Dziś chcę Wam pokazać i w kilku słowach opisać moich ulubieńców 2013 roku.
2013 rok pod względem kosmetycznym był dla mnie udanym, poznałam i wypróbowałam wiele nowych, wspaniałych kosmetyków, sięgałam też do " zapasów " po produkty, które lubię od lat i co jakiś czas do nich wracam. Tylko jeden nie ulubieniec, jak możecie przeczytać w tytule posta, za cały rok, to naprawdę doskonały wynik, a to wszystko dzięki bardziej świadomemu podejściu do wyboru kosmetyków. Nie zawiodłam się na żadnym, prócz jednego.
Przedstawiam Wam moich ulubieńców w jednym poście, będzie trocha długi, ale wolę nie dzielić ich na kilka osobnych notek, tylko zrobić ogólne podsumowanie - wszystko w jednym miejscu :)
Zresztą wiele ich nie mam, wybrałam naprawdę te NAJ, z najlepszych ;)
Niektóre z nich zawojowały moje serce od pierwszego użycia, do niektórych musiałam się " dosmakować ", by docenić ich działanie oraz ujrzeć zaskakująco dobre efekty.
Niektórych moich ulubieńców nie zobaczycie na zdjęciach, ale nie omieszkam wspomnieć o nich w kilku słowach - wyrzuciłam opakowania tuż po zużyciu, w tym roku będę bardziej zapobiegawcza i zachowam wszystkie te, które mnie zachwycą i będą pretendować na miano Ulubieńców ;)
Nazwy kosmetyków, które już były recenzowane na blogu będą podlinkowane, więc jeśli któryś produkt Was zainteresuje, możecie o nim poczytać więcej ;)
*** Ulubieńcy włosowi ***
Kosmetyki do włosów, które stosowałam, zarówno pielęgnacyjne jak i te do farbowania i stylizacji, były wyjątkowo udane w tym roku, nie mam włosów zbyt wymagających, ale mam wrażliwą skórę głowy, a ze względu na regularne farbowanie wymagam delikatnego, ale skutecznego działania.
Zacznę od zestawu L`Oreal Professionnel Intense Repair - kosmetyki profesjonalne najbardziej służą moim włosom, ten duet spisuje się idealnie, piękny zapach, świetne działanie w postaci skutecznego oczyszczania, regeneracji, wygładzenia, ujarzmienia i zniwelowania suchości włosów, pomagają mi utrzymać je w idealnej formie i kondycji.
Joico K-PAK Color Therapy odżywka i szampon, które genialnie poprawiają wygląd moich włosów, ułatwiają rozczesywanie oraz, przy regularnym stosowaniu, przyczyniają się do zachowania koloru na dłużej.
L´Oreal Professionnel Tecni Art Horizon Fix lakier do włosów po który najchętniej sięgałam, nie tylko ujarzmia i utrwala fryzurę, ale również nadaje im blasku i zwiększa objętość włosów, co przy moich cienkich kosmykach jest wielką zaletą!
Batiste Paisley suchy szampon, którego ze względu na zapach używam najczęściej, suche szampony były dla mnie zeszłorocznym odkryciem, bardzo udanym zresztą, posiadam również Wild oraz Fresh i w pełni jestem z nich zadowolona, nie raz uratowały moją fryzurę, dzięki nim mogłam wyjść do ludzi bez konieczności czasochłonnego mycia i suszenia włosów, działają natychmiastowo, w nagłych przypadkach niezastąpione!
L`Oreal Professionnel Mythic Oil niezawodny od lat, uniwersalną wersję uwielbiam najbardziej, świetnie działa na moje włosy, stosuję go na wiele sposobów, zamiast odżywki na mokro i na sucho, do wykończenia fryzury, by nadać włosom świetlistych refleksów, tylko na końcówki, a nawet do farby podczas koloryzacji włosów - najwspanialszy! I mega wydajny!
L`Oreal Paris Preference Recital jak na razie najlepsza od lat farba, łatwa i przyjemna w użyciu, ma świetną paletę kolorów, a odcienie blondu na moich włosach wychodzą identyczne, jak na wzornikach, uwielbiam!
Muszę również wspomnieć o farbie Garnier Olia zaskoczyła mnie efektami, zapachem i nadzwyczajnie łatwą aplikacją, żadna farba Garnier`a mi tak dobrze nie służyła, włosy po niej wyglądają pięknie i zdrowo.
