Witajcie Słoneczka ;)
Przedświąteczne szaleństwo dotknęło i mnie :) Sprzątanie pełną parą, czasu na wszystko brakuje, mieszkanko lśni, a ja straciłam wszystkie paznokcie i wysuszyłam na wiór swoje ręce, czeka na nie teraz długa regeneracja, ale za to mam piękne i gładkie stopy. Tak, tak, moje chciejstwo, dotyczące wypróbowania skarpet złuszczających na własnej skórze, spełniło się, jakiś czas temu przybyły do mnie EpilFeet.
EpilFeet to maska złuszczająca na bazie kwasów, która ma za zadanie intensywnie, ale jednocześnie bezpiecznie i bezinwazyjnie, złuszczyć i usunąć zrogowaciały naskórek, wyeliminować modzele oraz pękające pięty, poprawić ich wygląd poprzez wygładzenie, nawilżenie i ujędrnienie - brzmi kusząco prawda?
Słów kilka od producenta
Z powodu ciągłego nacisku martwe komórki skóry kumulują się na podeszwie stóp, a naturalny proces ich złuszczania nie funkcjonuje.
EpilFeet działa przez zmiękczenie nagromadzonych modzeli, dostając się pomiędzy martwe komórki i poluzowując „klej”, który trzyma je razem. Rozpoczyna tym samym naturalny proces złuszczania skóry. Dotyczy to jedynie nagromadzonych martwych komórek skóry i nie wpływa na żywe komórki.
EpilFeet zawiera staranny dobór enzymów i kwasów, aby cząsteczki mogły przeniknąć do odpowiedniej warstwy i wywołać złuszczanie martwych komórek skóry.
Nie stosować u dzieci w wieku poniżej 12 lat.
Do stosowania tylko na stopy.
Unikać kontaktu z oczami i ranami na skórze.
Tylko do użytku zewnętrznego.
Nie stosować produktu, jeśli występuje nadwrażliwość na jeden lub więcej składników EpilFeet.
Nie stosować u pacjentów: z niedoborem G6PG (niedokrwistość), w ciąży, z zespołem Rey’a, chorych na cukrzycę.
Nie używaj tego produktu, jeśli cierpisz z powodu: podrażnień, wrażliwej skóry, grzybicy paznokci, grzybicy i innych form chorób skórnych na stopach.
Unikać długotrwałego stosowania na dużej powierzchni lub na uszkodzoną skórę.
Przerwać stosowanie w przypadku pojawienia się podrażnienia, pieczenia, świądu, zaczerwienienia.
Użyć tuż po otwarciu. Wyrzucić po zakończeniu zabiegu.
Skarpety EpilFeet otrzymujemy w tekturowym pudełku " ubranym " w piękną szatę graficzną, już samo logo ze stopkami daje do zrozumienia do czego produkt służy, napisy, co prawda w angielskim języku, rozwiewają resztki wątpliwości - tak, to intensywny zabieg złuszczający zapewniający naturalnie jedwabiste stopy, a symbol Wenus informuję iż jest to produkt dla kobiet :)
EpilFeet w swojej ofercie ma również wersję dla mężczyzn, w czarnych szatach i z symbolem Marsa!
W pudełku znajduje się saszetka ze skarpetami, jest utrzymana w tym samym stylu co pudełko, mieści na sobie również wszystkie informacje dotyczące sposobu użycia, a także uwagi oraz zalecenia. Saszetka bez problemu się otwiera, dzięki wcięciu w kilka sekund dostaniemy się do wnętrza.
Skład produktu: Purified water ( Aqua ), Alcohol, Glycerin, Urea ( Carbamide ), Lactic Acid, Glycolic Acid, Citrus Medica Limonum ( Lemon ) Oil, Polyquaternium - 10, Salicylic Acid, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Hydroxide, Vitamin E
Skład jest bardzo przyjemny, składa się z Wody oczyszczonej, Alkoholu, Gliceryny, Mącznika, Kwasu mlekowego, Kwasu glikolowego, Olejku cytrynowego, Soli amoniowej, Kwasu salicylowego, Uwodornionego oleju rycynowego, Wodorotlenku sodu znanego również jako soda kaustyczna oraz witaminy E.
