Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dr Beta. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dr Beta. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 27 września 2016

Pachnącym akcentem z Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra dla pań i Woda toaletowa Cardamon dla panów

Witajcie Słoneczka :)
Zapachy towarzyszą nam od pierwszych dni życia, pomagają w dokonywaniu wyborów, kojarzą się z wyjątkowymi bądź ważnymi życiowymi momentami, z określonymi miejscami, a nawet osobami. Mają bezpośredni wpływ nie tylko na nasze samopoczucie czy emocje, ale także na nasze zachowanie. Kryją w sobie swoiste kody, " odczytanie " których prowadzi do lepszego poznawania świata, otoczenia, osób, które spotykamy na swojej życiowej drodze. Nic więc dziwnego, że każdy człowiek ma swój gust zapachowy, inaczej rozwinięty zmysł węchu oraz swoje ulubione, bądź mniej preferowane, aromaty.

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Zapachy działają na nas znacznie szybciej niż inne bodźce, dlatego tak skrupulatnie dobieramy sobie " wonne towarzystwo " sugerując się własnymi preferencjami, upodobaniami, stylem życia czy po prostu aktualną porą roku :) Zapachy leczą, koją, pobudzają, poprawiają samopoczucie, uwodzą, podkreślają naszą osobowość... Mają ogromną moc, a my tą mocą możemy sprawnie sterować, " ubierając się " w ten czy inny zapach, w zależności od potrzeby :) Lubię różne zapachy, jeszcze kilka lat temu, na pytanie o tych ulubionych odpierałam: " Kwiatowe, zielone, morskie " teraz, gdy dorosłam, odkryłam dla siebie urok orientalnych zapachów, a także niecodziennych, oryginalnych wonnych połączeń. Teraz moimi ulubionymi zapachami są te, które mają w sobie to " COŚ ", nie muszą być modne, popularne, markowe, muszą zachwycać, uwodzić, zachęcać do sięgania właśnie po nie.

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Ostatnim moim odkryciem, zresztą bardzo ciekawym i niebanalnym, są zapachy Dr Beta. Choć tę polską markę znam od wielu lat, nie wiedziałam, że prócz luksusowej, bardzo kosztownej Wody Królowej Węgier, mają w swojej ofercie tak ciekawe, i niedrogie, perfumy! Rzecz jasna, gdy wyszło to na jaw, zapragnęłam je poznać, wypróbować, ponosić na swojej skórze i... poczuć na ciele ukochanego.
I tak, Woda perfumowana Larendogra dla pań oraz Woda toaletowa Cardamon dla panów z listy chciejstw i pożądań trafiły do zapachów posiadanych :)
Producent zachęca: 
" Odkryj naszą gamę wyrobów perfumeryjnych, wśród których każdy znajdzie zapach dla siebie. 
Nasze wyroby perfumeryjne zawierają w swoim składzie duże stężenie kompozycji zapachowej i charakteryzują się intensywnym i długotrwałym zapachem oraz wysoką jakością. "
A jak jest naprawdę?

Dr Beta Eau de Perfum Larendogra for woman - Woda perfumowana Larendogra
Eau de Perfum Larendogra for woman

"Larendogra" to spolszczona w XVI-XVII wieku nazwa "Eau de la Reine d-Hongrie" - francuskiej wersji słynnej "Wody Królowej Węgier", której autorką była Elżbieta Łokietkówna, Królowa Węgier w XIV wieku.
Ta cudowna woda była lekiem, perfumami, a przede wszystkim afrodyzjakiem. Frywolna do późnego wieku Elżbieta czarowała zapachem cesarzy, królów i dworzan. Dominujący w zapachu Eau de Perfum naturalny olejek rozmarynowy, znany roślinny afrodyzjak, a także inne roślinne olejki eteryczne tworzą niepowtarzalną nutę zapachową ziół, egzotycznych kwiatów ( Ylang-ylang ) i żywic ( Benzoe Siam ), ambry i innych naturalnych składników.
"Larendogra" ekscytuje, przyciąga i zniewala swoim erogennym zmysłowym zapachem. Wzbudza zainteresowanie, jest inna, egzotyczna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju. I tym właśnie gwarantuje sukces.

Dr Beta Eau de Toilette Cardamon for men - Woda toaletowa Cardamon
Eau de Toilette Cardamon for men

"Cardamon for men" to niezwykły egzotyczny zapach dla zdobywców.
Nasiona kardamonu, znane powszechnie jako przyprawa, w tradycyjnej kulturze indyjskiej były jednym z podstawowych składników Vajikarana - preparatów miłosnych - afrodyzjaków. Zapach kardamonu, który jest głównym składnikiem wody, działa pobudzająco i stymulująco, zwiększa pożądanie, pociąga i przyciąga.
Woreczki z mieszanką ziół zawierające kardamon były potężną bronią indyjskich zalotników. "Cardamon for men" poza olejkiem kardamonowym zawiera mieszaninę naturalnych egzotycznych olejków ( sandałowy, imbirowy, cynamonowy ) i wonnych żywic ( styrax, galbanum ), które w pełni odtwarzają moc vajikarana.
Cardamon to współczesna wersja tradycyjnych korzennych wód z orientalną nutą wschodu. To pobudzający, męski zapach egzotyki, dla silnych, prawdziwych mężczyzn.

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Obydwa zapachy Dr Beta są zamknięte w eleganckich, kwadratowych, masywnych flakonach wykonanych z grubego szkła. Właściwie różnią się jedynie kolorem, zarówno flakonu jak i wstążki, za pomocą której jest przytwierdzona etykieta informacyjna. Flakony bardzo mi się podobają, mimo iż nie są praktyczne, prezentują się okazale, luksusowo i pięknie. Wyróżniają się wśród nowoczesnych perfum, i to nie tylko kolorystyką, bowiem napawają aurą tajemniczości rodem prosto z pracowni alchemicznej czy tajemniczej komnaty perfumiarzy :) Grube szkło, autentyczny kształt, nasycone kolory, korki-zatyczki - jest klimat! Brak atomizera wcale mi nie przeszkadza, owszem, nie są to perfumy " do torebki " ani nawet na podróż się nie nadają, ale stanowią ładną ozdobę toaletki i półki z perfumami, w przypadku męża. Co ciekawe, każda osoba, nieważne jakiej płci, wśród wszystkich naszych perfum w pierwszej kolejności zwracała uwagę właśnie na te okazy. Zaskoczeniem dla wszystkich ciekawskich była informacja, że to nasze, polskie perfumy - można? Można! Piękne, oryginalne, przykuwające wzrok flakony, to nie jedyna ich zaleta...

