trzech miesięcy na przemian z Creaseless cream shadow, pisałam o nich TU.


    Słów kilka od producenta

    Longwear Powder Shadow - pudrowe cienie do powiek o przedłużonej trwałości.
    Nareszcie cienie w pięknych kolorach i o wspaniałej, długotrwałej formule!
    12 pudrowych cieni do powiek otuli Cię kolorami przez cały, długi dzień. Neutralne odcienie i seksowne kolory jedwabistych cieni doskonale łączą się z cieniami w kremie.


    Opis według mnie 

    Opakowania cieni to urocze pudełeczka, które kryją w sobie małe, i jakże praktyczne w użyciu, plastikowe opakowania z przezroczystymi wieczkami, dzięki którym doskonale widać odcień cienia, co jest wygodne podczas dokonywania wyboru. Opakowania dobrze i solidnie zamykają się, na " klik ", co ułatwia zarówno przechowywanie jak i noszenie cieni, na przykład w torebce, bez obaw o ich zniszczenie czy niechciane otwarcie.


    Skład dla osób zainteresowanych :)
    Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, mają lekką, przyjemną, satynową konsystencje, są drobniutko zmielone, ale nie pylą się.
    Zapach niewyczuwalny.
    Aplikacja łatwa i przyjemna, cienie równomiernie rozprowadzają się, świetnie blendują się.
    Efekty utrzymują się bardzo długo, cienie nie obsypują się, nie rozmazują, nie zbierają się w załamaniach.
    Wydajność bardzo wysoka!




    Moja opinia

    Mój wybór był przemyślany, obydwa cienie jak z wyglądu, tak i w stosowaniu są genialne!
    Thanks a Latte w opakowaniu ma ciemny odcień i dużo rozświetlających drobinek, ale na powiece wygląda trocha inaczej, co prawda baza nałożona pod cień bardziej wydobywa jego kolor, ale nawet bez niej cień świetnie prezentuje się, drobinki nie są zbyt widoczne, raczej tworzą subtelną, perłową poświatę.
    Używam go na wiele różnych sposobów, nakładając za pomocą pędzelka, a nawet palca. Aplikuję je na całą powiekę, tylko na ruchomą, do przyciemniania zewnętrznych kącików oka lub na załamanie powieki - w każdym wydaniu jest świetny!



    Nude Swings jest bardzo uniwersalny, ma mniej drobinek rozświetlających niżeli Thanks a Latte, a może to tylko złudzenie, na powiece tworzy jedwabistą powłoczkę o delikatnym połysku, świetnie wygląda w pojedynkę, idealnie sprawdza się jako cień bazowy, nałożony pod łuk brwiowy lub na wewnętrzny kącik oka cudownie rozświetla spojrzenie, nadaje blasku i świeżości całej twarzy, jest doskonałym patentem do natychmiastowego usuwania oznak zmęczenia czy niewyspania - kilka pociągnięć pędzelkiem lub palcem maźniętym w cieniu, a spojrzenie staje się świetliste, świeże, twarz promienieje.



    Cienie z łatwością nabierają się na pędzelek, nie są typowo suche, a więc i nie pylą się, nie obsypują się, jak podczas nakładania tak i w trakcie " noszenia " na powiekach. Bardzo ładnie, równomiernie rozprowadzają się,  nie tworzą nieestetycznych smug, nie zbierają się w załamaniach powiek, nie wałkują się nawet po całym dniu, nie rozmazują się, także przy delikatnym pocieraniu oka, nie bledną, nie zmieniają koloru, ciągle zachowują nienaganny, pierwotny wygląd, dzięki czemu makijaż oczu zawsze wygląda perfekcyjnie.


    Cienie można stosować na sucho, na mokro, pojedynczo, łącząc z innymi cieniami, także z tymi w kremie, intensywność koloru z łatwością da się stopniować, w efekcie czego możemy wyczarować z ich pomocą lekki, subtelny dzienny makijaż jak i bardziej zdecydowany, mocny, wieczorowy.
    Trwałość ich jest nadzwyczajnie wysoka, nawet bez bazy utrzymują się na powiekach cały dzień, bez poprawek!

