poniedziałek, 28 września 2015

Jadwiga Polski Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający

Witajcie Słoneczka ;)
Chyba żadna z nas nie wyobraża sobie życia bez dobrego peelingu - to kosmetyk, który w kilka minut przywraca naszej skórze nieskazitelną gładkość, delikatność, jędrność, a w przypadku twarzy też niesamowitą promienność. Dzięki peelingom nasza skóra znacznie lepiej chłonie składniki odżywcze zawarte w kosmetykach pielęgnacyjnych, co wiąże się ze znacznie lepszymi efektami oraz naszą satysfakcją.
Ja osobiście jestem zwolenniczką peelingów klasycznych, czyli zawierających różnorodne drobiny złuszczająco-ścierające, większe bądź mniejsze, to już kwestia zależna od wielu czynników. Ale w pielęgnacji twarzy chętnie też sięgam po enzymatyczne, bowiem już nieraz przekonałam się w ich skuteczności oraz wspaniałym działaniu.

Kiedyś myślałam, że peelingi enzymatyczne są przeznaczone wyłącznie dla osób o cerze wrażliwej, delikatnej, suchej... Moja mieszana, przetłuszczająca się skóra, z rozszerzonymi porami, podatna na powstawanie niedoskonałości, a jednocześnie pokryta drobnymi naczynkami najlepiej się będzie czuła i wyglądała po porządnym, intensywnym złuszczaniu. Nic bardziej mylnego! Efekt końcowy i tak w dużej mierze zależy nie od samej formy peelingu, lecz od składników które go tworzą.
W ten oto sposób, i dzięki swoim przekonaniom, poznałam Peeling Enzymatyczny rozjaśniająco-wygładzający nowość naszej polskiej marki Jadwiga, kosmetyki której już nieraz stosowałam i bardzo miło wspominam.

Słów kilka od producenta

Enzymy zawarte w polskim peelingu enzymatycznym JADWIGA są pozyskiwane z roślin. Do tych związków należą papaina z papai i bromelia z ananasa. Mają działanie łagodnego rozpuszczania warstwy rogowej naskórka oraz jej zmiękczania.
Polski peeling enzymatyczny bardzo dobrze rozświetla i rozjaśnia skórę, a także idealnie nadaję się dla skór mających przebarwienia potrądzikowe.
Delikatny charakter peelingu nie podrażnia skóry.

Składniki: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Bromelain (and) Papain, Polyacrylic Acid, Sodium Hydroxide, Methylparaben, Propylparaben.

Produkt przebadany dermatologicznie.
Bromelaina i Papaina to enzymy pochodzące z doskonale nam znanych egzotycznych owoców. Bromelaina występuje w miąższu ananasa, natomiast Papainę pozyskuje się z miąższu niedojrzałych owoców papai.
Enzymy te, często wchodzące w skład preparatów odchudzających, zostały również docenione w dziedzinie kosmetologii, dlatego trafiają też w skład kosmetyków złuszczających.

Peeling enzymatyczny Jadwiga jest podany w przyjemnej dla oka tubie, o minimalistycznej szacie graficznej, wykonanej z elastycznego, nieprzezroczystego tworzywa. Marka wprowadziła peeling w dwóch wersjach pojemnościowych - 50 ml oraz 200 ml, mój egzemplarz zawiera 50 ml kosmetyku.
Tubka została zaopatrzona w twardy, solidnie zamykany na " klik ", korkiem, dzięki któremu może stać w pozycji pionowej, ułatwiając tym samym stosowanie peelingu, poprzez skracanie czasu oczekiwania na wydostanie go z tubki. Otwór dozujący swoją wielkością jest dobrze dostosowany do konsystencji oraz typu produktu.
Na tubce znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące kosmetyku - jego opis, skład, sposób użycia oraz termin ważności. Praktyczna, przyjemna w użyciu oraz ładnie wyglądająca tubka zdecydowanie zachęca do sięgania po produkt, choć kontrolowanie postępów w zużywaniu może być utrudnione.

Rozjaśniająco-wygładzający peeling ma postać przezroczystego, czy też kryształowo czystego żelu " ozdobionego " drobnymi pęcherzykami powietrza. Już od samego patrzenia na tą cudowną, lekką, delikatną konsystencję, chce się natychmiastowo nałożyć ten peeling na twarz. Co też przychodzi z łatwością, bowiem żel świetnie się rozprowadza, nie jest klejący, zapychający, ani zbity, należy do gatunku tych " miękkich ". Teksturą bardzo mi przypomina aloesowy żel, zresztą " zachowaniem " też :)
Zapach, wbrew pozorom, nie jest owocowy, peeling pacnie... pestkami śliwki bądź moreli, delikatna słodycz która mu towarzyszy nieco przywołuje na myśl słodki marcepan - taka mieszanka smakowita. Ogólnie zapach jest nadzwyczajnie delikatny, lekko wyczuwalny, nie mocny, nawet wyrazistym go nie nazwę, raczej określiłabym jako subtelny. Tym nie mniej ciągle jest obecny, uprzyjemnia zarówno aplikację jak i oczekiwanie na działanie, ale nie przeszkadza, nie zniechęca, nie wprawia w ból głowy.

A co z działaniem? Noooo, muszę przyznać, że byłam zaskoczona już po pierwszym użyciu! Pierwszą przyjemnością obdarzyło mnie lekkie chłodzenie, orzeźwienie, uczucie dogłębnego odżywienia, nawilżenia i niesamowitego ukojenia. I co najważniejsze, uczucie to nie znika tuż po aplikacji lecz utrzymuje się w ciągu całego trzymania peelingu na twarzy, pod koniec wskazanego czasu delikatnie łagodnieje.
Producent zaleca użyć mleczka i toniku przed nałożeniem peelingu, ja aplikuję go na porządnie umytą pianką skórę twarzy i szyi. Zalecany czas działania peelingu wynosi 10 minut, i tego się trzymam, choć przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się nieco przedłużyć ten czas - nic złego się nie działo. Ale to z pewnością jest kwestią indywidualną, proszę się nie sugerować moimi eksperymentami Kochane... ewentualnie testować osobiście :)

Peeling po kilku minutach zaczyna powoli zmieniać swoją postać - delikatnie wysycha, tworząc na twarzy błyszczącą powłoczkę, ale nie ściąga skóry, nie sprawia dyskomfortu.
Po upłynięciu wskazanego czasu spłukuję go ciepłą wodą, co przychodzi z nadzwyczajną łatwością, bez nadmiernego pocierania skóry - raz, dwa i gotowe. Już w trakcie mycia wyczuwam cudowną gładkość pod palcami, ale dopiero po osuszeniu skóry i spojrzeniu do lustra czuję, i widzę, efekty działania peelingu. Skóra staje się nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku, wyrównuje się jej koloryt, a tak zwany " zdrowy blask " aż bije po oczach - twarz promienieje! I tak jest po każdym zastosowaniu peelingu, co mnie niezmiernie cieszy - bez tarcia, bez masowania uzyskuję efekty godne podziwu.
Mimo iż mam cerę mieszaną, stosuję go zalecane, dla cery normalnej, 2 razy w tygodniu, w zupełności mi wystarcza. Dodam że dla mieszanej i tłustej cery rekomenduje się stosowanie częściej jak dwa razy w tygodniu, natomiast dla wrażliwców - jedno użycie tygodniowo. Skóra jest świetnie oczyszczona, wygładzona, delikatnie ujędrniona, mniej się przetłuszcza - piękna.
Ujmując w kilku słowach - peeling jest bezinwazyjny, bezpieczny ale jednocześnie nadzwyczajnie skuteczny!

Cena - 25,50 / 50 ml

Dostępność - Sklep Jadwiga

Podsumowując...

Jestem mile zaskoczona działaniem tego peelingu, choć nieraz czytałam o wspaniałych właściwościach bromelainy, a także papainy, nigdy nie miałam przyjemności stosować kosmetyków z zawartością któregoś z tych enzymów, a co dopiero w połączeniu ich dwóch :) Parabeny na końcu składu mogą niektórych z Was zniechęcić do zaprzyjaźnienia się z tym peelingiem, lecz śpieszę się Was uspokoić, krzywdy nie robią, ale pożytek jest - efekty zaskakujące! I to w kilka minut!
Peeling Enzymatyczny Jadwiga bardzo dobrze oczyszcza i wygładza twarz, kwas poliakrylowy, w nim zawarty, zapewnia efekt natychmiastowego liftingu, a enzymy są idealną alternatywą dla skóry nietolerującej kwasów - efekt bardzo zbliżony, a działanie - mega delikatne i przyjemne! Dodatkową zaletą peelingu jest jego wysoka wydajność - wystarczy na długo!

Znacie kosmetyki marki Jadwiga?
Stosowaliście może Polski Peeling Enzymatyczny? Jak go oceniacie?
U mnie trafia do ulubieńców - za działanie, za efekty, za łatwość i przyjemność stosowania!
Miłego wieczoru Wam życzę ;)
                                  

czwartek, 24 września 2015

Norel Mandelic Acid - Tonik żelowy z kwasem migdałowym

Witajcie Słoneczka :)
Jesienna aura nieco destabilizuje moją codzienność, nie ukrywam, że jestem osobą ciepłolubną, a więc każdy spadek temperatury poniżej 20 stopni wprawia mnie w stan " nic mi się nie chcę ". Senność, apatia, spadek nastroju, a do tego mnóstwo spraw na głowie, które trzeba załatwić " na już " - odpocząć, czy przeczekać " zły czas " nie ma jak i kiedy. Szaleństwo!
Ale w tym szaleństwie, są też swoje plusy... Jesień to idealny czas na wprowadzenie do pielęgnacji kwasów, które w znaczący sposób poprawiają wygląd skóry, choć pewnie o tym już wiecie :)

Linia Mandelic Acid Norel`a od dawna mnie kusiła, jakiś czas temu stosowałam kilka próbek z kremem rozjaśniająco-wygładzającym, powiem, że po wstępnym zapoznaniu się przypadł mi do gustu. Jednak swoją znajomość z tą linią rozpoczęłam od zaprzyjaźnienia się z tonikiem żelowym z kwasem migdałowym.
Tonik jest dla mnie absolutnym niezbędnikiem, używam go o poranku jak też na noc, zawsze po oczyszczeniu skóry z makijażu, zanieczyszczeń i sebum, tonizuję ją przed nałożeniem serum oraz kremu. Ze względu na specyfikę i skład tego toniku, można stosować go jedynie na noc, dlatego na dzień wybrałam inny, Normalizujący, idealnie uzupełniający się z żelem do mycia twarzy z tejże linii, ale o nich opowiem za jakiś czas. Dziś chcę się skupić na toniku Mandelic Acid. 

