Witajcie Słoneczka ;)
Bez peelingów nie wyobrażamy sobie naszej pielęgnacji. Ja nie wyobrażam! I pomyśleć tylko, że dawno, dawno temu niemal ich nie stosowałam :) Ale tak to już jest, że jak raz czegoś dobrego spróbujesz, nie będziesz chciała zrezygnować. No i się zaczęło peelingowe szaleństwo! Różne tekstury, formuły, właściwości, zapachy, kolory, pojemności... Peelingi są różne, ale łączy je jedno - przeobrażają naszą skórę w jedwabiście gładką i delikatną, a przy okazji troszczą się o jej piękno i zdrowie!
Jeśli chodzi o preferencje w tego typu kosmetykach, to powiem szczerze - nie mam ich. Nie wyznaczam konkretnych cech, a nawet składników, po prostu stosuję, celebrując wspólne chwile, a następnie oceniam. Pod każdym względem :) Solankowy peeling do ciała Lawenda z mleczkiem Waniliowym Herbal Care uwodzi nie tylko piękną, zachęcająca szatą, ale i bardzo przyjemną, a nawet odrobinę magiczną zawartością! Co sprawia, że jest taki magiczny? Jak się sprawdza w pielęgnacji ciała i na czym polega jego wyjątkowość? O tym dowiesz się już za chwilę :)
Solankowy peeling do ciała Lawenda z mleczkiem Waniliowym - od producenta
Herbal Care odzwierciedla w sobie filozofię Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona: szacunek dla tradycji, otaczającej nas natury i tak bardzo od niej zależnego człowieka. Czerpiąc z bogactwa tradycji zielarskiej, oparliśmy receptury naszych produktów o cenione od wieków surowce roślinne i innowacyjne składniki aktywne.
Kryje w sobie tylko to co w naturze najcenniejsze - wyselekcjonowane surowce o udowodnionej skuteczności. Nie zawiera niczego co jest zbędne w tradycyjnych recepturach.
Solankowy peeling do ciała z Lawendą i mleczkiem Waniliowym skomponowaliśmy z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które złuszczają martwy naskórek i nawilżają skórę, przywracając jej gładkość i elastyczność. Skóra z dnia na dzień staje się miękka i przyjemna w dotyku.
Efekty stosowania solankowego peelingu:
• Idealnie wygładzona, jędrna i elastyczna skóra
• Długotrwale i intensywnie nawilżona
• Zredukowane oznaki przesuszenia
• Ciało otulone odprężającym zapachem.
Składniki aktywne solankowego peelingu:
• Kryształki soli
• Olejek lawendowy
• Mleczko waniliowe
• Olejek winogronowy.
Solankowy peeling do ciała Lawenda z mleczkiem Waniliowym jest przeznaczony do każdego rodzaju skóry, w kazdym wieku.
Właściwości: długotrwale i intensywnie nawilżona skóra, zredukowane oznaki przesuszenia.
Solankowy peeling do ciała Herbal Care otrzymujemy w twardym, szerokim, ale płaskim słoiku wykonanym z przezroczystego tworzywa. Dzięki jego formie wydobywanie kosmetyku jest bardzo łatwe i przyjemne, nie ma też kłopotu, gdy zawartość sięga dna. Szeroka, aluminiowa zakrętka solidnie chroni kosmetyk przed niekorzystnym działaniem wilgoci, jak to w łazience :) Ładna, przyjemna dla oka szata graficzna opakowania przykuwa uwagę, a dzięki informacjom umieszczonym na etykietach, dowiemy się o walorach produktu, poznamy jego skład oraz sposób użycia. Termin ważności od momentu otwarcia wynosi 6 miesięcy, śmiało wystarczy, aby go zużyć :)
Początkowo lawendowy peeling solankowy ma jasnobrunatną barwę i gęstą, ale nie zbitą konsystencję, na którą się składa sól, oleje, masło shea i cała reszta ( patrz na skład ). W peelingu wyraźnie widać małe, fioletowe drobiny o kulistym kształcie, które w trakcie stosowania się rozpuszczają. Pewnie myślicie dlaczego początkowo? A no dlatego, że ten peeling wcale taki zwyczajny nie jest - jest magiczny! Otóż zdjęcia robiłam po otwarciu kosmetyku, który dodatkowo był opatrzony, zaplombowany, foliowym wieczkiem. Po zdjęciach, wieczorem, użyłam go, po czym odstawiłam na półkę. Jakież było moje zdziwienie, gdy po 3 tygodniach ponownie po niego sięgnęłam :) Otwieram, a moim oczom ukazuje się... jasno fioletowa, niczym kwiaty młodej lawendy, zawartość! Oczywiście drobiny w niej nadal są, nie zmieniły ani kształtu, ani barwy, więc to raczej nie z ich winy stała się ta magia :) Pewnie utlenienie :) Tym nie mniej, kosmetyk wcale się nie zmienił pod względem zapachu, konsystencji czy działania, lecz ta barwa dodała mu nieodpartego uroku. Zresztą same zobaczcie :)
Solankowy peeling do ciała Lawenda z mleczkiem Waniliowym bardzo przyjemnie się nabiera i równie fajnie się rozprowadza po skórze. Jest idealnie " wilgotny " - nie za mokry, aby skapywać, nie za tłusty, aby spełzać, nie za suchy, aby się obsypywać. Lekki masaż kolistymi ruchami, podczas rozprowadzania peelingu, zapewnia przyjemne uczucie relaksu. Z kolei ostre, niewielkie kryształki soli skrupulatnie złuszczają martwy naskórek zapewniając ciału natychmiastowe wygładzenie i pobudzenie. Oleista formuła, usprawniając poślizg, świetnie amortyzuje działanie soli zapobiegając mikrouszkdzeniom, zadrapaniom czy " zarysowaniom " skóry. Dodatkowo dobrze nawilża i odżywia skórę, sprawiając, że staje się ona delikatna i miła w dotyku. Tym nie mniej, jak to solny peeling, potrafi zaszczypać, gdy trafi na uszkodzoną skórę. Cudowny, naturalny zapach, przywołujący na myśl kwitnącą lawendę z nutką słodkawego, miodowego aromatu, wprawia w doskonałe samopoczucie i pomaga się zrelaksować. Po spłukaniu peelingu, co przychodzi z łatwością, na skórze pozostaje lekki, oleisty, naturalny film, którego obecność zdradzają kropelki wody, zatrzymujące się na ciele. To znak, że skóra została nie tylko należycie oczyszczona, ale jednocześnie wypielęgnowana i zadbana. Film nie jest nadmiernie tłusty, nie obciąża, nie zapycha, ani nie klei skóry, po osuszeniu ciała ręcznikiem wchłania się całkowicie, zapewniając jedwabistą gładkość! Po użyciu solankowego peelingu nie mam już konieczności sięgania po balsam, olejek czy mleczko do ciała. Skóra jest idealna! Gładka, miękka, cudownie wygładzona, wystarczająco dobrze nawilżona, delikatnie odżywiona - dokładnie taka, jaką lubię najbardziej! Dodatkowo otulona subtelną, lawendowo-miodową " woalką " aromatu, który uprzyjemnia wieczór i ułatwia zasypianie :) Lawendowych snów Kochani!
Cena - 15,50 zł / 220 g
Dostępność - sklep Farmona, a także drogerie, markety, dyskonty i apteki stacjonarne oraz internetowe.
Podsumowując...
Uwielbiam zapach kwitnącej lawendy! Taki prawdziwy, autentyczny, naturalny, subtelnie słodki, o delikatnie miodowej nucie, a zarazem wyrazisty. Solankowy peeling do ciała Lawenda Herbal Care w pełni wpisuje się w moje preferencje zapachowe, ale nie tylko! Prócz rozkoszy, którą oferuje moim zmysłom, zapewnia piękno i zdrowie mojemu ciału. Skutecznie złuszcza, wygładza, uelastyczni i nawilża skórę, a zarazem delikatnie ją ujędrnia. Stosowany raz w tygodniu daje gwarancję zadowolenia i satysfakcję z efektów. Ten peeling, to moje Lawendowe Love o magicznym kolorze i boskim zapachu! Musisz go wypróbować!
Poznaliście już nowe peelingi Herbal Care?
A może miałaś przyjemność stosować ten solankowy, lawendowy okaz?
Jakie peelingi lubisz najbardziej - cukrowe czy solne?
Mam ochotę na cukrowe wersje Herbal Care :)
Miłego, relaksującego wieczoru :*
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Farmona Herbal Care my nature. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Farmona Herbal Care my nature. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 9 stycznia 2018
Herbal Care Solankowy peeling do ciała Lawenda z mleczkiem Waniliowym - magiczny powiew... lawendy!
poniedziałek, 19 czerwca 2017
Farmona Herbal Care Natłuszczający olejek do kąpieli i pod prysznic BURITI
Witajcie Słoneczka :)
Wiem, że nie tylko ja uwielbiam nowości kosmetyczne. Każda z nas lubi poznawać nowe produkty i odkrywać dla siebie nowy wymiar pielęgnacji oraz nowych sprzymierzeńców, ułatwiających i uprzyjemniających codzienne dbanie o swoją urodę. Tak, tak, nawet w trakcie " zwyczajnego mycia " bądź podczas brania prysznica, możemy jednocześnie pielęgnować i chronić skórę.