    Cena - 89,00 zł / 3 g

    Ocena - 5/5

    Dostępność - perfumerie Sephora.

    Podsumowanie

    Kolejny cień z nowej kolekcji, który zachwyca, jest bardzo fajny, pod każdym względem - czegoż chcieć więcej???
    Lecz, moje Drogie, te cienie mają ten sam mankament, co niefałdujące cienie w kremie - termin ważności 6 miesięcy, który przy ich wydajności i trwałości jest zbyt krótki. A może tylko mi się wydaje...
    W każdym bądź razie jestem bardzo zadowolona, po cienie sięgam z wielką przyjemnością, idealnie wpisują się w moje upodobania i spełniają moje wymagania, czuje się w nich komfortowo, a moje spojrzenie nabiera pięknego blasku.

    Lubicie pudrowe cienie, a może wolicie kremowe? Stosowaliście cienie Benefit`a? Jak u Was spisuję się?
    I pytanie do wszystkich wielbicielek makijażu, według Was 6 miesięcy to wystarczający termin ważności dla cieni, czy jednak krótki? Ile średnio wynosi termin przydatności cieni które stosowaliście / stosujecie?
    Miłego wieczorku Skarbeczki :*

    wtorek, 23 lipca 2013

    HexxBox - Poznaj i testuj z 1001pasji! Receptury Babuszki Agafii Krem na noc

    Witajcie Słoneczka ;)
    Jak samopoczucie? U mnie w końcu był udany weekend pełen słońca - oj korzystałam, korzystałam z jego dobrodziejstw, przy okazji moje " słoneczne " kosmetyki poszły w ruch, bo już zaczęły pokrywać się kurzem ;)
    Dziś opowiem Wam o wspaniałym kremie, który ponad dwa miesiące był moim strażnikiem nocy - troszczył się i dbał o moją skórę w czasie, kiedy ja mocno spałam - Organiczny krem na noc z linii Przedłużenie Młodości.
    Krem trafił w moje ręce, a więc i na moją twarz, dzięki Hexx i jej projektowi HexxBox z czego niezmiernie ciesze się, ponieważ odkryłam dla siebie kolejny świetny kosmetyk wart uwagi.


    Kilka słów od producenta

    Wchodzący w skład kremu Różeniec górski oraz sześć najbardziej skutecznych składników roślinnych pozwalających na przedłużenie młodości pochodzą z ekologicznych regionów Sybirii.
    Różeniec górski stymuluje regenerację komórek skóry, zapobiega powstawaniu zmarszczek, Wąkrotka azjatycka zwiększa produkcję kolagenu w skórze, Mech irlandzki i Aralia aktywnie odżywiają, sprawiają, że staje się aksamitna, Olej z arktycznej maliny i Białej kamelii nawilżają i zmiękczają skórę.
    Unikalna receptura kremu do twarzy dla osób pomiędzy 35 a 50 rokiem życia, w 98% jest oparta  na komponentach pochodzenia roślinnego, organicznych ekstraktach i olejach z zimnego tłoczenia.
    Organiczny krem do twarzy na noc pozwala skórze zachować młodość, intensywnie odżywia i regeneruje ją, stymulując syntezę kolagenu. Wygładza, uelastycznia, nadaje skórze jędrności, miękkości i świeżego blasku.
    Krem posiada europejski certyfikat ECO BIO COSMETICS – ICEA.
    Nie zawiera parabenów, sztucznych barwników, silikonów, alkoholu, syntetycznych ekstraktów, produktów pochodzących z przerobu ropy naftowej.


