Witajcie Słoneczka ;)
Mam nadzieje, że wspaniale Wam się odpoczywało w tak piękną i słoneczną pogodę. Niezależnie od tego, czy było to małe leniuchowanie czy aktywny wypoczynek, któremu pogoda sprzyjała, życzę abyście zrelaksowaliście się na potęgę także jutro :)
Po cudownym, aktywnym dniu znalazłam trocha czasu, aby pokazać Wam wrześniowych ulubieńców i drobne zakupy.
Zakupów dawnieńko już nie było, postanowiłam ostro zabrać się za zużywanie swoich " zapasów ", bo po gruntownych porządkach odkryłam, że tak naprawdę zajmuję się zbieractwem :) Powiedziałam stanowcze NIE i skutecznie unikałam kupowania kosmetyków, jestem z siebie zadowolona, ale przyznam, że bywało trudno :)
No to lecimy po kolei :)
Uubieńcy września, to zapach, po który najczęściej sięgałam, oraz produkty pielęgnacyjne do twarzy, które są dla mnie podstawą dobrego wyglądu i samopoczucia. Kolorówka u mnie wolno się zużywa, we wrześniu z tej kategorii niczego nowego nie nabyłam, więc nie będę się powtarzać :)
Jak już wspominałam, moja skóra ostatnie czasy jest bardzo kapryśna. Ze względu na jej fanaberie muszę stosować zarówno produkty mocno oczyszczające, matujące, jak również te mocno nawilżające i odżywcze. Oczyszczający żel EFFACLAR pomaga utrzymywać proces wydzielania sebum w ryzach, świetnie oczyszcza skórę, minimalizuje widoczność porów i zapobiega powstawaniu niedoskonałości, nie wysuszając ani nie podrażniając mojej skóry - został ulubieńcem od pierwszego użycia!
Krem Effaclar DUO [+] wieńczy dzieło po użyciu żelu. Dobrze nawilża i matuje skórę na kilka dobrych godzin. Jest lekki, świetnie wchłania się i nie pozostawia żadnej warstewki, co lubię. Jednak, gdy skóra stawała się wrażliwa, zdarzało mi się po jego aplikacji czuć lekkie pieczenie na skrzydełkach nosa, na brodzie i policzkach, czyli w miejscach szczególnie przesuszonych. Ale to zjawisko występowało bardzo rzadko, więc z przyjemnością zużywam go do końca. Za jakiś czas ponownie po niego sięgnę :)
Oczyszczanie skóry jest dla mnie podstawą, używam różnych peelingów, w zależności od potrzeb skóry. Peeling do twarzy z solą z Morza Martwego i olejkiem arganowym Lilla Mai jest porządnym ździerakiem, ale kryształki są małe, więc złuszczanie naskórka przebiega w sposób nieinwazyjny. Świetnie wygładza i zmiękcza skórę, a olejek arganowy ją nawilża, koi i regeneruje. Bardzo lubię i sięgałam we wrześniu po niego najczęściej.
Ekstrakt z Jagód Goji Sekret Piękna troszczy się o moją skórę podczas snu, bo właśnie na noc go ostatnimi czasy używam. Ma lekką, oleistą formułę, która rewelacyjnie się wchłania, nie natłuszcza, nie zapycha, ani nie klei skóry. Strasznie wydajny produkt! Używam od ponad miesiąca, a ubytek jest znikomy :) Kilka kropel wystarcza na całą twarz, szyję i dekolt. Skóra jest wyraźnie odżywiona, wygładzona, delikatna w dotyku, a przy regularnym stosowaniu, już po dwóch tygodniach, spłyca zmarszczki. Napiszę o nim wkrótce pełną recenzję :)
Wrzesień jakoś specjalnie pogodowo nie rozpieszczał, ulewne deszcze i chłód sprawiły, że pragnęłam otulać się ciepłymi aromatami. Woda perfumowania Diane od Diane Von Furstenberg, idealnie wpasowała się w te kryteria. Choć przyznam, że doceniłam zapach właśnie we wrześniu :) Wcześniej niechętnie po nią sięgałam, jest dosyć specyficzna, ma ciężki, korzenny aromat, dobrze sprawdzający się jako zapach na wieczór, do eleganckiej sukni. Przypomina mi nieco Chanel N°5, którego początkowo też nie polubiłam, ale gdy już " rozsmakowałam się " zużyłam do ostatniej kropli :) Dieane jest lżejsza, ale też nie każdej przypadnie do gustu. Wrzesień sprawił, że zrodziła się przyjaźń, choć i tak nie pojmę, dlaczego złuszczają się złote napisy z flakonu, przecież woda do tanich wcale nie należy, ale tak wygląda, i to po zużyciu dopiero 1/3 zawartości... Dodam, że nie noszę jej w torebce, stoi na półeczce z perfumami i ma kontakt z rękami jedynie podczas używania - nieładnie!
