Jak wiecie okres promocyjny trwa na dobre, ze wszystkich stron same pokusy, postanowiłam - omijam promocje szerokim łukiem. Nie pojechałam do roska, nie wpadłam do Super-Pharm i nawet nie zajrzałam do Hebe! Jestem twarda w swoich postanowieniach! Ale...
Wybrałam się do Tesco, na zakupy spożywcze, wiadomo, nie tylko kosmetykami żyjemy ;) Wszystko co potrzebne było, zakupiłam, a regały kosmetyczne tak kusiły...
Musiałam dokupić farbę Joanny, bo jedno opakowanie nie wystarcza, by pofarbować porządnie moje włosy, no weszłam na chwilkę na dział kosmetyczny, miałam dosłownie 10 minut :)
Na farbie oczywiście nie poprzestałam, zawędrowałam w dział promocyjny :)
Promocje to jednak świetna rzecz, zwłaszcza gdy srogo trzymamy się listy produktów potrzebnych, niezbędnych, nie szalałam, tylko kupiłam to, czego naprawdę potrzebuję " na teraz ".
Joanna druga do pary, będzie malowanko, jakby nie ona, nawet bym nie zaglądnęła do działu kosmetycznego, ale odrosty są już spore, i " koleżanka Naturia ", w takim samym odcieniu, nudzi się na mojej łazienkowej półce już od dłuższego czasu, musiałam, musiałam ją kupić!
Preference Recital uwielbiam, bardzo dobrze służą moim włosom, a efekty po koloryzacji zawsze mnie zachwycały, kiedyś regularnie używałam ich do farbowania, wybierając różne odcienie blondów, ulubione to Viking i Stockholm, jednak gdy ceny poszybowały w górę, zaprzestałam.
W Tesco cena farb Preference na regałach wynosiła 36 zł z groszami, oczywiście odpuściłam sobie, jakież było moje zdziwienie, gdy w dziale promocyjnym wybrane odcienie farb Preference Recital kosztowały od 14 do 20 zł!!!
Za dwie Scandinavie zapłaciłam mniej niżeli wynosi regularna cena za jedno opakowanie - po 16 zł sztuka ;) A więc jeśli lubicie te farby, to zajrzycie do Tesco, warto skorzystać z takiej promocji ;)
Joanna ponownie, tyle że do mycia ciała, urocze maleństwa o ślicznych zapachach, no i co ze w łazience piętrzy się kilka peelingów?
Te są inne, myją i peelingują - szybko i sprawnie, a do tego ceny mają zawsze, i wszędzie, atrakcyjne - czyż nie warto?
Warto! Jeśli lubicie je tak jak ja ;)
Kosmetyki tej marki zbierają dobre recenzje na zagranicznych blogach, ciekawa jestem jak u mnie sprawdzi się.
I takie oto malutkie zakupy kosmetyczne jednak poczyniłam, ale nie dałam się zwariować, kupowałam z rozsądkiem, choć pokus było wiele, pozostałam tylko przy produktach niezbędnych i ciesze się, że mogłam zaoszczędzić trocha pieniążków na promocyjnych cenach :)
Znacie powyższe kosmetyki?
Jak u Was z zakupami?
Jesteście na detoksie, czy pozwalacie sobie na kosmetyczne szaleństwa :)
Co Wam fajnego wpadło do koszyczka?
Miłego wieczoru Słonka ;*
Znam te nagłe potrzeby :D Ale fakt, są to kosmetyki niezbędne :) Ja dzisiaj jak kupowałam farbę to właśnie też ciężko wzdychałam do L'oreala, ale w efekcie stanęło na o połowę tańszym Garnierze, mam tylko nadzieję, że nie będę żałować...
OdpowiedzUsuńNo przecież kosmetyki muszą być ;) Bez nich ani rusz, a zwłaszcza te - niezbędniki ;)
UsuńGarniera też stosuję, ale jak zobaczyłam taką cenę na Loreala nie dałam rady wytrzymać, cena jak za Garniera ;)
hehehe, wpadłaś :) Ja też wpadłam, jestem dwa tygodnie po wypłacie i już prawie wszystko przefurmaniłam :/ Byłam w Hebe i w Rossku, odwiedziłam kilka sklepów z ciuchami i klops, rozeszło się ;(
OdpowiedzUsuńZnam ten ból, ale ile przyjemności z wybierania, kupowania... uwielbiam zakupy ;)
Usuńhaha no świetne zakupy :) Ja poszłam dzisiaj do Rossmana i wydałam 111zł.. ale mam już chyba zapasy na pól roku, będe pościć w grudniu :D
OdpowiedzUsuńAle Ci się sumka załapała - 111 ;) To miłych zakupów alicjamagdalena, to już czas ;)
UsuńZnam jedynie peelingi z Joanny, ale sama ich nie stosuję, bo nie lubię :P Jestem bardzo ciekawa tego mydełka, które sobie zakupiłaś:)
OdpowiedzUsuńJa skusiłam się na wszystkie -40%, jakie były ( i jeszcze są) w ostatnim czasie, ale nie uważam, żebym poszalała. Kupiłam tylko to, co było mi potrzebne i co zamierzałam nabyć w niedalekiej przyszłości:) W grudniu dam sobie chyba jednak bana, bo przeglądając moje zbiory kosmetyczne, mam tego sporo...
