Pokazywanie postów oznaczonych etykietą olejki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą olejki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 6 lutego 2017

Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała - Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree

Witajcie Słoneczka :)
Jak ja lubię kosmetyki, które pełnią kilka funkcji na raz! To już nie te czasy, kiedy to co było do wszystkiego, okazywało się do niczego :) Nowe technologie i coraz bardziej doskonalone receptury wydobywają więcej możliwości z kosmetyków, pozwalając nam czerpać jeszcze większe korzyści z pielęgnacji! Mianowicie to nasze codzienne " rytuały kosmetyczne " nabierają zupełnie innego wymiaru. Przy mniejszym nakładzie czasu wcale nie tracimy na jakości pielęgnacji i efektach. Korzystając z innowacyjnych rozwiązań, zyskujemy tak cenny czas, którego zawsze i na wszystko brakuje, oraz osiągamy efekty w pełni zaspokajające nasze potrzeby. I to nie tylko te podstawowe!

Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree - Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała
Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree
Olejki do mycia ciała Evree to kolejny dowód na to, że wielofunkcyjność idzie w parze z wysoką jakością, skutecznym działaniem i bardzo zadowalającymi efektami. Oleje pod prysznic od pewnego czasu robią furorę, ja osobiście ciesze się z tego " wynalazku ", bowiem w kilka chwil umyję, odświeżę i wypielęgnuję swoją skórę. Wiadomo, każda marka ma swoje " asy w rękawie " - oleje dostępne na rynku kuszą ładnymi opakowaniami, pięknymi zapachami, obietnicą przyjemności i satysfakcji ze stosowania.
Olejki Evree zachwycają pięknymi składami i delikatnością działania, są odpowiednie do każdego rodzaju skóry, ale posiadaczki skóry wrażliwej będą nimi szczególnie zachwycone. Myją, nawilżają, pielęgnują i nie podrażniają!

Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree
Słów kilka od producenta

Olejki to sprzymierzeńcy naszej skóry. Dlatego przedstawiamy Wam wyjątkową, olejkową pielęgnację pod prysznic. Teraz nie tylko nawilżysz i odżywisz swoją skórę za pomocą olejków, ale również skutecznie ją oczyścisz.
Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała. 90% naturalnych olejków w formule!
Zmień rutynowe mycie ciała na pielęgnację do mycia i ciesz się jedwabiście gładką skórą od razu po umyciu!
Oleje oprócz swoich wyjątkowych odżywczych i regenerujących właściwości, słyną także z tego, że doskonale oczyszczają skórę. Oleiste konsystencje skutecznie przyciągają do siebie zanieczyszczenia, a przy tym nie podrażniają skóry delikatnie ją pielęgnując. Formuła olejkowa skutecznie nawilża.

Multioils Bomb Olejek pod prysznic Evree
Evree Multioils Bomb nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała

Formuła olejku pod prysznic Multioils Bomb oparta jest na olejku makadamia, który niweluje blizny i rozstępy, poprawia jędrność i sprężystość skóry, głęboko regeneruje i odżywia.
Idealnie dobrane naturalne olejki roślinne i składniki myjące skutecznie oczyszczą Twoją skórę, pozostawiając ją nawilżoną, odżywioną i aksamitnie gładką. Już od pierwszego użycia!

Składniki aktywne: olejek macadamia, olejek oliwkowy, tocopherol.
Działanie: regeneruje i wygładza, skutecznie oczyszcza, chroni przed wysuszeniem, nadaje zdrowy wygląd.

Super Slim Olejek pod prysznic Evree
Evree Super Slim nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała

Formuła olejku pod prysznic Super Slim oparta jest na olejku perilla, który napina i ujędrnia skórę, przyśpiesza produkcję kolagenu i elastyny oraz długotrwale nawilża.
Idealnie dobrane naturalne olejki roślinne i składniki myjące skutecznie oczyszczą Twoją skórę, pozostawiając ją nawilżoną, zregenerowaną i aksamitnie gładką. Już od pierwszego użycia!

Składniki aktywne: olejek perilla, olejek oliwkowy, tocopherol.
Działanie: ujędrnia i wygładza, skutecznie oczyszcza, chroni przed wysuszeniem, poprawia kondycję skóry.

Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree
Składniki INCI

Olejek pod prysznic Multioils Bomb: Glycine Soja ( Soybean ) Oil, PEG-20 Glyceryl Triisosterarate, Macadamia Ternifolia Seed Oil, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.

Olejek pod prysznic Super Slim: Glycine Soja ( Soybean ) Oil, PEG-20 Glyceryl Triisosterarate, Perilla Ocymoides Seed Oil, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl-3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Hydroxycitronellal.

Nie zawierają olejów mineralnych, parafiny i wody.
Oczyszczanie i nawilżanie w jednym.

Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree
Olejki pod prysznic Evree zostały zamknięte w przezroczystych, szerokich ale płaskich butelkach, o pojemności 250 ml każda, wykonanych z elastycznego tworzywa. Olejek jest ciągle " na widoku ", a więc proces jego zużywania można łatwo kontrolować, aby nie zapomnieć uzupełnić zapasu, oczywiście :) Etykiety, utrzymane w stylistyce i kolorystyce linii Multioils Bomb Super Slim, ładnie dopełniają wizualną prezentację podkreślając charakter i prostotę  opakowań. Na etykietach, także tych tylnych, znajdują się wszystkie informacje dotyczące produktów, sposobu ich stosowania i spis walorów, które zyskujemy te olejki stosując. Nie zabrakło oczywiście pełnego składu oraz terminów ważności, zarówno ogólnego jak i tego po otwarciu, wynoszącego 6 miesięcy dla każdego olejku. 
Wygodne dozowniki, ukryte w korkach, ułatwiają dawkowanie produktu, ale i tak nie udaje mi się zachować czystości buteleczek podczas ich używania. Olejek gdzieś tam zawsze ocieka, lekko je natłuszcza, ale płaska forma zdecydowanie ułatwia trzymanie, więc butelki nie wyślizgują się z rąk, nawet mokrych.  

Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała Evree Multioils Bomb Olejek pod prysznic
Olejek pod prysznic Multioils Bomb ma lejącą się konsystencję i lekko żółte zabarwienie. Choć tłusty, jak to olejek, lecz nie klejący, nie obciążający, jest z gatunku tych lekkich. Zapach olejku pod prysznic różni się od wersji Multioils Bomb do pielęgnacji ciała. Jest dosyć specyficzny, aczkolwiek bardzo delikatny, nie przeszkadzający. Osobiście kojarzę ten zapach z zieloną, świeżo skoszoną trawą rozgrzaną letnim słońcem :) Olejek, ze względu na lejącą konsystencję, należy bardzo ostrożnie stosować, najlepiej aplikując małymi partiami. Wystarczy wlać niewielką ilość w zagłębienie dłoni, a następnie rozprowadzać po skórze lekko masując okrężnymi ruchami. Wtedy nie ocieka ani nie spływa z wilgotnej skóry, bo nie nadąża :) Nie lubię marnować kosmetyków, szczególnie dobrych, więc szkoda " puszczać go w kanał " poprzez nakładanie obfitych ilości, które nie nadążymy " spienić ".  

Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała Evree Multioils Bomb Olejek pod prysznic
Olejek, nałożony na mokrą, rozgrzaną wodą skórę i pod wpływem masujących ruchów, zaczyna przeobrażać się w delikatną, białą emulsję. Nie jest to piana, lecz pielęgnacyjny " balsam " który delikatnie oczyszcza ciało, a jednocześnie go nawilża, odżywia i uspokaja. Skóra staje się lekko śliska, ale otulona komfortem i lekką wonią. Po spłukaniu olejku, a mianowicie emulsji, skóra jest nadzwyczajnie gładka i przyjemna w dotyku, nawilżona, mięciutka, ale wcale nie pachnąca. Zapach w tym olejku nie odgrywa znaczącej roli, ale walory pielęgnacyjne - jak najbardziej! Ciało po użyciu tego olejku jest nie tylko dobrze oczyszczone, ale doskonale zadbane. Żadnego podrażnienia, przesuszenia czy uczucia ściągnięcia nigdy po nim nie odnotowałam. Komfort i otulenie, jedwabiście gładka i nadzwyczajnie delikatna w dotyku skóra sprawiają, że bardzo chętnie sięgam po ten olejek.

Evree Super Slim Olejek pod prysznic
Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała Evree Super Slim Olejek pod prysznic
Olejek pod prysznic Evree Super Slim zbytnio niczym szczególnym nie odróżnia się od " brata " - konsystencja i barwa takie same, właściwości pielęgnacyjne i walory - identyczne. Świetnie nawilża, wygładza i zmiękcza skórę, otulając ją niewidzialną oraz niewyczuwalną, warstewką ochronną. Dzięki niej, skóra jest odporna na podrażnienia i przesuszenia. Po użyciu olejku wieczorowe balsamowanie można sobie jak najbardziej odpuścić. Oleje naturalne, w nim zawarte, świetnie się wchłaniają, wnikając w głąb skóry zapewniają jej aksamitność, świetny wygląd i kondycję. Olejek Super Slim pachnie nieco mocniej od swojego bliźniaka. Zapach jest bardziej wyrazisty, mocniejszy, lepiej wyczuwalny, zielone nuty, w tym przypadku to świeżo skoszona trawa, soczyste, lekko kwaśne jabłko i wiosenny ogórek, wypełniają sobą całą łazienkę! Uprzyjemnia stosowanie i pobudza zmysły. Córka, wchodząc do łazienki po moim wieczorowym rytuale myjąco-pielęgnacyjnym, skwitowała: " Ależ tu pachnie świeżym ogórkiem! ". Coś w tym jest :) Aromat jest świeży, lekki, przyjemny, ale bardzo ulotny... Na ciele nie pozostaje na długo, dosłownie po kilku minutach ślad po nim zanika. Ale delikatność, miękkość i jedwabistość skóry zdradzają obecność olejku - aż chce się dotykać ją bez przerwy!