Na zakupy tych najważniejszych, niezbędnych produktów wybrałam się do nowej drogerii, otwartej w okolicy kilka miesięcy temu - Drogerii Koliber.
Do koszyczka wpadły tylko te produkty, po które przyszłam! O zgrozo! Chyba coś ze mną nie tak :)
Za to Wojtas zaszalał, jego zapasy stopniały, więc nie oszczędzał na uzupełnienie braków :)
Przyznam, że obsługa była bardzo miła, zero natrętnego " doradzania " i wmawiania na siłę, że to jest dobre, a tamto już mniej... tylko aby nabić kasę. Mogłam na spokojnie pooglądać wszystkie zastawione kosmetykami półki - asortyment mają fantastyczny, różność marek, głównie naszych, polskich, nie zabrakło też działów z dobrymi perfumami, kolorówką, a nawet produktami naturalnymi i tymi do aromaterapii. Spodobała mi się ta drogeria ;)
Joaśka już mi zbrzydła, spłukuje się z włosiątek w błyskawicznym tempie, postanowiłam wrócić do sprawdzonej Preference i ulubionego odcienia Stockholm, szkoda tylko, że promocji na nią nie było.
Garnier Color Sensation 111 Srebrny superjasny blond skusił mnie kolorem, na wzorniku też wyglądał obiecująco - wypróbuję i zobaczę, co z tego wyjdzie ;)
Oliwkowy płyn do higieny intymnej Ziaji wpadł do koszyczka całkiem przypadkowo. Nie planowałam w sumie, od kilku miesięcy stosuję produkty Lactacid i jestem z nich zadowolona, ale opakowanie z pompką, zawartość kwasu mlekowego i oleju mnie kupiły.
Peelingujace żele Joanny należą do moich ulubieńców, zazwyczaj kupowałam te malutkie, tym razem skusiłam się na wersję pełnowymiarową. Balsam z Algami morskimi bardzo pięknie pachniał, więc żel włożyłam do koszyczka bez wąchania i otwierania w sklepie. Zobaczymy jak się sprawdzi ten aromat w żelu :)
O istnieniu powyższych produktów nawet nie wiedziałam! Skórki są moim utrapieniem, mocno narastają na paznokcie, są naprawdę trudne do usuwania, więc na cotygodniowy manicure poświęcam sporo czasu. Poluję za Instant Cuticle Remover SH, ale na razie nie trafił mi się podczas zakupów, a tu patrzę, na półeczce stoi żel do usuwania skórek Cztery Pory Roku *-*
Co prawda nie w 15 ale w 60 sekund ma rozprawiać się ze skórkami, ale co tam, wypróbuję ;) Jestem bardzo ciekawa, czy u mnie się sprawdzi :) Przy okazji żel do usuwania skórek Delii wpadł do koszyczka.
