Witajcie Słoneczka :)
Jakiś czas temu pisałam Wam o rewelacyjnym kremie z witaminą C Lipoacid Intensive Synchroline, który skutecznie troszczy się o dobry wygląd i kondycję mojej skóry. Idealnym dopełnieniem tej pielęgnacji jest liposomowe serum z witaminą C Synchrovit C, uzupełniające działanie kremu, a dodatkowo wspierające walkę z upływającym czasem. Dla piękna skóry niewiele trzeba, czasami wystarczy jeden, dwa preparaty, które łącząc swoje siły są w stanie wiele zdziałać, i właśnie takim jest ten duet.
Marka Synchroline już na etapie tworzenia preparatów wykorzystuje naukową koncepcję łączenia składników aktywnych w taki sposób, aby ich działanie uzupełniało się oraz gwarantowało najwyższą skuteczność, a zarazem bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo i tolerancja produktów Synchroline oraz składników aktywnych w nich zawartych zostały gruntowanie przebadane w warunkach laboratoryjnych. Są to dermokosmetyki, którym możemy zaufać, nie tylko pielęgnują skórę, ale również ją leczą, pomagając pozbyć się wielu skórnych dolegliwości.
Każda z nas pragnie ładnie wyglądać, mimo upływającego czasu, mimo trybu życia, który nie zawsze jest zdrowy i w dużej mierze " odbija się " na naszej skórze. Na szczęście istnieje wiele skutecznych sposobów, między innymi stosowanie preparatów z witaminą C. Jest ona bardzo silnym antyoksydantem, wspomaga walkę z wolnymi rodnikami, które przyczyniają się do przedwczesnego starzenia się skóry.
Słów kilka od producenta
Synchrovit to gama preparatów dedykowanych osobom z oznakami starzenia w stadium średniozaawansowanym i zaawansowanym. Formuła preparatów powstała w oparciu o działanie witaminy C, która w skuteczny sposób stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, hamuje enzym odpowiedzialny za ich rozkład, dodatkowo ma działanie antyoksydacyjne, rozświetla, rozjaśnia przebarwienia, ujednolica koloryt skóry.
SYNCHROVIT C - skoncentrowane serum liposomowe Witamina C + Sod + Cynk. Serum z 10% zawartością witaminy C w podaniu liposomowym, co zwiększa stabilność witaminy C ( na utlenianie ) oraz zwiększa przenikalność i penetrację witaminy C. Działanie witaminy C zostało wzmocnione antyoksydantem enzymatycznym - dysmutaza ponadtlenkowa oraz mleczanem cynku.
Wskazania: chrono i fotostarzenie, drobne i głębokie zmarszczki, przebarwienia, niejednolity i ziemisty kolor skóry ( „cera palacza”).
Właściwości: właściwości antyoksydacyjne, niwelowanie wolnych rodników, spłycenie drobnych i głębokich zmarszczek, niwelowanie przebarwień, ujednolicenie kolorytu skóry, rozświetlenie, wygładzenie oraz niwelowanie efektów fotostarzenia.
Zalecenia do stosowania: zmiany słabo i średnio nasilone ( 28-50 lat ) - 1 raz dziennie, wieczorem. Zmiany zaawansowane ( po 50 roku życia ) - 2 razy dziennie, rano i wieczorem.
Zalecana kuracja: 60 dni ( 6 x 5 ml ) cztery razy w roku.
Podczas nakładania serum może wystąpić uczucie szczypania i mrowienia, co jest związane z wysoką zawartością witaminy C.
Składniki aktywne: zamknięte w liposomach kwas L- askorbinowy, dysmutaza ponadtlenkowa (SOD), mleczan cynku, kwas hialuronowy.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Opakowanie tego serum, to twarda, przezroczysta, malutka buteleczka wykonana z tworzywa. Jak zauważyliście na poprzednich zdjęciach, pod korkiem kryje się żółta " kapsułka ", dodatkowo do zestawu został dołączony korek z końcówką dozującą - już wyjaśniam jak to działa :)
Otóż NIE JEST TO PRODUKT GOTOWY! Serum musimy same sobie przygotować, ale bez obaw, czynność ta jest nadzwyczajnie łatwa i prosta, co więcej, mamy gwarancję, iż stosujemy najświeższe serum, które właśnie sobie przyrządziliśmy.
Na dole buteleczki znajduje się półpłynny roztwór liposomowy, w zakrętce witamina C w postaci proszku. Zakrętkę należy przekręcać do momentu, aż zerwie się zabezpieczenie żółtej kapsułki - jak widzicie na powyższym zdjęciu w środku otworzyła się malutka plastikowa klapka. Teraz wystarczy popukać palcem w zakrętkę, aby sproszkowana witamina C, ulokowana w " kapsule " spadła do roztworu. Puk, puk i gotowe - wstrząsamy porządnie, aby składniki się połączyły.
