Witajcie Słoneczka ;)
Pięknie podkreślone kobiece usta stanowią odwieczny " obiekt westchnień " dla płci przeciwnej, ale i dla nas samych ich wygląd i prezencją odgrywają ważną rolę. Kolorowe kosmetyki do ust potrafią ładnie podkreślić naszą naturalną urodę, jak również przeobrazić w kobietę wamp. Wystarczy kilka pociągnięć, a uzyskasz efekt, który jest najbliższy twoim oczekiwaniom, pragnieniom czy adekwatny do wymaganej sytuacji :) Jestem wielką fanką wszelkich naustnych smarowideł, nie wyobrażam bez nich żadnego dnia czy wieczoru :)
Na szczęście mamy w czym wybierać! I nie mówię tu jedynie o palecie kolorystycznej, która zazwyczaj jest mocno rozbudowana, lecz także o gatunkach - błyszczyki, szminki, tint`y, kredki do ust, masełka, balsamy koloryzujące, pomadki nabłyszczające... Zostały stworzone, aby zaspokajać nasze najskrytsze pragnienia na skinienie palcem. Atrybutem naustnych kosmetyków jest to, że są nie tylko podziwiane, ale też przez nas, i nie tylko, zjadane! Więc może warto zwrócić szczególną uwagę na to, co na swoje usta nakładamy, jakie sobie i ukochanemu przysmaki " serwujemy " :D Organiczne i naturalne kosmetyki są " zdrowe ", a więc nie zaszkodzą, nawet gdy są notorycznie zlizywane. Dodatkowo nadzwyczaj piękne się prezentują oraz wyznaczają się silnymi właściwościami pielęgnacyjnymi. Nieodpartym dowodem na to są kredka Phyto-Pigments Luminous Lip Crayon oraz pomadka Phyto-Pigments Satin Lip Cream marki Juice Beauty z Warsztatu Piękna.
O marce Juice Beuaty słów kilka ...
Juice Beauty - to połączenie grupy pasjonatek z Kalifornii, zdrowego stylu życia, organicznych produktów i wsparcie nauk przyrodniczych. Karen Behke, założycielka jednej z pierwszych firm w branży welness w Stanach, postanowiła stworzyć linię naturalnych, organicznych kosmetyków, które nie tylko dorównają produktom tradycyjnym, ale również utrzymają wysoką jakość. Zespół Karen latami współpracował z doświadczonymi chemikami, lekarzami i mikrobiologami, aby udoskonalić receptury Juice Beauty. Dzisiaj Juice Beauty ma w swojej ofercie produkty do pielęgnacji skóry, włosów i makijażu, wielokrotnie nagradzane przez InStyle, ELLE, Allure czy EWG.
Juice Beauty zaopatruje się na Zachodnim Wybrzeżu jedynie w lokalne składniki, wyłącznie z certyfikowanych, organicznych upraw, na których wykorzystuje się energię słoneczną, odnawialne pojemniki czy atrament sojowy do druku. Wszystkie produkty spełniają rygorystyczne przepisy USA odnośnie produktów organicznych.
Dyrektorem kreatywnym oraz dyrektorem działu makijażu Juice Beauty jest aktorka Gwyneth Paltrow.
Juice Beauty Phyto-PigmentsSatin Lip Cream - Pomadka do ust - od producenta
Kremowa pomadka z roślinnymi fitopigmentami, zapewnia pełne krycie z satynowym wykończeniem. Zawartość przeciwstarzeniowego serum, odżywia usta i redukuje linie mimiczne. Pomadka doskonale wygładza, nadając delikatny połysk. W produkcje zastosowana została mieszanka nawilżającej Juice Beauty ( roślinna gliceryna, betaina, fosfolipidy) oraz fitopigmenty Juice Beauty ( róża, moringa i eclipta ).
Produkt jest odpowiedni dla każdego typu skóry, dla osób, które szukają żywego, upiększającego koloru ust w produktach zapewniających „ czyste piękno”.
Działanie:
• Nie podkreśla linii mimicznych
• Nawilża usta dzięki zawartości organicznego masła shea i jojoba
• Daje efekt wypełnionych ust, dzięki dodatkowi roślinnego kwasu hialuronowego
• Zapewnia luksusowy efekt nasyconego koloru
• Bogata w antyoksydanty - witaminę C i E
• Produkt wegański
• Nie testowana na zwierzętach.
Produkt nie zawiera w swoim składzie parabenów, parafiny, glikolu propylowego i butylowego, siarczanów, pestycydów, ftalanów, sztucznych barwników i syntetycznych zapachów.
Juice Beauty Phyto-Pigments Luminous Lip Crayon - Kredka do ust - od producenta Wyjątkowa mieszanka pigmentów roślinnych i odżywczych emolientów o gładkiej i kremowej, a jednocześnie lekkiej formule. To połączenie wygody stosowania konturówki, z aplikacją pomadki, w jednym produkcie. Ta głęboko napigmentowana kredka zapewnia piękny, subtelny połysk i komfort noszenia w ciągu dnia. Produkt zawiera roślinną mieszankę nawilżającą: glicerynę, betainę i fosfolipidy, aby zapewnić ustom nawilżenie oraz pigmenty roślinne z róży, bakłażana, moringi i eclipty.
Produkt jest odpowiedni dla każdego typu skóry. Dla osób, które szukają żywego, upiększającego koloru ust w produktach zapewniających „ czyste piękno”.