Skarpety EpilFeet są wykonane z przezroczystej folii, w środku wyścielone miękką flizeliną, która jest porządnie nasączona płynem złuszczającym, zgrzewy solidnie trzymają się, dzięki czemu zanika wiarygodność rozerwania się skarpet w trakcie aplikacji czy oczekiwania, bo leżeć przez dwie godziny nie potrafię ;)
Do skarpet są dołączone paski samoprzylepne za pomocą których można łatwo dopasować skarpety do stóp, by nie ślizgały się i nie odstawały po bokach.
Moje stopy przed zastosowaniem EpilFeet nie wyglądały najlepiej, ale też nie najgorzej, te z Was, które czytają mój blog regularnie wiedzą, że jestem maniaczką smarowideł do stóp i regularnie o nie dbam, dzięki temu nie mam kłopotów z przesuszoną, twardą skórą i zgrubieniami, jednak ciekawość wzięła górę, dla celów testowych zaniechałam pielęgnację aż na dwa tygodnie! I choć ręce nieraz sięgały w stronę półeczki z kremami do stóp, nie poddałam się, w efekcie czego nabawiłam się zgrubień na piętach i na podbiciach stóp ( uwielbiam wysokie obcasy :)) oraz przesuszonej skóry na palcach.
Gdy już moje stopy wyglądały źle, przystąpiłam do działania - postępowałam zgodnie z zaleceniami producenta, najpierw usunęłam lakier z paznokci, następnie umyłam i dokładnie osuszyłam skórę stóp, odcięłam górę skarpet wzdłuż wskazanej linii i nałożyłam je na stopy, po kolei, bo inaczej płyn mógł by się wylać, jest go sporo, ale nie w nadmiarze!
Za pomocą pasków dopasowałam skarpety do swoich stóp - solidnie trzymają i nie odklejają się nawet po 2 godzinach.
Producent zaleca, by na maskę założyć skarpety, tak też zrobiłam, skarpety zapewniają lepsze efekty działania maski, moje mega ciepłe i mięciutkie wełniane skarpety z pewnością spotęgowały działanie :)
Muszę Wam powiedzieć, że zapach tej maski bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, miała aromat olejku cytrynowego, który uwielbiam!, był nadzwyczajnie przyjemny i naturalny, bez nuty kwasu czy alkoholu, aż miło było " nosić " skarpety, bo zapach był dosyć intensywny, wyczuwałam go przy każdym ruchu - cudowny!
Maskę trzymałam na stopach przez 2 godziny, producent zaleca 90 - 120 minut, ja wybrałam opcję optymalną ;)
Nie czułam żadnego dyskomfortu, ani pieczenia, ani szczypania, ani swędzenia, ani mrowienia, zimna i gorąca też nie doświadczyłam, było idealnie.
Po dwóch godzinach zdjęłam skarpety i umyłam stopy ciepłą wodą, teraz czekanie... :)
Za masakryczne widoki z góry przepraszam, ale musicie TO zobaczyć :)
Otóż wedle producenta skóra zaczyna się złuszczać po 3 - 5 dniach od aplikacji, minął 3, 4 dzień i nic u mnie się nie działo, piątego dnia co chwilę zaglądałam na swoje stopy, nic, aż wieczorem, po prysznicu skóra zaczęła schodzić na piętach ... wielkimi płatami!
W następnych dniach złuszczała się miejscami na palcach i na podbiciu, później na całej stopie " po trochu " - proces złuszczania trwał w sumie 12 dni.
Można stopy moczyć, by przyśpieszyć ten proces, ja jednak nie miałam na to czasu, moczyłam je jedynie podczas mycia, i faktycznie, zauważyłam że po myciu skóra zaczynała intensywniej schodzić.
Teraz moje stopy wyglądają o tak - ładne prawda?