Odżywka Dove to taki mój gratis do zakupów, było ich więcej, ale to Wojtasowi przypadły, ze względu na wyższość męskich kosmetyków w koszyczku :) Nigdy nie stosowałam kosmetyków do włosów Dove, nie mam pojęcia jak działają, może wypróbuję, choć z pewnością musi poczekać przez jakiś czas na swoją kolej :)
W Biedronce uzupełniłam niedobór soli :) Bardzo lubię zapachy tych powyższych, a promocja - 20% jeszcze bardziej podsyciła potrzebę - szkoda nie brać :)
Świece uwielbiam, szczególnie te w szkle, trzechwarstwowe - zero nudy! Każda warstwa pięknie pachnie, subtelnie zmieniając aromaty podczas palenia świecy - tym razem wybrałam Wanilię i Kwiat Śliwy. Zapachy boskie!
Znacie któregoś z moich ulubieńców?
A może już wypróbowaliście produkty, które ja dopiero kupiłam?
Podzielcie się swoimi wrażeniami i opiniami :)
Udanego weekendu :)
sobota, 11 października 2014
Ulubieńcy września i zakupki małe :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
te sole do kąpieli bardzo lubię :) ii promocja to tym bardziej trzeba się w nie zaopatrzyć
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto Justyno :)
UsuńOj tak pogoda była cudna, oby jak najdłużej;) tez nie lubie natretnej obsługi:) z zakupów znam te sile do kąpieli. Musze wypróbować coś z tej nowej linii Ziaji;)
OdpowiedzUsuńNatrętna obsługa potrafi zniechęcić do zakupu, zamiast skupiać się na produktach, myślę, aby jak najszybciej wyjść ze sklepu :)
UsuńWypróbuję żelek, to dam znać Kochana :)
Musze sobie kupić w końcu ten email are duo. Mam ta sól bursztynowa pięknie pachnie I super nawilżenia, ciekawa jestem. Strasznie tego Zelu do usuwania skórek :)
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystkie zapachy soli do kąpieli Biedronki, bursztynową też ;)
UsuńŻel użyłam dopiero raz, nie wiem co powiedzieć, nie zauważyłam znaczących zmian, ani ułatwienia w odsuwaniu skórek, ale jeszcze dam mu szansę, może się wyrobi :)
żel effeclar był świetny, ale stosowany codziennie niestety przesuszył mi skórę ;/
OdpowiedzUsuńJa go stosuję codziennie wieczorem Kochana, ale wyraźnego przesuszenia nie zaobserwowałam, owszem skóra stała się bardziej wrażliwa, ale mam tak co roku jesienią i zimą, niezależnie od pielęgnacji :)
UsuńMoże powinnaś go stosować co jakiś czas, np. 2 - 3 razy w tygodniu, na przemian z bardziej delikatnym oczyszczającym produktem :)
Miałam peeling z solą z Morza Martwego. To dobry produkt, taki do zadań specjalnych, kiedy potrzebujemy czegoś konkretnego.
OdpowiedzUsuńWiem Łucjo, czytałam o nim u Ciebie, ja go bardzo polubiłam :) Też o nim pisałam :)
UsuńBardzo przyjemni uubieńcy ale serwetka też śliczna. ;)
OdpowiedzUsuńHaha, no to ładnie Daisy, ze wszystko Ci się podoba :) I ulubieńcy i serwetka :) Bardzo lubię takie urocze rzeczy :)
UsuńEkstrakt z jagód Goji bardzo mnie zainteresował. Chętnie poczytam o nim więcej. Kosmetyki do włosów Dove są fajne. To właściwe jedyne drogeryjne odżywki i maski, które mi pasują. Popróbuj :)
OdpowiedzUsuńKochana, napiszę o nim w tym tygodniu, stosuję już od dawna, więc czas podzielić się wrażeniami, ale świetny jest :)
UsuńDziękuję za polecenie Dove, nie wiedziałam, że są takie dobre :) Wypróbuję z pewnością :)
wow ile cudów :)
OdpowiedzUsuńSame NAJ ;)
UsuńSpośród ulubieńców najbardziej zaciekawił mnie ten ekstrakt z jagód goi, czekam na pełną recenzję :)