Dr Beta Eau de Perfum Larendogra for woman - Woda perfumowana Larendogra
Woda perfumowana Larendogra początkowo jest bardzo intensywna, esencjonalna i wyrazista, pachnie mocno, nawet powiedziałabym trochę męsko, ale nadzwyczajnie piękne! Alkoholu w niej nie wyczuwam, pierwsze skrzypce gra wytrawny, wonny, dodający energii rozmaryn, gustownie połączony z wyrazistą, słodkawo-korzenną nutą egzotycznego ylang-ylang`u. Po chwili wyłania się ziołowo-cedrowa woń, delikatnie pieszcząc i pobudzając zmysły, aż w końcu dołącza do niej kojąca, uzależniająca, lekko słodkawa żywica, która nadaje zapachowi subtelnego " ciepła ".
Trudno określić ten zapach jednym słowem... Według mnie, jest to ciekawe połączenie nut zapachowych, które idealnie pasują do silnych, pewnych siebie i twardo stąpających po ziemi kobiet. Romantyczki zapewne nie będą zbyt zadowolone, aczkolwiek, zapach świetnie dopasowuje się do skóry, czasami czuję go bardzo wyraźnie, z kolei innym razem tuż po aplikacji zmienia się z wyrazistego na subtelny, lekki i delikatny. Warto wypróbować na swojej skórze ;) Zapach z powodzeniem może być stosowany też przez mężczyzn - serio, znowuż zasługa tendencji do dopasowywania do pH skóry. Unisex z niego jak nic!

Dr Beta Eau de Perfum Larendogra for woman - Woda perfumowana Larendogra
Wodę perfumowaną aplikuję za pomocą korka lub palca, wiem że perfumy nie lubią pocierania, które prowadzi do niszczenia zapachu. Pocieranie negatywnie odbija się też na trwałości zapachu, skutecznie ją skracając, niszczy nuty zapachowe, szczególnie te pierwsze. Delikatnie dotykam, nie pocierając!, miejsc " pulsowania krwi ", czyli wewnętrznych stron nadgarstków, zgięć łokci i kolan, a także skronie, szyję i obszar pomiędzy piersiami. W takich " ciepłych " miejscach perfumy znacznie lepiej się otwierają, a dodatkowo dłużej się utrzymują, otulając skórę subtelnym aromatem, nie pozwalając o sobie zapomnieć ani na chwilę.
Jeśli chodzi o trwałość zapachu tej wody, to oceniam ją jako średnią, nie jest wybitnie trwała, ale ulotną też nie. Na skórze co jakiś czas o sobie przypomina, ale na ubraniach czy bieliźnie jej nie wyczuwam. Jest bardzo, bardzo wydajna, to zasługa wyrazistości, przez którą oszczędnie dawkuję perfumy, jak również trwałości - lepiej nie dokładać kolejnych " warstw ", bo nawet gdy przestajemy czuć na sobie zaaplikowane perfumy, to nie znaczy, że inni ich nie poczują. Lepiej nie wprawiać w ból głowy swoją obecnością, lecz subtelnie przypominać o swoim istnieniu :)

Dr Beta Eau de Toilette Cardamon for men - Woda toaletowa Cardamon
Woda toaletowa Cardamon jest dedykowana mężczyznom, ale tak naprawdę ... pasuje też dla kobiet, i to nie koniecznie tych silnych :) Zapach otwierają zielone, świeże nuty z cudownym, wonnym kardamonem w roli głównej. Uwielbiam jego słodkawo-korzenny, intensywny, egzotyczny zapach nie tylko w kuchni, jest składnikiem wielu perfum, w tym damskich, a także kosmetyków pielęgnacyjnych, szczególnie tych z dziedziny SPA. Wcale się nie dziwię, że jest jednym z najstarszych " ingredientów ", ma wiele cennych właściwości - to niezawodny afrodyzjak, działa odprężająco, poprawia samopoczucie, dodaje energii, kusi i pleni, nie pozwalając przejść " obok niego " obojętnie... Dlatego mój mąż używa tych perfum tylko, i wyłącznie, w moim towarzystwie :D Z wzajemnością oczywiście - ja nie mogę się oprzeć tej wodzie, a więc podbieram i czerpię wręcz orgazmiczną przyjemność z jej obecności na mym ciele... Orientalne przyprawy i żywica wieńczą dzieło, ładnie dopełniając zapach. Ale tak naprawdę, jedynie jeszcze bardziej podkreślają i uwydatniają aromat kardamonu, doprawiając go szczyptą magii, prowadzącej do tajemniczego rytuału wprowadzającego w głęboki trans. Totalne uwielbienie! Przez obie płci :)

Dr Beta Eau de Toilette Cardamon for men - Woda toaletowa Cardamon
Na odmianę od Larendogry, Cardamon jest znacznie trwalszy, mimo iż nosi miano wody toaletowej - intensywnością i trwałością zapachu wcale nie ustępuje perfumom! Mnie osobiście to cieszy, bo uwielbiam jak otwiera się na mojej skórze i jak na niej pachnie. A pachnie długo, choć nieco inaczej niż na początku. Gdy pierwszy raz użyłam tej wody, nie mogłam się nacieszyć tym wspaniałym zapachem, po prostu WOW! Ale po kilku godzinach przestałam ją czuć, zapomniałam, mimo to, ciągle wyłapywałam cudne akordy zapachowe, które gdzieś tam wokół mnie krążyły. Powiew wiatru, intensywniejszy ruch sprawiały, że aromat się uwalniał i subtelnie " głaskał " moje nozdrza. Z całych sił próbowałam zlokalizować " źródło ", stosuje pachnące kosmetyki pielęgnacyjne, więc wpierw pomyślałam, że któryś z kremów do rąk czy balsam do ciała, a może krem do twarzy tak mnie rozpieszcza... Dopiero pod koniec dnia wyczułam zapach zmodyfikowanego Cardamonu na ubraniach, szykując się pod prysznic " ruszyłam masę ", a on niczym wonne tornado zawirował wokół, wypełniając powietrze tym boskim aromatem!!! Potem już wiedziałam, że lubi się przyczajać, zaskoczyć znienacka cudną wonią, zawsze jest obecny i ciągle o tym przypomina.
Na skórze męża pachnie nieco inaczej, bardziej męsko, bardziej żywicznie, mocniej, silniej. Jednak pH skóry ma ogromne znaczenie, nie tylko dla otwierania się zapachu, ale też jego trwałości. Bardzo lubię JEGO wersję Cardamonu, ale to na swojej skórze czuję jak się przemienia, jak otwiera, co w nim dominuje, a co przygasa... Dla Pań też polecam! :)

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Cena: Woda perfumowana Larendogra oraz Woda toaletowa Cardamon - 74 zł / 100 ml każda.

Dostępność - Dr Beta

Podsumowując... 

