Witajcie Słoneczka ;)
No i styczeń pożegnany, także w kosmetykach.
Wiecie co? To dopiero moje drugie " publiczne " denko, a już odkryłam pozytywne aspekty tej czynności, a to ze względu na to, że zaczęłam robić comiesięczne " przeglądy kosmetyczne ", a w trakcie tych przeglądów odkrywać swoje grzeszki - niewykorzystane do końca kosmetyki, które bardzo lubiłam, lub nie za bardzo, stosować, ale z różnych przyczyn odsuwałam je na dalszy plan i... najzwyczajniej o nich zapominałam!
Pod czas przeglądów jednak przeszukuję wszystkie swoje schowki, kosmetyczki, pudełka... i BINGO!
Pozytywne jest też to, że odstawione kosmetyki nie zdążyły się przeterminować, ani stracić swoich walorów, to dobrze, więc wykańczam je i z czystym sumieniem mogę uznać za " zdenkowane " :)
No to zaczynam ;)
Oto i one, kosmetyki, które w miesiącu styczniu zostały wykończone do ostatniej kropli, choć poczęte były... hmm, w bardzo różnych okresach minionego roku ;)
Sylveco Regenerujący Krem do stóp 75 ml, który był częścią Kuracji Regenerującej do stóp, a częścią, ponieważ wraz z kremem znajdują się w zestawie skarpetki bawełniane, skarpecioszki zostawiam, posłużą mi jeszcze długo, idealnie się piorą i nie niszczą, a krem zdenkowałam dopiero w styczniu, choć mam go już dosyć długo, no ale tak to jest, gdy się stosuje kilka kremów do stóp, ale teraz mi wpadła ta resztka do rąk i została wysmarowana do samego końca, krem świetny, skład wspaniały, działanie bardzo pozytywne, zapach ziołowy, lubię go bardzo, ale o tym kremie, a raczej Kuracji poczytacie TU.
Czy kupie ponownie - TAK!
Balneokosmetyki Malinowy Zdrój Biosiarczkowy Krem do twarzy usuwający niedoskonałości skóry 50 ml, to jeden z 3 Kroków do doskonałej skóry, stosowałam całą kurację, jak pamiętacie, no i krem po ponad miesiącu stosowania stał się mojej skórze "niemiły", a raczej skóra moja zaczęła tak się tłuścić, że chcąc nie chcąc musiałam go odstawić, bo dodatkowo natłuszczał mi ją jeszcze bardziej, o wyrzuceniu nie było nawet myśli, ponieważ jest rewelacyjny - pachnie cytrusami!, niweluje niedoskonałości i pięknie rozjaśnia, teraz, gdy moja skóra wróciła do normalnego funkcjonowania, nie przetłuszcza się tak bardzo, zużyłam go do reszty, ale, mimo jego wspaniałych walorów, wolała bym wersje matującą - pełna recenzja tego kremu znajduje się TU.
Czy kupię ponownie - Może...
Balneokosmetyki Malinowy Zdrój Biosiarczkowy Żel głęboko oczyszczający do mycia twarzy 200 ml, drugi kosmetyk z 3 Kroków do doskonałej skóry, jeszcze mi została maska, ale na długo ją jeszcze będę mieć!
Co do żelu - ZACHWYT! Uwielbiam go strasznie, skończyłam na początku stycznia i teraz bardzo mi go brakowało, jest niesamowicie wydajny i tak wspaniały w działaniu i użyciu, że nie wiem jak mam teraz tym Biedronkowym myć twarz, nie mogę się do niego przyzwyczaić po tym cudeńku, radził sobie z każdym makijażem i.... ach, poczytajcie sobie, bo napiszę tu pół notki pochwał - recenzja TU.
Czy kupię ponownie - TAK!!!!!!!