Taaaadaaaam! Serum gotowe! Teraz wystarczy odkręcić korek, a w jego miejsce wkręcić końcówkę dozującą. Końcówka jest zabezpieczona malutką, pomarańczową nakładką, która chroni zawartość. Tak sporządzone serum należy przechowywać w lodówce lub innym chłodnym i ciemnym miejscu, przez 10 - 12 dni. Co też jest określone na opakowaniu. Podoba mi się taka " sterylność ", serum, a właściwie to jego składniki, są świetnie zabezpieczone. Po zerwaniu plomby korka i przyrządzeniu produktu możemy w pełni cieszyć się " własnoręcznie ukręconym " serum, co z pewnością docenią wielbicielki " świeżych " kosmetyków ;)
Nasadka dozująca ma elastyczny " dziubek ", dzięki któremu możemy precyzyjnie odmierzyć odpowiednią dla nas porcję serum. Wystarczy przechylić buteleczkę, aby serum znalazło się w tej długiej wypustce, zdjąć pomarańczową nakładkę i lekko nacisnąć - tworzywo się ugina dawkując serum. Proste, sprawne, niezawodne - pozwala na zużycie produktu do ostatniej kropli, bez nerwów i wysiłku. Serum dodatkowo jest zapakowane w tekturowe pudełko. Można go nabyć w zestawie 6 szt. po 5 ml, przeznaczone na 60-cio dniową kurację lub w pojedynczych buteleczkach. Ja zużyłam 3, które wystarczyły mi na ponad miesiąc regularnego stosowania, raz dziennie, a właściwie to na noc :)
Serum ma płynną konsystencję i białe, mętne zabarwienie, zapachem przypomina mocno skoncentrowany sok z cytrusów, niby kwaśny, ale lekko przełamany nutką słodyczy - lubię go! Serum z łatwością się rozprowadza po skórze, ale warto tę czynność przeprowadzać bardzo szybko, bowiem po kilku sekundach zmienia swoją postać - staje się klejące. Ja osobiście aplikuję go na dłoń , pocieram drugą i szybko rozprowadzam, kolistymi ruchami, po całej twarzy i szyi. Pozostawiam do całkowitego wchłonięcia, a wtedy wspomniana klejąca warstewka po prostu znika, pozostawiając skórę gładką, delikatną, miłą w dotyku i pięknie pachnącą. Oczywiście umiar jest wskazany, inaczej, gdy przesadzimy z jego ilością, serum będzie długo się wchłaniało, oferując nieprzyjemne uczucie lepkości na skórze. Na jedną aplikację wystarczy kilka kropel, ale w sumie ilość warto doprecyzować do swoich potrzeb i wymagań skóry.
Podczas aplikacji nie wyczuwałam żadnego mrowienia ani szczypania, o którym wspomina producent, ale to raczej kwestia indywidualna. Po aplikacji serum skóra była lekko zaczerwieniona, po zużyciu jednej buteleczki, czyli po 12 dniach stosowania, stała się bardzo wrażliwa, mimo iż nie łuszczyła się, ani nie była przesuszona na wiór. Była podrażniona, a każda kolejna porcja serum - piekła i szczypała. Dodatkowo zauważyłam wysyp niedoskonałości, co w sumie jest normalnym zjawiskiem podczas kuracji witaminą C.
Dodam, że jednocześnie, na dzień, stosowałam krem Lipoacid, który również zawiera witaminę C, choć w mniejszym stężeniu, a także kwasy liponowy oraz linolowy. Odstawiłam serum na dwa tygodnie, krem na dzień stosowałam nadal, po czym spróbowałam ponownie. Już było zupełnie inaczej! Wyżej wspomniane " skutki uboczne " tym razem w ogóle nie dawały o sobie znać. Cera jakby się przyzwyczaiła, i już nie reagowała w tak gwałtowny sposób, jak poprzednio. Natomiast efekty stosowania były naprawdę fantastyczne!
Cera nabrała promienności i jednolitości, równomiernego kolorytu, poprawiła się też jej kondycja oraz gęstość. Niedoskonałości zniknęły, pory ładnie się " zaciągnęły " przeobrażając twarz w piękną, gładką i jędrną, a sebum już nie " rozświetlało " mojej skóry. Proces przetłuszczania uległ zmianie, cera stała się bardziej sucha, aczkolwiek nie łuszczyła się, ani nie piekła.
Serum zazwyczaj stosowałam solo, czasem, gdy skóra była bardziej przesuszona, dokładałam porcję kremu mocno nawilżającego. Kuracja już za mną, a z efektów jestem mega zadowolona!
Cena - ok. 30 zł / 5 ml.
Dostępność - apteki stacjonarne oraz internetowe.
Podsumowując...
