Witajcie Słoneczka :)
Mimo szerokiego i bardzo rozbudowanego wyboru różnorodnych produktów do mycia ciała na sklepowych, czy też internetowych, półkach ( żele, pianki, sorbety, musy, płyny... ) od których oczywiście nie stronię, zawsze staram się mieć pod ręką " kawałek tradycji " - mydło w kostce.
Mydła naturalne bardzo lubię, ponieważ w skuteczny sposób myją i oczyszczają skórę, nie tylko ją pielęgnują, ale często przyczyniają się do poprawy jej wyglądu i też leczą, pomagając pobyć się wielu skórnych dolegliwości.
Oczywiście wybierać jest w czym, marki naturalne za każdym razem zadziwiają swoją ofertą - od tradycyjnych Alep, które stosuję od lat, po niemal biżuteryjne " dzieła sztuki ", które nie tylko pełnią podstawową rolę lecz także zapewniają niesamowitą przyjemność swoimi zapachami i właśnie dziś opowiem Wam o takim mydełku - MiLOMiLL Czarna Orchidea.
Sama nazwa pewnie nic Wam nie powie, ale z pewnością znacie markę MADARA, otóż Twórczynie marki MADARA połączyły swoje siły ze znaną artystką Cristiną Luisą Avotiną by stworzyć zniewalająco pachnącą, kolorową, wyjątkową i zachwycającą kolekcję mydeł do ciała i rąk MiLOMiLL.
Ta kolekcja perfumowanych mydeł, to powrót do klasycznego mydła udoskonalonego jakością najlepszych składników, naturalnych zapachów i wyszukanych kształtów.
Kolekcja składa się z 10 mydeł do twarzy i ciała podzielonych na serie: owocową, kwiatową i dla smakoszy, ja dla siebie wybrałam Czarną Orchidee, choć nie ukrywam, że wszystkie mydła są bardzo kuszące!
Słów kilka od producenta...
Świetliste, soczyste i pachnące, naturalne mydło do rąk i ciała Czarna Orchidea wytworzone metodą tłoczenia na zimno ze 100% organicznych olejów roślinnych i 100% certyfikowanych, naturalnych perfum.
Mydło Czarna Orchidea, to kompozycja egzotyczna i zmysłowa, obfita w nektary i esencje kwiatowe z lotusa i białej róży. Z głęboką nutą bazową bursztynu i drzewa sandałowego snuje legendę o czarnej orchidei.
Kształt mydła jest zainspirowany przez naturę - pączek kwiatu.
Skład
*naturalne olejki eteryczne
**ze składników organicznych
***czyste mineralne pigmenty
99% składników jest pochodzenia naturalnego, w tym 71% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego.
Mydło ekologiczne, certyfikowane przez Ecocert.
Mydło 100% wegańskie.
Mydło jest zapakowane w tekturowe pudełko ozdobione przepiękną, wręcz artystyczną szatą graficzną, mam słabość do pięknych rzeczy, opakowanie tego mydła niewątpliwie w znaczącej mierze przyczyniło się do wyboru właśnie jego.
Na pudełku znajdziemy wszystkie podstawowe informacje: krótki opis w kilku językach, pełny skład, z wyszczególnieniem pochodzenia składników, info o tym, że produkt posiada certyfikat Ecocert, określoną wagę mydła - 100 g, oraz termin ważności.
Samo mydełko jest nie mniej urokliwe - przepięknie " wyrzeźbione ", swoim kształtem faktycznie przypomina pąk kwiatu, owalna, opływowa forma ułatwia używanie mydełka, nie wyślizguje się z mokrych rąk, nie jest też wielkie, z łatwością mieści się w mojej dłoni, a wcale dużych rąk nie mam :)
Zapach, bo pewnie Was najbardziej ciekawi, jest delikatny, utrzymany w kwiatowo - orientalnych nutach, przypominających esencjonalne, drogie perfumy. Podczas mycia zapach nieco nasila się, ciepła woda uwalnia jego prawdziwą moc potęgując aromat, który w subtelny sposób wypełnia całą łazienkę, otula ciało i pobudza zmysły. Ale nie jest on męczący, zbyt mocny, czy nieprzyjemny, szczególnie przypadnie do gustu osobom, które gustują w orientalnych woniach.
