W poszukiwaniu natury, a mianowicie dobrych, naturalnych kosmetyków, w swej wirtualnej podróży zawędrowałam do sklepu Matique. Francuska nazwa, piękny opis, zachęcający do zatrzymania się choć na chwilkę, i ciekawy asortyment naturalnych perełek zaopatrzonych w wyczerpujące opisy oraz składy - wzbudziły moją ciekawość. To był dopiero początek...
Potrzebowałam dobrego peelingu do twarzy, skutecznego, a jednocześnie delikatnego, nie drażniącego skóry, i raptem zobaczyłam go - Złuszczający krem do twarzy z ekstraktem z lilii Coslys. Złapałam się na myśli, że marka jest zupełnie mi nieznana, a i kosmetyków z ekstraktem lilii jeszcze nigdy nie stosowałam. Coslys to francuska marka, która do komponowania swoich kosmetyków stara się wykorzystywać naturalne, rodzime składniki, pochodzące z ogrodów i tradycyjnych gospodarstw Francji. Coslys gwarantuje, że w ich kosmetykach nie znajdziemy S.L.S.`ów, parabenów i fenoksyetanoli, a wszystkie produkty są certyfikowane przez Ecocert.
Ciekawość wzięła górę, do " zdzieraka"dorzuciłam też tonik, to kosmetyk, który u mnie schodzi litrami! :) Kosmetyki te stosuję już od dwóch miesięcy, a więc najwyższy czas na podsumowanie - jak się sprawdziły, czy mojej skórze dogodziły, jakie wrażenie zrobiły?
Słów kilka od producenta
Złuszczający krem do twarzy z ekstraktem z lilii i perełkami jojoba na bazie pudru ryżowego usuwa ze skóry wszelkie nieczystości oraz złuszcza martwy naskórek, wygładzając i wyrównując powierzchnię skóry.
Zawiera ekstrakt z lilii bio: antyoksydant o właściwościach regenerujących i kojących, wodę kwiatową z wiązówki błotnej, o działaniu przynoszącym ulgę podrażnionej i zmęczonej skórze, złuszczające perełki jojoba oraz odżywczy olej jojoba.
Coslys gwarantuje zawartość kompletnego i pełnego ekstraktu z lilii. Ekstrakt z lilii pozyskiwany jest metodą, która została opatentowana przez producenta Coslys, mającą na celu zachowanie najaktywniejszych właściwości rośliny:
• metoda ekstrakcji inspirowana przez podstawy fytotreapii. Poszanowanie dla rośliny - metoda ekstrakcji pozwalająca na zachowanie najbardziej "żywej" części rośliny;
• eko - ekstrakcja, nie zanieczyszczająca, pozbawiona chemii, z użyciem składników pochodzących od roślin;
• bioekonomiczna inicjatywa, partnerstwo z lokalnymi firmami i stowarzyszeniami. Procesy ekstrakcji z roślin mają miejsce 30 km od laboratoriów Coslys.
* Składniki pochodzące z rolnictwa ekologicznego.
100% składników jest pochodzenia naturalnego, w tym 10,11% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego.
Złuszczający krem został zamknięty w małej, poręcznej tubce, o pojemności 75 ml, wykonanej z elastycznego, półtwardego tworzywa. Szeroki, zakręcany korek solidnie chroni zawartość przez zanieczyszczeniami, drobnoustrojami i wilgocią, zapobiega też niekontrolowanemu wydostaniu się kosmetyku, co jest szczególnie ważne w czasie podróży. Dzięki prostej, równo ściętej formie korka, tubka może stabilnie stać, co z kolei skutkuje wygodą stosowania kosmetyku - bowiem krem zawsze znajduje się tuż przy otworze dozującym. Otwór nie jest duży ani mały, dobrze dostosowany do konsystencji i typu produktu. Początkowo krem jest zabezpieczony foliowym wieczkiem, które trzeba zerwać przed użyciem. Tubka dodatkowo jest zapakowana do tekturowego pudełka, na którym znajdują się wszystkie niezbędne informacje, i to w kilku językach, dystrybutor, Matique, zadbał też o opis w polskim języku. Nie zabrakło też składu oraz terminu ważności - od momentu otwarcia wynosi 9 miesięcy.
Krem zaleca się stosować raz w tygodniu, nakładając niewielką ilość na mokrą twarz - delikatnie, okrężnymi ruchami masuję skórę, omijając jedynie okolice oczu. Przyjemna konsystencja sprawia, że świetnie się rozprowadza po skórze, nie spływa, ani nie skapuje, a drobiny, które są całkowicie przezroczyste, zaczynają swoje dzieło. Są drobne, ale stosunkowo ostre, bardzo dobrze wyczuwalne, choć nie jest ich wcale aż tak dużo - powiedziałabym w sam raz :) Delikatnie masują, stanowczo, a jednocześnie subtelnie złuszczając martwy naskórek, a mi zapewniają przyjemne uczucie świeżości, orzeźwienia, czystości, odprężenia... Cudowny zapach znacząco umila stosowanie i aż zachęca do przedłużenia przyjemności, a więc tak czynię.