OdpowiedzUsuńZakupy jak widzę bardzo udane, to super, że nie kupiłaś nic nadprogramowo, gratuluję! Ciekawi mnie ten żel do higieny intymnej z Ziai i trójwarstwowe świece, myślę, że zapach 'kwiat śliwy' mogłabym polubić, a sole z Biedronki to mój must have, kupuję je bardzo często :)
Niko, będzie w tym tygodniu recenzja, już dawno do niej się przymierzam, ale ciągle czasu brakuje ;)
UsuńStaram się trzymać się planu, choć, widząc takie bogactwo wyboru na półkach, dostaję mętliku w głowie i jest trudno :) Świeca pachnie bardzo fajnie, kwiatowo, ale jednocześnie świeżo, rzeczywiście przypomina kwiat śliwy - niesamowita! Sole też kupuję regularnie, mają fajne zapachy, więc czemu nie :)
Żel Ziaji wypróbuję wkrótce, na razie wykańczam Lactacyd, dam znać jak się sprawuje :)
Bardzo lubię te sole do kąpieli z Biedronki, muszę się niedługo wybrać po kolejne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńPodzielam zamiłowanie - fajne, pachnące i tanie jak barszcz :) Grzech nie skorzystać :)
UsuńOstatnio strasznie ciągnie mnie do kosmetyków lilla maï, wiele z nich chętnie bym wypróbowała, zwłaszcza kremy mam tu na myśli, choć ten peeling też wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńLilla Mai ostatnio wprowadziły wiele nowości, powiem, że gdyby nie moje zapasy, już bym kupowała - kuszą bardzo :) Opakowania ich są fenomenalne :)
UsuńŚwietne kolory farb. Ja ostatnio farbuję ciągle na blond, wychodzi brązowy kolor nie wiem co się dzieje :D
OdpowiedzUsuńMoje włoski też ostatnio zachowują się zupełnie inaczej, jak zazwyczaj - farba o wiele szybciej z nich wypłukuje się, a i przetłuszczają się ze zdwojoną siłą ;)
UsuńZ niecierpliwoscia będę czekać na recenzje ektraktu. Przydałoby sie cos takiego zwlaszcza, ze jagody goi to naturalne antyoksydanty :-)
OdpowiedzUsuńJusiu, Tobie się spodoba, już wiem o tym na pewno :) Świetna sprawa, ale o tym już na dniach :)
UsuńMam świecę Kwiat Śliwy i jest boska. Rozkręca się dopiero po jakimś czasie, ale bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Fantastyczny zapach - świeży i bardzo przyjemny, czuję się jak w sadzie z kwitnącymi śliwami :)
UsuńBardzo kuszą mnie kosmetyki Lilla Mai :) Jestem też bardzo ciekawa tego ekstraktu z jagód goji , ja od kilku dni zajadam je prosto z krzaczka ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Lilla Mai mnie bardzo ciekawią, po wypróbowaniu peelingu, mam ochotę na więcej, teraz mają wiele fajnych nowości Magdalenko, warto wypróbować :)
UsuńBardzo zaintrygował mnie olej z owoców goji
OdpowiedzUsuńLilla Mai wygląda pięknie :)
Muszę sprobowąc tą sól skoro jest Twoją ulubienicą :) kończy mi się mój Baleowy zapas :D
Baleowych soli nie stosowałam, ale czytałam, że są fenomenalne ;) Biedronkowe są fajne, pięknie pachną i sa takie tanie :) To taka nasza Balea - polska ;)
UsuńEffeclar tez uzywam i zel i krem jestem rowniez zadowolona. Ten ekstrakt z jagod goi mnie zaciekawil :-)
OdpowiedzUsuńKochana, wkrótce o nim napiszę więcej :) Duet Effeclar u mnie sprawdził się fantastycznie, obecnie już pożegnałam krem, stosuję teraz Biodermę Global, ale planuje powrót do DUO :)
UsuńSole do kąpieli z Biedronki bardzo lubię. Moją ulubioną wersją jest ta różowa - kwiat lotosu :)
OdpowiedzUsuńBiedronkowe świeczki też często kupuję. Wanilia+pomarańcza - to zdecydowany numer jeden.
