Witajcie Słoneczka ;)
Kosmetyki Dove każda z nas doskonale zna, każda z nas niejeden raz, lub chociaż jeden, sięgnęła po produkty, które oferują. Moja znajomość z marką rozpoczęła się wiele lat temu od kremowej kostki myjącej, którą bardzo lubię, oraz klasycznego kremu uniwersalnego, idealnie nawilżającego twarz, ręce, ciało... Po pewnym czasie w ruch poszły kosmetyki do pielęgnacji włosów i ciała, a także antyperspiranty.
Do niedawna marka Dove kojarzyła się mi wyłącznie z kosmetykami drogeryjnymi, fajnymi, ale zwyczajnymi, obecnymi na półkach każdej drogerii, a także marketów i supermarketów. Lecz nowa, luksusowa kolekcja Dove DermaSpa, do kompleksowej pielęgnacji ciała, znacząco zmieniła moje nastawienie. Właściwości dermatologiczne zostały połączone z pięknymi zapachami, które sprawiają, że podczas codziennej pielęgnacji możemy poczuć się jak na zabiegu SPA - rewelacyjny pomysł!
DermaSpa to cztery linie produktów dostosowanych do skóry w każdym wieku, w tym wrażliwej. Od dwóch miesięcy stosuję linię do pielęgnacji skóry dojrzałej - DermaSpa Youthful Vitality. Jesteście ciekawe jak się u mnie sprawdza?
Słów kilka od producenta
Linia Dove DermaSpa Youthful Vitality została opracowana z myślą o pielęgnacji skóry dojrzałej, która z wiekiem ma tendencję do nadmiernego przesuszenia i szybkiej utraty elastyczności. Zaawansowana formuła kosmetyków nawilża i przywraca sprężystość oraz blask skóry. Rozkoszuj się owocowo-kwiatowym aromatem maliny i mandarynki połączonym z zapachami dzikiej róży, geranium i goździków oraz wzbogaconym delikatną nutą makadamii, wanilii i drzewa sandałowego.
Dove DermaSpa Youthful Vitality to nowy wymiar luksusowej pielęgnacji ciała, która w domowym zaciszu pozwala uzyskać spektakularne efekty pielęgnacyjne i dostarcza wyjątkowych doznań zmysłowych. Zaawansowane technologicznie kosmetyki łączą dermatologiczną ekspertyzę z przyjemnością i odczuciami zmysłowymi znanymi z gabinetów Spa.
Krem do ciała Dove DermaSpa Youthful Vitality
Bogaty krem do ciała z technologią Cell-MoisturisersTM dodatkowo został wzbogacony rewitalizującym serum, dzięki czemu przywraca skórze dojrzałej sprężystość i odpowiedni poziom nawilżenia. Dodatek kwasów owocowych AHA sprawia, że kosmetyk wspomaga odnowę naskórka, dzięki czemu skóra dzień po dniu odzyskuje młodzieńczy blask.
Produkt testowany dermatologicznie.
Krem do ciała otrzymujemy w bardzo solidnym, ładnym, opływowym słoiku, o pojemności 300 ml, wykonanym z twardego tworzywa. Szeroka zakrętka niezawodnie chroni zawartość przed zanieczyszczeniami, wilgocią i niechcianym wydostaniem kosmetyku. Słoik jest zgrabny, nieduży, wygodnie " układa się " w ręce, dziki szerokiej średnicy z łatwością się go wydobywa - nie będzie też problemu z dotarciem do samego dna. Na słoiku znajdują się jedynie najważniejsze informacje dotyczące produkty. Etykieta, ulokowana na spodzie słoika, zdradzi nam pełny skład oraz termin ważności, wynoszący 9 miesięcy od momentu otwarcia.
Krem jest biały, ma bardzo gęstą, treściwą konsystencję, która dopiero przy kontakcie ze skórą ujawnia swoją lekkość i delikatność. Tuż po otwarciu słoika wyczuwam przyjemną, kojącą woń, otwierającą się kwiatowymi nutami, po chwili dołącza orzeźwiający, słodko-kwaśny owocowy aromat subtelnie podbity drzewnymi akordami - piękny jest, ale na ciele trochę zmienny.