Ja właśnie też upiłam tylko najniezbędniejsze rzeczy Neonowa :) Nie jestem rozrzutna, kupuję zawsze to, czego potrzebuję lub to, co mnie bardzo kusi i chcę wypróbować, kiedyś robiłam " zapasy ", które jeszcze do tej pory nie mogę zużyć ;)
UsuńTe peelingi są super
OdpowiedzUsuńTeż je lubię Chabrowa ;)
UsuńLubię te małe joaśki :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta Baylis & Harding - szczerze mówiąc nie widziałam/nie słyszałam ;)
Ja się trzymam jako - tako :)
Małe Joaśki są super, i nie nudzą się, bo małe opakowania pozwalają wymieniać je często :)
Usuńwłaśnie też tak mam często, że ja sobie coś postanowię to nagle wyłania się taka promocja że grzech nie skorzystać :D
OdpowiedzUsuńPromocje są fajne, warto korzystać, ale oczywiście zachowując rozsądek, bo ostatnio są dosyć częstym zjawiskiem, więc zawsze sobie mówię, nie dziś to za tydzień skorzystam ;)
Usuńteż pierwsze słyszę o firmie tego mydełka. Oj tak, promocje.. Ja staram się planować listy tego, co jest mi potrzebne wtedy, gdy nie mam pieniędzy. Wierz mi działa :D
OdpowiedzUsuńJuż Ci mogę powiedzieć, że nie jest fajne, takie sobie, jakich wiele, i to za mniejszą kwotę ;)
UsuńFajne zakupy. :) Muszę się wybrać do tesco bo też mam w planie farbowanie odrostów. :) Ten żel do mycia mnie też kusi. :)
OdpowiedzUsuńŻelu nie polecam Daisy, jakbym widziała ten skład w sklepie, już bym za niego tych 12 zł nie dała, ale był tak umiejętnie zaklejony, że aby go przeczytać trzeba by było zniszczyć nalepkę, co nie wyglądało by dobrze po rezygnacji - oczywiście naturalnych olejków tam nie ma, zapach jest sztuczny, za te pieniądze nie warto, 12 na promocji - 30% ;)
UsuńJa też jestem twarda i nie odwiedziłam rossmanna!
OdpowiedzUsuńPiąteczka :)
UsuńMiałam B&H ten sam zapach, który dla mnie był bardzo chemiczny i nawet nie cytrusowy. Po prostu chemiczny. Ale może miałam felerną sztukę.
OdpowiedzUsuńNie moja Droga, nie miałaś felernej sztuki, już go stosuję i mam to samo zdanie - chemiczny zapach, mała wydajność, działanie takie sobie, za 12 zł ( na promocji ) nie warto, bo te z Biedronki za niecałe 5 jest o wiele lepsze, i ma krótszy skład, tu sama chemia...
UsuńZazdroszczę Wam Tesco z takimi działami kosmetycznymi, bo w moim mieście Tesco jest małe. :)
OdpowiedzUsuńW Bielsku jest pełen wypas, więc można skorzystać z wielu okazji :)
UsuńWieki nie byłam w Tesco na kosmetykach :D
OdpowiedzUsuńJa też, aż ostatnio nawiedziłam go :) Jak widać wypad był udany i to w kilka minut, aż sama sobie się dziwię, bo nie lubię szybkich zakupów :)
UsuńCzasem w Tesco jak widać można znaleźć fajne oferty.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, ja głownie byłam w F&F, bo miałam kody rabatowe do nich, bieliznę zakupiłam, więc postanowiłam przy okazji przelecieć się kosmetycznym, a Promocyjny dział nie raz mnie zaskoczył, zajrzałam ... ;)
Usuńfajne zakupy, peelingi też lubię
OdpowiedzUsuńPachną ślicznie i działają porządnie, za takie pieniądze, to tylko stosować ;)
UsuńKochana, podziwiam, że wystarczyło ci 10 minut na zakupy w dziale kosmetycznym :-)
OdpowiedzUsuńTen gruszkowy peeling chętnie bym wypróbowała :-)
Mnie ostatnio wpadło kilka fajnych rzeczy do koszyka, przede wszystkim 3 genialne cienie w kremie Maybelline :-)
Buziaczki! :-)
Sama jestem w szoku Justynko, niestety czasu mi ostatnio brakuje na wszystko, jak widzisz, nawet na zakupy, uwielbiam przeglądać, czytać etykiety, nic nie przegapić, poszukać czegoś najlepszego... Mogę tak godzinami, niestety Wojtas, jak to faceci, woli przyjść wrzucić do koszyka i wyjść, musiałam się tym razem dostosować ';)
UsuńGruszkowy już stosuję, i jest świetny, co za zapach... cudny!
no pięknie!