Nawilżająca pielęgnacja do mycia ciała - Multioils Bomb i Super Slim Olejki pod prysznic Evree
Cena - 19,99 zł / 250 ml

Dostępność - sklep Evree, Rossmann, Drogerie Natura, Super-Pharm, Hebe, Dayli oraz inne drogerie internetowe i stacjonarne.

Podsumowując...

Olejki do mycia ciała Multioils Bomb i Super Slim to świetna alternatywa dla wieczorowego balsamowania. Gdy brakuje Ci czasu, gdy masz wrażliwą skórę, gdy  po prostu chcesz mieć zadbaną skórę bez żadnej tłustej warstewki - sięgnij po nie! Działaniem nie zawiodą, mają piękny skład, ale pod względem zapachu - to Super Slim ma u mnie więcej plusów :) Olejki, nie natłuszczają skóry, wannę - tylko odrobinę, ale łatwo się spłukują i nie wymagają szorowania :) Kolejny świetny pomysł i doskonała jakość - brawo Evree! Czekam na więcej nowości :) Może pianka czy mus do mycia? A może sól, emulsja czy kula do kąpieli? ;)

Znacie te olejki pod prysznic Evree?
Który z nich został waszym faworytem?
Lubicie wielofunkcyjne kosmetyki?
Miłego wieczoru życzę :*
                                                                                                                            

wtorek, 27 września 2016

Pachnącym akcentem z Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra dla pań i Woda toaletowa Cardamon dla panów

Witajcie Słoneczka :)
Zapachy towarzyszą nam od pierwszych dni życia, pomagają w dokonywaniu wyborów, kojarzą się z wyjątkowymi bądź ważnymi życiowymi momentami, z określonymi miejscami, a nawet osobami. Mają bezpośredni wpływ nie tylko na nasze samopoczucie czy emocje, ale także na nasze zachowanie. Kryją w sobie swoiste kody, " odczytanie " których prowadzi do lepszego poznawania świata, otoczenia, osób, które spotykamy na swojej życiowej drodze. Nic więc dziwnego, że każdy człowiek ma swój gust zapachowy, inaczej rozwinięty zmysł węchu oraz swoje ulubione, bądź mniej preferowane, aromaty.

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Zapachy działają na nas znacznie szybciej niż inne bodźce, dlatego tak skrupulatnie dobieramy sobie " wonne towarzystwo " sugerując się własnymi preferencjami, upodobaniami, stylem życia czy po prostu aktualną porą roku :) Zapachy leczą, koją, pobudzają, poprawiają samopoczucie, uwodzą, podkreślają naszą osobowość... Mają ogromną moc, a my tą mocą możemy sprawnie sterować, " ubierając się " w ten czy inny zapach, w zależności od potrzeby :) Lubię różne zapachy, jeszcze kilka lat temu, na pytanie o tych ulubionych odpierałam: " Kwiatowe, zielone, morskie " teraz, gdy dorosłam, odkryłam dla siebie urok orientalnych zapachów, a także niecodziennych, oryginalnych wonnych połączeń. Teraz moimi ulubionymi zapachami są te, które mają w sobie to " COŚ ", nie muszą być modne, popularne, markowe, muszą zachwycać, uwodzić, zachęcać do sięgania właśnie po nie.

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Ostatnim moim odkryciem, zresztą bardzo ciekawym i niebanalnym, są zapachy Dr Beta. Choć tę polską markę znam od wielu lat, nie wiedziałam, że prócz luksusowej, bardzo kosztownej Wody Królowej Węgier, mają w swojej ofercie tak ciekawe, i niedrogie, perfumy! Rzecz jasna, gdy wyszło to na jaw, zapragnęłam je poznać, wypróbować, ponosić na swojej skórze i... poczuć na ciele ukochanego.
I tak, Woda perfumowana Larendogra dla pań oraz Woda toaletowa Cardamon dla panów z listy chciejstw i pożądań trafiły do zapachów posiadanych :)
Producent zachęca: 
" Odkryj naszą gamę wyrobów perfumeryjnych, wśród których każdy znajdzie zapach dla siebie. 
Nasze wyroby perfumeryjne zawierają w swoim składzie duże stężenie kompozycji zapachowej i charakteryzują się intensywnym i długotrwałym zapachem oraz wysoką jakością. "
A jak jest naprawdę?