Po przeprowadzeniu peelingu wcale nie spłukuję kremu, o nie!, lecz pozostawiam go na twarzy - cudownie pełni rolę odżywczej maseczki ( widziałyście ten wspaniały skład? ). Zazwyczaj używam go podczas kąpieli, co dodatkowo sprzyja stosowaniu złuszczającego kremu także w roli maski. W gorącej wodzie relaksuję ciało, a krem, pod wpływem pary, jeszcze lepiej wnika w skórę oferując jej same dobroci. Po 10 minutach trzymania krem delikatnie wysycha na skórze, nie nakładam go obficie, ale z łatwością się spłukuje w kilka sekund, odsłaniając jedwabiście gładką, jednolitą, ukojoną, wygładzoną, ujędrnioną i delikatnie rozjaśnioną twarz. Jejku! Aż chce się dotykać ja bez przerwy - jedwab, czysty jedwab! Skóra nie jest ściągnięta, ani wysuszona, wręcz odwrotnie - wystarczająco dobrze nawilżona, odżywiona i zadbana. Mam cerę mieszaną, w stronę tłustej, więc walory kremu złuszczającego w roli maski mnie w 100% satysfakcjonują, dlatego rezygnuję z dalszych kroków pielęgnacyjnych - czuję czystość i komfort na twarzy.
Po ile krem złuszczający jest przeznaczony do wszystkich typów skóry, posiadaczki suchej bądź normalnej cery mogą potrzebować dodatkowego nawilżenia, mogą - ale nie muszą :) Warto sprawdzić!
Słów kilka od producenta
Organiczny tonik z ekstraktem z lilii składający się z 5 różnych wód kwiatowych. Ten organiczny tonik usuwa resztki preparatów do demakijażu, jednocześnie tonując skórę i przywracając jej właściwy poziom ph. Wody z wiązówki błotnej oraz chabra bławatka przynoszą ukojenie wrażliwej skórze. Woda kwiatowa z rumianku działa oczyszczająco, a woda z oczaru wirginijskiego działa ściągająco, zwężając pory. Woda z kwiatu pomarańczy zmiękcza skórę, a dodatek olejków (ze słodkich migdałów i drzewa różanego) działa regenerująco. Polecany szczególnie do cery normalnej i mieszanej.
Coslys gwarantuje zawartość kompletnego i pełnego ekstraktu z lilii. Ekstrakt z lilii jest pozyskiwany metodą, która została opatentowana przez producenta Coslys, mającą na celu zachowanie najaktywniejszych właściwości rośliny.
* Składniki pochodzące z rolnictwa ekologicznego.
98.86% składników jest pochodzenia naturalnego, w tym 26.61% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego.
Patrząc na ten cudowny skład, pewnie rozumiecie moją decyzję odnośnie wyboru - nie mogłam się oprzeć! Toż to nie tonik, lecz prawdziwa kopalnia ( czy może lepiej powiedzieć studzienka ) cennych dla skóry składników. Tak naprawdę ten organiczny tonik bardziej przypomina hydrolat, aczkolwiek odrobina alkoholu, ulokowana na końcu składu, przypisuje mu jednak tę funkcję. Natomiast działaniem jest zbliżony do płynu micelarnego i serum - wiem, że dziwnie to brzmi, ale tak jest. Składa się nie tylko z wód kwiatowych, ale również naturalnych olejów i substancji zapachowych, pozyskiwanych z olejków eterycznych - przyjemnie, naturalnie pachnie, trochę ziołowo, trochę kwiatowo, a jednocześnie świeżo, kojąco, uspokajająco.
Używam toniku zarówno rano, jak i wieczorem, choć, ze względu na działanie jak i sam zapach, mega relaksujący, preferuję go pod koniec dnia. Nie tylko cudownie odświeża i tonizuje, ale też wygładza skórę, tworząc na niej emulsjopodobną, delikatną piankę ( jaką znam głównie z miceli ). Zapewnia bardzo przyjemne uczucie delikatności na skórze, koi podrażnienia i zaczerwienienia, zmiękcza, nadając świeżości i gładkości. Po jego użyciu skóra jest pod dobrą opieką - idealnie przygotowana do dalszej pielęgnacji.