Apart Natural PreBIOtic hipoalergiczny płyn do kąpieli Figa i Irys 750 ml, uwielbiana linia płynów do kąpieli, to już chyba drugie czy trzecie opakowanie tego zapachu, figa i irys, stosujemy wszystkie propozycje Aparta preBIOtic z wielkim uwielbianiem, nie wiem dla czego jeszcze nie zrobiłam szczegółowej recenzji na nie... Zasługuje na uwagę, doskonale pachnie, wspaniale się pieni, wytwarzając delikatną piankę, nie wysusza skóry, tylko ją nawilża, wygładza, ślicznie aromatyzuje, a efekt utrzymuje się długoooo, jest bardzo wydajny i cenowo rewelacja, zawiera ekstrakt z figi oraz z irysa, no i SLS, ale i tak go bardzo lubię ;) Recenzje w przyszłości zrobię, bo będzie u mnie jeszcze nie raz i to na 100%!
Czy kupię ponownie - TAK!!!
L`Occitane in Provence Fruit Delice balsam do ust 10 ml, z zeszłorocznej edycji limitowanej, pierwszy balsam otrzymałam w prezencie, był opisywany w jednej z moich pierwszych recenzji, OMG! - możecie zobaczyć ją TU :) Ale po zasmakowaniu i poznaniu działania, przy fajnej okazji, bo na promocji, a więc nie 39 lecz o 10 zł mniej, zakupiłam kolejne, bo wiadomo jak to jest z tymi limitówkami, ale i to drugie skończyło się... Nie wiem czy jeszcze da się gdzieś na niego trafić, bo nie mogę znaleźć, ale jest szalenie pyszny i działa rewelacyjnie, i, co najfajniejsze, słodko smakuje, niczym cukiereczek :) Ech, wszystko dobre się kończy...
Czy kupię ponownie - jak się stanie cud i go znajdę, to TAK!!!!
Avon Solutions Sensitive Botanicals Night krem nawilżający na noc do skóry wrażliwej 50 ml, który bardzo mnie kusił, ale mimo dosyć fajnego działania, nie polubiliśmy się. Krem o lekkiej perłowej konsystencji kremo - żelu, fajnie wchłania się, zostawia jednak na skórze warstewkę, która mi bardzo przeszkadzała, drugą niewygodną dla mnie cechą tego kremu jest jego zapach - strasznie niefajny, że tak łagodnie to określę, czuć chemiczną ziołową woń, pachnie mi po prostu zgniłą trawą i nic na to nie poradzę, dla mnie wielbicielki pięknych zapachów był nie do zniesienia, a co gorsze, długo utrzymuje się na skórze! Więc go odstawiłam i stosowałam... jako chłodzącą maskę :) Trzymałam w lodówce i raz na jakiś czas stosowałam nakładając grubszą warstwą na skórę - działanie superowe! Choć zapachu nadal nie cierpię, ale z taką częstotliwością używania jak ja to robiłam, dało się wytrzymać ;)
Czy kupię ponownie - NIE!
Fa Sport Double Power Cool Fresh antyperspirant w sprayu 150 ml, wzbudził u mnie wielkie zaskoczenie, nie przepadam za sprayami, stosuje w sprayu jedynie perfumy i pielęgnacyjne kosmetyki, ale nie antyperspiranty, tym nie mniej ciesze się że wpadł w moje ręce, z jakiejś akcji na fb, więc stosowałam.
Świetnie radzi sobie z podstawową funkcją do której został stworzony, skutecznie chroni, nie wiem czy 72 godziny, jak obiecuje producent, bo tyle czasu bez prysznicu na szczęście nie miałam " przyjemności ", ale przez cały dzień zapewnia suchość i komfort pod pachami, ale nie wysusza ani nie podrażnia skóry, no i w dodatku pięknie pachnie, wydajność ma niesamowicie wysoką, regularnie stosowałam go ponad 2 miesiące!
Czy kupię ponownie - Może...