Słów kilka od producenta

Mandelic Acid to bezalkoholowy tonik żelowy o unikalnych własnościach wygładzających i rozjaśniających. Przeznaczony dla każdego rodzaju cery, również delikatnej, naczyniowej i z przebarwieniami.
Dzięki zawartości kwasów wspomaga usunięcie obumarłych komórek naskórka, ujednolica koloryt cery i utrzymuje florę bakteryjną skóry w równowadze. Nie podrażnia i nie piecze.

Receptura toniku zawiera:
  • 6% kwas migdałowy - o działaniu oczyszczającym i rozjaśniającym;
  • glukonolakton - działa przeciwzapalnie i wycisza grę naczyniową;
  • kwas laktobionowy - chroni skórę przed wolnymi rodnikami, likwiduje stany zapalne i doskonale nawilża;
  • hialuronian sodu, pantenol  - o działaniu kojącym i nawilżającym.
Składniki: Aqua, Propylene Glycol, Mandelic Acid, Glycerin, Panthenol, Gluconolactone, Sodium Hyalutonate, Lactobionic Acid, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Xanthan gum. 

Produkt przebadany dermatologicznie.
Unikać kontaktu z oczami. Można stosować również w okresie letnim.

Tonik został zamknięty w bardzo gustownej, ładnej, a jednocześnie praktycznej i przyjemnej podczas używania butelce, o pojemności 200 ml, wykonanej z twardego tworzywa. Dzięki przezroczystości butelki, tak jest całkowicie przezroczysta, a to " zamglenie " jest winą toniku :), można śledzić postępy w zużywaniu produktu.
Butelka została opatrzona subtelnym logiem, pełnym składem, opisem produktu oraz określonym sposobem jego stosowania. Nie zabrakło też terminu ważności, ogólnego.

Na szczególną uwagę zasługuje pompka, w którą butelka została wyposażona - raz że jest bardzo wygodną formą aplikacji, a po drugie - higieniczną. Mechanizm pompki działa bez zarzutu, co pozytywnie odbija się na łatwości stosowania kosmetyku, szeroki dozownik, ze specjalnym wgłębieniem, ułatwia wydobywanie kosmetyku, a duży otwór dozujący jest świetnie dopasowany do konsystencji produktu. A więc bez wysiłku i nerwów, kilkoma sprawnymi ruchami wydostajemy tyle produktu, ile potrzebujemy. Ja na jedno użycie potrzebuję 3 pompki toniku - wystarcza nie tylko na twarz, ale również na szyję i dekolt, tak je również kwasem traktuję, wiek nie stoi w miejscu... :)
Uwaga! Aplikator dodatkowo posiada opcję blokady! I choć na co dzień ten gadżet może wydawać się zbędnym, z pewnością docenicie jego walory podczas podróży ;) Żadnego zalania kosmetyczki nie będzie, nawet jeśli solidnie zamykany korek, który chroni dozownik, niechcąco " opuści swoje miejsce " - możemy być spokojne :)

Tonik jest mętny, półprzezroczysty, o mlecznym zabarwieniu, ma półpłynną, żelową, jak sama nazwa wskazuje, konsystencję. Nie jest jednak klejący ani zapychający, więc nie musicie się o to obawiać. Przypomina bardzo lekkie serum do twarzy, niby żelowe, ale błyskawicznie wnikające w skórę, warstewki brak, natłuszczenia - również! Zapachem nie czaruje, pachnie... kwasem, kto stosowała coś podobnego, wie, a kto nie stosował, to może " wyobrazić " sobie jego woń wędrując myślami do czasów dzieciństwa i przypominając sobie zapach ... gabinetu do szczepień :) Takie właśnie mam skojarzenie - lekarskie :)
Na szczęście zapach nie jest mocny, wręcz odwrotnie, bardzo delikatnie wyczuwalny i szybko ulatniający się, więc nie przeszkadza, nie zakłóca przyjemności podczas stosowania, nie odbiera radości z efektów - po prostu jest, aby po chwili bezpowrotnie zniknąć.

Toniku używam regularnie, raz dziennie, na noc, od ponad miesiąca i pierwsze co mogę o nim powiedzieć... jest nadzwyczajnie wydajny! Żelowa tekstura zapobiega wnikaniu produktu w płatek kosmetyczny, nie ma szans aby się wsączył, jak to jest przy tradycyjnym, płynnym odpowiedniku, a więc wszystko to, co wydostajemy z butelki, ląduje na naszej skórze - zero marnowania :)
Jak już wspomniałam, moją idealną porcją jest trzy pompki, które wystarczają na pokrycie twarzy, szyi oraz dekoltu. Tonik z łatwością rozprowadza się sprawnie ślizgając się po skórę, i znowuż zawdzięczamy to jego żelowej konsystencji.
Początkowo miałam wrażenie, że tonik w skórę nie wnika, nie wyczuwałam tego orzeźwienia, tonizacji, natychmiastowego ukojenia, które zapewniają klasyczne toniki. Co więcej, po trzech użyciach zauważyłam nasilone zaczerwienie i delikatne przesuszenie skóry w okolicy brody - to moje wrażliwe miejsce, najbardziej podatne na podrażnienia i uczulenie. Odstawiłam go na kilka dni, gdy problem minął, nieśmiało powtórzyłam aplikację - dzień, drugi, piąty... Wszystko było w jak najlepszym porządku, a więc to skóra pokazywała swoje humory - zaczęłam systematycznie go używać :)

Tonik Mandelic Acid w wyraźny sposób wygładza i ujednolica skórę, co można zaobserwować już po kilku dniach stosowania. Wnikając w skórę zapewnia natychmiastowe uczucie gładkości, delikatności i komfortu. Nie zapycha, nie klei skóry, wchłania się bez reszty, rzeczywiście nie szczypie ani nie piecze skóry, choć moją miejscowo początkowo podrażnił. Po " dotarciu się " problem na szczęście zniknął, co bardzo cieszy. Dobrze nawilża, nie ściąga skóry ani jej nie napina, nie uwidacznia też naczynek, o które chyba najbardziej się obawiałam. Okolicę oczu omijam, szerokim łukiem, ale bardziej w obawie o dostanie się kosmetyku do spojówki. Na szczęście żadnego razu mi się to nie zdarzyło, tonik świetnie " trzyma się "wacika, nie ocieka, ani nie skapuje z niego podczas rozprowadzania - zero zagrożenia, oczywiście ręce też muszą być sprawne :D
Tonik delikatnie zwęża pory, skutecznie oczyszcza, wyczuwalnie wygładza i widocznie wyrównuje koloryt skóry oraz zapobiega powstawaniu niedoskonałości, ale nie niweluje tego procesu całkowicie, niektóre gagatki muszą mieć gdzieś swoje " ujście " :) Bardzo lubię po niego sięgać, bo widzę i czuję znaczącą różnicę w wyglądzie mojej mieszanej, przetłuszczającej się cery. Spodziewałam się bardziej " agresywnego " działania, a tymczasem otrzymałam produkt, który działa skutecznie, a zarazem bezpiecznie.

Cena - 44 zł / 200 ml

Dostępność - sklep Norel, salony kosmetyczne 

Podsumowując... 

Chyba zaczynam coraz bardziej przekonywać się do toników w formie żelu, choć przyznam, ze wcześniej tego sobie nie mogłam wyobrazić. Oczywiście nie zamienię płynnych klasyków na żelowe formuły, ale chętnie połączę ich działanie w jednym celu - dla piękna skóry :) Tonik żelowy z kwasem migdałowym coraz bardziej podbija moje względy, zapewniając skórze ładny i promienny wygląd każdego poranka. Ponieważ poprzez swoje delikatne działanie złuszczające nie tylko oferuje natychmiastowe uczucie gładkości, lecz także pomaga kosmetykom pielęgnacyjnym działać lepiej, skuteczniej, głębiej. Doskonale oczyszczona skóra lepiej chłonie składniki aktywne, a na działanie nie trzeba długo czekać - wystarczy zmrużyć oko :)

Stosowaliście tonik z kwasem migdałowym Norela?
A może znacie inne produkty z linii Mandelic Acid?
Interesują mnie również krem i żel - ciekawa jestem ich działania :)
Miłego wieczoru :*
                               

poniedziałek, 21 września 2015

VITAPIL Biotyna i Bambus - czyli jak wzmocnić włosy i zapobiec ich wypadaniu

Witajcie Słoneczka :)
Piękne i zdrowe włosy zawsze napawają dumą każdą kobietę, mając " w posiadaniu " taki skarb, możemy śmiało kroczyć przez życie. I nie ma znaczenia, czy włosy są długie, czy krótkie, bo tak naprawdę liczy się ich ogólna kondycja, energia oraz witalność, będącymi prostym " przepisem " dla naszego dobrego samopoczucia i wyglądu. Nie tylko kosmetyki dbają o dobry stan naszych kosmyków, choć, nie ukrywam, mają one kluczowe znaczenie. Doskonałym wsparciem dla pielęgnacji, szczególnie w czasie osłabienia, są suplementy diety oraz produkty specjalistyczne, wyznaczające się znacznie potężniejszą mocą działania.

I właśnie takimi produktami są tabletki oraz profesjonalny lotion Vitapil, mające za zadanie wzmocnić nasze włosy oraz zapobiec ich nadmiernemu wypadaniu.
Po zapoznaniu się z opisem producenta zapragnęłam wypróbować ten duet na sobie, zwłaszcza, że moje włosy akurat potrzebowały solidnego wsparcia. Suplement, który wybrałam, jest przeznaczony na 60 dni - przedwczoraj zażyłam już ostatnią tabletkę, a więc najwyższy czas podzielić się z Wami opinią na temat dwumiesięcznej kuracji Vitapil`em. Suplement działał od wewnątrz, a lotion wspomagał jego działanie miejscowo - czy im się udało mnie zadowolić?

Słów kilka od producenta 

VITAPIL® to profesjonalny preparat, którego składniki pomagają zachować zdrowe włosy i skórę głowy.
Został opracowany przez ekspertów na bazie substancji odżywczych i naturalnych składników roślinnych. Dedykowany jest osobom, które chcą cieszyć się mocnymi, gęstymi i zdrowymi włosami.
VITAPIL® działa od wewnątrz - nie tylko na łodygę włosa, ale przede wszystkim na cebulkę i gruczoły łojowe. Sprawia, że włosy stają się mocne, elastyczne i bardziej lśniące. Nie trzeba już wybierać w aptece między najbogatszym składowo produktem na włosy, a preparatami zawierającymi krzem lub biotynę. Od teraz wszystko jest w jednym preparacie – VITAPIL® zawiera 16 składników aktywnych, w tym dużą ilość biotyny ( 300 µg), która poprzez poprzez utrzymanie prawidłowego metabolizmu energetycznego wpływa na procesy zachodzące w cebulce włosów - ich wzrost i zahamowanie nadmiernego wypadania.