Czekam jeszcze na edycje świąteczne: czekolada+wiśnia i jabłko+cynamon :)
Zrobię zapas, ponieważ w zeszłym roku szybko się wyprzedały :)
Płyny do higieny intymnej z Ziai towarzyszą mi od lat - są najlepsze.
Z nowej wersji Effaclaru Duo byłam jednak średnio zadowolona. Ta poprzednia sprawdzała się u mnie znacznie lepiej.
Kwiat lotosu lubię bardzo, ale też trawę cytrynową i bursztyn - te sole świetnie pachną i nie wysuszają skóry, więc po co przepłacać :) No i są zawsze pod ręką - Biedrona blisko, a świece mają fenomenalne, porównując do tych drogich - wcale nie odstają w tyle - zapachy intensywne i trwałe, no i takie naturalne :)
UsuńWanilia i pomarańcza oraz jabłko z cynamonem gościły u mnie w zeszłym roku, w tym sezonie jeszcze nie widziałam ich u siebie, a czekolada i wiśnia, jeszcze nie jest mi znana - jak dorwę, to kupię z pewnością ;)
Ziajkowe płyny dobrze znam, ale nie stosowałam już od dawna, teraz przeszły metamorfozę, niektóre buteleczki są z pompkami, co dodaje im wygody :)
Ja nie mam Kochana porównania Effaclaru, starszej wersji nie stosowałam, ale DUO u mnie spisał się fenomenalnie! Czytałam nieraz na blogach, ze Duo jest lepszy, więc to pewnie kwestia indywidualna :)
Dziękuję Ci za wizytę i wyczerpujący komentarz Kochana :)
kurczę, nie widziałam tych świeczek w biedrze. Oba zapachy brzmią bardzo kusząco!
OdpowiedzUsuńU mnie było pod dostatkiem, jeszcze takie w kwadratowych szklanach, ale okrągłe bardziej mi się podobają ;)
UsuńZapachy te świece mają boskie, kupuję też te małe podgrzewacze :)
Mam Effaclar Duo - już drugą tubkę. Bardzo polubiłam :) Sprawdza się i to nie tylko na twarzy :)
OdpowiedzUsuńNo to ciesze się bardzo Kat, że Ci również tak fajnie służy :) Polubiłam go bardzo, świetnie robi mojej skórze :)
UsuńSuper zakupy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Magdaleno :)
UsuńCo dziwne, u mnie na mocne przetłuszczanie najlepiej działa żel myjący plus... mocne nawilżenie.
OdpowiedzUsuńRano zero uczucia "tłuszczu" :)
http://barbaraamaciejewska.com/
No tak Barbaro, nawilżanie to podstawa dobrego samopoczucia i wyglądu, ja też staram się dobrze nawilżać, ale lubię kremy z wykończeniem matowym lub naturalnym, bez warstewek :)
UsuńKuszą mnie te peelingi z Joanny, kiedyś byłam zakochana w ich peelingu o zapachu bzu, był cudowny, ale od jakiegoś czasu nigdzie go nie widuję :(
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię, ale zawsze kupowałam je w wersji mini :) Mój ulubiony to gruszkowy, ale przyznam, że bzu nie stosowałam :)
UsuńKrem Effaclar Duo jest moim mistrzem :)
OdpowiedzUsuńJa również go doceniłam bardzo i polecam :)
UsuńNie takie małe te zakupki, Kochana! :) Wszystkie te skarby nie są mi znane, lecz przyznam, że ten solny peeling do twarzy bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńMiłego i słonecznej niedzieli! Buziaki!!!