Feniqia - 7 Grzechów Głównych Chciwość mydło perfumowane z Libanu 160 g, jest to nasze z Wojtasem, wielkie zauroczenie, uwielbiam to mydło jak nie wiem co! To zamiłowanie jednak wiąże się z dużym kosztem, najdroższe mydło jakie kiedykolwiek posiadałam, ale warte każdej złotówki, każdej!
Wkleiłam wraz z pudełkiem pierwotny wygląd tego mydła, ponieważ po nim nic nie zostało, tylko pudełko - to już druga nasza " pociecha " i z pewnością nie ostatnia, wybieramy Chciwość, bo jego zapach jest idealny, prócz niego jest jeszcze 6 różnych odmian zapachowych, w sumie linia z 7 mydeł o nazwach grzechów głównych, może zakupimy wraz z trzecią Chciwością jeszcze jakiś inny " grzech " bo te mydła grzechu warte - pielęgnują, pachną, ręcznie są wytwarzane, wyłącznie naturalne składniki, stąd taka cena, co gorsze, marka już nie istnieje, pod koniec minionego roku skończyła swą żywotność ( nie rozumiem dla czego!!!), więc wszystkie mydła ( jest asortyment dość spory i kulki, bez mydelniczek myjących jak w linii 7 Grzechów, i kwadraty, ale wszystkie boskie!) które są dostępne w obiegu na całym świecie, za niedługo znikną ;( My już odkładamy kaskę na zakup " grzechów ", dopóki jeszcze są. Nie będę więcej pisać, bo recenzja naszego pierwszego " Grzechu " jest TU.
Czy kupię ponownie - TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Abacosun Tierras del Volcan - Żywa Ziemia Wulkaniczna 75 ml, cudowny produkt do cery mieszanej, nie wiem jak sprawdzi się w przypadku innych skór, bo czasami po nałożeniu jej na skórę tuż po peelingu, który zawsze stosują przed nakładaniem masek, ma tendencje do szczypania, ale tylko przez kilka minut po nałożeniu, bez peelingu tego uczucia nie zauważyłam. Maska strasznie wydajna, a ja ją też trzymałam, i stosowałam, jak lekarstwo ;) jak moja skóra buntowała się, stosowałam, bardzo pozytywne efekty zapewnia po każdym użyciu, moja mieszana skóra staje się tak gładka, jasna, miękka i delikatna, jak u dzidziusia! Niweluje niedoskonałości, bardzo skutecznie, zmniejsza widoczność porów do minimum, stają się wręcz niewidoczne i... zresztą poczytajcie sami, recenzja TU.
Czy kupie ponownie - TAK!!!!!
L`Occitane in Provence Cherry Princess woda toaletowa 50 ml, jeszcze kilka tygodni temu umilała mi szare i ponure zimowe dni swoim świeżym, pięknym zapachem kwitnących wiśni. Zapach cudowny, bardzo pozytywny, energiczny, trwałość bardzo wysoka, mgiełka rozpylona na ciało i ubrania o poranku trwała dzielnie przy mnie przez cały dzień. Więcej przeczytacie o niej TU.
Czy kupię ponownie - NIESTETY NIE... Limitowana
Aroma Derm Sól do kąpieli Kwitnąca Róża 400 g, sól która nie tylko posiada właściwości pielęgnacyjne i zdrowotne, ale także pobudza zmysły, uspokaja, koi i sprawia, że kąpiel jest niesamowicie przyjemna i relaksująca. Szkoda ze się skończyła, ale nic, uzupełnię ;) Więcej o niej poczytacie TU.
Czy kupię ponownie - TAK!!!!
No to było by na tyle z tych zużyć, opustoszone pudełka lądują do kosza, a ja " pracuję " nad nowymi zużyciami ;)
Kochani chcę Wam przypomnieć, że jeszcze tylko dziś do północy możecie się zgłaszać do udziału w konkursie na tym blogu - TU.
