Pogoda na weekend zapowiada się fantastyczna, iście letnia! Co prawda miałam już kilka wspaniałych okazji poopalać się i wygrzać się na słońcu w zaciszu własnego ogródka, ale w porównaniu z minionym rokiem, to nadal mało - teraz to będzie wspaniała okazja by nadrobić zaległości :)
Nim jednak to nastanie, i nim Was ogarnie weekendowe leniuchowanie bądź szaleństwo, opcja do wyboru, zapraszam do zapoznania się z zawartością czerwcowego pudełka, które otrzymałam w ramach projektu Akademia Zmysłów L`Occitane en Provence - dziś zabieram Was w podróż do słonecznej Brazylii :)
W czerwcu L`Occitane zaprasza nas do odkrywania linii L’Occitane au Brésil - produktów inspirowanych kulturą, ludźmi oraz bioróżnorodnością Brazyli.
Każda linia zawiera unikatowe składniki pochodzące prosto z Brazyli, pozyskiwane ze zrównoważonych upraw lokalnych producentów. Dla Oliviera Baussana ogromne znaczenie miała współpraca z lokalnymi artystami przy tworzeniu opakowań produktów. Zadanie stworzenia projektów, które odzwierciedlają wyjątkowość obu składników powierzono brazylijskim ilustratorom.
Uwielbiam otrzymywać przesyłki od L`Occitane, choćby nie wiem jak dobrze były zabezpieczone, zawsze są starannie ofoliowane i zaklejone, by z naszymi skarbami po drodze nic złego się nie stało i aby dotarły do nas w nienagannym stanie, to już od progu czuję aromat, który zdradza nadawcę - tak, tak, Kochane, z zamkniętymi oczami zgadnę, że jest to przesyłka od L`Occitane :)
Tak też było i tym razem, w pięknie podanym pudełku z kokardką znajdowały się dwa produkty z kolekcji L’Occitane au Brésil - Ochronne mleczko do ciała SPF20 Jenipapo oraz Krem do rąk Dzienny Kwiat Vitória-Régia - obydwa produkty pochodzą z serii limitowanej. I to właśnie o nich dziś Wam opowiem :)
Słów kilka od producenta
W oszałamiającym regionie Cerrado, w sercu Brazylii, rośnie majestatyczne drzewo Jenipapo. Jego złote kwiaty rozświetlają krajobraz i nadają powietrzu kwiatowo-owocowy zapach.
Aby złożyć hołd temu słonecznemu drzewu, L’Occitane stworzyło linię Jenipapo, w skład, której wchodzą produkty do twarzy i ciała zawierające ekstrakt z tej niezwykłej rośliny, która ma właściwości ochronne i nawilżające skórę.
Projekt linii Jenipapo jest owocem współpracy z brazylijskim ilustratorem Andrésem Sandovalem.
Z lekką galaretkowato-kremową konsystencją i filtrem SPF 20, to ochronne mleczko do ciała zostało wzbogacone składnikami roślinnymi, które pomagają chronić skórę przed poparzeniami słonecznymi, jednocześnie nawilżając ją i pozostawiając lekką, nietłustą powłokę ochronną.
Mleczko do ciała pozostawia skórę delikatnie pachnącą zielonym, owocowym, kwiatowym aromatem.
Zawiera ekstrakt z drzewa jenipapo z regionu Cerrado w Brazylii.
Region Cerrado znajduje się w samym sercu Brazylii, gdzie spotykają się trzy rzeki, rosną ozdobne liściaste drzewa, są słodkie owoce, niezwykła fauna i kolorowe zachody słońca.
Buteleczka jest wyposażona w atomizer z pompką, który precyzyjnie dawkuje kosmetyk, czym ułatwia aplikację i tworzy ją wygodną i higieniczną. Otwór dozujący jest dobrze dostosowany do konsystencji mleczka.
Dodatkowo atomizer jest zabezpieczony przezroczystym, twardym korkiem, który chroni aplikator przed zanieczyszczeniami oraz uniemożliwia niekontrolowane wydostanie się mleczka, co szczególnie ważnie jest w czasie podróży.
Na butelce znajduje się etykieta, utrzymana w ładnych, słonecznych barwach, zawierająca najważniejsze informacje takie jak nazwa produkty, wysokość filtra do opalania, pojemność, termin ważności - 12 miesięcy od momentu otwarcia.
Dodatkowo buteleczka jest zapakowana w tekturowe pudełko, na którym znajdziemy opis produktu oraz sposób użycia, także w języku polskim, a także pełny skład - zamieszczam dla zainteresowanych.
Mleczko jest w białym kolorze, ma lekką, kremowo-żelową konsystencję, która z łatwością rozprowadza się po skórze. Początkowo nieco ją bieli, ale wystarczy kilka chwil masowania, a wchłania się całkowicie zapewniając skórze natychmiastowe uczucie nawilżania i komfortu.
Mleczko nie jest tłuste, ani klejące, choć pozostawia po sobie delikatną warstewkę ochronną, którą można wyczuć dopiero dotykając skórę dłonią, w inny sposób wcale nie jest wyczuwalna, nie obciąża ani nie zapycha skóry.