Mówisz Justynko? :) Mi się wydają małe :)
UsuńSolny peeling został moim ulubieńcem od pierwszego użycia, jest naprawdę mocny, stosuję go do gruntownego oczyszczania skóry :) Efekty są zdumiewające :)
Miłego tygodnia Kochana :)
Te świeczki wyglądają super :) A na Effaclair czaję się już od dawna, ale ostatnio coś skóra mi się przesuszyła i chyba jednak muszę kupić coś nawilżającego tym razem..
OdpowiedzUsuńI są super, bardzo lubię ich zapach, a szklaneczki myję i wykorzystuję do różnych celów :)
UsuńJeśli skóra jest przesuszona, to warto poczekać, bo może ci narobić szkód :)
Ale duże zakupy! ;)
OdpowiedzUsuńDuże? Ooo, chyba siebie nie doceniam :)
UsuńJa bardzo lubię sole z bieronki.
OdpowiedzUsuńPodzielam zamiłowanie Nataleczko :)
UsuńCiekawa jestem tego peelingu z Lilla Mai, chociaż trochę boję się tej soli. :)
OdpowiedzUsuńDo skóry wrażliwej może być trocha za mocny, ale w sumie kryształki są drobniutkie, a naciskiem możemy sobie regulować intensywność :) Warto wypróbować Kochana :)
Usuńzamierzam kupić sobie effaclar duo plus, nowa wersja jest podobno sto razy lepsza od poprzedniej.
OdpowiedzUsuńZauważyłam Żanetko, że różnie to bywa, u mnie świetnie się sprawdził, więc z pewnością wrócę do niego nie raz, warto wypróbować - według mnie jest fantastyczny :)
UsuńEffaclar Duo mam jeszcze tę starą wersję i bardzo ją lubię :) już niedługo zakupię sobie nową wersję, bardzo jestem ciekawa jego działania :).
OdpowiedzUsuńFarbę L'oreal Preference miałam. Niestety żałuję jej użycia. Wysuszyła mi włosy, pozbawiła blasku i ogólnie zmatowiła i pogorszyła ich stan. Mam nadzieję, że na Twoich włosach nie uczyni takiego spustoszenia jak zrobiła to na moich.
Sól do kąpieli z Biedronki zawiodła mnie. Spodziewałam się jakiejś piany? nawilżenia wody, zapachu, a ona zaledwie zabarwiła wodę czego nie znoszę i tyle..
pozdrawiam Cię Kochana :)
Będziesz miała porównanie Iva, ja starszej wersji nie stosowałam, więc trudno mi powiedzieć jak wypada na jej tle nowa, ale DUO+ bardzo dobrze sprawdził się na mojej skórze, więc polecam :)
UsuńMi farby Preference nie wysuszają włosów, ale stosuję blondy, więc może składy się różnią, a może włosy mam bardziej odporne? W każdym razie lubię :)
Ja po solach piany nigdy nie spodziewam się, więc nie zawiodłam się na nich, w sumie mało soli spotkałam, które pienią się - zazwyczaj zapewnia tylko dobroczynne właściwości i pachnie, a czasem też nie pachnie ( np. te całkiem naturalne z Morza Martwego ) :)
Buziaki :*
Ciekawa jestem tych zeli do usuwania skórek, ja póki co kocham SH :)
OdpowiedzUsuńTeż bym pokochałam SH, tak czuję, gdybym upolowała :) Do Rossmanna mam kawał drogi, a tylko po jedną rzecz nie chcę jechać ( bo znów zapasy się zwiększą :)).