Krem Youthful Vitality przyjemnie się rozprowadza po skórze, bez oporów, bez naciągania jej, ale wcale tak szybko się nie wchłania. Na ciele zmienia konsystencję, staje się nieco " śliski ", przypomina mi swoim " zachowaniem " olejek, lecz na odmianę od niego nie jest tłusty. Krem pozwala na dłuższe masowanie ciała, bowiem nie wysycha i nie wchłania się, dopóki go nie pozostawimy " w spokoju " :) Niestety przy dłuższym masowaniu zaczyna się rolować, tworząc nieestetyczne " paprochy ". Dlatego lepiej nie skupiać się na długim pocieraniu i masowaniu, wystarczy go rozprowadzić, i to w ilości minimalnej, a następnie pozostawić do całkowitego wchłonięcia. Krem, gdy już wniknie w skórę, zapewnia jej doskonałą porcję nawilżenia, odżywienia i regeneracji. Nie natłuszcza, nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstewki, tylko ładny zapach, otulający ciało. Co ciekawe, zapach na mojej skórze ze świeżego, kwiatowo-owocowego zmienia się na " ciepły ", orientalny, dopiero teraz wyczuwam wanilię i drzewo sandałowe. Skora jest świetnie zadbana, zregenerowana, ukojona, miękka i delikatna w dotyku, a dodatkowo dobrze chroniona przed podrażnieniami. Stosuję go jeden - dwa razy w tygodniu, w zależności od potrzeb skóry, zdecydowanie wystarcza.
Balsam do ciała Dove DermaSpa Youthful Vitality
Balsam do ciała z dodatkiem rewitalizującego serum dla dojrzałej skóry. Dzięki połączeniu rewitalizującego serum oraz technologii Cell-Moisturisers balsam do ciała wygładza dojrzałą skórę. Otula ciało dając uczucie SPA każdego dnia!
Przywróć swojej skórze sprężystość oraz młodzieńczy blask.
Produkt testowany dermatologicznie.
Balsam do ciała otrzymujemy w eleganckiej, smukłej, wąskiej tubie, o pojemności 200 ml, wykonanej z elastycznego, miękkiego tworzywa o matowym wykończeniu. Dzięki formie, jak i teksturze tworzywa, tuba nie ślizga się w ręce, jest podatna na naciskanie, a więc dawkowanie produktu, to prawdziwa przyjemność. Szeroki, twardy korek pozwala na stabilne stanie balsamu do góry dnem, co w znaczącej mierze przyczynia się do ciągłej gotowości używania - balsam zawsze znajduje się tuż przy otworze dozującym. Korek jest solidnie zamykany na zatrzask, pod klapką znajduje się wyżłobienie, ułatwiające otwieranie nawet jedną ręką.
Na tubie, tak samo jak i w przypadku kremu, znajdziemy tylko najważniejsze informacje, w tym pełny skład oraz termin ważności od otwarcia, wynoszący 12 miesięcy.
Balsam DermaSpa Youthful Vitality ma lekką i delikatną konsystencję, ale jednocześnie nie jest płynny ani lejący się. Jest nieco lżejszą wersją kremu do ciała, tak samo pachnie i tak samo się zachowuje na skórze, bez pominięcia rolowania przy dłuższym masowaniu - nie wiem dlaczego tak się dzieje... Z kolei szybka aplikacja sprawia, iż balsam błyskawicznie się wchłania, bez pozostawienia jakiejkolwiek wyczuwalnej warstwy. Wyciśnięty z tubki zachowuje swój kształt, z łatwością rozprowadza się po skórze, równomiernie w nią wnikając i zapewniając natychmiastowe uczucie komfortu, wygładzenia, odżywienia i nawodnienia. Skóra nabiera lepszego, piękniejszego wyglądu, jest wyraźnie wygładzona, delikatnie ujędrniona, emanuje zdrowym blaskiem i witalnością. Zapach przez dłuższą chwilę jest wyczuwalny, ale bardzo delikatnie, subtelnie, nie wprawiając w ból głowy, nie przeszkadzając.
Krem do rąk Dove Derma Spa Youthful Vitality
Krem-kuracja do rąk to wyjątkowe połączenie technologii Cell-Moisturisers TM i serum rewitalizującego, które zachwyca już po pierwszym użyciu. Kosmetyk wszechstronnie pielęgnuje skórę dłoni, pomagając przywrócić im młodzieńczy wygląd. Dłonie są doskonale nawilżone, gładkie, wyglądają na zadbane. Zawarte w kosmetyku kwasy owocowe AHA działają na naskórek złuszczająco nadając blasku i jednolitego kolorytu.
Produkt testowany dermatologicznie.
Krem do rąk otrzymujemy w smukłej, wąskiej i lekko spłaszczonej tubce, o pojemności 75 ml, wykonanej z miękkiego, elastycznego tworzywa. Matowe wykończenie, tak samo jak w przypadku balsamu do ciała, ułatwia trzymanie tubki, poprawia też jej " przyczepność ", a więc nie wypada nawet z nakremowanych rąk. Krem jest zamykany za pomocą zakręcanego korka, ale z tego powodu wcale nie traci na praktyczności. Dodatkowo zapewnia solidną ochronę zawartości.
