Jeśli chodzi o pielęgnację... Kosmetyki z linii Botanicals for Home SPA Black Rose od Laboratorium Kosmetyczne Joanna działają na każdej możliwej płaszczyźnie. To połączenie pięknych opakowań, które jako pierwsze zwracają naszą uwagę, ze świetnymi konsystencjami, skutecznym działaniem i przepięknym zapachem. Poznałam linię Botanicals for Home SPA z Mleczkiem Owsianym oraz Botanicals for Home SPA z Ekstraktem z Konopi które polubiłam w większym bądź mniejszym stopniu. Na koniec zostawiłam sobie Czarną Różę - wręcz idealnie pasującą na obecną porę roku, stan ducha i ciała :)
Słów kilka o linii Botanicals for Home Spa Black Rose Joanny
Botanicals for Home Spa to seria produktów do kompleksowej pielęgnacji ciała z wyselekcjonowanymi ekstraktami roślinnymi, które mają dobroczynny wpływ na skórę. Laboratorium Kosmetyczne Joanna stworzyło nową linię BLACK ROSE - kosmetyki z ekstraktem z czarnej róży pozwalające na dłużej zachować młodość i poprawić kondycję skóry. Kosmetyki są szczególnie polecane dla skóry delikatnej, suchej, wrażliwej, a także dojrzałej. Ekstrakt z czarnej róży wyznacza się walorami antyseptycznymi, odmładzającymi i przeciwzapalnymi. Posiada też silne właściwości antyoksydacyjne, a więc skutecznie walczy z wolnymi rodnikami, przez co jest niezwykle korzystny dla skóry. Doskonale łagodzi stany zapalne, koi skórę, wzmacnia naczynia krwionośne oraz niweluje podrażnienia. Dodatkowo działa tonizująco, antybakteryjnie i ściągająco. Wyznacza się również właściwościami odmładzającymi, regenerującymi i przeciwzmarszczkowymi. Botanicals for Home Spa Black Rose to patent na piękną, zadbaną skórę.
Kremowy żel pod prysznic z ekstraktem z Czarnej Róży - od producenta
Kremowa formuła tego pielęgnującego żelu polecana jest szczególnie do mycia skóry suchej. Regenerujący ekstrakt z czarnej róży połączony z uwodnioną lanoliną przywracają skórze odpowiedni poziom nawilżenia i dają uczucie elastycznej miękkości.
Używać do codziennej kąpieli pod prysznicem. Dla pełnego efektu pielęgnacji polecamy stosowanie peelingu i balsamu z tej linii.
Żel pod prysznic. Bez tego kosmetyku chyba żadna z nas nie wyobraża sobie codzienności :) A która cecha jest dla Ciebie decydującą podczas wyboru żelu pod prysznic? Ja przede wszystkim stawiam na przyjemny zapach oraz nielejącą się konsystencję. Żel pod prysznic z ekstraktem z czarnej róży właśnie taki jest. Od samego otwarcia uwodzi przyjemnym, otulającym, a zarazem świeżym zapachem. Co prawda oczekiwałam różanej woni, fanką której jestem, zresztą nazwa zobowiązuje, ale nie poczułam się rozczarowana, bowiem aromat tego żelu bardzo cudownie oddziałuje na moje zmysły ;) Zapach to nie jedyna jego zaleta. Żel Black Rose wyznacza się kremową, stosunkowo gęstą konsystencją oraz białym, mlecznym zabarwieniem. Prz kontakcie z mokrą skórą czy gąbką ładnie się pieni, wytwarzając puszystą pianę. Siateczkowa gąbka, której najczęściej używam, znacznie potęguje pienienie się, a wtedy piana jest nie tylko puszysta, ale i mega delikatna oraz kremowa! Cudownie otula ciało, delikatnie go aromatyzując. Żel dobrze oczyszcza i myje skórę, na długo ją odświeża, nie podrażnia, nie wysusza jej, nie powoduje uczucia ściągnięcia. Po osuszeniu ręcznikiem skóra jest miękka, delikatna, gładka i przyjemna w dotyku. Dzięki gęstej konsystencji żel mocno zyskuje na wydajności! A jako oczyszczająco - myjące uzupełnienie używam peelingu z ekstraktem z czarnej róży :)
Peeling do ciała z ekstraktem z Czarnej Róży - od producenta
Drobnoziarnisty peeling do ciała z ekstraktem z czarnej róży polecany jest szczególnie do pielęgnacji skóry suchej. Naturalne drobinki delikatnie złuszczają martwy naskórek oczyszczając skórę i poprawiając jej koloryt. Ekstrakt z czarnej róży działa przeciwstarzeniowo i regenerująco.
Produkt nie barwi skóry.