Działanie:
• Nasycony kolor z delikatnym połyskiem
• Szeroka gama odcieni: od delikatnych róży, po wieczorowe czerwienie
• Sprawdza się jako pomadka i konturówka do ust
• Bogata w antyoksydanty – witaminę C i E
• Produkt 100% wegański
• Silne działanie bez zastosowania szkodliwych składników.
Produkt stworzony bez parabenów, parafiny, glikolu propylowego i butylowego, siarczanów, pestycydów, ftalanów, sztucznych barwników i syntetycznych zapachów.
Składniki INCI
Produkty Juice Beauty nie są testowane na zwierzętach!
Pomadka do ust Juice Beauty zachwycajuż samym wyglądem. Podana w pięknej, połyskującej, czarnej obudowie, najprawdopodobniej z cieniutkiego metalu, ewentualnie tworzywa, do złudzenia go imitującego :) Solidnie osadzony, zamykany na " klik " korek świetnie chroni delikatną zawartość przed uszkodzeniem i zanieczyszczeniami. Zdecydowanym pociągnięciem zsuwam go, a następnie, delikatnym ruchem wykręcam sztyft pomadki w odcieniu Napa. Jest idealna! Dokładnie taka, jak sobie wyobrażałam przeglądając filmik ze swatchami klik. Napa to piękny, przygaszony róż, delikatny, pastelowy, niczym płatek róży. Nie przesłodzony, nienachalny, lecz subtelnie stonowany, romantyczny, idealny na co dzień jak i do eleganckiego, klasycznego, biznesowego stroju. Lecz piękny odcień i elegancka, luksusowa obudowa, to nie wszystko... Największym zaskoczeniem jest tekstura pomadki, która uzależnia już od pierwszego... muśnięcia warg. Lekka, kremowa, miękka i delikatna konsystencja sprawia, że przy zetknięciu z ciepłymi ustami, sztyft sunie po nich jak masełko. Równomiernie się rozprowadza, pokrywając jednolitą powłoczką całe usta w ciągu sekundy - wystarczy kilka ruchów, a efekt jest za każdym razem perfekcyjny! Pomadka otula wargi delikatną barwą i niesamowitym komfortem! Mam wrażenie, że zaaplikowałam mocno nawilżający, odżywczy balsam lub masło do ust. Satynowe wykończenie sprawia, że usta wyglądają elegancko, a jednocześnie bardzo naturalnie, z kolei " mokry " połysk nadaje seksapilu i świeżości. Pomadka idealnie stapia się z ustami, nie uwydatnia bruzd, a wręcz je wygładza, sprawiając, że usta są jędrne, gładkie, aksamitne... Nie migruje, nie spływa, nie zbiera się w kącikach ust, nie podkreśla suchych skórek - jest absolutnie fantastyczna mówię Wam! Trwałość, jak na tak delikatną konsystencję, całkiem spora!
Kredka do ust Juice Beauty została ulokowana w nie mniej urokliwej obudowie, wykonanej z lekkiego, solidnego tworzywa, utrzymanej w szarej, opalizującej tonacji. Logo marki, tak samo jak w przypadku pomadki, zdobi obudowę, a dobrze dopasowany korek, niezawodnie chroni sztyft przed zniszczeniem czy uszkodzeniem. Kredka się wykręca lekkim ruchem, nie zacina, nie blokuje tylko uwalnia piękno ukryte w obudowie... Pebble to połączenie różu z koralową czerwienią, wyjątkowy, nasycony, ale nie za mocny odcień, który ładnie podkreśla naturalną barwę ust, dodając im wyrazistości, zalotnej romantyczności i apetycznego, " wilgotnego " połysku. Swatche wszystkich dostępnych kolorów kredek Juice Beauty zobaczysz tu. Kredka jest nieco twardsza od pomadki, ale również jak ona, przy zetknięciu z ustami, sprawnie po nich się przemieszcza wypełniając kolorem i nadając idealnego kształtu. Kredka, dzięki swojej formie, pozwala na idealne obrysowanie konturu ust. A wtem, można ją stosować do wykonania perfekcyjnego makijażu ust - wyraźny kontur, a następnie wypełnienie, bądź do " codziennego " czy romantycznego look`u - muskając delikatnie usta, rozetrzeć lekko i ... gotowe! Uwielbiam ją w każdym wydaniu! Uwielbiam jej konsystencję, twardą, ale nie oporną, lekką, " masełkową ", otulającą i zapewniającą komfort ustom na długo! Kredka również wyznacza się właściwościami nawilżającymi, odżywczymi, regeneracyjnymi, wspaniale pielęgnuje usta, zapewniając im ładny wygląd i ochronę na długo!
W zależności od oświetlenia zarówno pomadka, jak i kredka, zmieniają delikatnie swą barwę. W ostrym słońcu nabierają intensywności, z kolei w nieco zachmurzone dni, uwodzą subtelnością odcieni. Jeśli chodzi o pigmentację, zarówno Napa jak i Pebble wypadają wspaniale! Nie są to produkty chemiczne, a więc nie zawierają sztucznych barwników, które z założenia są o wiele trwalsze i trudniejsze do usunięcia. Delikatnie i równomiernie kryją usta już przy jednej warstwie, efekt oraz intensywność barwy z łatwością można budować poprzez " dokładanie " kolejnych warstw. Ja jednak pozostaję przy naturalnym upiększaniu, każdorazowo czerpię niesamowitą przyjemność z aplikacji oraz ich obecności na ustach. Zjadają się ( scałowują, ścierają, spijają... ) równomiernie, dzięki czemu usta zawsze wyglądają zadbanie i ładnie :* Obydwa produkty Juice Beauty są bezzapachowe, nie mają też smaku, pod tym względem są po prostu neutralne.
