Witajcie Słoneczka :)
Jak tam Wasze humorki przedweekendowe - dopisują? :)
Piątek wyrywa wszystkich z domów, a piękna pogoda szczególnie zachęca do spacerów i przebywania jak najdłużej na świeżym powietrzu, nie będę zajmować zbyt długo Waszego cennego, wolnego czasu, ale szybciutko przedstawię swoich marcowych ulubieńców - podsumowanie gotowe ;)
Tak prezentuje się moja mała, ale jakże udana, gromadka kosmetyków, po które naj, naj, najczęściej sięgałam w minionym miesiącu - coś dla ciała, coś do rąk, coś do twarzy i coś dla zmysłów, oczywiście :) a także upiększacz dla ust, który całkowicie skradł mi serce... kto by pomyślał :)
O Dynamicznym kremie nawilżającym Dr.Nona pisałam Wam dwa dni temu, ma masę właściwości pielęgnacyjnych i zdrowotnych, których jeszcze nie poznałam tak do końca, w sumie stosuję go głównie do pielęgnacji twarzy, bo wyjątkowo cudownie ją nawilża, wygładza i odżywia, zapewniając przy tym delikatne orzeźwienie, pomógł mi uporać się z przesuszeniem i poprawił ogólną kondycję skóry, z pewnością zostanie też ulubieńcem kolejnego miesiąca :)
Dłonie ciągle potrzebują porcji nawilżenia i odżywienia, dlatego kremy do rąk są u mnie niemal wszędzie - w torebce, w kosmetyczce na biurku, w łazience, a nawet w kieszeni płaszcza ( wersje miniaturowe ), Hipoalergiczny balsam do rąk Pat&Rub zajął najważniejsze miejsce, w szafce tuż przy łóżku - w marcu sięgałam po niego za każdym razem tuż przed snem, uwielbiam jego zapach, który działa na mnie relaksująco i kojąco, działanie pielęgnacyjne również doceniam, moja skóra rąk po nocy jest świetnie wygładzona, miękka i delikatna w dotyku - cudowny!
Obecnie, gdy moja skóra jest wrażliwa nie tylko na twarzy, ale i na całym ciele, Różany suflet pod prysznic Stendersa stał się idealną propozycją myjącą - nadzwyczajnie delikatna pianka świetnie oczyszcza skórę, jest dla niej bardzo łagodna i przyjemnie, subtelnie pachnie. Suflet nie oferuje żadnych podrażnień, zaczerwienień, ani przesuszenia, lubię do niej wracać co jakiś czas...
Kupiony w Biedronce Mus do ciała Tutti Frutti Melon & Arbuz Farmony bardzo przypadł mi do gustu, skóra go uwielbia, bo jest lekki, nienatłuszczający, dobrze nawilża i orzeźwia ciało, otulając go aksamitną warstewką ochronną i bardzo przyjemnym, smakowitym aromatem. W marcu sięgałam po niego najczęściej, już sięga dna, a więc wkrótce napiszę o nim kilka słów :)
Ten błyszczyk zalega w moich zbiorach kosmetycznych już chyba od dwóch lat, przy okazji marcowego kosmetycznego " przeglądu " postanowiłam w końcu go wypróbować... Diamond Cocktail od Glazel Visage polubiłam od pierwszego maźnięcia ;) Od tej pory niemal non stop po niego sięgam, taki niepozorny, opakowanie nijakie, a na ustach zapewnia śliczny efekt wizualny, nie klei ani nie rozmazuje się - wyznacza się wysoką trwałością, co dla błyszczyków jest rzadkością ;)
Wiśniowe drzewka dopiero zaczynają kwitnąć, a u mnie " kwitną " już od marca dzięki wodzie toaletowej Green Tea Cherry Blossom Elizabeth Arden :) Uwielbiam wszystko, co CHERY, ta woda toaletowa, co prawda, nie jest aż tak bardzo wiśniowa, pachnie dosyć zdecydowanie, kwiatami wiśni i cierpkawą zieloną herbatą, ale świeżo i przyjemnie, zapewnia energię i dobre samopoczucie na cały dzień, trwałością nie grzeszy, ale ... nie waham się po nią sięgać, kiedy tylko czuję taką potrzebę ;)
Znacie któregoś z moich ulubieńców?
Jak je oceniacie? Lubicie, czy unikacie?
Miłego i pogodnego weekendu Wam Słoneczka życzę :*
Przypominam o konkursie Kochane!!! Jeszcze przez dwa dni czekam na Wasze zgłoszenia - dwa zestawy Joico czekają!!!
Zadbajcie o swoje włosy za pomocą produktów profesjonalnych - Nawilżenie czy Ochrona koloru?
Który zestaw dla siebie wybieracie?
