Witajcie Słoneczka :)
Weekend długi czas już zacząć, pracowity tydzień dobiegł końca, teraz będzie relaks!
Przedsmak odpoczynku i Wasze liczne wpisy dotyczące ulubieńców zmotywowały mnie do działania, postanowiłam również robić takie oto podsumowanie ulubionych kosmetyków każdego miesiąca, może kiedyś pamięć mnie będzie zawodzić, to przejrzę i przypomnę, co miałam kupić ;)
A może i Wy wśród moich faworytów znajdziecie coś fajnego dla siebie :)
A co kryje się pod chmurką?
A kosmetyki, po które to w miesiącu październiku sięgałam najczęściej, które sprawiały mi wiele przyjemności i oczywiście pomagały jako tako przyzwoicie wyglądać i czuć sie komfortowo, a nawet pociągająco ;)
Tak prezentuje się moja Ulubiona Gromadka - trocha makijażowych i coś dla cery i też dla ciałka...
Zapraszam do oglądania i słów kilka o każdym z nich przeczytania :)
Bioderma płyn micelarny Sensibio H2O kto go jeszcze nie zna ja się pytam? Chyba takich nie ma :)
Zdecydowany ulubieniec, jeśli chodzi o oczyszczanie, odświeżanie i ukojenie skóry twarzy, lubię wszystkie odmiany płynów Biodermy, ale ten jest szczególny, bo z pompką, mega wygodny w użyciu, świetnie radzi sobie z każdym makijażem i też cerę pomaga utrzymywać w ryzach.
Charme D'orient olej do masażu i kąpieli Róża jego możecie nie znać, jest moim wielkim odkryciem, rewelacyjny olej, typu suchy, który ma leciutką ( nie tłustą! ) konsystencję i bardzo wygodny dozownik, dzięki któremu stosowanie go odbywa się bez brudzenia wszystkiego dookoła.
Zapach! Obłędny! Naturalny aromat róży, który wprawia w rozkosz i na ciele pozostaje bardzo, bardzo, bardzo długo otulając skórę subtelnym, nienachalnym, nieprzesłodzonym aromatem.
Skóra moja go uwielbia, genialnie po nim wygląda i tak samo czuje się - bardzo wydajny! Co cieszy ;)
Benefit POREfessional baza pod makijaż zmniejszająca widoczność porów kultowy kosmetyk, do którego mam, tak naprawdę, mieszane uczucia, latem nie chciał współpracować z moją skórą, nie dawał kompletnie nic, natomiast z nadejściem chłodniejszych dni... moja skóra zbuntowała się, jak co roku, wygląda gorzej, i tu ON mi przyszedł z pomocą, sięgałam po niego często, bo zauważyłam że świetnie robi mojej skórze, reguluje wydzielanie sebum, minimalizuje pory, ładnie wygładza i sprawia, że makijaż ze mnie nie spływa wraz z łojem ;) Soryyy, przepraszam że w ciebie wątpiłam... ;)
Zao Makeup Organic maskara pogrubiająca Heban moja naturalna maskara z bardzo fajną szczoteczką, Heban jest lepsza od wersji zwyczajnej, daje bardziej wyrazisty efekt i głęboką czerń na rzęsach, dzięki czemu moje oczy wyglądają wyraźnie. Trwałość ma bardzo wysoką, mam ją już 4 miesiąc, czasem maluję nią rzęsy codziennie, dwie warstwy wystarcza, a ostatnio daje ją jako bazę ( naturalną oczywiście :)) pod maskarę L`Oreala - tworzą mega zgrany duet!