Dr Beta Eau de Perfum Larendogra for woman - Woda perfumowana Larendogra
Eau de Perfum Larendogra for woman

"Larendogra" to spolszczona w XVI-XVII wieku nazwa "Eau de la Reine d-Hongrie" - francuskiej wersji słynnej "Wody Królowej Węgier", której autorką była Elżbieta Łokietkówna, Królowa Węgier w XIV wieku.
Ta cudowna woda była lekiem, perfumami, a przede wszystkim afrodyzjakiem. Frywolna do późnego wieku Elżbieta czarowała zapachem cesarzy, królów i dworzan. Dominujący w zapachu Eau de Perfum naturalny olejek rozmarynowy, znany roślinny afrodyzjak, a także inne roślinne olejki eteryczne tworzą niepowtarzalną nutę zapachową ziół, egzotycznych kwiatów ( Ylang-ylang ) i żywic ( Benzoe Siam ), ambry i innych naturalnych składników.
"Larendogra" ekscytuje, przyciąga i zniewala swoim erogennym zmysłowym zapachem. Wzbudza zainteresowanie, jest inna, egzotyczna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju. I tym właśnie gwarantuje sukces.

Dr Beta Eau de Toilette Cardamon for men - Woda toaletowa Cardamon
Eau de Toilette Cardamon for men

"Cardamon for men" to niezwykły egzotyczny zapach dla zdobywców.
Nasiona kardamonu, znane powszechnie jako przyprawa, w tradycyjnej kulturze indyjskiej były jednym z podstawowych składników Vajikarana - preparatów miłosnych - afrodyzjaków. Zapach kardamonu, który jest głównym składnikiem wody, działa pobudzająco i stymulująco, zwiększa pożądanie, pociąga i przyciąga.
Woreczki z mieszanką ziół zawierające kardamon były potężną bronią indyjskich zalotników. "Cardamon for men" poza olejkiem kardamonowym zawiera mieszaninę naturalnych egzotycznych olejków ( sandałowy, imbirowy, cynamonowy ) i wonnych żywic ( styrax, galbanum ), które w pełni odtwarzają moc vajikarana.
Cardamon to współczesna wersja tradycyjnych korzennych wód z orientalną nutą wschodu. To pobudzający, męski zapach egzotyki, dla silnych, prawdziwych mężczyzn.

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Obydwa zapachy Dr Beta są zamknięte w eleganckich, kwadratowych, masywnych flakonach wykonanych z grubego szkła. Właściwie różnią się jedynie kolorem, zarówno flakonu jak i wstążki, za pomocą której jest przytwierdzona etykieta informacyjna. Flakony bardzo mi się podobają, mimo iż nie są praktyczne, prezentują się okazale, luksusowo i pięknie. Wyróżniają się wśród nowoczesnych perfum, i to nie tylko kolorystyką, bowiem napawają aurą tajemniczości rodem prosto z pracowni alchemicznej czy tajemniczej komnaty perfumiarzy :) Grube szkło, autentyczny kształt, nasycone kolory, korki-zatyczki - jest klimat! Brak atomizera wcale mi nie przeszkadza, owszem, nie są to perfumy " do torebki " ani nawet na podróż się nie nadają, ale stanowią ładną ozdobę toaletki i półki z perfumami, w przypadku męża. Co ciekawe, każda osoba, nieważne jakiej płci, wśród wszystkich naszych perfum w pierwszej kolejności zwracała uwagę właśnie na te okazy. Zaskoczeniem dla wszystkich ciekawskich była informacja, że to nasze, polskie perfumy - można? Można! Piękne, oryginalne, przykuwające wzrok flakony, to nie jedyna ich zaleta...

Dr Beta Eau de Perfum Larendogra for woman - Woda perfumowana Larendogra
Woda perfumowana Larendogra początkowo jest bardzo intensywna, esencjonalna i wyrazista, pachnie mocno, nawet powiedziałabym trochę męsko, ale nadzwyczajnie piękne! Alkoholu w niej nie wyczuwam, pierwsze skrzypce gra wytrawny, wonny, dodający energii rozmaryn, gustownie połączony z wyrazistą, słodkawo-korzenną nutą egzotycznego ylang-ylang`u. Po chwili wyłania się ziołowo-cedrowa woń, delikatnie pieszcząc i pobudzając zmysły, aż w końcu dołącza do niej kojąca, uzależniająca, lekko słodkawa żywica, która nadaje zapachowi subtelnego " ciepła ".
Trudno określić ten zapach jednym słowem... Według mnie, jest to ciekawe połączenie nut zapachowych, które idealnie pasują do silnych, pewnych siebie i twardo stąpających po ziemi kobiet. Romantyczki zapewne nie będą zbyt zadowolone, aczkolwiek, zapach świetnie dopasowuje się do skóry, czasami czuję go bardzo wyraźnie, z kolei innym razem tuż po aplikacji zmienia się z wyrazistego na subtelny, lekki i delikatny. Warto wypróbować na swojej skórze ;) Zapach z powodzeniem może być stosowany też przez mężczyzn - serio, znowuż zasługa tendencji do dopasowywania do pH skóry. Unisex z niego jak nic!