Zaspokoiłam swoją ciekawość perfumowanymi wyrobami Dr Beta, teraz już wiem, co oferują, jak się prezentują, jak na skórze się zachowują. Powiem Wam, że w tej oldskulowej formie podania jest niesamowity urok, magia i tajemniczość. W czasach udogodnień pewnie nie każdy doceni brak atomizera w perfumach, ale mi te flakony bardzo się podobają i nie zmieniłabym w nich nic! Są inne, ale właśnie przez to wyjątkowe! Za każdym razem sięgając po te zapachy ( a sięgam z tą że częstotliwością ) czuję się jak królewna, która przed chwilą otrzymała najświeższe dzieło swojego perfumiarza :D
Bardzo je lubię, aczkolwiek jeśli miałabym wybrać tylko jeden zapach, to zdecydowanie byłby to Cardamon - jest moim faworytem zarówno pod względem nut zapachowych jak i znacznie wyższej trwałości oraz " rozbudowy " aromatu na mojej skórze ♥

Jakie nuty zapachowe najbardziej w perfumach lubicie?
Znacie perfumy Dr Beta? Jak Wam się podobają?
Wiedzieliście o istnieniu Cardamon`a i Larendogry?
Miłego wieczoru Wam życzę :*                           
                                     

wtorek, 13 września 2016

Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy Dr Beta - Woda Różana i Żel ß

Witajcie Słoneczka :)
Nie od dziś wiecie, że jestem wielką zwolenniczką różanych woni. Kosmetyki, specyfiki czy perfumy wyznaczające się przyjemnym zapachem róży zapewniają moim zmysłom ukojenie i odprężenie. Co więcej, różane kosmetyki, prócz walorów aromaterapeutycznych, mają właściwości łagodzące, wygładzające, regenerujące i odmładzające. Skutecznie wspomagają walkę z trądzikiem, zwłaszcza różowatym, oraz pomagają pozbyć się przebarwień skórnych.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Woda Różana i Żel ß
Z trądzikiem, co prawda, problemów nie mam, ale różane kosmetyki również są doskonałymi sprzymierzeńcami skóry płytko unaczynionej i naczynkowej. Ja mam tę drugą, dodatkowo jest ona mieszana, przetłuszczająca się w strefie T i wrażliwa na pozostałych partiach. Różane kosmetyki są idealną propozycją dla każdego rodzaju cery, odpowiednie zarówno dla wrażliwej i delikatnej, jak również tłustej i problematycznej. Mogą po nie sięgać młode dziewczyny, a także Panie w starszym wieku, bowiem działają odmładzająco. Tym razem postawiłam na Wodę różaną oraz Żel ß z olejkiem różanym DrBeta.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Woda Różana
Słów kilka od producenta 

Naturalna Woda Różana Dr Beta powstała w wyniku destylacji płatków róży damasceńskiej, roztacza niepowtarzalną aurę zapachu nasłonecznionych różanych pól.
Zalecana jest do cery suchej, normalnej, wrażliwej, zmęczonej, starzejącej się i z rozszerzonymi naczynkami. Olejek różany o miodowo-malinowym zapachu, ożywia, nawilża, wygładza i odpręża skórę.
Woda Różana Dr Beta jest zalecana do przemywania skóry twarzy, dekoltu, dłoni i całego ciała.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Woda Różana
Składniki: Rosa Damascena Flower Water, Linalool, Geraniol, Citronellol, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate.

Właściwości wody różanej:
- tonizuje, działa ściągająco, kojąco, uspokajająco, uśmierzająco,
- regeneruje naskórek i rozjaśnia cerę
- zapewnia skórze prawidłowe pH
- stymuluje naturalne procesy odnowy komórkowej.

Dr Beta Woda Różana
Wodę różaną Dr Beta otrzymujemy w bardzo ładnej, masywnej, przypominającej flakon perfum, kwadratowej buteleczce wykonanej z grubego, przezroczystego szkła. Gumowaty, twardy korek-zatyczka, wykończony złoconym metalem, solidnie chroni zawartość przed wylaniem czy szkodliwym działaniem wilgoci bądź drobnoustrojów. Trochę opornie się otwiera, ale z łatwością się zamyka, nie wyrabia się ani nie luzuje w trakcie używania, nawet długoterminowego. Choć buteleczka i nie jest do końca praktyczna, bo może się potłuc, jest ciężka, nieodpowiednia na podróż, ale za to idealnie oddaje czystość zawartości, a dodatkowo jest piękną ozdobą każdej damskiej toaletki czy półki łazienkowej. Uwielbiam na nią patrzeć, uwielbiam ją mieć :)

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Woda Różana
Do buteleczki została przywiązana wstążka z papierową etykietą, na której zostały umieszczone wszystkie informacje dotyczące produktu, w tym termin ważności ( dosyć długi!! ) i pełny skład. I tu właśnie jest małe " ale ", bowiem patrząc na niego, widzę sprzeczność z umieszczonym na tejże etykiecie napisem " 100% Naturalna Woda Różana ". Jak widzicie, woda ta nie jest typowym hydrolatem, bowiem zawiera w składzie konserwanty, często przyczyniające się do wywołania alergii, co na starcie dyskwalifikuje produkt u osób uczulonych na którykolwiek z tych " dodatków ". Mi osobiście ich obecność nie przeszkadza, rozumiem, że przedłużają one termin ważności i troszczą się o świeżość kosmetyku, ale... nie zgodzę się, iż jest to 100% naturalna woda różana. Woda różana to tylko... woda różana - pozyskiwana parową dystylacją, ewentualnie z dodatkiem olejku z róży.
Zapachem woda różana Dr Beta najzwyczajniej zachwyca! Obłędna! Zjawiskowa! Niesamowicie autentyczna! Już po otwarciu czuć szlachetne nuty róży damasceńskiej, to właśnie ją marka wykorzystuje do produkcji swoich kosmetyków z linii Różanej. Nie dziwię się, bowiem róża damasceńska jest jedną z najbardziej pachnących gatunków róż, wyznacza się najmocniejszym, trwałym aromatem oraz najwyższą zawartością oleju. Podczas stosowania, za każdym razem zamykam oczy i delektuje się tym boskim, słodkawo - cierpkim, świeżym, subtelnym aromatem.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Woda Różana
Aromaterapeutyczne właściwości wody różanej Dr Beta są na najwyższym poziomie! Uspokaja, relaksuje, wycisza, pobudza zmysły - jest niesamowita! A co z działaniem pielęgnacyjnym?
Wodę najlepiej stosować nalewając odrobinę na dłoń, a następnie aplikując na skrę twarzy, szyi i dekoltu. Powiem, że mi bardzo dobrze stosuje się tę wodę właśnie w ten sposób. Mimo dosyć pokaźnego otworu " dozującego ", nie używam płatków kosmetycznych, bo neutralizują działanie składników aktywnych, a także chłoną więcej, niż " wydają " :) Stosuję ją głównie wieczorem, na oczyszczoną skórę, czasami też w ciągu dnia, gdy jestem bez makijażu. Woda wspaniale odświeża skórę, w moim przypadku koi podrażnienia i niweluje zaczerwienienia, wyrównuje koloryt i rozjaśnia. Masaż, który wykonuję podczas wklepywania wody, poprawia ukrwawienie i dodatkowo pobudza skórę. Po użyciu wody cera jest gładka, delikatna i przyjemna w dotyku, bez uczucia ściągnięcia, czyli nie wysusza. Nie przyczynia się też do powstawania podrażnień, nawet na partiach wrażliwych. Bardzo lubię po nią sięgać, zarówno ze względu na zapach, jak i działanie. A gdy skóra jest już odpowiednio odświeżona, oczyszczona i stonizowana - czas na dalszy różany krok pielęgnacyjny. Czas na Żel ß z olejkiem Różanym!