    Opis według mnie 

    Opakowanie kremu jest bardzo zachęcające, po pierwsze ze względu na śliczną szatę graficzną, zarówno pudełka jak i tubki, jest przyjemną dla oka, a po drugie ze względu na certyfikaty ICEA, umieszczone w widocznym miejscu, aby każda z nas wiedziała, że wybiera bezpieczny, zdrowy, naturalny kosmetyk, przyjazny dla skóry i dla środowiska, certyfikat ICEA gwarantuje, że kosmetyk nie był testowany na zwierzętach, a do jego produkcji nie były używane substancje z roślin modyfikowanych genetycznie lecz został stworzony na bazie ekologicznych składników, nie zawieraj szkodliwych substancji, syntetycznych składników chemicznych, parabenów, pochodnych ropy naftowej, barwników oraz konserwantów.
    Na pudełku znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu.
    Tubka, o pojemności 50 ml, wykonana z miękkiego tworzywa umożliwiającego łatwe wydobycie kremu, zakręcana szerokim, twardym korkiem, na którym tubka stabilnie stoi.
    Na załączonej ulotce znajdują się przepisy na domowe smakołyki ( domowy ser z ziołami, domowy chleb, ziołowe nalewki oraz inne ) niby dziwne, ale z pewnością przydatne ;)


    Skład kremu jest genialnie rozpisany, prócz składników producent podaje źródło ich pochodzenia! Pierwszy raz spotkałam się z taką precyzją właśnie w kosmetykach Babuszki Agafii, w mleczku, które stosuję nadal, ale już opisywałam Wam TU, również tak jest - brawo!
    • Wyciąg z Różeńca Górskiego - stymuluje odnowę komórek skóry, wygładza ją, oczyszcza i dezynfekuje,wzmacnia barierę ochronną skóry tworząc ją odporną na uszkodzenia spowodowane szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego, stymuluje i przyśpiesza regenerację skóry, przyczynia się do opóźnienia powstawania zmarszczek, minimalizuje widoczność już istniejących.
    • Wyciąg z Herbata chińskiej/zielonej - intensywnie odżywia skórę i hamuje procesy starzenia, poprawia koloryt
    • Wyciąg z Aralii Mandżurskiej - intensywnie odżywia i tonizuje oraz hamuje procesy starzenia się skóry
    • Wyciąg z Cytryńca chińskiego - nawilża i tonizuje skórę, nadaje jej sprężystości, przyspiesza gojenie się ran
    • Organiczny wyciąg z Płucnicy islandzkiej - ma działanie oczyszczające, antybakteryjne i przeciwzapalne, a jednocześnie głęboko nawilża i reguluje gospodarkę wodno – tłuszczową skóry
    • Wyciąg z Korkowca amurskiego - posiada działanie gojące i odżywcze, zapobiega pojawianiu się wyprysków
    • Cetearyl alcohol - pozyskiwany z oleju palmowego substancja natłuszczająca, nadająca skórze miękkość, elastyczność i gładkość
    • Coco-Caprylate/Caprate - ester alkoholi tłuszczowych otrzymanych z oleju kokosowego i nasyconych kwasów tłuszczowych, dobrze rozprowadza się i pozostawia na powierzchni skóry film zapobiegający nadmiernemu odparowywaniu wody z jej powierzchni, zmiękcza i wygładza
    • Gliceryna roślinna - posiada właściwości higroskopijne, łatwo wchłania wodę zwiększając jej ilość w górnych warstwach skóry, nawilża i wygładza, wspomaga prawidłową funkcję lipidów w skórze, a także zapobiega jej przesuszeniu
    • Masło shea - nawilża, wygładza i uelastycznia skórę, łagodzi podrażnienia i zapobiega infekcjom
    • Cetearyl Glucoside - emulgator uzyskiwany z glukozy i alkoholi tłuszczowych otrzymywanych z oleju kukurydzianego, stosowany w produkcji tolerowanych przez skórę emulsji olejowo-wodnych
    • Sodium Stearoyl Glutamate - emulgator otrzymywany z oleju rzepakowego o właściwościach nawilżających, wygładzających i ochronnych.
    • Malina tekszla - posiada właściwości nawilżające, zmiękczające, odżywcze i przeciwzapalne
    • Wąkrota azjatycka - ma silne działanie antybakteryjne, przeciwobrzękowe, przeciwzapalne, leczące rany, stymulujące ziarninowanie i bliznowacenia, pozytywnie wpływa na metabolizm fibroblastów, syntezę kolagenu i elastyny, przyspiesza leczenie ran, oparzeń i zmian skórnych, takich jak trądzik, opryszczka, pokrzywka
    • Kwas Asjatowy - z Wąkrotki azjatyckiej działa silnie antyseptycznie, przeciwzapalnie i ujędrniająco
    • Kwas Madecassic - z Wąkrotki azjatyckiej zwiększa produkcję kolagenu w skórze, poprawia jędrność i gładkość skóry, działa antyseptycznie
    • Olej z Cedru syberyjskiego - intensywnie odżywia, nawilża i regeneruje, a ponadto zmiękcza i uelastycznia skórę, działa antyseptycznie, niweluje niedoskonałości, odświeża naskórek
    • Rokitnik Ałtajski - dostarcza witamin, poprawia wygląd skóry, ma działanie gojące i odżywcze
    • Bylica Arktyczna - działa przeciwzapalnie, stymuluje syntezę kolagenu oraz reguluje gospodarkę tłuszczową skóry
    • Izopropyl Jojobate - ester izopropylowy niefrakcjonowanej produktu zmydlania Oleju Jojoba, ma właściwości nawilżające i zmiękczające skórę.
    • Alkohol Jojoba - alkohol pozyskiwany z Oleju jojoba, ułatwia przenikanie przez skórę składników odżywczych, ma właściwości antywirusowe
    • Estry Jojoba - składnik pozyskiwany z Oleju Jojoba, środek zmiękczający skórę
    • Witamina E - hamuje powstawanie i rozwój stanów zapalnych, zapobiega przedwczesnemu starzeniu, wpływa na poprawę nawilżenia skóry, poprawia mikro cyrkulację w naczyniach krwionośnych skóry, przyspiesza gojenie ran i redukuje zabliźnienia skóry
    • Polipeptydy - właściwości odmładzające, naprawcze i ujędrniające
    • Benzyl alcohol - alkohol benzylowy organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi aromatycznych, występuje w postaci estrów w olejkach eterycznych, np. róży, jaśminu, hiacyntu
    • Benzoic Acid - kwas benzoesowy substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu, chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, służy również jako konserwant spożywczy
    • Sorbic Acid - kwas sorbowy , albo 2,4-heksadienowy, jest to organiczny związek stosowany jako środek konserwujący żywność
    • Organic Parfum - organiczny perfum tworzony przy użyciu wyłącznie naturalnych i organicznych olejków otrzymywanych z roślin i kwiatów
    • Limonene -  limonen węglowodór terpenowy, jest bezbarwną cieczą o zapachu cytrynowym, występuje w olejku eterycznym cytrynowym, kminkowym i pomarańczowym.