Przyczynia się również do utrzymania zdrowego wyglądu włosów. Nowa formuła VITAPILU® została wzbogacona o bambus, który jest najbogatszym w naturze źródłem krzemu. Zawiera go aż 75%. To ponad 5 razy więcej niż popularny skrzyp. Cechą charakterystyczną tej egzotycznej rośliny są silne, elastyczne i szybko rosnące pędy. Badania kliniczne dowodzą, że spożycie związków krzemu ma pozytywny wpływ na wytrzymałość, elastyczność oraz grubość włosów.**
Składniki nowego VITAPIL® wykazują działania oksydacyjne, chronią mieszki włosowe przed szkodliwym wpływem wolnych rodników oraz wpływają na prawidłową pigmentację włosów. Wykazują działania antyoksydacyjne, dzięki czemu przyczyniają się do ochrony komórek mieszków włosowych przed szkodliwym wpływem wolnych rodników.

Nowy VITAPIL® zawiera 16 ważnych składników odżywczych, w tym:

BAMBUS - to jeden z najcenniejszych skarbów, który podarowała nam natura, młode pędy bambusa są najbogatszym w naturze źródłem krzemu. Zawierają aż 75% krzemionki (dla porównania skrzyp zaledwie 10-15%). Łatwo przeliczyć, że ilość  związków krzemu w bambusie jest 5 razy większa, niż w popularnych, dostępnych na rynku produktach na bazie skrzypu.
BIOTYNA - przyczynia się do utrzymania metabolizmu energetycznego, przez co przyspiesza tempo wzrostu włosa oraz przyczynia się do utrzymania zdrowego wyglądu włosów, reguluje ich wzrost i nadmierne wypadanie.
KWAS PANTOTENOWY- preparat zawiera największą na rynku ilość tego składnika, który poprzez wpływ na metabolizm energetyczny w obrębie mieszków włosowych korzystnie wpływa na wygląd włosów.
NIACYNA - (witamina PP) przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania skóry głowy poprzez ułatwienie transportu składników odżywczych do cebulki włosów. Im silniejsza i lepiej odżywiona cebulka, tym mocniejszy włos.
ŻELAZO - jest ważnym składnikiem mineralnym, biorącym udział w podziałach komórkowych. Dzięki czemu oddziałuje na mieszki włosowe, których komórki ze względu na wzrost włosa ulegają ciągłym podziałom.
CYNK - jest składnikiem mineralnym o znaczącym wpływie na budowę włosa. Odpowiednia ilość cynku w diecie wpływa na zdrowy wygląd i wzrost włosów. Zdrowe włosy są mocne, lśniące, odporne na złamania i rozciąganie np. podczas upinania włosów.
JOD - wpływa na utrzymanie zdrowej skóry - w tym skóry głowy.
MIEDŹ - wpływa na prawidłową pigmentację włosów. Odpowiednia zawartość pigmentu jest odpowiedzialna za kolor włosów.
KWAS FOLIOWY I WITAMINA B12 - (cyjanokobalamina) biorą udział w podziałach komórkowych. Dzięki tym właściwościom oddziałują na mieszki włosowe, których komórki ze względu na wzrost włosa ulegają ciągłym podziałom.
MANGAN - przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania tkanki łącznej. Mangan jest również składnikiem mineralnym wykazującym działanie antyoksydacyjne, dzięki czemu przyczynia się do ochrony komórek organizmu, w tym komórek mieszków włosowych przed szkodliwym wpływem wolnych rodników.
Dodatkowo produkt został wzbogacony o PROTEINY SOJOWE, DROŻDŻE, CHOLINĘ, INOZYTOL.

Składniki aktywne (1 tabletka zawiera): Dwuwinian choliny 125 mg**, Kwas pantotenowy (D-pantotenian wapnia) 100 mg (1666,7%)*, Proteiny sojowe 100 mg**, Inozytol 50 mg**, Niacyna (amid kwasu nikotynowego) 35 mg*** (218,8%)*, PABA (kwas paraaminobenzoesowy) 30 mg**, Sproszkowane pędy bambusa (75% krzemionki) 20 mg** w tym krzem 7 mg**, Żelazo (fumaran żelaza(II)) 15 mg (107,1%)*, Cynk (tlenek cynku) 15 mg (150%)*, Mangan (siarczan manganu) 5 mg (250%)*, Drożdże piwne 5 mg**, Miedź (siarczan miedzi(II)) 2 mg (200%)*, Kwas foliowy (kwas pteroilomonoglutaminowy) 400 µg (200%)*, Biotyna (D-biotyna) 300 µg (600%)*, Jod (jodek potasu) 150 µg (100%)*, Witamina B12 (cyjanokobalamina) 6 µg (240%)*.

* procent zalecanego dziennego spożycia,
** zalecane dzienne spożycie nie zostało określone,
*** ekwiwalent niacyny.
Produkt nie zawiera glutenu. Suplement jest odpowiedni dla wegetarian.

Tabletki Vitapil są dość pokaźnych rozmiarów, ale ze względu na podłużną, eliptyczną formę oraz gładką otoczkę, połykanie ich nie sprawia absolutnie żadnej trudności. Jestem na takie rzeczy wrażliwa, często miewam problemy z połknięciem tabletek czy kapsułek. Suplement nie ma wyraźnego zapachu, ani smaku, co dla mnie osobiście jest ogromną zaletą.
Tabletki są zapakowane w tekturowe, przyjemne dla oka, gustowne pudełko, po otwarciu którego naszym oczom okazują się 4 blistry, mieszczące po 15 tabletek każdy. Wystarczy lekko nacisnąć, a tabletka ląduje na dłoni, by następnie zostać... skonsumowaną. Po ile tabletki są przyjemne w połykaniu i nie odstraszające zapachem czy nieprzyjemnym smakiem, cała suplementacja przebiegała bardzo przyjemnie.
Jeśli chodzi o działanie, to powiem, że jestem mile zaskoczona, zazwyczaj na wyniki takich kuracji trzeba poczekać od dwóch miesięcy wzwyż, a w tym przypadku pierwsze efekty zaobserwowałam już po miesiącu regularnego stosowania!!! Włosy rzeczywiście stają się mocniejsze i mniej wypadają, choć, muszę przyznać, że stosowałam suplement wraz z lotionem, który znacząco wspomaga jego działanie, tyle że miejscowo :) Największym zaskoczeniem był ogromny wysyp tak zwanych " baby hair ", sterczących w różne strony jak antenki :) Ilość wypadających włosów również uległa zmianie, oczywiście tej pozytywnej, nawet po myciu na szczotce zostawało naprawdę niewiele włosów, za każdym razem coraz mniej i mniej...
Po dwóch miesiącach kuracji włosy stały się mocniejsze, nowe " bejbiki " nadal rosną, przyśpieszył też ich ogólny porost, co pozytywnie odbija się na długości. Z kolei zwiększenia połysku nie odnotowałam, lśniące włosy mam od produktów pielęgnacyjnych, które stosuję, więc ileż można olśniewać ;D

Słów kilka od producenta 

Dzięki specjalnie dobranej formule VITAPIL Profesjonalny Lotion zapobiega nadmiernemu wypadaniu włosów oraz stymuluje porost nowych.
Ten specjalistyczny preparat został opracowany na bazie substancji odżywczych oraz aktywnych składników roślinnych o udowodnionym, korzystnym wpływie na strukturę włosów i skóry głowy. Dedykowany jest osobom, które chcą cieszyć się mocnymi, gęstymi, zdrowymi i przyjemnymi w dotyku włosami. Inteligentne połączenie składników pozwala na codzienne stosowanie preparatu bez ryzyka podrażnień. Delikatnie pachnie i jest przyjemny w użyciu.
91,7% badanych uznało, że VITAPIL® Profesjonalny Lotion ogranicza i hamuje nadmierne wypadanie włosów, przyczynia się do szybszego wzrostu nowych oraz redukuje produkcję sebum.

Kompozycja składników: 

KOMPLEKS 2-HGS - Hair Growth Stimulation ( Arginina, Witamina B3 ) - umożliwia dostarczenie substancji odżywczych zawartych w preparacie ( panthenol, cysteina, keratyna, krzem z bambusa ) do cebulki włosa. Ponadto wpływa na prawidłowe ukrwienie skóry głowy. Właściwie pobudzone cebulki, przyczyniają się do prawidłowego wzrostu włosa.
Arginina jest prekursorem tlenku azotu, który wpływa na rozszerzenie naczyń krwionośnych i poprawia mikrokrążenie. Odżywia cebulki i stymuluje aktywność komórek leżących u podstaw procesów tworzenia się łodygi włosów.
Witamina B3 wpływa na ukrwienie skóry głowy oraz mikrokrążenie w obrębie cebulki włosa. Ułatwia dotarcie wszystkich niezbędnych składników budulcowych włosa.
PANTHENOL przenika w głąb skóry głowy i struktury włosa. Korzystnie wpływa na barierę lipidową. Zmniejsza utratę naturalnej wilgoci, co sprzyja prawidłowemu nawilżeniu skóry głowy i włosa.
BIOTIN COMPLEX to specjalistyczny kompleks biotyny i substancji, które ułatwiają przenikanie biotyny w głąb naskórka. Dzięki temu składnik ten działa efektywnie zapobiegając nadmiernemu wypadaniu i przetłuszczaniu się włosów. Biotin complex został opracowany, w celu zapewnienia maksymalnej koncentracji tego składnika w miejscu podania.
KERATYNA ma zbliżoną budowę do naturalnej keratyny, która występuje w naskórku oraz w korze rogowej włosów. Posiada unikalną zdolność do dopasowania się w miejscu uszkodzonej struktury włosa, dzięki czemu skutecznie odżywia i regeneruje włosy.
PROTEINY JEDWABIU tworzą specyficzny film na strukturze włosów, dzięki czemu nabłyszczają je i nadają im połysk.
VITAPIL Lotion zawiera CYSTEINĘ oraz EKSTRAKT Z BAMBUSA, który jest składnikiem skutecznych preparatów na włosy.
BAMBUS to wyjątkowa roślina, która słynie z szybkiego wzrostu i bogactwa składników odżywczych. Cechą charakterystyczną bambusa są jego silne i elastyczne pędy. Jest najbogatszym w naturze źródłem drogocennego krzemu, zawiera go aż 75%.

Składniki: Aqua, Alcohol Denat., PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Arginine, Panthenol, Propylene Glycol, Urea, Disodium Phosphate, Biotin, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Niacinamide, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Ethyl Ester of Hydrolyzed Silk, Cysteine, Bambusa Vulgaris Leaf Extract, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone.