*** Ulubieńcy do ciała ***
W pielęgnacji ciała głównie rządziły oleje naturalne, odkryłam ich moc stosunkowo nie tak dawno, ale przepadłam bez reszty, nie tylko doskonale nawilżają, regenerują i chronią skórę, ale także zapewniają jej świetny wygląd, idealne do masażu i do pielęgnacji.
Z szeregu tych, które posiadam na szczególną uwagę zasługuje Naturado Monoi de Tahiti olej kokosowy tłoczony na zimno perfumowany kwiatami Tiare - Gardenii tahitańskiej, nie tylko świetnie pachnie, ale także doskonale pielęgnuje skórę i długotrwale ją chroni.
Moim wielkim odkryciem są też naturalne oleje do masażu i kąpieli Charme D`Orient Paris, po pierwszym zastosowaniu Oleju Różanego popełniłam zapasy w kolejne wersje zapachowe, nie są tłuste, idealnie nawilżają i regenerują skórę, obojętnie czy są stosowane do masażu, do pielęgnacji czy dodawane do kąpieli, a zapachy są tak obłędne i trwałe, że można nimi rozkoszować się nawet na drugi dzień po aplikacji, odzież i pościel mająca kontakt z posmarowanym ciałem pachną jeszcze dłużej ;)
Pod prysznicem najwięcej przyjemności oferowały żele Balea, a w szczególności Kremowy żel pod prysznic Borówka - robiły to, co do nich należy w bardzo przyjemny sposób, dodatkowo pobudzały zmysły i nie wysuszały skóry :)
Joanna Naturia Peeling myjący to świetny sposób na mycie i zarazem oczyszczania ciała, te maleństwa są tanie, ale skuteczne, w pełni zadowalają potrzeby mojej skóry, po użyciu staje się ona gładka i delikatna w dotyku, a piękne zapachy, szczególnie Pomarańcza i Gruszka, pobudzają zmysły i uprzyjemniają cały zabieg ;)
Jeśli już o oczyszczaniu mowa... Savon Noir Alepii oczyszcza skórę najlepiej od wszystkich peelingów które stosowałam, choć nie zawiera żadnych drobinek, skóra po nim aż piszczy z czystości, w połączeniu z rękawicą Kessą działa jeszcze skuteczniej, ujędrnia i napina skórę, pomaga pozbyć się cellulitu.
Cleanic DEO Dezodorant w chusteczce świetny wynalazek, który pomaga czuć się świeżo w każdej sytuacji, nawet bez użycia wody :)
Zabrakło na zdjęciu mojego ulubionego Relaksującego balsamu do ciała Dr. Taffi I MACCIAIOLI stosowanie którego było istną przyjemnością dla ciała, nosa i zmysłów, oraz Ultranawilżającego balsamu kolagenowego Lagenko, który ratował nawet mocno przesuszoną skórę zapewniając jej ukojenie i dogłębne nawilżenie, a przy tym pięknie i subtelnie pachniał ;)
*** Ulubieńcy do twarzy ***
Do pielęgnacji twarzy stosowałam przeróżne produkty, każdy " coś " oferował mojej mieszanej skórze 30+ ze zdolnością do przetłuszczania się w strefie T i podatnej na podrażnienia w innych partiach, ale najbardziej skutecznymi okazały się znowuż olejki naturalne, najbardziej lubiany i najczęściej używany był 100% Olej z pestek śliwek N&B działa cuda na mojej skórze, stosuję go głównie na noc, ale na dzień, pod makijaż też świetnie się nadaje, nie jest zbyt tłusty, doskonale wchłania się i nie potęguje przetłuszczania się mojej cery, a przy tym świetnie pachnie migdałami, mmm...
Kolejnym przyjemniaczkiem jeśli chodzi o pielęgnację skóry jest Krem przeciw zaczerwienieniom Dermedic Angio Cold Expert stosuję go na dzień i jestem zachwycona, jedyny krem do cery naczynkowej, który mnie nadmiernie nie natłuszcza ani nie zapycha, a do tego oferuje doskonałe nawilżenie, wyrównuje koloryt, niweluje zaczerwienienia i przyjemnie chłodzi skórę, ma piękny zapach - jestem nim zauroczona!