    Krem ma śnieżno - białe zabarwienie z połyskiem i lekką, przyjemną, beztłuszczową konsystencję, nie gęsty, nie płynny, w sam raz - idealny.
    Zapach bardzo przyjemny, relaksujący i odprężający, kwiatowo - ziołowy, lekko słodki z nutą świeżości, przez kilka minut dobrze wyczuwalny na skórze, potem stopniowo ulatnia się.
    Aplikacja to czysta przyjemność, równomiernie i z łatwością rozprowadza się na skórze, szybko wchłania się, do " sucha ".
    Działanie wyczuwalne jest natychmiastowo, prócz przyjemnego uczucia dogłębnego nawilżenia, zapewnia lekki efekt orzeźwiający, nie chłodzi, lecz zapewnia skórze świeżość, mam wrażenie że " zaczyna oddychać ", nie natłuszcza, nie zapycha.
    Efekty bardzo zadowalające, skóra po użyciu kremu jest doskonale nawilżona, odprężona, wygładzona, otulona przyjemnym zapachem, krem zapewnia jej niesamowitą gładkość i miękkość, staje się bardzo przyjemna w dotyku, zmatowiona i nawilżona.
    Wydajność zaskakująco wysoka, nie spodziewałam się że wystarczy mi na ponad dwa miesiące regularnego stosowania!