Preparat może być stosowany przez kobiety w ciąży i matki karmiące.
HIPOALERGICZNY. Przebadany dermatologicznie.
Produkt nie zawiera glutenu.

Profesjonalny lotion Vitapil jest podany w gustownym, tekturowym pudełku, swoimi szatami nawiązującym do opakowania tabletek. Sam lotion został zamknięty w poręcznej buteleczce, o pojemności 125 ml, wykonanej z półtwardego tworzywa. Dla wygody oraz precyzji stosowania butelka została wyposażona w wygodny aplikator, który jest dodatkowo chroniony nasadką, zapobiegającą niechcianemu wydostaniu się produktu, jak również chroniącą aplikator przed zanieczyszczeniami.
Otwór dozujący jest bardzo malutki, ale świetnie rozpyla lotion, nie zapycha się, nie zakleja, pompka zawsze działa bez zarzutu.
Lotion ma postać przezroczystego, beztłuszczowego, lekkiego płynu, przypominającego tonik. Wyznacza się nie tylko nadzwyczajnie przyjemną konsystencją, ale również przepięknym, perfumowanym zapachem, który bardzo uprzyjemnia stosowanie, a także długo jest wyczuwalny na włosach, uwalniając swój aromat przy każdym poruszeniu się kosmyków. Cudny!
Lotion należy stosować co najmniej 3 razy w tygodniu, co i czyniłam. Po umyciu i delikatnym osuszeniu włosów ręcznikiem aplikowałam niewielką ilość produktu na oczyszczoną skórę głowy, delikatnie rozsuwając pasma, co 2-3 cm. Następnie masowałam skórę głowy opuszkami palców delikatnie wcierając lotion, rozczesywałam i pozostawiałam do wyschnięcia. Kilka minut, a efekty, nawet po kilku użyciach, były rewelacyjne!
Lotion fajnie odświeża, czy lepiej powiem orzeźwia, skórę głowy, natychmiastowo zwiększa objętość włosów, delikatnie je unosząc u nasady. Pogrubia, co wyraźnie wyczuwam po każdym wyschnięciu włosów, miałam wrażenie że jest ich naprawdę więcej, i, co najlepsze, zapobiega przetłuszczaniu się skóry głowy, dzięki czemu nie musiałam już myć włosów co 2-gi dzień :)
Po dwóch miesiącach stosowania zużyłam 1/4 zawartości, tak " na oko ", bo buteleczka nie jest przezroczysta, więc nie da się śledzić procesu zużywania, ale to mi nie przeszkadza. I tak wiem, że jeszcze mam trocha przyjemności w buteleczce, a gdy się skończy... zaopatrzę się w kolejną :)

Po dwóch miesiącach regularnego stosowania tabletek i lotionu VITAPIL Biotyna i Bambus efekty są naprawdę bardziej jak zadowalające! Włosy stały się wyraźnie wzmocnione, znacząco się poprawiła ich kondycja, długość, gęstość oraz ogólny stan.
Są zdrowsze, mniej wypadają, zyskały też na objętości i " grubości ", co wyczuwam za każdym razem wiążąc koński ogon - wow! Nie wiem, czy to działanie toniku, czy tabletek, czy wynik synergii działania obydwóch tych produktów, ale jestem bardzo zadowolona z tej kuracji. Nie doświadczyłam żadnego " skutku ubocznego " w postaci swędzenia, przesuszenia, wysypki, podrażnienia... Obydwa produkty w moim przypadku świetnie się sprawdziły, wynagradzając systematyczność rewelacyjnymi efektami. Włos z głowy nie spada :)

Cena: Tabletki Vitapil - ok, 40 zł / 60 tabletek; Lotion Vitapil - ok. 54 zł / 125 ml

Dostępność - Vitapilapteki stacjonarne, internetowe.

Podsumowując...

Jeśli chcecie wzmocnić swoje włosy, poprawić ich wygląd oraz kondycję, od czubka głowy aż po same końce, to koniecznie sięgnijcie po Tabletki oraz Lotion Vitapil Biotyna i Bambus. Mają świetnie skomponowany skład, przyjemną formę, zarówno tabletki jak i lotion, oraz niezawodne działanie. Tabletki wspomagają organizm od wewnątrz, a lotion miejscowo troszczy się o cebulki włosów, w wyniku czego możemy cieszyć się pięknymi, gęstymi, mocnymi włosami, które rosną jak szalone :) Gorąco polecam!

Stosowaliście preparaty Vitapil?
Wypróbowaliście już ten lotion, a być może stawiacie na suplementy?
Jedno jest pewne - razem działają fantastycznie!
Udanego wieczoru Wam życzę :)
                                    

środa, 16 września 2015

Pożegnane w lipcu i sierpniu 2015 - denko w minirecenzjach

Witajcie Słoneczka :)
Wszyscy gadają ostatnio o denku, jedne je lubią i z wypiekami na twarzach tworzą swoje jak też śledzą u koleżanek-blogerek. Inne z kolei uważają, że są niepotrzebne, same nie lubią nad nimi ślęczeć i " nie życzą sobie oglądania śmieci " u innych. Dyskusja wre, lecz nie do końca rozumiem o co chodzi... Uważam że nie warto robić " coś na siłę " jeśli nie lubisz spędzać godzin na fotografowaniu pustaków, a potem mozolnym opisywaniu kazdego zużytego produktu - NIE RÓB TEGO!!! To samo dotyczy czytania, ogladania i komentowania denek na innych blogach - NIE CZYTAJ, NIE KOMENTUJ, NIE OGLĄDAJ ale... daj innym robić to co im, a także innym czytelnikom, się podoba!
Przygotowanie denkowego posta jest bardzo pracochłonne, wszyscy o tym wiemy, zwłaszcza jeśli denko jest spore, a to co pokazujemy w nim, musimy nie tylko pokazać, ale też opisać w kilku, a nawet kilkunastu zdaniach, więc proszę szanujcie cudze zaangażowanie i prace włożoną w tworzenie takiego artykułu.

Tak prezentuje się moje denko z dwóch miesięcy. PROSTUJEMY...
To tylko moje denko, nie widzę sensu oszukiwania ani Was, ani samej siebie, a tym bardziej zbierania pustych opakowań od koleżanek, aby " zwiększyć oglądalność projektu ":D Powiem Wam w sekrecie, że nawet gdy swoje kosmetyki użyczam koleżankom O DZIWO! nie proszę o zwrot tary :D
Denko lubię, zarówno u siebie jak i u innych, Wy też, bo statystyki nie kłamią, a denkowe posty zawsze przebijają inne wpisy swoją popularnością - pokazuję kosmetyki i waciki, bo są kosmetyczne, i wbrew pozorom nie tak łatwo dobre znaleźć, więc czemu nie polecić, bądź odradzić zakupu jeśli są do bani? :D
No i te całe " założenie projektu ", które jest tak często " wałkowane"... Ludzie! Każda z nas traktuje go po swojemu i to jest fajne, jest ciekawe, nie musimy naśladować innych, bowiem nawet kosmetyki nie sprawdzające się według swojego przeznaczenia, mogą posłużyć do zupełnie innych celów, o których każda z nas pisze - czyż nie? A więc często przy okazji przeglądania denka można poznać fajny sposób na ten czy inny " nieudany kosmetyk ".
Ok, to tyle w tym temacie. Jeśli nadal chcecie czytać i oglądać moje denko - zapraszam do dalszej części. I wiecie co? Wcale nie musicie zostawiać obszernych komentarzy, jeśli nie macie takiej ochoty czy czasu - doceniam każdą wizytę, dziękuję również " cichym obserwatorom " - liczy się Wasza obecność, jest miło.

APIS Krem ochronny dla cery wrażliwej i z przebarwieniami SPF 30 - 50 ml, choć jest przeznaczony do cery wrażliwej, wcale nie natłuszcza twarzy, co właśnie w nim polubiłam. Krem jest dosyć treściwy, delikatnie pachnący, przyjemny w użyciu, nie zapychał ani nie obciążał mojej skóry, skutecznie ją chronił, dostatecznie dobrze nawilżał, odżywiał. Ma dobry skład, ale krótki termin ważności, bo tylko 6 miesięcy, a więc po otwarciu należy go zużyć do końca. Dałam radę, mimo iż nie stosowałam regularnie.
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Les Argiles Du Soleil Glinka żółta - 100 g gotowej do użycia glinki w paście, która prócz glinki zawiera tylko wodę :) Wygodne rozwiązanie, ładna i praktyczna tubka, którą można zabrać ze sobą dosłownie wszędzie! Produkt wyznacza się niemal pomarańczową barwą, ziemistym zapachem, wysoką wydajnością i świetnym, jak na większość glinek przystało, działaniem. I choć zazwyczaj wybieram zielona glinkę, tym razem postawiłam na żółta wersję - jest przeznaczona do skóry tłustej, normalnej, a także bardzo wrażliwej - czyli do wszystkich typów, które określają moją, mieszaną cerę zmieniającą się z tłustej we wrażliwą, by za chwilę stać się normalną :) Zużyłam z wielką przyjemnością, wrócę do niej nieraz!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Estee Lauder Advanced Night Repair Eye Serum Synchronized Complex II - 4 ml, miniatura, która wystarczyła na prawie miesiąc! codziennego stosowania, raz dziennie. Polubiłam to serum za lekką konsystencję, za szybkie wchłanianie i ładne rozświetlenie, które nadawało spojrzeniu. Dodatkowo świetnie nawilżało, zapewniając wyczuwalny komfort, lekko ujędrniało skórę pod oczami, a nawet nieco zniwelowało widoczność ciemnych podkówek. Mam ochotę na pełnowymiarową wersję.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Baobab Cosmetics Olej z nasion baobabu - 50 ml, tłoczony na zimno, mający wiele cennych właściwości, szczególnie dla cery z problemami, od trądziku poczynając na łuszczeniu kończąc. Jak wiele olei naturalnych, ten też ma swą moc, dodatkowo jest bardzo wydajny, kilka kropel wystarczało na całą twarz, jest dosyć tłusty, ale nie zapycha ani nie obciąża skóry. Pomaga utrzymać skórę w świetnej kondycji, zapewniając nawilżenie, gładkość, miękkość, wygładza, niweluje drobne zmarszczki. Zapach lekko orzechowy, przyjemny :) Olej można stosować też na ciało, ale w takiej pojemności na to sobie nie pozwalałam, lub miejscowo - na obszary objęte nadmierną suchością, łokcie, kolana - to już tak :)
Czy kupię ponownie - TAK!