Micela Biodermy Sebium H2O nikomu przedstawiać nie trzeba, lubię wszystkie rodzaje płynów micelarnych tej marki, ale Sebium najbardziej odpowiada mojej skórze, najczęściej więc go stosuję - niezawodny!
Kosmetyki AHAVA już figurowały w moich odkryciach, są też w ulubieńcach, świetnie służą mojej skórze, Peeling do twarzy z błotem Morza Martwego bardzo dokładnie i dogłębnie oczyszcza skórę, drobinki nie są ostre, ani za słabe, idealnie złuszczają martwy naskórek odsłaniając jedwabiście gładką skórę, reguluje też wydzielanie sebum, uwielbiam błotko! natomiast odkryciem ostatnich miesięcy jest Krem do oczu zapobiegający zmarszczkom - idealnie lekka konsystencja, mega wydajność, świetne wchłanianie i efekty widoczne gołym okiem, skóra wokół oczu jest nawilżona, wygładzona i pełna zdrowego blasku.
Na zdjęciu zabrakło Maski kolagenowej z nanozłotem Lagenko którą uważam za najlepszą maskę, którą używałam w 2013 roku, idealne działanie, przyjemna aplikacja i efekty ... olśniewające!
Nieobecne tu Serum Hialuronowe PREMIUM light Cosmaderm na mojej skórze działało cuda, zmarszczki mimiczne zostały wygładzone, skóra wyraźnie lepiej wyglądała, nie tylko w trakcie stosowania, ale również długo po zakończeniu kuracji, do tego wyznaczało się wysoką wydajnością i fajną aplikacją.
*** Ulubieńcy inne ***
Do innych zaliczam produkty, które są " do wszystkiego ", a także te do pielęgnacji ust, dłoni i stóp.
Ulubieńcem w tej kategorii bez wątpienia jest Gen Factor 2 Gold Water Blue mający bardzo szeroki spektrum zastosowania i działania, ten dermokosmetyk nie tylko pielęgnuje skórę, ale również ja leczy, pomaga pozbyć się wielu dolegliwości i chorób skórnych, ratuje po ukąszeniach owadów, goi oparzenia i rany, łagodzi uczulenia skórne - jest do wszystkiego... najlepszy!
Masełko do ust Nivea doskonale sobie radzi nie tylko na ustach, ale także do pielęgnacji skórek i paznokci nadaje się idealnie, zmiękcza, wygładza, uelastycznia, zapobiega przesuszeniom i pięknie pachnie!
Hipoalergiczny Balsam do Rąk Pat&Rub zasłużył na tytuł najlepszego kosmetyku do rąk, nawet pobił mojego wcześniejszego ulubieńca z linii Trawa cytrynowa i Kokos, świetnie nawilża, wygładza i koi suchą skórę rąk, na długo zapewnia jej komfort i ochronę, i ma bardzo przyjemny, świeży zapach - idealny!
Na zdjęciu zabrakło mojego ulubionego Kremu do stóp z minerałami Morza Martwego AHAVY który dziwacznie się zachowuje podczas aplikacji i bardzo skutecznie działa oferując stopom długotrwałe nawilżenie, odświeżenie, odżywienie i miękkość, a wydajnością powala... pozytywnie ;)
A także kolejnego ulubieńca Kremu do stóp I MACCHIAIOLI Dr.Taffi który bardzo dobrze nawilżał, wygładzał stopy i zapewniał im ulgę, lekkość i orzeźwienie, zwłaszcza po aktywnym dniu.
*** Ulubieńcy makijażowe ***
Nie używam wielu kosmetyków kolorowych, podstawą są dobre pudry matujące, korektory, róże, bronzery, tusze, cienie do powiek oraz błyszczyki, które uwielbiam, a także kremowe szminki, podkłady i bazy używam okazjonalnie :)
W różach miano ulubieńców zdobywa FratBoy the Balm o świetnym brzoskwiniowo-różowym kolorze i ciepłej tonacji, genialnie sprawdza się u mnie latem, na opalonej skórze wygląda bajecznie, ma mocną pigmentację, ale z łatwością nim operuje się, efekt można łatwo stopniować, drugim NAJ jest Purpurowy róż Zao Make-Up Organic w cudownym, chłodnym odcieniu, który idealnie pasuje do jasnej karnacji, ale i skórze muśniętej słońcem dodaje świeżości, łatwy w użyciu i mega wydajny!