Mydło nie pieni się zbyt mocno, przy kontakcie z mokrą skórą wytwarza delikatną, kremową piankę, która w delikatny, ale skuteczny sposób oczyszcza skórę nie powodując jej ściągnięcia.
Tego mydła używam do mycia ciała i twarzy, zdarzyło się kilka razy zmywać nim makijaż - muszę przyznać, że bardzo dobrze sobie z tym radzi, nie pozostawia po nim żadnych resztek, do oczu nie dostało się, więc nie wiem czy szczypie :)
Skóra po użyciu mydełka jest doskonale oczyszczona, miękka i gładka w dotyku, pięknie pachnąca, zapach utrzymuje się na niej do godziny, nie zauważyłam wysuszenia, zaczerwienienia czy podrażnienia, uczulenia też nie odnotowałam - tolerancja w 100%!
Mydło po użyciu szybko wysycha, nie mięknie, nie tworzy śliskich glutków, uwalniany zapach, nawet po wyschnięciu, pełni rolę perfum do wnętrz - w łazience ciągle czuć jego aromat.
Wydajność satysfakcjonująca, powoli zmydla się, ale nie wystarcza na zbyt długo... jest tak wspaniałe, że wszyscy domownicy, włącznie z dziećmi, używają go do mycia :)
Cena - 25 zł / 100 g
Dostępność - Eco Kraina
Podsumowując...
To mydełko wybrałam dla siebie w ramach nagrody za aktywną dyskusję na profilu facebookowym Eco Kraina, do polubienia którego serdecznie Was zachęcam, i choć nie przepadam szczególnie za orientalnymi zapachami, a przynajmniej do niedawna tak uważałam, oczarowało mnie totalnie! Piękny zapach, uprzyjemniający stosowanie, to nie jedyna jego zaleta, cudownie myje i jednocześnie pielęgnuje skórę, nie oferując przykrych niespodzianek, jest odpowiednie nawet dla dzieci, moje bardzo go lubią, nie wysusza skóry, lecz troszczy się o jej zdrowie i komfort podczas mycia.
Prysznic z użyciem perfumowanego mydła MiLOMiLL Czarna Orchidea to prawdziwa rozkosz! Polecam :)
Czy znacie mydła MiLOMiLL?
A może macie zamiar je wypróbować?
Które rodzaje Was najbardziej interesują?
Przyznam, że ja mam oko na Truskawkę z Bazylią oraz Ogórek i Limonkę - na lato będą fantastyczne!
Udanego i pogodnego weekendu Kochane :*
sobota, 19 lipca 2014
MiLOMiLL naturalne perfumowane mydło o zapachu Czarnej Orchidei
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
to mydło chyba zachwyciłoby i mnie :) uwielbiam takie pachnidełka do mycia :)
OdpowiedzUsuńJest cudowne Małgosiu, polecam :)
UsuńAleż ono pięknie wygląda! Orientalne zapachy uwielbiam, więc z pewnością przypadłoby mi do gustu, chociaż cena, jak na mydełko ciut wysoka, ale jak widzę, działanie ją rekompensuje.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej warto Joanno, cena wysoka, ale działanie, zapach obłędne i wydajność satysfakcjonująca :)
Usuńto to mydło co myślałam że to czekolada :D uwielbiam perfumowane, choć nie wiem czy to by mi przypasowało z zapachem - bardzo ładne!