Peeling do ciała z ekstraktem z czarnej róży również uwodzi niezwykle przyjemnym zapachem tuż po otwarciu buteleczki. Jednak nie mniej zaskakujący jest też jego czarny kolor ( tak,tak, to co widzicie przez tubkę - to peeling, tuba jest przezroczysta, więc w pełni oddaje wizualizację swojego wnętrza ). Czarna, półpłynna, żelowa konsystencja wypełniona brązowymi drobinami o nieregularnych kształtach i o różnej wielkości. Drobiny są dosyć ostre, dlatego skutecznie i precyzyjnie złuszczają martwy naskórek oraz wygładzają ciało. Dzięki niewielkim rozmiarom drobin oraz żelowej bazie peeling jest bardzo przyjemny w użyciu. Przy kontakcie z wilgotną skórą sprawnie się ślizga po ciele, równomiernie złuszczając, masując i oczyszczając skórę ciała. Intensywny masaż ( nie oszczędzam się, szczególnie w miejscach zagrożonych ) sprawia, że ciało nabiera lekkiego " rumieniu ", jest pobudzone, wspaniale odświeżone, a jednocześnie jedwabiście gładkie i delikatne. Peeling z łatwością się spłukuje, pozostawiając po sobie delikatnie wyczuwalną warstewkę. Po osuszeniu ręcznikiem pod dłońmi wyczuwam jedwabistą miękkość i delikatność. Skóra jest tak perfekcyjnie gładka, że aż trudno uwierzyć w jej natychmiastową przemianę. Peeling Black Rose nie wysusza ani nie podrażnia mojej skóry, a zaczerwienienie, wywołane intensywnym masażem, znika po kilku minutach. Ciało jest perfekcyjnie gładkie, czyste, świeże i otulone subtelnym zapachem - idealnie przygotowane do dalszej pielęgnacji. Co prawda skóra nie jest przesuszona, ale dla całkowitego komfortu, dodatkowej przyjemności oraz jeszcze lepszych efektów pielęgnacyjnych, sięgam po balsam do ciała Black Rose.
Regenerujący balsam do ciała z ekstraktem z Czarnej Róży - od producenta
Intensywna formuła tego regenerującego balsamu polecana jest do pielęgnacji skóry suchej z tendencją do okresowego lub miejscowego przesuszania się. Ekstrakt z czarnej róży o działaniu wzmacniającym i przeciwdziałającym starzeniu się skóry połączony z 10% masła shea wpływa na wyraźną poprawę kondycji skóry.
Balsam stosowany regularnie regeneruje, uelastycznia i wzmacnia funkcje barierowe naskórka, tworząc na skórze delikatny film ochronny.
Balsamy do ciała w okresie jesienno-zimowym, a takze wiosennym, stanowią dla skóry dodatkowe wsparcie. Po ile latem wolę sięgać po lekkie, delikatne, wodniste konsystencje, wraz z nadejściem chłodniejszych dni oraz cieplejszych ubrań chętniej stawiam na treściwsze konsystencje. Balsam do ciała z ekstraktem z czarnej róży jest biały, ma przyjemną, gęstą, kremowo-żelową konsystencję o miłym, otulającym aromacie. Zapach balsamu nieco odróżnia się od tego, znanego z kosmetyków myjących, ale wliczając jego przeznaczenie oraz czas " przebywania " na skórze, to nawet dobrze. Zdecydowanie wolę subtelną woń, od tej intensywnej - na dłuższą metę nie męczy, nie prześladuje, idealnie się dostosowuje do naturalnego zapachu ciała. Podczas aplikacji jest bardziej wyczuwalny, ale tuż po niej staje się niemal nieuchwytny - jest komfortowo, kojąco, relaksująco i miło. Balsam przy kontakcie ze skórą staje się bardziej gładki, bardziej miękki i podatny na rozprowadzanie. Równomiernie się rozsmarowuje, zapewniając skórze natychmiastowe uczucie nawilżenia, ukojenia i komfortu. Wchłania się w moją normalną skórę stosunkowo szybko, aczkolwiek pozwala na dłuższe masowanie. Po tym jak się zostawi go w spokoju - wnika w skórę pozostawiając po sobie delikatny, ochronny film. Nie natłuszcza wyraźnie, nie obciąża, nie klei ani nie zapycha skóry. Balsam Black Rose zapewnia skórze długotrwały komfort, porządną porcję nawilżenia, odżywienia i regeneracji, ładnie wygładza i uelastycznia. Warstewka ochronna po pewnym czasie wnika w skórę całkowicie, a efekty tej pielęgnacji utrzymuje się na moim ciele przez kilka dni. Długotrwałe uczucie komfortu i ukojenia w chłodne dni jest niesamowicie przyjemne! Do pełnego szczęścia i całkowitej satysfakcji potrzeba już niewiele... jedynie dobry krem do rąk :) Powiem, że krem do rąk z ekstraktem z czarnej róży świetnie zaspokaja potrzeby moich dłoni.
Kompozycja starannie dobranych składników sprzyja regeneracji dojrzałej skóry dłoni. Zawarty w kremie ekstrakt z czarnej róży znany jest ze swoich właściwości wygładzających, wzmacniających i przeciwdziałających starzeniu się skóry. Masło shea i trójglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego wspomagają regenerujące działanie kremu.