    Moja opinia

    Pielęgnacja twarzy od zawsze jest u mnie na pierwszym miejscu, mogę sobie czasami darować nawilżenie ciała, ale twarz musi być zadbana pod każdym względem, to dotyczy zarówno oczyszczania, mycia jak i pielęgnowania jej za pomocą masek, kremów i serów do twarzy, trocha latek już mam, a więc oczywistym jest fakt, iż stosowałam już bardzo dużo różnorodnych kosmetyków do tego celu. Nie zawsze jednak kierowałam się składem, więcej uwagi przydzielałam opisom producentów, bo przecież nie mogą kłamać!, wyglądowi zewnętrznemu, bo kosmetyk musi też ładnie wyglądać, cenie, bo tanie nie może być dobre i przedziałowi wiekowemu zaznaczonemu na opakowaniu, bo przecież producenci lepiej wiedzą, co pasuje mojej cerze w wieku 18, 20, 25... lat.
    Od kilku lat podchodzę do wyboru bardziej świadomie, przewartościowałam wiele rzeczy, w tym podejście do pielęgnacji, z doświadczenia już wiem, że te powyższe " wytyczne " często mijają się z prawdą, a o jakości kosmetyku więcej powie skład, niżeli wysoka cena, która nie zawsze idzie w parze z jakością, niestety!
    Doskonałym przykładem tego, o czym piszę jest Krem na noc Рецепты Бабушки Агафьи, przejdźmy więc do sedna sprawy, czas teorię zastąpić " praktyką " :)


    Nocny krem Бабушки Агафьи jest przeznaczony dla skóry w wieku 35 - 50 lat, gdybym przy wyborze kierowała się tym " znacznikiem " ominęła bym go szerokim łukiem, do minimalnego progu brakuje mi jeszcze parę lat, ale widzieliście jaki ma skład? Jest genialny! Moja skóra go uwielbia, aż strach pomyśleć, że tyle dobroci mogłabym jej pozbawić :)
    Krem nie nie tylko wyznacza się rewelacyjnym, naturalnym składem, ma również wiele innych zalet, w tym bardzo przyjemną konsystencję, która uprzyjemnia stosowanie, ponieważ w kilka chwil krem rozprowadza się na skórze, delikatnie ślizgając się po niej, szybko wchłania się i  zapewnia natychmiastowe efekty swoim dobroczynnym działaniem - zmiękcza, wygładza, nawilża, odświeża i uelastycznia skórę, koi podrażnienia - zapewnia całkowity komfort.
    Wielkim plusem dla mnie jest beztłuszczową formuła, która dla moje mieszanej skóry jest zbawieniem, nawet po przebudzeniu, o poranku, skóra nie świeci się tłustym połyskiem, wygląda zdrowo, promiennie, ładnie...
    Przy regularnym stosowaniu, raz dziennie, na noc, krem normalizuje proces wydzielania sebum, zwęża rozszerzone pory, ładnie wyrównuje koloryt skóry, łagodzi zaczerwienienia, czym zmniejsza widoczność drobnych naczynek, poprawia jej elastyczność i jędrność, dzięki czemu zmarszczki mimiczne już nie są tak zauważalne :)  
    Przyjemny, delikatny zapach uprzyjemnia stosowanie, dla mnie jest ważną cechą w każdym kosmetyku, w tym przypadku jestem zaspokojona, chętnie sięgam po krem, lubię czuć na sobie ten aromat.
    Opakowanie pozwala na zużycie kremu do samego końca, bez rozcinania tubki, jest elastyczna, a dzięki pozycji " na korku " krem jest tam, gdzie być powinien - uwielbiam w nim wszystko!


    Cena - 15,90 zł / 50 ml

    Ocena - 5/5

    Dostępność - www.kokardi.pl oraz inne sklepy internetowe.