Świt Pharma Exclusive Cosmetics Maski w płatkach fizelinowych z olejem Arganowym i ze Złotem - 2 szt, między innymi o tych maskach nie tak dawno pisałam na blogu, dwie zużyłam w sierpniu, pozostałe we wrześniu, więc do następnego denka pójdą. Nazwa podlinkowana - klikajcie, czytajcie. W kilku słowach napiszę, że są świetne i niedrogie, przyjemne w użyciu oraz skuteczne. Warto wypróbować!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Le`Maadr Woda Micelarna do cery naczynkowej z komórkami macierzystymi -500 ml, bardzo lubię micele tej marki, ta wersja, czyli do cery naczynkowej, również świetnie się spisała. Oczyszcza skutecznie, ale jednocześnie delikatnie, nie podrażniając delikatnej skóry, łagodząc zaczerwienienia, a nawet minimalizując widoczność drobnych naczynek. A do tego pięknie pachnie, odświeża skórę i nie wysusza, ani nie ściąga jej. Pisałam o niej :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Lumene Basic Blue Odświeżający żel oczyszczający z wciągiem z bławatka - 150 ml, polubiłam, aczkolwiek dla mojej mieszanej, przetłuszczającej się skóry i tak preferuję mniej delikatne środki myjące. Tym nie mniej był moim ulubieńcem, za całość go doceniam :) Dobrze oczyszczał skórę twarzy, a przy tym był nadzwyczajnie delikatny, nie pienił się, lecz wytwarzał lekką emulsję, która skutecznie usuwała makijaż, sebum oraz inne zanieczyszczenia. Nie ściągał skóry lecz zapewniał jej przyjemną delikatność - fajny!
Czy kupię ponownie - TAK

Dr Irena Eris SPA Resort Capri Krystalicznie żelowy peeling rozświetlający do twarzy - 75 ml, wykopany z zapasów, stosowany bardzo sporadycznie, zapomniany, z(a)gubiony i odnaleziony po miesiącach ;) Nie czułam obiecanego relaksu, ani odprężenia, bo drobinki, bardzo mała ilość, zatopione w dosyć gęstym żelu nie oferowały mojej skórze należnego złuszczenia, oczyszczał, ale bardziej jako żel myjący. Dla mnie po prostu był zbyt delikatny, mimo to zapach miał świetny!
Czy kupię ponownie - NIE

Yasumi Clean & Fresh Silky Powder - 50 ml, początkowo zachwycił, w sumie zachwycał do ostatniego... ale tylko działaniem. Swoją formą już mniej, bowiem, jak na kosmetyk myjący, który musi ciągle być pod ręką, w łazience, a więc narażony na wilgoć, puder po pewnym czasie zaczął się zbrylać, mimo szczelnie zamykanej klapki " wciągał " ją w siebie za każdym otwarciem. Póki był sypki, wydobywanie go nie sprawiało trudności, potem było coraz trudniej i... zostało go jeszcze trochę na dnie, ale zmienił się w kulki, w tym stanie nie nadaje się do dalszego używania. Oczyszczał skórę genialnie! Pachniał pięknie, ale zjadł trocha nerwów, więc raczej do niego nie wrócę.
Czy kupię ponownie - NIE

Yves Rrocher Tradition de Hammam Balsam odżywczy z olejkiem arganowym i kwiatem pomarańczy - 150 ml cudownego zapachu, delikatnej konsystencji i relaksująco-odżywczego działania. Uwielbiam całą linię, ale balsam najdłużej pozwala cieszyć się zbawiennym działaniem aromaterapeutycznego zapachu - bardzo długo pozostaje na skórze, a także na ubraniach, piżamie, pościeli... Wypełnia cały pokój swym wonnym aromatem, ale nie jest zbyt mocny, czy uciążliwy, nie - świetnie skomponowany, kojący, relaksujący. Balsam wyznacza się też fajnym działaniem pielęgnacyjnym, odżywia skórę, nawilża, wygładza, sprawia, że staje się miła i delikatna w dotyku. Dobry, ale mało...
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Evree Olejk do ciała Multioils Bomb - 100 ml, uwielbiam ten olejek za lekką, nietłustą konsystencję, ogromną wydajność, świetny skład i fantastyczny zapach. To już moje drugie opakowanie, ale z pewnością nie ostatnie! Uzupełnię zapasy jak tylko zużyję jego " młodsze " rodzeństwo - Power Fruit i Super Slim, które zresztą też bardzo, bardzo lubię - polecam!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Love Me Green Naturalny Olejek Relaksujący do Masażu i Kąpieli - 100 ml, znalazł się u mnie za pośrednictwem ShinyBoxa, więc miałam okazję poznać całkiem fajny, ale czy relaksujący olejek? Z " olejkiem relaksującym " kojarzy mi się przede wszystkim piękny zapach, tutaj go zabrakło, owszem aromat ma przyjemny, olejkowy, ale w takim przypadku każdy olejek może być " relaksującym " bo wystarczy para sprawnych rąk i... zapominamy o całym świecie :) Zużyłam do masażu oraz mycia ciała, łączyłam na gąbce z ulubionym, pachnącym żelem pod prysznic i było " relaksująco " i pielęgnacyjnie. Cudownie nawilża, zmiękcza i odżywia skórę, ładnie ją wygładza i tworzy nadzwyczajnie przyjemną w dotyku :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Flos Lek Natural Body Masło do pielęgnacji ciała Opuncja & Biała herbata - 240 ml, kolejny bardzo udany produkt! Ach, ta moja cielesna pielęgnacja była taka skuteczna i pachnąca! Masełko bardzo ładnie pachnie, ma gęstą, a jednocześnie lekką konsystencję, bowiem po zetknięciu ze skórą przemieniało się w lekki balsam. Świetnie się rozprowadzało, całkowicie wnikając w skórę, odżywiając, wygładzając i nawilżając ją. Zapewniało natychmiastowy komfort, koiło podrażnienia, niwelowało przesuszenia, no i otulało cudownym zapachem na długoooo :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Balea Miami Sunshine Żel pod prysznic - 125 ml, pochodzący z zestawu, w którym była też woda perfumowana i lakier do paznokci. Słodko, bardzo mocno pachniał podczas stosowania, ale na szczęście aromat ten nie utrzymywał się na skórze długo, jak to Balea :) Chyba pierwszy nie do końca pasujący mi żel tej marki. Dobrze sie pienił, oczyszczał i nie podrażniał skóry, ale zapach nieco za mocny, za słodki, zbyt uciążliwy... nawet dla mnie ;)
Czy kupię ponownie - NIE

Marks&Spencer Essential Extracts Grapefruit Żel pod prysznic - 250 ml, całkiem fajnego, pięknie pachnącego, perłowo-żółtego żelu, który dobrze robił to, co do niego należy. Świetnie się pienił, doskonale mył, nie wysuszał ani nie podrażniał skóry, nie powodował jej ściągnięcia, ale świetnie oczyszczał, odświeżał i na krótką chwilę pozostawiał aromat na ciele. Jego zapach to istna poezja - bardzo naturalny aromat słodko-gorzkiego grejpfruta wraz z olejkami esencjonalnymi zawartymi w jego skórce. Mega przyjemność i moc orzeźwienia pod prysznicem - to właśnie on :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Balea Creme-Öl Dusch-Peeling Indian Chai Peeling myjący - 200 ml, który już dawno temu wyszedł z obiegu, bowiem był " edycją limitowaną ". A szkoda! Bo bardzo fajnie go się używało, a potem, po użyciu, delikatne i gładziutkie ciało miało :) Aromat świetnie skomponowany, nie za słodki, ani zbyt korzenny - idealnie zrównoważony, otulający, relaksujący, kojący... Zatopione w gęstym żelu ostre drobinki dobrze oczyszczały, złuszczały, masowały i wygładzały ciało, nie robiąc przy tym krzywdy - przyjemność! Niestety bezpowrotna...
Czy kupię ponownie - NIEda się :)

Joanna Body Naturia Peeling myjący z pomarańczą Wygładzający - 100 ml prawdziwej przyjemności! Już nie raz mówiłam, ale powtórzę się - uwielbiam myjące peelingi Joanny! Pomarańczowa wersja nie różni się ani konsystencją, ani mocą złuszczania, ani wielkością drobinek, jedynie kolorem oraz zapachem. Pomarańczowy zapach oferuje nie tylko relaks zmysłom, ale również świetnie orzeźwia i pobudza ciało, zapewniając wspaniałe uczucie czystości. Myje, złuszcza martwy naskórek, wygładza ciało i delikatnie ujędrnia, po intensywnym masowaniu skóra jest lekko zaróżowiona, ale jednocześnie delikatna niczym aksamit :)
Czy kupię ponownie - TAK!!

Balea Creme Seife Sensitive Mydło w kostce do skóry wrażliwej - 150 g, kupione zupełnie przypadkowo, ale po kilku użyciach uzupełniłam zapasy :) Rzeczywiście jest bardzo delikatne i kremowe, dobrze się pieni, ale pianka nie jest sucha lecz przypominająca balsam bądź emulsję. Nie wysusza, nie podrażnia, powiedziałabym nawet że delikatnie nawilża. Ale mocno się zmydla, a więc stosunkowo szybko się kończy, no i zauważyłam, że przechowywane na mydelniczce, oczywiście z opcją " odprowadzania wody " lubi nieco " glutkować ", jest z gatunku miękkich mydeł. Tym nie mniej, porównując wydajność i cenę - warto go wypróbować. No i zapach ma bardzo przyjemny :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Dove Beauty Cream Bar oraz Purely Pampering Shea Butter Kremowe kostki myjące - po 100 g każda. Bardzo lubię te mydła, zarówno ze względu na zapachy, jak i na właściwości. Doskonale myją skórę, ale jej nie wysuszają, delikatnie nawilżają, pozostawiając miękką i gładką w dotyku. Nawet nie stosując balsamu, nie czuję żadnego dyskomfortu, tylko piękny, przyjemny, relaksująco-otulający zapach, dotyczy to zarówno klasycznej kostki, jak również wersji z masłem shea. Ta druga pacnie nieco słodko, w sam raz na jesienne wieczory :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Linda Mydło w płynie Oriental Sens ekstrakt z Imbiru - 500 ml, było moim Biedronkowym odkryciem! Przykuło uwagę opakowaniem - matowe z lakierowanymi elementami, przyjemne dla oka ( więc też ładnie wyglądające na umywalce ), a do tego wyposażone w wygodną pompkę. Po pierwszym wypróbowaniu przepadłam - kremowa, dosyć gęsta konsystencja o różowym kolorze i o boskim, orientalnym, nadzwyczajnie przyjemnym i otulającym, perfumowanym zapachu! Co więcej, na rękach utrzymywał się naprawdę długo! Przy regularnym i częstym myciu delikatnie wysuszało skórę rąk, ale w porównaniu z innymi mydłami - nie było to niedogodnością :) Zużyliśmy całą rodzinką, do dna! Usuwało nieprzyjemne zapachy, zostawiając ręce gładkie i pachnące, jest bardzo wydajne, a kosztuje kilka złotych!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