Puder Brązujący Złocona Miedź Zao nadaje skórze pięknej " opalenizny ", ma w sobie drobniutko zmielone połyskujące drobinki, które skórze zapewniają subtelny rozświetlający efekt, łatwo nakłada się, nie pyli się, nie tworzy smug ani plam.
Podkład Facefinity All Day Flawless 3-in-1Max Factor w odcieniu Nude 47 idealnie trafia w mój gust i pasuje do karnacji, świetnie kryje nawet zaczerwienienia i niedoskonałości, nie obciąża, zostawia na skórze satynowe wykończenie, nie zapycha, nie zmienia tonacji w ciągu dnia.
Maybelline Dream Lumi Touch Highlighting Concealer w odcieniu 01 Ivory to mój cudowny pomocnik, który nie na tyle rozświetla, co świetnie kryje, zaczerwienienia i niedoskonałości znikają po jednym dotknięciu pędzelka, świetnie się aplikuje, nie roluje się, nie obciąża nawet delikatnej skóry pod oczami - bardzo wydajny!
Gdy potrzebuje mocniejszego krycia sięgam po Korektor w sztyfcie Zao w odcieniu Jasny Beż, mimo postaci sztyftu korektor jest nadzwyczajnie delikatny, miękki i kremowy, jednak nie traci swojej formy w trakcie używania, mocno kryje, ale nie jest wyczuwalny na skórze, długo utrzymuje się, maskuje i pomaga zniwelować niedoskonałości.
Cieniami Benefit`a w ulubieńcach Was nie zaskoczę, uwielbiam je, pudrowy cień Nude Swings u mnie na powiekach króluję najczęściej, trwałość nie do zdarcia, przyjemna aplikacja i świetny rozświetlający efekt gwarantowane, natomiast gdy chcę zaznaczyć oko bardziej zdecydowanym odcieniem, to sięgam po kremowy Birthday Suit - aksamitna konsystencja, wysoka trwałość i nieskazitelny efekt przez cały dzień, bez poprawek, to jego atuty.
Często też sięgam po uroczy Everyday Minerals roller cień z kulkowym aplikatorem w odcieniu ciemnego, rozświetlającego fioletu Sleigh Ride - idealnie trzyma się na powiekach nawet bez bazy, ale wolę nakładać go pędzelkiem, nie aplikatorem ;)
Tusze, których używałam, wypadły bardzo zadowalająco, ale zdecydowanym faworytem roku jest Maybelline Colossal Volum Cat Eyes pogrubiający tusz do rzęs w głębokim, czarnym kolorze, wyprofilowana szczoteczka idealnie wydłuża i podkręca moje rzęsy, nie pogrubia jakoś nadzwyczajnie, ale już jedna warstwa zapewnia świetny efekt, dwie - tworzą na oku rewelacyjny efekt!
Na ustach królowały głównie błyszczyki, jednym z moich faworytów był Błyszczyk Ultra Plush Lip Gloss Lollibop od Benefit`a, świetny odcień, kremowa, delikatna konsystencja, przyjemna aplikacja i mega wydajność!
L`Oreal Paris Glam Shine Diamant to kolejny świetny błyszczyk, który nie tylko upiększa usta i nadaje im blasku, ale również dobrze nawilża i zapobiega przesuszeniu ust, aplikator pozwala jednym ruchem pokryć całe usta, mój wybraniec to 161 Amber Carat - uwielbiam go!
Nie zabrakło także pomadek - Essence Stay Matt Lip Cream matowa pomadka w kremie w delikatnym różowo-beżowym odcieniu 01 Velvet Rose zauroczyła mnie od pierwszego użycia, bardzo kremowa, lekka i delikatna, zapewnia moim ustom ładny wygląd i komfort, nie wysusza, nie jest trwała, ale nie oczekiwałam tego po jej formule, piękny zapach uprzyjemnia " noszenie ", wygodny aplikator precyzyjnie rozprowadza kosmetyk, mat w takim wydaniu bardzo lubię!
Celia Care Odżywcza pomadka - błyszczyk w odcieniu 1 idealnie do mnie pasuje, a kremowa konsystencja pomadki sprawia, że ładnie wtapia się w usta, upiększając je, podkreślając kształt i pielęgnując.
