Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Color Naturals Creme. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Color Naturals Creme. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 października 2013

Superjasny Popielaty Blond od Garnier Color Naturals

Witajcie Słoneczka ;)
Po ostatnich miesiącach z Olią na włosach, o której pisałam TU,  postanowiłam wypróbować farbę Ganiera`a, którą najczęściej mi polecaliście - Color Naturals Creme, traf chciał, że akurat w Biedronce była na nią promocja, a więc można było kupić dwupak w atrakcyjnej cenie, wybrałam dla siebie odcień 111 - Superjasny Popielaty Blond. Odcień na wzorniku wyglądał idealnie, właśnie na taki miałam ochotę, bez zastanowienia wrzuciłam do koszyczka farbę, a w domu zabrałam się za koloryzację.


Słów kilka od producenta

Trwała koloryzacja odżywiająca włosy z 3 olejkami.
Z oliwką, awokado, karite.
Formuła kremu koloryzującego Garnier Color Naturals wzbogacona w olejek z oliwek wnika we wnętrze włosa, aby wydobyć długotrwały kolor z lśniącymi refleksami i zapewnić 100% pokrycia siwych włosów. Kremowa formuła z 3 olejkami odżywia i wygładza włókno włosa: włosy odżywione są elastyczne i miękkie w dotyku.


Opis według mnie

Opakowanie farby barwnie " opowiada " o tym, co znajduje się w środku - trwała koloryzacja superrozjaśniająca z trzema olejkami, ponoć rozjaśnia do 4 tonów, zapewnia błyszczący kolor, jedwabistą miękkość bez słomkowych refleksów. Na pudełku znajdziemy również wszystkie ważne informacje dotyczące produktu takie jak zalecenia, ostrzeżenia, pełny skład, wzorniki  efektów po koloryzacji według wyjściowego koloru naszych włosów, a nawet obrazkowy sposób użycia.


W opakowaniu znajdziemy:

  • 1 flakon z mleczkiem utleniającym - 60 ml
  • 1 tubę z kremem koloryzującym - 40 ml
  • 1 saszetkę z odżywką po koloryzacji - 10 ml
  • 1 parę rękawiczek 
  • instrukcję użycia


Farba ma dosyć płynną konsystencję, choć nie jest zbyt lejąca, ale jednak nie kremowa, mój odcień, 111, po wymieszaniu " składników " nabrał białego koloru.
Odżywka dołączona do farby ma przyjemny zapach, średniej gęstości konsystencję, wystarcza jej na jedno użycie.
Rękawiczki zwyczajne, foliowe, nie za duże, ani nie małe, dla mnie rozmiarowo dobrze dopasowane.
Zapach farby jest okropny, bardzo intensywny, mdlący, nawet po odczekaniu do nałożenia na końcówki, nie wietrzeje, mam wrażenie że jeszcze bardziej się nasila, ale da się wytrzymać :)
Aplikacja tez nie należy do najbardziej udanych, ostatnio miałam przyjemność stosować bardziej gęste, kremowe farby, ta, na odmianę od poprzedniczek, jest dosyć rzadka, wystarczy odrobinę za dużo nabrać na pędzel, ocieka, ma też tendencje do rozbryzgiwania.
Działanie skuteczne, nawet powiedziałabym ponad miarę, szybko zaczyna działać i dosyć intensywnie.
Efekty zaskakujące... nie zupełnie pozytywnie, a przynajmniej początkowo, zobaczycie za chwilkę :)
Wydajność średnia, na moje włosy czasem wystarcza jedno opakowanie, tak było z Olią, tej zeszło mi dwa.


Moja opinia

Jak widzicie na powyższym zdjęciu Superjasny Popielaty Blond na moich włosach wygląda " nie popielaty ", tylko niebieski :) wiele popieli tak ma, że początkowo nadają włosom niebieskich odcieni, osobiście bardziej je wolę od rudych, ale... Color Naturals zadziała bardzo intensywnie, co więcej efekt ten całkowicie nie zaniknął po trzech - czterech myciach, lecz utrzymywał się około dwóch tygodni - trwała jest! Pod tym względem nie mam jej nic do zarzucenia ;)
Nie lubię takich płynnych konsystencji w farbach, farbuję włosy sama, więc są one dla mnie niewygodne, ale po krótkich zmaganiach, gdy farba już leży sobie na odrostach, które jak widzicie były masakrycznie ciemne, jest dosyć przyjemnie, bowiem nie powoduje żadnego pieczenia, szczypania, dyskomfortu, swędzenia, jedynie ten zapach... ale da się wytrzymać, więc nie jest źle. Potem tylko nałożyć farbę jeszcze na 10 minut na końcówki i gotowe do płukania.

Po 3 myciach
Odżywka po koloryzacji fajnie zmiękcza włosy, ułatwia ich rozczesywanie, nadaje blasku i pięknego zapachu, choć nie przebija tego lekkiego smrodku z farby, w ogóle po kilku następujących myciach włosów zawsze wyczuwałam go na włosach, nawet po zastosowaniu wonnych olejków :)
Po trzech myciach niebieskość na włosach lekko złagodniała, a więc prezentowały się już  dosyć przyzwoicie, żadnych pomarańczowych tonów, tylko popiel - lubię swoje włosy w takim odcieniu ;)
Farba nie podrażniła skóry głowy, nie uczuliła, ni spowodowała swędzenia, przesuszenia kosmyków, nawet na końcówkach, jedyne co zauważyłam, to trocha więcej wypadających włosów tuż po koloryzacji, ale po pewnym czasie problem zniknął.
Obecnie jestem już ponad trzy tygodnie po koloryzacji, moje włosy nadal mają się świetnie, kolor jest trwały, trocha zanika popielaty odcień, ale w sumie ładnie wyglądają, kondycja znakomita, prezentacja też, więc mogę uznać ją za dobry produkt, ale nie najlepszy.


Cena - ok. 12 zł / 1 opakowanie, na promocji za tą cenę kupiłam dwie ;)

Ocena - 3+/5

Dostępność - drogerie, sklepy internetowe, supermarkety, markety...

Podsumowanie

Farba Garnier Color Naturals Creme w odcieniu 111 mnie nie rozczarowała, ale też i nie zachwyciła, jest dobra pod względem działania i trwałości, jednak konsystencja i zapach mają wiele do życzenia... Niebieski odcień na włosach też nie jest moim wymarzonym, może wypróbuję jeszcze farbę z tej linii, tylko w innym odcieniu.

A Wy używaliście tej farby do koloryzacji?
Jak u Was sprawdziła się, a może polecicie mi inne odcienie blondu z tej linii farb?
Miłego wieczorku :*