Cena: Kredka do ust Pebble - 152 zł / 2,7 g; Pomadka do ust Napa - 172 zł / 3,1 g
Phyto-Pigments Luminous Lip Crayon oraz Satin Lip Cream Juice Beauty naprawdę zachwycają jakością, precyzją wykonania, cudownymi składami oraz przyjemnością płynącą ze stosowania i noszenia. Absolutnie bezproblemowe, komfortowe, o pięknych kolorach i silnych właściwościach pielęgnacyjnych. Wcale się nie dziwię, że na całym świecie zdobywają damskie usta i serca, a u płci męskiej - rozpalają zmysły. Ostatnio się przyłapałam na myśli, że mimo sporego wyboru, ciągle sięgam właśnie po nie. Na szczęście cieszą się wysoką wydajnością, ubywają bardzo powoli! Usta pod ich opieką nie tylko ładnie wyglądają, ale są też doskonale zadbane, wygładzone, jędrne. Ulubieńce bez dwóch zdań ♥♥
Słyszeliście o kosmetykach marki Juice Beauty?
Który kosmetyk najbardziej Ci się spodobał - pomadka czy kredka?
Lubicie kosmetyki kolorowe z naturalnym składem?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
Witajcie Słoneczka ;)
Nasze dłonie ciągle są w ruchu, ciągle zajęte są pracą oraz milionami innych czynności, nie zawsze przyjemnych, prowadzących do ich przesuszenia, obciążenia, podrażnienia, a nawet uszkodzenia... Delikatna skóra dłoni jest niemal pozbawiona tkanki tłuszczowej, wraz z upływającym czasem jej wygląd ulega widocznym zmianom. Staje się cienka, wrażliwa, wiotka... starzeje się. To właśnie o dłonie należy najbardziej dbać, bowiem to właśnie one zdradzają nasz prawdziwy wiek. Pierwsze oznaki starzenia można zaobserwować już w wieku trzydziestu lat i choć czasu nie da się oszukać, ani zatrzymać, dzięki właściwej pielęgnacji można go nieco opóźnić.
Systematyczność, skrupulatność i dobre produkty pielęgnacyjne o właściwościach nawilżających, odżywczych, wygładzających i uelastyczniających są w stanie odmłodzić nasze dłonie nawet o kilka lat ;) Zadbana, wypielęgnowana skóra rąk, nie tylko odejmuje lat, ale sprawia też, że każdy nasz dotyk kojarzy się jedynie z przyjemnością, a podanie ręki na powitanie - z pozytywnym odbiorem oraz dobrym wizerunkiem. Koniec z traktowaniem rąk " po macoszemu" ! Ekskluzywny zestaw do rąk Nuori z Warsztatu Pięknajest po brzegi wypełniony pozyskiwanymi naturalnie witaminami, kwasami tłuszczowymi oraz aminokwasami. Potrafi zatroszczyć się o skórę dłoni w każdym wymiarze, oferując jej gładkość, delikatność, elastyczność i... młodość.
Słów kilka o NUORI " Świeżość. W dążeniu do osiągnięcia największej skuteczności i czystości składników, nic nie pobije świeżości! "
To właśnie aspekt świeżości wyznacza standardy działań marki NUORI. Od formuły produktów, poprzez ich produkcję, aż po dystrybucję i starannie dobrane opakowania - wszystko to zostało zaplanowane tak, aby optymalizować świeżość każdego preparatu. To właśnie świeżość czyni formuły Nuori wyjątkowymi pod dwoma względami:
• Po pierwsze - działanie składników aktywnych nie zostaje osłabione w czasie użytkowania od otwarcia produktu.
• Po drugie - kosmetyki Nuori są najczystszymi z możliwych, każdy z nich jest w 100% naturalny, wolny od syntetycznych konserwantów, substancji zapachowych i barwiących.
Produkty Nuori powstają niewielkimi partiami, co 12 tygodni każda, w laboratorium, w Danii. Produkty są natychmiast pakowane i wysyłane do klientów na całym świecie. Kosmetyki Nuori, nigdy nie stoją na półkach dłużej niż 12 tygodni. Po upływie 12 tygodni, produkty są zastępowane nową, świeżą partią. W procesie dystrybucji Nuori, ważny jest fakt, że okres przechowywania, wynoszący 12 tygodni, nie oznacza, że po ich upłynięciu produkt jest już nieprzydatny do użytku. Wręcz przeciwnie - każdy preparat Nuori pozostaje świeży jeszcze przez dodatkowych 12 tygodni po upłynięciu daty, po której produkt nie może już zostać sprzedany. Jeśli kosmetyk zostanie kupiony w ostatnim dniu okresu przechowywania w sklepie, klient może cieszyć się jego użytkowaniem przez jeszcze 3 miesiące.
NUORI Enriched Hand Wash Żel do mycia rąk - od producenta Odświeżający produkt do mycia dłoni z delikatnymi, roślinnymi substancjami oczyszczającymi i roślinną gliceryną. Wzbogacony w ekstrakt z białej herbaty - silny antyoksydant oraz mieszankę naturalnych olejków.
Wmasuj żel w mokre dłonie, po czym dokładnie zmyj wodą. Na tak oczyszczoną skórę, nałóż Enriched Hand Lotion.
NUORI Enriched Hand Lotion Odżywczy krem do rąk - od producenta Lekki krem do rąk uzupełniający balans nawilżenia skóry. Naturalna formuła zawiera: masło shea, skwalen z oliwy z oliwek, olejki: z pestek winogron i ze słodkich migdałów. Krem został wzbogacony o witaminę E oraz ekstrakt z białej herbaty dla ochrony antyoksydacyjnej.