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Żel B na rozszerzone naczynka
Słów kilka od producenta

Żel ß zawiera olejek różany i neroli. Polecany do pielęgnacji skóry twarzy mieszanej, normalnej skłonnej do rozszerzonych i pękających naczyń włosowatych na twarzy oraz kończynach dolnych.
Działa odżywczo i odmładzająco na tkanki i komórki, zmniejsza ich wrażliwość, wyraźnie rozjaśnia skórę, lekko nawilża i wygładza, co daje świetne efekty w kosmetyce pielęgnacyjnej, zwłaszcza skóry dojrzałej. Ogranicza ilość wolnych rodników. Zaleca się stosować po użyciu toniku ß. pH neutralne dla skóry.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Żel B na rozszerzone naczynka
Składniki: Aqua, Propylene Glycol, Allantoin, Rosa Damascena Flower Oil, Citrus Medica Limonum Oil, Cupressus Sempervirens Oil, Citrus Aurantium Amara Flower Oil, Ocimum Basilicum Oil, Hyssopus Officinalis Oil, Fragrance, Citral, Citronellol, Farnesol, Geraniol, Limonene, Linalool, Phenoxyethanol, DMDM Hydantoin, Methylparaben, Propylparaben, Carbomer, Triethanoloamine. 

Właściwości Żelu ß:
- rozjaśnia skórę, nawilża i wygładza
- neutralne pH
- odżywia i odmładza skórę
- koi zaczerwienienia, niweluje widoczność naczynek.

Produkt testowany dermatologicznie, nie zawiera syntetycznych barwników.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Żel B z olejkiem różanym
Żel ß z olejkiem różanym został podany w smukłej, białej buteleczce, o pojemności 100 ml, wykonanej z twardego, elastycznego tworzywa. Szeroki, zakręcany korek dobrze chroni zawartość, zapobiega też niechcianemu jej wydostaniu. Buteleczka jest bardzo prosta, lekka, poręczna i ergonomiczna - jednym słowem praktyczna, co tworzy z niej idealnego kompana na podróż, podczas wyjazdów służbowych czy weekendowych, czy nawet jako produkt do torebki. Dlaczego? Powiem za chwilę.
Na opakowaniu zostały umieszczone wszystkie informacje dotyczące produktu, w tym pełny skład, fajny zresztą. Producent zaznacza iż żel nie zawiera sztucznych barwników, rzeczywiście tak jest, ale na końcowej pozycji znajdują się parabeny, które nie każdemu mogą się spodobać, ale z racji bardzo wysokiej wydajności produktu - pewnie muszą tam być, aby żel można było zużyć do końca.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Żel B z olejkiem różanym
Żel Różany ma białe zabarwienie i kremowo-żelową konsystencję, przypominającą treściwe serum lub lekką maść. Już samym wyglądem zachęca do używania, napawając obietnicą natychmiastowego ukojenia, nawilżenia, wygładzenia. Zapachem ten żel też potrafi wprawić w błogi nastrój, pachnie intensywnie, świeżo, wyraziście, a nawet powiedziałabym nieco ostro, choć ze słodkim, różanym aromatem w tle. Żel ma w sobie nie tylko olejek różany oraz z kwiatów pomarańczy gorzkiej ( neroli ), ale także olejek eteryczny ze skórki cytryny, olejek cyprysowy, olejek z bazylii oraz hyzopu lekarskiego. Nuty zapachowe możecie sobie jedynie wyobrazić, bo jest to cała symfonia różnych " wonnych akordów " połączonych w jedną, mega energetyczną, pobudzająco-kojącą całość! Intensywny, nieco męski, bardzo energetyzujący - muszę przyznać, że zanim nałożę go na skórę, świetnie oddziaływuje na zmysły, pobudzając je, z kolei nerwy - koi. Tak to już Dr Beta ma, marka tworzy produkty do pielęgnacji o silnych właściwościach aromaterapeutycznych, dbając tym samym nie tylko o skórę, ale też o dobre samopoczucie i równowagę.

Dr Beta Różane kosmetyki do pielęgnacji twarzy - Żel B z olejkiem różanym
Różany żel Dr Beta jest bardzo przyjemny w używaniu, bowiem jest zawsze " chłodny ", przynajmniej za każdym razem mam takie złudzenie. Koi, łagodzi i dogłębnie nawilża, jego wnikanie czuję nawet w głębokich warstwach skóry, i to w trybie natychmiastowym. Przyjemnie się rozprowadza, sprawnie ślizgając się po skórze, po chwili wmasowywania czuję lekki opór pod palcami, to znak, że czas pozostawić go w spokoju - dalej wchłania się sam, do tak zwanej " suchości ". Nie natłuszcza, nie klei, nie ściąga skóry, nie zostawia na jej powierzchni żadnego wyczuwalnego ( ani widzialnego ) filmu. Gdy wniknie, pozostawia skórę gładką, nadzwyczajnie delikatną i miłą w dotyku, odświeżoną, nawilżoną, odżywioną i ukojoną - aż do głębokich warstw! Żel bardzo ładnie rozjaśnia skórę, nadaje jej naturalnej promienności i świeżości. Przy stosowaniu raz dziennie, przyczynia się do zmniejszenia zaczerwienienia spowodowanego naczynkami. Sprawia, że są one mniej widoczne, co więcej - normalizuje proces przetłuszczania, za co go uwielbiam. Świetnie nadaje się pod makijaż, u mnie dodatkowo przedłuża jego trwałość, ze względu ma zmniejszenie wydzielanego łoju.
Wydajność bardzo, bardzo wysoka - niewielka ilość, wielkości zielonego groszku, wystarcza mi na twarz, szyję i dekolt.

Różane kosmetyki Dr Beta - Woda różana i Różany  Żel B
Cena: Woda Różana - 44, 50 zł / 100 ml; Żel ß z olejkiem różanym - 15, 30 zł /100 ml.

Dostępność - Dr Beta, a także apteki i sklepy stacjonarne - wykaz TU

Podsumowując...

Kosmetyki Dr Beta znam od wielu lat, miałam przyjemność stosować kilka różnych produktów i za każdym razem wypadały świetnie, zwłaszcza oleje do masażu :) Z Różanych kosmetyków, które tu przedstawiłam, pomijając uwagi wspomniane w recenzji, również jestem zadowolona. Działają nie tylko na skórę, ale także na zmysły, pielęgnują, leczą, poprawiają samopoczucie i sprawiają, że każdy dzień jest... różami pachnący, przyjemny i piękny!