Z pomocą w tym zadaniu pośpieszy nowość Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona. A mianowicie natłuszczający olejek do kąpieli i pod prysznic Buriti z linii Herbal Care. Bardzo cenię sobie olejową pielęgnacje, doskonale służy mojej skórze, zarówno twarzy jak i ciała, a także włosom i paznokciom. Olejek myjący to świetne rozwiązanie dla wszystkich zabieganych, bowiem pozwala w kilka minut oczyścić, odświeżyć, umyć ciało, a przy okazji go odżywić, ukoić i porządnie nawilżyć. A wiecie co jest najlepsze w tym olejku? Nie tylko działanie i efekty, które oferuje, ale również obłędny zapach! Olejek Buriti podbił moją skórę, zmysły i serce od pierwszego użycia! Przy regularnym stosowaniu - jeszcze bardziej uzależnienia...
Słów kilka od producenta
Nasz natłuszczający olejek do kąpieli z buriti opracowaliśmy do pielęgnacji skóry suchej i normalnej. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które łagodnie myją i pozostawiają delikatny film ochronny, odbudowując naturalną barierę lipidową skóry. Skóra z dnia na dzień staje się wyraźnie zregenerowana, wygładzona i doskonale nawilżona. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.
Efekty stosowania:
• Czysta skóra bez podrażnień, odżywiona i nawilżona
• Idealnie miękka i zregenerowana
• Delikatnie natłuszczona i zabezpieczona przed nadmierną utratą wody
• Jedwabiście gładka i pachnąca.
* Naturalne oleje
Składniki aktywne
• Amazoński olej Buriti - bogate źródło β-karotenu, zwiększa elastyczność skóry i intensywnie ją nawilża
• Olej z nasion Słonecznika - zmiękcza i wygładza naskórek oraz wzmacnia jego barierę ochronną
• Witamina E - głęboko odżywia, regeneruje i chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem
• Ceramidy - wspomagają odbudowę naskórka i regulują jego odpowiednie nawilżenie.
Olejek do kąpieli i pod prysznic BURITI został umieszczony w minimalistycznej, prostej, niewielkiej, a zarazem poręcznej butelce, o pojemności 330 ml. Przezroczyste tworzywo ładnie eksponuje kolor kosmetyku, jeszcze bardziej zachęcając do sięgania właśnie po niego. Elastyczność butelki przekłada się na łatwość i szybkość dawkowania produktu, z kolei wygodny aplikator-nakłada, z niewielkim otworem, zapobiega nadmiernemu wylewaniu się produktu. Dzięki niej możesz być pewna, że wydostaniesz tyle olejku ile akurat potrzebujesz :) Szeroki, ośmiokątny, zakręcany korek doskonale chroni zawartość i jest łatwy w obsłudze - zakręcanie czy odkręcanie butelki, to tylko sekunda ;) Ładna, barwna etykieta, utrzymana w stylistyce kosmetyków Herbal Care zdobi butelkę i świetnie komponuje się z zawartością. Już od samego patrzenia można poczuć przypływ energii i nabrać przedsmaku egzotycznej pielęgnacji :) Na tylnej etykiecie zostały umieszczone wszystkie informacje dotyczące produktu, wlącznie z opisem, sposobem stosowania, pełnym składem oraz terminami ważności - ogólnym i od otwarcia, wynoszącym 6 miesięcy.
Olejek Buriti wyznacza się energicznym, nasyconym pomarańczowym, wpadającym w czerwień kolorem oraz lekką, lejącą się, płynną konsystencją. Na szczególną uwagę zasługuje jego wyjątkowy, pobudzająco-musujący zapach. Początkowo wyczuwane są słodkawe, owocowe nuty " z bąbelkami ", przypominające zapach limitowanej, letniej wersji Fanty :D Później, zwłaszcza w trakcie stosowania kosmetyku, wydobywają się otulające, orientalne nuty " olejowe ", które cudownie koją i uspokajają po ciężkim dniu. Otóż podsumowując - po otwarciu czeka nas eksplozja świeżości, owocowej energii i soczystej, słonecznej słodyczy, która później ustępuje miejsce bardziej subtelnym, relaksującym nutom orientu. Uwielbiam, naprawdę świetnie skomponowany, wyjątkowy i bardzo uprzyjemniający zarówno leżakowanie w kąpieli jak i szybki prysznic, zapach.
Natłuszczający olejek Buriti można stosować do kąpieli, wlewając odrobinę pod strumień ciepłej wody, jak również do mycia, pod prysznicem. Przyznam, że wolę go stosować pod prysznicem, ale nie dlatego, że źle pełni rolę produktu do kąpieli. Nic z tych rzeczy, w kąpieli sprawdza się całkiem fajnie, świetnie zmiękcza i aromatyzuje wodę, pozwalając na długi relaks, zalecany czas kąpieli - 20 minut. Po kąpieli skóra jest pachnąca, miękka i delikatna w dotyku, więc zastrzeżeń do niego nie mam żadnych. Stosowany pod prysznicem, obojętnie czy to aplikowany bezpośrednio na wilgotną skórę, czy na siateczkową gąbkę - daje takie same efekty jak kąpiel, a czasu na tę czynność potrzebuję znacznie mniej :) Ech, ten pośpiech! Szybki prysznic z użyciem olejku przeobraża się w bardzo przyjemny zabieg, który skutkuje czystością skóry, jej delikatnością, nawilżeniem i subtelnym aromatyzowaniem :) Pod wpływem ciepła rąk olejek świetnie się rozprowadza po wilgotnej skórze, wytwarzając delikatną, białą emulsję. Nie pieni się, ale dobrze myje ciało, odświeża go i wygładza. Wystarczy kilka chwil, a skóra zmienia się nie do poznania! Olejek w trakcie mycia pielęgnuje, zapewniając mojej skórze dostateczne nawilżenie, jedwabistą gładkość i cudowną delikatność. Po osuszeniu ręcznikiem nie czuję nieprzyjemnego ściągnięcia, tylko komfort, a więc śmiało mogę dziś darować sobie balsamowanie. Nie jest w stanie zastąpić tradycyjnych " nawilżaczy " na dłuższą metę, nie, ale doraźnie, gdy czasu na pielęgnację brakuje lub potrzebuję szybko doprowadzić się " do porządku " ( czytaj - zrobić się na bóstwo :D ) - niezawodnie służy pomocą :) Olejek nie obciąża mojej skóry, nie zostawia na niej tłustego czy klejącego filmu, nie powoduje podrażnienia, nie zapycha. Jest bardzo wydajny, łatwy i przyjemny w użyciu oraz skuteczny w działaniu.
Cena - 19 zł / 330 ml
Dostępność - sklep Farmona, drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Jeśli lubisz olejki myjące, pachnące kosmetyki oraz szybkie rozwiązania, które oferują świetne efekty, to olejek do kąpieli i pod prysznic BURITI Herbal Care jest dla Ciebie stworzony! Zatroszczy się o Twoje ciało, nie zapominając o zmysłach! Podaruje przyjemność zarówno w trakcie mycia, jak i długo po nim! Zapewni skórze piękno i delikatność - nikt nie będzie w stanie Ci się oprzeć! To przyjemność która będzie z tobą na długo, nie wahaj się, lecz sięgaj, kiedy tylko masz na to ochotę - romantyczny wieczór we dwoje czy domowe SPA? W każdej roli spełni twe pragnienia i zaspokoi potrzeby twojej skóry!
Czy już poznaliście Olejek do kąpieli i pod prysznic BURITI?
Lubicie olejki pod prysznic i do kąpieli?
Stosujecie je w swojej pielęgnacji?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
Wiem, że nie tylko ja uwielbiam nowości kosmetyczne. Każda z nas lubi poznawać nowe produkty i odkrywać dla siebie nowy wymiar pielęgnacji oraz nowych sprzymierzeńców, ułatwiających i uprzyjemniających codzienne dbanie o swoją urodę. Tak, tak, nawet w trakcie " zwyczajnego mycia " bądź podczas brania prysznica, możemy jednocześnie pielęgnować i chronić skórę.
Z pomocą w tym zadaniu pośpieszy nowość Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona. A mianowicie natłuszczający olejek do kąpieli i pod prysznic Buriti z linii Herbal Care. Bardzo cenię sobie olejową pielęgnacje, doskonale służy mojej skórze, zarówno twarzy jak i ciała, a także włosom i paznokciom. Olejek myjący to świetne rozwiązanie dla wszystkich zabieganych, bowiem pozwala w kilka minut oczyścić, odświeżyć, umyć ciało, a przy okazji go odżywić, ukoić i porządnie nawilżyć. A wiecie co jest najlepsze w tym olejku? Nie tylko działanie i efekty, które oferuje, ale również obłędny zapach! Olejek Buriti podbił moją skórę, zmysły i serce od pierwszego użycia! Przy regularnym stosowaniu - jeszcze bardziej uzależnienia...
Słów kilka od producenta
Nasz natłuszczający olejek do kąpieli z buriti opracowaliśmy do pielęgnacji skóry suchej i normalnej. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które łagodnie myją i pozostawiają delikatny film ochronny, odbudowując naturalną barierę lipidową skóry. Skóra z dnia na dzień staje się wyraźnie zregenerowana, wygładzona i doskonale nawilżona. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.
Efekty stosowania:
• Czysta skóra bez podrażnień, odżywiona i nawilżona
• Idealnie miękka i zregenerowana
• Delikatnie natłuszczona i zabezpieczona przed nadmierną utratą wody
• Jedwabiście gładka i pachnąca.
* Naturalne oleje
Składniki aktywne
• Amazoński olej Buriti - bogate źródło β-karotenu, zwiększa elastyczność skóry i intensywnie ją nawilża
• Olej z nasion Słonecznika - zmiękcza i wygładza naskórek oraz wzmacnia jego barierę ochronną
• Witamina E - głęboko odżywia, regeneruje i chroni skórę przed przedwczesnym starzeniem
• Ceramidy - wspomagają odbudowę naskórka i regulują jego odpowiednie nawilżenie.