SheFoot Krem przeciw zrogowaceniom z masłem Shea - 75 ml, to mój ulubieniec, którego nieraz Wam przedstawiałam, a także pisałam o nim w recenzji zbiorowej :) Gęsty, treściwy, skuteczny, przez co bardzo wydajny, bowiem niewielka jego ilość wystarczała na dokładne wypielęgnowanie i zapewnienie komfortu obydwóm stopkom. Co więcej, efekt nawilżenia, wygładzenia i odżywienia utrzymywał się ponad dobę! Nie tylko pielęgnował, ale również chronił oraz zapobiegał powstawaniu rogowaceń - miękka i delikatna skóra jest do nich po prostu nie zdatna :) Zapachem również uwodził, stopki zadbane, chronione, odżywione, mięciutkie i przepięknie pachnące - cudownyyyy!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

SheFoot Maska regenerująco-odprężająca do stóp - 10 ml, działaniem również zachwycała, jak powyższy krem, świetnie nawilżała, wygładzała, odżywiała i zmiękczała stopy, nadając im idealnego wyglądu, ale zapachem trocha drażniła. To chyba jedyny produkt marki, który mi nie pasuje zapachowo, a stosowałam ich naprawdę wiele :) No ale nie jest źle, zresztą to moje indywidualne odczucia, wiele osób pisało, że lubi jej zapach - każdy ma swoje gusta :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Bielenda Happy End Krem do stóp i pięt z mocznikiem - 125 ml, kupiłam pierwszy raz i pożałowałam... że tylko jedną tubkę :) Naprawdę świetny krem, za niespełna 5 zł w promocji! Przyjemnie pachnie, ma gęstą, ale łatwo rozprowadzającą się konsystencję, jest wydajny i skuteczny. Zapewnia natychmiastowy komfort przesuszonym stopom, wyczuwalnie nawilża, wygładza, odżywia i zapewnia dosyć trwałe efekty, Nie tak długo jak jego poprzednik, ale zdecydowanie wystarczająco. Miękka tubka ułatwia dawkowanie, a twardy i szczelnie zamykany na klik korek - skutecznie chroni zawartość.
Czy kupię ponownie - TAK!!

Intimea Emulsja hypoalergiczna do higieny intymnej dla dziewczynek i nastolatek - 400 ml, i choć nastolatką dawno nie jestem, skusiłam się na nią ze względu na wspaniały, krótki skład bez parabenów i SLSów. Czemu nie? Składniki jakoś specjalnie się nie różnią, emulsja zawiera lubiany przeze mnie kwas mlekowy, a także prebiotyki oraz pantenol. Kremowa, delikatna, lekka konsystencja, mleczny kolor i piękny zapach sprawiły, że bardzo miło mi się ją używało. Przypomina mi nieco Lactacyd, tyle że cenowo jest znacznie korzystniejsza, no i wydajnością też zadziwia, a wygodna pompka bardzo ułatwia stosowanie. To moja pierwsza emulsja z Biedronki, ale po jej wypróbowaniu, chętnie sięgnę po kolejną, a może też inną wersję :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Joanna Sensual Żel do golenia dla kobiet z ekstraktem z miodowego melona - 200 ml, to już " klasyk ", mój ulubieniec od lat! Świetna, gęsta konsystencja żelu, który po zetknięciu z wilgotną skórą przemienia się w cudowna, kremowa, mega puszystą pianę - golenie jest czystą przyjemnością, bowiem żadnego podrażnienia, ani zaczerwienienia po tej czynności na skórze nie zauważymy. Powstała pianka nie tylko ułatwia pracę maszynce, ale również chroni skórę przed niechcianymi zacięciami, zadrapaniami i t.p. Jeden ruch ostrej maszynki i gładkość skóry murowana! Oczywiście ze względu na doskonałą jakość, nie musimy używać go dużo, by uzyskać perfekcyjny efekt, a co za tym idzie? Wysoka wydajność! I zapach cudowny! A to wszystko w niskiej cenie :) Aaaa, byłabym zapomniała, doceniam ten żel jeszcze z jednego powodu - nie chłodzi, nie mrozi, nie grzeje skóry - nie cierpię tego uczucia podczas golenia, szczególnie " delikatnych miejsc " :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Balea After Shave Pflege-Gel Sensitive Łagodny żel po depilacji - 100 ml, jest przeznaczony do skóry wrażliwej i delikatnej i całkiem nieźle sobie radzi z ukojeniem ogolonych miejsc. Lekka konsystencja sprawia, że z łatwością się rozprowadza, a do posmarowania nóg wystarczy naprawdę mała ilość. Nie jest typowym żelem, raczej nazwałabym go emulsją, nie wnika zbyt szybko, dopiero po kilku chwilach masowania i pozostawia na skórze lekko wyczuwalny film ochronny. Dodatkowo nieźle nawilża, odżywia i łagodzi skórę po depilacji, jednocześnie otulając ją pięknym, subtelnym, zapachem. Nie porwał jakoś specjalnie, ale niezły, całkiem niezły jest :)
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Nivea Creme Krem do twarzy i ciała - 250 ml niezawodnego kosmetyku do pielęgnacji ... wszystkiego :) Jakiekolwiek podrażnienia... usuwa! Zaczerwienienia i suchość skóry - niweluje! Gdy na mocno spierzchnięte, popękane i przesuszone na wiór usta nic już nie pomaga - on zadziała! Można tak wymieniać w nieskończoność, ale po co, wystarczy że powiem, że to jedyny produkt, który zawsze, ale to zawsze mamy w łazience, obojętnie w jakim opakowaniu czy pojemności. Służy dzielnie całej rodzinie :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!!

Skrzypovita Suplement diety Skrzyp polny, pokrzywa, witaminy i minerały - 80 kapsułek, sięgam po niego co jakiś czas, szczególnie gdy cera się buntuje. Niedrogi, łatwo dostępny, dosyć przyjemny w swej postaci ( kapsułki z łatwością się połyka, nie mają żadnego smaku ani zapachu - więc jest dobrze ), i coś tam działa. Nie zapewnia piorunujących efektów, ale zdecydowanie widoczne. Mój organizm świetnie go toleruje, a ja czerpie korzyści z jego działania - czemu nie :)
Czy kupię ponownie - TAK!

Garnier Mineral Deodorant Invisible 48h Anti-Marks Roll-On Antyperspirant przeciw plamom - 50 ml przyjemnie pachnącego i skutecznie działającego " płynu " :) Dzięki szerokiej kulce antyperspirant błyskawicznie się aplikuje, szybko wysycha na skórze, oszczędzając nam chodzenie z uniesionymi do góry rękami :) Zapach ma po prostu obłędny, bardzo, bardzo go lubię, co więcej jest trwały i dobrze wyczuwalny w ciągu dnia - tak właśnie zapach deo, nie pot :) Faktycznie nie zostawia żadnych plam na ubraniu, ani po sobie, ani tych mokrych, po pocie, niweluje nieprzyjemny zapach, skutecznie chroni i zapewnia komfort, pachnący komfort na długo :) Niedrogi i bardzo wydajny jest :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Diane von Furstenberg Diane Woda perfumowana - 50 ml, przyjemna, esencjonalna, nadzwyczajnie trwała woda perfumowana o orientalnych nutach, nieco przypominająca legendarne Chanel N5. Kwiaty frangipiani, fiołek, mirra, paczula, piżmo... tworzą niepowtarzalną kompozycję idealną dla kobiet zdecydowanych, lubiących się wyróżniać w tłumie - dzięki tej wodzie na długo pozostawisz ślad po sobie. Sam zapach boski, lecz flakon... totalnie niedopracowany, psujący urok zawartości. Logo na korku, zatopione w masywnym plastiku imitującym szkło, odbarwiło się i zamiast złotego blasku od długiego czasu prezentuje miedziane refleksy, a złote esy floresy oraz nazwa perfum najzwyczajniej się zmazały, złuszczyły - brzydki widok, a woda wcale do tanich nie należy!
Czy kupię ponownie - MOŻE... zapach jednak piękny!

Balea Miami Sunrise Woda toaletowa - 30 ml, która była kolejnym elementem wspomnianego wyżej ( przy żelu ) zestawu Balei. Zapach początkowo był nawet niezły - taki radosny, soczysty, pozytywny, ale po kilku użyciach już nie miałam ani siły, ani ochoty go używać - nadzwyczajnie mocny, męczący, duszący. Dedykowany na lato, sprawiał, że przy wysokich temperaturach można było ze szczęścia... zemdleć :) Ostatecznie skończył jako odświeżacz powietrza :)
Czy kupię ponownie - NIE!!!

Maybelline SuperStay Better Skin Flawless Finish Foundation SPF 20 - 30 ml, fajny podkład, choć nie zachwycił mnie niczym szczególnym. Kolorystycznie ładnie pasował do mojej skóry, ale nie wyróżnia się ani trwałością, ani kryciem, ani działaniem, tym nie mniej lubiłam po niego sięgać, choć podkłady stosuję naprawdę rzadko. Nie zmieniał koloru na skórze, nie obciążał, nie podrażniał, nie tworzył efektu maski. Dodatkowy plus za filtr. Więcej przeczytacie w recenzji - pisałam o nim :)
Czy kupię ponownie - NIE 

Lumene Matte Harmony 20 Apricot Beige Mineralny puder do twarzy matujący - 10 g, był bardzo fajnym, aczkolwiek nieco nie do końca trafionym kolorystycznie. Mieszanka pomarańczowych tonów w sumie dobzre robiła mojej bladej twarzy - odżywiał kolor, równomiernie pokrywał, zapewniając całkiem naturalny efekt na skórze, nie zapychał skóry, nie pylił się, nie obciążał, nie warzył. Choć czasami lubił zbierać się w załamaniach skórnych. Matował przyzwoicie, bardzo zadowalająco krył drobne niedoskonałości. Przyjemny zapach umilał stosowanie.
Czy kupię ponownie - TAK

Garnier Color Sensation 113 Jedwabisty Beżowy Superjasny blond - 2 op., intensywnie trwały krem koloryzujący Garniera do którego co jakiś czas wracam - fajnie sprawdza się na moich włosach, świetnie kryje, rozjaśnia ciemne odrosty, a przy tym nie niszczy kosmyków. Jest to jedna z nielicznych farb, która nie podrażnia mojej skóry głowy, nie powoduje pieczenia, szczypania, swędzenia... Łatwa zarówno w przygotowaniu jaki i do samodzielnej aplikacji, gęsta konsystencja na to pozwala. Przyjemna w użyciu - nie ocieka, szybko się zmywa, nie zabija zapachem... Lubię ją!
Czy kupię ponownie - TAK

SYLVECO Odbudowujący Szampon pszeniczno-owsiany - 300 ml, to jedyny, jak na razie, naturalny szampon, który zużyłam aż do dna! Wielkie wyróżnienie, wliczając iż moje kosmyki za naturą nie przepadają, wolą profesjonalne kosmetyki. Szampon nieco plątał włosy, ale w porównaniu z innymi, było ono naprawdę delikatne. Dobrze oczyszczał, zarówno skórę głowy jak i włosy, nie podrażniał, nie matował, ale sprawiał, że były niezbyt przyjazne w dotyku, choć miękkie. Piękny zapach uprzyjemniał stosowanie, a odżywki usuwały wszelkie niedogodności i ułatwiały rozczesywanie.
Czy kupię ponownie - MOŻE...