Dr Beta Eau de Perfum Larendogra for woman - Woda perfumowana Larendogra
Wodę perfumowaną aplikuję za pomocą korka lub palca, wiem że perfumy nie lubią pocierania, które prowadzi do niszczenia zapachu. Pocieranie negatywnie odbija się też na trwałości zapachu, skutecznie ją skracając, niszczy nuty zapachowe, szczególnie te pierwsze. Delikatnie dotykam, nie pocierając!, miejsc " pulsowania krwi ", czyli wewnętrznych stron nadgarstków, zgięć łokci i kolan, a także skronie, szyję i obszar pomiędzy piersiami. W takich " ciepłych " miejscach perfumy znacznie lepiej się otwierają, a dodatkowo dłużej się utrzymują, otulając skórę subtelnym aromatem, nie pozwalając o sobie zapomnieć ani na chwilę.
Jeśli chodzi o trwałość zapachu tej wody, to oceniam ją jako średnią, nie jest wybitnie trwała, ale ulotną też nie. Na skórze co jakiś czas o sobie przypomina, ale na ubraniach czy bieliźnie jej nie wyczuwam. Jest bardzo, bardzo wydajna, to zasługa wyrazistości, przez którą oszczędnie dawkuję perfumy, jak również trwałości - lepiej nie dokładać kolejnych " warstw ", bo nawet gdy przestajemy czuć na sobie zaaplikowane perfumy, to nie znaczy, że inni ich nie poczują. Lepiej nie wprawiać w ból głowy swoją obecnością, lecz subtelnie przypominać o swoim istnieniu :)

Dr Beta Eau de Toilette Cardamon for men - Woda toaletowa Cardamon
Woda toaletowa Cardamon jest dedykowana mężczyznom, ale tak naprawdę ... pasuje też dla kobiet, i to nie koniecznie tych silnych :) Zapach otwierają zielone, świeże nuty z cudownym, wonnym kardamonem w roli głównej. Uwielbiam jego słodkawo-korzenny, intensywny, egzotyczny zapach nie tylko w kuchni, jest składnikiem wielu perfum, w tym damskich, a także kosmetyków pielęgnacyjnych, szczególnie tych z dziedziny SPA. Wcale się nie dziwię, że jest jednym z najstarszych " ingredientów ", ma wiele cennych właściwości - to niezawodny afrodyzjak, działa odprężająco, poprawia samopoczucie, dodaje energii, kusi i pleni, nie pozwalając przejść " obok niego " obojętnie... Dlatego mój mąż używa tych perfum tylko, i wyłącznie, w moim towarzystwie :D Z wzajemnością oczywiście - ja nie mogę się oprzeć tej wodzie, a więc podbieram i czerpię wręcz orgazmiczną przyjemność z jej obecności na mym ciele... Orientalne przyprawy i żywica wieńczą dzieło, ładnie dopełniając zapach. Ale tak naprawdę, jedynie jeszcze bardziej podkreślają i uwydatniają aromat kardamonu, doprawiając go szczyptą magii, prowadzącej do tajemniczego rytuału wprowadzającego w głęboki trans. Totalne uwielbienie! Przez obie płci :)

Dr Beta Eau de Toilette Cardamon for men - Woda toaletowa Cardamon
Na odmianę od Larendogry, Cardamon jest znacznie trwalszy, mimo iż nosi miano wody toaletowej - intensywnością i trwałością zapachu wcale nie ustępuje perfumom! Mnie osobiście to cieszy, bo uwielbiam jak otwiera się na mojej skórze i jak na niej pachnie. A pachnie długo, choć nieco inaczej niż na początku. Gdy pierwszy raz użyłam tej wody, nie mogłam się nacieszyć tym wspaniałym zapachem, po prostu WOW! Ale po kilku godzinach przestałam ją czuć, zapomniałam, mimo to, ciągle wyłapywałam cudne akordy zapachowe, które gdzieś tam wokół mnie krążyły. Powiew wiatru, intensywniejszy ruch sprawiały, że aromat się uwalniał i subtelnie " głaskał " moje nozdrza. Z całych sił próbowałam zlokalizować " źródło ", stosuje pachnące kosmetyki pielęgnacyjne, więc wpierw pomyślałam, że któryś z kremów do rąk czy balsam do ciała, a może krem do twarzy tak mnie rozpieszcza... Dopiero pod koniec dnia wyczułam zapach zmodyfikowanego Cardamonu na ubraniach, szykując się pod prysznic " ruszyłam masę ", a on niczym wonne tornado zawirował wokół, wypełniając powietrze tym boskim aromatem!!! Potem już wiedziałam, że lubi się przyczajać, zaskoczyć znienacka cudną wonią, zawsze jest obecny i ciągle o tym przypomina.
Na skórze męża pachnie nieco inaczej, bardziej męsko, bardziej żywicznie, mocniej, silniej. Jednak pH skóry ma ogromne znaczenie, nie tylko dla otwierania się zapachu, ale też jego trwałości. Bardzo lubię JEGO wersję Cardamonu, ale to na swojej skórze czuję jak się przemienia, jak otwiera, co w nim dominuje, a co przygasa... Dla Pań też polecam! :)

Dr Beta - Woda perfumowana Larendogra i Woda toaletowa Cardamon
Cena: Woda perfumowana Larendogra oraz Woda toaletowa Cardamon - 74 zł / 100 ml każda.