Olejek Buriti wyznacza się energicznym, nasyconym pomarańczowym, wpadającym w czerwień kolorem oraz lekką, lejącą się, płynną konsystencją. Na szczególną uwagę zasługuje jego wyjątkowy, pobudzająco-musujący zapach. Początkowo wyczuwane są słodkawe, owocowe nuty " z bąbelkami ", przypominające zapach limitowanej, letniej wersji Fanty :D Później, zwłaszcza w trakcie stosowania kosmetyku, wydobywają się otulające, orientalne nuty " olejowe ", które cudownie koją i uspokajają po ciężkim dniu. Otóż podsumowując - po otwarciu czeka nas eksplozja świeżości, owocowej energii i soczystej, słonecznej słodyczy, która później ustępuje miejsce bardziej subtelnym, relaksującym nutom orientu. Uwielbiam, naprawdę świetnie skomponowany, wyjątkowy i bardzo uprzyjemniający zarówno leżakowanie w kąpieli jak i szybki prysznic, zapach.
Natłuszczający olejek Buriti można stosować do kąpieli, wlewając odrobinę pod strumień ciepłej wody, jak również do mycia, pod prysznicem. Przyznam, że wolę go stosować pod prysznicem, ale nie dlatego, że źle pełni rolę produktu do kąpieli. Nic z tych rzeczy, w kąpieli sprawdza się całkiem fajnie, świetnie zmiękcza i aromatyzuje wodę, pozwalając na długi relaks, zalecany czas kąpieli - 20 minut. Po kąpieli skóra jest pachnąca, miękka i delikatna w dotyku, więc zastrzeżeń do niego nie mam żadnych. Stosowany pod prysznicem, obojętnie czy to aplikowany bezpośrednio na wilgotną skórę, czy na siateczkową gąbkę - daje takie same efekty jak kąpiel, a czasu na tę czynność potrzebuję znacznie mniej :) Ech, ten pośpiech! Szybki prysznic z użyciem olejku przeobraża się w bardzo przyjemny zabieg, który skutkuje czystością skóry, jej delikatnością, nawilżeniem i subtelnym aromatyzowaniem :) Pod wpływem ciepła rąk olejek świetnie się rozprowadza po wilgotnej skórze, wytwarzając delikatną, białą emulsję. Nie pieni się, ale dobrze myje ciało, odświeża go i wygładza. Wystarczy kilka chwil, a skóra zmienia się nie do poznania! Olejek w trakcie mycia pielęgnuje, zapewniając mojej skórze dostateczne nawilżenie, jedwabistą gładkość i cudowną delikatność. Po osuszeniu ręcznikiem nie czuję nieprzyjemnego ściągnięcia, tylko komfort, a więc śmiało mogę dziś darować sobie balsamowanie. Nie jest w stanie zastąpić tradycyjnych " nawilżaczy " na dłuższą metę, nie, ale doraźnie, gdy czasu na pielęgnację brakuje lub potrzebuję szybko doprowadzić się " do porządku " ( czytaj - zrobić się na bóstwo :D ) - niezawodnie służy pomocą :) Olejek nie obciąża mojej skóry, nie zostawia na niej tłustego czy klejącego filmu, nie powoduje podrażnienia, nie zapycha. Jest bardzo wydajny, łatwy i przyjemny w użyciu oraz skuteczny w działaniu.
Cena - 19 zł / 330 ml
Dostępność - sklep Farmona, drogerie, w tym internetowe.
Podsumowując...
Jeśli lubisz olejki myjące, pachnące kosmetyki oraz szybkie rozwiązania, które oferują świetne efekty, to olejek do kąpieli i pod prysznic BURITI Herbal Care jest dla Ciebie stworzony! Zatroszczy się o Twoje ciało, nie zapominając o zmysłach! Podaruje przyjemność zarówno w trakcie mycia, jak i długo po nim! Zapewni skórze piękno i delikatność - nikt nie będzie w stanie Ci się oprzeć! To przyjemność która będzie z tobą na długo, nie wahaj się, lecz sięgaj, kiedy tylko masz na to ochotę - romantyczny wieczór we dwoje czy domowe SPA? W każdej roli spełni twe pragnienia i zaspokoi potrzeby twojej skóry!
Czy już poznaliście Olejek do kąpieli i pod prysznic BURITI?
Lubicie olejki pod prysznic i do kąpieli?
Stosujecie je w swojej pielęgnacji?
Miłego wieczoru Wam życzę :*
sobota, 8 kwietnia 2017
Kosmetyczne pożegnania... DENKO marca 2017 w minirecenzjach
Witajcie Słoneczka :)
Marzec pożegnany, a więc czas się " rozliczyć " z kosmetycznych zużyć. Denko marca nie wyznacza się obfitością, ale systematyczne wykańczanie zalegających resztek z tubek, słoiczków, pojemniczków... tworzy przestrzeń, którą chętnie zastępuję nowościami. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, ile produktów tego samego gatunku mam w użyciu :) Denko pomaga mi zapanować nad porządkiem w kosmetykach. Jesteście ciekawe jakie produkty w marcu pożegnałam? A więc zapraszam :)
I co my tutaj mamy? A no wszystkiego po trochu :)
O każdym z tych produktów postaram się opowiedzieć jak najwięcej, skupiając się jedynie na głównych cechach.
Opis zaczynam od lewej... Recenzowane wcześniej produkty są podlinkowane - interesują Cię szczegóły i bardziej obszerny opis?
Nie krępuj się, śmiało - klikaj i czytaj :)
💙 - bardzo lubię!
👌 - całkiem spoko...
👎 - nie sprawdza się u mnie!
Cien Kremowy płyn do kąpieli Jedwab z olejkiem Arganowym 1,5 L - duża butla płynu sprawiła, że choć pojawił się u mnie jesienią, z powodzeniem przezimował i dotrwał aż do wiosny :) Jest bardzo wydajny, dobrze się pieni, więc wiele go wlewać nie trzeba, bo można się zgubić w tej piance :) Z jego usług korzystała cała rodzina. Jest hypoalergiczny, przyjemnie, słodko pachnący i delikatny dla skóry - nie powodował przesuszeń ani podrażnień, nawet u dzieci. Chętnie poznam inne zapachy, na wiosnę pragnę świeżości i orzeźwienia, zamiast słodkiego otulenia. Ale kto wie... zima nie tak daleko :D 👌
Skino Żel do golenia łagodzący 200 ml - nie, nie, to nie pomyłka, ani denko męża :) Choć, przyznam, że z założenia miał być właśnie dla niego, ale po wypróbowaniu tego żelu dyskretnie go przygarnęłam :) Dawno już zauważyłam, że męskie żele do golenia są o wiele fajniejsze, lepiej zmiękczają włoski, przez co szybciej i łatwiej się je goli. Ten przyjemniaczek jest bardzo gęsty, fajnie się pieni, tworząc gęstą, kremopodobną pianę na wilgotnej skórze. Maszynka sunie jak po maśle, a skóra zabezpieczona przed podrażnieniami, mikrouszkodzeniami, a nawet zacięciami. Pachnie męsko, świeżo, ale mi to nie przeszkadza, delikatnie chłodzi skórę, ale jest to przyjemne uczucie. Kosztuje dosłownie kilka złotych a wystarcza na wieki! 👌
Palette Deluxe Intense Oil Care Color 218 Srebrzysty Blond 2 opakowania - o zgrozo! Farbowałam włosy i płakałam! Dosłownie... Takiego pieczenia, szczypania i bólu dawno nie czułam. I co mnie pokusiło, aby rozrabiać tę farbę w dołączonej buteleczce i jeszcze bezpośrednio z niej aplikować??? Co z tego, że tak pisze producent, farba przed nałożeniem na włosy ( i skórę głowy oczywiście ) musi przez 5-8 minut się " przegryźć ". Gdy zachodzą procesy chemiczne jest najbardziej " agresywna ", dlatego zawsze mieszam w szklanej miseczce, a po 5 minutach nakładam za pomocą pędzla. Ale tym razem zrobiłam " wedle wskazówek producenta "! Oczywiście nawet połowę wyznaczonego czasu nie wytrzymałam, zmyłam, lecz było za późno - skóra głowy spalona. Strupy schodziły przez 3 tygodnie. Nigdy więcej, a szkoda, bo kolor wygląda całkiem super. Nie dla mnie, moja skóra głowy jej nie toleruje. 👎
Linda Mydło w płynie Wiśniowa Słodycz 500 ml - lubię mydła Linda, bo są tanie, wydajne, ładnie pachną i zazwyczaj nie wysuszają skóry. Ta wersja prawie taka jest, prawie, bo po pewnym czasie używania zapach zaczął mnie męczyć. Wiem że to wersja zimowa, a gdy na dworze panuje mróz umycie rąk pudrowo-słodką wiśnią, po przyjściu do domu, pewnie sprawia radość. Początkiem wiosny, mimo iż w marcu zimnych dni nie brakowało, mydło drażniło nos, a ja nie mogłam się doczekać kiedy się skończy :) Jest wydajne, bardzo.... mówiłam :) No nic, więcej nie kupię, dobrze że zapach szybko się ulatniał, a mydło nie wysuszało skóry. 👎
Biały Jeleń PREbiotic Hipoalergiczna emulsja do higieny intymnej 265 ml - śmiało mogę powiedzieć, że Biały Jeleń ma jedne z najlepszych produktów do higieny intymnej! Stosowałam wiele różnych specyfików, różnych marek, ale wybierając złoty środek - to właśnie " jelonek " wygrywa. Łatwo dostępny, cenowo przyjazny, dzięki pompce wygodny w użyciu. Emulsja PREbiotic wyznacza się delikatnym, nieco specyficznym, ale przyjemnym zapachem i półpłynną konsystencją o mlecznym zabarwieniu. Zawiera kwas mlekowy, wyciąg z czerwonej koniczyny, alantoinę i naturalne probiotyki. Delikatnie oczyszcza, odświeża i zapewnia uczucie komfortu. Nie podrażnia, zapobiega powstawaniu infekcji, chroni. Jest bardzo wydajna! 👌