Rozprowadź na oczyszczonych dłoniach, masuj do całkowitego wchłonięcia się produktu.
Stosuj zawsze, kiedy tylko Twoje dłonie potrzebują odżywienia.
*100% naturalne olejki esencjonalne
Żel do mycia rąk Nuori otrzymujemy w białej, twardej butelce, o pojemności 300 ml, wyposażonej w pompkę z opcją zamykania i otwierania. Surowa biel i czarne napisy, w tym minimalistyczne logo marki, dodają elegancji i swoistej sterylności. Bez wątpienia da się wyczuć, iż mamy do czynienia z produktem naturalnym, skutecznym, bezpiecznym, nieskazitelnie świeżym. Na butelce zostały umieszczone najważniejsze informacje, w tym maksymalny termin przydatności. Z racji tego, iż marka stawia na świeżość - maksymalny termin jest dosyć krótki. Ale własnie na tym opiera się filozofia marki - mamy stosować produkt najświeższy, jaki tylko może być. Mamy przyjemność stosować kosmetyki, póki naturalne składniki wyznaczają się najmocniejszym działaniem. W tym cały sens i efekty tej pielęgnacji są najlepsze z możliwych. Świetny pomysł, nie powiem, jeszcze tak świeżych kosmetyków chyba nie stosowałam :)
Opakowanie odżywczego kremu do rąk Nuori wcale się nie odróżnia od tego, w którym podano żel. Jest identyczne, zarówno formą, jak i szatą oraz pozostałymi szczegółami. Różnica polega jedynie na nazwie produktu. Obydwa produkty zostały umieszczone w eleganckim, tekturowym pudełku tworząc ekskluzywny zestaw odżywczy do rąk. Na pudełku znajdą się pełne składy obydwóch kosmetyków, ich opisy i terminy ważności - wszystkie! Marka Nuori oznacza swoje produkty dwiema datami: Pierwsza data to data rozpoczęcia stosowania, czyli producent zaleca aby rozpocząć stosowanie produktu najpóźniej tego dnia, co pozwala na zachowanie maksymalnej świeżości! Data rozpoczęcia stosowania znajduje się na przodzie tekturowego pudełka - 9 lipiec. Druga data to data ważności sygnalizująca czas, kiedy produkt powinien zostać wymieniony na świeży! Naturalne formuły wszystkich produktów Nuori, wykazują największą siłę działania w ciągu 6 miesięcy od czasu produkcji. Ta data ważności znajduje się na spodach obydwóch butelek i przypada na 9 października 2017. Produkty stosuję od początku maja, czyli dwa miesiące przed zalecaną datą rozpoczęcia stosowania - trafiły w moje ręce tuż po wyprodukowaniu! Świeżutkie, pachnące, intensywnie działające :)
Żel do mycia rąk Nuori przy pierwszym użyciu mnie zadziwił swoją żelową, gęstą, jak na tego typu produkt, konsystencją. Jest przezroczysty, wypełniony drobnymi pęcherzykami powietrza. Po aplikacji na dłonie, co, dzięki precyzyjnej, płynnie poruszającej się pompce, przychodzi z łatwością, wcale się nie rozpływa, lecz zachowuje swoją formę. Przypomina lżejszą wersję żelu aloesowego. Chyba nie muszę mówić, że rozprowadzanie go po wilgotnej skórze jest bardzo przyjemne! Ma lekką, nadzwyczajnie delikatną, " miękką " formułę, sprawnie ślizga się po skórze, ale nie pieni się, lecz wytwarza białą emulsję, przypominającą mleczko do demakijażu. Przyjemny, świeży, naturalny ziołowy zapach, przywołujący mi na myśl werbenę cytrynową oraz tymianek, uprzyjemnia mycie rąk. Niezwykle orzeźwiający, pobudzający i piękny jest ten zapach - niczym powiew rześkiego, letniego wiatru o poranku! Żel nie tylko świetnie oczyszcza skórę rąk, nie podrażniając, ani nie wysuszając jej, ale również dobrze usuwa nieprzyjemne zapachy ( czosnku, ryby, cebuli...). Dodatkowo na długo odświeża skórę, zapewniając jej miękkość i delikatność, a mi - otulający je komfort. Nie muszę sięgać każdorazowo po krem do rąk, bowiem nie mam takiej potrzeby, moja skóra na dłoniach nie jest przesuszona. Ale zawsze przed wyjściem z domu oraz przed snem z wielką przyjemnością stosuję krem Nuori - to już taki mój rytuał, naturalnie! Odżywczy krem do rąk ma śnieżno-białą barwę i również zachwyca treściwą, a zarazem lekką, beztłuszczową konsystencją. Świetnie się rozprowadza i szybko wchłania nie pozostawiając po sobie żadnej wyczuwalnej ani widocznej warstewki. Nie natłuszcza, nie klei, nie obciąża skóry, nawet tej delikatnej z góry dłoni. W trybie natychmiastowym zapewnia dłoniom ukojenie, komfort i dogłębne nawilżenie. Dłonie są wyraźnie wygładzone, przez co wyglądają pięknie i zadbanie. Przy regularnym stosowaniu kremu, ja używam go dwa razy dziennie, widzę poprawę kondycji mojej skóry - jest uelastyczniona, wypełniona, wygładzona, przez co wygląda znacznie młodziej. Subtelny, utrzymany w tychże nutach zapachowych co żel, aromat kremu otula skórę, koi i relaksuje zmysły, wprawia w dobry humor, a wieczorem dodatkowo ułatwia zasypianie. Z jego naturalnie kojącą mocą widzę tylko kolorowe sny :)
Cena - 225 zł / zestaw lub Żel do mycia rąk - 112 zł / 300 ml; Odżywczy krem do rąk - 171 zł / 300 ml.