UsuńU mnie ten duet z LRP też świetnie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńTo ciesze się Mona :)
Usuńuwielbiam preference:)
OdpowiedzUsuńJa też, choć przyznam, że konsystencje w starszych wersjach bardziej mi odpowiadały :)
UsuńBardzo lubię sole z Biedronki i jestem ciekawa peelingu do twarzy, choc obawiałabym się podrażnienia :)
OdpowiedzUsuńMałgorzatko ten peeling jest dosyć mocnym zdzierakiem, ale intensywność zabiegu złuszczania łatwo da się kontrolować za pomocą nacisku rąk jak i ilości produktu :) Warto wypróbować :)
UsuńZawsze można wymieszać go z dodatkową porcję oleju :)
Co do Lilla Mai widzę tam zawartość soli z Morza Martwego. Mam ogromną słabość do właśnie dobra Morza Martwego i takie kosmetyki zawsze trochę bardziej kuszą mnie od innych. Co do farby którą polecasz muszę wypróbować, ja ostatnio byłam wierna Garnier Olia ale też mam właśnie wrażenie, że kolor wypłukuje się bardzo szybko. I koniecznie też muszę zrobić zapas soli :D
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kosmetyki z zawartością dobroci z Morza Martwego - na moją skórę działają fantastycznie ;)
UsuńOlię też stosowałam i byłam bardzo zadowolona z efektów, ale ostatnio na nią nie mogę trafić, wzięłam więc to, co było pod ręką :)
Może z tym wypłukiwaniem ma związek pora roku? Zauważyłam też mocniejsze wypadanie włosów oraz intensywniejsze przetłuszczanie się ich :) Czy to włosy się przyzwyczaiły i " zrzucają " barwniki :) ?
Uwielbiam Effaclar w każdej postaci: żel do mycia twarzy i DUO [+] to produkty wiodące u mnie prym :)
OdpowiedzUsuńOd jakiego czasu przymierzam się do Lilla Mai - sporo tam widzę dobroci :)
Agnieszko, ja też uwielbiam Effaclar, a po peelingu Lilla Mai mam ochotę na poznanie innych cudowności marki :)
UsuńDuma, to nasza rodzima firma i takie cudeńka tworzy :) Widziałam nowości - są niesamowite, zapowiadają prawdziwą rozkosz :)
za pierwszym podejściem effaclair duo nie zrobił na mnie wrażenia, ale ostatnio mnie nachodzi, aby dac mu 2-gą szansę
OdpowiedzUsuńWarto dawać drugą szansę Lexi :)
UsuńWidzę wybrałaś farbę Garniera i LOreala,
OdpowiedzUsuńKurcze , kupiłam 2 op z Palette Miedzi jasnej i jedno mi na czuprynę starczyło,ale i kolor i wlosy są jakieś dziwne ;/
Tak, znalazłam je w Kolibrze, i to akurat odcienie, które mi pasują najbardziej ;)
UsuńPalette nie stosuję, mam nieprzyjemne wspomnienia po farbowaniu z przed lat, ale może czas to zmienić :) Choć czytając recenzje tych farb, mam wrażenie, że nie są najlepsze :)
jestem bardzo ciekawa peelingu, zwłaszcza że uwielbiam kosmetyki z solą z Morza Martwego. Ląduje na mojej chciejliście :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie go wypróbuj lealise - będziesz zadowolona :)
Usuńnajbardziej zaintrygował mnie peeling Lilla Mai
OdpowiedzUsuńPeeling Lilla Mai używam z wielką przyjemnością, jest bardzo wydajny i świetnie działa, będziesz zachwycona Angeliko ;)
UsuńMój ulubiony duet La Roche Posay! Gdzie kupujesz? :)
OdpowiedzUsuńMój też Katarzyno :) Ten zestaw otrzymałam do wypróbowania od marki, ale widzę, ze z dostępnością problemu nie ma :) Są w każdej, dobrej aptece :)
UsuńNie widziałam jeszcze tych warstwowych świec zmieniających zapach, muszę takie koniecznie kupić, bo uwielbiam wszelkie pachnidła w domu :))
OdpowiedzUsuńNiedawno się pojawiły Rincewind, ale były też w zeszłym roku w ofercie Biedronki, tyle że bardzo szybko " rozchodziły się " :)
Usuńmam żel La Roche i jest świetny :) polecam
OdpowiedzUsuńJa też go uwielbiam :)
UsuńSole z Biedronki lubię i ja.
OdpowiedzUsuńNiedrogi, ładnie pachnące i relaksujące - czego chcieć więcej :)
Usuń