Na zdjęciu zabrakło mojego ulubionego Matującego Pudru w kompakcie Zao w odcieniu Brązowy Beż który doskonale matował skórę, ni podkreślał suchych skórek, nie zapychał, nie smużył, długo utrzymywał się przy każdej pogodzie!
*** Ulubieńcy paznokciowe ***
Z paznokciami było gorzej, nie miałam zbyt wielu lakierowych ulubieńców, bo kondycja moich płytek była opłakana, więc oszczędzałam im kontaktu z lakierami i zmywaczami.
Zestaw odżywek Nail Tek DUO II pomógł mi wzmocnić i odbudować płytki, dzięki czemu mogłam cieszyć się długimi i mocnymi paznokciami odpornymi na złamania i rozdwajanie.
Lakier Nail Tek Hydration Therapy Color w odcieniu Luvy Dovy pasuje do wszystkiego, zawsze i wszędzie, idealny nudziak, który sprawia, że paznokcie wyglądają elegancko i zadbanie, obojętnie czy są krótkie czy też długie - bardzo go lubię.
Delia Coral Prosilk w odcieniu 142 wnosił trocha koloru na moje paznokcie, kolor jest śliczny, truskawkowo - łososiowy z mnóstwem drobnych złotych drobinek, które subtelnie połyskują w słońcu, łatwy w aplikacji i wyznacza się dobrą trwałością.
China Glaze Fast Track w buteleczce wygląda niepozornie, ale na paznokciach uwalnia swoją magię, beżowy kolor rozświetlony złotym pyłem - śliczny!
Eveline Color Instant 521 to szybkoschnący lakier w cudownym, nasyconym kolorze malinowej czerwieni, na paznokciach wysycha w kilka minut oferując gładką, lśniącą kremową taflę, trwały i łatwy w aplikacji.
Lakier Yves Rocher Terakotowy Róż ma kolor brudnego beżu, oferuje kremowe wykończenie i wysoki połysk, niby zwykły, ale " coś " w nim jest, uroczy i elegancki.
Wibo Express Growth 471 lakier z refleksami który można stosować na różne sposoby, solo, jako wykończenie kolorowych lakierów lub do zdobienia i za tą wielofunkcyjność go lubię ;)
*** Ulubieńcy zapachowe ***
Faworytami zapachowymi 2013 roku były Ricci Ricci Niny Ricci - magiczny i trwały zapach, który na długo zostaje w pamięci i sprawia, że chce się do niego wracać znowu i znowu... oraz Jasmin Celeste od Sharini Parfums Naturels cudowny zapach stworzony na bazie naturalnych ekstraktów roślinnych i olejków eterycznych o nadzwyczajnie trwałym, głębokim i tajemniczym aromacie, idealny na wieczór.
*** NIE ulubieniec ***
Na sam koniec kosmetyk, który mnie totalnie rozczarował, a jest nim Szminka w kredce Ultra Colour Sweetly Pink od Avonu. Miało być pięknie, różowo i kremowo, a było drażniąco, sucho i nieprzyjemnie, drobiny drapią delikatną skórę ust przy każdym użyciu, a jak już się uda ją nałożyć, to usta stają się suche, ściągnięte i nierównomiernie pokryte... taki gagatek.
.... i to już koniec ;)
Jeśli dotarliście tu, to serdecznie Wam dziękuję :)
Znacie któryś z moich ulubieńców, jakie macie o nich zdanie, przypadły do waszego gustu i upodobań, czy raczej nie?
Buziaki :*
Świetny post.
OdpowiedzUsuńDziękuję mirago :*
UsuńWszystko pieknie, tylko na Boga "ulubieńcy" a nie ulubieńce" bo to nie po polsku :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tesa, już poprawiam ;*
UsuńEchh, ale palnęłam, dziękuję Ci bardzo ;)
Usuńwow, ale dużo fajnych kosmetyków! nie kuś tak staram się ograniczać :D
OdpowiedzUsuńHyhy, ograniczenia są dobre, ale jakbyś czego pilnie potrzebowałaś... no wiesz, nie możemy się ograniczać ;)
UsuńSporo tego :)
OdpowiedzUsuńJa ciężko miałabym wybrać spośród wszystkich kosmetyków, jakich używałam :P Ale teraz będę robić ulubieńców co miesiąc, denko też postaram się jakieś machnąć :)
Czy ja wiem mentosko... nie jest ich wcale sporo, jak za cały rok ;)
UsuńŚliczne zdjęcia! W Twoich ulubieńcach widzę wiele moich typów!