OdpowiedzUsuńPięknie to będzie po malowaniu Rudasku :)
UsuńUwielbiam kosmetyki z Joanny za zapach:) MMMMMMMMMMMMMM
OdpowiedzUsuńTak, są świetne, gruszkowy pachnie obłędnie, już go stosuję :)
UsuńW Tesco można czasami znaleźć bardzo fajne promocje:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć, tak patrząc na cały ten dział promocyjny, widzę że jest wiele dość wątpliwych promocji, nawet jak pisze - 30% cena niezbyt różni się od wyjściowej ;) Oczy trzeba mieć szeroko otwarte i nie dać się nabrać ;)
Usuńuzywamy tej samej farby do włosów - nawet tego samego odcieniu :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, jest cudowna prawda? Nowe opakowania mi podobają się jeszcze bardziej jak starsze wersje ;)
Usuńlubię te peelingi Joanny
OdpowiedzUsuńPodzielam zamiłowanie, fajne, pachnące, dobrze działające i tanie :)
UsuńCiekawa jestem jak pachnie ten peeling z gruszką. Akurat o tym zapachu jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńObłędnie pachnie ;) Wybrałam go do stosowania jako pierwszego, świetnie działa, a zapach jest wspaniały, nie za słodki i trwały - łazienka cała wypełnia się jego aromatem ;)
Usuńkosmetyki to przecież produkty niezbędne, pierwszej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńRacja Żanetko :) Jak bez nich żyć? No nie da się ;)
UsuńJa teraz poszalałam z zakupami, ale do świąt mam szlaban ;)
OdpowiedzUsuńTo już niedługo Ci się skończy ten szlaban a wtedy... :)
UsuńZawsze znajdzie się promocja nie do odrzucenia :p
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście tak jest, i dobrze że są te promocje, bo dla portfela to jednak ulga a dla nas radość ;)
UsuńBardzo lubię te myjące peelingi z Joanny :))
OdpowiedzUsuńRetromoderna ja także, można je wszędzie kupić i są mega pachnące :)
UsuńNo konkretne zakupy powiedzmy sobie szczerze :)
OdpowiedzUsuńKonkretne, bo tylko te wybrałam, które pilnie potrzebowałam Beatko ;)
UsuńCiekawe zakupy :))
OdpowiedzUsuńPrzyjemne i niezbędne :)
Usuń"Tesco -ostatnie kuszenie" ;D
OdpowiedzUsuńTo brzmi jak horror ;)
UsuńCiekawa jestem tego mydełka.
OdpowiedzUsuńNiefajne jest Glamourka... nie polecam, tylko ładnie wygląda, to wszystko z jego zalet ;)
UsuńTo mandarynkowe mydło wygląda zachęcająco, ciekawe jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTylko tak wygląda i ja się dałam porwać, niestety skład ma okropny ( był zaklejony i nie dało się go przeczytać w sklepie, i zapach chemiczny, i działanie niejakie... dobrze że balsamu z tej linii nie kupiłam, zabił by mnie jego zapach na skórze ;)
UsuńUwielbiam te peelingi z Joanny :) Są takie urocze i pachną owocowo, aż chce się zjeść. Chyba miałam już wszystkie wersje :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jesteś nieźle uzbrojona do farbowania ;)
Podzielam Twoje zdanie Puszeczko, te peelingi są cudowne ;)
UsuńTak, uzbroiłam się we farby, będę teraz piękna ;)
peeling z joanny uwielbiam ale truskawkowy :)
OdpowiedzUsuńAle spróbuj gruszkowego Lila, obłędny jest!
UsuńLubiłam kiedyś te peelingi, a teraz jestem zakochana w czarnym mydłe i rekawicy kessa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłych andrzejek :) !
Ooo, czarne mydło i kessa to mój zestaw must hawe od dwóch lat Angelika, stosuję savon noir raz w tygodniu, ale czasami też używam peelingów ;)
UsuńZnam to :D Ostatnio mówię do mojego B. -kochanie idziemy na zakupy, ale nie kupujemy żadnych kosmetyków, nawet nie wchodzimy do żadnych sklepów z kosmetykami. Przechodząc obok SP stwierdziłam że może wejdziemy popatrzeć. Wyszliśmy z siateczką zakupów :) no ale szampon, odżywki przecież są potrzebne ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Magda :)
http://moj-swiat-moje-kosmetyki.blogspot.com/
Masz racje Unusual, nie da się uniknąć zakupów, gdy już pójdziemy " tylko zobaczyć " tyle pokus... to trzeba mieć żelazne nerwy, aby się oprzeć :)
UsuńKremy HB, szczególnie dla cery wrażliwej. Miałam długo poważne problemy z trądzikiem. Minęło mnóstwo czasu zanim doprowadziłam skórę do normalności, ale najważniejsze że wszystko się udało. Teraz cały czas dbam o skórę, efekty są na prawdę fajne.
OdpowiedzUsuńTo ciesze się bardzo :)
Usuń