Jak Wam minął weekend? Ja nadal uważam, że wszystko co fajne szybko się kończy, tak też było tym razem, choć pogoda nieco kaprysiła, było całkiem wspaniale - ciepło, słonecznie, bardzo rodzinnie, opalanie zaliczone, oczywiście z filtrami, i czas na czytanie znalazłam oraz na domowe SPA - lubię nasze rytuały pielęgnacyjne ♥
Ale gdy jesteśmy wypoczęte, mamy " naładowane baterie ", to i poniedziałek nie jest wcale taki straszny, prawda? :)
W tym miesiące nowości kosmetyczne trocha wyprzedzają denko, nie mogę się nijak zabrać za fotografowanie, torba stoi po brzegi naładowana zużytymi opakowaniami, a ja z dnia na dzień odkładam przygotowywanie posta.
Czerwiec pod względem zakupowym był dosyć oszczędnym miesiącem, ale wpadło mi wiele niespodzianek konkursowych zarówno od koleżanek blogerek, jak i od różnych firm, jesteście ciekawe co nowego przybyło?
Balea limitowany zestaw Miami Sunshine od dłuższego czasu chodził za mną, rozważałam zakup na Allegro, ale pewnego pięknego dnia wypatrzyłam go na wyprzedaży u Pogodowej - oczywiście zdążyłam i oto jestem szczęśliwą posiadaczką pięknie pachnącego żelu pod prysznic, wody toaletowej o mega soczystym, letnim, intensywnym zapachu i lakieru p2, kolorek którego bardzo mi się podoba, ale stan moich płytek uniemożliwia obecnie używanie jakichkolwiek lakierów... odbudowuję kolagenem :)
Na żele również pokusiłam się, jak już szaleć, to na całego, zwłaszcza że Baleikowe żele uwielbiam, i choć mam sporą ilość tego typu produktów, uważam, że nigdy ich za wiele, zresztą terminy ważności pozwalają na dłuższe przechowywanie, więc czemu nie - dwa kupiłam dla siebie, jeden z nich, a mianowicie Mango Mambo, na rozdanie, które znajdziecie na facebookowym profilu Dobre Dla Urody - Zapraszam!
Mleczko do ciała Bath & Body Works Midnight Pomegranate również wypatrzyłam u Pogodowej, kosmetyki tej firmy są dla mnie niedostępne, więc skorzystałam z okazji - jak ja uwielbiam blogowe wyprzedaże ♥ W buteleczce pachnie bosko, na ciele... jeszcze nie wiem, ale wkrótce się dowiem :)
Produkty do pielęgnacji stóp Shefoot ostatnio często widywałam na blogach, w serwisach i na forach internetowych, udało mi się wygrać te produkty w pewnym kreatywnym konkursie, chętnie poznam ich działanie osobiście, szaty graficzne bardzo mi podobają się, zobaczę jak z działaniem i efektami będzie :)
Ostatnie czasy zdradzam swoje ulubione antyperspiranty Nivea z Garnier`em, zaczęło się wszystko od różowego przystojniaka w sprayu Mineral Invisible, o którym pisałam TU, na tyle mnie oczarował, że kupiłam jego odpowiednik w kulce, bo jednak tą wersje lubię bardziej od sprayowej, z jego działania również jestem zadowolona i to bardzo, więc gdy trafiłam na okazję Biedronki, nie powstrzymałam się, zresztą za dwa zapłaciłam tyle, co wcześniej za jeden, ok 9 zł. ;)
Balsam do ciała rozświetlający i balsam do opalania dla dzieci Soraya dorwałam w Netto, z myślą o lecie :) rozświetlający balsam podkreśli ładnie opaleniznę, a wysoką ochronę stosują moje dzieci, potrafią wiele godzin bawić się na słońcu i pluskać się w basenie, a balsam SPF 50 działa bez zarzutu - żadnego poparzenia nie doznały :)
Regenerująca maska do włosów blond Marion też wypatrzona w Netto, ostatnia sztuka, nie miałam potrzeby jej kupowania, ale zaciekawiła mnie obietnicą " niwelowania złotych refleksów " więc wrzuciłam do koszyczka, wypróbuję i przekonam się, czy faktycznie działa :)
Pszczółki dorwały i mnie, luksusowy zestaw Bee Pure wygrałam w rozdaniu u Siouxie and the City, a w nim serum, krem pod oczy oraz maska - produkty są stworzone na bazie miodu Manuka i jadu pszczelego, miałam próbki i wypadły genialnie, jestem ciekawa działania na dłuższą metę - za niedługo zabieram się za stosowanie, jak już dokładnie je poznam, z pewnością opisze ;)
Przeurocze mydełko naturalne firmy MiLOMiLL Czarna Orchidea to moja nagroda za czynny udział w dyskusji na profilu EcoKraina - zapach mydełka wybrałam sama, z oferty sklepu, bardzo mnie zauroczyła nazwa, stposuję go już trocha czasu, więc wkrótce skrobnę słów kilka, bo jest warte uwagi, wiem, że wielu z Was lubi mydła naturalne :)
Próbaski Lavery to miły dodatek, tak naprawdę nie znam kosmetyków tej firmy, miałam balsam do ciała który mnie nieco zraził, więc nie interesowałam się zbytnio asortymentem.
Powyższe cudeńka, to paczuszka od Coco Collection - wygrałam rozdanie u Anity, a produkty te są godne uwagi, znam, i mam, jedynie winogronowe masło do ciała Bielendy, pozostałe kosmetyki, to dla mnie nowości.
Całym zestawem próbek ( podzielonych na linie ) produktów Dr. med. Christine Schrammek uraczyła mnie blogowa koleżanka Marta Ś, autorka wspaniałego bloga i magicznie pięknych zdjęć Geometry of Nature - marki nie znałam zupełnie, ale po wypróbowaniu, bo już w czerwcu zostały zdenkowane, wyrobiłam sobie zdanie i wiem, które kosmetyki koniecznie muszę wypróbować :) Dzięki Martuś!
Multioils Bomb Evree to moja nagroda za hasło dla tego kosmetyku :) Jest to kompozycja 7 olejków roślinnych do ciała, dzięki zawartości wielu witamin i składników odżywczych ma aktywnie wspierać naturalne zdolności skóry do regeneracji, dogłębnie ją odżywiać oraz przywracać zdrowy, jednolity kolor - wypróbuję :)
Naturalne cacuszka do testowania pochodzą ze sklepu Sekret Piękna, już je pokochałam, za super zapachy, działanie... dowiecie się o nim już wkrótce, co więcej, będę miała dla Was też któryś z tych kosmetyków - są chętne do testowania?
Proszę o odrobinę cierpliwości - szczegóły już wkrótce ;)
Galenic Ophycee to krem na noc, który sobie wybrałam w ramach nagrody w konkursie, który firma przeprowadzała na swoim profilu facebookowym, szczęście dopisało i moja odpowiedź konkursowa została doceniona - lubię to ♥ :)
I to byłoby na tyle moje Drogie :)
Dziekuję że dotrwaliście do końca :)
Który produkt/produkty z moich nowości Was zaciekawił najbardziej?
Co chcielibyście osobiście wypróbować?
Jak tam Wasz nabytki - przybyło Wam nowości w czerwcu?
Miłego wieczoru :)