Podsumowując... Nasze ręce zdecydowanie zasługują na to, co najlepsze, a więc jeśli nie jest Ci obojętny ich los, postaw na wyjątkową pielęgnację, która przywróci dłoniom równowagę, komfort, piękno i młodość, a tobie - pewność siebie. Ekskluzywny zestaw odżywczy do rąk Nuori sprawi, że przestaniesz chować dłonie w kieszeniach czy za plecami, lecz chętnie będziesz " udostępniać " je do całowania, wyciągać na powitanie, machać na pożegnanie i muskać nimi ukochanego, wprawiając go w stan euforii. Delikatna, zadbana skóra rąk nigdy nie zdradzi twojego wieku, możesz być tego pewna, a najlepsze jest to, że pielęgnacja produktami Nuori wiąże się jedynie z przyjemnością, która trwa, trwa i trwa... Wydajność kosmetyków Cię zaskoczy nie gorzej od efektów, które zaobserwujesz " jak na dłoni " :D
Słyszeliście o " świeżych " kosmetykach Nuori?
Jak Wam się podobają powyższe produkty?
Który z nich najbardziej Was kusi? A może już stosujecie - jak wrażenie?
Udanego długiego weekendu Wam życzę :*
Witajcie Słoneczka :)
Prawdziwe piękno kryje się w naturze. To właśnie ona inspiruje wielu artystów, twórców i kreatorów do tworzenia najpiękniejszych, wyjątkowych, niepowtarzalnych dzieł. Rozglądając się wokół, sami odnajdujemy w niej wiele nowych pomysłów, motywacji oraz inspiracji. Natura jest nieodłączną częścią naszego życia, towarzyszy nam w każdej jego strefie - w kuchni, w otoczeniu, w garderobie, w pielęgnacji. Tak, tak, natura zawsze oferuje nam to, co najlepsze, wystarczy tylko sięgnąć, aby móc w pełni czerpać korzyści z niej płynące.
I sięgam! Bardzo chętnie poznając nowe " zielone " produkty, odkrywając dla siebie moc poszczególnych składników, jak i umiejętnego ich łączenia - z przyjemnością czerpię korzyści z naturalnej pielęgnacji. Tym razem pragnę przedstawić Wam produkt, który jest zielony nie tylko z wyglądu :) Refreshing Cleanser Odświeżający preparat oczyszczający Tata Harperto jedno z moich największych Tata Harper`owych chciejstw, które z powodzeniem się ziściło 💓 Asortyment marki jest dobrze rozbudowany - wybierać jest w czym. Produkty są naprawdę wyjątkowe, z wielu powodów, a kupić je w Polsce można wyłącznie w Warsztacie Piękna. Dlaczego są tak cenne i czym się wyróżniają spośród innych naturalnych, ekologicznych, certyfikowanych kosmetyków?
Tata Harper to amerykańska marka tworząca w 100% naturalne i nietoksyczne produkty do pielęgnacji ciała i twarzy, a także pielęgnacyjne kosmetyki kolorowe. To marka, która sama hoduje " składniki " do tworzenia swoich produktów, Własne działy badań, rozwoju i produkcji pozwalają utrzymać każdy z etapów wytwarzania na najwyższym poziomie od początku, aż do samego końca. W laboratorium Tata Harper, ulokowanym w Vermont, wytwarza się niewielkie partie produktów, dzięki czemu kosmetyki docierają do klientów tak świeże, jak tylko to możliwe. Każdy kosmetyk Tata Harper zawiera od 9 do 29 aktywnych składników! Multiaktywne, bogate formuły tworzą produkty wielofunkcyjnymi, dzięki czemu z powodzeniem można stosować jeden produkt, pełniący funkcje kilku różnych kosmetyków. Kosmetyki Tata Harper pojawiły się w Polsce stosunkowo nie tak dawno, ale już zdążyły podbić serca fanek naturalnej pielęgnacji. Zresztą pozytywne opinie na zagranicznych blogach podsycają " apetyt " z pewnością nie tylko mi :)
Słów kilka od producenta Ten poczwórnie aktywny, delikatny preparat oczyszczający efektywnie oczyszcza skórę usuwając z niej zanieczyszczenia, minimalizując widoczność porów, usuwając pozostałości makijażu i zatrzymując w skórze nawilżenie. Nie zawiera mydła, alkoholu i detergentów. Oczyszcza skórę dzięki zawartości świeżych enzymów, glinek i esencjonalnych olejków – jednocześnie nie pozbawiając jej wilgoci. Po jego zastosowaniu skóra jest odświeżona, ma przywróconą równowagę i jest odpowiednio nawilżona.
• Enzymy z granatu rozpuszczają zanieczyszczania i ciemne zaskórniki
• Grejpfrut i bergamotka oczyszczają i tonizują skórę
• Francuska różowa glinka pomaga dokładnie oczyścić skórę i ją detoksykuje
• Kora brzozy pomaga usunąć martwe komórki z powierzchni skóry i zmniejsza widoczność porów.
Polecany dla wszystkich typów cery, szczególnie do tej wrażliwej. Można go stosować w specjalnych okolicznościach, między innymi u osób cierpiących na egzemę czy łuszczycę.
* Składniki pochodzenia organicznego.
Produkty Tata Harper nie są testowane na zwierzętach, są w 100% wegetariańskie i certyfikowane przez Ecocert.