Bourjois Volume Reveal Mascara Radiant Black 7,5 ml - zapowiadała się fantastycznie, ale jakoś nie zachwyciła niczym szczególnym. Owszem ładnie wydłuża, bardzo delikatnie pogrubia i pokrywa nawet najmniejsze rzęski. Nadaje ładnej czerni ale nic poza tym - zapewnia " codzienny " efekt naturalnych rzęs - taki przeciętny. Szczoteczka silikonowa, z mnóstwem delikatnych " włosków ", bardzo miękka, ładnie się dopasowuje do rzęs, ale czasem traciłam nad nią kontrolę i " wyjeżdżałam " na powiekę. Początkowo tusz był bardzo mokry, ale rzęs nie sklejał, potem minimalnie zgęstniał, a więc lepiej się aplikował, aż w końcu zupełnie wysechł. Termin ważności od otwarcia 6 miesięcy, mi ledwie na 3 wystarczyło, a może maskara wcale nie wyschła, tylko się zużyła? Zazwyczaj stosowałam 9 mililitrowe tusze, ten ma 7,5 ml. Fajnym gadżetem jest lusterko z 3-krotnym zoomem, tyle że z niego prawie nie korzystałam, wolę duże lustro :) 👎
Delawell Sweet and Natural Orange słodkie masło do ciała 100 ml - to masełko na długo pozostanie w mojej pamięci. Pyszny zapach, treściwa, gęsta konsystencja i przepiękny, naturalny skład. Zawiera cukry roślinne, ekstrakt z mango, witaminę E, masło kakaowe i naturalne oleje: makadamia, migdałowy, jojoba, arganowy oraz z baobabu. Dobrze rozprowadza się po skórze, dogłębnie nawilża, odżywia i regeneruje skórę zapewniając jej miękkość, gładkość i delikatność. Zostawia lekki film ochronny, który w krótkim czasie szybko się wchłania, nie klei, nie brudzi, ani nie zapycha skóry. Na długo zapewnia komfort i jedwabistość ciału. Wyznacza się bardzo wysoką wydajnością, ale też małą pojemnością, tym nie mniej... bardzo lubię! 💙
Farmoną Tutti Frutti Gruszka & Żurawina masło do ciała 275 ml - absolutny ulubieniec! Uwielbiam za cudowny zapach ( gruszka w kosmetykach, i nie tylko, jest moją wielką faworytką ), treściwą, a jednocześnie lekką konsystencję, rewelacyjne działanie i delikatność skóry. Wchłania się błyskawicznie, zapewniając ciału dogłębne nawilżenie, gładkość, elastyczność i długotrwałą ochronę przed podrażnieniami. Nie roluje się, nie zapycha, ani ni obciąża mojej skóry, a zapach długo pozostaje na niej wyczuwalny! 💙
APN Cosmetics Hydrovital Intensywnie nawilżający krem na dzień 50 ml - ma bardzo lekką, żelowo-kremową konsystencję, przypominającą lekki balsam. Bardzo wyraźnie nawilża, wygładza i koi skórę zapewniając jej ogólny komfort. Świeży, orzeźwiający zapach dodawał energii i pobudzał ( budził ) skórę o poranku - na dzień, pod makijaż, idealnie się nadawał. Początkowo byłam z niego bardzo zadowolona, jednak po dłuższym czasie stosowania zaczął delikatnie szczypać skórę. Zostało niewiele w słoiczku, ale wolę już z nim się pożegnać. Na słoiczku nie ma terminu ważności, ani ogólnego, ani od otwarcia, a pudełko dawno temu wyrzuciłam. Nie wiem, czy się już nie przeterminował... Dlatego tak sobie cenię umieszczenie " okresu przydatności " na bezpośrednie opakowania kosmetyków, pomagają zapanować nad sytuacją. 👌
Farmona Herbal Care Krem odmładzający do rąk i paznokci Dzika Róża 100 ml - to już drugie, ale z pewnością nie ostatnie opakowanie! Uwielbiam! I choć kremów do rąk zawsze mam pod nadmiarem, nie mogę sobie odmówić przyjemności stosowania tego przyjemniaczka. Ma lekką, żelowo-kremową konsystencję, szybko się wchłania i nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstewki. Cudowne działanie, w postaci dogłębnego nawilżenia, ukojenia i wygładzenia sprawia, że nie mogę mu się oprzeć i sięgam jak tylko mam taką potrzebę. Zapach! Absolutnie fantastyczny, autentyczny, niesamowity! Mój ulubieniec jeśli chodzi o kremy do rąk! 💙
Olivaloe Dezodorant roll-on Jaśminowy 50 ml - bardzo fajny produkt o lekkiej, niemal wodnistej konsystencji. Szybko się wchłania pozostawiają na skórze uczucie czystości, świeżości i delikatności na długo. Skutecznie i długotrwale chroni przed poceniem, ale nic w tym dziwnego, gdyż prócz organicznej oliwy z oliwek, aloesu, jaśminu, a-bisabololu i alantoiny zawiera aluminium w składzie. Bardzo przyjemnie pachnie jaśminem, co mi szczególnie odpowiada, no i jest szalenie wydajny! Polubiliśmy się :) 💙
L`Occitane en Provence Żel pod prysznic Grejpfrut Rabarbar 250 ml - cudownie pachnący, świetnie się pieniący i delikatnie oczyszczający skórę kosmetyk, po który najchętniej sięgałam zimą. Ma w sobie coś radosnego, pobudzającego i dodającego energii. Delikatnie, ale skutecznie myje skórę nie wysuszając jej, nie powoduje podrażnień ani uczucia napięcia. Jest szalenie wydajny, ponieważ mocno się pieni, a więc nieco się nie zmieściłam w terminie 12-tu miesięcy od otwarcia. Ale i tak zużyłam do dna, nic mu się nie działo, nie zmienił zapachu, barwy ani działania. Tak to się dzieje, gdy mnóstwo zeli wokół wanny stoi :) 💙
Bell Pomadka do ust Glam&Sexy Lipstick 4,5 g - znaleziona w październikowym ShinyBoxie. Miała całkiem przyjemną konsystencję, kolor i działanie - równomiernie się rozprowadzała, nie tworzyła smug, nie zbierała się w kącikach. Delikatnie nabłyszczała usta, a przy tym zapewniała im przyjemną miękkość i delikatność. Trwałość nie należy do wysokich, ale to mi nie przeszkadzało, przyjemnie pachniała słodkimi malinami. Jednak nie zużyłam jej nawet do połowy - sztyft się złamał, zaczęła się rozpływać i utraciła swoją świetność. Kilka razy próbowałam nakładać pędzelkiem, ale nie dla mnie ta zabawa, brakuje nerwów, a szminek, błyszczyków, balsamów... nie :) Dodatkowo cała szata opakowania " spełzła " więc atrakcyjność zerowa. Szkoda...👎
John Masters Organics Citrus & Neroli Detangler Odżywka do włosów 60 ml - to moje " małe " wielkie odkrycie! Choć moje włosy za naturalna pielęgnacją nie przepadają, zdarzają się czasem wyjątki. Oto jeden z nich :) Odżywka ma kremową, średniej gęstości konsystencję i cudownie, pobudzająco pachnie cytrusami. Z łatwością się rozprowadza po mokrych włosach, natychmiastowo je wygładzając i zmiękczając. Wystarcza niewielka ilość, aby uporać się nawet z najbardziej poplątanymi po szamponie włosami i to dosłownie w 3 minuty!!! Ładnie wygładza, uelastycznia włosy, dyscyplinuje je, ułatwia rozczesywanie, a po wyschnięciu też układanie. Kosmyki są posłuszne, nie elektryzują się, nie puszą, są sypkie, dobrze dociążone, piękne, lśniące i zdrowe! Boska jest! 💙
Linda Pielęgnacyjne białe mydło Róża i Peonia 150 g - mydła w kostkach też lubię, a te z biedronki mają skład zbliżony do mydeł prowansalskich, tyle że kosztują znacznie mniej :) Wersja róża i peonia pachnie delikatnie, kwiatowo, subtelnie wyczuwam w nim nutę różaną i zapach wiosennych kwiatów. Zawiera olej palmowy, ekstrakt z róży i peonii, delikatnie się pieni i dobrze oczyszcza skórę rąk i ciała. Nie podrażnia, nie wysusza, nawet dziecięcej skóry. Jest bardzo wydajne i zużywa się do samego końca, bowiem nie tworzy " glutków ". 👌
Makeup Revolution Mono Eyeshadow Adore Moi 3,3 g - bardzo dobry jakościowo cień, który bez problemu rozprowadza się zarówno palcem jak i pędzlami i daje przy tym różne efekty :) Absolutnie świetny, doskonale napigmentowany, trwały! Bezproblemowy, świetnie się aplikuje, nie roluje, nie zbiera się w załamaniach, idealny kolor sprawia, że pasuje do każdego typu makijażu. Wynik widać - jeszcze nigdy nie zużyłam cieni w tak szybkim czasie, a był niesamowicie wydajny! 💙
AVA BIO Rokitnik maseczka przeciwzmarszczkowa 7 ml - maska o subtelnym, ziołowo-rokitnikowym zapachu, która zapewnia skórze dogłębne nawilżenie i odżywienie. Dobrze się wchłania, ale pozostawia delikatny tłusty film, który po 30 minutach spłukuje. Natychmiastowo koi i łagodzi podrażnienia wygładza, zmiękcza i uelastycznia skórę, nie wymaga użycia kremu i jest produktem całkowicie naturalnym. 👌
Znacie któreś s tych produktów?