Kuracja witaminą C potrafi przywrócić skórze równowagę, piękno, młodość i zdrowy wygląd. Jest cudownym sposobem na przedłużenie młodości, na szybkie " odświeżenie " skóry i jej dogłębne oczyszczenie - niczym miotełka wymiata wszystkie szkodliwe substancję, przywracając zdrowy blask, doskonałą kondycję i... uśmiech na naszej twarzy. Synchrovit C w pełni zadowolił potrzeby mojej skóry, uporał się z zadaniem, które łatwym nie było, ale dzięki jego skuteczności cieszę się ładnym wyglądem mojej cery, jej promiennością i kondycją.
A wiecie, że możecie wygrać to serum w konkursie, który trwa na blogu? Wraz z marką Synchroline mamy do rozdania aż trzy zestawy składające się z serum Synchrovit C oraz kremu do twarzy PerkyPearl P2 - zapraszamy! KLIK
Stosujecie witaminę C w swojej pilęgnacji?
A może poznaliście już moc Synchrovit C mraki Synchroline?
Jak u Was się sprawdza? Zadowolone?
Miłego wieczoru :*
poniedziałek, 7 grudnia 2015
Synchroline Synchrovit C skoncentrowane serum liposomowe z witaminą C
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
niestety nie znam produktu
OdpowiedzUsuńWitamina C jest super, takie serum kusi, ale ciekawe jak by to przyjęła moja cera...
OdpowiedzUsuńTo serum stworzone dla mnie :)
OdpowiedzUsuńWitamina C jest moim wielkim sprzymierzeńcem :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale bardzo lubię takie produkty z wit C :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale może wygram i poznam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńMoja skóra lubi witaminę C, ale tego serum nie miałam. Nie jestem też pewna czy kiedykolwiek miałam vitminę C 10 % w jakimś kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńWit.C jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńJa aktualnie traktuję się kwasem migdałowym na noc naprzemiennie z żelem z witaminą C i prawie pozbyłam się wszystkich swoich przebarwień! :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra uwielbia kosmetyki z wit. C :)
OdpowiedzUsuńStosowałam kiedyś to serum i efekty były zauważalne, ale jednak użycie jednego opakowania to zbyt mało, aby podtrzymać efekty tego preparatu. Pewnie kiedyś do niego wrócę, bo od jakiegoś czasu chcę wprowadzić witaminę C do pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńTen wysyp niedoskonałości strasznie mnie nie zaniepokoił.
OdpowiedzUsuńSzczerze, to dotychczas mam małe doświadczenia z Wit C na twarzy, ale czytałam już wiele pozytywnych ocen. Może kiedyś się zdecyduje.
OdpowiedzUsuńObawiałam się ceny z kosmosu a tu miłe zaskoczenie. Wprawdzie pojemność niewielka ale od czegoś trzeba zacząć.
OdpowiedzUsuńMoje doświadczenia z marką są niestety niezbyt udane i przyznam, że póki co nie planuję powrotu do ich kosmetyków. Zachęciłaś mnie jednak do rozejrzenia się za ciekawymi produktami bazującymi na witaminie C, sądzę, że moja skóra pokocha jej działanie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym produktem :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co z witaminą C. Ukochane Flavo c to już hit, ale ten produkt wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńflavo c nie dostaje sie do warstwy podstawnej skory - dziala tylko powierzchniowo. to synchrovit dostaje sie najglebiej jak sie da, gdyz jest to serum liposomowe co oznacza, ze witamina C zamyka sie w liposomach, a liposomy rozpuszczaja sie dopiero u warstwy podstawnej skory. dzieki temu serum ma tez dzialanie rozjasniajace przebarwienia i wzmacniajace naczynia krwionosne. ponadto liposomy sprawiaja, ze witamina c o wartosci 10% dziala tak jak witamina c 20%-owa, takze synchrovit C jest najsilniejszym serum z witamina C dostepnym na rynku aptecznym. przypominam tez ze kazda witamine C w opakowaniu, do ktorego dostaje sie tlen trzeba zuzyc w przeciagu 10-12 dni, gdyz witamina utlenia sie i po tym czasie W OGOLE nie dziala. z tegoz wzgledu synchrovit C mozna rozlozyc w dawkach po 10-12 dni i do ostatniej kropli witamina dziala, zas flavo c 15 ml w przeciagu 10 dni nigdy sie nie zuzyje ;)
Usuńtej marki jeszcze nie znam, ciekawe to serum ze względu na samodzielnie przygotowanie :-)obecnie stosuję kurację witaminą C Dermo Future Precision
OdpowiedzUsuńTe produkty z wit. C, to zdecydowanie cos dla mnie! Uwielbiam takie kremy z wit.C. Moja skora je uwielbia i wdzieczna Ci jestem, moja droga,ze je pokazalas, bo nie znam tej marki. Dzieki Tobie ja wlasnie poznalam,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie i milych przedswiatecznych dni Ci zycze:)
super blog serio
OdpowiedzUsuń