OdpowiedzUsuńTo pudełko rzeczywiście prezentuje się bardzo smakowicie ;)
UsuńMyślę że byłabyś zadowolona, ja do niedawna byłam przekonana, że nie lubię orientalnych zapachów, a teraz je uwielbiam - jednak zapach ma znaczenie ;)
Wow!!!!ślicznie to mydełko się prezentuje.Musi pięknie pachnieć :) Ja osobiście lubuje się w kremowych żelach pod prysznic,ale będę miała oko na te mydełka :)
OdpowiedzUsuńJa mydełka naturalne uwielbiam, nie unikam też tych w płynach i żeli, ale mydło pod ręką zawsze mam i często stosuję :)
UsuńBardzo ekskluzywne. Takie mydełka to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńPrawda Anito, aż chce się po niego sięgać ;)
UsuńNie mogę się napatrzeć na zdjęcia. Pięknie to wyszło, a samo mydełko kusi... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mariolu, tak mydełko jest prawdziwym dziełem sztuki i działaniem oraz zapachem zachwyca :)
UsuńŚwietnie się prezentuje i na pewno miło się go używa :) Jednak jakoś rzadko stosuję mydełka w płynie, wolę w kostce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne w użyciu i działaniu, myje i pielęgnuje skórę jednocześnie otulając ją pięknym zapachem :)
UsuńNie słyszałam wcześniej o tych mydłach, ale wygląda bardzo ładnie. No i lubię takie naturalne mydełka.
OdpowiedzUsuńTo nowość marki Madara, ale kolekcja tych perfumowanych mydeł powstała pod zupełnie inną nazwą - wersje zapachowe ( i kolorystyczne ) robią wrażenie - mam ochotę na więcej ;)
UsuńOj... oj... zapragnęłam... Lubię mydła! Ta cała oprawa mnie kręci... Już sama nazwa - Czarna Orchidea... ehhhh... "Straszliwie" lubuje się w przejrzystości Twoich recenzji :)
OdpowiedzUsuńTy również jak ja lubisz piękne szaty, a to opakowanie porywa od pierwszego spojrzenia, mydełko też jest swoistym dziełem sztuki, mającym za zadanie umyć i wypielęgnować naszą skórę - zapach piękny, otulajacy, przyjemny...
UsuńDziękuję, bardzo mi miło :*
sliczne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńI mydełko też piękne :)
UsuńKochana, ja także lubię mieć tradycyjne mydła w kostce u siebie, to właśnie nimi najczęściej myję ręce :-)
OdpowiedzUsuńTo mydełko wzbudziło moje zainteresowanie, bardzo chętnie wypróbuję, jeśli tylko nadarzy się okazja do zakupu :-)
Buziaki i słonecznej soboty :-)
Ja też je zawsze mam pod ręka, ale używam zarówno tych do rąk jak i do ciała oraz twarzy, naturalne mydełka są świetne, pomagają mojej skórze zachować dobry wygląd, czasem sięgam po Aleppo, czasami po bardziej luksusowe wersje ;)
UsuńPolecam Ci serdecznie to mydełko, ale są też inne wersje, nie mniej kuszące Justynko, połączenia składników zadziwiające :)
Buziaczki Kochana :)
Czuję się skuszona tym mydełkiem. Trudno byłoby mi wybrać zapach spośród dostępnych ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten sam problem Marzenko, połączenia zapachowe rzeczywiście uwodzą, ale mam zamiar wypróbować też inne wersje ;)
UsuńUwielbiam mydła w kostce więc pewnie bym je polubiła :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, ze polubiłabyś, zapach cudowny :)
UsuńAle mnie nim zaciekawiłaś. :D Podoba mi się WSZYSTKO. :D Hehe, dawno tak nie miałam. :D
OdpowiedzUsuńTo ciesze się bardzo Kochana, że Ci przypadło do gustu swoim wyglądem, jestem pewna, ze ddziałaniem też uwiodłoby :)
Usuńod mydełek wolę żele, po prostu są wygodniejsze w użyciu, ale to prze Ciebie recenzowane zachwyca :)
OdpowiedzUsuńJa żelów nie unikam, też je bardzo lubię, ale mydełka zawsze mam w łazience, pod ręką, bo świetnie sprawdzają się na mojej skórze, więc sięgam po nie często :)
Usuńpolubiłam:)
OdpowiedzUsuńło matko, czy mam ochotę - no po takiej rekomendacji, to ja muszę je mieć hehe
niekoniecznie od razu, ale wpiszę sobie na listę:)
nie wiem, jakie bym chciała spróbować, może tę truskawkę...