OdpowiedzUsuńDziękuję Joanko ;*
Usuńspory post ci wyszedł
OdpowiedzUsuńSpory Anno, i to w skrócie ;)
UsuńWszędzie kuszą tymi szamponami Batiste a ja wstyd się przyznać, jeszcze ich nie miałam :D Czarne mydło i żele Balea też lubię :)
OdpowiedzUsuńJa też stosunkowo niedawno je poznałam Just Beauty, ale teraz nie wiem co bym zrobiła, gdybym nie miała ich pod ręką :)
UsuńBardzo lubię Frat Boya:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, jest uroczy ;)
Usuńnawet nie wiedzialam ze avon ma takie cos:)
OdpowiedzUsuńI całe szczęście Rossnett, a ja się dowiedziałam, no i mam za swoje ;)
UsuńAle nie wyrzuciłam go, lecz nakładam bardzo, bardzo małą jego ilość na grubą warstwę balsamu lub masełka do ust, wtedy nie drapie, a ustom nadaje bardzo delikatnego połysku ;)
Ale cudowni ulubieńcy! Z Twojej gromadki uwielbiam róż Fratboy, który moim zdaniem jest ideałem i gdybym miała mieć tylko jeden róż na pewno zdecydowałabym się właśnie na tą sztukę :) Bardzo lubię tez Biodermę i masełko karmelowe od Nivea!
OdpowiedzUsuńFratBoy najbardziej mnie zachwycił z całej gromadki różów theBalm , i tak już zostało :)
UsuńMamy podobne gusta :*
piękna gormadka ulubienców ! mythic oil jest świeny! bardzo lubię też błyczyk do ust Benefit :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ines :*
UsuńJa też się długo zastanawiałam nad moimi ulubieńcami :) U Ciebie widzę kilka znajomych produktów, ale i takich które bardzo chciałabym wypróbować w 2014 roku np. kosmetyki Pat&Rub, ZAO. :)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o Twoich ulubieńcach nika :)
UsuńKoniecznie wypróbuj, będziesz zadowolona ;)
widzę tu dużo znanych i dobrych produktów ;)
OdpowiedzUsuńDobre kosmetyki, często są dobre dla wielu z nas, ale również bywa tak, że to co innym pasuje u nas nie koniecznie zdaje egzamin ;) Warto próbować, testować, szukać... a takie listy są fajne, uwielbiam podsumowania miesięczne i roczne z ulubieńcami i denkiem też :)
Usuńładna gromadka Ci się zebrała :)
OdpowiedzUsuńznam serię Intense Repair z Loreal, też się moje włosy z nią lubią :) kremy Patkowe do rąk uwielbiam! zwłaszcza ten otulający! a hipkowy czeka w kolejce właśnie :)
Trocha się uzbierało Marti, ale selekcja była ostra :)
UsuńMoje włosy lubią również linię Vitamino Color i Absolut Repair, innych na razie nie poznałam, ale to dlatego, że produkty te są szaleńczo wydajne, a poznałam też kilka nowych wspaniałych marek, Joico Color Therapy mnie zachwyciły :)
Otulajacych jeszcze nie stosowałam, ale mam ochotę, po tym co czytam na ich temat ;)
Widzę kilku moich dobrych znajomych Tatianko :) Do Biodermowego Micela mam mieszane uczucia, ani nie zachwyca ani nie odrzuca.
OdpowiedzUsuńCiesze się bardzo, że Ciebie i tu powitały :)
UsuńWiem że do Biodermy masz mieszane uczucia, już o tym pisałaś, jednak na rynku mamy tyle różnorodnych produktów i marek, że warto szukać ideału ;) Nic na siłę, stosujemy to, co dla nas najlepsze, a nie co inne chwalą ;)
Widzę, że 2013 rok przyniósł Ci sporą listę ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj tak, i tylko jednego nie ulubieńca, wynik doskonały ;)
Usuńzdecydowanie! :)
Usuńdobrze ze tych NIE ulubienców tak mało :D
OdpowiedzUsuńPrawie że nic, jak na taki ogrom zużytych kosmetyków ;)
UsuńWidzę również kilku moich ulubieńców:) Tę farbę l'oreala również uwielbiam, tyle że ja jestem w kolorze popielaty blond (a wcześnie była jasny popielaty blond - kolor przecudny, ale odrosty mnie wkurzały)
OdpowiedzUsuńCiesze się :) Ja również używam popielatego blondu :)
UsuńBardzo dużo ulubieńców, przyjemne zestawienie, Kochana!