Od początku łuszczenia się skóry chodziłam ciągle w skarpetkach, nawet spałam w cienkich, bawełnianych, bo inaczej na prześcieradle zostawiałam same wiórki :) Był to dla mnie mały kłopot, ponieważ nie potrafię zasnąć w skarpetach, przynajmniej tak było do TEJ pory :) Pomęczyłam się dwie pierwsze noce, a potem zasypiałam bez problemu :)
Podczas łuszczenia się skóry nie wolno stosować żadnych kosmetyków do stóp, ani kremów, ani tym bardziej peelingów, kremy mogą zmniejszyć efekty, a peelingi podrażnić wrażliwą w tym czasie skórę. Zawsze po umyciu i osuszeniu stóp chwilowo czułam suchość skóry i lekkie ściągnięcie, ale po kilku chwilach wszystko wracało do normy.
Obecnie moje stopy czują się wspaniale, są gładkie, jędrne, miękkie i delikatne w dotyku, no i znów mogę stosować kremy! I będę je stosować, by utrzymać efekt tego zabiegu jak najdłużej!
Cena - 99 zł / 1 opakowanie
Ocena - 5/5
Dostępność - EpilFeet
Podsumowanie
Byłam bardzo ciekawa działania oraz efektów złuszczających skarpet, te z EpilFeet w pełni mnie usatysfakcjonowały, podoba mi się w nich wszystko - fajna szata, bezproblemowy sposób użycia, piękny zapach, skład oraz zaskakujące efekty. Nawet przy regularnej pielęgnacji i nawilżeniu nie jestem w stanie uzyskać aż tak gładziutkiej i delikatnej skóry, bardzo miło dotykać takie " dzidziusiowe " stopy :)
Cena zniechęca do regularnego stosowania ich raz w miesiącu, ale raz na jakiś czas zdecydowanie warto w nie zainwestować, lub korzystając z promocji, teraz zestaw EpilFeet dla pary, męskie i damskie, kosztuje 149 zł!
Polecam!
Znacie skarpety złuszczające EpilFeet?
Stosowaliście, jakie macie o nich zdanie?
Miłego weekendu Kochane Wam życzę, jeszcze kilka dni harówki, dzień pracy i będę mogła odpocząć i nadrobić zaległości na Waszych blogach, mam nadzieje że nie gniewacie się na mnie, poprawię się, obiecuję :)
Buziam ;*
piątek, 20 grudnia 2013
Gładkie stopy z EpilFeet - maska do stóp na bazie kwasów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Właśnie ją mam i muszę wypróbować! Chyba zrobię to w niedzielę, już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńPokaż efekty Joanko ;)
Usuńo kurczaki, ale efekt! też chcę te skarpety! wręcz teraz ich pożądam :D
OdpowiedzUsuńZachęcam Marti, warto wypróbować - efekty bardzo mnie zadowoliły ;)
Usuńefekt świetny, miałam z cosmabell i jestem jak najbardziej zadowolona
OdpowiedzUsuńCosmabell stosował mój maż, również świetny efekt ;) U Ciebie czytałam, świetnie Wam posłużyły ;)
UsuńJa stosowałam Cosmabell® Foot Peel - efekt podobny.
OdpowiedzUsuńPodobny, zgadzam się ;) Mój mąż je stosował ;)
UsuńDrogie jak ja p... ;) Ostatnio na innym blogu czytalam o:
OdpowiedzUsuńHolika Holika Baby Silky Foot, w cenie 5 funtow.. rowneiz opatrzone fotkami itd.. no i musze przyznac ze dzialanie to samo, sklad prawie ten sam.. bo te tansze chyba wiecej mialy napakowane ..
Czuje sie skuszona takimi skarpetami, bo moja stopy sa w oplakanym stanie..