Zachwycające prawda Patrycjo? Ojej, te zapachy mnie porywają, truskawkę z bazylią chcę, a także limonkę z ogórkiem, i gruszkę z magnolią, a na jesień " wiosnę w Paryżu " a na zimę z cukrem i czekoladowe ;) Jejku mają boskie te mydełka :)
Usuńnie znam tych mydełek :) podoba mi się , zwłaszcza Twoja oprawa foto :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Ines, zachęcam do wypróbowania - są fantastyczne i wybór znakomity :)
Usuńto mydełko wygląda niesamowicie i bardzo luksusowo, mam świecę o zapachu czarnej orchidei
OdpowiedzUsuńTo prawda Żanetko :) Takie cudeńko :) To już wiesz jaki ma zapach :)
Usuńnie znam tych mydeł,choć mam zamiar w końcu jakieś naturalne wypróbować
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo Anno, będziesz zachwycona :)
UsuńCiekawe te mydełko.
OdpowiedzUsuńI bardzo fajne Nataleczko :)
UsuńNie kojarze tej firmy i za drogeryjne mydlo w zyciu nie wydalabym 25zl, ale za takie jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńOjej, drogeryjne to się kryją przy tych naturalnych, choć zapachy nieraz mają fajne, działanie i skład niekoniecznie... Polecam Cat :)
UsuńSam wygląd mydełka już jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTo prawda Angela, uroczo wygląda i skórze służy, i zmysły pobudza... :)
UsuńJest bardzo ładne, aż szkoda używać.
OdpowiedzUsuńNacieszyłam najpierw oczy, a potem zabrałam się do używania :) No i już go zużyłam :)
UsuńBardzo kusząco wygląda to mydełko i zapach na pewno też by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz delikatne orientalno-kwiatowe zapachy - to z pewnością tak, bardzo ciekawy ma zapach i działaniem zachwyca :)
UsuńBardzo ładnie wyglada to mydło:)
OdpowiedzUsuńTak, to prawda Ewelinko :)
UsuńBardzo lubię zapach orchidei, a samo mydło wygląda bardzo estetycznie :) Przyjemne z pożytecznym, biorąc pod uwagę bardzo fajny skład!
OdpowiedzUsuńWitaj Katalinko, jak miło Cię widzieć :)
UsuńMydełko rzeczywiście jest dopracowane pod każdym względem - szata, aromat, działanie, skład... używanie go to prawdziwa przyjemność dla ciała i nosa ;)
nie znam tej firmy, ale mydełko wygląda cudownie, ale mam ochotę go powąchać hmmm
OdpowiedzUsuńMoniko, to nowa linia marki Madara, którą pewnie znasz lub chociaż słyszałaś o niej ;) Te mydełka dopiero weszły na rynek, ale sądząc po powyższym, zawojują go w krótkim czasie - połączenia zapachowe cudownie zestawione, każdy znajdzie coś dla siebie :) Mam ochotę na więcej :)
Usuńpiekne:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :)
UsuńKusisz mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię kusić Kochana :)
UsuńZaintrygowałaś mnie pudełeczko jak i samo mydełko wyglądają cudnie :)
OdpowiedzUsuńUwiodło i mnie, najpierw pudełko, dzieło sztuki!, a później zawartość - miło oko zawiesić i używanie wiąże się jedynie z przyjemnością Planetko :)
Usuńprzepięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Podzielam zdanie Weroniko - cudeńko :)
UsuńNie jestem wielką fanką mydeł w kostce, wolę te płynne / żelowe, szczególnie Bath & Body Works, od których jestem już uzalezniona :)
OdpowiedzUsuńWiem Kochana, że nie przepadasz, ale takie, " biżuteryjne " przypadłoby Ci do gustu, zwłaszcza, że wybór zapachów, jest spory i bardzo ciekawy :)
UsuńUwielbiam mydła w kostce - dlatego bardzo chętnie przetestowałabym,to przedstawione przez Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam Szkatułko :) Będziesz zadowolona :)
UsuńOd biegając od tematu mydełka, zawsze mnie intrygowało jak na żywo wygląda czarna orchidea.
OdpowiedzUsuńHyhy, no, to ciekawe pytanie, nie wiem jak pachnie czarna, ale uwielbiam zapach orchidei :)
Usuńpiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aleksandro :)
UsuńJestem ciekawa zpachu :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo przyjemny, otulający i piękny Małgorzato - polecam :)
Usuńpomocny wpis!
OdpowiedzUsuń