Dostępność - Dr Beta

Podsumowując... 

Zaspokoiłam swoją ciekawość perfumowanymi wyrobami Dr Beta, teraz już wiem, co oferują, jak się prezentują, jak na skórze się zachowują. Powiem Wam, że w tej oldskulowej formie podania jest niesamowity urok, magia i tajemniczość. W czasach udogodnień pewnie nie każdy doceni brak atomizera w perfumach, ale mi te flakony bardzo się podobają i nie zmieniłabym w nich nic! Są inne, ale właśnie przez to wyjątkowe! Za każdym razem sięgając po te zapachy ( a sięgam z tą że częstotliwością ) czuję się jak królewna, która przed chwilą otrzymała najświeższe dzieło swojego perfumiarza :D
Bardzo je lubię, aczkolwiek jeśli miałabym wybrać tylko jeden zapach, to zdecydowanie byłby to Cardamon - jest moim faworytem zarówno pod względem nut zapachowych jak i znacznie wyższej trwałości oraz " rozbudowy " aromatu na mojej skórze ♥

Jakie nuty zapachowe najbardziej w perfumach lubicie?
Znacie perfumy Dr Beta? Jak Wam się podobają?
Wiedzieliście o istnieniu Cardamon`a i Larendogry?
Miłego wieczoru Wam życzę :*                           
                                     

wtorek, 27 sierpnia 2013

Domowe farbowanie - Olia Bardzo Jasny Blond na moich włosach

Witajcie Słoneczka :)
Moja fryzjerka już na mnie patrzy wilkiem, i to nie dla tego, że już od dłuższego czasu nie przychodzę na farbowanie włosów do salonu, choć śmigam obok niego niemal każdego dnia, lecz ze względu na kolor moich włosów, który przy każdym spotkaniu podziwia i z niedowierzaniem dopytuje, czy aby na pewno robię " to " sama czy raczej ją zdradzam z innym " punktem kobiecych przyjemności " :) Uspokajam więc ją, że innego salonu nie odwiedzam, lecz wpadłam w swoiste uzależnienie samodzielnej zabawy we fryzjera.
Nic w tym dziwnego, dzięki domowej koloryzacji poznaję nowe, wspaniałe farby, które nie tylko zapewniają świetne efekty, ale także są bardzo przyjemne i łatwe w użyciu.
Jednym z moich najnowszych odkryć jest farba do włosów Olia od Garnier`a która ostatnio robi furorę na blogach. Opinie są podzielone, czytałam wiele pozytywnego o niej, choć były też nie zbyt pochlebne recenzje, no ale każda z nas ma inny typ włosów, inne preferencje jak i upodobania. Ciekawość wzięła górę - jak sprawdziła się u mnie?


Słów kilka od producenta

Pierwsza domowa koloryzacja napędzana mocą olejku
Po raz pierwszy w domowej koloryzacji, olejek nie tylko pielęgnuje włosy, ale też odgrywa kluczową i aktywną rolę bezpośrednio w procesie samej koloryzacji. Ułatwia rozprowadzanie koloru w głąb włosa dla maksymalnie nasyconego i trwałego koloru.
Proces koloryzacji jest teraz bardziej efektywny i trwały.
NOWA, PRZEŁOMOWA TECHNOLOGIA BEZ AMONIAKU CHRONIONA 21 PATENTAMI*
  • Maksymalnie nasycony kolor na długo 
  • Zdrowiej wyglądające i bardziej lśniące włosy** 
  • Optymalny komfort skóry głowy  
  • 100 % pokrycia siwych włosów 
* Zgłoszeń patentowych
** Test instrumentalny


Opis według mnie

Opakowanie farby wygląda bardzo zachęcająco i stylowo, ten żółty kwiat i wielka kropla oleju budzi zaufanie do produktu, nawiązując do ukrytej we wnętrzu pudełka mocy. Pudełko jest rozpisane najważniejszymi informacjami,  zamieszczony na nim numer farby, ja dla siebie wybrałam 10.0 bardzo jasny blond, pełny skład produktu, środki ostrożności, zalecenia użycia, spis zawartości.