L`Oreal Volume Million Lashes Excess Noir pogrubiający tusz do rzęs zbierał różnorodne oceny, niektórym faktycznie sklejał okropnie rzęsy, mi wyjątkowo przypadł do gustu, początkowo był mokry, nie dawał fajnego efektu, ale z czasem... jestem z niego bardzo zadowolona i stosuję jak solo, tak i w połączeniu z powyższą, naturalną koleżanką - lubię ;)
LipSmacker Fanta pomadka do ust o smaku Fanty Pomarańczowej od kiedy go mam, non stop stosuje, odstawiłam nawet " kapselki " bo jednak sztyft, to sztyft - wygoda i precyzja! Chodzą różne opinie na jego temat, mi jednak bardzo on służy, dobrze działa na usta, nawet w złą pogodą zapewnia ochronę, delikatnie nabłyszcza i obłędnie smakuje :)
Benefit Nude Swings pudrowy cień o przedłużonej trwałości po niego sięgałam w zeszłym miesiącu najczęściej, i do łączenia z innymi cieniami, nie koniecznie benefitowymi, i solo, i jako bazę pod cienie... w każdym wydaniu sprawuje się genialnie, jest trwały, nie roluje się, nie wałkuje, nie ściera się ani nie magazynuje w załamaniach - perfekcyjnie rozjaśnione oko z nim mam ;)
Zao Makeup Organic Terracotta nawilżający puder brązujący Złocona Miedź 341 pomaga mi zatrzymać opaleniznę, której prawie już nie ma :) na twarzy, nadaje ładnego kolorytu i ładnie podkreśla kości policzkowe, nakładam go także na czoło, koniuszek nosa i brodę, choć wygląda jak rozświetlający, nie rozświetla, i to dla mnie jest dobre, bo skóra moja świeci się i bez rozświetlaczy ;)
Jest strasznie wydajny, a toto pośrodku, to " odbicie " palca mojego najmłodszego dziecięcia, myślało że to coś do zjedzenia... :)
P.S. Faktycznie wygląda jak czekoladowy makaronik w pudełku ;)
Proto - col wypiekany podkład mineralny którego stosuję jako podkładu i jako pudru, ma świetny odcień, nie podkreśla suchych skórek, dosyć przyzwoicie matuje, choć nie na długo ten efekt utrzymuje, ma lustereczko, które pozwala dokonywać poprawek w każdym miejscu i o każdej porze, nie pyli się i jest bardzo wydajny - ulubiony!
The End!
I to by było na tyle :)
Jak Wam się podobają moje ulubieńce, znacie któryś z powyższych, co o nich sądzicie?
Miłego weekendu Skarbeczki Wam życzę, odpoczywajcie :*
piątek, 8 listopada 2013
Ulubieńcy października - mam i ja ;)
Etykiety:
Benefit,
Bioderma,
bronzer,
Charme D`Orient,
kolorówka,
kosmetyki do makijażu,
L`Oreal,
Lip Smacker,
pielęgnacja,
płyn Bioderma,
Proto - col,
Smacker,
tusz Loreal,
ulubieńcy,
ZAO
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zao ma genialne opakowania. Nęcą mnie ich produkty :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo podobają te opakowania :)
UsuńTo prawda, a co najlepsze, że są wielokrotnego użytku, zużyję kosmetyk, kupię tylko wkład, może nawet w innym odcieniu, i dalej stosuje, same wkłady są o wiele mniej kosztują :)
UsuńCień z Benefit wygląda przepięknie! Nie dziwie się, że dołączył do grona ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńLubię go bardzo, za jego funkcjonalność, służy mi na wiele sposobów i trwałość ma genialną ;)
UsuńBardzo wpadła mi w oko butelka oleju - śliczna! No i różany zapach - brałabym :D
OdpowiedzUsuńCharme D`Orient to francuska marka kosmetyków naturalnych przeznaczonych głównie do rytuałów hammam, choć też są kremy do twarzy, rąk i peelingi, w Polsce są dostępne jedynie w Biolanderze, ciesze się że je odkryłam, bo jakość jest genialna, już sobie dokupiłam kolejne olelki, w innych wersjach zapachowych, róża się skończyła... ;)
UsuńNie wszystkie znam ale też pewnie by byli moimi ulubieńcami. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak Daisy, zachęcam wypróbować ;)
UsuńNa pewno chętnie wypróbuję, :)
UsuńOj, mnie też bardzo zainteresował ten różany olejek. Bardzo lubię różane kosmetyki. Jeśli nie znasz polecam różany płyn do kąpieli Fenjal - dosłownie cały ogród różany... :-)
OdpowiedzUsuńOj, mnie też bardzo zainteresował ten różany olejek. Bardzo lubię różane kosmetyki. Jeśli nie znasz polecam różany płyn do kąpieli Fenjal - dosłownie cały ogród różany... :-)
OdpowiedzUsuńOj, mnie też bardzo zainteresował ten różany olejek. Bardzo lubię różane kosmetyki. Jeśli nie znasz polecam różany płyn do kąpieli Fenjal - dosłownie cały ogród różany... :-)