Zapach mleczka jest przyjemny, delikatnie kwiatowy połączony ze świeżymi nutami, nie jest jednak mocny, wręcz odwrotnie - łagodny, stonowany, subtelny, długo utrzymuje się na skórze, a dodawanie kolejnych warstw mleczka nie nasila go w żadnym stopniu - bardzo przyjemny, polubiłam go.
Mleczko należy nakładać jedynie na ciało, na twarz już nie, aplikując na suchą skórę 15 minut przed ekspozycją na słońce, co dwie godziny warto powtarzać tą czynność. Nawet przy takim stosowaniu produkt wyznacza się wysoką wydajnością, nie warto przesadzać z ilością, ale dbale nakładać cienką warstwę na każdy centymetr ciała :) Ciało po jego aplikacji zyskuje piękną, subtelną poświatę.
Używałam mleczka dopiero trzy razy, pogoda nie pozwalała na więcej, ale po ile były to pierwsze kontakty ze słońcem, nawet ostrym, mogę śmiało stwierdzić, że faktycznie zapewnia dobrą ochronę, nie nabawiłam się poparzeń słonecznych, uczulenia, przebarwień, alergii.
Cena - 105 zł / 150 ml
Słów kilka od producenta
Zapach królewskiego kwiatu Vitória-Régia uwodzi zapachem wody Amazonii. „Gwiazda amazońskich wód” w dzień śpi. Jej płatki są zwinięte tak jakby chroniła się przed słońcem.
Nocą kwitnie pod rozgwieżdżonym niebem, a jej płatki ujawniają swe różowe piękno w delikatnych promieniach księżyca. Region brazylijskiej Amazonii to zielony raj położony w głębi największego na świecie skupiska lasów deszczowych, jest naturalnym środowiskiem do rozwoju ogromnej bioróżnorodności.
Linia zapachowa Vitória-Régia powstała przy współpracy z brazylijską ilustratorką Joaną Lirą.
Lekki krem do rąk wzbogacony o masło shea, nawilża dłonie pozostawiając na nich delikatny aromat zielonych, wodnych i kwiatowych nut zapachu Dzienny Kwiat Vitória Régia.
Zawiera ekstrakt z kwiatu vitória régia z regionu Amazonii w Brazylii.
Majestatyczny kwiat vitória régia otacza zniewalającym zapachem wody Amazonii. Jego płatki zmieniają się z białych w różowe, wzmacniając swój wodno-kwiatowy zapach.
Ten efemeryczny kwiat więdnie po dwóch dniach, ustępując miejsca nowemu życiu.
Krem do rąk Dzienny Kwiat Vitória-Régia jest zamknięty w typowej, dla tego typu produktów L`Occitane, tubce, o pojemności 30 ml, wykonanej z miękkiego, posrebrzanego tworzywa - poręczna, mała i wygodna w użyciu, bez problemu zmieści się w każdej kosmetyczce. Szata graficzna jest unikalna, subtelna i przyjemna dla oka.
Na tubce znajdziemy najważniejsze informacje dotyczące produktu: nazwę i pełny skład, termin ważności - 12 miesięcy od momentu otwarcia oraz pojemność.
Krem ma lekką, kremowo-żelową konsystencje i biały kolor z połyskiem. Z łatwością rozprowadza się po skórze, ale wbrew pozorom, nie wnika w nią błyskawicznie, lecz po krótkiej chwili masowania, pozostawiając po sobie delikatną ochronną warstewkę, która nie klei się, nie natłuszcza anie nie wzmaga zdolności pozostawienia po sobie śladów na otaczających przedmiotach, po krótkiej chwili wnika w skórę całkowicie.
Krem zapewnia dostatecznie dobre nawilżenie, nie jest ono jakieś nadzwyczajne, ani długotrwałe, ale dla mojej niewymagającej skóry rąk wystarczające, podejrzewam, że dla suchej skóry będzie konieczna powtórna aplikacja, lecz to tylko podejrzenia :) Ja lubię po niego sięgać, więc jak tylko czuję taką potrzebę, nie powstrzymuję się :)
Zapach w pierwszej chwili przywołuje mi na myśl męskie, wodno-kwiatowe perfumy, jest dobrze wyczuwalny, ale nie przesadzony, po jakimś czasie staje się bardziej subtelny, nadzwyczajnie przyjemny, świeży - cudownie otula ręce i długo cieszy swoją obecnością na skórze.
Krem stosuję zarówno w ciągu dnia, jak również na noc - idealnie sprawdza się o każdej porze, na lato w sam raz!
Cena - 29,90 zł / 30 ml
Dostępność - stacjonarne salony oraz internetowy sklep L`Occitane.
Podsumowując...
Obydwa produkty cechują się pięknymi opakowaniami oraz nie mniej wspaniałą zawartością, w pełni spełniają obietnice producenta, oferują nam skuteczne działanie, zapewniają dobre efekty i czarują ciekawymi, świeżymi zapachami, które subtelnie otulają skórę oferując za każdym razem nadzwyczajnie przyjemne doznania - odkrywam dla siebie Brazylię w interpretacji L`Occitane i powiem, że bardzo to lubię :)
Chcecie zobaczyć pełną kolekcję - klik na banerki - którą linię wybieracie Jenipapo czy Vitória Régia?
Jak Wam się podoba kolekcja L’Occitane au Brésil?
Co najbardziej chciałybyście wypróbować?
Miłego i pięknego, słonecznego weekendu Wam życzę :*