A w pudełku znajdziemy:
  • 1 tubka kremu utleniającego 60 g
  • 1 tubka kremu koloryzacyjnego 60 g
  • 1 maskę do włosów Jedwabista Miękkość i Blask 40 ml
  • 1 parę rękawiczek
  • instrukcję użycia.
Obrazkowy efekt po koloryzacji w zależności od koloru wyjściowego włosów pomaga, mniej więcej, określić jak odcień będzie prezentować się na naszych kosmykach, mój wyjściowy to bardzo ciemny blond na odrostach i bardzo jasny blond od połowy włosów - taka mieszanina różnych odcieni :)


Skład jest dokładnie rozpisany na każdy produkt z osobna, nie wiem czy wszystkie farby blond zawierają te same składniki, ale mój odcień prezentuje się tak - zamieszczam skład dla zainteresowanych do wglądu - faktycznie zawiera bardzo ciekawe, cenne olejki: Olej Słonecznikowy, Olej z nasion Meadowfoam, Olej Kameliowy zwany też Olejem Herbacianym, Olej z nasion Męczennicy Krwistej, prócz tych olejków znajdziemy też Kwas askorbinowy ( witamina C ), amoniak zastąpiono tu Etanoloaminą - regulatorem kwasowości, który prowadząc do reakcji chemicznej farbuje lub odbarwia włosy  przy pomocy nadtlenku.
Inne " dobra " zobaczcie i oceńcie sami.



Farba o bardzo przyjemnej, kremowej konsystencji, nie jest zbyt rzadka, ani też za gęsta, idealnie utrzymuje się zarówno na pędzlu jak i na włosach, nie ocieka, nie spływa w trakcie trzymania.
Maska jest biała, ma przyjemny, słodki zapach, gęstą konsystencje i bardzo wysoką wydajność!
Rękawiczki czarne jak noc!, pierwszy raz z takimi spotkałam się - czułam się jak dama w czerni i... pędzlem w ręku :) Solidnie wykonane, dobrze chronią ręce, wygodne w użyciu.
Zapach ogromnie mnie zaskoczył, jest niesamowicie przyjemny, kwiatowy, lekki, słodkawy.
Aplikacja sprawna, miła i przyjemna, farba nie rozbryzguje się po całej łazience, dobrze rozprowadza się, równomiernie układa się, otulając każdy włos.
Działanie farby dla mojej skóry głowy okazało się bardzo łagodne, choć początkowo czułam lekkie szczypanie, które, na szczęście, po minucie zniknęło.
Efekty zadowalające, może nie w 100 %, ale jednak, o tym poczytacie w opinii, włosy po koloryzacji są miękkie i delikatne w dotyku, ładnie błyszcza się, nie zostały przesuszone.
Wydajność wysoka, miałam 2 farby, bo zawsze tyle potrzebuję na jedno farbowanie włosów, lecz zużyłam jedną, w pełni wystarczyła na całkowite pokrycie moich włosów średniej długości!

Moja opinia

Farby Garnier`a jakoś specjalnie nigdy mi nie służyły, kilka razy, dawno temu, nimi farbowałam włosy i zaprzestałam dalszych prób, jednak wiadomo, technologie nie stoją w miejscu, nowe rozwiązania, cenne składniki, większe możliwości...  A może jednak warto spróbować?
Olia zachęca już swoim opakowaniem, nie ukrywajmy, że każda z nas zwraca uwagę na kosmetyki " pięknie podane " :) Ale też wiadomo, że ładna szata to nie wszystko, liczyłam więc na wspaniałe efekty i spełnienie obietnic producenta - trwały, nasycony kolor na długo, blask, komfort w stosowaniu i na skórze.
2 doby przed farbowaniem przeprowadziłam test uczuleniowy, by zapobiec nieprzyjemnym " niespodziankom " w trakcie farbowania, tym bardziej, że moja skóra głowy należy do tych wrażliwych, a więc nie każda farba jej odpowiada.
Ostatnio, po notce dotyczącej farbowania, otrzymałam wiele maili z pytaniem, czy kupowałam dodatkową farbę do " testu na alergię ", do przeprowadzenia tego testu nie potrzebujemy gotowej mieszanki, kto by to kupował osobną farbę tylko do testu, test na alergię przeprowadza się jedynie z użyciem kremu koloryzującego - należy małą ilość nałożyć na skórę za uchem, po czym krem szczelnie zakręcić, powtórzyć czynność 1-2 razy, jeśli nie mamy zaczerwienienia, swędzenia, pieczenia - można użyć farby, w przypadku wykrycia jakichkolwiek niepożądanych objawów, należy zrezygnować z farbowania.
U mnie test przeszedł pozytywnie, przystąpiłam więc do farbowania.