Znacie kosmetyki Dr Beta?
Stosowaliście produkty z linii Różanej?
Który z tych produktów chcielibyście wypróbować?
Miłego wieczoru Wam życzę :)
                                     

niedziela, 14 września 2014

Pożegnane w sierpniu - denko w minirecenzjach :)

Witajcie Słoneczka :)
Tak, wiem, wiem, jestem ostatnią osobą, która do tej pory jeszcze nie " rozliczyła się " z zużyć sierpniowych :) Mamy już prawie połowę wrześnie ( jak ten czas leci! ), a projekt denkowy jest ciągle przesuwany " na później ". No ale lepiej późno niż wcale - zabrałam się wczoraj za fotografowanie i oto jest! Zapraszam na denko sierpnia :)

Oto moja gromadka kosmetyków zużytych w sierpniu :)
Mimo iż publikacja zawsze wypada na kolejny miesiąc, data oczywiście też jest zmienna, kosmetyki które pokazuje w denkach spotkały swój koniec od 1 do końca minionego miesiąca, ani dnia później! :) Pakuję je do osobnego pudełka i grzecznie czekają na swój czas, a torba denkowa zapełnia się już nowymi pustakami.
Jeśli jesteście ciekawe, co zużyłam lub wyrzuciłam w sierpniu, zapraszam do oglądania i czytania :)

NIVEA Fresh Energy Szampon do Włosów Przetłuszczających się - 400 ml, prócz płynnej keratyny i ekstraktu z melisy zawiera oczywiście SLS`y, ale i tak uwielbiam wszystkie włosowe produkty tej marki, za dobre działanie i fajne zapachy. Szampon ma prerzoczystą, półpłynną konsystencję, bardzo mocno się pieni, skutecznie myje włosy i oczyszcza skórę głowy. Po użyciu go włosy aż piszczą z czystości, choć też są poplątane, używam więc odżywki, bo inaczej nie rozczesałabym.  Pachnie bardzo ładnie! Aromat melisy cytrynowej jest bardzo naturalny, uprzyjemniał mi stosowanie tego szamponu. Produkt nie uczulił ani nie podrażnił - lubię :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Joanna Color Naturia Farba do włosów - 212 Szlachetna perła - 2 szt. bardzo lubię farbować włosy tym odcieniem, czasami ją mieszam z innymi, w sierpniu użyłam solo i jestem zadowolona z efektów. Bezproblemowa w użyciu, nie uczula, nie podrażnia skóry głowy, nie wysusza moich włosów, a kolor wychodzi taki jak na wzorniku :) Co prawda stosunkowo szybko wypłukuje się, ale niewiele kosztuje, więc sięgam po nią raz w miesiącu. Nazwa podlinkowana, pisałam już o niej.
Czy kupię ponownie - TAK!

SVR Chronolys Contour Des Yeux - Krem do skóry wokół oczu Kontur oczu - 15 ml, nie przypadł mi do gustu. Może przez to, że miałam według niego zbyt wysokie wymagania? Ale jeśli jest taka obietnica, to musi ją spełniać! Krem ma za zadanie pielęgnować okolicy oczu,  ujędrniać, nadawać blasku, redukować cienie oraz worki pod oczami, a co robił? Właściwie nic nadzwyczajnego - dobrze nawilżał, nie obciążał, nie zapychał, ale w żadnym stopniu nie ujędrniał ani nie przyczyniał się zniwelowania cieni pod oczami, które są moim utrapieniem. Zapach dosyć specyficzny, nie każdej przypadnie do gustu. Przyjemny, ale tylko tyle :)
Czy kupię ponownie - NIE

Ahava Active Deadsea Minerals Time To Clear Facial Mud Exfoliator - 100 ml, peeling do twarzy z błotem morza martwego, który za każdym razem stawał na wysokości zadania. Niezależnie od tego, czy miałam skórę przetłuszczającą się, czy była ona przewrażliwiona - działał bez zarzutu. Zatopione w kremowej konsystencji ostre drobinki świetnie oczyszczały twarz, szyję i dekolt, zapewniając gładkość, miękkość i delikatność skórze. Przyjemny zapach uprzyjemniał stosowanie. Używałam jako peelingu i jako maski, odkryłam, że zostawiając go na 10 min. na twarzy, po tym jak wypeelinguję skórę, zapewnia jeszcze lepsze efekty - skóra staje się jędrniejsza i pełna zdrowego blasku. Wydajność bardzo wysoka, wart swojej ceny, bez dwóch zdań - uwielbiam! Link do recenzji w nazwie.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

The Body Shop Wild Argan Oil Masło do ciała - 50 ml, o tym masełku z pewnością już wiele czytaliście, u mnie też ( link do recenzji w nazwie ). Zużyłam go, ale nie było łatwo, ponieważ nie do końca u mnie sprawdza się. Konsystencja fajna, olej arganowy daleko w składzie, zapach też mogę przeboleć, ale rolowania na skórze - już nie, nie cierpię tego! Na stopach nie wałkowało się, dobrze odżywiało skórę i nawilżało. Znam wiele lepszych i o wiele tańszych odpowiedników.
Czy kupię ponownie - NIE

PharmaCF Cztery Pory Roku Masło do twarzy i ciała Owoce leśne & masło Shea - 150 ml, skusiło mnie piękną nazwą i owocową szatą graficzną, na szczęście zapach rzeczywiście w pełni oddaje to, co widzą nasze oczy. Pachnie obłędnie - owocami z delikatną nutą czegoś słodkiego. Gdyby ktoś mi dał go powąchać z zamkniętymi oczami, stwierdziłabym, że jest to aromat musu owocowego - ale cudny! Konsystencja masła nie jest zbyt gęsta, jest z rodzaju tych mniej zwartych, ale działanie jak najbardziej rewelacyjne. Doskonale rozprowadza się, szybko się wchłania, nie natłuszcza ani nie klei skóry, nie roluje się - używałam go jedynie na ciało. Świetnie nawilża, wygładza i aromatyzuje skórę, zapach pozostaje na niej przez dłuższy czas, a potem stopniowo ulatnia się. Masło zawiera glicerynę, olej winogronowy i masło shea, na początku składu, w połowie mamy naturalne ekstrakty owocowe ( malinowy, borówkowy, czereśniowy ), na końcu jednak nie zabrakło parabenów i EDTA. Masło nie spowodowało żadnych skutków " ubocznych ", poszukuję kolejnego opakowania, z pewnością zagości u mnie jeszcze nie raz!
Czy kupię ponownie - TAK!!!!

Dr Beta Oliwka Ti Love do masażu ujędrniającego z olejkiem ylang-ylang i kolendrowym - 150 ml, którą bardzo lubię, o czym świadczy już trzecie opakowanie ;) Oczywiście nie używam go regularnie, ale na wieczór we dwoje połączony z masażem - jak najbardziej. Olejek bardzo ładnie pachnie, a jego zapach długo utrzymuje się na skórze, co mnie cieszy. Nie wnika w skórę błyskawicznie, co pozwala na długie chwile celebrowania się masażem, ale później wnika w skórę bez reszty, nie oferując tłustej ani klejącej warstewki. Absolutny ulubieniec chłodnych, długich wieczorów.
Jedyne zastrzeżenie mam do buteleczki - nie jest wygodna, olejek podczas użycia często po niej ocieka, i mimo czyszczenia po każdym stosowaniu, przy dłuższym użytkowaniu wygląda nieestetycznie. Na szczęście mają też butelkę o większej pojemności Z POMPKĄ! I to właśnie na nią poluję :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Ziaja Maziajki Mydło do kąpieli Bąbelkowa Cola - 500 ml, wiem, że wiek mam już dawnoooo nie dziecięcy, ale uwielbiam zapachy Maziajków i nic na to nie poradzę ;) Nawet sama chemia w składzie mnie nie odstrasza, dlatego dawkuję tą przyjemność bardzo oszczędnie, choć krzywdy skórze nie robi, nie wysusza ani nie uczula. Dzieciom czasami też pozwalam zanurzyć się w jej rozkosznym zapachu. Cola pachnie obłędnie, bardzo... colowo :) Mydło wytwarza dużo puszystej piany, co mnie wcale nie dziwi przy takim składzie, zmiękcza wodę i skórę też.
Czy kupię ponownie - TAK!