Buziaki :)
piątek, 4 kwietnia 2014
Ulubieńcy marca :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli chodzi o zapach Elizabeth Arden to kojarzę tylko zieloną herbatę ;)
OdpowiedzUsuńA ja tego klasyka jeszcze nie miałam, choć zapach zielonej herbaty uwielbiam :)
Usuńhmm różany suflet brzmi zachęcająco
OdpowiedzUsuńOj tak, i działa bardzo cudownie na skórę Anno ;)
UsuńA ja właśnie się czaję na Stenders:))
OdpowiedzUsuńMuszę też uzupełnić zapasy :)
UsuńZnam stąd tylko Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdzają te masełka Robaszkku?
UsuńNie znam żadnego z nich jeszcze.
OdpowiedzUsuńJak spotkasz, to wypróbuj, będziesz zadowolona Kasiu :)
UsuńLubię kosmetyki z serii TUTTI FRUTTI :)
OdpowiedzUsuńJa również, zapachy świetne, a i działanie nie zawiodło ;)
UsuńO żesz, nie miałam niczego :-(
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić zaległości Yzma :)
UsuńTutti Frutti --> miałam masło liczi i rambutan - bardzo je lubilam stało się zdecydowanie moim ulubieńcem :) Muszę must też wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńOoo, a ja jeszcze takiego wariantu nie stosowałam, jak spotkam, to kupię ;)
UsuńPiękny ten błyszczyk
OdpowiedzUsuńPolubiłam go Chabrowa, jest nie tylko piękny, ale i trwały :)
UsuńNie miałam jeszcze niczego :)
OdpowiedzUsuńNic straconego, jak spotkasz, to koniecznie wypróbuj Ems :)
UsuńMnie piątek wyrywa co najwyżej do pracy :P
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny i wiosenny zarazem zestaw produktów! Suflet wydaje się interesujący i woda toaletowa również :)
Pozdrawiam ciepło!
Praca w weekend też może być dobra Katalinko, jeśli masz czas na odpoczynek :)
UsuńStendersa bym wyprobowala : )
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, mają ciekawe produkty w ofercie, suflety bardzo lubię, prócz różanego mam też grejpfrutowy :)
UsuńŻadnego z Twoich ulubieńców nie znam, ale zainteresował mnie suflet Stenders :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj, nie pożałujesz Mentosko :)
Usuńten balsam do rąk to jeden z nielicznych fajnych produktów Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńJa lubię również ten z wersji Relaksującej, zapach trawy cytrynowej dobrze mi robi As ;)
UsuńCiekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńJa go kupiłam na wyprzedaży blogowej, w sklepie nigdy nie widziałam, ale polubiliśmy się, jest ciekawy i przyjemny, lubię otaczać się mgiełką tej wody :)
Usuńja mam z E.Arden zieloną herbatę:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie mam Beatko :)
Usuńo ten balsam z pat&rub i mus od farmony również bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńTrudno ich nie polubić, pięknie pachną i świetnie pielęgnują :)
UsuńZ miłą chęcią powącham Elizabeth Arden będąc przy najbliższej okazji w drogerii :). Zaciekawiłaś mnie tym zapachem :) a ja uwielbiam poznawać nowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam poznawać nowe zapachy, ale nie wiem Ivo, czy spotkasz tren zapach w drogerii, przynajmniej ja go nigdy nie widziałam, swój flakonik kupiłam na wyprzedaży blogowej ;)
UsuńTa perfumka musi świetnie pachnieć , jeśli zapach ma podobny do zapachu białych kwiatów wiśni to jest to zapach wiosny :):):)
OdpowiedzUsuńTen zapach akurat nie do końca pachnie kwiatem wiśni, czuje w nim też nuty drzewne i świeżość zielonej herbaty - ciekawe zestawienie aromatów, ale wedle mnie udane ;)
UsuńZ Pat&Rub miałam olejek z tej serii, i choć sam olejek mnie nie zachwycił, to jego zapach bardzo :)
OdpowiedzUsuńNa olejek też mam chrapkę, może wkrótce go kupię ;)
UsuńJeszcze nie poznałam żadnego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńNa wszystko przyjdzie czas Kochana, jak spotkasz, to wypróbuj ;)
UsuńTen suflet pod prysznic brzmi nieźle:-)
OdpowiedzUsuńI działa cudnie, dla skóry jest nadzwyczajnie delikatny, a lekki, nienachalny aromat uprzyjemnia chwile pod prysznicem :)
UsuńMus do ciala tutti frutti z checia bym wyprobowala :D :D. Kremik do rak z Patka mam, ale ten z trawa cytrynowa i kokosem. Nawet go lubie, ale jest dosc sporych gabarytow, takze trzymam w domu :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci ten mus Irenko, nie jest drogi ( w Biedronce po 10 zł ) a bardzo przyjemny, jak dla ciała, tak i dla zmysłów ;)
UsuńTego zapachu od Arden nie widziałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńJa w sklepach też go nie widziałam Moniczko, dobrze że są wyprzedaże blogowe ;)
UsuńZnam jedynie balsam do rąk Pat&Rub, ta wersja hipoalergiczna jest świetna!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał ten krem od dr. Nony :)
Bziaczki i słonecznego weekendu! :)
Potwierdzam Kochana, świetna linia, a jej zapach bardzo lubię ;)
UsuńKrem jak spotkasz, to wypróbuj koniecznie, wart uwagi, jestem z niego zadowolona od pierwszego użycia, i za każdym razem lubię go coraz bardziej :)
Buziaczki i nawzajem Kochana ;*
powtarzam się - ten dynamiczny krem chcę! :)
OdpowiedzUsuńŻyczę spełnienia chciejstwa :)
UsuńNie próbowałam, niczegoz tych produktów :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą Mejk ana :)
UsuńBardzo ciekawe kosmetyki z chęcią wypróbuję ten Suflet i mus tuti fruit ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam MyOwnLifeStyle, warto wypróbować, może również Ciebie tak samo zauroczą jak mnie ;)
UsuńStrasznie lubię ten zapach!