    Podsumowanie 

    Krem na noc Рецепты Бабушки Агафьи szczególnie mi przypadł do gustu, ponieważ łączy w sobie wspaniałe składniki naturalne, skuteczne działanie, bardzo zadowalające efekty, łatwość stosowania i piękny zapach, uprzyjemniający jego używanie, wysoka wydajność, a te wszystkie dobrocie oferowane są w śmiesznej, jak na produkt takiej rangi, cenie - 16 zł!!!!
    Połączenie idealne!
    Jak widzicie, za naturę nie musimy płacić krocie, jeśli jest ona sprowadzana z Rosji :)
    Doskonały kosmetyk, który z czystym sumieniem polecam, gdy go wypróbujecie, poczujecie to, o czym napisałam, osobiście :)

    Specjalne podziękowania dla Hexx anny - dogodziłaś mi, oj dogodziłaś ;)


    Może stosowaliście ten krem na noc, a może macie innych faworytów pielęgnacyjnych wśród rosyjskich kosmetyków?
    Podzielcie się swoimi ulubieńcami :)
    Miłego wieczorku Kochane :)

    piątek, 19 lipca 2013

    Chantal Color VARIETE - farbowanie to przyjemność!

    Witajcie Słoneczka :)
    No i stało się. Zdradziłam Joaśkę ...
    Tyle czasu trwała przy mnie, w każdą pogodę, o każdej porze roku, o każdej porze dnia, a nawet nocy, dzieliła ze mną radości i smutki, a teraz zostało jedno, jedyne opakowanie, stoi i się smuci na łazienkowej półce, i ta Pani, tak do mnie uśmiecha się z pudełka ... Nie kupiłam jej przyjaciółki, a więc zrozumiała, że to zły znak, bo zawsze korzystam z usług dwóch tych pań, jedna to za mało, na domiar złego obok niej ulokowały się dwie inne blond piękności, zuchwale spoglądające swoimi niebieskimi oczętami z pod burzy pięknych, lśniących włosów.
    Czy to już koniec?
    No nie wiem, nie wiem. Poczułam chęć do zmian, nie omieszkałam wprowadzić swój zamiar w życie, a winowajcami tego całego " zamieszania ", i powodem do złości Joaśki, były panie Color Variete - farby trwale koloryzujące od firmy Chatal.


    Kilka słów o firmie

    Firma Chantal powstała w 1989 roku i od początku swego istnienia zajmuje się produkcją kosmetyków.
    Najpierw były to wyroby perfumeryjne i kosmetyka dekoracyjna, jednak już od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku głównym kierunkiem rozwoju firmy stała się kosmetyka do włosów.
    W oparciu o receptury tworzone we własnym laboratorium uruchomiona została produkcja wielu cenionych dziś nie tylko na rynku polskim preparatów kosmetycznych. Obecnie, misją firmy jest tworzenie wysokiej jakości produktów do koloryzacji i pielęgnacji włosów, zachowując konkurencyjną cenę.
    W asortymencie firmy znajdują się trwale koloryzujące farby do włosów, rozjaśniacze, płyny do trwałej ondulacji,odżywki, szampony,oraz produkty do stylizacji włosów.
    Firma wytwarza swoje wyroby zarówno dla konsumentów indywidualnych jak również profesjonalne kosmetyki przeznaczone dla salonów fryzjerskich.


    Co pisze producent 

    Color Variete to innowacyjna farba trwale koloryzująca, która zapewnia intensywny,długotrwały kolor oraz doskonałe pokrycie siwych włosów. Dzięki zawartości olejku ze słodkich migdałów oraz witaminy E doskonale chroni strukturę włosa podczas farbowania. Po zabiegu włosy pozostają miękkie, gładkie i lśniące.
    Color Variete to farby trwale koloryzujące
    Nowatorska formuła zawierająca trwałe barwniki pozwala na uzyskanie intensywnego koloru. Łatwo się rozprowadza i równomiernie wnika we włókno włosa, dając jednolity i trwały kolor. Zapewnia doskonałe pokrycie siwych włosów. Specjalne dobrane składniki przeciwdziałają wymywaniu koloru i matowieniu włosów.
    Witamina E i olejek ze słodkich migdałów
    Dzięki zawartości składników aktywnych włosy są pielęgnowane już w trakcie zabiegu. Witamina E chroni przed przesuszeniem włosów w trakcie koloryzacji, odżywia oraz pomaga utrzymać je w doskonałej kondycji. Olejek ze słodkich migdałów wygładza powierzchnie włosów nadając im perfekcyjną gładkość i połysk.
    Odżywienie po koloryzacji
    Dołączona do zestawu odżywka multiwitaminowa nawilża włosy oraz pielęgnuje kolor. Sprawia, że są one miękkie, sprężyste oraz pełne blasku. Łatwo się rozczesują i są bardziej podatne na układanie.


