W końcu ten pracowity tydzień za mną, choć nie do końca, bo weekend też niesie za sobą bardzo dużo pracy, tak, czasem tak miewam, ale jednak odpoczynku choć trocha posmakuję, a przynajmniej mam taką nadzieję ;)
Dziś chcę Wam opowiedzieć o kosmetyku, który ostatnimi czasy daruje mi wiele przyjemności - skórze zapewnia cudowną gładkość i komfort, a zmysłom niesamowitą przyjemność - Peeling cukrowy Zielona Herbata od Fresh&Natural.
Cukrowe peelingi zdecydowanie należą do moich ulubieńców, preferuję je bardziej od solnych, ponieważ są delikatniejsze w działaniu, nie powodują podrażnień na mojej skórze, nie szczypią, gdy dostaną się do zadrapań czy ranek i bardzo delikatnie, ale skutecznie i bezinwazyjnie, oczyszczają ją z martwych komórek.
Efekty zazwyczaj otrzymuję te same jak po solnych peelingach, ale bez nieprzyjemnych doznań w postaci drapania czy szczypania skóry - no jak ich nie uwielbiać? To niemożliwe :)
Jednak cukrowy peeling to określenie szerokie, nie każdy jest dobry, nie każdy też zły, kwestia oceny jest zawsze indywidualna, bo wiele czynników składa się na to, jak nam służy, czy też nie, oraz jakie efekty i doznania zapewnia.
Słów kilka od producenta
Peeling cukrowy Zielona Herbata zawiera suszone kwiaty hibiskusa zanurzone w specjalnej mieszance olejów roślinnych oraz kryształki cukru, które usuwają martwe komórki naskórka, idealnie wygładzając i zmiękczając skórę.
Peeling poprawia elastyczność, ujędrnia i nawilża. Pachnie orzeźwiająco zieloną herbatą.
Peeling NIE ZAWIERA: SLSów/SLESów, parabenów, silikonów, parafiny, wazeliny, barwników, substancji modyfikowanych genetycznie, ale ZNAJDZIEMY w nim NATURALNE oleje i masła roślinne, wyciągi roślinne, ekstrakty, olejki eteryczne i zapachowe.
Aktywne składniki peelingu:
- HIBISCUS - zmiękcza, ujędrnia i łagodzi
- ZIELONA HERBATA - pobudza aktywność skóry do regeneracji i odbudowy
- CUKIER - złuszcza, odżywia i wygładza skórę
- OLEJ Z PESTEK WINOGRON - regeneruje, uelastycznia, natłuszcza
- OLEJ ARGANOWY BIO - nawilża, ujędrnia i regeneruje
- OLEJ ZE SŁODKICH MIGDAŁÓW - odżywia i łagodzi
- WITAMINA E - chroni, ujędrnia, natłuszcza
Produkt przebadany dermatologicznie.
Peeling jest odpowiedni dla wegan i wegetarian!
Opakowanie peelingu to twardy, szeroki ale niski słoiczek, o pojemności 250 g, wykonany z przezroczystego tworzywa, zakręcany metalową pokrywką. Na słoiczku mieści się papierowa plomba, która zapewnia o nietykalności produktu, prócz tego odczytamy z niej termin ważności produktu.
Po odkręceniu pokrywki naszym oczom okazuje się aluminiowe wieczko dodatkowo zabezpieczające peeling.
Etykieta utrzymana w delikatnym, romantycznym stylu, mieści na sobie logo marki, nazwę produktu oraz jego opis.
Na spodzie słoika znajdziemy etykietę zawierającą bardziej obszerne informacje, między innymi też sposób użycia oraz pełny skład.
Peeling ma idealną, według mnie, konsystencję, nie jest gęsty ani zbity, nie jest też rzadki, z łatwością więc go nabiera się i aplikuje, nie spływa z wilgotnej skóry, trocha się obsypuje w trakcie masowania, ale to przecież normalny stan rzeczy.