Drogie, ale warto wypróbować, zresztą są też promocyjne oferty, raz na jakiś czas takie złuszczanie stopom dobrze zrobi ;)
UsuńKochana zazdroszczę ci wysprzątaego mieszkanka, ja jeszcze tyle mam przed sobą... ;)
OdpowiedzUsuńA skarpetki jak widac świetnie działają, stopy rzeczywiście prawie jak u niemowlaka ;)
Buziaczki!! Miłego weekendu!
Byłam zaskoczona efektem, teraz, z perspektywy czasu, mogę dodać Justynko, że utrzymuje się on dosyć długo ;)
UsuńBuziaki ;*
Jeju, faktycznie stopy jak u maleństwa. :) Chcę to!!! :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Daisy ;)
UsuńGdyby nie cena, zdecydowanie bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńNa promocji taniej, a efekty utrzymują sie długo, przynajmniej u mnie tak jest Lino ;)
Usuńświetne efekty :) widzę, że też masz takie podwinięte paluchy jak ja :) nie jestem sama :) a porządków Ci zazdroszczę, u mnie cały czas wszystko w rozsypce :(
OdpowiedzUsuńHyhy, no trocha mam podwinięte, i wkurzają mnie czasem, ale nie jest najgorzej ;)
Usuńja też używałam epilfeet :D razem z moim M.
OdpowiedzUsuńjak dla nas oboje - bomba :)
Widziałam u Ciebie ;)
UsuńRewelacyjne efekty! Ja czekam na paczuszkę do testów, w której będą między innymi te skarpetki i już się cieszę na myśl o użyciu! :)
OdpowiedzUsuńA ja z niecierpliwością czekam na Twoją recenzję Puszeczko ;)
UsuńTo zrzucanie skóry nie wygląda za fajnie ale efekt końcowy jest zjawiskowy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Magdalenko, ani też nie jest komfortowe to złuszczanie, bo trzeba chodzić w skarpetach, ale efekt końcowy jest wart tych poświęceń ;)
Usuńefekty naprawdę wspaniałe, przydałyby mi się takie skarpetki :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, polecam bardzo kosodrzewina :)
UsuńWiele razy słyszałam o tej masce, ale jakos nie byłam do niej przekonana. Chyba spróbuję.
OdpowiedzUsuńmy-world-lol.blogspot.com
Ja obaw nie miałam, jak zobaczyłam u dziewczyn na blogu, to od razu chciałam je wypróbować ;)
Usuńdziala super!
OdpowiedzUsuńDokładnie Rossnet ;)
Usuńkoniecznie muszę je nabyć !
OdpowiedzUsuńKoniecznie Ines :)
UsuńWłaśnie je testuję i jestem mniej więcej w połowie procesu złuszczania :)
OdpowiedzUsuńFraise, czekam na Twoją opinię :*
UsuńNie znam ich, ale efekty super!
OdpowiedzUsuńWarto zapoznać się z nimi Angeliko ;) Jak tylko będziesz mieć taką możliwość, zachęcam ;)
UsuńOstatnio wszędzie pełno tych kwasoskarpetek - nic dziwnego, bo efekt jest super :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Neneczko i potwierdzam, są super ;)
Usuńo kurde to serio działa!
OdpowiedzUsuńSerio, serio domi niicaa ;) Efekty " naoczne " mówią same za siebie ;)
Usuńfiu fiu teraz stopy jak u niemowlaka :)
OdpowiedzUsuńNie chodzę a fruwam ;)
Usuńświetny efekt!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam Lila, i są długotrwałe ;)
Usuńrewelacyjny efekt
OdpowiedzUsuńDziałają świetnie ;)
Usuńwow :D jestem mega pozytywnie zaskoczona z efektu :)
OdpowiedzUsuńJa również Julio ;)
UsuńI skuteczna ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie skóra mocno się łuszczy, ale chyba taki zamysł peelingu. No i po takim mocnym złuszczeniu półtora miesiąca skóra jest bardzo gładka. Na basenie spokojnie można pokazać i sandałki można bez wstydu założyć :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, są świetne!
UsuńTylko ze ja ich nie mogę nigdzie dostać :/
OdpowiedzUsuńNawet on line nie są dostępne :/