Abacosun Brazil Spa Antycellulitowy Żel Pod Prysznic - 250 ml, cudowny żel o pół gęstej konsystencji i miodowym kolorze. Świetnie rozprowadza się po skórze, zarówno dłońmi jak i za pomocą myjki. Dobrze się pieni, mimo iż nie zawiera SLS`ów, lecz delikatne substancje myjące i cały szereg naturalnych olejków i ekstraktów roślinnych. Zapach jest cudowny, wakacyjny, soczysty, owocowo słodki, przywołujący na myśl słoneczne wakacje na tropikalnych wyspach :) Niestety na skórze utrzymuje się krótko. Żel nie podrażnia, nie uczula, ani nie wysusza skóry, ładnie ją wygładza, pozostawiając świeżą i czystą. Wydajność wysoka!
Czy kupię ponownie - TAK!!!

MiloMill Black Orchid perfumowane mydło o zapachu Czarnej Orchidei - 100 g, to mydełko które mnie zachwyciło i spowodowało, że zapragnęłam poznać więcej jego odmian. Piękny zapach uprzyjemniał stosowanie i pobudzał zmysły, kremowa pianka cudownie oczyszczała skórę nie powodując przesuszenia, wydajnością też zaskakuje, a wygląda niczym dzieło sztuki - link do recenzji w nazwie.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Organique Shea butter Salt peeling Bamboo Peeling solny do ciała - 200 g, który bardzo przypadł mi do gustu, mimo iż za solnymi peelingami nie przepadam. Bardzo dobrze złuszczał martwy naskórek, wygładzając i delikatnie ujędrniając skórę, a przy tym pozostawiał na jej powierzchni oleisty film, który zapewniał długotrwałą ochronę. Po użyciu tego peelingu nie musiałam używać żadnych mazideł do ciała, bowiem skóra była świetnie nawilżona, wygładzona, odżywiona i zregenerowana. Zapach świeży, energetyzujący, nieco męski, ale spodobał mi się - na długo, na bardzo długo pozostawał na skórze :) Więcej o nim przeczytacie w minirecenzji czerwcowego ShinyBox`a - link w nazwie.
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Dove Invisible Dry 100 Colours - 100 ml, pochodzący, jak powyższy peeling, z czerwcowego Shiny Box`a. Nie zaskoczył mnie czymś szczególnym, ani nie przebił ulubionych Garnier`ów. Taki sobie, jeśli chodzi o skuteczną ochronę - przy niższych temperaturach i " spokojnych " dniach działa wystarczająco dobrze, przy intensywnych - nie daje rady. Zapach ładny, delikatny, pudrowy, opakowanie też mi się spodobało, nie zostawia śladów na ubraniach, ale podsumowując to wszystko nie wiem, czy wrócę do niego...
Czy kupię ponownie - MOŻE...

L`Occitane en Provence Kremy do rąk Czerwona WiśniaDzienny Kwiat Vitória-Régia oraz Delice des Fruits - po 30 ml każdy. Moje cudowne rarytaski, które nie tylko dobrze pielęgnowały skórę, ale także bosko pachniały. Każdy jest fajny na swój sposób. Wiśniowy traktowałam jako " biżuteryjny " - lekki, nietłusty, a drobinki w nim zawarte pięknie rozświetlały skórę, Vitoria świeżo pachniał i dobrze nawilżał, na długo pozostawiając uczucie komfortu, natomiast Delice był bardziej treściwy, doskonale regenerował, nawilżam i odżywiał skórę, a przy tym czarował zapachem wprost z prowansalskiej cukierni - mmm, cudooo. Każda nazwa, prócz Delice, podlinkowana - klikać i czytać!
Czy kupię ponownie - TAK - Wiśnia/Vitoria /NIE - Delice -limitówka

Shefoot Krem odżywczy do paznokci i suchej skóry stóp - 75 ml, jest zupełnie inny niż te, do których przyzwyczaiłam się :) Gęsta, kremowa konsystencja z pewnością wyróżnia go z tłumu produktów do stóp, które zazwyczaj mają lekkie konsystencje. Ładny, przyjemnie słodkawy zapach również jest pozytywną cechą tego produktu, uprzyjemnia stosowanie i na długo pozostaje na stopach. Choć może powiecie, kto by tam je wąchał... ale jednak! Przyjemnie jest czuć piękny zapach na wszystkich częściach swojego ciała, a także w powietrzu :) Działanie jak najbardziej mi odpowiada, krem dobrze nawilża, zmiękcza i wygładza skórę stóp, na długo zapewniając im komfort. Czuję jego działanie nawet na drugi dzień. Szybko wnika, pozostawiając na stopach lekki ( nietłusty!) film ochronny. Oddziaływania na paznokcie jakiegoś szczególnego nie zauważyłam, ale z pewnością przyczynia się do ich dobrej kondycji. Ciesze się, że zaopatrzyłam się w całą linię, przede mną kolejne cudowności do odkrycia :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Seche Vite Dry Fast Top Coat Utwardzacz do lakieru - 3,6 ml, i taka pojemność u mnie sprawdza się najlepiej :) Zawsze zdążę zużyć przed tym jak zgęstnieje, po co inwestować w rozcieńczacz, który podobno pogarsza nieco jakość utwardzacza, wnioskuję z tego co czytałam na blogach. Seche Vite uwielbiam za wspaniały, żelowy efekt na paznokciach - każdy lakier pod nim wygląda bajecznie! Seche Vite nie lubię za kaprysy, potrafi bowiem w kilka sekund spaprać manicure ściągając lakier i... wszystko trzeba powtarzać od nowa. Nie zawsze i nie ze wszystkimi lakierami współpracuje, ale jak już się uda, to paznokcie wyglądają bosko i perfekcyjnie przez dłuższy czas. Taki cudak :)
Czy kupię ponownie - TAK!!!

Avon Ultra Colour lip crayon Sweetly Pink - 3 g, totalna porażka, różowy koszmar, najgorszy kosmetyk wszech czasów! Próbowałam różnych opcji miksowania, niestety nie współpracuje z żadnym naustnym mazidełkiem, nie da się jej zużyć i już, więc wyrzucam... Link do recenzji w tytule - tam więcej żali :)
Malibu Lime - też jakiś taki potworek, nie wiem skąd ją mam, chyba z rozdania, ale nie jestem pewna, w każdym bądź razie pachnie sztucznie, nieco limonkowo, przypomina wazelinę, ale nic ustom, prócz klejącej warstewki, nie oferuje - do kosza!
Essence Stay Matte Lip Cream 01 Velvet rose - 6 ml, lubiłam ją bardzo, fajnie zachowywała się na ustach, nadając delikatnego koloru, nie wysuszała, nie rolowała się, nie zbierała w liniach i kącikach ust i pięknie pachniała :) Niestety termin ważności jest krótki, nie jestem w stanie zużyć tego produktu w 6 miesięcy, nawet używając jedynie jej, a później już się nie nadaje - ściąga usta, wysusza, roluje się... działanie odwrotne - błeeee ;)
Czy kupię ponownie - 3 x NIE!