Batiste Dry Shampoo Fresh Suchy szampon do włosów - 50 ml, to moja najbardziej ulubiona wersja zapachowa, świeży, przyjemny, morki, orzeźwiający. Suchy szampon jest moim niezbędnikiem - w momentach, gdy " coś wyskoczy ", a katastrofalnie brakuje czasu - psik, psik i ... jest pięknie :) Włosy wyglądają po nim bardzo dobrze, co prawda lekko je matowi, ale nie obsypuje się, nie obciąża, nie powoduje swędzenia...
Czy kupię ponownie - TAK!!!

No i garść próbasków, BB Skin79 są super, oraz kilka wersji płatków kosmetycznych :) Po Cleanic Carea regularnie sięgam, te Tibelly kupiłam " w sytuacji kryzysowej " - niezłe, ale rozwarstwiają się ;)
Po balsam do ciała Palmers chętnie sięgnę w wersji pełnowymiarowej - przyjemny zapach i działanie świetne!
Uffff, dobrnęłam do końca... Dziękuję za uwagę i za Waszą obecność

Jak się mają Wasze denka Kochane?
Lubicie denkowe posty, czy czytacie/oglądacie bez większego zainteresowania?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
                                

poniedziałek, 14 września 2015

Testuj kosmetyki SkinChemists z Dobre Dla Urody - WYNIKI!

Witajcie Słoneczka ;)
Poniedziałek 14-tego może oznaczać tylko jedno! Poznacie dziś oczekiwane WYNIKI Testowania kosmetyków luksusowej marki SkinChemists- cieszycie się?
Ja bardzo się cieszę... że będziecie mogły poznać te wspaniałe i skuteczne kosmetyki pomagające zadbać o piękno oraz doskonałą kondycję skóry, a także przedłużyć jej młodość na dłużej! Już mam listę - otrzymałam od firmy spis blogów, autorki których przystąpią do tej, jakże przyjemnej, misji - solidnego testowania oraz rzetelnego zrecenzowania wybranego produktu na swoim blogu. Jest tylko jeden malutki problem, który, mam nadzieje, wspólnie rozwiążemy :)

Jesteście ciekawe kto przetestuje kosmetyki SkinChemists?
Zapraszam do zapoznania się z listą wybrańców:

1. KosmetykoFanki - http://kosmetykofanki.blogspot.com/ - Vitamin Serum
2. Truskawkowa kawa - http://truskawkowakawa.blogspot.com/ - Retinol Serum
3. Kosmetyki z mojej pólki - http://www.kosmetykizmojejpolki.pl/ - Retinol Serum
4. Rodzinka Testuje - http://rodzinkatesuje.blogspot.com/ - Wrinkle Killer Duo Moisturiser
5. Życie zaczyna się po 40-tce - http://monika40.blogspot.com - Retinol Serum
6. Secretaddiction86  - http://secretaddiction86.blogspot.com/ - Wrinkle Killer DM
7. Strudelka - strudelka.blogspot.com - Retinol Moisturiser
8. Nie Bieska - http://cosmeticosmos.blogspot.com/ - Retinol Moisturiser
9. Okiem Justyny - http://www.okiemjustyny.blogspot.com/ - Vitamin Serum
10. Black Liner - http://iwearblackliner.blogspot.com/ - Retinol Serum

Gratulacje serdeczne Dziewczyny!

Co widzimy na powyższej liście prócz grona szczęśliwców?
Powtarzające się kosmetyki, szczególnie Retinol Serum - mam nadzieje Kochane, że uda Wam się dogadać z firmą w tej kwestii, ponieważ wiadomą rzeczą jest, iż marce zależy na Waszych rzetelnych opiniach, jak również na recenzjach kilku rodzajów produktów, nie jednego - damy radę?
DAMY radę!

Wybrane blogerki proszę o wysłanie wiadomości ze swojego " blogowego maila " ( w celu uniknięcia podszywania się pod Wasze osoby, co nieraz miało miejsce w blogosferze ) na moją skrzynkę: tanika@mailmix.pl o następującej treści:

Temat: Nazwa bloga + Nazwa wybranego kosmetyku
Treść: Dane do wysyłki + jaki produkt ( prócz tego wybranego w zgłoszeniu ) chcielibyście przetestować - tak będzie łatwiej dobrać produkt idealny dla Waszych preferencji oraz upodobań, a jednocześnie nie powtarzający się kilka razy.
Wybierajcie z poniższej listy, a opisy wszystkich kosmetyków znajdziecie na SkinChemists Poland:
  ♦ Wrinkle Killer Snake Serum
  ♦ Wrinkle Killer Duo Moisturiser
  ♦ Bee Venom Facial Serum
  ♦ Bee Venom Duo Moisturiser
  ♦ Retinol Serum
  ♦ Retinol Moisturiser
  ♦ Vitamin Serum
Mam nadzieje, że nie będzie to dla Was utrudnieniem - wszelkie prośby, uwagi oraz opinie umieszczajcie w mailach - korespondencja będzie prowadzona indywidualnie z każdą z Was :)

Dziękuję Wam wszystkim za zgłoszenia i za chęć testowania Kochane!
Nie smućcie się, jeśli tym razem się nie udało, jeszcze będzie niejedna okazja :)
Miłego wieczoru Wam życzę :*
                                  

środa, 9 września 2015

Wakacyjny Chillout - ShinyBox Sierpień 2015 w minirecenzjach :)

Witajcie Słoneczka :)
Choć na dworze ostatnimi czasy króluje chłód i szaruga, nie zapomnieliśmy letnich wojaży, wakacyjnego relaksu i beztroskich chwil w gronie najbliższych nam ludzi. Mamy wspomnienia, piękne zdjęcia uwieczniające te wyjątkowe chwile, w końcu pamiątki, które nigdy, ale to nigdy nie pozwolą zapomnieć o wakacyjnym chillout`ie :)
Wspomnienia to rzecz prywatna, więc wolę je chronić i celebrować w gronie najbliższych, ale o Wakacyjnym Chillout`ie od ShinyBox jak najbardziej chce Wam opowiedzieć.

Na sierpniowe pudełko czekałam z wielką niecierpliwością... Raz, że pudełko, o pięknej szacie pobudzało ciekawość, a po drugie wiedziałam z zapowiedzi, iż box będzie zawierał aż 6 pełnowymiarowych produktów! Dodatkowo miała być niespodzianka od Skin79 oraz 2 kosmetyczne nowości wchodzące na polski rynek.

Wprowadź się w stan błogiego relaksu i odprężenia, dzięki sierpniowej edycji pudełka ShinyBox. Udaj się razem z nami do świata piękna i zafunduj sobie niezapomniane chwile przepełnione beztroską przyjemnością. 
Ciesz się świetnym wyglądem ,tryskaj energią i poświęć sobie trochę czasu. Jesteś tego warta!

Czy warto było czekać? Z pewnością tak, ale... od kiedy jestem Ambasadorką ShinyBox, już ponad rok, pierwszy raz pudełko dotarło do mnie " nie bez szwanku ". Tym winowajcą był olej, korek z pipetą nie do końca sprawnie zakręcony, a więc trocha oleju się wylało, brudząc przy okazji pozostałe kosmetyki. Wyczyściłam, dokręciłam, testować było co, a więc zapraszam do zapoznania się z moją opinią, na temat zawartości :)

Upssss, proszę wybaczyć... Ty gagatku o panterkowatym futerku!
Taki urok posiadania małych kotełków, wszędzie się wciskają w poszukiwaniu zabawy i nowych wrażeń - tu mamy gwiazdę sesji fotograficznych, ma na imię Maciuś i bardzo lubi być w centrum uwagi :)
Ok, to teraz przechodzimy do tematu ShinyBox Sierpień 2015, już dodaję właściwe foto :D

SYLVECO Lipowy Płyn micelarny- Wyjątkowo delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, który wykazuje działanie nawilżające i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody. Ponadto wyciąg ten polecany jest w pielęgnacji oczu, łagodzi podrażnienia i koi zaczerwienioną skórę. Delikatny składnik myjący pozwala łatwo usunąć nawet intensywny i wodoodporny makijaż. Po zastosowaniu kosmetyku skóra pozostaje gładka, czysta i świeża.

Cena - 18,40 zł / 200 ml ( produkt pełnowymiarowy )

O Lipowym micelu Sylveco czytałam wiele pozytywnych opinii, chciałam go wypróbować osobiście, ale na chwilę obecną ilość zasobów micelowych zniechęcała do popełnienia zapasów. Z pomocą w takich sytuacjach, kiedy się chce, ale nie ma jak, zawsze przychodzi Shiny :)
Otóż faktycznie, jest świetny, nadzwyczajnie delikatny, taki miękki, " gładki " w dotyku. Początkowo jest zwyczajnym płynem, ale po zetknięciu nasączonego nim wacika ze skórą, wytwarza leciutką piankę, która skutecznie oczyszcza, a jednocześnie łagodzi podrażnienia i koi skórę. Micel ma dosyć specyficzny zapach, choć nie przeszkadza podczas stosowania, ale nie umila tez chwil demakijażu, w przypadku Sylveco jest to wybaczalne, bowiem to już któryś z kolei produkt, który uwielbiam wyłącznie za działanie, doceniając oczywiście całkiem naturalny skład :) Polubiłam!