8 lutego ogłoszę do kogo powędrują te cudeńka :)
A wszystkie wielbicielki naturalnej pielęgnacji i organicznych kosmetyków zapraszam na konkurs na moim blogu naturalnym - TU.
Miłego wieczorku Wam życzę - buziaki ;*
wtorek, 5 lutego 2013
Pożegnane w styczniu - denko ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zawsze się z tym denkiem jakoś tak zgadamy haha :D Zaciekawiłaś mnie tymi Balneokosmetykami, nie miałam z nimi styczności :)
OdpowiedzUsuńNo widziałaś ;) Fajne, bardzo polecam, jedynie troszka mi krem nie spasował, ale jeśli nie masz skóry przetłuszczającej się to będzie świetny, natomiast żel jest rewelacyjny i to samo maska - uwielbiam!
Usuńo nie slyszałam o tej żywej ziemi wulkanicznej :) a moge wiedziec jaka cena? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńaquasef zamieściłam przekierowanie do recenzji w której jest wszystko opisane i podana również cena :) Już poprawiłam linki na czerwono, bo szare słabo są widoczne, ale napiszę Ci - 55 zł za 75 ml maski ;)
UsuńBardzo dużo się uzbierało jak widzę. Ja ostatnio nie mogę się zebrać do denka, a pełno pustych opakowań mam. Powoli dzieci roznoszą po domu - w ramach zabawy ;D.
OdpowiedzUsuńTen cukiereczek - balsam do ust musiał być naprawdę świetny.
Pozdrawiam, spokojnego wieczorku;)
Buziaki
Oj Kayah u mnie dzieci też roznoszą, chowie wszystkie opakowania na szafę, ale zanim opisałam wszystkie zużycia, to już zbierałam je po mieszkaniu ;)
UsuńOj tak, świetny, szkoda że limitowany, takie produkty muszą być na stałe, i jaki słodki w smaku...mmm ;)
Buziaczki ;*
ładne denko :) ja też mam krem solutions tylko, że ten morski taki, nie wiem czy skojarzysz :) całkiem w porządku jest ale widze, że Twój średnio się spisał.
OdpowiedzUsuńŚredni się spisał głównie ze względu na ten brzydki zapach, bo warstewką, którą tworzy na skórze, jestem w stanie znieść, ale zapachu już nie...
UsuńNatomiast jako maska świetnie się sprawdził, schłodzony w lodówce działa niczym maska żelowa ;)
Sporo Ci się tego nazbierało :) Widzę, że musiałaś się pożegnać z wieloma świetnymi kosmetykami. Mnie zaciekawiło szczególnie to mazidło do ust- ma piękne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńTak xkeylimex większość to ulubieńcy ;)A mazidło super, super, tylko szkoda że limitowane... ;(
UsuńDużo tego. Gratuluję
OdpowiedzUsuńPo woli do końca Chabrowa ;)Nie wszystkie z ostatniego miesiąca poczęte, ale skończone i wykończone w nim ;)
UsuńUwielbiam żele APART ;) Próbowałaś inne rodzaje? :) Ten żel akurat pachnie zniewalająco ;0
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
O tak tak, napisałam o tym :) stosujemy prawie wszystkie i to już kolejny raz, tam jest 5 rodzai, a my mamy 4, oliwka i buriti, jedwab i noni, algi i goji no i figa i irys, tylko jeszcze migdał i kokos nie trafił w nasze ręce, jakoś zawsze było go brak na sklepowej półce - wszystkie pachną obłędnie!!!
Usuńale dużo się tego nazbierało ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale to też przez to wykańczanie resztek ;)
UsuńNo ja niestety osobiście nie miałam do czynienia z tymi produktami ale o niektorych zdarzyło mi się czytać :))
OdpowiedzUsuńMoje ulubieńcy! Prócz Avonowego kremu.
UsuńZ tych wszystkich miałam tylko dezodorant Fa - sprawował się świetnie, ale różowego nie polecam.