Dax Cosmetics, Cashmere, Eyeshadow Base Utrwalająca baza pod cienie do powiek - 7 g, całkiem fajna, ale niczym nie wyróżniająca się wśród reszty, miała dosyć oporną konsystencje, choć cienie utrzymywała bez zarzutu - przeterminowała się, czas do kosza.
Odżywka Upiększająca Kolor L`Oreal Preference - dodatek do farby, ale wystarcza jej nawet na 8, a nie 6 zastosowań. Absolutnie fantastyczna, już mała porcja nadaje włosom sypkość, blask i sprawia, że rozczesują się w sekundę - szczotka sunie jak po masłu. Ale jest dostępna tylko z farbą - recenzja w nazwie.
Czy kupię ponownie - NIE

Garść miniaturek różnej maści :) 
SVR kremy do twarzy chyba byłyby dobre dla mojej skóry, ale nie udało mi się stwierdzić tego w 100% po takiej ilości, może zaryzykuję i wypróbuję w pełnej pojemności.
Bioderma Photoderm Max natłuszcza moją mieszaną skórę, więc odpada na dłuższą metę, w sumie to wszystkie wysokie filtry mnie natłuszczają, szukam ideału :)
Etre Belle maska kolagenowa dobrze się sprawdziła, ale nie zachwyciła, za tak wysoką cenę zdecydowanie wolę lepszy i bardziej przyjazny składowo produkt, ta nie rozpieszcza skóry.
YSL Teint Radiance podkład początkowo zapowiadał się świetnie, lekki, przyjemny w aplikacji, megaaaa wydajny! nie mogłam tego maleństwa zużyć nawet w 2 tygodnie! ale niestety po 2-3 godzinach moja skóra ocieka sebum i świeciła się tak, że nawet puder nie był w stanie ujarzmić tego " olśniewającego "efektu.
Madara Cosmetics Deco Face fluid tonujący którego nie byłam w stanie nawet wypróbować, bo... był przeterminowany.
Sekret Piękna Khalida perfumy w kremie spodobały mi się ze względu na zapach, ale konsystencją już nie, ponieważ bazą jest gęste masło shea, nie uczula skóry, ale delikatnie ją natłuszcza, zapach dzięki temu utrzymuje się bardzo długo. Jednak wolę tradycyjne perfumy :)
Czy kupię ponownie - SVR MOŻE... i 5 x NIE

Garść różności i próbek
Lagenko Pure Gold Mask - Maska kolagenowa z nanozłotem - uwielbiam te maski! Są fantastyczne, mimo iż obchodzić się z nimi trzeba bardzo delikatnie, szczególnie są wrażliwe na ostre paznokcie - pękają. Ostatnia sztuka pożegnana ze smutkiem, ale z pewnością do niej jeszcze wrócę. Link do recenzji w nazwie. TAK!!!!
Jardins de Provence Fizzing Bath Bomb Musująca kula do kąpieli Herbaciana - przyjemna, pięknie pachnąca i z pływającymi liśćmi herbaty w wannie :) Nie przeszkadzało mi to, bo doznania oferowała wspaniałe ;) TAK!
Organique Glicerynowe mydło Beżowy Motyl - pachnące miodem i mlekiem, delikatnie pieniło się i dobrze myło skórę ciała, nie oferując przesuszenia. TAK!
Carea Bawełniane płatki kosmetyczne - delikatne, miękkie, średnio chłonne, ale nie rozwarstwiające się - tanie i dobre :) TAK!
Próbaski: SVR Hydracid C20 - jakieś nieporozumienie! Bardzo płynna ciecz o niezidentyfikowanym zapachu, przelewająca się przez palce i trudna do zaaplikowania na skórę, zastanawiałam się nad zakupem pełnowymiarowego, ale zdecydowanie nie dla mnie. Jak dobzre że są próbki, dzięki nim można oszczędzić nerwy i kasę - naprawdę! NIE
Sibel Argan Fluid - sporo miałam jego próbek, to już ostatnia, ale wiem, że zakupię pełnowymiarowe opakowanie tego cuda. Serum do włosów o pięknym zapachu i lekkiej, nieobciążającej konsystencji, które nadaje blasku, odżywia i pielęgnuje kosmyki. Sądząc po próbkach, zużywa się bardzo powoli, a więc pełnowymiarowa buteleczka ( z pompką )  wystarczy na długo! TAK!!!
Proto - col Microdermabrasion - niestety do kosza, uszkodzona, a więc nie do użycia.

Jak Wam podoba się moje denko?
Znacie któreś z tych produktów?
Jakie macie zdanie na ich temat?
Miłej niedzieli Kochane :)
                                                                                         

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Oliwka Ti Love - relaks i ukojenie

Witajcie Słonka ;)
Masaż jest wspaniałym i niezastąpionym sposobem na odprężenie ciała, ale tak naprawdę kryje w sobie coś o wiele więcej, działa nie tylko na ciało, ale koi też zmysły, uspokaja duszę. Dotyk ciepłych dłoni na skórze potrafi zadziałać cuda, lekkie ruchy na przemian z mocniejszym uciskaniem, wprowadzają w stan euforii, mrugające płomienie świec dodają tajemniczości temu zabiegowi, więc przeobraża się on w prawdziwy relaksujący rytuał. Lubicie to? Ja bardzo!
Masaż jest dla mnie idealnym sposobem na poprawę samopoczucia, a jednocześnie upiększa ciało, poprawia kondycję, koi ból, działa niczym panaceum na wszystkie bolączki, a przy tym jest mega przyjemny, zwłaszcza gdy jestem masowana ;) By w pełni poczuć przyjemność i doświadczyć nieziemskiego relaksu, same dłonie to za mało, wiele zależy też od olejku do masażu, musi on pięknie pachnieć i świetnie działać, zapewniając skórze komfort.
Gdy u Malinki zobaczyłam propozycję testowania oliwek Dr Beta, zgłosiłam się bez namysłu, wybrałam dla siebie Oliwkę do masażu ujędrniającego Ti LOVE, z olejkiem ylang - ylang i kolendrowym, jak się sprawdza oliwka? Czytajcie ;)


Opis producenta

Oliwka TiLove do masażu zmysłowego, odpręża ciało, odświeża umysł, wzmacnia siły witalne.
Jest bogata w olejek kolendrowy i ylang-ylang, znane afrodyzjaki z kultury Dalekiego Wschodu. Oliwka bazuje na naturalnym oleju z nasion winogron, bogatym w fitosterole i witaminy E i F. Dodatek specjalnego emolienta zapewnia miłe odczucie miękkiej i sprężystej skóry. Oliwka przynosi miłe wrażenia zmysłowe, pozostawia na skórze egzotyczny, korzenno-kwiatowy, ciepły zapach. Poprawia elastyczność i sprężystość skóry. Zalecana jest do masażu ujędrniającego.