    Opis według mnie

    Opakowanie farby to ładne i bardzo przyjemne dla oka tekturowe pudełko na którym, prócz ślicznej szaty graficznej i wysokiego połysku, znajdziemy opis i nazwę produktu, numer farby, ja wybrałam 9.2. perłowy blond, informację o środkach ostrożności, trocha przerażające, ale na szczęście w użyciu nie sprawdziły się, tabelka z rezultatami kolorystycznymi w zależności od wyjściowego koloru włosów, pełny skład i spis zawartości opakowania - każda farba zawiera:

    • 1 tubę kremu koloryzującego - 50 g
    • 1 saszetkę mleczka utleniającego - 50 g
    • 1 saszetkę odżywki multiwitaminowej - 10 g
    • 1 parę rękawiczek 
    • 1 instrukcję użycia 


    Skład jest podany w bardzo przejrzysty i czytelny sposób, każdy produkt z pudełka osobno zaznaczony i opisany. Farba prócz witaminy E i olejku migdałowego zawiera wiele agresywnych i drażniących składników, które mogę prowadzić do reakcji alergicznych, dla tego jest zalecane przeprowadzenie testu na alergię skórną, a srogie przestrzeganie środków ostrożności zapobiegnie nieprzyjemnym sytuacjom - co więc poczyniłam. Odżywka multywitaminowa zawiera sylikon, emulgator, prowitaminę B5, witaminę B3 i E, substancje zapachowe, parabeny i kwas cytrynowy na końcu.



    Farba ma gęstą, łatwą do nakładania konsystencję, po wymieszaniu różowo - beżowego kremu koloryzującego z śnieżno białym mleczkiem utleniającym otrzymujemy delikatną, beżową barwę farby.
    Zapach mieszanki nie jest zbyt intensywny, początkowo wyczuwalny jest amoniak, jednak po kilku chwilach staje się nawet przyjemny, podczas trzymania farby na włosach zapach nie przeszkadzał mi, nie jest intensywny, połączony z nutą czegoś przyjemnego, ale ciężkiego do określenia.
    Aplikacja jest genialna, farba fantastycznie rozprowadza się - szybko i rónomiernie, nie skapuje, ani nie cieknie, jak w trakcie nakładania, tak i podczas trzymania jej na włosach.
    Działanie farby na moich włosach i skórze głowy przeszło bez żadnych niepożądanych efektów, anie pieczenia, ani szczypania, ani swędzenia nie odnotowałam.
    Efekty bardzo mi spodobały się, włosy równomiernie pofarbowane, nie zostały przesuszone, ani obciążone, wręcz odwrotnie, po koloryzacji wyglądały zjawiskowo!
    Wydajność niemal standardowa, a nawet ciut za dużo było mieszanki z dwóch opakowań.

    Moja opinia

    Z farbą Color Variete spotkałam się pierwszy raz, a więc wiadomą rzeczą jest, że przeczytałam wszystkie informacje z ulotki bardzo dokładnie, po zapoznaniu się ze środkami ostrożności, szczerze mówiąc, miałam obawy, czy nakładać ją na włosy, czy nie, ale tak mam z każdą " nowością ".
    Sprawa w tym, ze moja skóra głowy reaguje negatywnie na wiele farb drogeryjnych, a co dopiero na te profesjonalne!, zdarzyło się nawet nie raz zaznać poparzeń w salonie fryzjerskim, raz bardzo poważnych, gdzie to Pani nakładając mi na włosy zwykły " wybielacz " wmawiała do ostatniej chwili, iż jest to farba na składnikach naturalnych, łagodna i przyjazna dla skóry, aż dopóki nie zemdlałam, i wcale nie z wrażenia... Co zostało mi ze skóry? Nawet strach opowiadać, sama rana.
    Tym nie mniej odważyłam się, test przed zastosowaniem zrobiłam, przeszedł pomyślnie, więc nałożyłam farbę na włosy - dwa opakowania wystarczyło mi na bardzo dokładne pokrycie, wręcz z nadmiarem, moich włosów średniej długości, sięgających za łopatki.