Jakie macie o nich zdanie? Podzielacie moje, czy jednak inaczej u Was się spisują?
Jak Wam idzie zużywanie kosmetyków?
Miłego weekendu życzę :*
Marzec pożegnany, a więc czas się " rozliczyć " z kosmetycznych zużyć. Denko marca nie wyznacza się obfitością, ale systematyczne wykańczanie zalegających resztek z tubek, słoiczków, pojemniczków... tworzy przestrzeń, którą chętnie zastępuję nowościami. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, ile produktów tego samego gatunku mam w użyciu :) Denko pomaga mi zapanować nad porządkiem w kosmetykach. Jesteście ciekawe jakie produkty w marcu pożegnałam? A więc zapraszam :)
I co my tutaj mamy? A no wszystkiego po trochu :)
O każdym z tych produktów postaram się opowiedzieć jak najwięcej, skupiając się jedynie na głównych cechach.
Opis zaczynam od lewej... Recenzowane wcześniej produkty są podlinkowane - interesują Cię szczegóły i bardziej obszerny opis?
Nie krępuj się, śmiało - klikaj i czytaj :)
💙 - bardzo lubię!
👌 - całkiem spoko...
👎 - nie sprawdza się u mnie!
Cien Kremowy płyn do kąpieli Jedwab z olejkiem Arganowym 1,5 L - duża butla płynu sprawiła, że choć pojawił się u mnie jesienią, z powodzeniem przezimował i dotrwał aż do wiosny :) Jest bardzo wydajny, dobrze się pieni, więc wiele go wlewać nie trzeba, bo można się zgubić w tej piance :) Z jego usług korzystała cała rodzina. Jest hypoalergiczny, przyjemnie, słodko pachnący i delikatny dla skóry - nie powodował przesuszeń ani podrażnień, nawet u dzieci. Chętnie poznam inne zapachy, na wiosnę pragnę świeżości i orzeźwienia, zamiast słodkiego otulenia. Ale kto wie... zima nie tak daleko :D 👌
Skino Żel do golenia łagodzący 200 ml - nie, nie, to nie pomyłka, ani denko męża :) Choć, przyznam, że z założenia miał być właśnie dla niego, ale po wypróbowaniu tego żelu dyskretnie go przygarnęłam :) Dawno już zauważyłam, że męskie żele do golenia są o wiele fajniejsze, lepiej zmiękczają włoski, przez co szybciej i łatwiej się je goli. Ten przyjemniaczek jest bardzo gęsty, fajnie się pieni, tworząc gęstą, kremopodobną pianę na wilgotnej skórze. Maszynka sunie jak po maśle, a skóra zabezpieczona przed podrażnieniami, mikrouszkodzeniami, a nawet zacięciami. Pachnie męsko, świeżo, ale mi to nie przeszkadza, delikatnie chłodzi skórę, ale jest to przyjemne uczucie. Kosztuje dosłownie kilka złotych a wystarcza na wieki! 👌
Palette Deluxe Intense Oil Care Color 218 Srebrzysty Blond 2 opakowania - o zgrozo! Farbowałam włosy i płakałam! Dosłownie... Takiego pieczenia, szczypania i bólu dawno nie czułam. I co mnie pokusiło, aby rozrabiać tę farbę w dołączonej buteleczce i jeszcze bezpośrednio z niej aplikować??? Co z tego, że tak pisze producent, farba przed nałożeniem na włosy ( i skórę głowy oczywiście ) musi przez 5-8 minut się " przegryźć ". Gdy zachodzą procesy chemiczne jest najbardziej " agresywna ", dlatego zawsze mieszam w szklanej miseczce, a po 5 minutach nakładam za pomocą pędzla. Ale tym razem zrobiłam " wedle wskazówek producenta "! Oczywiście nawet połowę wyznaczonego czasu nie wytrzymałam, zmyłam, lecz było za późno - skóra głowy spalona. Strupy schodziły przez 3 tygodnie. Nigdy więcej, a szkoda, bo kolor wygląda całkiem super. Nie dla mnie, moja skóra głowy jej nie toleruje. 👎
Linda Mydło w płynie Wiśniowa Słodycz 500 ml - lubię mydła Linda, bo są tanie, wydajne, ładnie pachną i zazwyczaj nie wysuszają skóry. Ta wersja prawie taka jest, prawie, bo po pewnym czasie używania zapach zaczął mnie męczyć. Wiem że to wersja zimowa, a gdy na dworze panuje mróz umycie rąk pudrowo-słodką wiśnią, po przyjściu do domu, pewnie sprawia radość. Początkiem wiosny, mimo iż w marcu zimnych dni nie brakowało, mydło drażniło nos, a ja nie mogłam się doczekać kiedy się skończy :) Jest wydajne, bardzo.... mówiłam :) No nic, więcej nie kupię, dobrze że zapach szybko się ulatniał, a mydło nie wysuszało skóry. 👎
Biały Jeleń PREbiotic Hipoalergiczna emulsja do higieny intymnej 265 ml - śmiało mogę powiedzieć, że Biały Jeleń ma jedne z najlepszych produktów do higieny intymnej! Stosowałam wiele różnych specyfików, różnych marek, ale wybierając złoty środek - to właśnie " jelonek " wygrywa. Łatwo dostępny, cenowo przyjazny, dzięki pompce wygodny w użyciu. Emulsja PREbiotic wyznacza się delikatnym, nieco specyficznym, ale przyjemnym zapachem i półpłynną konsystencją o mlecznym zabarwieniu. Zawiera kwas mlekowy, wyciąg z czerwonej koniczyny, alantoinę i naturalne probiotyki. Delikatnie oczyszcza, odświeża i zapewnia uczucie komfortu. Nie podrażnia, zapobiega powstawaniu infekcji, chroni. Jest bardzo wydajna! 👌
Bourjois Volume Reveal Mascara Radiant Black 7,5 ml - zapowiadała się fantastycznie, ale jakoś nie zachwyciła niczym szczególnym. Owszem ładnie wydłuża, bardzo delikatnie pogrubia i pokrywa nawet najmniejsze rzęski. Nadaje ładnej czerni ale nic poza tym - zapewnia " codzienny " efekt naturalnych rzęs - taki przeciętny. Szczoteczka silikonowa, z mnóstwem delikatnych " włosków ", bardzo miękka, ładnie się dopasowuje do rzęs, ale czasem traciłam nad nią kontrolę i " wyjeżdżałam " na powiekę. Początkowo tusz był bardzo mokry, ale rzęs nie sklejał, potem minimalnie zgęstniał, a więc lepiej się aplikował, aż w końcu zupełnie wysechł. Termin ważności od otwarcia 6 miesięcy, mi ledwie na 3 wystarczyło, a może maskara wcale nie wyschła, tylko się zużyła? Zazwyczaj stosowałam 9 mililitrowe tusze, ten ma 7,5 ml. Fajnym gadżetem jest lusterko z 3-krotnym zoomem, tyle że z niego prawie nie korzystałam, wolę duże lustro :) 👎
Delawell Sweet and Natural Orange słodkie masło do ciała 100 ml - to masełko na długo pozostanie w mojej pamięci. Pyszny zapach, treściwa, gęsta konsystencja i przepiękny, naturalny skład. Zawiera cukry roślinne, ekstrakt z mango, witaminę E, masło kakaowe i naturalne oleje: makadamia, migdałowy, jojoba, arganowy oraz z baobabu. Dobrze rozprowadza się po skórze, dogłębnie nawilża, odżywia i regeneruje skórę zapewniając jej miękkość, gładkość i delikatność. Zostawia lekki film ochronny, który w krótkim czasie szybko się wchłania, nie klei, nie brudzi, ani nie zapycha skóry. Na długo zapewnia komfort i jedwabistość ciału. Wyznacza się bardzo wysoką wydajnością, ale też małą pojemnością, tym nie mniej... bardzo lubię! 💙
Farmoną Tutti Frutti Gruszka & Żurawina masło do ciała 275 ml - absolutny ulubieniec! Uwielbiam za cudowny zapach ( gruszka w kosmetykach, i nie tylko, jest moją wielką faworytką ), treściwą, a jednocześnie lekką konsystencję, rewelacyjne działanie i delikatność skóry. Wchłania się błyskawicznie, zapewniając ciału dogłębne nawilżenie, gładkość, elastyczność i długotrwałą ochronę przed podrażnieniami. Nie roluje się, nie zapycha, ani ni obciąża mojej skóry, a zapach długo pozostaje na niej wyczuwalny! 💙
APN Cosmetics Hydrovital Intensywnie nawilżający krem na dzień 50 ml - ma bardzo lekką, żelowo-kremową konsystencję, przypominającą lekki balsam. Bardzo wyraźnie nawilża, wygładza i koi skórę zapewniając jej ogólny komfort. Świeży, orzeźwiający zapach dodawał energii i pobudzał ( budził ) skórę o poranku - na dzień, pod makijaż, idealnie się nadawał. Początkowo byłam z niego bardzo zadowolona, jednak po dłuższym czasie stosowania zaczął delikatnie szczypać skórę. Zostało niewiele w słoiczku, ale wolę już z nim się pożegnać. Na słoiczku nie ma terminu ważności, ani ogólnego, ani od otwarcia, a pudełko dawno temu wyrzuciłam. Nie wiem, czy się już nie przeterminował... Dlatego tak sobie cenię umieszczenie " okresu przydatności " na bezpośrednie opakowania kosmetyków, pomagają zapanować nad sytuacją. 👌