Refreshing Cleanser otrzymujemy w solidnej, ciężkiej buteleczce, o pojemności 125 ml, wykonanej z grubego, matowego szkła w zielonym kolorze. Nadruk, naniesiony za pomocą farby, dodaje opakowaniu wyjątkowości, a złoty korek, jako element wykańczający, podkreśla jego ekskluzywność. Butelka została wyposażona w pompkę, co poprawia komfort używania i sprawia, iż dawkowanie produktu jest szybkie i bezproblemowe. Pompka płynnie się porusza " wydając " porcję kosmetyku, dla jednorazowego użycia wystarcza mi 3 takie porcje. Litery w trakcie użytkowania nie ścierają się, a wiec buteleczka ciągle wygląda jak nowa. Dbałość o szczegóły oraz precyzja wykonania pozytywnie odbijają się na praktyczności, nie ujmując oczywiście atrakcyjności i luksusowości.
Na butelce nie znajdziemy zbyt wielu informacji, ale na tekturowym pudełku, w które produkt został zapakowany, i owszem. Wyczytamy pełny opis produktu, certyfikację, jego skład oraz termin ważności od otwarcia, wynoszący 6 miesięcy.
Odświeżający preparat oczyszczający Tata Harper wyznacza się delikatnym, pastelowo - różowym zabarwieniem oraz lekką, jednolitą, nadzwyczajnie delikatną konsystencją. Przypomina mleczko do demakijażu, tyle że jest odrobinę treściwsze od niego. Z łatwością rozprowadza się po skórze zapewniając niesamowicie przyjemne doznania - oczyszczanie twarzy jeszcze nigdy nie było aż tak przyjemne i relaksujące! Preparat nie spływa ani z rąk, ani z twarzy, równomiernie się rozprowadza, w trakcie masowania częściowo wnika w skórę, ale nigdy " do suchości ". Pozwala na dłuższe masowanie, oferując przy tym komfort i odprężenie nie z tej ziemi!
Na szczególną uwagę zasługuje zapach tego preparatu. Uwielbiam pachnące kosmetyki, a stosowanie tego produktu, to prawdziwy raj dla zmysłów. Aromat cytrusów, gdzie główne skrzypce gra świeży, soczysty, dojrzały grejpfrut, odrobinę doprawiony nutką bergamoty. Aby nie było nudnie czy zbyt surowo, co przy tak pozytywnym zabarwieniu absolutnie nie miałoby sensu, całość została dosmaczona pokruszonymi ... słodkimi makaronikami o orzeźwiającej cytrusowej nucie. Mmmm, jest moc, jest energia, jest owocowa słodycz i ... apetyt na więcej! Absolutnie uwielbiam! Zapach nie jest mocny, ale dobrze wyczuwalny, zarówno w trakcie masowania, czym powoduje prawdziwą euforię, jak również po spłukaniu - na skórze pozostawia subtelną, wonną woalkę muskająca nos przy każdym poruszeniu się. Chwilo trwaj! Boski jest!
Nałożony na skórę preparat natychmiastowo zapewnia uczucie świeżości, lekkiego orzeźwienia i pobudzenia. Nie jest typowym produktem do demakijażu, swoim działaniem, jak również efektami, bardziej przypomina peeling enzymatyczny. Należy go stosować na oczyszczoną od makijażu skórę, nakładając odrobinę na twarz i szyję masuję kolistymi ruchami przez ok 5 minut. Po ile Refreshing Cleanser nie zawiera żadnych drobin złuszczających, masowanie skóry jest bardzo przyjemne i nadzwyczaj delikatne. Przy pierwszym użyciu nieco wątpiłam w jego oczyszczająca moc, lecz po spłukaniu pozostałości kosmetyku, poczułam i zobaczyłam natychmiastowe efekty. I to nie byle jaki, tylko - WOW! Jak się okazuje, jedwabista delikatność jest zarezerwowana wyłącznie dla naszej skóry, ale dla zanieczyszczeń, sebum i zaskórników - to prawdziwy armagedon :) Taki " wilk w owczej skórze ":) Skóra już po pierwszym użyciu była wyraźnie oczyszczona, delikatnie rozjaśniona, gładka i miła w dotyku, o jednolitym kolorycie i równomiernej fakturze. Każde kolejne użycie wiązało się z jeszcze lepszymi, trwalszymi efektami. Przestawiłam preparat z wieczorowej na poranną pielęgnację, bowiem prócz gładkości, jednolitości i równomiernego kolorytu oferował skórze długotrwałe matowienie. Fantastycznie zwęża pory, minimalizując ich widoczność, sprawia, że skóra aż tryska energią, jest idealnie przygotowana do makijażu, i to bez żadnej bazy :)
Suche skórki, rozszerzone pory, niedoskonałości, błyszcząca strefa T - odeszły w niepamięć. Skora po użyciu preparatu jest doskonale oczyszczona, wygładzona, delikatna... jednym słowem - perfekcyjna. A to wszystko zaledwie w 5 minut i kosztem 3 pompek kosmetyku! Nie podrażnia, nie wywołuje zaczerwienienia, nie uczula, nie wysusza mojej mieszanej skóry. Wydajność niesamowicie wysoka, nie wiem, czy zdążę zużyć go w terminie, bo po prawie dwóch miesiącach stosowania niewiele go ubyło :)
Cena - 345 zł / 125 ml
Dostępność - Warsztat Piękna Podsumowując... Teraz wiem, dlaczego produkty Tata Harper zbierają tyle pozytywnych opinii. Z pomocą Refreshing Cleanser przekonałam się o tym na własnej skórze ;) Moc naturalnych składników, ich synergia oferują kompleksowe działanie, i to w trybie natychmiastowym! Już od pierwszego użycia doświadczyłam niesamowitej przyjemności podczas stosowania, rozkoszując się nie tylko teksturą produktu, ale też jego cudownym zapachem, troszczącym się o moje zmysły. Przyjemne z pożytecznym - o tak, w najprawdziwszym tych słów znaczeniu. To rozkosz od początku i do końca, a efekty są zaskakujące - za każdym razem, znów i znów, nie przestaję się zachwycać. Moja skóra pokochała odświeżający preparat oczyszczający i nic nie wróży, aby coś w tym zakresie się zmieniło :) Pierwsza znajomość - i miłość od pierwszego użycia :)
Znacie produkty Tata Harper?