Na opakowaniu zostały ulokowane jedynie najważniejsze informacje. Termin ważności - 12 miesięcy od momentu otwarcia.
Podoba mi się szata graficzna tej linii, połączenie bieli z fioletem jest naprawdę genialne, minimalistyczny styl sprawia, że opakowania wyglądają elegancko i schłudnie. Nawet po dłuższym czasie użytkowania nie tracą na atrakcyjności.
Krem do rąk Youthful Vitality po prostu uwielbiam! I nie tylko dlatego, że jako jedyny z tej fantastycznej trojki nie roluje się :) Ma lekką, bardzo przyjemną, beztłuszczową konsystencje, która błyskawicznie się rozprowadza i tak samo szybko się wchłania. W trybie natychmiastowym nawilża, wygładza, odżywia i koi przesuszoną skórę rąk, zapewniając jej komfort, gładkość i delikatność. Z racji tego, iż nie zostawia po sobie żadnej wyczuwalnej warstewki, nie klei, nie obciąża, ani nie natłuszcza, idealnie się nadaje do stosowania na dzień. Ale ze względu na silne właściwości odżywczo-nawilżające, także świetnie sprawuje się w roli nocnego sprzymierzeńca. ręce są wyraźnie nawilżone, miękkie i delikatne w dotyku, otulone subtelnym zapachem wanilii i czegoś drzewnego :)
Cena: Krem do ciała - 24,99 zł /300 ml; Balsam do ciała - 21,99 PLN / 200 ml; Krem do rąk - 13,99 PLN / 75 ml.
Dostępność - drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Produkty z linii Dove DermaSpa Youthful Vitality przypadły mi do gustu zarówno ze względu na swój ciekawy zapach, jak i właściwości oraz efekty, które oferują. Balsam i krem są dla mnie trochę kapryśne w stosowaniu, bowiem rolują się przy dłuższym masowaniu, aczkolwiek tak dzieje się na mojej skórze, co z kolei nie gwarantuje, że i na Twojej tak będzie :) Wiele osób je sobie chwali, więc może u mnie nie do końca się spisują tak, jak należy. Z kolei krem do rąk - to mój ulubieniec, chętnie po niego sięgam o każdej porze dnia i nocy - jeszcze się nie zawiodłam! Produkty wyznaczają się wysoką wydajnością oraz doskonałą tolerancją przez skórę.
Znacie kosmetyki z linii Dove DermaSpa?
A może stosowaliście któryś z powyższych przyjemniaczków?
Który produkt DermaSpa Youthful Vitality jest dla Was najlepszy?
Miłego wieczoru Kochane :*
czwartek, 30 czerwca 2016
Dove DermaSpa Youthful Vitality - linia kosmetyków do pielęgnacji skóry dojrzałej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajne maja opakowania 😊 takie jakby splaszczone, cos nowego
OdpowiedzUsuńOpakowania są super, ale jeszcze nic nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają, ale wiem, że bym ich nie użyła. Nie mogę się przełamać do smarowania ciała, mam wrażenie, że zawsze jestem lepka :/
OdpowiedzUsuńWłaśnie testuje balsam do ciała ;))
OdpowiedzUsuńDawno nic nie miałam z tej gołąbkowej firmy ;)
OdpowiedzUsuńAle ta seria ma piękną szatę graficzną <3 Kremik mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńnie przemawia do mnie ta seria. Dla mnie Dove ma lepsze
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii kremy do rąk ale niestety nie sprostały moim oczekiwaniom.
OdpowiedzUsuńLubię bardzo Dove, też tak jak Ty, najpierw miałam te kostki, potem balsam, czasem coś tam kupuję od lat. Słyszałam już wcześniej, że ten krem do rąk taki dobry, czyli coś w tym musi być :-)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk chętnie spróbuję. Kiedyś Dove miał taką bordową wersję do skór dojrzałych i tam też w kremie do rąk były kwasy AHA. Często po niego sięgałam, bo fajnie się sprawdzał :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię markę Nivea, kiedyś namiętnie używałam kosmetyków do demakijażu i balsamów do ciała. Teraz używam żeli pod prysznic:) Tej linii jeszcze nie poznałam, ale rolowanie trochę mnie zniechęca...
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki DOVE i w miarę możliwości po nie sięgam - jednak z tą serią nie miałam jeszcze styczności.
OdpowiedzUsuń