Farmona Herbal Care Krem odmładzający do rąk i paznokci Dzika Róża 100 ml - to już drugie, ale z pewnością nie ostatnie opakowanie! Uwielbiam! I choć kremów do rąk zawsze mam pod nadmiarem, nie mogę sobie odmówić przyjemności stosowania tego przyjemniaczka. Ma lekką, żelowo-kremową konsystencję, szybko się wchłania i nie zostawia żadnej wyczuwalnej warstewki. Cudowne działanie, w postaci dogłębnego nawilżenia, ukojenia i wygładzenia sprawia, że nie mogę mu się oprzeć i sięgam jak tylko mam taką potrzebę. Zapach! Absolutnie fantastyczny, autentyczny, niesamowity! Mój ulubieniec jeśli chodzi o kremy do rąk! 💙
Olivaloe Dezodorant roll-on Jaśminowy 50 ml - bardzo fajny produkt o lekkiej, niemal wodnistej konsystencji. Szybko się wchłania pozostawiają na skórze uczucie czystości, świeżości i delikatności na długo. Skutecznie i długotrwale chroni przed poceniem, ale nic w tym dziwnego, gdyż prócz organicznej oliwy z oliwek, aloesu, jaśminu, a-bisabololu i alantoiny zawiera aluminium w składzie. Bardzo przyjemnie pachnie jaśminem, co mi szczególnie odpowiada, no i jest szalenie wydajny! Polubiliśmy się :) 💙
L`Occitane en Provence Żel pod prysznic Grejpfrut Rabarbar 250 ml - cudownie pachnący, świetnie się pieniący i delikatnie oczyszczający skórę kosmetyk, po który najchętniej sięgałam zimą. Ma w sobie coś radosnego, pobudzającego i dodającego energii. Delikatnie, ale skutecznie myje skórę nie wysuszając jej, nie powoduje podrażnień ani uczucia napięcia. Jest szalenie wydajny, ponieważ mocno się pieni, a więc nieco się nie zmieściłam w terminie 12-tu miesięcy od otwarcia. Ale i tak zużyłam do dna, nic mu się nie działo, nie zmienił zapachu, barwy ani działania. Tak to się dzieje, gdy mnóstwo zeli wokół wanny stoi :) 💙
Bell Pomadka do ust Glam&Sexy Lipstick 4,5 g - znaleziona w październikowym ShinyBoxie. Miała całkiem przyjemną konsystencję, kolor i działanie - równomiernie się rozprowadzała, nie tworzyła smug, nie zbierała się w kącikach. Delikatnie nabłyszczała usta, a przy tym zapewniała im przyjemną miękkość i delikatność. Trwałość nie należy do wysokich, ale to mi nie przeszkadzało, przyjemnie pachniała słodkimi malinami. Jednak nie zużyłam jej nawet do połowy - sztyft się złamał, zaczęła się rozpływać i utraciła swoją świetność. Kilka razy próbowałam nakładać pędzelkiem, ale nie dla mnie ta zabawa, brakuje nerwów, a szminek, błyszczyków, balsamów... nie :) Dodatkowo cała szata opakowania " spełzła " więc atrakcyjność zerowa. Szkoda...👎
John Masters Organics Citrus & Neroli Detangler Odżywka do włosów 60 ml - to moje " małe " wielkie odkrycie! Choć moje włosy za naturalna pielęgnacją nie przepadają, zdarzają się czasem wyjątki. Oto jeden z nich :) Odżywka ma kremową, średniej gęstości konsystencję i cudownie, pobudzająco pachnie cytrusami. Z łatwością się rozprowadza po mokrych włosach, natychmiastowo je wygładzając i zmiękczając. Wystarcza niewielka ilość, aby uporać się nawet z najbardziej poplątanymi po szamponie włosami i to dosłownie w 3 minuty!!! Ładnie wygładza, uelastycznia włosy, dyscyplinuje je, ułatwia rozczesywanie, a po wyschnięciu też układanie. Kosmyki są posłuszne, nie elektryzują się, nie puszą, są sypkie, dobrze dociążone, piękne, lśniące i zdrowe! Boska jest! 💙
Linda Pielęgnacyjne białe mydło Róża i Peonia 150 g - mydła w kostkach też lubię, a te z biedronki mają skład zbliżony do mydeł prowansalskich, tyle że kosztują znacznie mniej :) Wersja róża i peonia pachnie delikatnie, kwiatowo, subtelnie wyczuwam w nim nutę różaną i zapach wiosennych kwiatów. Zawiera olej palmowy, ekstrakt z róży i peonii, delikatnie się pieni i dobrze oczyszcza skórę rąk i ciała. Nie podrażnia, nie wysusza, nawet dziecięcej skóry. Jest bardzo wydajne i zużywa się do samego końca, bowiem nie tworzy " glutków ". 👌
Makeup Revolution Mono Eyeshadow Adore Moi 3,3 g - bardzo dobry jakościowo cień, który bez problemu rozprowadza się zarówno palcem jak i pędzlami i daje przy tym różne efekty :) Absolutnie świetny, doskonale napigmentowany, trwały! Bezproblemowy, świetnie się aplikuje, nie roluje, nie zbiera się w załamaniach, idealny kolor sprawia, że pasuje do każdego typu makijażu. Wynik widać - jeszcze nigdy nie zużyłam cieni w tak szybkim czasie, a był niesamowicie wydajny! 💙
AVA BIO Rokitnik maseczka przeciwzmarszczkowa 7 ml - maska o subtelnym, ziołowo-rokitnikowym zapachu, która zapewnia skórze dogłębne nawilżenie i odżywienie. Dobrze się wchłania, ale pozostawia delikatny tłusty film, który po 30 minutach spłukuje. Natychmiastowo koi i łagodzi podrażnienia wygładza, zmiękcza i uelastycznia skórę, nie wymaga użycia kremu i jest produktem całkowicie naturalnym. 👌
Znacie któreś s tych produktów?
Jakie macie o nich zdanie? Podzielacie moje, czy jednak inaczej u Was się spisują?
Jak Wam idzie zużywanie kosmetyków?
Miłego weekendu życzę :*
wtorek, 5 kwietnia 2016
Farmona szampony Herbal Care oraz Radical i włosy pod kontrola - czyli jak dbam o świeżość fryzury na co dzień
Witajcie Słoneczka :)
Stylizacja włosów jest w stanie wiele zdziałać, za pomocą innowacyjnych kosmetyków, o niesamowitej mocy, troska o kosmyki stała się dziecinnie prosta. Suszarka, lokówka, mus, pianka, puder, lakier... po kilku minutach wyglądamy jak tuż po wyjściu z salonu fryzjerskiego :) Zupełnie inaczej wygląda codzienność osób, które, tak jak ja, za kosmetykami stylizacyjnymi nie przepadają bądź ich po prostu, z różnych powodów, nie używają. Moje włosy, średnioporowate, cienkie i farbowane, są odporne na układanie i stylizowanie, nawet produkty utrwalające na nic się zdają... Cóż uczynić? Czy jestem skazana na bałagan na głowie?
Nie! Wystarczy zainwestować w dobre produkty pielęgnacyjne, a wiele kłopotów związanych ze złą kondycją, jak również wyglądem włosów, z łatwością da się uniknąć. Dobre kosmetyki pielęgnacyjne są w stanie poradzić sobie nie tylko z podstawowymi funkcjami, ale również pomagają zniwelować wiele problemów, np. związanych z wypadaniem, niesfornością, czy elektryzowaniem się...
Wbrew pozorom, nie zawsze musimy sięgać po te wysokopółkowe " okazy ", wystarczy rozejrzeć się po drogerii, a z pewnością znajdziemy wiele perełek. Godnymi polecenia są produkty Farmony, za każdym razem, stosując nowości marki, czuję się zaskoczona. Nie tak dawno celebrowałam włosową, mega owocową pielęgnację z szamponami Tutti Frutti,a już od kilku miesięcy raczę się nowościami - suchym szamponem Radical oraz tradycyjnymi szamponami z linii Herbal Care.
Na co dzień zazwyczaj noszę włosy spięte w koński ogon, czasami używam klamry do bardziej luźnych, finezyjnych upięć. Podstawą jest świeżość włosów - muszą być sypkie, odpowiednio dociążone, zdyscyplinowane, a jednocześnie lekkie, bez efektu puszenia czy elektryzowania. Piękny połysk jak najbardziej jest mile widziany, ale nawet gdy produkty myjące go nie oferują, wykańczam fryzurę kilkoma kroplami olejku i jest super :)
Szampon musi myć, nie podrażniać, nie wysuszać, ani nie obciążać i, przy odrobinie szczęścia, nie plątać włosów. Czy szampony Herbal Care my nature Dziegieć i Chmiel oraz suchy szampon Radical sprawdzają się na moich włosach?
Słów kilka od producenta
Nasz szampon z chmielem Herbal Care opracowaliśmy dla wszystkich, którzy mają włosy matowe, pozbawione objętości. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które skutecznie wzmacniają włosy, pogrubiają ich strukturę oraz nadają pożądaną objętość i blask. Włosy z dnia na dzień są bardziej sprężyste, lśniące i pełne życia. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.
Spektakularne efekty:
• zauważalna, długotrwała objętość,
• jedwabista miękkość i blask,
• wyraźnie wzmocnione, elastyczne i puszyste włosy.
Nasz szampon z dziegciem brzozowym Herbal Care opracowaliśmy dla wszystkich, którzy mają włosy z łupieżem. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które skutecznie zwalczają łupież, eliminują przyczyny jego powstawania oraz regulują wydzielanie sebum, zmniejszając przetłuszczanie. Włosy z dnia na dzień odzyskują świeżość, są czyste i pozbawione łupieżu. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.