OdpowiedzUsuńFenjala jeszcze nie znam, ale dziękuję za polecenie Aniu, sprawdzę na pewno, uwielbiam zapach róży :)
UsuńKurcze same cudeńka puder brązujący i podkład kuszą mnie okropnie :)
OdpowiedzUsuńAniu, spisują się świetnie, jeden i drugi kosmetyk stosuję już ponad rok, bronzer Zao, na odmienę od Proto-col`a, nie systematycznie, na przemian z różem, ale i tak, stopień zużycia na nim jest niemal niewidoczny, wystarczy mi na jeszcze wiele lat ;)
UsuńTwoi ulubieńcy to dla mnie zupełne nowości. Olejek różany wydaje się bardzo interesujący, podobnie jak wypiekany podkład mineralny :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci bardzo Anitko, zarówno olejek, choć na razie nie jest dostępny, wykupiłam chyba wszystkie ze sklepu, mam nadzieje że będzie jeszcze w ofercie, a podkład jest non stop, warto w niego zainwestować :)
Usuńznam tylko Biodermę z Twej gromadki.. no bo kto nie zna? :P łączę się w miłości do niej razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuńTo piąteczka Marti :) Próbuję ciągle inne, szukam, a co jakiś czas jednak wracam do Biodermy ;)
Usuńno bo jest niewątpliwie najlepsza :D
UsuńZnam także tylko Biodermę, ale nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie. Może dlatego, że moja twarza jest dziwna ;)
OdpowiedzUsuńJolu, nie zawsze musi kosmetyk odpowiadać nam wszystkim, Twojej skórze nie pasuje Biodermowy micel, ale pewnie masz innego ulubieńca w tej kategorii ;)
Usuńten z paluszkiem wydaje sie byc fajny :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny Kingusiu i nadzwyczajnie wydajny ;)
UsuńA skąd wytrzasnęłaś ten olejek? Czuję się mocno zainteresowana :D
OdpowiedzUsuńIwetto, ten olejek był dostępny w Biolanderze, robię tam zakupy co jakiś czas i tam go właśnie odkryłam, tyle ze wcześniej cena była o wiele wyższa, Charme D`Orient to marka francuska, która specjalizuje się w produkcji naturalnych kosmetyków do salonów SPA i Hammam, a także do domowego użytku, u nas jest mało znana, Biolander z tego co wiem, ma na nią wyłączność, niestety na razie go nie ma w ofercie, mam nadzieje że to czasowy brak, teraz kupiłam sobie dwa oleje o zapachu Orientalnym, są też inne wersje zapachowe, i zestaw tych że olei ale w wersji 4 po 50 ml gdzie każdy olejek z pudełeczka ma inny aromat, i jest wśród nich różany :)) Tu je zobaczysz, http://biolander.com/charme-dorient/p/
UsuńNo to bardzo mnie zainteresowałaś :) Będę buszować na stronce :D
UsuńJa również należę do fanów Biodermy :)
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie Kochana :)
UsuńBaza Benefit właśnie pojawiła się w mojej kosmetyczce -mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTa baza ma coś takiego, przynajmniej u mnie tak było, że działa o każdej porze roku inaczej, latem mi nie pasowała kompletnie, teraz , kiedy skóra wygląda gorzej jak źle ;) sprawuje się idealnie ;)
Usuńuwielbiam LipSmackery :) zwłaszcza winogronową fantę :))
OdpowiedzUsuńOoo, KamiluŚko, chętnie bym winogronową fantę posmakowała, jak widzę ofertę firmy w sklepach USA to aż oczy mi błyszczą - tyle smaków, szał!, a u na skąpo, skąpo... ;)
Usuńmam sentyment do smackersów, pamietam jak odkrylam je w gimnazjum i kupilam hurtowo :D
OdpowiedzUsuńHyhy, wcale się nie dziwię, ja są trzeba brać ;) U nas niestety nie są tak powszechnie dostępne...
UsuńTen płyn micelarny także stał się moim ulubieńcem ; )) .
OdpowiedzUsuńCiesze się, że jest nas wiele ;)
UsuńZ POREfessional trzeba się po prostu poznać, żeby polubić :) U mnie też początkowo było bez fajerwerków, a teraz tak ją lubię, że aż żal mi zużywać :D
OdpowiedzUsuńI tak źle i tak niedobrze puszeczko :))) Miałam dokładnie to samo, a może też, tak podejrzewam, to wina pory roku i aktualnego stanu cery, u mnie widzę że czym gorsza skóra, tym lepiej działa ;)))
UsuńPrzyjemniaczki same, jak widzę :-)
OdpowiedzUsuńKochana ja Bioderme znam, używam i lubię, ale takiego opakowania z pompką to jeszcze nie widziałam!
Buziaczki!
Tak, same " smakołyki " pielęgnacyjne i kolorowe Justynko :)
UsuńTen płyn Biodermy z pompką kupiłam już jakiś czas temu Justynko, nie wiem, czy są nadal dostępne, bo mam na razie płyny więc nie rozglądałam się za następnymi :)
Buziam ;*
Ja również lubię BIODERMĘ,choć już dawni jej nie używałam.
OdpowiedzUsuńJest nas wiele, jak widzę ;)
UsuńJej sporo tego.