Które kosmetyki stosowaliście i jak je oceniacie?
Po pierwszym zakochaniu apetyt mi rośnie na więcej - co polecacie?
Miłego wieczoru Wam życzę :)
Witajcie Słoneczka :)
Dziś zapraszam na wpis zupełnie inny niż wszystkie - artykuł sponsorowany o pewnym sklepie...
Z szacunku do Was, moich Czytelników, nie będę owijać w bawełnę, nie chcę Wam wmawiać, że nagle naszła mnie chęć na napisanie artykułu o najlepszym sklepie w sieci, czy coś w tym stylu... nie! Bowiem sama odkryłam ten sklep zupełnie przypadkowo i stosunkowo niedawno, nie poznałam jeszcze kosmetyków, które oferują :)
Decyzja o zapoznaniu się z artykułem należy do Was. Jednak już na wstępie chcę zaznaczyć, iż czytając go, być może odkryjecie dla siebie wspaniały sklep z prawdziwymi kosmetycznymi perełkami! Zobaczycie zadziwiająco ciekawy asortyment kosmetyków profesjonalnych, znanych i cenionych na całym świecie, a ja będę czerpać przyjemność z tego, iż mogłam Wam go przedstawić :) Nie wszystkie mogą tu trafić ze swoją ofertą, uwierzcie mi...
Kobieta nowoczesna to kobieta podążająca za zmieniającymi się trendami, dokonująca świadomych wyborów, dbająca o zdrowie i rozwój. To także kobieta, która swoją postawą wspiera naturę, pragnie żyć z nią w zgodzie.
W związku z tym coraz więcej z nas staje się "ekolożkami w domowym zaciszu". Oszczędzamy wodę, segregujemy odpadki, lubujemy się w dobrodziejstwach kuchni eko. Pragniemy również, aby kosmetyki, jakich używamy, wpisywały się w ten nurt.
Producenci pragną ułatwić nam wybór, opatrując swoje produkty hasłami typu: „100 % eko”, „Naturalne składniki”, „Kosmetyk organiczny”. Jak więc w tym natłoku informacji odróżnić ziarna od plew?
Najprościej mówiąc, kosmetyki organiczne to takie, które zawierają w sobie składniki uprawiane na ekologicznych plantacjach. Nie mogą być także genetycznie modyfikowane. Warto wiedzieć, że odpowiedni sposób tworzenia preparatów organicznych nagradzany jest różnego rodzaju certyfikatami. Jeden z nich to NaTrue, definiujący ekologiczne i naturalne kosmetyki. Jeśli na opakowaniu odnajdziemy jego symbol, możemy być spokojne, że sięgamy po naturalny produkt.
Gdy posiadłyśmy już podstawową wiedzę o tym, jak odróżnić kosmetyki z ładnie brzmiącymi, ale niewiele znaczącymi opisami od tych, po które naprawdę warto sięgać, czas na zakup.
Gdzie się jednak udać, aby dobrać produkt odpowiedni do własnych potrzeb?
Jednym z renomowanych i polecanych przez zadowolone klientki dostawców kosmetyków organicznych jest Warsztat Piękna.
Prowadzi on nie tylko sprzedaż kosmetyków, ale także umożliwia Polkom dostęp do marek niezwykle cenionych za granicą, a u nas trudno-dostępnych lub wcale.
Jedną z linii kosmetyków organicznych, którą warto poznać i...pokochać jest Rahua. Ta egzotyczna nazwa pochodzi od orzechów ungurahua, z których pozyskiwany jest olej - główny składnik produktu.
Sam pomysł na produkt wywodzi się z głębi puszczy amazońskiej, gdzie kobiety z plemienia Quechua-Shuar w sposób tradycyjny pozyskiwały i przetwarzały rośliny dla własnego użytku. Taki sposób eksploatacji składników przetrwał po dziś dzień.
Najlepszą wizytówką skuteczności oleju Rahua są jego pomysłodawczynie i ich olśniewające włosy, które zainspirowały ekwadorskiego stylistę z Nowego Jorku Fabiana Lliguin do stworzenia linii Rahua.
Kosmetyki Rahua, zgodnie z ideą producenta, przeznaczone są do każdego rodzaju włosów. Doskonale je nawilżają, jednocześnie nie obciążając dzięki wyjątkowo małej molekularnej strukturze oleju. Uelastyczniają i nadają piękny połysk.
Już przy pierwszym użyciu zauważymy, że szampon praktycznie nie pieni się. Dzieje się tak dlatego, że kosmetyki nie zawierają chemicznych związków odpowiedzialnych za tworzenie się piany. Jest to kolejny czynnik decydujący o naturalnym charakterze produktów.
Dla tych z nas, które oprócz skuteczności kosmetyku cenią sobie wrażenia zmysłowe, istotny będzie niezwykle przyjemny zapach, jaki powstał z mieszanki naturalnych olejków zawartych w składzie produktów.