Spektakularne efekty:
• dokładnie oczyszczona skóra głowy oraz włosy,
• wyraźnie zmniejszony łupież i przetłuszczanie,
• złagodzone podrażnienia,
• czyste, świeże i pełne życia włosy.
Składniki INCI:
Składniki aktywne: Dziegieć brzozowy, aktywny kompleks przeciwłupieżowy, cynk PCA, płynna keratyna, Inutec.
Składniki aktywne: Ekstrakt z chmielu, płynna keratyna, Vital Soft formula, Inutec.
Szampony nie zawierają parabenów, barwników, alkoholu etylowego.
Składniki aktywne: ekstrakty z szałwii, kwiatów lipy i skrzypu polnego, biosiarka, Sebum Control System.
Zalety produktu: odświeżone, czyste i pachnące włosy, pełne objętości i lekkości, jak po myciu, nie pozostawia śladów na włosach, idealny do torebki i w podróży.
Suchy szampon Radical został zamknięty w małym, poręcznym pojemniku " pod ciśnieniem " o pojemności 60 ml. Jego małe gabaryty jak i prosta forma składają się na to, iż może zmieścić się nawet w małej torebce, a więc podczas wyjazdów zawsze może nam towarzyszyć. Prosta szata graficzna sprawia, że wygląda jak produkt apteczny, czyli sterylny :)
Szampon łatwo się rozpyla, tworząc delikatną, białą mgiełkę, która równomiernie się osiada na włosach. Kuleczka, która jest osadzona w pojemniku, ułatwia " mieszanie ". Szczelnie osadzony korek chroni aplikator przed zanieczyszczeniami i zasychaniem kosmetyku.
Suchy szampon Radical występuje w dwóch odmianach, do każdego rodzaju włosów oraz do włosów tłustych, pozbawionych objętości, moja wersja jest ta druga. Suchy szampon to, według mnie, kosmetyczny niezbędnik, staram się po niego sięgać w ostateczności, bo nie zastępuje on tradycyjnego mycia, ale nieraz uratował moje włosy, i mnie też, w spontanicznych sytuacjach. Radical aplikuję tak, jak każdy inny produkt tego typu - najpierw trzeba go porządnie wstrząsnąć, następnie rozpylić, odczekać 2 - 3 minuty i wyczesać. Po 5 minutach jestem gotowa do wyjścia, a na mojej głowie, zamiast oklapniętych, przetłuszczonych włosów króluje pełna objętości fryzura. Jak każdy suchy szampon Radical matowi włosy, ale nie obciąża ich, nie skleja, sprawia, że łatwo się układają i przez dłuższy czas zachowują ładny, świeży wygląd. Na wyczesywanie szamponu nie tracę dużo czasu, proces przebiega sprawnie i błyskawicznie, dodatkowo optycznie rozjaśnia moje blond włosy, a przy okazji nie obsypuje się - ani odrobiny " łupieżu ", nawet na ciemnych ubraniach, nie odnotowałam.
Szampon przyjemnie pachnie, choć dla mnie trochę za słodko, wolę owocowe, orientalne bądź morskie nuty w tego typu produktach. Tym nie mniej zapach jest mocniej wyczuwany tylko początkowo, gdy już się " ułoży " na włosach, staje się bardzo delikatny. Nie konkuruje z perfumami, nie wprawia mnie o ból głowy - jest fajnie :) Szampon nie wywołuje u mnie podrażnienia, uczulenia, swędzenia, ani żadnych innych niepożądanych skutków - jest bardzo dobrze tolerowany zarówno przez włosy jak i skórę głowy.
Cena: Szampony Herbal Care my nature - 8,50 zł / 330 ml; Suchy szampon Radical do włosów tłustych, pozbawionych objętości - 6,29 zł / 60 ml.
Dostępność - sklep Farmona, drogerie, w tym internetowe, markety, supermarkety - wykaz sklepów znajdziecie TU
Podsumowując...
Cóż mogę powiedzieć, wygląda na to, że Farmona, kolejny raz mnie pozytywnie zaskakuje :) Warto wypróbować te włosowe, i nie tylko, nowości, a ich jest naprawdę dużo, aby móc odkryć dla siebie właściwości produktów z linii Hearbal Care czy też Radical.
A wiecie, że akurat teraz macie ku temu idealną okazję, bowiem Farmona organizuje QUIZ o naturze, gdzie nagrody są duże!
Chcecie zmierzyć się z pytaniami, czasem i sprawdzić przy okazji swoją kreatywność?
Nie traćcie czasu - do zgarnięcia atrakcyjne nagrody - vouchery wartościowe do sklepów Greenpoint Fashion i zestawy kosmetyków naturalnych Herbal Care! Klikajcie i grajcie - o TU.
Stosowaliście szampony z linii Herbal Care czy suche Radical`y?
Jak się sprawdzają na Waszych włosach?
Która wersja jest Waszym faworytem?
A wiecie że linia Herbal Care ma własną stronę - KLIK
Znajdziecie tam wszystkie nowosci i piękności - zajrzyjcie koniecznie ;)
Miłego wieczoru :*
Stylizacja włosów jest w stanie wiele zdziałać, za pomocą innowacyjnych kosmetyków, o niesamowitej mocy, troska o kosmyki stała się dziecinnie prosta. Suszarka, lokówka, mus, pianka, puder, lakier... po kilku minutach wyglądamy jak tuż po wyjściu z salonu fryzjerskiego :) Zupełnie inaczej wygląda codzienność osób, które, tak jak ja, za kosmetykami stylizacyjnymi nie przepadają bądź ich po prostu, z różnych powodów, nie używają. Moje włosy, średnioporowate, cienkie i farbowane, są odporne na układanie i stylizowanie, nawet produkty utrwalające na nic się zdają... Cóż uczynić? Czy jestem skazana na bałagan na głowie?
Nie! Wystarczy zainwestować w dobre produkty pielęgnacyjne, a wiele kłopotów związanych ze złą kondycją, jak również wyglądem włosów, z łatwością da się uniknąć. Dobre kosmetyki pielęgnacyjne są w stanie poradzić sobie nie tylko z podstawowymi funkcjami, ale również pomagają zniwelować wiele problemów, np. związanych z wypadaniem, niesfornością, czy elektryzowaniem się...
Wbrew pozorom, nie zawsze musimy sięgać po te wysokopółkowe " okazy ", wystarczy rozejrzeć się po drogerii, a z pewnością znajdziemy wiele perełek. Godnymi polecenia są produkty Farmony, za każdym razem, stosując nowości marki, czuję się zaskoczona. Nie tak dawno celebrowałam włosową, mega owocową pielęgnację z szamponami Tutti Frutti,a już od kilku miesięcy raczę się nowościami - suchym szamponem Radical oraz tradycyjnymi szamponami z linii Herbal Care.
Na co dzień zazwyczaj noszę włosy spięte w koński ogon, czasami używam klamry do bardziej luźnych, finezyjnych upięć. Podstawą jest świeżość włosów - muszą być sypkie, odpowiednio dociążone, zdyscyplinowane, a jednocześnie lekkie, bez efektu puszenia czy elektryzowania. Piękny połysk jak najbardziej jest mile widziany, ale nawet gdy produkty myjące go nie oferują, wykańczam fryzurę kilkoma kroplami olejku i jest super :)
Szampon musi myć, nie podrażniać, nie wysuszać, ani nie obciążać i, przy odrobinie szczęścia, nie plątać włosów. Czy szampony Herbal Care my nature Dziegieć i Chmiel oraz suchy szampon Radical sprawdzają się na moich włosach?
Słów kilka od producenta
Nasz szampon z chmielem Herbal Care opracowaliśmy dla wszystkich, którzy mają włosy matowe, pozbawione objętości. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które skutecznie wzmacniają włosy, pogrubiają ich strukturę oraz nadają pożądaną objętość i blask. Włosy z dnia na dzień są bardziej sprężyste, lśniące i pełne życia. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.
Spektakularne efekty:
• zauważalna, długotrwała objętość,
• jedwabista miękkość i blask,
• wyraźnie wzmocnione, elastyczne i puszyste włosy.
Nasz szampon z dziegciem brzozowym Herbal Care opracowaliśmy dla wszystkich, którzy mają włosy z łupieżem. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które skutecznie zwalczają łupież, eliminują przyczyny jego powstawania oraz regulują wydzielanie sebum, zmniejszając przetłuszczanie. Włosy z dnia na dzień odzyskują świeżość, są czyste i pozbawione łupieżu. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty.
Spektakularne efekty:
• dokładnie oczyszczona skóra głowy oraz włosy,
• wyraźnie zmniejszony łupież i przetłuszczanie,
• złagodzone podrażnienia,
• czyste, świeże i pełne życia włosy.
Składniki aktywne: Dziegieć brzozowy, aktywny kompleks przeciwłupieżowy, cynk PCA, płynna keratyna, Inutec.
Składniki aktywne: Ekstrakt z chmielu, płynna keratyna, Vital Soft formula, Inutec.
Szampony nie zawierają parabenów, barwników, alkoholu etylowego.
Obydwa szampony zostały zamknięte w elastycznych, prostokątnych butelkach, o pojemności 330 ml każda, wykonanych z półprzezroczystego, ciemno-brązowego tworzywa. Z łatwością można dostrzec zawartość, a więc śledzenie postępów w zużywaniu szamponów na bieżąco jest łatwe i proste. Obydwie butelki są opatrzone atrakcyjnymi etykietami, które grafiką nawiązują do głównych składników. Tylne etykiety, to całe kompendium wiedzy - zawierają nie tylko podstawowe informacje, ale również opisy składników aktywnych oraz wykaz efektów, które uzyskamy stosując te szampony.