Drobinki cukru są małych rozmiarów, delikatnie, ale zdecydowanie, masują skórę czym wprawiają w stan relaksu i odprężenia, intensywność peelingu można pogłębiać dokładając kolejną porcję kosmetyku, naciskiem dłoni regulujemy jego intensywność - kto jak lubi :)
Producent informuje, że peeling może rozwarstwiać się, co jest naturalnym procesem i nie stanowi wady produktu, w swoim okazie tego zjawiska jakoś szczególnie nie zauważyłam, owszem odrobina olejku czasem zbiera się na górze, ale nie jest to typowe rozwarstwianie się, które nieraz obserwowałam w innych produktach tego typu.
Pewnie dla Was, jak również dla mnie, będzie dziwnym fakt, że peeling Zielona Herbata nie ma wcale zielonego koloru, lecz bordowy :)
Zapach mnie oczarował od pierwszego otwarcia słoiczka... niesamowicie piękny, naturalny, ale tu znowu zonk, nie zgodzę się z producentem, że pachnie on zieloną herbatą, ja czuję najpiękniejszy na świecie aromat hibiskusowej herbaty :) Boski! Świeży! Soczysty! Delikatnie słodki... Uwielbiam go, mogę tak wąchać w nieskończoność...
Podczas używania peelingu zapach nasila się, staje się jeszcze bardziej wyczuwalny, intensywniejszy, ale w tym przypadku jest to zaletą, ponieważ nie jest przekombinowany, ani mdły, z pewnością każdej z Was przypadnie do gustu :)
Peeling stosuję wedle zaleceń producenta, nakładam na ciało małymi porcjami i masuję przez 2-3 minuty, największy " nacisk " wywierając na partie objęte wrogim cellulitem, tak mam GO, a także na łokciach i kolanach, ale nie zmywam peelingu od razu, pozostawiam go na kilka minut, by cudowne, naturalne składniki, które zawiera, jeszcze lepiej wniknęły w moją skórę.
Po spłukaniu peelingu skóra jest lekko natłuszczona, ale w żadnym stopniu nie obciążona, nie klejąca, dlatego też nie "ścieram " tej olejowej warstewki ręcznikiem, lecz delikatnie go dociskam, usuwając jedynie nadmiar wody, olejek pozostaje na skórze, a po kilku minutach wchłania się całkowicie, pozostawiając ją gładką, delikatną, bardzo przyjemną w dotyku.
Skóra po peelingu jest doskonale nawilżona, odżywiona, delikatnie ujędrniona i pachnąca, ten boski aromat wręcz wnika w nią i cieszy zmysły węchu jeszcze przez długi czas!
Peeling, mimo zawartości olejków eterycznych, nie podrażnia mojej skóry, nie oferuje też uczulenia.
Wydajność oceniam jako bardzo dobrą, ale to kwestia indywidualna :)
Cena - 34,90 zł / 250 g ale... warto polować na promocje, których w sklepie nie brakuje ;)
Dostępność - Fresh&Natural
Podsumowując...
Ten peeling, to mój pierwszy kosmetyk Fresh&Natural, zachwycałam się ich opakowaniami, bo są bardzo ładne, i praktyczne, ale gdy poznałam zawartość... uzależniłam się! Lubię dzielić się kosmetykami z ukochanym mężem, naprawdę, nigdy mu ich nie żałuję, ale nie tym razem - jest mój i tylko MÓJ!
Nie przeszkadza mi, że Zielona herbata, " smakuje " jak Hibiskusowa, bo zapach, działanie, konsystencja i efekty, które zapewnia ten peeling, są niesamowite!
Serdecznie polecam - nie rozczarujecie się ♥
Ale UWAGA! Uzależnia!
Znacie kosmetyki Fresh&Natural?
Które produkty próbowaliście i polecacie?
Jakie peelingi bardziej lubicie - cukrowe czy solne?
Mam też olejek do ciała, ale o nim napiszę wkrótce, jeszcze testuję ...
Udanego i pogodnego weekendu Wam życzę :*