Organiczny tonik jest podany w smukłej, twardej, ale podatnej na naciskanie buteleczce, o pojemności 200 ml, wykonanej z tworzywa. Aluminiowy, twardy, zakręcany korek zapewnia sowitą ochronę zawartości, łatwo się go obsługuje, jest poręczny, więc nie sprawia żadnego kłopotu. Nakładka z malutkim otworem znacząco ułatwia stosowanie i usprawnia dawkowanie, dzięki niej obawa o nadmierną ilość wylanego toniku, zostaje tylko obawą :) Wystarczy lekko przechylić butelkę, a tonik natychmiastowo wydostaje się z otworu i wchłania się w płatek kosmetyczny, co od razu widzimy - stop!
Butelka, zarówno jak tubka oraz reszta opakowań kosmetyków należących do tej linii, jest opatrzona ładną etykietą w błękitnym kolorze oraz grafiką okazującą główny składnik - kwiat białej lilii. Na butelce znajdują się podstawowe informacje, w tym skład, sposób użycia oraz termin ważności, wynoszący 9 miesięcy od momentu otwarcia. Zarówno jak złuszczający krem, tonik jest zapakowany do tekturowego pudełka, opatrzonego, między innymi, polskim opisem.
Jak mogłam wcześniej nie znać tej marki, ani tych produktów? Składowo - rewelacja, zachwycają pod każdym względem! W 100% spełniają obietnice producenta - po zastosowaniu tych produktów skóra aż promienieje zdrowiem, dobrym wyglądem, pięknem.
Moja mieszana jest dosyć kłopotliwa w pielęgnacji, tłuste miejsca mają swoje zachcianki, suche swoje potrzeby, dlatego na dobór odpowiednich kosmetyków poświęcam szczególną uwagę. Organiczny tonik z ekstraktem z lilii oraz Złuszczający krem do twarzy z ekstraktem z lilii i perełkami jojoba przypadły mi do gustu. Czarują zapachem, zachwycają skutecznym działaniem i efektami. Dodatkowo wyznaczają się bardzo wysoką wydajnością - moja skóra je pokochała!
Cena: Organiczny tonik - 39,99 zł / 200 ml; Złuszczający krem - 59,99 zł / 75 ml
Dostępność - sklep Matique
Podsumowując...
Jeśli szukacie kosmetyków naturalnych, o bogatym, cudownie skomponowanym składzie, wyróżniających się wyjątkowymi, naturalnymi zapachami - koniecznie wypróbujcie tonik i złuszczający krem z lilią! To prawdziwa rozkosz dla skóry i przyjemność dla zmysłów, a wysoka wydajność pozwoli cieszyć się nimi naprawdę długooooo!
Znacie kosmetyki marki Coslys?
Które linie/produkty stosowaliście czy stosujecie i polecacie?
Czy certyfikat Ecocert, potwierdzający naturalność kosmetyków, ma dla Was znaczenie?
Miłego wieczoru życzę i zachęcam do odwiedzenia Matique :)
Lubię kosmetyki tej marki :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę! Opakowania, grafika mnie zachwyciły. Muszę zapisać sobie link do strony. Chętnie wypróbuję ten kremik po wakacjach :)
OdpowiedzUsuńnie stosowałam jeszcze nic tej firmy :) Kosmetyki zapowiadają się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńW sumie to prosty, acz genialny, pomysł połączyć peeling z odżywczym kremem, czy też maseczką. Taka kombinacja sporo ułatwia, a pewnie też intensyfikuje działanie składników odżywczych, które wchłaniane są już podczas wmasowywania. Super sprawa. Tonik też :)
OdpowiedzUsuńAż miło się czyta takie recenzje, ale z drugiej strony to kolejne kosmetyki =, któe chce się mieć. Zwłąszcza krem złuszczający ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ich, ale zaciekawiły mnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJuż same opakowania mnie zachęcają:)
OdpowiedzUsuńRównież wcześniej nie znałam tej marki, ale składy i przystępne ceny kuszą :)
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki, piękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńA u mnie ten tonik tak sobie się spisywał... Bardzo ściągał mi skórę.
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę, ale na krem nabrałam mega ochoty!
OdpowiedzUsuńchciałabym wypróbować te kosmetyki, piszesz o nich wspaniale i znów podziwiam jaśmin na Twoich zdjęciach
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie widziałam tej marki :o
OdpowiedzUsuńohh..jak ja lubię czytać takie recenzje :-) markę mam na oku od kilku dobrych miesięcy ale w planach miałam zacząć od produktów do włosów..po twojej recenzji z przyjemnością sprawdzę asortyment produktów do twarzy :-) te składy.. poezja :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale przyznaję, że produkty zainteresowały mnie bardzo, a szczególnie peeling:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, nigdy wcześniej się nie spotkałam z tą firmą :D
OdpowiedzUsuńFirma jest mi zupełnie obca, ale dobrze wiedzieć, że na horyzoncie pojawiła się kolejna naturalna alternatywa :) Tego nigdy zbyt wiele!
OdpowiedzUsuńKremu do twarzy chetnie bym sprobowala
OdpowiedzUsuń