Opis

Opakowanie oliwki to mała, zgrabna i poręczna buteleczka, o pojemności 150 ml, wykonana z półprzezroczystego, półmiękkiego tworzywa, szczelnie zamykana plastikowym, otwieranym z góry korkiem. Korek mocno zatrzaskuje się, chroniąc oliwkę przed rozlaniem, ale z łatwością też otwiera się, dzięki małemu wgłębieniu. Mały otwór ułatwia dawkowanie, co ciekawe, na początku uważałam, że ten rant dookoła otworu jest zbędny, nie ułatwia wcale wydostawania oliwki, ale podczas stosowania odkryłam do czego służy, otóż zapobiega " wychodzeniu " oliwki na buteleczkę, co jest częstą przypadłością tego typu kosmetyków, tutaj oliwka niema szans na wydostanie się za rant, a więc buteleczka, po każdym użyciu, jest sucha i czysta, nie ociekająca oliwką.


Na buteleczce zamieszczone są etykiety, główna zawiera nazwę produktu, logo firmy oraz info iż oliwka zawiera olejki ylang - ylang i kolendrowy oraz służy do masażu ujędrniającego, na tylnej etykiecie znajduje się pełny opis produktu, bardziej obszerny niżeli na stronie producenta, określona pojemność, pełny skład produktu, zaznaczono że oliwka została przebadana dermatologicznie i jest zarejestrowana w KSIoK, zamieszczone są pełne dane producenta oraz termin ważności.


Skład bardzo przyjemny, na samym jego początku, i prawie do końca, mamy naturalne olejki: z nasion winogron, z czarnego pieprzu, ylangowy, ze skórki grejpfruta, kolendrowy, szałwiowy oraz emolient, na samym końcu znajdują się: antyoksydant oraz kilka substancji zapachowych, ogólnie bardzo dobry i nie szkodliwy, jeśli oczywiście nie mamy alergii na którykolwiek z tych składników, ja nie mam, więc  odpowiada mi jak najbardziej :)


Oliwka o lekkiej, delikatnej, płynnej konsystencji, nie jest zbyt tłusta ani zawiesista, ma delikatnie żółtawą barwę, w małej ilości jest prawie przezroczysta.
Zapach niesamowicie przyjemny i miły, na pierwszy plan wychodzi aromat olejku kolendrowego połączony z subtelną, słodkawą nutą ylang - ylang, nie jest zbyt mocny, ale bardzo dobrze wyczuwalny, na długo pozostaje na skórze.
Aplikacja jest bardzo przyjemna i miła, olejek z łatwością rozprowadza się lekko ślizgając się po skórze, nie wchłania się zbyt szybko, co pozwala w pełni czerpać przyjemność z masowania.
Działanie mogę uznać za natychmiastowe, ponieważ już od samego zapachu robi się strasznie przyjemnie, zmysły pobudzone, a rozprowadzona na ciele oliwka momentalnie zapewnia uczucie komfortu, doskonale nawilża i zmiękcza skórę, wchłania się stopniowo, ale nie klei skóry, zostawia na niej delikatny film.
Efekty ze stosowania oliwki bardzo pozytywne, skóra jest idealnie wygładzona, pachnąca, gładka i miła w dotyku, wygląda apetycznie i kusząco, efekty utrzymują się bardzo długo, nawet po myciu skóra nie jest przesuszona jak zwykle.
Wydajność wysoka, wystarczy odrobina oliwki by wypielęgnować całe ciało.


Opinia 

Zapach ylangowy bardzo, ale to bardzo lubię, kolendrowy zresztą też, oliwka Ti LOVE doskonale pachnie właśnie tymi olejkami, co z kolei powoduje, że stosowanie jej wiąże się u mnie z ogromną przyjemnością, masaż zapewnia relaks dla ciała jak i dla ducha, a jeszcze długo po masażu można cieszyć sie pięknym aromatem, który pozostaje na skórze.
Ale wiadomo, zapach to nie wszystko, oliwka jest również bardzo dobra pod względem pielęgnacyjnym, po masażu skóra jest bardzo dobrze nawilżona, zregenerowana i wygładzona, co do ujędrnienia, nie mam pewności, bo po każdej oliwce i masażu skóra wygląda zjawiskowo, pięknie, jędrnie i apetycznie ;)
Oliwka wchłania się powoli, co pozwala na masowanie z użyciem minimalnej jej ilości, nie ma konieczności ponownej aplikacji, co z kolei pomaga uniknąć przedawkowania oraz natłuszczenia skóry.
Po masażu skóra jest lekko natłuszczona, ale nie klejąca, można bez obaw ubrać piżamkę lub haleczkę, już po kilku godzinach warstewka z oliwki zanika całkowicie, a skóra jest satynowa, gładka, pięknie pachnąca.
My urządzamy sobie weekendowe masowanie, oliwka nie tylko sprawia przyjemność ciału i zapewnia jemu komfort całkowity, lecz także doskonale odstresowuje, koi zmysły i relaksuje, dotyk dłoń, aromatyczna oliwka o wspaniałym działaniu, czego można więcej życzyć? Sprawdza się w 100% i jest bardzo wydajna, my, na dwa ciałka, wcale nie takie małe :) za jednym razem zużyliśmy 1/4 oliwki, jest jej w buteleczce 150 ml, ilość po pierwszym użyciu widoczna na powyższym zdjęciu, więc jest nie tylko dobra jakościowo, ale i korzystna dla portfela ;) Same korzyści i miłe wrażenia ze stosowania.


Cena - 29,90 zł / 150 ml

Ocena - 5/5

Dostępność - apteki, sklepy zielarskie, wybrane sklepy stacjonarne ( spis tych sklepów na stronie producenta ), sklepy internetowe oraz na oficjalnej stronie producenta Dr Beta.

Podsumowanie

Oliwka Ti LOVE okazała się bardzo dobrym i jakościowym produktem, w pełni spełnia obietnice producenta, doskonale działa jak na ciało, tak i na zmysły, ma dobry skład i dosyć przystępną cenę, a do tego wyznacza się rewelacyjnym i trwałym zapachem oraz wysoką wydajnością. Nam zostało tej oliwki jeszcze na  jedno użycie, ale już wiemy, że po jej wyczerpaniu, z pewnością zakupimy kolejną, tyle że tym razem postanowiliśmy wybrać duże opakowanie z pompką - 500 ml - jeszcze większa wygoda i jeszcze więcej przyjemności z masażu ;) Oliwki i oleje do masażu są naszymi niezbędnikami, o każdej porze roku.
Oliwka idealna na wieczór we dwoje, pobudza zmysły, uprzyjemnia wieczór, nie klei skóry, lecz tworzy ją satynową i miękką, aż chce się dotykać znowu i znowu..., ciało wygląda jeszcze bardziej kuszące i zachęcające... ;) Ale również doskonała do samodzielnego masażu - poprawia nawilżenie skóry, niweluje suchość, podrażnienia i zaczerwienienia, przy regularnym stosowaniu z pewnością przyczyni się do skutecznego ujędrnienia i wygładzenia skóry, pobudza krążenie i uelastycznia.

Dziękuję Malinko za odkrycie wspaniałej oliwki :)


A Wy Słoneczka już mieliście do czynienia z oliwką Dr Beta?
Jak Wam się podoba? A może polecacie inne oliwki do masażu?
Które są Waszymi faworytami?
Miłego dzionka Wam życzę i wspaniałego tygodnia!
Trzymajcie się cieplutko ;*