Szerokie, twarde, zakręcane korki, przypominające kształtem ośmiokątne główki śrub, solidnie chronią zawartość i są łatwe w obsłudze. Plastikowe wkładki, ulokowane w szyjkach butelek, ułatwiają dozowanie szamponów jednocześnie uniemożliwiając wydostanie zbyt dużej porcji. Otwory dozujące są dobrze dostosowane do konsystencji szamponów.
Szampony mają półpłynną konsystencję, nie są wodniste, ani zbyt lejące, dzięki czemu aplikacja przebiega pomyślnie i bez niepotrzebnych strat :) Obydwa są całkowicie przezroczyste, różnią się jedynie zapachem. Szampon Dziegieć pachnie... dziegciem :) Nie podoba mi się ten zapach, ale na szczęście nie jest trwały, po umyciu szybko znika z włosów ( sprawdziłam! ). Szampon Chmiel - to cudowna odmiana po dziegciowej woni, pachnie przepięknie, nie jestem pewna czy chmielem, bo tak naprawdę nigdy go nie wąchałam, ale zachwyca lekkością, delikatną słodyczą, a zarazem świeżością. Uwielbiam ten zapach! Bardzo uprzyjemnia on stosowanie szamponu, choć tak samo jak i dziegciowy, szybko się ulatnia, w tym przypadku niestety. Ale w sumie i tak zazwyczaj używam maski bądź odżywki, a więc gdyby nawet było inaczej, nie miałoby to zbyt dużego znaczenia.
Z racji tego, iż problem łupieżu mnie nie dotyczy, szampon z dziegciem stosowałam tylko kilka razy w celach zapoznawczych. Dobrze się pieni, łatwo spłukuje, nie wiem jak sobie radzi z usuwaniem łupieżu, ale że dokładnie oczyszcza skórę głowy i włosy - to fakt! Po użyciu go włosy aż " piszczą " z tej czystości, szczerze powiem, nie lubię tego efektu, bowiem wiąże się to również z poplątaniem kosmyków, a rozczesywanie ich to istna katorga - mam włosy sięgające grubo za łopatki. Użycie odżywki, maski czy olejku do włosów przywraca mojej fryzurze świetność. Wielkim plusem jest to, że szampon, nawet po jednym użyciu, przywraca równowagę skórze głowy, zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu, dzięki czemu nie muszę myc włosów już na drugi dzień, ale raz na trzy dni! Mimo tego nie moja to bajka, profilaktycznie stosuje go mąż, ma tendencję do łupieżu, więc lepiej zapobiegać...
Szampon z chmielem również bardzo fajnie się pieni, dzięki czemu już niewielka ilość wystarcza na umycie całych włosów. Po spłukaniu czuję, że moje włosy są miękkie, delikatne i przyjemne w dotyku, lekko poplątane, ale nie sprawiają wielkiego problemu podczas rozczesywania, nawet bez użycia odżywki czy maski. O zaletach zapachu już pisałam, za jego sprawką stosowanie szamponu to prawdziwa przyjemność. Szampon nie wysusza włosów ani skóry głowy, nie podrażnia, dobrze oczyszcza, ale nie tak mocno jak dziegciowy, dlatego używam go co drugi dzień. Moje włosy są cienkie, szybko się przetłuszczają u nasady, z kolei na końcach są podatne na przesuszenie i puszenie. Po chmielowy szampon bardzo chętnie sięgam, bo jest dobrze dostosowany do potrzeb moich kosmyków. Fajnie je unosi u nasady, nadaje objętości, poprawia elastyczność oraz odporność na uszkodzenia. Wyraźnie pogrubia włosy, co czuć w dotyku, jak i wizualnie nie da się nie zauważyć, mam wrażenie, że sporo włosów mi przybyło :) Włosy są miękkie, gładkie, delikatne w dotyku, podatne na układanie, ale blasku im nieco brakuje. Kilka kropel olejku załatwia sprawę :)
Ale gdy potrzebuje natychmiastowego odświeżenia, lecz nie zdążyłabym z tradycyjnym myciem, bądź wieczorem nieświadomie przesadziłam z olejkiem, a rankiem powitał mnie zonk - sytuacje ratuje... suchy szampon RADICAL®.
Słów kilka od producenta
Suchy szampon do włosów tłustych, pozbawionych objętości RADICAL® błyskawicznie odświeża przetłuszczone włosy pomiędzy myciami! Specjalnie opracowana, bogata w składniki aktywne, unikalna receptura zapewnia skuteczne działanie. Szampon błyskawicznie odświeża przetłuszczone włosy bez użycia wody, nie pozostawiając na nich śladów.
Ekstrakt z szałwii i biosiarka regulują wydzielanie sebum, zapobiegając przetłuszczaniu się włosów.
Ekstrakty z kwiatów lipy i skrzypu polnego wzmacniają włosy, poprawiają ich sprężystość, przywracają witalność i blask.
Ekstrakty z kwiatów lipy i skrzypu polnego wzmacniają włosy, poprawiają ich sprężystość, przywracają witalność i blask.
Sebum Control System pochłania nadmiar sebum oraz zanieczyszczenia, pozostawiając włosy odświeżone i pełne objętości.
Szampon Farmona RADICAL® sprawia, że włosy stają się lekkie, jedwabiście miękkie i pachną świeżością jak po myciu. Jest to idealne, ekspresowe rozwiązanie dla włosów tłustych, nieświeżych, pozbawionych objętości.
Składniki aktywne: ekstrakty z szałwii, kwiatów lipy i skrzypu polnego, biosiarka, Sebum Control System.
Zalety produktu: odświeżone, czyste i pachnące włosy, pełne objętości i lekkości, jak po myciu, nie pozostawia śladów na włosach, idealny do torebki i w podróży.
Suchy szampon Radical został zamknięty w małym, poręcznym pojemniku " pod ciśnieniem " o pojemności 60 ml. Jego małe gabaryty jak i prosta forma składają się na to, iż może zmieścić się nawet w małej torebce, a więc podczas wyjazdów zawsze może nam towarzyszyć. Prosta szata graficzna sprawia, że wygląda jak produkt apteczny, czyli sterylny :)
Szampon łatwo się rozpyla, tworząc delikatną, białą mgiełkę, która równomiernie się osiada na włosach. Kuleczka, która jest osadzona w pojemniku, ułatwia " mieszanie ". Szczelnie osadzony korek chroni aplikator przed zanieczyszczeniami i zasychaniem kosmetyku.
Suchy szampon Radical występuje w dwóch odmianach, do każdego rodzaju włosów oraz do włosów tłustych, pozbawionych objętości, moja wersja jest ta druga. Suchy szampon to, według mnie, kosmetyczny niezbędnik, staram się po niego sięgać w ostateczności, bo nie zastępuje on tradycyjnego mycia, ale nieraz uratował moje włosy, i mnie też, w spontanicznych sytuacjach. Radical aplikuję tak, jak każdy inny produkt tego typu - najpierw trzeba go porządnie wstrząsnąć, następnie rozpylić, odczekać 2 - 3 minuty i wyczesać. Po 5 minutach jestem gotowa do wyjścia, a na mojej głowie, zamiast oklapniętych, przetłuszczonych włosów króluje pełna objętości fryzura. Jak każdy suchy szampon Radical matowi włosy, ale nie obciąża ich, nie skleja, sprawia, że łatwo się układają i przez dłuższy czas zachowują ładny, świeży wygląd. Na wyczesywanie szamponu nie tracę dużo czasu, proces przebiega sprawnie i błyskawicznie, dodatkowo optycznie rozjaśnia moje blond włosy, a przy okazji nie obsypuje się - ani odrobiny " łupieżu ", nawet na ciemnych ubraniach, nie odnotowałam.
Szampon przyjemnie pachnie, choć dla mnie trochę za słodko, wolę owocowe, orientalne bądź morskie nuty w tego typu produktach. Tym nie mniej zapach jest mocniej wyczuwany tylko początkowo, gdy już się " ułoży " na włosach, staje się bardzo delikatny. Nie konkuruje z perfumami, nie wprawia mnie o ból głowy - jest fajnie :) Szampon nie wywołuje u mnie podrażnienia, uczulenia, swędzenia, ani żadnych innych niepożądanych skutków - jest bardzo dobrze tolerowany zarówno przez włosy jak i skórę głowy.
Cena: Szampony Herbal Care my nature - 8,50 zł / 330 ml; Suchy szampon Radical do włosów tłustych, pozbawionych objętości - 6,29 zł / 60 ml.
Dostępność - sklep Farmona, drogerie, w tym internetowe, markety, supermarkety - wykaz sklepów znajdziecie TU
Podsumowując...
Cóż mogę powiedzieć, wygląda na to, że Farmona, kolejny raz mnie pozytywnie zaskakuje :) Warto wypróbować te włosowe, i nie tylko, nowości, a ich jest naprawdę dużo, aby móc odkryć dla siebie właściwości produktów z linii Hearbal Care czy też Radical.
A wiecie, że akurat teraz macie ku temu idealną okazję, bowiem Farmona organizuje QUIZ o naturze, gdzie nagrody są duże!
Chcecie zmierzyć się z pytaniami, czasem i sprawdzić przy okazji swoją kreatywność?
Nie traćcie czasu - do zgarnięcia atrakcyjne nagrody - vouchery wartościowe do sklepów Greenpoint Fashion i zestawy kosmetyków naturalnych Herbal Care! Klikajcie i grajcie - o TU.
Stosowaliście szampony z linii Herbal Care czy suche Radical`y?
Jak się sprawdzają na Waszych włosach?
Która wersja jest Waszym faworytem?
A wiecie że linia Herbal Care ma własną stronę - KLIK
Znajdziecie tam wszystkie nowosci i piękności - zajrzyjcie koniecznie ;)
Miłego wieczoru :*
Subskrybuj:
Posty (Atom)