    Farba bardzo szybko rozrabia się, w kilka chwil mieszanka jest gotowa, z łatwością nakłada się i fajnie rozprowadza się otulając każdy włosek, stosowałam ją na nieumyte, lekko przetłuszczone włosy. Podczas ekspozycji nie miałam żadnych skutków ubocznych w postaci swędzenia, pieczenia, szczypania, podoba mi się również jej konsystencja, jest niczym krem, a więc ciągle pozostaje na włosach, nie spływa, nawet na skórę tuż u nasady włosów - nałożyłam ją i zapomniałam o jej obecności na pewien czas, przestrzegałam srogo czasu wskazanego w ulotce, 30 minut na odrostach plus 10 minut na całej długości trzymałam.
    Spłukuje się równie dobrze, szybko i dokładnie, po spłukaniu włosy są takie trocha tępe, ale dołączona do farby odżywka w ciągu 2 minut tworzy z nimi cuda! Stają się miękkie, delikatne niczym jedwab, gładziutkie i pięknie pachnące - świetna!



    Tak wyglądały moje włosy przed koloryzacją i od razu po niej, na mokro i po wysuszeniu - ciemne odrosty nabrały jasnego odcienia, kolor wyszedł równomierny z delikatnymi refleksami, co bardzo mi podoba się, nie jest " płaski " lecz wielobarwny, że tak się wyrażę.
    Barwa na moich włosach jest niemal identyczna do tej prezentowanej przez Panią na pudełku, u mnie nawet ciut jaśniejszy odcień wyszedł.


    Na dzień dzisiejszy jestem już ponad 3 tygodnie po koloryzacji, nie recenzowałam tej farby wcześniej, bo stosowałam ją pierwszy raz i chciałam sprawdzić jej stopień spłukiwania z włosów oraz trwałość, by móc Wam wszystko dokładnie opisać.
    Z moich obserwacji wynikło, że farba rzeczywiście jest trwale koloryzująca, trzyma się na włosach świetnie, z czasem staje się jaśniejsza, ale nie tworzy pomarańczowo - żółtych refleksów, nie płowieje, nie wysuszyła też moich cienkich kosmyków.
    Nie wiem jak sprawdza się w pokryciu siwych włosów, bo takowych jeszcze u siebie nie znalazłam - dobrze że jestem blondynką :)

    Cena - 7,20 zł / 1 opakowanie

    Ocena - 5/5

    Dostępność - www.chantal.com.pl

    Podsumowanie

    Farba Color Variete w pełni jest zgodna z opisem producenta, mój pierwszy raz z tą farbą uważam za udany - jest łatwa i przyjemna w użyciu, co jest ważne podczas domowego farbowania, zwłaszcza gdy " to robię sobie sama ", bez pomocy osób postronnych, nie śmierdzi, a nawet ładnie pachnie, na włoskach wygląda ślicznie i zapewnia naturalny efekt, nie wysuszając ich, ale nadając blasku i ładnego wyglądu, prócz tego wyróżnia się dobrą trwałością i bardzo atrakcyjną ceną, a co najważniejsze - nie uczuliła, nie podrażniła anie nie spowodowała swędzenia na mojej skórze głowy!
    Z pewnością do niej jeszcze wrócę, zwłaszcza że Chantal ma szeroką paletę kolorów w ofercie :) 

    I jak Wam podoba się ta farba?
    Może mieliście już na swoich włoskach którąś z farb tej firmy, jakie są Wasze wrażenia?
    Miłego weekendu Wam życzę ;*