OdpowiedzUsuńmy-world-lol.blogspot.com
Ja wiem czy sporo Paulinko, mocna selekcja była ;)
Usuńładny ten puder brazujacy:)
OdpowiedzUsuńI jest całkowicie naturalny Rossnett, mimo tego bardzo dobrze trzyma się i jest strasznie wydajny :)
Usuńfajne produkty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Dziękuję TheColourfulSummer :)
UsuńBioderme miałam i byłam zadowolona, jednak dla mnie jest za droga. A moim zdaniem porównywalna do micela z Loreala, który został moim ulubieńcem numer 1:)!
OdpowiedzUsuńAle często są promocje Kasiu, ja właśnie z takowych korzystam, nawet gdy nie mam obecnie zapotrzebowania, kupuję w promocji i odstawiam " na później " - termin ważności jest długi, więc nie ma kłopotu z przechowywaniem ;)
UsuńLoreala jeszcze nie próbowałam, ale wiele dobrego o nim słyszałam, muszę w końcu go poznać ;)
nie miałam nic z twoich ulubieńców ale kusi mnie ten lipsmacker do ust;)
OdpowiedzUsuńJest przesmaczny i fajnie nawilża i wygładza usta Joanko, polecam, zwłaszcza jeśli lubisz fantę ;)
Usuńświetni ulubieńcy :) może uda mi się kiedyś któregoś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńZ pewnością tak alicjamagdalena :)
UsuńJa jeszcze nie miałam Biodermy :)
OdpowiedzUsuńPS: wygrałaś w moim urodzinowym rozdaniu, wyślij adres mailem :) Gratuluję!
Żartujesz Neneczko? To musisz koniecznie wypróbować ;)
UsuńWow! Ale niespodzianka! Dziękuję bardzo!!! Już wysyłam ;)
Kurczę, jak ta baza z Benefitu mi się marzy.. Niestety, nie na moją kieszeń :(
OdpowiedzUsuńMentosko, jeszcze wypróbujesz, jak bardzo chcesz, dasz rade, jest mega wydajna, więc warto w nią zainwestować ;)
UsuńTa maskara Volume Million Lashes Excess Noir również jest moim ulubieńcem:-)
OdpowiedzUsuńU mnie już na wykończeniu ;(
UsuńTe opakowania Zao... nieodmiennie zachwycają :)
OdpowiedzUsuńJa poddałam się ich czarowi ;)
UsuńSłyszałam o tych produktach jednak jeszcze nigdy nie miałam styczności ;)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą Vejjs :)
Usuństrasznie żałuję, że nie udało mi się dostać już tej pomadki ochronnej Fanty i Coli/ mam Sprite i jestem bardzo zadowolona. Co do Biodermy/ kocham, ale uważam, ze L'oreal jest równie genialny, szczególnie jak sie go przeleje do pustej butli z pompką po Biodermie ;)
OdpowiedzUsuńL`Oreala jeszcze nie miałam, jeśli chodzi o płyn micelarny, ale z chęcią wypróbuję ;)
UsuńA właśnie, że tacy są :) Ja jeszcze nie miałam micela z Biodermy :) ale strasznie kusi :)
OdpowiedzUsuńTeraz nawet są świetne promocje na te płyny, świątecznie ;)
UsuńDużo osób chwali biodermę : ) ja jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować : )
OdpowiedzUsuńJak wypróbujesz, to daj znać Moniczko jak Ci się spodobała, a może nie ;)
UsuńSmak Fanty - pewnie cudowny :)
OdpowiedzUsuńBardzooooo ;)
UsuńBiodermy nie znosze, chyba jako jedna z nielicznych ....szczypie mnie, sciaga mi okropnie skore.
OdpowiedzUsuńCzaje sie na baze z Benefit do malowania klientek, ale czytalam rozne skrajne opinie i ńie wiem sama czy jest warta tych pieniedzy...podklad z proto col chcialabym kiedys przetestowac, moja kolezanka chwali go bardzo :)
A to dziwna sprawa, zaskoczyłaś mnie Aniu ;) Ale tak to jest, nie wszystkim odpowiada ten sam kosmetyk ;)
UsuńCodo bazy Benefita, jakoś nie wiem co Ci doradzić, ale z pewnością jest wiele fajnych baz w atrakcyjniejszych cenach ;)
Ja nie znam Biodermy! :P No chyba, że mowa o wyglądzie, to co innego :P Może kiedyś zostanę miliarderką to kupię sobie taki słój :D
OdpowiedzUsuńEee tam, miliarderką być nie trzeba, ta butla wcale nie była droga, czym więcej, tym oszczędniej Neonowa ;) Skorzystałam z okazji :)
Usuń