Ostatnio coraz mniej mam czasu - praca, choć bardzo lubiana, absorbuje mnóstwo energii, tyle spraw do załatwienia, tyle zleceń, że nie wiem w co mam wsadzić ręce...
A właśnie, ręce, chyba ze mną się zgodzicie, że są one wizytówką każdej kobiety i choć obecnie obyczaj całowania rączek prawie odszedł w zapomnienie, podajemy ręce na powitanie, po przedstawieniu nas innej osobie, a także w życiu codziennym są ciągle " na widoku ", lubię o nie dbać, a więc i produkty do pielęgnacji rąk są zaliczane do moich niezbędników - bez nich ani rusz, stosuje je zarówno w ciągu dnia jak i tuż przed snem.
Dziś opowiem Wam o swoim ulubieńcu w tej dziedzinie - o Hipoalergicznym Balsamie do rąk Pat&Rub.
Słów kilka od producenta
Seria Hipoalergiczna powstała, by zaspokajać szczególne potrzeby pielęgnacyjne skóry suchej i wrażliwej.
Hipoalergiczny Balsam do Dłoni to prawdziwa bomba dobroczynnych substancji pielęgnujących.
Idealny kosmetyk naturalny dla bardzo zmęczonych i suchych dłoni.
Hipoalergiczny balsam do dłoni odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi, uelastycznia skórę i wzmacnia paznokcie.
Zawarte w balsamie składniki minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających i wysuszających skórę.
Balsam zawiera naturalne filtry UV. Świetnie się wchłania.
Kosmetyk pachnie świeżo - śródziemnomorską roślinnością i wiosennie.
Zastosowana kompozycja zapachowa jest hipoalergiczna.
Produkty z serii hipoalergicznej zostały opracowane tak, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych.
Jednocześnie, zgodnie z filozofią PAT&RUB używanie kosmetyków naturalnych musi być przyjemnością.
Z tego powodu nasze kosmetyki hipoalergiczne mają delikatny świeży i hipoalergiczny aromat, a konsystencje naszych ekokosmetyków urzekają przyjemnością aplikacji i efektywnością.
Kompozycja balsamu
- masło awokado* – natłuszcza, regeneruje i chroni
- ekstrakt z cytryny* – rozjaśnia i odkaża skórę
- masło z oliwek* – wygładza i koi
- kwas hialuronowy* – nawilża i chroni
- prowitamina B5 – zmniejsza pigmentację, uelastycznia
- naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
- alantoina – koi i łagodzi
- inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające*
Balsam jest zamknięty w smukłym, poręcznym opakowaniu, o pojemności 100 ml, wykonanym z przezroczystego tworzywa, można więc kontrolować stopień zużycia kosmetyku, etykieta nie okleja całego opakowania :)
Na etykiecie, utrzymanej w bardzo pozytywnej i przyjemnej dla oka grafice, znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu - opis, spis składników kompozycji balsamu, pełny skład, informację, iż produkt jest pozbawiony składników pochodnych od ropy naftowej, silikonów, glikolu propylenowego, PEGów, nie zawiera sztucznych konserwantów, substancji zapachowych i barwników, zaznaczono, że balsam został przebadany dermatologicznie, określony też termin ważności - 6 miesięcy od momentu otwarcia.
Pompka została solidnie wykonana, chodzi bez zarzutu, nie zacina się, precyzyjnie dawkuje nawet najmniejszą porcję balsamu i jest łatwa w utrzymaniu w czystości.
Otwór dozujący dobrze dostosowany do konsystencji kosmetyku, nie zapycha się, nie brudzi się.
Korek jednak ma zarówno zalety jak i wadę, zacznę od zalet - chroni kosmetyk przed niechcianym wydostaniem się, a także przed wilgocią, brudem i drobnoustrojami, zapewnia mu świeżość na dłużej, natomiast wadą jest jego zbyt skrupulatne dopasowanie się do reszty - trudno zamyka się, wymaga użycia siły, co staje się podwójnym problemem tuż po aplikacji balsamu, gdy ręce są świeżo nabalsamowane, w trakcie używania wcale nie luzuje się - zachowuje swoją formę, dla mnie niedogodność, aż do samego końca.
Balsam jest biały, z lekkim połyskiem, ma gęstą, kremową konsystencję, przypominającą gęsty jogurt, jednak przy kontakcie ze skórą zmienia się w delikatny, przyjemny balsam - bardzo mi odpowiada taka jego postać :)
Jednak zapach... urzekł mnie od pierwszego użycia, jest niesamowicie przyjemny, świeży, kojący, dosyć subtelny, ale bardzo długo wyczuwalny na skórze - uwielbiam go!
Balsam z łatwością rozprowadza się po skórze, błyskawicznie wchłania się nie pozostawiając po sobie żadnego tłustego, ani klejącego filmu, jedynie uczucie natychmiastowej ulgi i komfortu.
Nie mam przesuszonych rąk, czasami bywają takie momenty, gdy są w gorszej kondycji, ale zazwyczaj są normalne, nie wiem jak balsam sprawdza się na suchej skórze, ale na mojej zauważyłam poprawę jej kondycji, elastyczności i stopnia nawilżenia przy regularnym stosowaniu.
Balsam dobrze nawilża moją skórę, zmiękcza, wygładza i uelastycznia ją, nie wymaga ponownej aplikacji nawet po umyciu rąk, po kilku już tak :)
Uwielbiam go stosować na noc, ponieważ nie tylko zapewnia troskę moim dłoniom, ale również działa aromaterapeutycznie - relaksuje, odpręża, poprawia samopoczucie, napawa optymizmem i gwarantuje piękne, kolorowe sny :)
Zasypiam z nim, a po przebudzeniu znów mnie wita jego wspaniały aromat - coś wspaniałego!
Cena - 39 zł / 100 ml
Dostępność - w sklepach internetowych Pat&Rub, Merlin, Empik, stacjonarnie - Sephora.
Podsumowując...
Wcale nie żałuje jego zakupu, cena regularna nie jest mała, ale można go dorwać w promocji, co też uczyniłam, stał i czekał na swoją kolej, ale gdy już do niego dobrałam się... uzależniłam się po pierwszym użyciu i tak już zostało aż do samego końca:)
Świetna konsystencja, skuteczne, bardzo mi odpowiadające, działanie, przepiękny zapach, którzy uprzyjemnia stosowanie i na długo pozostaje na skórze, łatwe używanie, nie wliczając zamykania korka... czegoż można sobie więcej życzyć?
Ze smutkiem z nim się żegnam...
Stosowaliście ten balsam do rąk, czy macie innych faworytów w ofercie marki?
Które balsamy polecacie?
Miłego wieczoru Wam życzę ;*