OdpowiedzUsuńMnie denka też motywują do zużywania kosmetyków do końca :)
Prawda, świetna sprawa z tym denkowaniem, jak ja rok bez niego byłam... ;)
UsuńJa o rózowym czytałam fajne rzeczy, ale nie kupię, pozostaję przy kulkowych, mimo to bardzo mi się spodobał ten antyperspirant :)
Ten balsam z L'occitane bardzo bym chciala i nie wiesz jak barzooo
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, bo ja go wykończyłam już drugie opakowanie i nadal chce, a... niema ;(
UsuńLimitowane to mają do siebie, że znikają na zawsze, chyba że Loccitane wymyśli kolejne limitóweczki godne pożądania ;)
bardzo lubię ten antyperspirant :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubiłam... Wolę jednak kulki, nie cierpię gdy ta mgiełka, po aplikacji, unosi się i dusze się przy tym lub odskakuje jak oparzona ;)
UsuńWolę bezpieczniejsze kulki ;)
mam też żel pod prysznic i tak jak mi się nigdy jego zapach nie podobał, tak w końcu przypadł mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńAle który Słonko? Mówisz o tym z rozdania? To jest Mydło Marsylskie w płynie Bio Nature francuskiej marki LES ALPILLES, ale nie ma zapachu, jest antyalergiczne i bezzapachowe, chyba że posiadasz wersję Lawendową,. bo takie mydło o zapachu lawendy wygląda identycznie ;)
Usuńsporo ciekawostek! zaintrygowałaś mnie tym libańskim mydłem :)
OdpowiedzUsuńspokojnego :*
Ja nim ciągle jestem zaintrygowana, a Wojtas go wręcz uwielbia, choć wiesz jak faceci podchodzą do naturalnej pielęgnacji ;) Jest obłędne i dla tego tak bardzo jesteśmy nim zachwyceni, nawet za takie pieniądze, warto oddać się grzechowi ;)
UsuńBuziaki ;*
Konkretne denko:) Bardzo mnie zainteresowalas tym pachnacym mydlem. Tak je tu zachwalasz,ze az ciezko mi sobie wyobrazic jaki to musi miec zapach:) Niemniej nie wiem,czy odwazylabym sie kupic tak drogi produkt,ktory tak szybko mimo wszystko moze sie skonczyc:(
OdpowiedzUsuńMasz racje, kończy się, niestety, szybko, zwłaszcza że my o niego " walczymy " we dwoje ;) Drugie jednak kupiliśmy ze świadomością tej zbliżającej się rozkoszy, wiesz że lubię bardzo wiele kosmetyków, jesteś ze mną zawsze ( i wszędzie ) jest masa wspaniałych produktów, jednak to ma w sobie coś naprawdę nadzwyczajnego, może też sposób produkcji czy co... Jest niby mydłem, ale bardzo subtelnym, kremowym, miłym, za[pach po użyciu go wychodzi daleko po za łazienkę, a na ciele, po wieczorowym prysznicu, pachnie nawet rano, jak kiedyś jednak się skusisz, to zobaczysz, poczujesz TO, ciężko go opisać słowami ;)
UsuńJa bardzo lubię denkować produkty :) Przynajmniej robi się przestrzeń na półkach i pretekst do kolejnych zakupów i poznania czegoś nowego :D
OdpowiedzUsuńRacja Ginger :) I jest gwarancja, że wszystko zostało zużyte, nie koniecznie wedle przeznaczenia, można kombinować, nie pasuje tam gdzie pasować powinno, zużyjemy do innej części ciała :)
UsuńNie znam większości tych kosmetyków dlatego bardzo fajnie czytało się ten post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Nena ;) I dla mnie przyjemność ogromna twój komentarz czytać :)
UsuńWiesz jak patrze na te ilości, to jestem przerażona swoją łazienką...;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHi, hi, czyli Malinko masz jeszcze więcej? Bo nie uwierzę, że mniej ;)
UsuńBuziaki Kochana ;)
Denko to super sprawa, odkąd je robię co miesiąc zaczęłam wreszcie w miarę systematycznie zużywać kosmetyki i nie otwierać nowych, gdy nie są jeszcze potrzebne. (Jedyne co, to jak zwykle mam 10 żeli pod prysznic otwartych, ale z tym da się żyć ;)
OdpowiedzUsuńFajne duże denko, żadnego z tych produktów nie miałam ale kilka mnie skusiło :)
Masz racje, też tak mam, lepiej kontroluję zużycia, wyciągam kosmetyki, które w pełnym czasie musiałam odstawić, a teraz są jak znalazł ;)
Usuńciekawe kosmetyki zuzylas :) gratuluje denka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuńtak antyperspirant mega wydajny! miałam tą różową :)
OdpowiedzUsuńzel z Apart lubie choć moją skóre niestety przesusza!