MOKOSH Olej lniany kosmetyczny- Olej jest tłoczony metodą „na zimno”. Zawiera niezwykle dużą liczbę naturalnych przeciwutleniaczy, chroniących organizm przed wolnymi rodnikami, a także nienasycone kwasy tłuszczowe: linolenowy (omega-3) i linolowy (omega-6), oleinowy (omega-9). Dodatkowo produkt ten jest bogaty w witaminy: A, D, E i K.
Działanie:
• Nawilża, odżywia i spowalnia starzenie skóry
• Poprawia elastyczność skóry
• Uszczelnia barierę lipidową skóry
• Wspomaga ochronę przed wolnymi rodnikami
• Przyspiesza regenerację skóry po opalaniu, poparzeniach, przy bliznach i rozstępach
• Skutecznie pielęgnuje skórę przy łuszczycy, egzemie, AZS i trądziku
• Łagodzi podrażnienia
• Wzmacnia włosy i paznokcie
• Delikatnie pielęgnuje skórę dzieci.

Cena - 45 zł / 100 ml ( produkt pełnowymiarowy )

Olej lniany w mojej pielęgnacji jeszcze nie był obecny, i właśnie dzięki Mokosh mogłam to zmienić - to jest pierwsza z dwóch NOWOŚCI!. Przy okazji złapałam się na myśli, że stosowałam naprawdę wiele olejów z drogocennych składników pochodzących z różnych zakątków świata, a rodzimego, lnianego jeszcze nie!
Cóż mogę powiedzieć, pomijając nieprzyjemny incydent z niedokręconym korkiem, przez który trocha oleju się wylało, oraz nieco zniekształconą silikonową wypustkę pipety, pomagającą dozować produkt, cała reszta jest w jak najlepszym porządku. Podoba mi się skromna szata oraz ciemne szkło, z którego została wykonana butelka - nie tylko ładnie, stylowo wygląda, ale również chroni zawartość przed promieniami słonecznymi i światłem, przyczyniającymi się do szybszego psucia oleju. Długa szklana pipeta ułatwia nabieranie, natomiast elastyczna, miękka silikonowa wypustka, pozwala na precyzyjne dawkowanie.
Olej nie pachnie jakoś powalająco, powiedziałabym iż pacnie... niezbyt miło, ale nie aromaterapia jest jego celem, lecz dostarczenie skórze i włosom cennych składników.
Lepiej nie wąchać, a w przypadku masażu ciała można niewielką ilość oleju ( porcję do masażu ) połączyć go z kilkoma kroplami ulubionego olejku eterycznego - będzie super! Stosuję go również do sporządzenia masek glinkowych. Po użyciu skóra jest wyraźnie wygładzona, piękna, promienna, miękka i delikatna w dotyku.

LIV DELANO Oriental Touch Balsam do rąk- Balsam regenerujący do suchej skóry rąk, skórek i paznokci. Naturalne składniki: olej sojowy, olej kokosowy, kwas hialuronowy, ceramidy roślinne, witamina F, ekstrakty perełkowca japońskiego, wiciokrzewu, wodorostów, dzikiej róży, moreli japońskiej, hiacyntu, olejki eteryczne pomarańczy, mandarynki, bergamotki - wzmacniają skórę rąk i płytkę paznokciową, zmiękczają, chronią przed negatywnym oddziaływaniem czynników zewnętrznych. Koją delikatną skórę rąk, stymulują jej naturalne funkcje ochronne.

Cena - 12 zł / 75 g ( produkt pełnowymiarowy )

To jest właśnie ten drugi premierowy kosmetyk, nowa marka, białoruska, Liv Delano oraz ich balsam regenerujący do rąk. Podoba mi się opakowanie, miękka tubka umożliwiająca lekkie wydobycie kosmetyku, szeroki, zakręcany korek pozwala tubie stać, a także solidnie chroni zawartość. Szata graficzna wieńczy dzieło - barwy, styl, wykonanie - jest przyjemnie dla oka i łatwo dla rąk :)
Balsam ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, dosyć " żywą ", a więc z łatwością rozprowadza się i dosyć szybko wnika w skórę, nawet nałożony w ilości większej, niż zakładamy :) Nie natłuszcza, nie klei, ani nie zostawia żadnego wyczuwalnego filmu na skórze, co tworzy z niego idealny produkt do pielęgnacji rąk w ciągu dnia. Choć... ze względu na bardzo przyjemny, słodki zapach gumy balonowej, nie mogę się oprzeć chęci nałożenia go na noc - kolorowe i pachnące, słodkie sny gwarantowane! A skóra po jego użyciu jest gładka, elastyczna, miękka i delikatna, w pełni zadbana i dobrze nawilżona. Skład wspaniały! Ciekawa jestem innych produktów marki :)

YASUMI Maseczka regenerująca na noc- Maska z kwasem hialuronowym i argireliną przeznaczona dla każdego rodzaju cery. Doskonale regeneruje, nawilża skórę i zapobiega powstawaniu zmarszczek. Kwas hialuronowy pozwala utrzymać prawidłowe nawilżenie skóry, a tym samym zapobiega destrukcji włókien kolagenowych i powstawaniu zmarszczek. Argirelina - cenny składnik odmładzający, naturalna alternatywa dla iniekcji toksyną botulinową, zapobiega skurczom mięśni, dając efekt wygładzenia bruzd i zmarszczek. Fucogel® silnie i długotrwale nawilża, a także tworzy film ochronny na powierzchni skóry, który zabezpiecza przed utratą wody. Gliceryna ułatwia długotrwałe wiązanie wody w głębszych warstwach skóry, nawilża ją i sprawia, że staje się jedwabiście gładka.
Po zastosowaniu YASUMI Beautiful Morning Regenerating Night Mask skóra jest nawilżona, jędrna i zauważalnie gładsza.

Cena - 75 zł / 30 ml ( produkt pełnowymiarowy )

Bardzo, ale to bardzo polubiłam tę maseczkę Yasumi. Mimo iż ma nadzwyczajnie lekką konsystencję, jak na maskę wręcz niespotykaną, działa już od razu po nałożeniu jej na skórę. Z łatwością rozprowadza się, nie wysycha, lecz wnika w skórę niczym krem. Nakładam ją zgodnie z zaleceniami producenta, cieniutką warstwę aplikują na twarz, szyję i dekolt. Jedyną nieścisłością jest brak określenia częstotliwości jej stosowania, a więc używam jak wszystkie maski - raz, dwa razy w tygodniu.
Nałożona na skórę natychmiastowo zapewnia jej ukojenie i komfort, delikatnie orzeźwia, zapewniając lekki " chłodek ", który po kilku minutach łagodnieje, staje się mniej wyczuwalny. Skóra po wchłonięciu maski staje się gładka i miękka, nadzwyczajnie delikatna i przyjemna w dotyku. O poranku rzeczywiście można zaobserwować że skóra wygląda o niebo lepiej - jest wypoczęta, promienna, ujędrniona, o równomiernym kolorycie. Lubię z nią zasypiać, bo pięknie pachnie, czym uprzyjemnia stosowanie, a jeszcze bardziej lubię się z nią budzić - cera na pokaz jak nic :)

INGRID COSMETICS Lakier do paznokci- Lakier do paznokci Estetic to połączenie nowej, najwyższej klasy składników z unikalną, fantastyczną gamą kolorystyczną. Lakiery posiadają płaski pędzelek, który gwarantuje precyzyjną, równomierną aplikację. Szybkoschnąca formuła lakieru zapewnia perfekcyjny manicure przez kilka dni.

Cena -  10 zł / 10 ml ( produkt pełnowymiarowy )

Uwielbiam czerwienie na paznokciach, na ustach też, więc lakier w odcieniu krwistej czerwieni, o numerku 286, idealnie trafił w moje gusta. Nawet nie mając długich paznokci mogłam go wypróbować - na krótkich całkiem fajnie się prezentował. Szeroki pędzelek bardzo ułatwia aplikację, jednym pociągnięciem pokrywam pół paznokcia. Półpłynna konsystencja umożliwia sprawne pokrycie, ale nie tworzy smug, ani prześwitów - układa się równomiernie. Już jedna warstwa wygląda bardzo zadowalająco, druga jedynie pogłębia kolor, nadając mu jeszcze większej intensywności, a także blasku.
Lakier szybko wysycha, zaaplikowany z umiarem, nie ocieka na skórki, ani na boki paznokcia. Jeśli już do tego dojdzie, to bez obaw, łatwo i sprawnie da się go usunąć. Dwie warstwy bez szwanku wytrzymały 3 dni, po tym czasie końcówki zaczęły lekko się ścierać, ale nie wymagały większych poprawek, po pięciu dniach nadal nieźle się prezentowały. Kolor nieco przyciemnił się i widać było mikro zarysowania ( lakier testowałam solo! bez bazy i topu! ). Niech tylko pazurki mi urosną... będzie miłość!

Nie zabrakło też bonów oraz próbki Kremu BB SKIN79- całkiem fajnie wypadł, ale i tak różowa wersja, jak na razie, jest najbardziej zachwycająca.
Fajnym gadżetem sierpniowego pudełka był zestaw tatuaży, co nie zmienia faktu, iż lepszym rozwiązaniem byłoby dołączenie go do edycji lipcowej - ale i tak skorzystałam z tej cielesnej biżuterii :)
SILVERTATTOO Zestaw tatuaży ozdobnych- pozwoli Ci skomponować niepowtarzalną kreację, która w niebanalny sposób ozdobi Twoje ciało. Do pudełek ShinyBox zaprojektowana została specjalna, limitowana edycja tatuaży, inspirowanych sztuką zdobienia ciała mehendi.

Cena -  10 zł / 10 ml ( produkt pełnowymiarowy )

O tak właśnie wyglądają na ciele. Złote wzory ozdobiły moją rękę, palec oraz inną część ciała, której Wam nie pokażę :) I oczywiście córeczkom też się " dostało " - one lubią takie gadżety :)
Tatuaże mają ładny kolor naturalnego złota, dzięki czemu świetnie wyglądają zarówno na skórze opalonej, jak i tej, która słońca nie widziała. Z łatwością się aplikują, ale trocha długo wysychają, ciągle czułam lekkie klejenie na ich powierzchni. Największy wylądował na ramieniu i ... najdłużej się utrzymał, 2 doby, choć nieco stracił swój blask po pierwszym dniu, natomiast ten z palca i te " ukryte " narażone na częste tarcie, szybciutko zniknęły.
Resztki lub większe pozostałości tatuaży usuwają się bardzo łatwo, wystarczy woda z mydłem, bez szorowania :)

A już za niedługo rusza wysyłka wrześniowego pudełka BEAUTY & The Box, zapowiedzi dobrze wróżą, jestem niezmiernie ciekawa jego zawartości. Ponoć ma sprawić, iż poczujemy się jak współczesne bogini piękna :)
7 kosmetyków pełnowymiarowych o łącznej wartości 155 zł + wyjątkowa niespodzianka! Skuszone? Zamawiać można o TU 

Jak Wam się podoba sierpniowy box?
Znaleźliście w nim coś dla siebie?
Czy wszystkie kosmetyki świetnie się u Was spisały?
Miłego wieczoru :*