Warto zaznaczyć, że kosmetyki Rahua działają nie tylko na strukturę włosa, ale także łagodzą podrażnienia skóry głowy, niejednokrotnie wywołane chemicznymi preparatami.
Producenci kosmetyku zadbali również o nasze zdrowie, nie stosując siarczanów, które mogą niekorzystnie oddziaływać na skórę.
Oprócz czysto technicznych danych warto również wiedzieć, że kupując produkty Rahua dbamy o naszą planetę. A to za sprawą biodegradowalnych opakowań, w których zaklęta została siła lasów tropikalnych.
*Zobacz, jak pozyskiwany jest olej Rahua - klik
„Spójrz głęboko w naturę, a zrozumiesz wszystko lepiej.” Te słowa Alberta Einsteina świadczą, że geniusz rozumiał i doceniał siłę powrotu do natury, wsłuchania się się w rytm przyrody.
Taką filozofię wyznaje również marka Beyond Organic Skincare. Dla wielu z nas być może nazwa ta brzmi obco, warto jednak nadrobić zaległości i zapoznać się z nią bliżej.
Beyond Organic Skincer to, jak pełna nazwa mówi, kosmetyki organiczne przeznaczone do pielęgnacji skóry. Do tej pory niedostępna na polskim rynku, teraz podbija serca Polek m.in. za pośrednictwem Warsztatu Piękna.
Wiemy już, że aby uznać kosmetyk za organiczny, musi zawierać składniki pozyskiwane w określony sposób z plantacji ekologicznych. A jak to się dzieje w przypadku Beyond?
Na początku powołajmy się na autorytet. W uznaniu za bazowanie na produktach naturalnego pochodzenia, marka Beyond otrzymała certyfikat od organizacji BDAA (Biodynamiczne Stowarzyszenie Rolnicze w Anglii), uhonorowana została również certyfikatem NaTrue – przyznawanym przez jednostkę zrzeszającą producentów kosmetyków naturalnych.
Swoją niezwykłą skuteczność Beyond zawdzięcza takim składnikom, jak organiczny rokitnik, nienasycone kwasy omega, oraz połączeniem ponad 190 aktywnych biologicznie składników. Taka „bomba organiczna” wpływa zbawiennie na cerę, a efekty widoczne są już po kilka użyciach.
Idea piękna Beyond postrzegana jest przez pryzmat bardzo osobisty, ludzki. W związku z tym powstały dwie główne linie produktów, dbające o zróżnicowane potrzeby kobiecej skóry.
Pierwsza z nich to linia podstawowa. Kierowana jest tych z nas, które w codziennej pielęgnacji stawiają na ochronę i nawilżanie. Kosmetyki wnikają głęboko w skórę, przez co działają nie tylko na wierzchnie warstwy. Stosowane regularnie, przywracają skórze naturalny blask i pozostawiają ją aksamitną w dotyku.
Druga, bardziej wyspecjalizowana linia, to Beyond Ultra Radiance. Dedykowana jest kobietom dojrzałym, pragnącym poprawić elastyczność skóry i skutecznie walczyć z upływającym czasem. W serii zastosowano dodatkowo takie składniki, jak ekstrakt z nasion niebieskiego łubinu- ma działanie naprawcze i redukuje zmarszczki, czy łopian, który wygładza skórę i przywraca jej odpowiedni koloryt.
Zarówno Rahua, jak i Beyond Organic Skincare to marki aktywnie zaangażowane w działania pro-ekologiczne. Niezwykle istotny jest fakt, że kosmetyki nie są testowane na zwierzętach. Takie oznaczenia na opakowaniach są ważne i powinnyśmy zwracać na nie uwagę. Bo wszystkie przecież pragniemy być piękne, jednak nie kosztem cierpienia naszych mniejszych przyjaciół.
Obie marki starają się również wyjść naprzeciw oczekiwaniom wegetarianom i veganom, którzy mogą stosować wszystkie produkty oprócz tych, które posiadają w składzie miód .
Co ważne, kupując kosmetyki Rahua wspieramy równowagę ekologiczną lasów Amazonii. Robimy coś dla siebie, ale także dla kobiet z plemion amazońskich. Marka bowiem prowadzi biznes zrównoważony, pozostając w partnerstwie z mieszkankami dorzecza Amazonki, oraz szanując ich tradycję i kulturę.
Wiemy już, co zrobić, aby wybierane przez nas kosmetyki spełniały oczekiwania i wymogi stawiane przed liniami kosmetyków organicznych. Pamiętajmy więc, aby z natłoku propozycji, jakie stale pojawiają się na rynku, inwestować w te, które pozwolą nam naprawdę odkryć moc składników, jakie ofiaruje nam natura. Zwracajmy również uwagę na działania, jakie podejmują firmy, aby funkcjonować w zgodzie ze środowiskiem naturalnym. Bądźmy kobietami świadomymi. Świadomymi, czyli takimi, które dzięki swoim wyborom nie tylko zaspokajają potrzeby, ale i stają się ambasadorkami ważnych idei.
Jednak certyfikaty i zapewnienia producenta to jedno. Dla nas natomiast często niezwykle istotna jest rekomendacja...innych kobiet. Warto więc zajrzeć na www.sklep.warsztatpiekna.pl lub www.warsztatpiekna.blog.pl i wymienić się opiniami z użytkowniczkami.
Słyszałyście o sklepie Warsztat Piękna?
A może poznaliście już kosmetyki Rahua czy Beyond Organic Skincare?
Jakie są Wasze wrażenia?
Miłego wieczoru Kochani :)
