Zimno, coraz zimniej na dworze. Nie lubię chłodów, bo jestem zmarzluchem, a każdy stopień Celsjusza spadający w dół, wprowadza mnie w stan przerażenia :) Brakuje energii, staje się ospała, apatyczna, szybciej się męczę...
Szukam ciepełka we wszystkim - w każdym promieniu słońca, w puchatym kocu, którym otulam się aż po same uszy, w dużym kubku, po brzegi wypełnionym gorącą herbatą, obok kominka, w którym płonie drewno, a także w zapachach.
Zapachy mają w sobie magiczną moc! Rozgrzewają, relaksują, uspokajają, uwodzą, podniecają... Każdy aromat działa na nasze zmysły inaczej, ale jedno jest pewne - dzięki nim, czujemy się lepiej.
Uwielbiam długie jesienne wieczory spędzone w domowym zaciszu, którym towarzyszy ciepełko bijące z kominka i zapach palonego drewna, oglądając dobry film wtulam się w Ukochanego rozkoszując się jego cudownym zapachem...
Jednym z moich ulubionych zapachów, które ON nosi, jest Celcius Homme - męska woda perfumowana Carlo Bossi.
Woda Celcius Homme jest zamknięta w klasycznym, prostokątnym flakonie, wykonanym z grubego, czerwonego szkła. Klasyczna forma idealnie oddaje charakter i przeznaczenie zapachu. Czarny korek, którym flakon został uwieńczony, w elegancki sposób dopełnia całość.
Flakon został umieszczony w usztywnionym, tekturowym pudełku o pięknych, płomiennych szatach. Pudełko jest opatrzone hologramem, nazwą firmy oraz samego zapachu.
Prócz tych podstawowych " elementów " znajdziemy na nim także pełny skład wody, spis środków ostrożności, określoną pojemność - 100 ml, oraz zawartość alkoholu - 80%. Nie zabrakło również terminów ważności - ogólny, najlepiej zużyć do 2021 roku, lub okresowy - 36 miesięcy od momentu otwarcia.
Opakowanie, jak i sam flakon, są bardzo solidnie, precyzyjnie i ładnie wykonane, dodam, że Carlo Bossi to polska firma, która nie tylko tworzy swoje zapachy, ale także ich " wdzianka ".
Flakon prezentuje się bardzo elegancko, dopieszczone zostały wszystkie, nawet najdrobniejsze szczegóły.
Atomizer chodzi bez zarzutu, z łatwością i precyzją wydostając delikatną mgiełkę z wnętrza flakonu. Nie chlapie, ani się nie zacina, z łatwością się naciska. Dobrym rozwiązaniem jest białe kółeczko w miejscu otworu, które zostało rozmieszczone na czarnej całości atomizera - nie trzeba przyglądać się i szukać miejsca wydobycia zapachu czy psikać " jak popadnie " - niby szczegół, ale ważny.
Długa rurka, sięgająca dna, umożliwi wydobycie wody do ostatniej kropli.
Woda perfumowana Celcius Homme należy do leśno - cytrusowo - kwiatowego typu zapachu:
- Nuta głowy: bergamotka, mandarynka, cytryna, liść fiołka
- Nuta serca: liść fiołka, gałka muszkatołowa, skóra, jaśmin, drzewo sandałowe, paczuli
- Nuta bazy: paczuli, drzewo cedrowe, piżmo, skóra, bób Tonka.
Powyższe nuty zapachowe tworzą wspaniałą, pełną energii i świeżości, elegancką kompozycję, która z pewnością przypadnie do gustu zarówno młodym chłopakom, jak i starszym Panom.
Zapach, po wydobyciu z flakonu, jest dosyć intensywny, mocny, ale nie przesadzony. Wcale, ale to wcale nie czuć w nim alkoholu. Pięknie układa się na skórze mojego Lubego, aby potem w subtelny sposób otworzyć się uwalniając całą swoją moc.
Producent porównuje zapach do Dior`owego Farenheit`a, pamiętam ten zapach, ale moim zdaniem Celcius od niego jest mocniejszy, choć rzeczywiście bardzo zbliżony - uwielbiam jego aromat na moim mężu :)
Trwałość woda ma bardzo mocną, kilka psiknięć o poranku sprawiają, że aromat utrzymuje się na skórze przez cały dzień. Owszem, zapach z czasem łagodnieje, nabiera zupełnie innego wymiaru, ale ciągle jest wyczuwalny, nie tylko z bliska! Zostawia za sobą pachnący ślad :)
Poprzez tak wysoką trwałość oraz intensywność zapachu woda zużywa się w bardzo powolnym tempie, choć mąż stosuje ją codziennie, ubytek jest mizerny.
Poprzez tak wysoką trwałość oraz intensywność zapachu woda zużywa się w bardzo powolnym tempie, choć mąż stosuje ją codziennie, ubytek jest mizerny.
Na ubraniach i pościeli utrzymuje się przez kilka dni, mąż wyjeżdża służbowo na tydzień, a ja nadal rozkoszuję się jego zapachem - magia! :)
Podsumowując...
Woda perfumowana Celcius faktycznie " podnosi temperaturę " swoim cudownie zbudowanym aromatem! Jest dobrą, i z pewnością tańszą, alternatywą dla markowych perfum, kosztujących krocie. Szczególnie, że nie wyróżnia się na ich tle, bo czaruje i uwodzi zapachem, zachwyca trwałością, zadziwia intensywnością. Przyjemny dla oka, solidnie wykonany flakon stanowi ozdobę męskiej półki z kosmetykami, a używanie wiąże się wyłącznie z przyjemnością, zarówno dla Niego, jak i dla mnie :)
Co sądzicie o tym zapachu?
Podobają się Wam nuty zapachowe w nim użyte?
Jakie aromaty lubicie na swoich mężczyznach?
Udanego weekendu Kochane :)