To nie żel Aparta, tylko płyn do kąpieli, żelów niestety jeszcze nie stosowałam ;)
UsuńZawsze patrzę z zazdrością i podziwiam denka. Sama tylko otwieram, a do denek zawsze mam takk daleko...
OdpowiedzUsuńOj Kochana, musisz się zmotywować ;) Mi akurat denka pomagają zrobić porządek w stosowanych kosmetykach i śledzić zapotrzebowanie ;)
Usuńcałkiem spore denko brawo !!!
OdpowiedzUsuńStaram się, nic nie przeoczyć ;)
UsuńJa bardzo lubie płyny do kąpieli z apart :)
OdpowiedzUsuńMy także, uwielbiamy!
Usuńlubię te żele z Apartu :)
OdpowiedzUsuńTo płyn do kąpieli, żelu jeszcze nie stosowałam ;)
Usuńzastanawiam się nad tym FA, nie pamiętam bym miała ostatnio jakieś antyperspiranty i chyba muszę to zmienić
OdpowiedzUsuńZachęcam byjean, jest bardzo fajny, na razie najlepszy w swojej kategorii ;)
UsuńFajne to mydełko z Libanu :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam wcześnie czegoś podobnego ;)
Tak, jest wyjątkowe, dla tego tak go uwielbiamy ;)
Usuńbardzo lubię Apart i ich płyny, figa jest jednym z moich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńUdanego kolejnego "denkowania".
Nasza też, już dwa kolejne będą za miesiąc zdenkowane, są cudne ;)
UsuńDziękuję Kochana ;*
Nie znam ani jednego z tych kosmetyków...widać co denko to coś nowego można poznać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Prawda, uwielbiam ogladać i podziwiać denka innych, więc postanowiłam swoje upubliczniać, też pomaga w organizacji ;)
Usuńale fajne to to do ust z L'Occitane.. oczywiście jak zwykle, to co fajne limitowane lub wycofane z obiegu :/
OdpowiedzUsuńNo, to to, było takie smakowite i słodziutkie o usteczka doskonale dbało, no i niema ;( Koniec!
Usuńsporo tego :))ciekawy ten balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńBył wspaniały, słodko go będę wspominać ;)
UsuńMiałam krem z Avon tylko fioletowe opakowanie, które mnie strasznie zniechęciło, bo po pewnym czasie naklejka zaczęła się kruszyć, niezbyt fajnie to wyglądało.
OdpowiedzUsuńNo mi jakoś też nie przypadł do gustu ;) Ale zużyłam, do reszty! Jako maska świetnie się sprawował ;)
UsuńApart ma super żele, te z Balei mogą się schować! :O
OdpowiedzUsuńNo co Ty powiadasz??? Właśnie nie miałam porównania, z Aparta nie stosowałam, a Balee właśnie zacznę na dniach ;) Aparta bardzo cenię, miałam sole a teraz płyn do kąpieli, inne też na " denku " są wspaniałe ;)
Usuń