OdpowiedzUsuńMi również bardzo przyjemnie go używa się Aniu :) Ciekawy, zdecydowany, nieprzesłodzony, lecz świeży i pozytywny aromat :)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków. Za błyszczykami nie przepadam, ale muszę przyznać, że ten w opakowaniu prezentuje się pięknie :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na rozdanie :)
Ja lubię błyszczyki, zwłaszcza te, które długo utrzymują się na ustach i nie migrują po za ich kontur, a ten błyszczyk właśnie takim jest ;) Napiszę o nim wkrótce ;)
Usuńnie dziwie się ze to sa ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńnie mialam nic szkoda:(
OdpowiedzUsuńJeszcze będzie wiele okazji, skorzystaj, a nie pożałujesz ;)
Usuńtutti frutti bardzo lubię za zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa również, działanie też mi bardzo odpowiada ;)
UsuńHipoalergiczny balsam do rąk P&R uwielbiam, pozostałych produktów nie znam, ale mam ochotę na suflet do ciała od Stenders :)
OdpowiedzUsuńSuflet świetnie radzi sobie z myciem skóry, a przy tym jest dla niej bardzo delikatny, co jest ważne zwłaszcza gdy jest ona wrażliwa i przesuszona ;)
UsuńBalsamy P&R kuszą od dawna, ale ciągle nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuńJa miałam też Relaksacyjny, i również go mile wspominam, zapachy boskie, no i działanie rewelacyjne ;)
UsuńMusisz je w końcu wypróbować Neneczko :)
Też mam obecnie obok łózka krem do rąk z serii hipkowej :D
OdpowiedzUsuńMam chęć na coś od Stenders, bo nigdy nie miałam. Taki suflecik by mi się chyba podobał :D
Wiemy, co dobre Marti :) A tak na serio, idealny na noc, poprzez warstewkę ochronną :)
UsuńOj spodobałby Ci się, spodobał :) Mam też grejpfrutowy suflet, i również polecam, ale jak Twój mąż ma uczulenie na cytrusy, to chyba nie za bardzo mu przypadnie do gustu Twój wybór :)
Ten suflet Stendersa bardzo mnie zainteresował. Ilekroć miałam kosmetyki tej marki zawsze byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Stenders potrafi zauroczyć, a paczuszki zawsze tak pięknie są zapakowane ;)
UsuńZaciekawiła mnie ta woda toaletowa. Lubię Elizabeth Arden Green Tea. Zapachu Green Tea Cherry Blossom jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie znam klasyka, czyli Green Tea :)
UsuńOh to ten na maxa drogi krem w na maxa fajnym opakowaniu :D
OdpowiedzUsuńJest świetny, ale i drogi, niestety :)
Usuńchętnie wypróbowałabym suflet i jakiś kosmetyk Pat&Rub , bo jeszcze nie miała okazji :)
OdpowiedzUsuńVeroniczko, warto w nie zainwestować, to kosmetyki, które świetnie działają i wyróżniają się pięknymi, naturalnymi zapachami i składami :)
UsuńBardzo fajna gromadka Ci się zebrała :)
OdpowiedzUsuńChętnie powąchałabym tę Elizabeth Arden, swego czasu bardzo przepadałam za klasyczną, zielonoherbacianą wersją :)
Oj tak, tak, same najfajniusie M. :)
Usuńnaprawdę bardzo interesjące kosmetyki....wybierasz zupełnie inne kosmetyki
OdpowiedzUsuńniż większość osób.Tak tak i dlatego bardzo lubię do Ciebie zaglądać :)
Dziękuję ŚweetPerelko :*
UsuńZe Stendersa miałam tylko winogronowy balsam i srednio mi podpasował :/
OdpowiedzUsuńJa go jeszcze nie stosowałam, ale mam taką chęć ;)
Usuń