OdpowiedzUsuńWidzę tu kilka kosmetyków, które znam i uwielbiam - balsam do rąk Pat&Rub, masełko karmelowe z Nivea, błysczzyk Benefit, błysczzyk L'oreal (mam dokładnie ten sam kolor tego błysczzyka :)).
Tusz Colossal z Maybelline jest również jendym z moich najwiekszych odkryć, a tym kremem przeciw zaczerwienieniom Dermedic bardzo mnie zainteresowałaś :)
Buziaki Kochana!!
A te ulubieńce już są po ostrych eliminacjach Justynko, jest wiele kosmetyków, które lubię, ale te są najlepsze! ;)
UsuńO widzisz, mówiłam Ci że mamy podobne gusta - ten błyszczyk jest cudowny, na ustach wygląda bardzo pięknie i nie rzuca się w oczy :)
Colossal jest moim ulubieńcem od lat, tyle że zawsze stawiam na wersję tradycyjną, jednak postanowiłam wypróbować dla odmiany Cat Eyes i nie zawiodłam się, jego szczoteczka idealnie pasuje do mojego oka :)
Buziaki ;*
łooo, ale dużo tych ulubieńców :) Kusisz niesamowicie! A ja mam bana na zakupy... znowu ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym - prześliczne zdjęcia :)
A tak się starałam, by wybrać tylko te NAJ z naj i tak się uzbierało, ale musiałam, musiałam je pochwalić, bo są warte uwagi :)
UsuńBan kiedyś się skończy Kochana, a może kiedyś przypomnisz sobie któregoś z moich ulubieńców podczas zakupów i będziesz zadowolona jak ja :)
Dziękuję ;*
Chyba i ja muszę zrobić ranking swoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Kochana! Chętnie popatrzam i poczytam o Twoich ulubieńcach ;)
UsuńWidzę wiele fajnych perełek ;) Perfumy Niny Ricci i ja uwielbiam ;0
OdpowiedzUsuńSame perełki, jak dla mnie ;)
UsuńMoje już dawno się skończyły, ale z pewnością nabędę kolejny flakon, bardzo je lubię, bardzo!
Bardzo dużo tych ulubieńców! Fajnie, że aż tyle kosmetyków sprawdza się i zasługuje na miano ulubionych! :)
OdpowiedzUsuńStarałam się wybrać tylko te NAJlepsze Justynko ;)
UsuńJa w ogóle za Avonem nie przepadam. Fajni ulubieńcy. Części nawet nie znam, bardzo mnie zaciekawiły niektóre z Twoich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa też Mayu, ale czasem tak mnie coś skusi... myślę: " może tym razem będzie świetne " :)
UsuńZachęcam do wypróbowania Kochana ;)
ale ci sie tego uzbieralo ! Musze wyprobowac niektore z polecanych kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
Polecam Kawaii Mama :)
UsuńBardzo mi miło :)
ale masz dużą ilość tych ulubieńców :D
OdpowiedzUsuńŻadnego nie miałam :( Najpierw rozejrzę się za tą farbą do włosów :D
OdpowiedzUsuńWidze sporo kosmetyków, które i mi przypadły do gustu.
OdpowiedzUsuńTeż chciałam napisać taki post ale jednak zadanie mnie przerosło ;)
Ciekawi ulubieńcy :))
OdpowiedzUsuńFarbę z Loreala także lubie :)
OdpowiedzUsuńmam kilka ulubieńców z twoich m.in batiste - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńO kurcze ile tego jest :D ja się ograniczyłam do paru produktów, Batiste również uwielbiam, a za bronzery The Balm skończyłabym w ogień :)
OdpowiedzUsuńDużo perełek widzę ;)
OdpowiedzUsuńthere are not a lot good supply like this.
OdpowiedzUsuńadventure online games
online adventure game
addicting online games
no fajny produkt
OdpowiedzUsuń