Kremy do rąk, to absolutny " must have " w mojej codzienności. Zazwyczaj przewija się wokół mnie 2 - 4 tubki, które są w regularnym użyciu. Każdy z nich ma swoje miejsce, swoje zadanie do zrealizowania i swoje zalety, decydujące na jakiej pozycji uwielbienia zasiądą :) Na chwilę obecną najważniejsze miejsce, czyli nocną szafkę przy łóżku, zajmuje krem do rąk Black Rose. To właśnie po niego regularnie sięgam. Na odmianę od wersji torebkowej, łazienkowej czy biurkowej jest " krokiem koniecznym " wieńczącym każdy dzień. Czym sobie zasłużył na te honorowe miejsce? Krem do rąk z ekstraktem z czarnej róży ma lekką, a jednocześnie treściwą konsystencję, niezwykle miękką i przyjemną w dotyku. Jak tylko nakładam go na dłonie, szybko i sprawnie się rozprowadza, otulając skórę przyjemną, kojąco-regenerującą warstewką. Nie natłuszcza jakoś specjalnie, ale pozostawia na dłoniach lekko połyskujący film. Przed snem mi on zupełnie nie przeszkadza, zwłaszcza, że o poranku budzę się z miękkimi, delikatnymi i zadbanymi dłońmi. W czasie gdy ja sobie słodko śpię, on zajmuje się kompletną regeneracją mojej skóry. Niweluje przesuszenia, wszelkiego rodzaju podrażnienia i zaczerwienienia, w kilka sekund otula dłonie niesamowitym komfortem, ukojeniem i pięknym, wyraźnym, ale dobrze stonowanym zapachem. Zasypianie w jego towarzystwie to prawdziwa przyjemność, a efekty z każdym kolejnym dniem cieszą coraz bardziej. Skóra dłoni, przy regularnym stosowaniu kremu, szybko odzyskuje swoją świetność. Krem nie tylko pielęgnuje, ale również zapewnia długotrwałą ochronę delikatnej skórze rąk. Jest bardzo wydajny, a miękka, elastyczna tubka, zamykana na klik, usprawnia dawkowanie i uprzyjemnia stosowanie kosmetyku :) Ulubieniec!
Cena: Balsam do ciała - 12,13 zł / 240 g; Żel pod prysznic - 8,34 zł / 240 ml; Krem do rąk - 6,44 zł / 75 g; Peeling do ciała - 12,13 zł / 200 g
Dostępność - e-sklep Joanna, markety, supermarkety, drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Rozsmakowałam się w trochę ( za )słodkim aromacie i odżywczym działaniu Mleczka Owsianego. Bardzo się polubiłam z lekkimi, a zarazem mocno nawilżającymi kosmetykami z Ekstraktem z Konopi. Natomiast na chwilę obecną to właśnie Czarna Róża skradła moje zmysły i... ciało :) Kosmetyki Botanicals for Home Spa Black Rose cechują się mocnym działaniem łagodzącym, odżywczym i regenerującym. Każda chwila spędzona na ich używaniu przeobraża się w prawdziwą rozkosz dla skóry i ukojenie dla zmysłów, a cudowny, odprężający zapach na długo otula skórę.
Znasz kosmetyki Joanna Botanicals for Home Spa?
Którą linię bądź jakie produkty poznałaś i jak się u Ciebie sprawdzają?
Jak oceniasz działanie kosmetyków z czarną różą?
Miłego weekendu życzę!
Ciekawa seria, dobrze że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJoanna coraz bardziej mnie zaskakuje, a ta linia jest na prawdę bardzo kusząca do tego czarna róża, z chęcią bym wypróbowała i chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńAh ten zapach!!
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej o nich nie słyszałam,ale wyglądają niezwykle kusząco i chętnie poznałabym je bliżej :)
OdpowiedzUsuńJa bym się cieszyła, że te kosmetyki nie pachną różami :D
OdpowiedzUsuńZ kremami do rąk mam tak samo. Kilka w użyciu i każdy ma swoje miejsce (szafka nocna, torebka, łazienka).
Kusi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawią nowe serie Joanny :)
OdpowiedzUsuńdawno nie widzialam kosmetykow joanna w sklepach gdzie chodze
OdpowiedzUsuńJak gdzieś na nie trafię to się skuszę :P
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi ta nowa seria kosmetyków Joanna, ale nie mam pojęcia, na którą wersję zapachową miałabym się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze nigdzie tej serii...zapowiada się obiecująco:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
uwielbiam tę serię, zwłaszcza balsam do ciała i żel pod prysznic, przepięknie pachną i dobrze nawilżają :-)
OdpowiedzUsuńMoja siostra ma cos takiego :) i w sumie mówiła dobrze o nich
OdpowiedzUsuńCudowne zastawienie! <3
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta recenzja i już w sklepie Joanna dodałam sobie to do koszyka. Będzie w sam raz na świąteczny upominek.
OdpowiedzUsuń