Farba szybko i łatwo rozrabia się, mieszanka, co mi bardzo spodobało się, wcale nie śmierdzi amoniakiem, ma bardzo przyjemny, słodkawy zapach, co uprzyjemnia stosowanie. Konsystencję ma kremową, niczym lekka maseczka, w trakcie nakładania równomiernie i łatwo rozprowadza się, otulając każdy włos, nie rozbryzguje, nie ocieka, trzyma się cały czas tam, gdzie powinna, czyli na włosach.
Najpierw przygotowałam mieszankę z jednego pudełka, bo nakładanie farby zaczynam od odrostów, po 20 minutach pokrywam resztę kosmyków, a jak się okazało, jedna farba w zupełności mi wystarczyła! 120 g mieszanki równomiernie pokryło moje włosy średniej długości od nasady aż po same końce!
Początkowo, po nałożeniu farby na odrosty, poczułam lekkie szczypanie, pomyślałam: " aha, to już po koloryzacji "!, ale na szczęście trwało to uczucie jedynie minutę - żadnego pieczenia, swędzenia, podrażnienia skóry nie odnotowałam!


Po spłukaniu farby, co też przychodzi z łatwością, nałożyłam dołączoną do zestawu maskę - jest bardzo gęsta, niczym krem, więc wiele jej nie trzeba, by zapewnić włosom miękkość i delikatność po farbowaniu, ma przyjemny słodki zapach, po minucie masowania włosów z jej użyciem spłukałam, czułam pod palcami jakimi miękkimi stały się moje kosmyki. Maska wystarczyła mi jeszcze na pięć dodatkowych użyć!
Rozczesywanie włosów po użyciu maski zajęło kilka sekund, włosy po farbowaniu, na mokro wyglądały tak, jak na zdjęciu powyżej - ślicznie :)


Po wysuszeniu stały się... lekko rude. Dla porównania zamieszczam zdjęcie przed i po koloryzacji.
Kolor nie zupełnie mnie zadowolił, choć na obrazkowych porównaniach koloru z pudełka na to zanosiło się, swoje odrosty zaliczam do o wiele ciemniejszych niżeli te " tabelkowe ". Ale nie trzymam się nigdy stałego koloru blondu, lubię eksperymentować z odcieniami, liczyłam też że po 3 - 4 myciach farba " ułoży się " i nabierze właściwego odcienia.
Włosy były, miękkie, przyjemne w dotyku, pełne połysku ( zdjęcie robione jest w cieniu! ), farba nie przesuszyła moich kosmyków, nie spowodowała rozdwajania się na końcach, od ciągłego farbowania mam je ciut przesuszone na końcach, ale odżywki i lekkie olejki załatwiają sprawę, większych " kuracji odżywczych " nie stosuję, olejowanie już dawno zaniechałam, więc śmiem twierdzić, że Olia krzywdy moim włosom ani skórze głowy żadnej nie zrobiła - pozytywne wrażenie.
Jesteście ciekawe jak wyglądały moje włosy po 2 tygodniach?


Farba po 2 tygodniach ładnie " ułożyła się ", rudości trocha wypłukały się i było już pięknie. W blondach najlepsze jest to, że z każdym kolejnym myciem kolor staje się lepszy, przynajmniej ja tak mam, ciemne odcienie nie wiem czy mają ten komfort :)
Kosmyki nadal w dobrej kondycji, od nasady aż po końce.
Ogólnie z efektu koloryzacyjnego jestem zadowolona, a dzięki tej farbie, zmieniłam teraz nastawienie do farb Garnier`a, już nie raz mi polecaliście swoje typy z tej marki, teraz jestem gotowa na więcej, mam ochotę je wypróbować, ale czeka na mnie jeszcze jedno pudełeczko Olii co cieszy, wydajność ma wysoką, już nie pamiętam kiedy farbowałam włosy z użyciem jednego opakowania :)


Cena - ok. 30 zł / 1 opakowanie

Ocena - 4+/5

Dostępność - drogerie, supermarkety.

Podsumowanie 

Farbowanie Olią bardzo mi spodobało się, farba ta łączy w sobie wiele cennych olejków, miły zapach, komfort i przyjemność w stosowaniu i niezłe efekty, dodatkowym atutem jest to, że nie podrażniła mojej skóry głowy, nie spowodowała alergii, swędzenia czy wysypki, nie przesuszyła moich cienkich włosów ani nie spowodowała nadmiernego ich wypadania.
Kolor początkowo nie był dla mnie zbyt udany, był zbyt nasycony, ale za każdym kolejnym myciem było już coraz lepiej, po miesiącu ( na ostatnim zdjęciu ) farba nadal trzyma się na włosach, więc mogę stwierdzić że jest trwała, maska stanowi świetny dodatek, który służy włosom jeszcze przez kilka myć - przyjemność, wygoda, świetne efekty, zdecydowanie jestem na tak!

Znacie farby Garniera? Stosowaliście Olię, jak oceniacie jej efekty na moich włosach i na swoich też, jeśli mieliście okazje ją wypróbować?
Miłego wieczorku ;*